::R5856 : strona 57::
WIELU ZIMNYCH – NIEWIELU WIERNYCH
„A iż się rozmnoży nieprawość, oziębnie miłość wielu.” – Mat. 24:12.
JEST oczywiste, że nasz Pan nie mówi tutaj o świecie, ponieważ świat nie ma tej miłości. To o Kościele mówi Jezus. Bóg obecnie zajmuje się tylko Kościołem. Dzieci Boże, jako Nowe Stworzenia ujrzały wielką Światłość, Chrystusa Jezusa. Przez tę Światłość sami zostaliśmy oświeceni i staramy się, aby nasza światłość świeciła przed ludźmi. Nie jesteśmy zapalonymi świecami, aby rzucać światło na innych, dopóki nie staniemy się Pańskimi, dopóki nie otrzymamy Jego światła.
Biblia oświadcza, że wszyscy ludzie są z natury grzesznikami, niegodnymi Boskiej uwagi. Bóg jednak przewidział życie wieczne dla doskonałych. Jak więc ktokolwiek z naszej grzesznej rasy może otrzymać życie wieczne? Z pewnością żadne z dzieci Adama nie jest godne życia wiecznego! Pan jednak zapewnił taką możliwość przez śmierć Chrystusa. Podczas Wieku Ewangelii Bóg uwalniał od śmierci pewną klasę. Podczas nadchodzącego Wieku Tysiąclecia On podniesie i udoskonali świat ludzkości. Jednak dopiero przy końcu tego wieku, po ostatecznym wypróbowaniu, Bóg udzieli im, jeśli będą tego godni, życia wiecznego. Jeśli nie osiągną doskonałości, Bóg wcale nie da im wiecznego życia, lecz ich zniszczy.
WYJĄTKOWE ZARZĄDZENIE W OBECNYM WIEKU
Kościół jest klasą szczególnie powołaną. „Nie są z świata, jako i ja nie jestem z świata” – powiedział Mistrz. „Alem ja was wybrał z świata”. Ludzie ogólnie mają inny stan serca niż ci, którzy przychodzą do Kościoła. Tylko niewielu łaknie i pragnie sprawiedliwości. Bóg w miłosierdziu powstrzymuje Prawdę przed tymi, dla których nie byłaby w obecnym czasie błogosławieństwem. Ta klasa, którą Pan powołuje teraz ze świata, to są „powołani święci”.
Słowo święty oznacza tego, który jest uświęcony, a słowo uświęcony oznacza zupełność – całość, czemu nic nie brakuje. Bóg, który jest święty, wzywa Swoje dzieci do uświęcenia, mówiąc: „Świętymi bądźcie, iżem Ja jest święty” (1 Piotra 1:16). Ale z natury byliśmy bezbożni, stąd Jego postanowienie dla naszego usprawiedliwienia, naprawienia i uzupełnienia. Świat w ogólności zostanie naprawiony podczas Tysiąclecia. Obecnie nikt nie jest naprawiony w rzeczywistym znaczeniu tego słowa.
W jaki więc sposób Bóg udoskonala teraz Kościół? Ach, jak piękny jest Boży Plan! Są oni uczynieni poczytalnie prawymi przez policzenie każdemu z nich doskonałej zasługi Chrystusa. To jest wyjątkowe zarządzenie, charakterystyczne tylko dla obecnego Wieku. Bóg mówi: „Moje powołanie w tym czasie jest zaproszeniem do nowej natury. Teraz nikogo nie zapraszam, aby skorzystał z Restytucji, bo gdyby tak było, nie byłoby konieczne takie specjalne Powołanie. Chcę, aby pewna klasa w określonym celu, później została użyta do błogosławienia całego świata. Znam niektórych, którzy chętnie na to odpowiedzą. Posyłam więc Moje Poselstwo, aby ci, którzy są zdolni słyszeć, mogli usłyszeć”.
BEZPRZEWODOWY TELEGRAF ILUSTRACJĄ WSPANIAŁEJ PRAWDY
Wszyscy wiemy coś o bezprzewodowym systemie telegrafii. To jest jedno z błogosławieństw tego „dnia Pańskiego przygotowania” na nadchodzący Nowy Wiek. Może służyć za ilustrację tego, w jaki sposób Bóg posyła Swoją Prawdę podczas Wieku Ewangelii. Jeśli chcemy usłyszeć wezwanie Pana, musimy mieć odbiornik. Jeśli nie mamy odbiornika, to w ogóle nie możemy usłyszeć Jego Poselstwa. Musimy mieć wrażliwe serca, które są gotowe przyjąć z radością Poselstwo o Bożej miłości i miłosierdziu.
Jeśli wasze serce nie jest odpowiednio nastrojone, nie możecie zrozumieć, ale kiedy zestrajacie je z Panem, Poselstwo dociera i możecie usłyszeć fale dźwiękowe. Bóg przemawia do nas tonami o określonej charakterystyce. My rozpoznajemy te tony i odpowiadamy, jeżeli nasze serce jest we właściwym nastawieniu. Usłyszeliśmy niewłaściwy głos wypowiedziany przez Przeciwnika, że Bóg potępił świat i stworzył miejsce wiecznych tortur dla większości ludzi. Ten niewłaściwy głos, który został nam wysłany, nie pozwolił nam usłyszeć prawdziwego Poselstwa. Prawdziwe Poselstwo Boga to wspaniały dźwięk, cudowna melodia.
W końcu usłyszeliśmy właściwą melodię ze Słowa Bożego. „Teraz słyszę lepiej”, powiedzieliśmy. „O tak, Bóg jest miłością!”; „tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał”; „Jako ma litość ojciec nad dziatkami, tak ma litość Pan nad tymi, którzy się go boją!” Tak, teraz rozumiem więcej, czym jest długość, szerokość, wysokość i głębokość Bożej miłości! To zbyt wspaniała symfonia, aby ją w pełni ocenić, nie mogę tego wszystkiego ogarnąć, ale tak jest. Słyszę ją coraz wyraźniej!
Tylko ci, którzy dostrajają swoje serca do Boga, mogą to wszystko usłyszeć, a im pełniej dostroją swoje serce, tym lepiej usłyszą. Jeśli wasz aparat jest niedostrojony, jeśli dzieje się coś, co przerywa łączność z Niebiańską falą elektryczną, to nie możecie usłyszeć cudownej melodii. Jeśli nie utrzymujecie bliskiego kontaktu z Panem, nie uda wam się uchwycić harmonii. Nie jesteście zestrojeni z Nieskończonym.
::R5857 : strona 57::
SPRAWIEDLIWOŚĆ PODSTAWOWYM PRZYMIOTEM CHARAKTERU
Czego dowiadujemy się o charakterze Boga, gdy badamy Jego Słowo? Dowiadujemy się, że podstawą charakteru Boga jest Sprawiedliwość, absolutna Sprawiedliwość. Gdyby Bóg był Bogiem niesprawiedliwym, nigdy nie moglibyśmy na Nim polegać. Mógłby dziś ustalić jakiś termin lub warunek, a jutro go zmienić. Jednak On jest absolutnie sprawiedliwy. „Sprawiedliwość i sąd są gruntem Stolicy Twojej” (Ps. 89:15). On się nie zmienia; „Gdyż ja Pan nie odmieniam się” (Mal. 3:6). On jest „Ten Sam wczoraj i dziś i na wieki”. On nigdy nas nie zawiedzie, nigdy nie oszuka. Ktokolwiek pragnie być w harmonii z Bogiem, musi ćwiczyć się w SPRAWIEDLIWOŚCI. Sprawiedliwość musi zagościć w naszym sercu i w naszym
::R5857 : strona 58::
życiu. Im bardziej zbliżymy się do sprawiedliwości, tym lepiej zrozumiemy i wnikniemy w ducha wielkiego Planu Bożego. Ufamy, że do tego dążymy.
Istnieje jednak wiele sposobów bycia niesprawiedliwym. Możemy mówić niesprawiedliwe rzeczy o naszych sąsiadach. Możemy sprawić, że błahe wady wydadzą się wielkimi wadami. Możemy niesprawiedliwie ubarwiać rzeczy. Możemy używać słów z pewną intonacją lub akcentem, wzruszyć ramionami, wywołując złe wrażenie, które może zaszkodzić reputacji innej osoby. Chociaż możemy naprawdę nie mieć zamiaru skrzywdzić kogoś, to jednak ten sposób byłby zły i mógłby wyrządzić nieobliczalną krzywdę. Kiedy mówisz: „Nie chciałbym, aby mnie widziano w towarzystwie tego człowieka”, możesz nie mieć na myśli nic złego, a jednak jesteś winien oszczerstwa. Twój odbiornik nie jest zestrojony z Bogiem.
Wtedy w umyśle można być niesprawiedliwym. Wielu ludzi wydaje się być uprzedzonych do pewnych rzeczy lub osób bez słusznego powodu. W tym zakresie nie są oni w harmonii ze sprawiedliwością. To, co musimy zrobić, to myśleć sprawiedliwie, trzeźwo, życzliwie, zgodnie ze Złotą Regułą, aby nasze słowa i czyny były zgodne z zasadami sprawiedliwości. W ten sposób będziemy bardzo wspierani w rozwijaniu niezłomnego chrześcijańskiego charakteru, który jest absolutnie niezbędny, jeśli chcemy mieć uznanie naszego Ojca.
Sprawiedliwość jest więc podstawą, pierwszą niezbędną rzeczą w budowaniu charakteru. Na jej podstawie możemy postępować dalej, aby osiągnąć współczucie, życzliwość, przebaczenie i miłość. Bóg okazał się bardzo miłosiernym i współczującym wobec nas. On zapewnił nam Odkupiciela. On zakrył przed swoim wzrokiem wiele naszych wad. Zatem, starając się naśladować Boga, będziemy chcieli być uprzejmi, wyrozumiali i pomocni wobec wszystkich. Ale najpierw musimy być sprawiedliwi. Jeżeli mamy niesprawiedliwy umysł, to będzie on przeszkadzał w naszej społeczności z Bogiem i będziemy w niebezpieczeństwie, że nie uczynimy naszego powołania i wybrania pewnym.
Jesteśmy nieustannie otoczeni duchem tego świata – nienawiścią, zazdrością, złośliwością, walką. Musimy więc trzymać się bardzo blisko Pana, aby przeciwdziałać temu duchowi. Świat i rzeczy upadłej natury są nam tak bliskie, że z trudem możemy uniknąć skażenia nimi. Trudno jest przejść przez brudną okolicę, nie wynosząc z niej odoru. Lecz Pan zaopatrzył nas w najskuteczniejszy środek odkażający w Swoim Słowie. Wszelkie oczyszczenie, jakiego potrzebujemy, pochodzi z Poselstwa, które Bóg nam dał wraz z jego wyraźnymi instrukcjami. To bezprzewodowe Poselstwo pochodzące od Niego mówi o Jego miłości do nas, mówi o pokoju przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana, daje nam poznać nasz przywilej stania się dziedzicami Bożymi i współdziedzicami z naszym Panem Jezusem.
Będąc powołani tym Niebiańskim Powołaniem, możemy łatwo zrozumieć, że Bóg nie chciałby nas mieć w tej klasie, gdybyśmy nie mieli właściwego ducha. Wybór nie jest dokonywany według kaprysu Boskich preferencji. Przeciwnie, Bóg wybiera według charakteru, według naturalnych kwalifikacji uczciwości i pragnienia bycia sprawiedliwym, bycia prawym, bez względu na cielesne słabości. Sprawiedliwość jest podstawą Bożego Tronu, fundamentem Jego Władzy.
ŚWIATOWOŚĆ WŚRÓD CHRZEŚCIJAN Z IMIENIA
W naszym tekście Pan Jezus oświadcza, że w pewnym czasie Wieku Ewangelii i najwyraźniej wskazuje na nasze czasy, „iż się rozmnoży nieprawość, oziębnie miłość wielu”. Wspomniane już tłumaczenie z Poprawionej Wersji ma silniejszy wydźwięk niż przytoczone przez nas tłumaczenie z naszej Wersji Powszechnej. Nie tylko, że wielu oziębnie, ale wielu, zdecydowana większość z tych, którzy są rzekomymi naśladowcami Chrystusa. Jakże prawdziwie wypełniły się słowa Mistrza! Niegodziwość to bezprawie, niesprawiedliwość, niemoralność. Nasz tekst mógłby słusznie brzmieć: „Ponieważ niemoralność będzie obfitować, miłość wielu oziębnie”. Żyjemy w czasach, przed którymi Pan szczególnie chciał nas ostrzec. Jak niewiele osób posłuchało tego ostrzeżenia!
Wykłady Pisma Świętego wskazują, że w Bożym zarządzeniu Prorok Eliasz był typem na Chrystusa w ciele, Jezus był Głową antytypicznego Eliasza, a Kościół był Jego Ciałem. Trzy i pół roku, 1260 dni, doświadczeń Eliasza, kiedy ukrywał się na pustyni przed Królową Jezabel, były symboliczne i odpowiadały 1260 latom prawdziwego Kościoła na pustyni, gdzie uciekł przed pozafiguralną Jezabel. (Obj. 12:6,14; Dan. 7:24,25). Wyjście Eliasza z pustyni wyobrażało wyjście prawdziwego Kościoła Bożego z jego pustynnego ukrycia po roku 1799, kiedy to władza Jezabeli została złamana, a następujące po tym obfite deszcze przedstawiały szerokie rozpowszechnianie Biblii od tej daty.
Kościół Chrystusowy, czuwający, znajduje się teraz w szczególnym okresie oczekiwania. Klasa Eliasza wkrótce zostanie zabrana poza zasłonę. Klasa Elizeusza zostanie pozostawiona na później, aby oczyścić swoje zabrudzone szaty we krwi Baranka podczas „Wielkiego Ucisku”, zaraz przed światem. Wydaje się, że Pan obecnie szczególnie próbuje Swój lud. Pomiędzy ludem Bożym miłość oziębła, bo wszędzie obfituje nieprawość. Wielu dziś wyznaje wiarę w rzeczy, w które nie wierzy. Dominują puste formy pobożności. Miłość do przyjemności rozprzestrzenia się. W rezultacie wielu rzekomych chrześcijan jest letnich lub zimnych. Mówią: „Spójrzcie, co robią systemy kościelne. To, co jest dobre dla naszych przywódców kościelnych, jest właściwe i dla mnie”. Dlatego wielu obiera bardzo chwiejny kierunek.
Wszędzie jest wiele niesprawiedliwości. Zauważamy wielkie zaniedbanie Złotej Reguły. Chrześcijańscy rodzice również zbyt często pozostawiają religijne wychowanie swoich dzieci Szkółce Niedzielnej, gdzie nauczyciele często są zupełnie niekompetentni, by uczyć ich Słowa Bożego. Chrześcijańscy rodzice powinni być kapłanami własnej rodziny. Spoczywa na nich wielka odpowiedzialność. Ponieważ nieprawość dominuje, u wielu pokusa, by podążać za tłumem, jest silna. Jednak dzieci Pana nie powinny podążać za tłumem, aby czynić zło. Teraz musimy szybko nauczyć się, jaka jest wola Boża względem nas. Zbliża się koniec próby Kościoła. Nie zostało nam wiele czasu w Szkole Chrystusowej. Święci mają wkrótce zostać sędziami świata. Czy znajdziemy się wśród tych sędziów?
WŁAŚCIWA POSTAWA CHRZEŚCIJAN
Niech każde dziecko Boże pokieruje sobą. Niech zachęca braci do wierności. Zwracajmy baczną uwagę na Słowo Boże, abyśmy coraz bardziej upodabniali się do naszego Ojca w Niebie. Miłujmy to, co prawdziwe, słuszne, szlachetne, Boskie. Wyrzeknijmy się wszystkiego dla spraw Niebiańskich. Nie możemy bronić własnych praw na tym świecie. Zrezygnowaliśmy z naszych ludzkich praw, kiedy oddaliśmy się Panu. Być może są takie chwile, kiedy możemy zaprotestować, tak jak zrobił to Jezus, kiedy został uderzony. Jednak On nie brał odwetu ani nie próbował odpłacać złem za zło. My również mamy chodzić tak, jak On chodził. Nie pozwólmy, aby niesprawiedliwość innych spowodowała, że nasze serca staną się zimne.
Ten, któremu mamy się podobać, Ten, z którym mamy do czynienia, Ten, którego kochamy ponad wszelkie ludzkie więzy, jest naszym Panem. Pragniemy czynić Jego wolę. Jeśli chodzi o braci, starajmy się czynić im dobrze, najlepiej jak tylko umiemy. Niech Niebiańska mądrość będzie naszym przewodnikiem. Naśladujmy wiernie Jezusa na tej Wąskiej drodze, bez względu na to, co inni mogą robić, a wkrótce usłyszymy Jego słodkie „Dobrze!”.
=====================
— 15 lutego 1916 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: