::R5952 : strona 266::
Spisek, który się nie powiódł
— 1 PAŹDZIERNIKA — Dz. Ap. 23:14-24 —
GNIEW CZŁOWIEKA POD KONTROLĄ BOGA – ŚW. PAWEŁ PRZED SANHEDRYNEM – NAGANA DLA NAJWYŻSZEGO ARCYKAPŁANA – ŚW. PAWEŁ JAKO GENERAŁ – SANHEDRYN PODZIELONY W OPINII – ROZDŹWIĘK WŚRÓD CZŁONKÓW RADY – APOSTOŁ ODPROWADZONY DO TWIERDZY – ZACHĘCONY WIZJĄ – SPISEK PRZECIWKO NIEMU – INFORMACJE O SPISKU DOCIERAJĄ DO PUŁKOWNIKA LIZJASZA – ŚW. PAWEŁ WYSŁANY DO CEZAREI DLA ZACHOWANIA BEZPIECZEŃSTWA
„Którzy walczyć będą przeciwko tobie, ale cię nie przemogą; bo Ja jestem z tobą, mówi Pan, aby cię wybawić” – Jer. 1:19
RANKIEM po zamieszkach i po uratowaniu Św. Pawła przez rzymskich żołnierzy, Pułkownik Lizjasz będąc zakłopotany zwołał cały żydowski Sanhedryn, aby zdecydowali o przypadku Apostoła. Do tego momentu rozpoznał on, że powód sporu jest natury religijnej, a jego obowiązkiem jest jedynie utrzymanie pokoju. W ten sposób Św. Paweł został obdarzony kolejną możliwością wydania świadectwa Ewangelii do Żydów – do ich najbardziej wykształconego organu, najbardziej wpływowej Rady Siedemdziesięciu. Być może w tym czasie Apostoł zaczął zdawać sobie sprawę, że jego srogie doświadczenia miały za zadanie dostarczyć mu wspanialszych możliwości służenia jako zwiastunowi Ewangelii.
Spoglądając wstecz oczyma wiary, możemy zauważyć, że zawsze tak jest, że od samego początku Pan nadzoruje swoją własną pracę. Jednak możemy posiadać i używać oczu wiary tylko w takim stopniu, w jakim wiemy, co stanowi Pańską pracę. Musimy widzieć, że Boskim Planem na obecny czas nie jest próba nawrócenia świata, bo ta praca jest pozostawiona na przyszłość do wykonania przez Chrystusowe Tysiącletnie Królestwo. Musimy widzieć, że w obecnym Wieku Jego praca polega jedynie na wyborze Kościoła, który ma być Jego Małżonką w Jego Królestwie – Jego Współpracownicą w wielkim dziele, które wtedy będzie wykonane dla całego świata.
Gdy tylko Św. Paweł zdał sobie sprawę z udzielonej mu możliwości przemawiania do przywódców swego narodu, usiłował wykorzystać tę okazję w mądry sposób. Stąd powaga na jego twarzy. „Pilnie patrząc” na swych słuchaczy, rozpoczął od przypomnienia im swojej wierności jako Żyda. Zawsze był przykładnym obywatelem, nigdy nie postępował bezprawnie. Zwrócił się do Rady, jako do „Braci”, stawiając się tym samym na równi z nimi, zarówno pod względem religijnej gorliwości, jak i ogólnego wykształcenia. Co więcej, dosyć powszechne jest przypuszczenie, że w czasie kamienowania Św. Szczepana, Saul z Tarsu – późniejszy Św. Paweł – był członkiem Sanhedrynu.
„O nikim źle nie mówcie”
Przemowę, którą Św. Paweł zaplanował wygłosić, przerwał najwyższy kapłan, który rozkazał, stojącym przy Apostole, uderzyć go w twarz. Był to szczególny znak zniewagi i protestu przeciwko wypowiedzianym słowom. Nie będzie niesprawiedliwym, gdy założymy, że arcykapłan poczuł, iż słowa Św. Pawła szczególnie potępiają jego sposób życia; gdyż, jak Mistrz powiedział, „ciemność nienawidzi światłości”. Józefus oskarża Ananiasza że był łapownikiem najgorszego sortu. Był on jednak tak przebiegłym, że ludzie w ogólności poważali go. Nagle powstrzymany w swej przemowie Apostoł wykrzyknął: „Uderzy cię Bóg, ściano pobielana!”. Proroctwo spełniło się. W ciągu dwóch lat Ananiasz został pozbawiony urzędu. Po sześciu latach spotkała go okropna śmierć. Jego własny syn związał się z zamachowcami, którzy wywlekli Ananiasza z jego kryjówki w kanale ściekowym i zabili go.
Określenie „ściana pobielana” dotyczyło zwyczajnych grobów, które były przykryte kamienną płytą z wyrytym napisem. Często były one bielone białym wapnem, żeby były łatwo dostrzegalne oraz po to, aby żaden przechodzień nie nadepnął na nie i nie stał się nieczysty według żydowskiej tradycji (4 Moj. 19:11-16). Czysty, lśniący biały kamień był piękny, ale pod nim znajdowała się zgnilizna. Siła tego symbolu, przedstawiającego hipokryzję jest oczywista.
::R5952 : strona 267::
Niektórzy ze stojących obok, którzy słyszeli Apostoła, zapytali go: „Najwyższemu kapłanowi Bożemu złorzeczysz?” Św. Paweł odpowiedział: „Nie wiedziałem, bracia! że był najwyższym kapłanem; bo napisano: Książęciu ludu twego złorzeczyć nie będziesz” (2 Moj. 22:28). Należy pamiętać, że Apostołowi nigdy w pełni nie wrócił wzrok po tym, jak oślepł w drodze do Damaszku (Dz. Ap. 9:8,9). Pan nie chciał go uleczyć z jego niedoskonałego wzroku, jego „ciernia w ciele” (2 Kor. 12:7-10), ale dał zapewnienie, że w zamian będzie obdarzony większą ilością Bożej łaski. Taką odpowiedź na swoją modlitwę Apostoł przyjął z radością. Jest zatem możliwe, że nie rozpoznał najwyższego kapłana lub iż nie wiedział, że zniewaga pochodziła od Ananiasza.
POWSZECHNA, LECZ NIEBEZPIECZNA PRAKTYKA
Niektórzy twierdzą, że Ananiasz przywłaszczył sobie swój urząd, w związku z tym Apostolskie słowa mogły oznaczać, że on nie uznawał, iż prawdziwy najwyższy kapłan był obecny. Ten drugi pogląd nasuwa się przez fakt, że Św. Paweł nie przeprosił za swoje słowa, tylko pokazał, iż w pełni uznaje Boskie Prawo, mówiące, że zwierzchnicy nie powinni być obrażani.
To jest dobra zasada dla wszystkich dzisiaj. Skłonność do mówienia źle o dygnitarzach, do umniejszania ich zasług, do ośmieszania ich, jest powszechnym grzechem, który bardziej osłabia dobry rząd, niż naśmiewcy zdają sobie z tego sprawę. Bez wątpienia bywają czasy i sposoby na protestowanie przeciwko rzeczom i metodom, z którymi się w pełni nie zgadzamy. Jednak lud Boży powinien przede wszystkim stać po stronie prawa i porządku, starając się postępować tak sprawiedliwie, jak to tylko możliwe, czekając na absolutną sprawiedliwość, gdy Król królów obejmie Swój Tysiącletni Tron. Jego polecenie dla nas w międzyczasie brzmi: „bądźcie poddani zwierzchnościom waszym” i „pokój miejcie ze wszystkimi ludźmi” o ile to jest możliwe – Rzym. 13:1; Żyd. 12:14.
Przy okazji pragniemy zauważyć, że niektórzy mają nawet skłonność do żartowania z Pana i Pisma Świętego. Jest to niebezpieczna praktyka. „Oto CZEŚĆ dla Pana jest początkiem mądrości” i musimy w niej trwać i wzrastać w miarę upływu lat, jeżeli chcemy uczynić pewnym nasze powołanie i wybór do wspanialszych rzeczy, jakie Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują i czczą – Ijoba 28:28; Ps. 111:10.
TAKTOWNOŚĆ ŚW. PAWŁA
Ten incydent już na samym początku przerwał zaplanowane przedstawienie Ewangelii. Św. Paweł uzmysłowił sobie, że uprzedzenie w stosunku do niego było tak duże, że żadne przemówienie nie wywrze wpływu na jego słuchaczy. Wynikało to z tego, że oni byli zdominowani przez najwyższego kapłana, który przed chwilą zamanifestował brak sprawiedliwości. Tak jak generał, widzący bezsens frontalnego ataku, zawraca swe wojska i uderza z boku, niszcząc wroga, tak też Św. Paweł zdobył sympatię całej połowy swego audytorium. W tym samym czasie zapewnił sobie możliwość wykazania, że doktryna, którą głosił była dla licznej sekty Faryzeuszy logicznym wynikiem wiary.
Apostoł uczynił to, krzycząc: „Ja jestem Faryzeuszem, synem Faryzeusza i jestem sądzony z powodu mojej wiary w doktrynę o zmartwychwstaniu”. To stwierdzenie było bezsprzecznie prawdziwe. Słowo Faryzeusz oznacza osobę, która wyznaje całkowite poświęcenie Bogu. Św. Paweł nigdy nie przestał myśleć w ten sposób. Jego doświadczenia w drodze do Damaszku zmieniły jego sposób postępowania, ale nie stan jego serca, które od początku było oddane Bogu – „w dobrym sumieniu”.
Św. Paweł doskonale wiedział, że Sanhedryn był mniej więcej równo podzielony pomiędzy ultraortodoksyjnych, wyznających świętość Faryzeuszy i agnostyków, wyższych krytyków – Saduceuszy, do których zaliczało się wielu wpływowych Żydów, włączając w to kapłanów. Efekt tych słów był natychmiastowy. Faryzeusze stanęli po jego stronie, jako kogoś, kto przynajmniej częściowo wierzył tak, jak oni, chociaż nie mogli oni poprzeć wszystkich jego nauk. Oni będąc pomiędzy niewiernymi Saduceuszami, a błądzącym Faryzeuszem, szybko opowiedzieli się za tym drugim.
::R5953 : strona 267::
Powstał zgiełk, jedni próbowali odebrać Apostołowi życie, inni usiłowali go chronić. Po raz kolejny żołnierze Cezara musieli interweniować w sprawie walczących stron ludu Bożego. Jakże smutna scena! Jak pożałowania godne jest to, że ci, którzy posiadali wiele przywilejów pod każdym względem, tak jak Żydzi pod Boskim kierownictwem, zaniedbali lekcje Boskiego Prawa w odniesieniu do sprawiedliwości i wzajemnych praw, nie wspominając Boskiego przykazania „[…] miłuj bliźniego twego, jako siebie samego […]” (3 Moj. 19:18). Jak przykre jest, że czasem dotyczy to Chrześcijan, posiadających większą znajomość Boskich standardów i zobowiązanych ślubami do kładzenia swojego życia za braci, rzeczywiście napominanych, że nie osiągną upragnionej nagrody, o ile nie nauczą się miłować swoich nieprzyjaciół!
To prawda, że walka na pięści nie jest dzisiaj zbyt popularna pomiędzy cywilizowanymi ludźmi. Jednak czy nie można dokonać nawet większego okrucieństwa przy pomocy języka niż przy użyciu rąk? Czy nie jest prawdą, że nawet pomiędzy tymi, którzy nazywają się imieniem Chrystusa, którzy przyjęli na siebie śluby poświęcenia, by czynić Jego wolę, wielu kąsa i pożera się nawzajem pod wpływem ducha Przeciwnika – złości, złej woli, nienawiści, zawiści, sporów? Czy widząc te rzeczy, nie powinniśmy się nauczyć wartościowej lekcji, która pozwoli nam lepiej chwalić Ojca w Niebie?
SPISEK ZDEMASKOWANY I UDAREMNIONY
Będąc z powrotem w bezpiecznej twierdzy, Apostoł bez wątpienia zastanawiał się, w jaki sposób Pan został uwielbiony przez jego ostatnie doświadczenie. Często robimy tak samo. Jednak, kiedy nie możemy dostrzec śladu Pańskiej opatrzności i zobaczyć rezultatu, wtedy mamy o wiele lepsze możliwości pielęgnowania wiary, która „wiernie Mu ufa, cokolwiek się stanie”.
Tymczasem Pułkownik Lizjasz z pewnością przekonywał się, że jego więzień nie jest zwykłym człowiekiem. Ktoś, kto potrafił zachować spokój, czujność, godność, pokorę i opanowanie, podczas gdy jego przeciwnicy zachowywali się zupełnie odwrotnie wobec tego wszystkiego, dawał dowód nieuprzedzonemu umysłowi, że prawdopodobnie to on miał rację w tym konflikcie. Ta zmiana w nastawieniu rzymskiego oficera wobec Św. Pawła była zamanifestowana poprzez uprzejme traktowanie siostrzeńca Apostoła, który przyniósł do swego wuja wieści, że grupa czterdziestu mężczyzn spiskuje, by go zabić.
Spiskowcy ci, czterdziestu wyznawców religijnych, zapomniawszy o Boskim Prawie „Miłuj bliźniego twego, jako siebie samego”, związali się wzajemnie przysięgą, że nie będą jedli ani pili, dopóki nie zabiją Św. Pawła – człowieka, który nie wyrządził im żadnej krzywdy, a wręcz przeciwnie, starał się, tak mądrze, jak to tylko było możliwe, czynić im dobrze. Na wniosek jego matki, która była siostrą Apostoła, chłopiec zyskał dostęp do twierdzy i opowiedział o spisku swojemu wujowi, a ten odesłał go do komendanta. Ten chwycił go za rękę, zaprowadził do prywatnego pomieszczenia, wysłuchał jego historii i odesłał go, mówiąc mu, żeby zachował to w tajemnicy.
Zdając sobie sprawę, że był skonfliktowany z przynajmniej połową wpływowego Żydostwa, komendant stwierdził, że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie oddanie więźnia pod opiekę rzymskiego Gubernatora Feliksa do Cezarei. Dlatego tej samej nocy o godzinie dziewiątej, dwustu żołnierzy piechoty, dwustu oszczepników
::R5953 : strona 268::
i siedemdziesięciu jeźdźców, zabrało Apostoła do nowej kwatery, gdzie jako ambasador w więzach, mógł mieć nową możliwość do reprezentowania swego wielkiego Mistrza.
To rozważanie pokazuje nam, że Bóg woli raczej używać naturalnych środków niż nadprzyrodzonych narzędzi oraz że Jego dzieci powinny być czujne, by móc służyć Jego Sprawie w każdej chwili. Boskie cele zostaną osiągnięte. Jednak szczęśliwy jest ten, kto został uznany za godnego przywileju jakiejkolwiek służby dla Pana lub dla najmniejszego z Jego braci. Bądźmy zatem bezustannie czujni, z dociekliwym nastawieniem umysłu, pragnąc poznać myśli Pana w każdej sprawie. Jeżeli chodzi o Apostoła, to bez wątpienia nauczył się on lekcji, którą my również możemy z korzyścią rozważyć – mianowicie, że chociaż pokładamy całkowite zaufanie w Boską wolę, to naszym obowiązkiem jest rozsądne i odpowiednie chronienie naszego życia i spraw, podobnie jak i innych.
====================
— 1 września 1916 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: