::R5946 : strona 259::
ZACHOWANIE PRZYKAZAŃ PAŃSKICH
ZAKON dany Izraelowi na Górze Synaj i streszczony w Dziesięciu Przykazaniach nie był dany żadnemu innemu narodowi ani ludowi. Wciąż obowiązuje on Żydów i jest niewolą tylko dlatego, że stał się częścią Boskiego kontraktu z tym narodem. Gdyby doskonale zachowali Zakon, otrzymaliby pewne specjalne i wyłączne błogosławieństwa. Gdyby go nie zachowali, to w rezultacie otrzymaliby stosowne kary. Skoro jednak Zakon był miarą zdolności doskonałego człowieka a żaden Izraelita, podobnie jak inni ludzie w świecie, nie był doskonały, dlatego nikt nie mógł zachować tego Boskiego Prawa. Nikt z nich nie mógł otrzymać błogosławieństw, które były obiecane za jego przestrzeganie. Wszystkich, którzy w jakiś sposób nie zachowali Zakonu, w jakimś stopniu dotknęła klątwa lub kara, która im za to groziła. Dlatego Jezus powiedział: „[…] żaden z was nie przestrzega zakonu […]” (Jana 7:19), a Św. Paweł napisał: „[…] z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwione żadne ciało przed oblicznością jego […]” – Rzym. 3:20.
Niemniej jednak dążenie do zachowania Zakonu okazało się wielkim błogosławieństwem dla narodu izraelskiego, i dla tych Starożytnych Godnych, którzy o to się starali tak wiernie i lojalnie, że Apostoł zapewnia nas, iż jeszcze otrzymają za to obfitą nagrodę (Żyd. 11:38-40). Po ustanowieniu Swojego duchowego Królestwa Mesjasz postanowi tych Starożytnych Godnych książętami i władcami na całej ziemi – podległymi Jemu i Jego Wybranemu Kościołowi na poziomie duchowym.
Choć według ciała Jezus był członkiem naszego rodzaju, to miał nieskalane życie przeniesione z poziomu duchowego do łona Jego matki dziewicy. Dlatego nie odziedziczył ani grzechu, ani potępienia, ale urodził się „[…] święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników […]” (Żyd. 7:26). Dzięki tej doskonałości Jezus był w stanie dokonać to, czego nikt inny z rodziny ludzkiej nigdy nie uczynił ani nie mógł uczynić. On był w stanie w pełni i kompletnie zachować Zakon w każdym jego szczególe, uczynił nawet więcej niż tylko jego przestrzeganie. Poświęcił swoje ziemskie prawa i przywileje, do których według Zakonu miał prawo. Dlatego Jezus posiada zasługę – prawo do ziemskiego życia, oprócz życia, które ma teraz na poziomie duchowym, i które jest nagrodą od Ojca za Jego posłuszeństwo, aż do śmierci „[…] a to śmierci krzyżowej” – Filip. 2:8.
Właśnie to ziemskie życie tworzy podstawy dla zarządzeń Nowego Przymierza, które Bóg obiecał ustanowić przez uwielbionego Mesjasza. We właściwym czasie On przeznaczy zasługę Swego poświęcenia – Swoje prawo do ludzkiego życia – jako pełne zadośćuczynienie za nieposłuszeństwo Ojca Adama i jego karę śmierci. W ten sposób, kupując
::R5947 : strona 259::
rodzaj ludzki zapłacił odpowiednią cenę i jako wielki Odkupiciel przejmie Swoją zakupioną własność – człowieka i jego ziemski dom – i przez tysiąc lat będzie korzystał ze Swego przywileju pomagania wszystkim członkom rodziny Adamowej, którzy będą pragnęli podnosić się z grzechu, niedoskonałości i warunków śmierci do ludzkiej doskonałości i wiecznego życia. Tych błogosławieństw nie zaznano pod Przymierzem Zakonu, ponieważ ludzkość nie była w stanie zachować Przymierza Zakonu, ale chętni i posłuszni otrzymają je pod łaskawymi warunkami Nowego Przymierza, które zapewnią miłosierdzie, przebaczenie i usunięcie serca kamiennego, a w to miejsce otrzymają serce mięsiste i odnowią Ducha prawego we wszystkich, którzy będą prawidłowo ćwiczeni przez karania i wspaniałe przywileje Królestwa Mesjasza.
CHRZEŚCIJANIE MAJĄ TRZY PRZYKAZANIA
Chrześcijanie – uczniowie lub naśladowcy Jezusa – spośród Pogan nigdy nie podlegali Prawu Mojżeszowemu danemu na Górze Synaj. Oni są przyjmowani do rodziny Bożej jako synowie pod innym Przymierzem – tym, które brzmi: „Zgromadźcie mi świętych moich”, mówi Pan, „którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5). Jezus po wypełnieniu wszystkich warunków i wymagań Przymierza Zakonu, pod którym się urodził, otrzymał pozwolenie, aby zareagować na to Przymierze Ofiary. On był pierwszym, był Wodzem, Głową Domu Świętych, który zawarł Przymierze Ofiary z Bogiem – godząc się ofiarować swoje ziemskie życie i wszystkie jego prawa w czynieniu woli Ojca nawet do śmierci. To dzięki takiej wierności uzyskał lepsze zmartwychwstanie do chwały, zaszczytu i nieśmiertelności – Boską naturę.
W czasie Wieku Ewangelii niektórzy święci odpowiedzieli na Pańskie zaproszenie, aby kroczyć śladami Jezusa. Dzięki zasłudze Jego ofiary, Jezus otrzymał przywilej zostać Orędownikiem u Ojca w imieniu tej powołanej klasy, aby być Jego Oblubienicą i współdziedzicami. On przypisał Swoją zasługę do ich ofiary, aby uczynić ją kompletną i możliwą do przyjęcia w oczach Ojca. Każdy z naśladowców Jezusa ożywiony Jego duchem poświęcenia, nie tylko zawiera przymierze, ale i wypełnia je z pomocą wspaniałego Odkupiciela. W ten sposób ostatecznie zostaną dzięki Niemu „więcej niż zwycięzcami”, (autor cytuje z KJV, Rzym. 8:37 – przyp. tłum.) i współdziedzicami w Królestwie.
Apostoł zwraca się do takich: „bo jesteście nie pod zakonem, ale pod łaską”. Oni nie podlegają pod Przymierze Zakonu, wymagające od nich absolutnego i doskonałego posłuszeństwa każdemu elementowi Żydowskiego Prawa. Oni są pod łaską lub życzliwością Bożą, która nie wymaga od nich spełnienia całego Zakonu – wymogu, którego nie mogli spełnić. Zamiast tego, jak mówi nam Apostoł: „Aby ona sprawiedliwość Zakonu [jego prawdziwy wymóg,
::R5947 : strona 260::
duch jego wymogu] była wypełniona w nas, którzy nie według ciała chodzimy, ale według Ducha” (Rzym. 8:4). Zatem, chociaż nie pod Przymierzem Zakonu, wola Boża, która była duchem Żydowskiego Prawa, jest wiążąca dla każdego Chrześcijanina proporcjonalnie do posiadanej przez niego wiedzy w tym zakresie.
PIERWSZE I DRUGIE PRZYKAZANIE CHRZEŚCIJAN
Mówiąc o duchu Zakonu, stosującym się do aniołów, do świata ludzkości i do Chrześcijan Jezus oznajmił, że można go streścić w dwóch przykazaniach. Pierwsze z nich to: „Będziesz miłował Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca, myśli, istoty i siły twojej”. Drugie to: „Będziesz miłował bliźniego twego jako samego siebie”. Każdy Chrześcijanin i każdy anioł uznają to Prawo i czują się odpowiedzialnymi wobec niego, proporcjonalnie do stopnia swoich zdolności, ale ani aniołowie, ani Chrześcijanie nie znajdują się pod Przymierzem Zakonu – to przymierze było zawarte tylko z narodem Izraela.
Każdy naśladowca Jezusa powinien zdawać sobie sprawę, że jeśli wstąpił do służby pod sztandarem Boskiej sprawiedliwości i prawdy, to poświęcił w tej służbie całe swoje życie jako żołnierz Krzyża. Zatem czy może mniej wysilać cały umysł, istotę i siłę, niż wszystko, co najlepsze w miłości i służbie dla swego Niebiańskiego Ojca? Jak mógłby odrzucać Boskie wymagania, aby miłować swojego bliźniego, jak samego siebie – aby być dobrym i wielkodusznym, a nie samolubnym? To prawda, że Nowe Stworzenie może mieć trudności w oddaniu wszystkich swoich myśli i sił dla Pana oraz w traktowaniu swych współbliźnich według doskonałej uczciwości. To są pragnienia i intencje Nowego Stworzenia, o których wypełnianie musi walczyć każdego dnia i prowadzić dobry bój przeciwko naturalnie odziedziczonym słabościom swojej starej natury – swojemu ciału. Jego gorliwość w tej walce będzie proporcjonalna do miłości dla Pana tak jak nagroda, która będzie mu ostatecznie daną przez Niebiańskiego Ojca.
Cóż za niewidzialna walka toczy się wśród naśladowców Pana, gdziekolwiek by się oni nie znaleźli! Świat nie widzi tego i nic nie wie o tym konflikcie, ale jest on bardzo prawdziwy, a Pan zwraca uwagę na lojalność i wierność tych sprzymierzonych – którzy weszli w przymierze z Panem, ofiarując się – poświęcających swój cały marny czas, talent, wpływ i możliwości. Będąc poświęconymi, mają utrzymać taką postawę poświęcenia codziennie, każdej godziny stawiając swoje ciała „[…] ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę[…]” – Rzym. 12:1.
Gdy słabną lub upadają w ciele, niech pamiętają, że nie są już istotami cielesnymi lub ludzkimi i że te słabości nie należą do nich, gdyż są oni Nowymi Stworzeniami w Chrystusie Jezusie, dla których stare rzeczy przeminęły i wszystkie stały się nowymi. Mają nowe ambicje, nowe ideały i nową relację z Bogiem. Nie kochają grzechu, ale miłują sprawiedliwość. Nienawidzą grzechu. Podjęli się walczyć z grzechem aż do śmierci, zwłaszcza w ich własnym ciele. Mają satysfakcję, będąc świadomi, że chociaż inni ludzie mogą nie dostrzegać ich walki, mogą nie wiedzieć o odważnych staraniach w walce przeciwko grzechowi, to jednak Pan nie patrzy na zewnętrznego człowieka, tylko na serce, a Jego sąd nie jest według ciała, tylko według ducha – myśli, intencji i dążeń. A zatem są to wspaniali, dzielni żołnierze Krzyża, których świat nie zna, ale wszyscy oni ostatecznie otrzymają korony i udział z Jezusem w Jego Królestwie.
TRZECIE PRZYKAZANIE CHRZEŚCIJAN
Zdaje się, że te dwa przykazania wyszczególnione przez Jezusa zawierają w sobie wszystko, co może być wymagane przez sprawiedliwość i tak też jest. Sprawiedliwość nie wymaga niczego więcej, niż to, co mieści się w tych dwóch przykazaniach. Dlaczego więc Jezus dał nowe, kolejne, trzecie przykazanie, które jest ponad wszystkim, czego wymagało Boskie Prawo? Odpowiadamy, że trzecie przykazanie nie stosuje się do nikogo oprócz tych, którzy stali się uczniami Jezusa. Tego trzeciego przykazania Bóg nie nałożył na Jezusa. On sam dobrowolnie wziął na siebie tą regułę i oddał swoje życie w ofierze, a tego żadne prawo nie mogło sprawiedliwie żądać. Ojciec nie wymagał, aby Jezus tak uczynił w znaczeniu nakazania Mu tego, ale On wymagał tego w tym znaczeniu, że obiecał chwałę, cześć, nieśmiertelność, Boską naturę i Mesjańskie Królestwo dla świętego, który chciałby podjąć się Przymierza Ofiary.
Zatem Jezus, wstępując w Przymierze Ofiary, uczynił więcej, niż wymagał Zakon dany Izraelowi. Dlatego, gdy przedstawiał Swoim uczniom warunki, pod którymi będzie On ich Orędownikiem i warunki, pod którymi zagwarantuje im udział wraz z Sobą w Niebiańskich rzeczach, określił On, jak ważne jest trzecie przykazanie. „Toć jest przykazanie moje, abyście się społecznie miłowali, jakom i ja was umiłował” (Jana 15:12). Św. Paweł wskazuje, że Chrystus kochał nas do tego stopnia, że za nas umarł i że wszyscy prawdziwi naśladowcy Jezusa posiadający Jego Ducha, powinni również uznać za szczęście możliwość złożenia swojego życia w służbie braciom. „Powinniśmy kłaść duszę za braci”.
Stopniowo oczy naszego zrozumienia otwierają się coraz szerzej, by zobaczyć długość, szerokość, wysokość i głębokość miłości Boga. W wyniku tego staramy się coraz bardziej kochać i służyć naszemu Bogu z całego naszego serca, myśli, istoty i siły. Coraz bardziej nauczyliśmy się też doceniać potrzebę sprawiedliwego i życzliwego postępowania z naszymi rodzinami, naszymi bliźnimi i wszystkimi ludźmi, aby kochać naszych bliźnich, jak samych siebie. Możemy sobie pogratulować postępu, który się w nas dokonuje i na pewno wszyscy potrzebujemy zachęty, gdy walczymy ze starą naturą!
ŹRÓDŁO NASZYCH NAJCIĘŻSZYCH PRÓB
Ale teraz spójrzmy na Nowe Przykazanie wymagające jeszcze większego poddania się woli naszego Ojca i kierownictwu naszego Zbawcy! Zasada sprawiedliwości ma być przestrzegana względem naszego Niebiańskiego Ojca i względem wszystkich naszych bliźnich, ale braciom z Domu Wiary mamy czynić więcej niż sprawiedliwość – mamy cierpieć, mamy ofiarować się na ich korzyść, w ich interesie. „Powinniśmy kłaść duszę za braci”. O, jak głęboką próbą jest Przymierze Ofiary! Jakież to dziwne, że na korzyść braci powinniśmy ofiarować nasze życie!
Początkowo ktoś mógłby powiedzieć: „Bardzo łatwą sprawą będzie się poświęcić, gdy będzie to na korzyść braci. O wiele łatwiej niż gdyby miało to być dla świata”. Jednak doświadczenie pokazuje, że wielu ludzi drogich Bogu, starających się zachować pierwsze dwa przykazania, spostrzega, że łatwiej jest poświęcić czas, wpływy i siły służąc światu, niż służąc braciom. Z jakiegoś powodu jesteśmy skłonni oczekiwać więcej od braci niż od innych oraz mniej tolerować słabości braci niż innych. Wydaje się, że nie ma lepszych warunków, aby wypróbować duchowe łaski ludu Bożego pod względem swoich duchowych łask, niż we wzajemnych kontaktach
::R5948 : strona 260::
ze sobą. To nie tylko teoria, to potwierdza praktyka.
Na całym świecie występują problemy w Zborach. Zgodnie z prawdą czytamy: „sądzić będzie Pan lud swój” oraz: „was doświadcza Pan, Bóg wasz”! Próby i przesiewania nadchodzą i wielu drogich świętych Pańskich, którzy
::R5948 : strona 261::
zawarli z Nim Przymierze Ofiary, zdaje się nie rozumieć, że te problemy pomiędzy braćmi w zborach są metodą, na którą Bóg dozwolił, aby wypróbować i objawić charaktery Jego ludu – ich miłość do Niego, Jego Słowa, Jego wolę, ich sprawiedliwość wobec wszystkich ludzi, czyniąc im tak, czego sami, by od nich oczekiwali i w końcu ich ducha samoofiary w sprawie tego, co uczynią dla braci lub, co mogą znieść od braci w składaniu swojego życia za nich.
NAWOŁYWANIE DO BRATERSKIEJ MIŁOŚCI
Bardzo się obawiamy, że niektórzy ze świętych Pańskich upadają, i nie zdają sobie sprawy, że nie są zwycięzcami, a ich miejsce w Królewskim Kapłaństwie może być z tego powodu zagrożone. Nikogo nie ganimy, i nie czynimy winnym, ale zachęcamy wszystkich, aby pamiętali o Przymierzu Ofiary, do którego przystąpiliśmy, tak jak zostało przedstawione w Trzecim Przykazaniu – aby miłować jedni drugich, tak jak Mistrz nas umiłował – aż do tego stopnia, że umarł za nas.
Jeśli ta sprawa będzie właściwie zrozumiana, jeśli będziemy odczuwać więcej miłości i współczucia jedni do drugich, nie będziemy przypisywać sobie wzajemnie złych pobudek w słowach i postępowaniu. Będziemy raczej zadowoleni, przyjmując, że są oni szczerzy, bez względu na to, czy możemy lub nie możemy zgodzić się z ich wszystkimi czynami i sugestiami. Miłując zupełnie braci nasza odmowa przyłączenia się do nich w czymś, co uznajemy za niemądre lub niezgodne z Pismem, zostanie przedstawiona w tak uprzejmy, troskliwy, życzliwy i delikatny sposób, że okaże się dla nich pomocą.
Zatem niech każdy z nas stara się rozsądzać siebie samego, a nie potępiać się wzajemnie. Niech każdy z nas analizuje swoje motywy, szanując każdy uczynek i każde słowo w naszym życiu, a zwłaszcza we wszystkich naszych relacjach z braćmi. Niech każdy z nas przyjmie, że inni w zgromadzeniu są tak kochający i lojalni wobec Pana, jak my sami. Niech każdy z nas pamięta, że przywilejem jest poświęcać nasze własne upodobania i wygody na rzecz upodobań i wygód innych braci, wszędzie, gdzie nie będą przy tym pogwałcone właściwe zasady. Możemy nawet poświęcić zasady sprawiedliwości dotyczące naszych własnych spraw, jeśli w ten sposób pokój, społeczność i pomyślność braci będą zachowane.
Nawet jeśli, pomimo naszych najlepszych wysiłków jest inaczej, to ostatecznie może okazać się koniecznym dla zboru, aby się podzielić. To jednak miłość do braci powinna być błogosławioną więzią, która łączy. Nieważne jak bardzo potrzeby zgromadzenia lub inne przyczyny mogą uczynić niezbędnym, byśmy się podzielili, „braterstwo miłujący”, to powinniśmy się miłować. „A bądźcie jedni przeciwko drugim dobrotliwi, miłosierni, odpuszczając sobie, jako wam Bóg w Chrystusie odpuścił” – Efez. 4:32.
„PRZEZ TO POZNAJEMY”
Godnym uwagi jest, gdy Apostoł mówi: „My wiemy, że przeniesieni jesteśmy ze śmierci do żywota, iż miłujemy braci […]” (1 Jana 3:14), wskazując na jeden z najpewniejszych znaków, po których lud Pański może na pewno poznać, że został spłodzony z Ducha Świętego. Jak dziwne jest, że miłość do braci jest decydującą próbą, która jak wykazaliśmy w WYKŁADACH PISMA ŚWIĘTEGO – poważnie się obawiamy – będzie coraz bardziej widoczna, w miarę przybliżania się do końca naszych nadziei!
Jak powiedział Apostoł: „Dziateczki moje! nie miłujmy słowem ani językiem, ale uczynkiem i prawdą” (1 Jana 3:18). To sprawa osobista. Każdy z nas jest poddawany tej próbie. Jeśli jeszcze nie teraz, to niewątpliwie prędzej czy później gotowość do poświęcenia się na korzyść braci, dowiedzie każdemu z nas, czy jesteśmy lojalni i wierni naszemu przymierzu, czy przeciwnie – niewierni. Niech sprawa miłości do braci i składania naszego życia za braci będzie sprawą naszego osobistego studiowania i praktycznego zastosowania w naszych sercach, umysłach, myślach, słowach i czynach. Módlmy się jedni za drugich i zachęcajmy się wzajemnie w tej kwestii, starając się być napełnieni Duchem naszego Mistrza.
====================
— 1 września 1916 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: