Zobacz także:
Szczegółowy życiorys C.T. Russella
1876-1877 – Spotkanie z Barbourem
Początek wydawania Strażnicy Syjonu
(1878-1880)
1878 rok
(Russell ma 26 lat)
(Pierwsze wezwanie Żniwa Wieku Ewangelii 1874-1881)
(Pierwsze przesiewanie Żniwa Wieku Ewangelii 1878-1881)
Gdy przyszła wiosna 1878 roku, nastąpił zawód wielu osób, które spodziewały się zabrania świętych do nieba. W ten sposób rozpoczął się ciąg wydarzeń, który z perspektywy czasu nazwano Pierwszym przesiewaniem Żniwa Wieku Ewangelii. Trwało ono od wiosny 1878 do wiosny 1881 roku. Przesiewanie koncentrowało się wokół zaprzeczaniu Okupowi. W praktyce odbyło się to w taki sposób, że wielu przyjaciołom Prawdy zaczęły nudzić się duchowe pokarmy udostępniane im w Herald of the Morning. Zamiast duchowych pokarmów zaczęli tęsknić za pokarmami, którymi kiedyś karmili się w ortodoksyjnych kościołach nominalnego chrześcijaństwa – kościelnymi wyznaniami wiary, światową historią, różnego rodzaju wiedzą, filozofią, a także sztuką i piękną literaturą. W rezultacie zaczęli coraz mniej interesować się sferą wiary i odeszli, podążając za pragnieniami swego serca i umysłu. Dotknięci tą plagą przesiewacze i przesiani doświadczyli straty Prawdy na czasie i jej ducha, pogrążając się między innymi w niedorzecznych twierdzeniach Ewolucji, itp.
Przesiewanie rozpoczęło się na tle oświadczenia Św. Pawła: „Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy przemienieni będziemy w okamgnieniu […]” (1 Kor. 15:51,52). Russell i jego współpracownicy, w owym czasie trzymali się jeszcze powszechnego wśród Adwentystów zrozumienia, że w pewnym momencie żyjący święci zostaną nagle w cudowny sposób zabrani z ziemi do Pana. I w 1878 roku – zgodnie ze spodziewaniami Nelsona Barboura – oczekiwali tej przemiany świętych.
W kwietniu tego roku Russell i grupa jego zwolenników uczestniczyła w dorocznym obchodzeniu Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa, którą obchodzono zgodnie z żydowskim kalendarzem w 14. dniu miesiąca nisan. W tym samym czasie grupa kilkunastu Wtórych Awentystów zebrała się w Pittsburghu przy Sixth Street Bridge – ubrani w białe szaty, śpiewali pieśni i czekali, aż zostaną fizycznie zabrani do nieba. Wiadomo, że razem z nimi był Nelson Barbour, który spodziewał się, że właśnie wtedy nastąpi „pierwsze zmartwychwstanie” i zabranie Kościoła do nieba. Niektórzy twierdzili, że wśród rozczarowanych był także pastor Russell, jednak po latach jeden z jego współpracowników, A.H. MacMillan napisał takie słowa:
„Podczas rozmowy z Russellem o wydarzeniach z 1878 roku powiedziałem mu, że gazety w Pittsburghu doniosły, że stał w nocy ubrany w białą szatę na moście na Szóstej Ulicy, oczekując wraz z wieloma innymi na zabranie do nieba. I zapytałem go: »Czy to prawda?« Russell roześmiał się serdecznie i powiedział: »Między 22:30 a 23:00 tej nocy byłem w łóżku. Jednak niektórzy z bardziej radykalnych tam byli, ale ja nie byłem. Nie oczekiwałem, że zostanę zabrany do nieba, ponieważ czułem, że jest dużo do zrobienia. Przed zabraniem Kościoła jest do ogłoszenia wszystkim narodom ziemi wiadomość o Królestwie«”.
Ówczesna sytuacja była niezwykle trudna, tym bardziej, że zawiedziony Nelson Barbour pogrążył się w depresji i zaczął popadać w coraz większe zwątpienie, odrzucając jedna po drugiej wcześniej zrozumiane nauki biblijne. W zgromadzeniu w Pittsburghu pojawiły się nawet pogłoski, że Barbour stał się zupełnym agnostykiem. W okresie tym wielu osobom sprzykrzyła się „Prawda na czasie” i zaczęli ją odrzucać. Wiele osób poszło za tymi, którzy zaczęli odrzucać najważniejsze podstawy wiary. W duchowieństwie zaprzeczano ofiarniczej śmierci naszego Pana, uważając Jezusa Chrystusa jedynie za przykład godny naśladowania, ale nie za Odkupiciela. W konsekwencji dużo osób zostało zwiedzionych – zaprzeczali Okupowi, a przyswajali poglądy Ewolucjonizmu i Spirytyzmu. W pierwszym przesianiu nauką, która dokonywała rozdzielenia pomiędzy chrześcijanami było twierdzenie, że nie ma Okupu. Głoszono nauki zaprzeczające Okupowi złożonemu przez naszego Pana. Temat był wówczas trudny do zrozumienia, gdyż właśnie w kwietniu 1878 roku Bóg odrzucił nominalny kościół, a rozpoczynając dzieło „pierwszego zmartwychwstania”, przyjął prawdziwy Kościół za swoje wyłączne narzędzie mówcze.
Charles Russell z pewnością również był zdezorientowany całą sytuacją. Zastanawiał się, czy popełnił jakiś błąd w obliczeniach i ponownie sięgnął do badania odpowiednich wersetów Słowa Bożego, aby sprawdzić, czy jest to nauka biblijna, czy też po prostu tradycja ludzka. Stopniowo doszedł do wniosku, że rozpoczynające się w kwietniu 1878 roku dzieło „pierwszego zmartwychwstania” dotyczyło tej nocy jedynie wzbudzenia z martwych śpiących świętych (tych, którzy spali snem śmierci). W jego opinii pozostali prawdziwie wierzący mieli dalej żyć po 1878 roku, ale nie musieli już zaznać snu śmierci – zamiast tego, w chwili śmierci mieli być natychmiast przemieniani w niewidzialne duchowe istoty. Swoje twierdzenie popierał faktem, że skoro Drugie Przyjście Chrystusa jest niewidzialne, to również zmartwychwstanie świętych jest niewidzialne – stają się oni niewidzialnymi, duchowymi istotami.
Russell podzielił się z Barbourem tym, co odkrył odnośnie do badanego tematu. Barbour był jednak zakłopotany niepowodzeniem ich oczekiwań i odrzucił wyjaśnienia Russella. Kolejno przedstawiane argumenty i kontrargumenty spowodowały, że dużo starszy wiekiem Barbour poczuł się urażony i zlekceważony przez młodszego Russella. Barbour poczuwał się w obowiązku pocieszenia Adwentystów, którzy przeżyli kolejny zawód. Z tego powodu uważał on, że musi podać im jakąś nową naukę, która odwróciłaby uwagę żyjących świętych od niepowodzenia. Doprowadziło to Barboura do odrzucenia części poglądów, które wcześniej były ich wspólną prawdą. Odrzucił proroctwa chronologiczne i chronologię biblijną, a w sierpniu 1878 roku opublikował w Herald of the Morning swój artykuł, w którym zaprzeczył, że śmierć Chrystusa była ceną Okupu za Adama i jego potomstwo, mówiąc, że śmierć naszego Pana nie mogła więcej pomóc dla złagodzenia kary za grzechy ludzi, niż wbicie szpilki w ciało muchy i spowodowanie jej cierpienia i śmierci, które miałoby być uważane przez ziemskich rodziców za sprawiedliwe zadośćuczynienie za przestępstwa ich dziecka (Herald of the Morning, sierpień 1878, s. 26). W ten sposób zakwestionował wartość ofiarniczej śmierci Chrystusa, odrzucając tym samym Okup.
Charles natychmiast napisał artykuł w odpowiedzi, który został opublikowany w Herald of the Morning, zaprzeczając błędowi Barboura i wykazując, że była konieczność, aby „jeden umarł za wszystkich”, „sprawiedliwy za niesprawiedliwych” – że Chrystus wypełnił to wszystko, co było napisane; i w konsekwencji Bóg może być sprawiedliwy, wybaczając i uwalniając grzesznika spod kary, którą On sprawiedliwie nałożył (Rzym. 3:26). Russell napisał również do Patona, zwracając jego uwagę na fundamentalny charakter zaatakowanej doktryny, wskazując na wszystkie okoliczności, które wskazywały, że Barbour odrzucając Okup stawał się człowiekiem z przypowieści, który zdjął szatę weselną tuż przed wzięciem udziału w weselnej uczcie (Mat. 22:11-14). Paton również napisał w tej sprawie artykuł do Herald of the Morning.
Różnica w tym temacie doprowadziła do rozłamu między Russellem a Barbourem. Wywiązała się między nimi debata, która była prowadzona na łamach kolejnych numerów czasopisma Herald of the Morning. Od lipca do grudnia 1878 roku Russell i Paton napisali kolejne artykuły sprzeciwiając się poglądom reprezentowanym przez naczelnego redaktora czasopisma, Barboura. W końcu Charles napisał pod adresem Barboura i jego zwolenników, że „zostali sprawdzeni i popadli w błąd”. W trakcie tych wydarzeń Russell wstrzymał swoje podróżowanie.
* * *
W tym samym 1878 roku Joseph Russell (ojciec Charlesa) poznał młodą kobietę o nazwisku Emma Ackley. Zapoznał się z nią w jednym ze sklepów galanteryjnych, w których Emma szukała prezentu urodzinowego dla swojego ojca. Joseph za przykładem syna miał zwyczaj rozmawiania z klientami na tematy biblijne. Możemy przypuszczać, że usłyszane słowa zainteresowały Emmę do tego stopnia, że po kilku tygodniach dołączyła do zgromadzenia studentów Pisma Świętego w Pittsburghu. Zaczęła także zachęcać członków swojej rodziny do udziału w badaniach biblijnych prowadzonych przez pastora Charlesa Russella.
* * *
1879 rok
(Russell ma 27 lat)
(Pierwsze wezwanie Żniwa Wieku Ewangelii 1874-1881)
(Pierwsze przesiewanie Żniwa Wieku Ewangelii 1878-1881)
W styczniu 1879 roku Charles Russell poznał swoją przyszłą żonę. Stało się to pośrednio za sprawą jego ojca, który zakochał się w niedawno poznanej Emmie Ackley. Nie jest znana dokładna data ich ślubu, wiadomo jednak, że w 1879 roku Joseph Lytel Russell (1813-1897) poślubił Emmę H. Ackley (ur. 1854). Joseph miał więc 64 lata, natomiast Emma miała 25 lat. W tamtych czasach małżeństwa z taką różnicą wieku nie należały do rzadkości.
Przy tej okazji Charles Russell poznał siostrę Emmy – Marię Frances Ackley (1850-1938). Była ona o cztery lata starsza od swojej siostry i o dwa lata starsza od Charlesa. Była przy tym niezwykle inteligentną i zdolną kobietą, z wykształcenia nauczycielką. Bardzo szybko rozpoczęła współpracę z Charlesem, prowadząc dla niego pracę biurową. Stopniowo nauczyła się dbać o jego akta i pilnować korespondencji. Coraz częściej byli widywani publicznie razem. W miarę upływu czasu odcisnęła także ślad na artykułach pisanych przez Charlesa, poprawiając ich styl i składnię.
W trzy miesiące od poznania się, 13 marca 1879 roku Charles Russell poślubił Marię Frances Ackley (1850-1938). Zarówno Charles, jak i Maria byli w pełni poświęceni służbie Pańskiej i głoszeniu Ewangelii. Russell twierdził, że ślubowali pozostać w celibacie, aby wszystkie siły ciała poświęcić na służbę Bogu. Jednak niektórzy autorzy twierdzili na podstawie listów, jakie małżonkowie pisali do siebie, że ich małżeństwo było niezwykle romantyczne i z pewnością zostało skonsumowane. Russell nie zgodził się z tym poglądem. Ich małżeństwo trwało trzynaście lat. Charles napisał później:
“W tym czasie w kontakt z Prawdą weszła znaczna liczba ludzi. Między innymi była tam pewna Maria Frances Ackley, która stała się moją żoną w ciągu trzech miesięcy od jej pierwszej obecności na tych zebraniach; taki był początek naszej znajomości. Prawda wydawała się przemawiać do jej serca i zapewniała mnie, że Prawda jest tym czego szuka od wielu lat – rozwiązaniem długotrwałych trudności. Przez trzynaście lat była bardzo oddaną i lojalną żoną w całym tego słowa znaczeniu.”
* * *
ROZSTANIE Z BARBOUREM
Przez cały ten czas pastor Russell nie ustawał na polu głoszenia prawdy i aktywnie uczestniczył w wielkich kontrowersjach z poprzedniego roku. Zrozumiał, że Barbour zaprzeczył bardzo ważnej nauce biblijnej – Okupowi dostarczonemu przez Jezusa Chrystusa. Spowodowało to podjęcie ważnych decyzji i 3 maja 1879 roku Russell napisał:
„Punkty rozbieżności wydają mi się tak fundamentalne i ważne, że […] czuję, że nasza współpraca powinna się zakończyć”.
W dniu 22 maja 1879 roku napisał w tej sprawie wyraźny list:
„Zostawiam Heralda z tobą. Całkowicie odchodzę od niego, o nic nie prosząc ciebie […] Proszę ogłosić w przyszłym numerze Heralda rozwiązanie i wycofać moje nazwisko [jako głównego asystenta redaktora]”.
Później Charles napisał o tych wydarzeniach:
„W 1878 roku mój współpracownik, który zajmował się gazetą odpadł od wiary w okupowe dzieło Chrystusa, co doprowadziło do kontrowersji na łamach gazety, on zaprzeczał odkupieniu, ja je popierałem, aż do czasu gdy stało się jasne, że gazeta podzielona przeciw sobie nie ostoi się. Mój współpracownik przechwycił i przywłaszczył sobie wyposażenie biura, czcionkę, itd. za które ja zapłaciłem.“
Doszło wówczas do bardzo smutnych wydarzeń. Barbour wyciągnął z banku zdeponowane tam pieniądze, uznając je wszystkie jako własne. Umożliwiły mu one dalsze wydawanie czasopisma Herald of the Morning, w którym zaczął publikować różne osobiste oszczerstwa wobec Russella. Czasopismo to stało się także narzędziem propagowania błędnych nauk, które zachęcały do odrzucania Okupu. W wyniku tych wszystkich działań, między innymi A.P. Adams poparł poglądy Barboura i odłączył się od Russella. W 1883 roku Barbour porzucił wiarę w niewidzialną obecność Chrystusa, wracając do bardziej standardowych doktryn Adwentystów. Wiadomo, że kilkakrotnie podawali datę powrotu Chrystusa w ciele (ostatnia wyznaczona data wskazywała na wiosnę 1892 r.), a samo czasopismo The Herald of the Morning było wydawane z przerwami do 1903 roku, od czasu do czasu publikując artykuły z krytyką pastora Russella.
* * *
Tymczasem Russell wraz z żoną wyprowadzili się z rodzinnego domu ojca i zamieszkali w domu przy 5th Avenue w Pittsburgu. Był to duży wiktoriański dom, z dwoma salonami, sześcioma sypialniami i jadalnią. Na drugim piętrze mieściło się pomieszczenie mieszkalne dla gosposi i kucharki. To właśnie w tym domu oboje rozpoczęli pracę, przygotowując do wydania zupełnie nowe czasopismo o tematyce religijnej:
STRAŻNICA SYJONU I ZWIASTUN OBECNOŚCI CHRYSTUSA
Pastor Russell potrzebował nowego skutecznego narzędzia do ogłaszania wtórego przyjścia Jezusa Chrystusa na ziemię. Początek wydania nowego religijnego czasopisma opóźnił się o trzy miesiące, co sprawiło, że Charles chwilowo zrezygnował z wyjazdów i pozostał w Allegheny. Poza uczestniczeniem w normalnych zebraniach lokalnej klasy studentów biblijnych, zorganizował on wtedy kilka wykładów dla publiczności w okolicy. W tym czasie Prawdę poznało wiele osób.
Od 1 lipca 1879 roku rozpoczęto wydawanie nowego czasopisma Zion’s Watch Tower and Herald of Christ’s Presence (Strażnica Syjonu i Zwiastun Obecności Chrystusa).
Poza ogłaszaniem Prawdy, było ono potrzebne także do skutecznego bronienia nauki o Okupie. Oto własne słowa Russella:
„Zrozumiałem wtedy, że wolą Pańską jest, abym zapoczątkował inne czasopismo, w którym sztandar krzyża będzie wyniesiony wysoko, doktryna okupu broniona, a dobra nowina o wielkiej radości głoszona na tak szeroką skalę jak to możliwe. Działając według kierownictwa Pana, zarzuciłem podróżowanie i w dniu 1 lipca 1879 roku pojawił się pierwszy egzemplarz czasopisma Zion’s Watch Tower and Herald of Christ’s Presence [Strażnica Syjonu i Zwiastun Obecności Chrystusa]”.
Pierwsze słowa wyjaśniały cel jego publikacji:
„Jest to pierwszy numer pierwszego tomu Strażnicy Syjonu i nie będzie złym wyjaśnienie celu jej publikowania.
To, że żyjemy »w dniach ostatecznych«, »dniu Pańskim«, końcu Wieku Ewangelii, i co za tym idzie, w poranku nowego wieku, to fakty dostrzegalne nie tylko przez uważnych studentów Słowa, prowadzonych przez ducha, ale zewnętrznymi znakami rozpoznawalnymi przez świat słyszący do samo świadectwo, i chcielibyśmy, aby »domownicy wiary« byli w pełni obudzonymi na fakt, że:
»Żyjemy, poruszamy się
W wielkim i strasznym czasie;
W wieku od wieków zapowiadanym,
że żyć w nim będzie wzniosłym.«I nie tylko, aby pomóc obudzić się, ale aby wspomóc ich, by »założyli kompletną zbroję Bożą, aby mogli ostać się w tym złym dniu«, i poza wszystkim tym, aby przykładając wszelką pilność, dodali do swej wiary cnotę, a do cnoty umiejętność, samokontrolę, [cierpliwość], braterską miłość, łaskę, podczas gdy jako rezultat tych zamieszkujących w sercu i kwitnących łask, oni będą podobni Bogu (boscy)”.
Pierwszy numer miał osiem stron i zawierał specjalny dodatek przeznaczony wyłącznie dla wcześniejszych czytelników Herald of the Morning. Russell wyjaśnił w nim pewne okoliczności rozstania się z Barbourem. Czasopismo było wydawane w Pittsburghu, a nakład liczył 6 tys. egzemplarzy. Był to miesięcznik. Wydawcą i redaktorem był Charles Russell, a jego stałymi współpracownikami zostali: John Paton (Almont, stan Michigan), W.I. Mann (Allegheny, stan Pensylwania), B.W. Keith (Dansville, stan Nowy Jork), H.B. Rice (West Oakland, stan Kalifornia) oraz A.D. Jones (Pittsburgh, stan Pensylwania). Maria Russell również współtworzyła czasopismo, jednak nie znalazła się na liście jego pierwszych autorów.
Przez pierwszych sześć miesięcy czasopismo bezpłatnie rozsyłano do osób, które wcześniej prenumerowały Herald of the Morning. Później było już rozsyłane wyłącznie do tych, którzy zamówili prenumeratę, kosztującą 50 centów na rok. Jednak Strażnica Syjonu zawsze była wysyłana bezpłatnie do osób ubogich, które o to poprosiły. W krótkim czasie okazało się, że większość czytelników Herald of the Morning odeszła od Barboura, i zaczęła prenumerować Strażnicę Syjonu. Przesyłali oni po 50 centów rocznej opłaty, co w krótkim czasie dało 3000 $ na dalszą działalność. Mniej więcej w tym samym czasie, gdy zaczęto wydawać czasopismo, Charles założył spółkę wydawniczą Tower Publishing Company. Jej celem było drukowanie periodyku oraz innej literatury i książek. Właścicielem spółki wydawniczej był Charles Russell.
* * *
Rozpoczęcie wydawania Strażnicy Syjonu stanowiło punkt zwrotny w misji pastora Russella. Niemal od samego początku, Charles zachęcał czytelników, aby zbierali się w grupach i wspólnie rozważali publikowane artykuły, których celem było udzielenie studentom biblijnym pomocy dla lepszego zrozumienia Słowa Bożego. Russell podkreślał, że każda z takich grup pozostaje całkowicie niezależna oraz wolna od jakiegokolwiek wpływu zewnętrznej denominacji. W ten sposób powstawały zbory (od greckiego słowa „ekklesia” – zgromadzenie, społeczność). W zborach panował duch wolności, umożliwiający przedstawianie własnych interpretacji lub swojego zrozumienia danego poglądu teologicznego. Russell zalecał, aby w każdym takim zborze była przynajmniej jedna osoba umiejąca zaprezentować jego zrozumienie biblijnych tematów. Wskazując odpowiednie wersety biblijne, pastor Russell pokazał właściwy sposób wybierania sług zborowych – starszych oraz diakonów, których służba ułatwiała prowadzenie uporządkowanych zebrań. Starsi byli przy tym traktowani jako słudzy, służący społeczności, która ich wybrała. Przypominał wszystkim grupom fragment z Ewangelii Mateusza (Mat. 23:8) – „Albowiem jeden jest mistrz wasz, Chrystus; ale wy jesteście wszyscy braćmi”. Doradzano, aby zbory rozważały tematy aktualnie poruszane przez Strażnicę Syjonu.
W tym miejscu należy przytoczyć dwie uwagi:
- Po pierwsze należy odnotować, że nie było zamierzeniem pastora Russella stworzenie odrębnej denominacji religijnej jako takiej. Częściowym powodem jego głębokiego zaangażowania w dzieło żęcia pszenicy w chrześcijaństwie był fakt, iż spodziewał się on szybkiego zabrania świętych do domu przez Chrystusa. Kiedy się to nie wydarzyło, nacisk, jaki kładł na doktryny wczesnego kościoła i jego praktyki, tematyczne podejście do studiowania Biblii i wyjątkowe prorocze przekonania o czasie końca sprawiły, że badacze Pisma Świętego stali się grupą odrębną od innych.
- Po drugie, pastor Russell nie twierdził, że jego nauki pochodziły od niego samego, ani nie podawał się za proroka. Jako sumienny student Słowa Bożego, pod Pańską opatrznością i kierownictwem próbował zrozumieć Pismo Święte, harmonizując jego kompletne przesłanie na każdy rozważany temat. Czyniąc tak, wielce szanował pracę współczesnych mu głosicieli oraz tych z przeszłości i chętnie korzystał z owoców ich pracy, dochodząc do rozwijania własnego zrozumienia doktryn. Z tego powodu, pomimo pewnych kluczowych różnic, jego nauki odzwierciedlały idee mające wiele wspólnego z amerykańskim protestantyzmem jego czasów.
* * *
Przy publikacji trzeciego numeru czasopisma, Charles poinformował czytelników, że każdemu zainteresowanemu zostanie wysłany do oceny nowy śpiewnik zatytułowany Songs of the Bride (Pieśni Oblubienicy) – zawierał on zbiór 144 religijnych pieśni.
„Gdy go otrzymasz, przejrzyj go, proszę, bez pośpiechu i uważnie. Jeśli ci się nie spodoba albo go nie zechcesz, prosimy o zwrot. Jeśli ci się spodoba i będziesz chciał go posiadać, zatrzymaj go. Jeśli masz środki i chcesz za niego zapłacić, możesz to uczynić”.
Wiemy, że bardzo szybko nowe klasy studentów biblijnych zaczęły posługiwać się tym nowym śpiewnikiem (cena wynosiła 15 centów). Niektóre z tych pieśni miały tradycyjne melodie, znane z ortodoksyjnych kościołów, jednak słowa zostały zmienione, aby dostosować je do nowego zrozumienia tajemnic Bożych. Śpiewnik cieszył się coraz większą popularnością i odniósł duży sukces.
W szóstym numerze Strażnicy Syjońskiej Russell dodał dział przeznaczony na pytania i listy od czytelników. W ten sposób osoby zainteresowane mogły postawić pytanie i w swoim ulubionym czasopiśmie odnaleźć odpowiedź. W rezultacie do biura pastora Russella zaczęły napływać coraz liczniejsze listy. W wielu z nich pastor znajdywał prośby, aby przyjechał i odwiedził grupy studentów biblijnych w różnych małych miejscowościach.
W odpowiedzi na zaproszenia Charles wyruszył w podróż, służąc zainteresowanym wykładami ze Słowa Bożego. W ten sposób odwiedził stany Pensylwania, New Jersey, Massachusetts i Nowy Jork – czyli północno-wschodni skraj Stanów Zjednoczonych. Natomiast jego najbliżsi współpracownicy odwiedzili sąsiednie stany Ohio i Michigan.
Podczas tych spotkań głoszono o celu, sposobie i czasie drugiego przyjścia Chrystusa na ziemię, wyborze Kościoła, restytucji i przyszłej próbie dla świata, obaleniu królestwa szatana oraz o okupie i dziele zbawienia ludzkości. Przy tej okazji zbijano wiele błędów minionych wieków, między innymi twierdzenie o możliwości samopojednania się z Bogiem, drugim przyjściu naszego Pana w ludzkim ciele, ażeby zniszczyć świat, o zbawieniu tylko świętobliwych i wiecznym potępieniu bezbożnych, przeznaczeniu, wiecznych mękach w piekle, świadomości umarłych i wielu innych. W ten sposób trwało pierwsze wezwanie Żniwa Wieku Ewangelii (1874-1881). Dzięki tej pracy wielu ludzi poznawało prawdę i w wielu przypadkach gromadziło się w „klasach” (grupach) lub zborach – wielu żniwiarzy posługiwało się sierpem prawdy, ścięli oni wiele łodyg pszenicy i zgromadzili je w snopy. Ci, którzy zbierali się w zborach, coraz częściej mówili o sobie: studenci albo uczniowie (także badacze) Biblii (ang. „Bible students”).
* * *
Pod koniec 1879 roku Charles Russell odsprzedał większość pozostałych udziałów w rodzinnej sieci sklepów galanteryjnych. Przypuszcza się, że w ten sposób uzyskał około 1 000 000 $, które przeznaczył na utrzymanie domu i dalsze kontynuowanie swojej religijnej działalności. Prawdopodobnie Charles odsprzedał swoje udziały własnemu ojcu, zachowując w ten sposób firmę w rękach rodziny.
* * *
1880 rok
(Russell ma 28 lat)
(Pierwsze wezwanie Żniwa Wieku Ewangelii 1874-1881)
(Pierwsze przesiewanie Żniwa Wieku Ewangelii 1878-1881)
Na początku 1880 roku wyczerpał się nakład książki Three Worlds and the Harvest of This World (napisanej w 1877 r. wspólnie przez Russella, Patona i Barboura). Przez pewien czas była ona zupełnie niedostępna, podczas gdy zapotrzebowanie wciąż rosło. W owym czasie bliski współpracownik Russella, John Paton, planował odwiedzić w styczniu i lutym kilka miejscowości w stanach Indiana, Illinois i Iowa, postanowiono jednak, że nie będzie wyjeżdżać, ale skupi się na napisaniu nowej książki. Russell zlecił mu napisanie tej nowej publikacji, w której zebrane by zostały wszystkie poglądy na temat spełnionych proroctw, obietnic i nadziei ludu Bożego, a także biblijne dowody potwierdzające wtórą obecność Jezusa Chrystusa na ziemi. Kwestie finansowane rozwiązano w taki sposób, że Paton miał napisać książkę, jej wydanie i oprawę miał sfinansować A.D. Jones. Następnie Paton miał otrzymać taką ilość egzemplarzy książki, jaką tylko zdoła sprzedać – miało to być wynagrodzenie za poświęcony czas na napisanie książki. Russell ze swojej strony zagwarantował druk w spółce wydawniczej Tower Publishing Company i bezpłatną reklamę w Strażnicy Syjonu. Później okazało się, że Russell pokrył część osobistych wydatków Patona związanych z publikacją, a także opłacił część kosztów drukarni.
Tymczasem Charles skupił się na studiach Pisma Świętego i pisaniu nowych artykułów do Strażnicy Syjońskiej. Jego zwyczajem w owym czasie było między godziną ósmą rano a dwunastą w południe spędzać czas nad książkami. Jego współpracownicy wiedzieli, że w tym czasie nie należy mu przeszkadzać. Charles zdawał sobie sprawę, że nowe czasopismo szybciej zyska popularność, gdy będzie w nim większa różnorodność poruszanych tematów. Z tego powodu nawet nie starał się pisać wszystkich artykułów i podjął starania, by pozyskać do współpracy znanych chrześcijańskich pisarzy. W ten sposób Lizzie A. Allen napisała serię artykułów o Chrystusie i Jego niewidzialnej obecności, a John Corbin Sunderlin napisał cykl o chrześcijańskim życiu. W marcu, Russell napisał artykuł o udziale Kościoła w ofierze za grzech ludzkości. Po raz pierwszy napisał także o dwóch ofiarach i dwóch zbawieniach pokazanych w figurach Przybytku.
W czerwcu 1880 roku Paton i Russell zakończyli pisanie nowej książki, która została zatytułowana The Day Dawn; or Gospel in Type and Prophecy (Brzask Dnia; lub Ewangelia w typach i proroctwach) i zastąpiła wcześniejszą publikację. Nowa książka zawierała więcej prawd objawionych przez postępujące światło. Została ona wydana przez A.D. Jonesa z Pittsburgha. Russell reklamował ją w swoim czasopiśmie i informował czytelników, by zamawiali ją bezpośrednio u Jonesa.
W międzyczasie pastor Kościoła Metodystyczno-Episkopalnego w Townsendville (stan Nowy Jork), S.T. Tackabury, pod wpływem przeczytanych w Strażnicy Syjonu artykułów, zrezygnował ze swojego stanowiska i przyjechał do Pittsburgha, by pomagać Russellowi. Asystował Marii Russell przy obsłudze korespondencji. Strażnica opublikowała także kilka artykułów słynnego teologa Charlesa Haddona Spurgeona (1834-1892). Sprawiło to, że czasopismo zyskiwało na popularności i docierało do coraz szerszych kręgów odbiorców w Protestantyzmie.
* * *
Jednym z najbardziej widocznych efektów rozszerzającej się działalności było powstawanie nowych zborów studentów biblijnych. Tylko w ciągu dwóch pierwszych lat (1879 i 1880) założono około 30 takich kongregacji. Miejsca te pastor Russell regularnie odwiedzał. Miał on w zwyczaju spędzać przynajmniej jeden dzień na intensywnym studiowaniu Biblii z każdą grupą, wygłaszając wykład i odpowiadając na liczne pytania. Grupy te nazywał Klasami, podkreślając w ten sposób znaczenie uczniostwa w szkole Chrystusowej i potrzebę uczenia się od Wielkiego Nauczyciela – Jezusa Chrystusa. Pod tym niestrudzonym przywództwem zainspirowane zostało stale powiększające się grono szczerych poszukiwaczy Prawdy, którzy badali Słowo Boże i doceniali płynące z tego błogosławieństwa. Po jednej z takich swoich podróży (w czerwcu 1880 r.) Charles napisał:
„Wielu będzie zadowolonych, gdy się dowie, że moja podróż, która teraz się skończyła, była bardzo przyjemna. Jedyną nieprzyjemnością była krótkość wizyty w każdym miejscu i pożegnania, gdy się rozstawaliśmy. Wiele drogich przyjaciół, których nigdy wcześniej nie spotkałem, po wizycie trwającej dwa lub trzy dni, było mi tak bliskich, jakby byli moimi znajomymi przez całe życie. […] Spotkania średnio trwały od czterech do sześciu godzin dziennie w każdym miejscu i ufamy, że były korzystne dla słuchaczy; zmierzały do wzmocnienia, zachęcenia i utwierdzenia w teraźniejszej prawdzie. Z wyjątkiem towarzyszącego zmęczenia ciała, po tylu podróżach i przemówieniach, po miesięcznej przyjemnej podróży, redaktor wrócił do domu odświeżony i znacznie wzmocniony kontaktami z tyloma kochającymi, sympatyzującymi sercami żyjącymi w Duchu Chrystusa. Bardziej niż kiedykolwiek zdaliśmy sobie sprawę ze słów Jezusa: »otrzyma w zamian sto razy więcej domów, braci, sióstr, matek«. Jeśli kiedykolwiek pojadę w tym samym kierunku, mam setki domów otwartych dla mnie”.
W kolejnych miesiącach do Charlesa napłynęła co najmniej jedna prośba o zwiększenie częstotliwości wydawania czasopisma Strażnica Syjonu, aby ukazywało się ono na przykład co tydzień. Pastor odpowiedział na to:
„Uważamy, że zmiana nie jest wskazana z trzech powodów: Jednym z nich jest, że obecna cena, pięćdziesiąt centów rocznie, jest zupełnie poza zasięgiem wielu czytelników; Innym powodem jest to, że do wydawania coraz częściej potrzebujemy wielu »wycinków z gazet«, opublikowanych »krótkich anegdot« i »opowieści«, które trzeba wyciągnąć z tysiąca różnych czasopism; a naszym trzecim i głównym zarzutem jest to, że nie sądzę, aby nasi czytelnicy mogli w pełni umysłowo strawić duchowe pokarmy w czasie krótszym niż miesiąc. Pozwólcie nam zasugerować, że jeśli przeczytacie każdy artykuł wnikliwie trzy razy przed przejściem do kolejnego, to możecie zyskać trzy razy więcej pokarmu z tej samej gazety”.
We wrześniu Russell odbył dwutygodniową podróż, odwiedzając małe zbory w miastach Elyria i Cleveland w stanie Ohio, a następnie Lapeer, Almont, Belle River, Brockway Centre i Detroit w stanie Michigan. Równocześnie, jego bliski współpracownik, A.D. Jones odwiedził zbory w okolicach Nowego Jorku i Filadelfii. W odpowiedzi na liczne prośby, w listopadzie 1880 roku pastor Russell pojechał w kolejną podróż ze swoją żoną. Odwiedzili razem małe miasteczka w stanie Nowy Jork: Danville (4-6 listopada), Honeoye (7-10 listopada) i Brockport (11-13 listopada). Podobnych wizyt odbyło się jeszcze kilkanaście do końca roku.
Charles postanowił także wyjść naprzeciw prośbom o wydanie nowych opracowań kolejnych tematów biblijnych. Rozpoczął wtedy pisanie serii niewielkich traktatów religijnych, które otrzymały wspólną nazwę Bible Student Tracts (Traktaty studentów Biblii). Te kilkustronicowe traktaty były dołączane do Strażnicy Syjonu, a jej czytelnicy zajmowali się ich rozpowszechnianiem. Był to niedrogi sposób propagowania poglądów, bez konieczności kosztownego drukowania całych książek lub obszernych broszur. Te niewielkie traktaty były przygotowywane pod koniec 1880 roku, a ukazały się drukiem w następnym roku. Charles rozpoczął także pracę z W.I. Mannem i J. Patonem nad książką Tabernacle Shadows (Cienie Przybytku). Tak więc cały ten rok okazał się niezwykle pracowity dla pastora Russella. Owoce tej pracy miały być zebrane w niedalekiej przyszłości.
* * *
———————————————
Opracowano na podstawie: Charles F. Redeker, Pastor C.T. Russell. Messenger of Millennial Hope, s. 9-45. Niektóre informacje zaczerpnięto z: F. Zydek, Charles Taze Russell: His Life and Times. The Man, the Millennium, and the Message i czasopismo Watch Tower.
Zobacz także:
1881-1885 – Rozwijanie działalności
Szczegółowy życiorys C.T. Russella
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: