R5966 : strona 298::
SIŁA WOLI – SAMOKONTROLA
— 12 LISTOPADA — RZYMIAN 14:13-15:3 —
ZŁO NIEPOWŚCIĄGLIWOŚCI – OGRANICZANIE WOLNOŚCI PRZEZ WZGLĄD NA DRUGICH – SŁOWO OSTRZEŻENIA W ODNIESIENIU DO WŁAŚCIWEJ INTERPRETACJI SŁOWA BOŻEGO – ZAPARCIE SAMEGO SIEBIE PRZEZ WZGLĄD NA CHRYSTUSA – WIARA PRZECIWKO POTĘPIENIU – ZASTOSOWANIE KRÓLEWSKIEGO PRAWA MIŁOŚCI.
„Dobrać jest, nie jeść mięsa i nie pić wina, ani żadnej rzeczy, którą się brat twój obraża albo gorszy albo słabieje” – Rzym. 14:21
Międzynarodowy Komitet Szkół Niedzielnych, ponownie poprosił wszystkich chrześcijan, aby zastanowili się nad złem, jakie niesie niepowściągliwość (pijaństwo – przyp. tłum.), a także nad umiarem we wszystkich sprawach, w celu zachowania pobożności. Ta lekcja wydaje się jeszcze ważniejsza, gdy dostrzegamy, że pęd, presja życia, pośpiech, które charakteryzują obecny czas, zużywają naszą energię i są powodami zdenerwowania oraz zaburzeń psychicznych i wydłużają listę chorych psychicznie ludzi.
Z pewnością nikt, kto twierdzi, że ma życzliwe serce i trzeźwy osąd, nie może popierać ani zachęcać do pijaństwa, zdając sobie sprawę, że jest to źródło przestępczości, zepsucia, niemoralności itp. Z przyjemnością zauważamy, że podobna opinia rozpowszechnia się nie tylko lokalnie, ale także po całych Stanach Zjednoczonych i w innych miejscach – nie dlatego, że takie ograniczenia są największym ideałem wolności, ale że ci, którzy kochają wolność, są skłonni zaakceptować więzy ograniczeń dla dobra bliźnich – współobywateli, dla których pełna wolność jest bezsprzecznie szkodliwa.
Obecne zmiany klimatyczne, czy też zmiany finansowe lub społeczne, tłumaczą fakt, że za dni naszego Pana i Apostołów, skłonność do pijaństwa była mniejsza niż obecnie. Prawdopodobnie z tego powodu Pismo Święte mniej mówi na temat tego złego nawyku, który jest jednym z głównych przejawów zła w naszych czasach.
Jednak poziom zainteresowania kwestią samokontroli, nie powinien pozwolić nam, aby doszukiwać się w Piśmie Świętym, tego, co nie było zamierzone przez jego natchnionych pisarzy, chociaż możemy wyciągać właściwe wnioski. Po pierwsze, musimy przyjąć lekcję, w taki sposób jak nam została dostarczona. Dzisiejsze Studium jest częścią dyskusji apostołów na temat prawa i wolności, zwyczaju i sumienia w kwestiach, które były ważne w czasie, gdy to było pisane. Z właściwym sobie wigorem, Św. Paweł podkreśla właściwą dla chrześcijanina ścieżkę postępowania, w harmonii z drugim wielkim przykazaniem Boskiego Prawa – „Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie”. Chociaż ta lekcja, w pewnym stopniu, może odnosić się do każdej inteligentnej osoby, jednak ściśle, szczególnie dotyczy każdego poświęconego członka Kościoła Chrystusowego.
ZNACZENIE SILNEJ WOLI
Wszyscy ludzie posiadają wolę i ważne jest, aby każdy nauczył się, jak jej używać. Jaką ktoś ma wolę, takim jest! Osoby bez woli, opieszałe nie są prawdziwymi mężczyznami i kobietami. Aby zostać bohaterem w swym boju, każda osoba musi mieć silną wolę. Wartość każdej osoby jest proporcjonalna do siły woli, jaką posiada. Dzieci nie powinno się uczyć, aby nie korzystały z woli, lecz przeciwnie, aby posiadały wolę podporządkowaną właściwym zasadom, oraz przewodnikom życia – rodzicom, ziemskim nauczycielom, a w późniejszym okresie Boskiej woli.
W naszym Studium Apostoł zwraca się do tych, którzy poddają swoją wolę Panu – do tych, którzy przyjęli Boską wolę za własną. Najszlachetniejszymi i najlepszymi z ludu Bożego są ci, którzy mają żelazną wolę, którzy są zupełnie poddani kierownictwu i prowadzeniu Pana – poprzez Biblię, Ducha Świętego, oraz Boską opatrzność. „Ojciec szuka takich, którzy będą Go czcić w duchu i w prawdzie”.
Niektórzy urodzili się z silną wolą, inni z natury posiadają słabą wolę. W świecie tych ostatnich jest to kwestią przeżycia w zmiennych kolejach losu i jest często regulowana przez prawo podaży i popytu, a przeżywają najsilniejsi. Nierówności od urodzenia, często przejawiają się w życiowych doświadczeniach, niekiedy bardzo drastycznie. Niektórzy, posiadający silną wolę stają się magnatami handlowymi, inni dyrektorami w dużych przedsiębiorstwach itd. Natomiast drudzy, złodziejami, przestępcami, itp. – rezultat w dużej mierze zależy od przypadkowych okoliczności.
Jedynym bezpiecznym kursem dla każdego marynarza na burzliwym morzu życia, jest zabranie na pokład wielkiego Nawigatora, Pana Jezusa Chrystusa. W czasie, gdy prawdopodobnie rzadko będzie nas prowadził do przystani ziemskich bogactw, czy też do ziemskiej popularności, jednak, jeśli Mu pozwolimy bezpiecznie doprowadzi nas do upragnionego portu. Pod kierownictwem tego Nawigatora, ludzka wola jest jak mocny okręt z potężnymi żaglami, lub mocnym silnikiem. Im większa moc, tym większa pojemność i użyteczność. Odpowiedni Nawigator nie tylko bezpiecznie przeprowadzi nas przez skały klęsk i mielizny grzechu, ale doprowadzi nas do przystani, w której jest życie, radość i społeczność świętych.
Nie tylko osoby z silną wolą potrzebują tego wielkiego Nawigatora. Osoby, które urodziły się ze słabą wolą, również Go potrzebują, bo chociaż mogą nie biegać po skałach z taką samą siłą i nie rozbiją się, to równie prawdopodobne może się okazać, iż ugrzęzną, wpływając na mieliznę grzechu i niczego wartościowego w życiu nie osiągną.
NOWE STWORZENIA W JEZUSIE CHRYSTUSIE
Ci, którzy, podczas obecnego Wieku Ewangelii, dokonali zupełnego poddania swej woli Panu i w zamian zostali spłodzeni z Ducha Świętego, są przez Pismo Święte określani mianem Nowych Stworzeń (2 Kor. 5:17). Ich wola została podporządkowana woli Bożej. Dowiedzieliśmy się, że lekcje z Jego Słowa, a także doświadczenia życiowe pod Boskim kierownictwem, będą wpływać na ich dobro, aby wzmocnić ich wolę, jeśli jest słaba. Uczynić ją elastyczną, jeśli jest za sztywna, a ostatecznie, aby sprawić, żeby stali się najlepszymi ludźmi, jakimi mogą się stać w naszych czasach, a także przygotować ich do przyszłego życia.
Właśnie do takich zwracał się Św. Paweł w dzisiejszym Studium. Nie są oni nawoływani, aby osądzać braci, w znaczeniu potępiania ich, ale raczej, aby osądzać siebie, krytykować siebie, czynić siebie świecącymi światłami, a tym samym pomagać braciom przez świecenie przed nimi oraz światem szlachetnym przykładem. Prędzej czy później, każdy będzie musiał zdać rachunek Panu. Dlatego też nasze osądzanie innych jest niepotrzebne. Stąd, jeśli w przeszłości osądzaliśmy lub krytykowaliśmy się wzajemnie, powinniśmy unikać tego w przyszłości i krytykować jedynie samych siebie – nasze słowa, nasze czyny, nasze myśli – aby nic w nas nie było przeszkodą na drodze innych.
Rytualna czystość lub nieczystość pokarmu, nie dotyczy Chrześcijanina, który jest wolny od całego prawa, za wyjątkiem Prawa Miłości. Wszystko jednak jest kontrolowane przez Boskie Prawo, które zabrania nam, aby doprowadzić do potknięcia się, lub choćby zasmucenia brata, który ma mniejszą wiedzę od naszej. Jak ktoś, kto jest kontrolowany przez miłość, mógłby jeść, pić, zachowywać się lub mówić w sposób, który mógłby krzywdzić innego brata? Dobrze być wolnym, używajmy jej jednak w taki sposób, aby nie krzywdziło to tych, którzy są mniej od nas rozwinięci.
Wezwaniem Wieku Ewangelii jest współdziedzictwo z Chrystusem w Jego Tysiącletnim Królestwie. Tak, więc ci, którzy zostali powołani, nie podlegają Żydowskiemu Prawu, ale mają większą wolność w Chrystusie. Czy powiemy jednak, że korzyść z naszej relacji z Bogiem, jako prospektywnych dziedziców Królestwa, zawiera się głównie w wolności jedzenia i picia tego, czego tylko sobie życzymy? Na pewno nie! To
::R5966 : strona 299::
są tylko mniejsze korzyści z naszej błogosławionej więzi z Chrystusem i Królestwem. Nasze główne błogosławieństwo zawiera się w naszym usprawiedliwieniu, pokoju i radości w Duchu Świętym.
Doceniajmy nasze główne błogosławieństwa i przywileje obecnego czasu, ponieważ czyniąc to, będziemy przyjemnymi w oczach Bożych, a ludzie także zaakceptują nasze postępowanie. Dlatego postępujmy tak, aby dążyć do pokoju, poprzez który możemy się wzajemnie budować. Nie ryzykujmy nawet naruszania Sprawiedliwości i dzieła Boskiej łaski w stosunku do innych, używając naszej wolności w sposób przeciwny dla ich dobra. Przeciwnie, niech naszym przywilejem będzie zaparcie się naszych praw, jeśli w ten sposób możemy wychwalać Boga i błogosławić naszych bliźnich.
WIARA A POTĘPIENIE
„Ty masz wiarę, miejże ją u siebie samego przed Bogiem”. Należy powiedzieć, że nasze zewnętrze zachowanie, niekoniecznie musi ukazywać całą głębię naszej wiedzy, wiary i wolności. Bóg zna serce. On widzi postęp, który uczyniliśmy i będzie bardziej zadowolony, jeśli ze względu na dobro braci, nie będziemy używać całej swej wolności, w takim czasie i miejscu, gdzie wiedza ta mogłaby okazać się szkodliwa dla innych z Jego drogiej rodziny.
Apostoł zwraca uwagę, że jeśli jesteśmy krytyczni w badaniu naszego własnego zachowania i naszych własnych motywów, znajdziemy tam coś bardzo podobnego do tego, co jesteśmy skłonni krytykować u innych, możliwe jednak, że w odniesieniu od innych spraw (Rzym. 14:22). Na przykład, ktokolwiek osądza drugiego, to dopuszcza lub dochodzi do wniosku, że takie postępowanie jest pobudzane dumą, ambicją itp. Gdyby skierował swoją krytykę na siebie, mógłby znaleźć coś podobnego w swoim sercu. Ktokolwiek dochodzi do wniosku, że jego sąsiad jest oszczercą i potępia go za to, powinien skierować swój krytycyzm na siebie, aby zobaczyć, czy jego własne słowa są zawsze bez zarzutu – nigdy na oszczercę. Szczęśliwą i błogosławioną jest osoba, która po starannym zbadaniu samego siebie, okaże się zupełnie wolna od wad, które dostrzega u innych. Tacy posiadają wyjątkowe charaktery.
Słowa Apostoła z wersetu 23 (Rzym. 14:23), brzmią wyjątkowo srogo dla tych, którzy mają złe zrozumienie. Wiele umysłów trudzi się pod ciężarem urojeń Ciemnych Wieków, skąd pojawiła się myśl, że ktokolwiek kala swoje sumienie, jedząc mięso, o którym błędnie myśli, że jest nieczyste, zostanie przez to zesłany na wieczne męki. Nie taka jednak była myśl Apostoła, nie można także wyciągnąć takiego wniosku z jego wypowiedzi. Podkreśla on tutaj fakt, że każda osoba, która je mięso, obojętnie czy czyste, czy nie, ale jeśli myśli, że tak czyniąc, popełnia grzech, powinna w konsekwencji zostać potępiona, a to ze względu na to, że pogwałciła swoje sumienie, swój osąd wobec woli Bożej. A to potępienie sumienia będzie działać jak bariera między nim a Panem, który sądzi serce, a nie jedynie zewnętrzne postępowanie. Taki brak społeczności może ostatecznie prowadzić do utraty wielkiej Nagrody naszego Wysokiego Powołania, a tym samym poprowadzić daną osobę do Wielkiej Kompanii, a możliwe, że i do Wtórej Śmierci.
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE TEJ ZASADY
Apostoł wyjaśnia, dlaczego powinno to być potępione, mówiąc, „ponieważ je bez wiary” – nie w harmonii ze swoim sumieniem, a wszystko, co nie jest w harmonii z wiarą i z sumieniem jest grzechem.
Zastosowanie tej zasady w odniesieniu do używania bądź nie napojów alkoholowych, z pewnością będzie korzystne dla całego ludu Bożego. Ktokolwiek używa tych napojów, wierząc, że jest to grzechem, gwałci przez to swoje sumienie. Ktokolwiek używa ich, mając pełną wiedzę, że wywrze to niekorzystny wpływ na kogoś innego, gwałci przez to Prawo Miłości – „Kochaj bliźniego jak siebie samego”. W naszych czasach ta kwestia staje się ważniejsza niż kiedykolwiek, ponieważ obecnie kwestia sumienia w odniesieniu do spożywania napojów alkoholowych jest wyraźniejsza niż kiedykolwiek.
Członkowie Ciała Chrystusa posiadają różnorodne dziedziczne słabości, przeciwko którym muszą prowadzić nieustanną walkę. Czasami te słabości mają taki charakter, że w pewnym stopniu kolidują z prawami i wygodami innych, a także samych posiadaczy. W związku z tym Apostoł przedstawia pewną radę, mówiąc „A tak my, którzy jesteśmy mocni, powinniśmy znosić słabości słabych, a nie szukać tego, co nam się podoba”. Taka cierpliwa, wyrozumiała miłość, jest jedną z najpiękniejszych ozdób chrześcijańskiego charakteru.
Nie znaczy to jednak, że nie mamy czynić wyrzutów takiej osobie i starać się pomóc jej w pozbyciu się tej wady. Powinniśmy czynić to w duchu cichości i dobroci, podczas gdy z radością przechodzimy próbę naszej cierpliwości, nie próbując zadowalać samych siebie, ale raczej pomóc słabemu bratu lub siostrze. „Dlatego każdy z nas”, jak radzi Apostoł, „niech szuka tego, co się podoba bliźniemu, dla dobra, ku zbudowaniu” – nie przez zwyczajne ignorowanie jego błędów, tak, jak gdybyśmy uważali je za nic nieznaczące, ale poprzez pokorne i cierpliwe zwracanie uwagi na wadę, a nawet życzliwe ponaglanie takiej osoby, aby z nią walczyła.
Jeśli taki duch zwycięży, to podział w Ciele Chrystusa nie będzie potrzebny, ponieważ wszyscy członkowie będą troszczyć się o siebie i okazywać miłość – troskę, która dąży do wspierania wszystkiego, co jest dobre, oraz zniechęcania do wszystkiego, co jest złe. Miłość narzuca swój płaszcz na ułomności i dąży do ukrycia wad, gdy stawiane są zarzuty słabszym braciom. Takie jest prawdziwe Ciało Chrystusa, zrośnięte w miłości, jeśli jeden członek cierpi, wszyscy członkowie cierpią z nim, w proporcji do tego, jak są z nim zjednoczeni. Jeśli natomiast jeden członek jest wywyższony, wszyscy członkowie cieszą się razem z nim i w pewnym stopniu także dzielą jego wywyższenie. Tak jak w ziemskiej rodzinie, gdy jeden członek dostępuje zaszczytnego wyróżnienia, reszta rodziny uczestniczy w jego zaszczycie i radości.
====================
— 1 października 1916 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: