::R6008 : strona 368::
„Bóg pierwszy – nasze ja ostatnie”
G.C. DRISCOLL – DAYTON
Nie mógł mnie spotkać większy zaszczyt, niż stać tutaj jako delegat ze zboru z Dayton, w stanie Ohio, który przez wiele lat wybierał naszego drogiego Brata jako swojego umiłowanego Pastora, którego uznaliśmy za szczególnego sługę Boga. Wykonywał on w tym czasie specjalne dzieło i na pewno nauczyliśmy się go miłować. Przez lata byłem blisko związany z naszym drogim Pastorem, jako przedstawiciel Towarzystwa. Moim specjalnym przywilejem było organizowanie publikacji jego kazań w gazetach w różnych krajach, a także przeprowadzanie wywiadów z redaktorami na całym świecie, w odniesieniu do jego osobistej pracy. Drodzy przyjaciele, jako ten, który znał go z bliska, cieszę się, że jestem tutaj i mogę powiedzieć, że był on przede wszystkim bardzo dokładnym, sumiennym, szczerym Chrześcijaninem, którego największym staraniem było służenie Panu, Prawdzie i braciom.
Wiem, że wielokrotnie był niesprawiedliwie atakowany; i moim szczególnym i częstym przywilejem przez ostatnie siedem lat była obrona jego charakteru. Kiedy po raz pierwszy jego kazania były opublikowane w prasie, Brat Russell odmówił wtedy zgody na wykorzystanie jego portretu. Był pod tym względem bardzo skromny. Czuł, że ma prawo do prywatności swojego własnego wizerunku; że nie powinien w ten sposób afiszować się przed publicznością. Ale redaktorzy gazet, którzy byli zadowoleni, że dostali jego kazania, nie mogli zostać zignorowani. Ich żądanie było jednoznaczne – oni chcieli mieć przywilej publikowania jego portretu wraz z jego kazaniami. Brat Russell w końcu wyraził zgodę; doszedł do wniosku, że przez publikowanie swego wizerunku, pozyska więcej czytelników dla jego Poselstwa, Poselstwa Boga, Poselstwa dotyczącego Królestwa. Z tego powodu i tylko z tego, wyraził on zgodę.
Jeżeli chodzi o zdjęcie, to nie było żadnego człowieka w tym wieku, który mógłby dorównać naszemu drogiemu Bratu. Był on wyróżniającą się postacią w tłumie. Bez względu na to, czy siedział w pociągu lub w samochodzie, czy też szedł ulicą, ludzie zatrzymywali się i odwracali, by jeszcze raz spojrzeć na niego. Wiele razy słyszałem, jak ludzie mówili, że wyglądał jak Jezus, jeżeli jakikolwiek człowiek mógł tak wyglądać. Już samo jego pojawienie się poszerzało jego wpływ na chwałę Boga. W miarę jak wzrastał jego wpływ, rosła także opozycja wobec niego, która nauczyła się nienawidzić tej postaci, ponieważ on opowiadał się za czymś innym, niż to, co oni robili. Pamiętam pewnego kaznodzieję, który twierdził, że nie mógł wziąć gazety i przeczytać wiadomości i nie widzieć w nich potwierdzenia tego, co Pastor Russell zapowiadał.
Większe możliwości niż w przeszłości
Moi przyjaciele, wszystko to było niemiłe dla naszego drogiego Brata. Jednak Poselstwo o Królestwie zostało w ten sposób przedstawione ludziom, a on dostawał dowody, dzień po dniu, wiele razy, że ludzie otrzymywali błogosławieństwo. W ten sposób on także otrzymał błogosławieństwo; a użycie jego portretu umożliwiło szersze rozpowszechnienie Poselstwa o Miłości Boga.
Teraz gdy ta szlachetna twarz zostanie wkrótce zakryta, by nie była już więcej oglądana, możemy z ufnością powiedzieć: „Ten śmiertelnik przyoblekł się w nieśmiertelność”. Ten wspaniały charakter został zasiany w słabości, ale jesteśmy pewni, że został wzbudzony w mocy. On służył nam na wiele sposobów. Jego obraz także służył nam na wiele sposobów w przeszłości; i jestem pewien, że jeśli będziemy współpracować, co mamy teraz okazję okazać, to dzięki łasce Pańskiej będziemy mogli nadal używać jego osobowości i jego wizerunku, prawdopodobnie bardziej niż w przeszłości.
====================
— 1 grudnia 1916 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: