::R5954 : strona 270::
INTERESUJĄCE listy
POZNANIE PRAWDZIWEGO SEKRETU PRÓB
DROGI BRACIE RUSSELL:
Pozdrowienia pełne radości w imieniu naszego błogosławionego Mistrza. Przez wiele miesięcy pragnęłam napisać, by podziękować ci za całą pomoc, jaką otrzymałam poprzez WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO, STRAŻNICY, itd.
Pragnąc poznać postępy poczynione przez tych, którzy szczególnie pragnęli wzrostu najważniejszych duchowych łask, opublikowałeś w STRAŻNICY z 15 kwietnia 1915 roku artykuł o „Miłości”. W tamtym czasie leżałam obłożnie chora w wielkim cierpieniu. Nigdy nie będę w stanie w pełni wyrazić słowami poselstwa radości i pokoju, jakiego dostarczyła mi ta STRAŻNICA. Pragnęłam więcej wzrastać w miłości i modliłam się żarliwie, by Pan spełnił moje pragnienie. On uczynił to bardziej obficie, niż myślałam, że to możliwe.
Nauczyłam się, że próby i trudności pod Boską opatrznością mają na celu rozwinięcie naszych charakterów i uczynienie nas kopiami Mistrza, przygotowując nas w ten sposób do Królestwa i do wielkiego dzieła błogosławienia innych. Są one tylko kolejnymi stopniami, wspierającymi nasz postęp na wąskiej drodze samoofiary, pomagającymi nam przybliżyć się do Pana i dostrzegać Jego rękę we wszystkich życiowych sprawach, względem tych, „którzy według Postanowienia Bożego powołani są”. Każda próba przynosi korzyść, jeśli zostanie właściwie przyjęta. Nauczyłam się, że one naprawdę pomagają nam założyć całą Zbroję Bożą, pomagają wzrastać w łaskach Ducha, a zwłaszcza w tej koronnej łasce „Miłości”; i nie tylko w Miłości, ale i w cierpliwej wytrwałości. One pomagają nam wiernie postępować śladami naszego Pana, aż do osiągnięcia Królestwa, o które Kościół tak długo się modlił.
Nauczyłam się również, że czasem sprawy, które wydają się ciemnymi chmurami i trudnościami nie do pokonania, pod Jego kochającą Ręką są tylko posłańcami, nakazującymi, aby „przybliżyć się jeszcze bardziej”, by „On mógł mnie objąć ochroną”. Jeśli Go kocham i Mu ufam, muszę „mocno się na Nim oprzeć”.
„On kocha mnie zbyt mocno, by porzucić,
Lub zbyt wiele prób mi dać”.
Znając Jego miłość i troskę, idę swoją drogą, radując się i modląc się do Niego, aby kontynuował swoje dobre dzieło rozpoczęte we mnie i abym dzięki Jego łasce nie uczyniła nic, co by to utrudniało.
Modlę się codziennie za ciebie, by Bóg łaskawie cię prowadził i ochraniał oraz nadal udzielał błogosławieństwa, jakim dotychczas cię darzył. Z wielką Chrześcijańską miłością,
Twoja siostra w Mistrzu, MABEL STEWARD. – Południowa Afryka.
—————
::R5954 : strona 271::
BRAK SŁÓW, BY WYRAZIĆ JEJ WDZIĘCZNOŚĆ
DROGO UMIŁOWANY PASTORZE I BRACIE:
Piszę po tym, jak pewien brat w Prawdzie powiedział mi, że moje doświadczenie uszczęśliwi twoje serce, choć obawiam się, że nie potrafię wyrazić słowami mojej wdzięczności za tę wielką radość, która weszła do mojego życia poprzez I.B.S.A. (Międzynarodowe Stowarzyszenie Studentów Biblii – przyp. tłum.). Zawsze tęskniłam za większym światłem, dopóki Bóg nie zesłał kogoś około rok temu, by otworzył oczy mojego zrozumienia. Miałam ciężką walkę z wątpliwościami i obawami co do tego, czy to było to, czego właśnie pragnęłam, czy też Kościół Anglikański i inni byli w błędzie.
Przez wiele lat czułam się bardzo źle z powodu tego, co wydawało mi się tak płytkie w naszej religii; ale cóż, wtedy nie rozumiałam Miłości Bożej. Jak mogę Mu podziękować za Jego cudowną miłość! Teraz kocham i rozumiem moją Biblię i mam nadzieję, że ten nowy rok może przynieść tę radość innym, którzy są głodni Prawdy, tak jak ja byłam.
Rozkoszuję się STRAŻNICAMI i przekazuję je innym, którzy są zainteresowani. Widziałam FOTO-DRAMĘ STWORZENIA i chociaż nie mogłam zaprzeczyć jej mocy, to szesnaście lat nauczania Kościoła Anglikańskiego miało wtedy wpływ na mnie. Dzięki Bogu jestem teraz od niego wolna. Mam nadzieję być wkrótce ochrzczona.
Z serdeczną miłością dla twojej pracy w Jego imieniu, jestem
Twoją siostrą w Prawdzie, PRISCILLA COMPTON. – Anglia.
—————
KIEDY ROZWIEDZENI MOGĄ PONOWNIE WZIĄĆ ŚLUB
DROGI BRACIE RUSSELL:
Jestem w pełni świadomy, że VI tom WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO zdaje się dotykać każdej fazy doświadczeń, trudności i właściwego sposobu postępowania Nowych Stworzeń ludu Pańskiego. Niemniej jednak pojawiła się kwestia, która powoduje pewne zamieszanie w naszym Zborze i grozi podziałem. Pewien Brat i Siostra, członkowie naszego Zboru, zawsze cieszyli się naszą społecznością, aż do tej pory, kiedy to dowiedzieliśmy się, że ta Siostra była poprzednio zamężna i że jej pierwszy mąż nadal żyje i ponownie się ożenił.
Niektórzy z naszego Zboru chcą wykluczyć ze społeczności tego Brata i Siostrę oraz zabronić im uczestniczenia w zebraniach. Główny argument opiera się na słowach Jezusa z Mat. 19:9 – „[…] ktobykolwiek opuścił żonę swoję, [oprócz dla wszeteczeństwa], a inszą by pojął, cudzołoży; a kto by opuszczoną pojął, cudzołoży”. We wspomnianej sprawie twierdzi się, że pierwszy mąż Siostry był winny cudzołóstwa, lecz inni uważają, że to nie pozwoliłoby jej na ponowne małżeństwo, gdyż Jezus powiedział, że ktokolwiek poślubiłby rozwiedzioną kobietę (rozwiedzioną zgodnie z zasadami lub nie) popełniłby cudzołóstwo. Proszę, daj nam nieco więcej światła w tej kwestii.
Prawdziwie twój Brat, ____.
[Zbór najwyraźniej popełnia błąd, pozwalając, by przedstawiona tu sprawa powodowała jakiekolwiek podziały lub niepokoje. W każdym razie wydaje się, że nie ma podstaw do zabronienia udziału w zebraniu. Najwyżej mogliby głosować za odsunięciem od społeczności oraz uwzględnić w tym odrzucenie odwiedzin w ich domu czy zapraszania ich do domów członków Zboru. Zbór zrezygnuje również z powołania Brata na jakikolwiek urząd, taki jak Diakon lub Starszy. Jeśli chodzi o odmówienie im przywileju uczestniczenia w dostępnych dla wszystkich zebraniach, to byłoby to bardzo nielogiczne, ponieważ z pewnością różni ludzie żyjący we wszelkiego rodzaju grzechu przychodzą okazjonalnie na zebrania i mamy nadzieję, że poprzez przychodzenie odniosą korzyści i odwrócą się od grzechu.
W tym przypadku, gdzie przyznaje się, że cudzołóstwo było podstawą rozwodu i że wina była po stronie męża, to w oczywisty sposób mieści się w zakresie wyjątku wspomnianego przez naszego Pana – „oprócz dla wszeteczeństwa”. Ponadto, jeśli nie było to pierwotnie przyczyną separacji, to fakt, że były mąż ożenił się ponownie, oznacza, że uznał on więzy małżeńskie za zerwane i dlatego pierwsza żona została zwolniona z tego obowiązku. Najwyraźniej Siostra, której sprawę przytaczasz, ma oba te dowody po swojej stronie i miała wszelkie prawo zatem, aby ponownie wyjść za mąż, jeśli uważała to za najmądrzejszą i najwłaściwszą rzecz do zrobienia.
Nie można przypuszczać, że nasz Pan miał na myśli jedynie separację pomiędzy mężem i żoną. Św. Paweł radzi, że jeśli niewierzący odchodzi, to dać mu odejść – nie uważać tego za trudności, ale raczej przyjąć to jako błogosławieństwo. On nie mówi, że odejście męża lub żony byłoby rozwodem. Rozwód jest całkowitym złamaniem pierwotnej umowy małżeńskiej. Jezus krytykował zbyt luźne traktowanie więzów małżeńskich i potępiał to. Oświadczył On, że umowa małżeńska nie może być w pełni zerwana, z wyjątkiem cudzołóstwa.
W naszych czasach te sprawy są regulowane przez sądy. Bardzo słusznie, gdy Studenci Biblii rozsądzają samych siebie dodatkowo za pomocą Słowa Bożego. Fakt, że sąd udzieliłby rozwodu, nie byłby przez Studenta Biblii uważany za uwolnienie z więzów małżeńskich, chyba że na podstawie jednego z powodów, które określił Mistrz. Jednak rozwód sądowy ma być respektowany, gdy jest poparty warunkiem cudzołóstwa – lub poparty drugim małżeństwem osoby będącej w separacji.]
—————
ZMIANA PODEJŚCIA DO SPIRYTYZMU
SZANOWNI PAŃSTWO:
Jestem zobowiązany za waszą książkę o Spirytyzmie oraz kilka artykułów na ten i inne tematy. Od czasu, gdy napisałem do was, skontaktowałem się z waszym oddziałem w Lancaster Gate w Londynie i kupiłem od nich, oprócz broszur na inne interesujące tematy, dwanaście broszur oraz pierwszy tom waszej Serii, BOSKI PLAN WIEKÓW. Z uwagi na opóźnienia w realizacji zagranicznych przekazów pieniężnych, będę nadal otrzymywać książki z waszego oddziału w Londynie.
Przeczytałem teraz uważnie waszą książkę o SPIRYTYZMIE i mogę powiedzieć, że całkowicie się z nią zgadzam. Uważam, że wasze wyjaśnienia są w zgodzie z rozumem, a także z moim ośmioletnim badaniem „Współczesnego Spirytyzmu”, z którym nie jestem obecnie związany.
Dzięki waszej książce o SPIRYTYZMIE moja żona i ja zmieniliśmy nasze podejście do Spirytyzmu. Rozwijaliśmy się bardzo szybko, a moja żona była jasnosłyszącą (osobą słyszącą głosy lub myśli duchów – przyp. tłum.), jasnowidzącą (osobą widzącą obiekty nieobecne fizycznie, takie jak rzeczy codziennego użytku, zwierzęta lub ludzie – przyp. tłum.), a także medium transowym (osobą wchodzącą w trans, aby pozyskać informacje od zmarłych – przyp. tłum.), chociaż wydawała się mieć zdolności w sprawach materialnych. Ja nie rozwinąłem się daleko, ale prawdopodobnie stałem się medium transowym i miałem kilka doświadczeń i byłem świadomy ich obecności w codziennym życiu.
Myślę, że wasza książka wcale nie jest przesadzona i wierzę, że Spirytyzm jest demoralizujący, antychrześcijański oraz jest efektem pracy demonów.
Wasza książka SPIRYTYZM oświeciła mnie w wielu sprawach, których nie mogłem do końca przejrzeć i chociaż jako badacz nie byłem ślepy na wszystko, co działo się wokół mnie, jak większość asystentów w „kręgach”.
Wysłałem kilka waszych książek do przyjaciół, których zainteresowałem Spirytyzmem i we właściwym czasie wyślę je do innych.
Z poważaniem, ERNEST E. NOBLE. – Anglia.
—————
WIELKA ZMIANA MYŚLENIA
MÓJ DROGI PASTORZE RUSSELL:
Od dłuższego czasu chciałem do ciebie napisać, ale do tej pory wahałem się, ażeby nie nadużywać zbyt wiele twojego cennego czasu, wiedząc, że jesteś bardzo zajęty. Jednakże uczyniłbym gwałt mojemu sumieniu, gdybym nie powiedział ci, że zaledwie kilka lat temu gardziłem nawet patrzeniem na twoje zdjęcie i przez lata nie przeczytałbym nawet linijki tekstu napisanego przez ciebie! Nasz Ojciec zna tych, którzy są Jego i dokładnie wie, jak z nimi postępować, aby doprowadzić ich do poddania się Jego woli.
W 1910 roku droga Siostra Lentz, która jest obecnie z naszym drogim Mistrzem, wprowadziła mnie w sferę Teraźniejszej Prawdy, pozostawiając w moim biurze Piąty Tom i prosząc mnie o jego przeanalizowanie. Uczyniłem to po powiedzeniu jej kłamstwa na jego temat. Przed otwarciem książki padłem na kolana i poprosiłem mojego Niebiańskiego Ojca, by mnie prowadził. Wstałem i przeczytałem dwa rozdziały z Biblią w ręce, wówczas otrzymałem takie błogosławieństwo, że gdy Siostra zadzwoniła następnego ranka, zapytałem, czy ma więcej książek takich jak ta, jaka jest ich cena i jak szybko mogę je otrzymać. Ona podała cenę, a ja doręczyłem jej pieniądze i powiedziałem jej, żeby przyniosła je od razu, bo znalazłem to, czego szukałem przez lata. Sprzeciwiłem się jednak przyjęciu Ślubu, ale kontynuując czytanie, zdecydowałem, że najlepiej będzie, jak go przyjmę. Teraz widzę, że nie mógłbym się dalej bez niego obejść. Najbardziej pomocnym w nim zdaniem dla mnie jest: „Ślubuję bardziej analizować moje myśli, słowa i czyny”.
Kończę, dziękując ci za to, że jesteś narzędziem w ręku Bożym prowadzącym mnie do absolutnej Prawdy. Módl się za mną! Z chrześcijańską miłością, pozostaje
TWÓJ BRAT, ____ M.D.
====================
— 1 września 1916 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: