R5830-13 Studium biblijne: Duch Pięćdziesiątnicy

Zmień język 

::R5830 : strona 13::

DUCH PIĘĆDZIESIĄTNICY

– 9 STYCZNIA – DZ. AP. 2:1-13

CZYM BYŁO BŁOGOSŁAWIEŃSTWO PIĘĆDZIESIĄTNICY – JEGO ZNACZENIE DLA KOŚCIOŁA WóWCZAS I OBECNIE – LEKCJA Z NIEGO PŁYNĄCA – JAK ROZUMIANE PRZEZ JEDNYCH I JAK ŹLE ROZUMIANE PRZEZ INNYCH.

Azaż nie wiecie, iż kościołem Bożym jesteście, a Duch Boży mieszka w was?” – 1 Kor. 3:16.

PIĘĆDZIESIĄTNICA była wyjątkowym dniem w kalendarzu żydowskim. Wskazywała ona na pięćdziesiąty dzień żniwa – po zebraniu pierwszego dojrzałego snopa. Nasz Pan w Swoim chwalebnym, zmartwychwstałym stanie był antytypem tego snopa, czyli pierwiastkiem Boga w wielkim Planie Odkupienia. Jak widzieliśmy, pierwszych czterdzieści dni zostało wykorzystanych na udzielanie uczniom okazjonalnych lekcji, które pomogły im w ich trudnym położeniu, aby właściwie wierzyli w zmartwychwstanie, aby mogli dawać dobre świadectwo i zbierać Pańskie klejnoty spośród ludzi. Jednak kiedy Jezus opuścił ich przy końcu tych czterdziestu dni, polecił im, aby nie rozpoczynali swojej misji od razu, ale aby czekali, aż zostaną obdarzeni mocą z Nieba ‒ Duchem Świętym.

Zatem uczniowie poczekali dziesięć dni, po których zostali nagrodzeni wylaniem Jego Ducha na nich w dniu Pięćdziesiątnicy. Stało się to w pokoju na górze. W ciągu tych dziesięciu dni wyczekiwania załatwili oni tylko jedną sprawę, lecz była ona bez upoważnienia od Pana i nigdy nie została przez Niego uznana. Sprawą tą było rzucenie losów o następcę Judasza. Ponieważ losy rzucane były pomiędzy dwoma kandydatami, jeden z tych dwóch musiał być wybrany. Jednak Pan nigdy nie uznał tej sprawy i nic więcej nie wiemy o wybranym przez nich Macieju. W zamian Bóg w słusznym czasie wybrał św. Pawła – który „nie był w niczem podlejszy, niżeli oni bardzo wielcy Apostołowie”.

POJAWIŁ SIĘ PRZED OBLICZEM BOGA

Kiedy nasz Pan wstąpił do nieba, Apostoł oświadcza, że On okazał się przed obliczem Boga za nami, czyli za Swoim Kościołem, za wszystkimi, którzy przestrzegają zasad i warunków uczniostwa (Żyd. 9:24). Pan nie przyszedł przed oblicze Boga dla świata, ale jedynie dla nas. On umiłował świat, umarł za świat i będzie błogosławił świat, ale świat musi poczekać na błogosławienie, aż Boski Plan względem Kościoła zostanie wykonany.

Nie wiemy, jak wiele czasu zajęło naszemu Panu pojawienie się przed Niebiańskim Tronem i ile z tych dziesięciu dni potrzeba było, aby Duch Święty powrócił. Wiemy jednak ze słów Apostoła, że Duch Święty zesłany na czekających w górnym pokoju uczniów był dla nich świadectwem, że dzieło Jezusa zadowoliło Ojca i że Ojciec dał Mu Ducha Świętego, aby udzielił go Swojemu Kościołowi i że Jezus go wylał – Dz. Ap. 2:33.

Wydarzenia w dniu Pięćdziesiątnicy były bardzo cenne dla ówczesnego Kościoła, ale były one równie ważne dla wszystkich członków Ciała Chrystusowego. Pismo Święte mówi, że wszyscy przyjęci do rodziny Bożej, dostępują spłodzenia z Ducha Świętego, i to spłodzenie było tym, co Pięćdziesiątnica oznaczała dla tych czekających w górnym pokoju. Od tego czasu zostali oni synami Boga, bo „[…] jeźliż dziećmi, tedy i dziedzicami, dziedzicami w prawdzie Bożymi, a spółdziedzicami Chrystusowymi […]” ich Pana (Rzym. 8:17). Tak samo jest z nami, którzy weszliśmy do Ciała Chrystusowego po Pięćdziesiątnicy. My nie dostępujemy specjalnych oznak Boskiej mocy, jaka pokazana była w rozdzielonych językach, które usiadły na każdym z uczniów; lecz otrzymujemy od Boga tego samego Ducha Świętego, którego oni otrzymali.

ZNACZENIE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA PIĘĆDZIESIĄTNICY

Pan przedstawia Jezusa i Jego Kościół w figurze najwyższego Kapłana, bo Jezus był Głową tego Kapłana, a Apostołowie pierwszymi członkami Ciała

::R5831 : strona 13::

pod Głową, a cały Kościół Chrystusowy, od tamtego czasu aż dotąd, to poszczególni członkowie tego samego Ciała, tego samego Kościoła. Duch Święty zstąpił na Jezusa, Głowę Kościoła, z zewnętrzną demonstracją, abyśmy w ten sposób wiedzieli, że został On przyjęty przez Ojca. Następnie, w dniu Pięćdziesiątnicy, Duch Święty zstąpił na uczniów z zewnętrzną demonstracją, abyśmy wiedzieli, że zostali oni przyjęci do takiej samej społeczności, jako członkowie tego samego Ciała.

Zewnętrzna demonstracja nie jest dla nas dzisiaj potrzebna, ponieważ Boskie błogosławieństwo zostało wylane na Kościół jako całość, a my wchodzimy do tego Kościoła Chrystusowego przez zupełne poświęcenie się w naszych sercach Pańskiej woli, w zupełnej ufności w dzieło Jezusa, otrzymujemy Ducha i uznani jesteśmy za członków Ciała Kościoła, chociaż bez żadnej zewnętrznej manifestacji.

Widzimy, że zewnętrzna demonstracja w przypadku Apostołów była potrzebna z dwóch powodów. Po pierwsze byli oni Żydami, którzy uwierzyli w Jezusa, poświęcili się i zostali przez Niego przyjęci jako uczniowie. Jednak Ojciec nie mógł przyjąć nikogo za syna, wcześniej niż Jezus umarł. Co więcej, Ojciec nie mógł uznać żadnej ludzkiej istoty za Swoje dziecko, udzielić pełnego przebaczenia grzechów, zupełnego pojednania i wstępu do Swej rodziny, aż do czasu, gdy Jezus, jako Najwyższy Kapłan nie tylko umarł, ale także wstąpił do Nieba i przedstawił, czyli użył zasługi Swojej śmierci za nas. Tak samo czytamy o Apostołach przed śmiercią Chrystusa: „[…] albowiem jeszcze nie był dany Duch Święty, przeto że jeszcze Jezus nie był uwielbiony” – Jana 7:39.

Od czasu, gdy Adam, pierwszy z tych synów, zgrzeszył, nie było żadnych uznanych ludzkich synów Bożych, aż do czasu, gdy Jezus przyszedł jako Syn Boży. Żydzi byli członkami Domu Sług, jak czytamy: „A byłci Mojżesz wiernym we wszystkim domu jego, jako sługa, na świadectwo tego, co potem miało być mówione. Ale Chrystus, jako syn nad domem swoim panuje, którego domem my jesteśmy […]” (Żyd. 3:5,6). Błogosławieństwo Pięćdziesiątnicy było więc

::R5831 : strona 14::

początkiem uznania naśladowców Jezusa za synów Bożych i dziedziców Boskiej obietnicy.

DARY A OWOCE DUCHA

Kolejna sprawa: W dniu Pięćdziesiątnicy Pan udzielił darów Apostołom, a przez nich pozostałej części Kościoła. Dary te były pokazane w zdolności mówienia różnymi językami i w mocy dokonywania cudów – uzdrawiania chorych itp. Widocznie dary te były potrzebne do ustanowienia Kościoła, ale musiały wygasnąć, gdy Apostołowie, przez których jedynie dary te były udzielane innym, zasnęli snem śmierci. Chociaż Bóg nie kontynuował tych darów dla Kościoła, to On obiecał coś jeszcze lepszego, czyli owoce Ducha. Owoce są bardziej wartościowe od darów, ponieważ przedstawiają charakter, a nie tylko moce – 1 Kor. 12:31; 1 Kor. 13:1-13.

Owocami Ducha są cichość, łagodność, cierpliwość, długie znoszenie, braterska uprzejmość, miłość, i są one dowodami, że osoba, która je posiada, stała się członkiem Kościoła Chrystusowego i została spłodzona z Ducha Świętego. Tak więc, jak radujemy się, że Apostołowie posiadali dary, a później rozwijali owoce, tak też cieszymy się, że my teraz mamy owoce Ducha.

Jednym z darów Ducha, natychmiast zamanifestowanym przez jednego z Apostołów, był dar mówienia obcymi językami. Oni wszyscy byli Galilejczykami, więc posługiwali się tylko jednym dialektem. Jednak jest świadectwo, że w Boskiej mocy Ducha Świętego, mówili różnymi językami, tak, że ludzie z krajów reprezentowanych przez te języki, wyraźnie ich rozumieli i ze zdumieniem mówili: „[…] Izali oto ci wszyscy, którzy mówią, nie są Galilejczycy? A jakoż my od nich słyszymy każdy z nas swój własny język, w którymeśmy się urodzili?” – Dz. Ap. 2:7,8.

Nie mamy rozumieć, że ten cud dotyczył słuchania, ale mówienia. Nie było to tak, że ludzie z różnych krajów słyszeli tę samą wypowiedź i zdawało im się jakby była w ich języku, jakby była skierowana do nich, ale, że różni Apostołowie mówili tymi różnymi językami, i wszyscy byli słyszani i wysoko oceniani przez ludzi, którzy znali te języki. Był to z pewnością cud i wywarł zamierzony skutek. Była to nie tylko przekonująca moc i doświadczenie dla samych Apostołów i dla innych wierzących w tym czasie, ale stało się to także świadectwem dla pobożnych Żydów, którzy zgromadzili się w Jerozolimie z wszystkich krajów świata.

Te doroczne zgromadzenia w Jerozolimie były nakazane bezpośrednio przez Pana za pośrednictwem Mojżesza i były obchodzone przez wszystkich Żydów, którzy pozostali wierni Bogu i Jego Słowu. Chociaż niektórzy wyemigrowali do innych krajów i przebywali tam z powodów handlowych, to jednak regularnie każdego roku przybywali do Jerozolimy, aby tam chwalić Pana. To właśnie ci pełni czci ludzie dostąpili szczególnego błogosławieństwa w dniu Pięćdziesiątnicy. Chociaż niektórzy próbowali to zjawisko tłumaczyć, mówiąc, że Apostołowie z pewnością wypili zbyt wiele soku z winogron, młodego wina, to jednak większość słuchających, sprowokowana takimi interpretacjami uważniej wsłuchała się w to, co mówili Apostołowie i uświadomiła sobie, że oni mówią wyłącznie o chwalebnym Posłannictwie Bożej miłości, chociaż czynili to w różnych językach, tak, aby wszyscy obecni mogli zrozumieć.

ŚWIĄTYNIA BOŻA

Obraz świątyni jest różnie stosowany względem Kościoła. Każdy chrześcijanin po spłodzeniu z Ducha jest określany jako świątynia Ducha Świętego. Każde zgromadzenie może być uważane za Świątynię Bożą. Także i Kościół jako całość, gdy zostanie zabrany do niebiańskiego stanu, będzie Świątynią Bożą, ponieważ Bóg będzie mieszkał w nich. Według innej figury każdy chrześcijanin jest żywym kamieniem przygotowywanym do wielkiej Świątyni przyszłości, teraz ciosanym i polerowanym, żeby był gotowy do zajęcia miejsca w Świątyni na wysokości.

Myśl jest taka, że jak w dawnych czasach Bóg był reprezentowany w Przybytku przez chwałę Szekinah w Świątnicy Najświętszej, to reprezentowany był także w literalnej świątyni Jerozolimskiej. Podobnie jest On reprezentowany teraz we wszystkich, którzy zostali spłodzeni przez Jego Ducha Świętego i będzie nadal reprezentowany w tych wszystkich, którzy postępują zgodnie ze swoim spłodzeniem z Ducha i przestrzegają zasad w Pańskiej miłości.

====================

— 1 stycznia 1916 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.