R5805-355 Widok ze Strażnicy

Zmień język 

::R5805 : strona 355::

WIDOK ZE STRAŻNICY

WOJNA, KTÓRA MOŻE ZAKOŃCZYĆ SIĘ WYCZERPANIEM

POPULARNA niemiecka gazeta socjalistyczna Vorwaerts wzywa walczące narody do ogłoszenia swoich celów i składa następujący poruszający apel:

„Przemówienie premiera Asquith’a na temat celów wojny zeszłej jesieni było niejasne i pełne frazesów, ale przynajmniej było bardziej konkretne niż jego obecne zapewnienie, że Anglia jest zdeterminowana, aby kontynuować wojnę do pomyślnego zakończenia i wyczerpania wszystkich jej zasobów do osiągnięcia wspólnego najwyższego celu. Mniej niejasne są nowe oświadczenia przywódcy Francji, Brianda, który stwierdza, że ma zamiar przepędzić wroga z okupowanych terenów, czyli z Alzacji i Lotaryngii. Jednak Briand zaraz potem gubi się w oparach retoryki, gdy mówi, że Francja nie zawrze pokoju, dopóki zwycięstwo nie przywróci sprawiedliwości i nie uzyska wszystkich gwarancji trwałego pokoju.

„Można by pomyśleć, że po piętnastu miesiącach najstraszniejszej wojny na świecie mężowie stanu będą w stanie udzielić bardziej konkretnej odpowiedzi na pytanie i wyjaśnić narodom, w jakim celu przelewają krew – jaki cel został wyznaczony i o jaką nagrodę walczą. Obrona Ojczyzny, wolności, sprawiedliwości, kultury – to wszystko dzisiaj już nie wystarcza. Są to słowa, które każdy może interpretować tak, jak mu się podoba, i naprawdę najwyższy czas, aby mówić bardziej inteligentnie i rzeczowo.

„Wygląda na to, że obie strony konfliktu bały się ujawnienia swoich planów drugiej stronie, ponieważ cele i warunki Francji i Anglii, które dążyły do pokoju, są mgliste. Podobnie i rząd niemiecki jest nie mniej powściągliwy. Co więcej, ilekroć wypowiada się o celach tej wojny, to ogranicza się do ogólników, które mogą być stosowane w celu pobudzenia odwagi żołnierzy przed atakiem, ale nie przyczyniają się do niezbędnej jasności co do ostatecznych zamiarów Niemiec, zarówno w kraju, jak i za granicą.

„Opowieści o tym, jak to rząd niemiecki stara się i pragnie pokoju, są oficjalnie uznawane jako fałszywe. Von Bulow przebywa w Szwajcarii w celach wypoczynkowych, a Solf [sekretarz kolonialny] zamierza jedynie odwiedzić swoich bliskich przyjaciół w Holandii i znowu delektować się dobrym białym chlebem. Również nieprawdziwe jest twierdzenie, że cesarski kanclerz publicznie, w obecności każdego przypadkowego obserwatora, wymienił zdobycie Belgii do linii Mozy, aneksję Kurlandii oraz żądanie 30 miliardów marek odszkodowania jako warunki pokoju Cóż, przez ostatnie dwanaście miesięcy słyszeliśmy, co nie jest prawdą. Czy mogą się złościć, gdy chcemy choć raz usłyszeć, co jest prawdą, co rząd niemiecki naprawdę uważa za swój cel w tej grze wojennej?

„Nie może być tak, że toczy się bitwa za bitwą, że wielkie armie są prowadzone przeciwko sobie na nowych obszarach wojny, bez wiedzy ludzi, co zostało osiągnięte, a co jeszcze musi zostać osiągnięte, aby dzwony pokoju mogły zadzwonić.

„Inni mówią nam, że musimy starać się o pokój, ponieważ to my jesteśmy zwycięzcami. To jednak inni nie uważają się za pokonanych, a to nie prowadzi do żadnego rezultatu. Wojna trwa w nieskończoność, ponieważ obie strony boją się ograniczać swoje żądania i ogłaszają je w obawie, że ten cel, o który walczą, zostanie uznany, jako oznaka słabości. Może do tego dojść, że ta wojna zakończy się całkowitym wyczerpaniem wszystkich stron, bo nikt nie chciał powiedzieć, w jakich konkretnych warunkach będzie można, ją zakończyć. Aby temu zapobiec, wszystkie rządy muszą zrezygnować z retorycznych ogólników i wyznać swoje konkretne programy, a jeśli zdezorientowani zmiennymi losami wojny nie będą już w stanie sobie jasno wyobrazić celu wojny, niech pozwolą na publiczną dyskusję. Mamy nadzieję, że wtedy uzyskamy jasność i pokój”.

* * *

Za dużo odwagi, za dużo dumy z pewnością poprowadzi tych, którzy kontrolują sprawy świata, zgodnie z Boską przepowiednią do wyczerpania. Widzimy dojrzałych mężczyzn, kwiat Europy, który schodzi do Doliny Jozafata, czyli Doliny Śmierci, cmentarza w dolinie Jerozolimy (Joela 3:2,12). I chociaż widzimy, jak bogactwo świata marnuje się, nasze serca byłyby bardzo, bardzo zrozpaczone, gdybyśmy nie mieli obietnicy Słowa Bożego, które się spełni jako wspaniały rezultat powszechnego błogosławieństwa przez Królestwo Mesjasza, po wielkim zamęcie Armagedonu! Jezus dobrze przepowiedział, że ludzkie serca będą drętwiały ze strachu i troski o to, co się zbliża! Dobrze nam powiedział, Swoim naśladowcom: „[…] A gdy się to pocznie dziać, spoglądajcież a podnoście głowy wasze, przeto iż się przybliża odkupienie wasze: (Łuk. 21:25-28). Nie radujemy się z ucisku, który z pewnością zasmuca każde czułe serce. Ale cieszymy się z tego, ponieważ świat nie będzie przygotowany na wielką zmianę rządu w żaden inny sposób, jak przez „[…] czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być […]” (Dan. 12:1; Mat. 24:21) Mesjasz niebawem ukaże się, przyodziany w Boską moc, aby ująć Swoją wielką moc i zacząć królować, po to, aby błogosławić wszystkie narody ziemi.

=====================

— 1 grudnia 1915 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.