R5886-125 Właściwy i niewłaściwy osąd braci

Zmień język 

::R5886 : strona 125::

WłaściwY i niewłaściwY Osąd braci

„Jeden jest Zakonodawca, który może zbawić i zatracić. Ale ty ktoś jest, co potępiasz drugiego?” – Jak. 4:12.

W TYM liście Św. Jakub omawia fakt, że w Kościele pojawiła się stronniczość – że niektórzy, bez uzasadnionego powodu, byli uważani za niegodnych tak wysokich zaszczytów, jak inni. W sposób szczególny zostało to opisane w rozdziale drugim. Niektórym bogatym i wpływowym dawano najlepsze miejsca w zgromadzeniach i traktowano ich z wielkim szacunkiem i poważaniem. Inni, biedni i pokorni, otrzymywali miejsca podrzędne i byli traktowani z niewielką uprzejmością, jak gdyby byli gorsi. Osąd nad braćmi został wydany niezgodnie z poleceniem Pana. Apostoł zwraca uwagę na ten grzech, jakim jest osądzanie i posiadanie szacunku dla osób, z pominięciem punktu widzenia charakteru. Oświadcza, że tak jak jest tylko jeden Prawodawca, Jehowa, tak też jest tylko jeden wielki standard. Ten, który dał ten standard, to Prawo, ma być Wykonawcą Swojego własnego Prawa, chociaż może wyznaczyć różnych przedstawicieli. Jego specjalnymi Przedstawicielami mają być Chrystus i połączony z Nim Kościół w chwale jako sędziowie. Będą oni jednak sądzić według tego standardu, który dał ten wielki Prawodawca, i nie będzie żadnego innego prawa, które mogłoby z nim konkurować.

Skoro tak jest i skoro istnieje zarządzenie, na mocy którego jesteśmy przyjęci jako dzieci Boże, to kimże jest ten, kto podejmuje się powiedzieć, jaki stopień Boskiej łaski lub niełaski ma każdy członek zboru? Któż może powiedzieć, którzy zostaną zniszczeni we Wtórej Śmierci, a którzy zachowani do życia? Bóg ma osobisty stosunek do każdego z tych, którzy są przyjęci do Jego rodziny. Sam fakt, że ktoś został w ten sposób przyjęty, jest dowodem, że Bóg widział w tej osobie coś dobrego. Jeśli Ten, który jest Prawodawcą, dostrzegł coś wystarczająco korzystnego, by wybrać taką osobę i namaścić ją Swoim Duchem Świętym, to jakie prawo ma ktokolwiek inny, by potępić tego, którego Bóg uznał za stosowne zatwierdzić?

KOŚCIÓŁ JEST OBECNIE NIEZDOLNY DO OSĄDZANIA

Możemy dostrzec w jednostce pewne cechy, które wydawałyby się mniej lub bardziej niesprawiedliwe, bezbożne. Lecz nie jesteśmy upoważnieni do osądzania. Nie możemy zajrzeć do serca. Możemy przypuszczać, że dana osoba jest zwycięzcą, a może nim nie być. Możemy też myśleć, że nie jest ona zwycięzcą, a może nim być. Dlatego mamy „nie sądzić przed czasem”. Powinniśmy unikać osądzania braci.

To jednak nie oznacza, że nie będziemy w stanie rozpoznać wyraźnych objawów niewierności wobec Boga. Jednak, zamiast ustanawiać własne standardy, powinniśmy uznać w stosunku do samych siebie, jak i do innych ten jedyny standard, który dał Pan: „[…] Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej, ze wszystkiej siły twojej, i ze wszystkiej myśli twojej, a bliźniego twego, jako samego siebie” (Łuk. 10:27). To jest właśnie istota wielkiego Prawa Bożego. Powinniśmy osądzać samych siebie według tego Prawa, aby zobaczyć, w jakim stopniu miłujemy Boga i czy miłujemy naszych bliźnich, tak jak samych siebie. To jest nasza główna praca osądzania.

Apostoł Paweł szczególnie podkreślał, że jeśli ktoś w Kościele żyje z naruszeniem Prawa Bożego, to sprawa powinna być podjęta przez Kościół. Nie odnosi się to do żadnego przypadku, z wyjątkiem zewnętrznego odstępstwa od Prawa Bożego. Nie dotyczy to sytuacji, gdy dana osoba mówi „Tweedledee”, podczas gdy my uważamy,

::R5887 : strona 126::

że powinna mówić „Tweedledum” lub gdy w jakiś sposób narusza idee kogoś innego. Powinno to być jawnym pogwałceniem zasad sprawiedliwości ustanowionych w Słowie Bożym. Jeżeli wiadomo, że ktoś wyrządził nam prawdziwą krzywdę, powinniśmy zwrócić się do niego osobiście. Jeśli nie chce słuchać, możemy wziąć dwóch lub trzech innych członków Kościoła. Jeśli nadal nie chce przyznać się do swojego błędu, można w odpowiedni sposób zwrócić uwagę Kościoła na tę sprawę. W tym czasie jednak brat nie może być pozbawiony uznania. Jedynie wtedy, gdy nadal uporczywie czyni to, co jest sprzeczne z Boskim zarządzeniem lub odmawia naprawienia poważnej krzywdy, powinien być odcięty od społeczności.

Nie do nas należy osądzanie innych, ale osądzanie samych siebie i podnoszenie siebie do możliwie najwyższych standardów. Niechaj inni widzą nasze dobre uczynki, aby przez to mogli chwalić naszego Ojca, który jest w Niebie. To Pan jest tym, który będzie sądził Swój lud. Powinniśmy więc przyjąć, że jeśli ktoś z rodziny Pana naruszy jego przymierze, Pan zajmie się jego sprawą. Nie powinniśmy osądzać jego motywów; możemy jedynie dostrzec, kiedy jego zewnętrzne postępowanie jest niewłaściwe. I nawet tutaj możemy się mylić. Nie wolno nam jednak osądzać serca. Tylko Bóg może to uczynić. Bóg dał Prawo i to On rozstrzyga czy dana osoba stara się je przestrzegać.

ZASADA SĄDU DLA NOWYCH STWORZEŃ

Apostoł Paweł mówi do Kościoła: „[…] jesteście nie pod Zakonem, ale pod łaską” (Rzym. 6:14). Ale tutaj, w naszym tekście, św. Jakub zdaje się mówić, że jesteśmy pod Prawem i pod Prawodawcą. Jak mamy pogodzić te dwa teksty Pisma Świętego? Odpowiadamy, że gdy św. Paweł mówił: „Nie jesteście pod Zakonem”, miał na myśli Przymierze Zakonu. To Przymierze Zakonu, jakie Bóg uczynił z Izraelem, było czymś innym niż samo Prawo Boże. Była to umowa między Panem a Izraelem, dotycząca tego, co oni mają czynić i co Bóg ma czynić. Izraelici byli pod tym Prawem Przymierza. Poganie nigdy nie byli pod tym Prawem. Oni byli bez Boga.

Apostoł Paweł nadmienia, że „[…] ona sprawiedliwość Zakonu była wypełniona w nas, którzy nie według ciała chodzimy, ale według Ducha” (Rzym. 8:4). Chociaż cieleśni Izraelici nie byli w stanie zachować Prawa Bożego pod ich Przymierzem, to jednak my, Kościół Wieku Ewangelii, możemy go zachować pod naszym Przymierzem. Zgodnie z Boskim zarządzeniem na Wiek Ewangelii, uznawane jest tylko Nowe Stworzenie, a ciało poczytane za martwe. Nowe Stworzenie, po przyjęciu do rodziny Bożej, nadal jest w posiadaniu swego niedoskonałego cielesnego ciała i musi przez nie działać. Musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby kontrolować to ciało i używać go na chwałę Bożą. W swoim sercu, umyśle i dążeniach, jako Nowe Stworzenie, może on doskonale zachowywać Prawo Boże.

To nie niedoskonałe uczynki śmiertelnego ciała będą decydować o wszystkim, lecz intencje i starania serca Nowego Stworzenia. Ciało musi być ujarzmione i doprowadzone do poddaństwa, jak mówi nam Apostoł Paweł. To właśnie Nowe Stworzenie będzie żyło lub umrze, jeśli chodzi o Kościół, pod sądem Boskiego Prawa, Boskiego Prawodawcy.

Zgodnie z myślą naszego tekstu, Apostoł Paweł oświadcza, że ani świat ani bracia nie byli w stanie go osądzić − że tylko Pan, który czyta serce i zna wszystkie warunki, próby i słabości, które trzeba pokonywać, może właściwie osądzać. On nawet oświadcza: „[…] sam siebie nie sądzę” (1 Kor. 4:3). Nie powinniśmy potępiać innych, którzy mówią, że postępują sumiennie jako dzieci Boże, ani też nie mamy potępiać samych siebie, jeśli wiemy, że naprawdę staramy się tak postępować. Powinniśmy codziennie podążać naprzód, czyniąc wszystko, co w naszej mocy dzięki wspomagającej łasce Pańskiej, by rozwijać owoce Ducha Świętego i służyć naszemu Mistrzowi, pozostawiając wszelkie wyniki Jemu.

====================

— 15 kwietnia 1916 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.