::R5777 : strona 296::
POKONYWANIE ZIEMSKICH PRAGNIEŃ
„Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam, abym snać inszym każąc, sam nie był odrzucony” – 1 Kor. 9:27.
APOSTOŁ Paweł używa tu ilustracji wyścigów. W niektórych wyścigach pojawia się tzw wyrównanie szans przeciwników, co oznacza, że osoba słabsza otrzymuje pewien przydział czasowy na starcie i jeśli zdąży, to przyznaje się jej zwycięstwo. Takie ułatwienie dotyczy tylko nielicznych. Z punktu widzenia innych nazywane jest to utrudnieniem. Jednak w chrześcijańskim wyścigu ułatwienie udzielane jest wszystkim, ponieważ nikt nie jest doskonały – wszystkim brakuje chwały Bożej i nikt z nas nie mógłby nigdy zdobyć żadnej nagrody, jaką Bóg zaoferował, gdyby nie zadośćuczynienie, którego dokonał Odkupiciel.
Jednak jest również prawdą, że w tym wyścigu niektórzy mają więcej przywilejów niż inni. Ci, którzy mają wiele słabości, otrzymują odpowiedni dodatek łaski; a ci, którzy mają mniej słabości, otrzymują jej mniej. „Ja tedy tak bieżę, nie jako na niepewne”, tak powiedział św. Paweł. On był zupełnie zdecydowany. Miał przed sobą określony cel i chciał zwyciężyć. Jest to jedyna postawa, jeśli chcemy zdobyć nagrodę, którą Bóg nam ofiarował, a wszystko zależy od naszej gorliwości, wierności i żarliwości.
W greckich igrzyskach oprócz biegów odbywały się także inne pokazy siły i zręczności. Toczyły się tam walki z dzikimi zwierzętami, w których człowiek próbował zabić zwierzę. Następnie pomiędzy mężczyznami toczyły się walki, w których jeden z nich próbował zadać swojemu przeciwnikowi decydujący cios, jeśli było to możliwe, mosiężnymi kastetami. Przygotowując się do tych zawodów, zawodnicy używali worków wypełnionych powietrzem, na których mogli ćwiczyć. Jednak to nie była prawdziwa walka, tylko przygotowanie.
Zatem Apostoł mówi, że nie używał swojej siły tylko do ćwiczeń. On próbował coś robić. Toczył prawdziwą walkę. A jaka to była bitwa? Otóż Biblia wskazuje, że ta wielka bitwa rozpoczęła się już w czasach, gdy Szatan stał się Przeciwnikiem Boga. Teraz wielu walczy, a niektórzy z nich nie wiedzą, po czyjej stronie walczą. Nasi pierwsi rodzice znaleźli się w niewoli Szatana, a później niektórzy z aniołów upadli. Teraz wielu walczy, a niektórzy są zupełnie nieświadomi, po czyjej stronie walczą. Ci, którzy walczą na rzecz niesprawiedliwości, są po stronie Szatana. Kto walczy o reformy moralne itp., jest po stronie Boga, a nie po stronie wroga ludzkości.
Świat walczy, jedni bardziej, inni mniej inteligentnie. W każdej armii są tacy, którzy nie potrafią powiedzieć, o co toczy się walka. Dlatego wielu nie wie, że toczy się walka między sprawiedliwością a grzechem. Milionerzy mają swoje własne bitwy i spory, a mali sklepikarze toczą swoje bitwy, konkurując z większymi kupcami. Adwokat też ma swoje walki. Czasem może prowadzić sprawę, która staje po stronie sprawiedliwości i broni jej z zapałem, a innym razem może prowadzić sprawę, która jest po stronie niesprawiedliwości i broni jej z równą gorliwością. Jednak świat nie rozpoznaje prawdziwej walki. Ten sam człowiek może być jednego dnia po właściwej stronie, a następnego dnia po niewłaściwej.
Apostoł zaciągnął się pod prawdziwy sztandar. Chrystus podniósł sztandar, sprzeciwiając się Szatanowi i jeszcze odniesie chwalebne zwycięstwo tutaj, gdzie grzech panował przez sześć tysięcy lat. On miał osobisty konflikt z mocami ciemności, w którym został zwycięzcą. A to zwycięstwo odniósł, pokonując własne naturalne pragnienia i poddając się całkowicie woli Bożej. Był to jedyny warunek, aby mógł być wywyższony ze stanu ziemskiego do chwały Boskiej natury. Spełnił wymagany warunek, umierając sprawiedliwy za niesprawiedliwych i odniósł wielkie zwycięstwo nad Szatanem.
Ojciec Niebieski, zgodnie z własnym zarządzeniem, upoważnił Pana Jezusa, aby w czasie, gdy wszystko wydaje się w opozycji, gdy zło zdaje się triumfować częściej niż prawość i sprawiedliwość, wybrał ze świata klasę, która będzie kładła swe życie z Nim. Oni chodząc wiarą, a nie widzeniem, powinni kłaść swe życie dla sprawiedliwości, aby realizować cele Boże.
NASZA NAJWAŻNIEJSZA WALKA TOCZY SIĘ Z SAMYM SOBĄ
Czy pytamy, z kim lub z czym mamy walczyć? Odpowiedź jest taka, że człowiek nie rozpocząłby w ogóle prawdziwego konfliktu,
::R5778 : strona 297::
gdyby podążał za impulsami własnego umysłu. W takim przypadku nie weźmie żadnego udziału w tej walce. Choć może uczestniczyć w zwykłych walkach w tym świecie, czasem w słusznej, a czasem w niesłusznej sprawie. Jednak jeśli chce dostać się do tego grona, które jest prowadzone przez Jezusa, musi przez Niego przyjść do Boga i poświęcić ziemskie nadzieje, cele i ambicje oraz iść śladami Jezusa, czyli śladami, które wymagają cierpienia aż do śmierci. „Albowiem należało na tego, dla którego jest wszystko i przez którego jest wszystko, aby wiele synów do chwały przywodząc wodza zbawienia ich przez ucierpienie doskonałym uczynił” (Żyd. 2:10). Tak więc ta walka rozpoczyna się w naszym umyśle, w naszej woli. Podporządkowujemy nasz umysł umysłowi Chrystusa.
W typicznych ofiarach Dnia Pojednania Ciało Chrystusa jest przedstawione przez kozła Pańskiego. I tak jak w typie arcykapłan zabił kozła, tak w antytypie natura zwierzęca ma być zabita, uśmiercona, ofiarowana. Nie należy poddawać się grzechowi, ale go zwyciężać. Nowe Stworzenie toczy śmiertelną walkę z zakorzenionym grzechem i pragnieniami ludzkiej natury. Ono poświęciło się Bogu. W wyniku tego Orędownik przypisuje własną zasługę na rzecz poświęconego. Gdy to jest dokonane, natychmiast rozpoczyna się walka, aby Nowe Stworzenie mogło ujarzmić stare stworzenie, starą wolę – Gal. 5:17.
Apostoł pisze: „Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam, abym snać inszym każąc, sam nie był odrzucony”. To musi być prawdziwa walka, prawdziwy konflikt, bo zwycięstwo odnosi tylko ten, kto zwycięża. „A kto zwycięży […] dam mu zwierzchność nad poganami […]”; „Kto zwycięży, dam mu siedzieć z sobą na stolicy mojej […]” – Obj. 2:26,27; Obj. 3:21.
ZWYCIĘSTWO ALBO ŚMIERĆ!
Ta walka, która rozpoczyna się w momencie naszego poświęcenia, trwa do końca, czyli aż do naszej śmierci. Będzie to śmierć albo Nowego Stworzenia, albo starego stworzenia. Jeśli chodzi o nasze doczesne sprawy, całkowicie je poświęcamy – zamieniamy je na możliwość zdobycia chwały, honoru, nieśmiertelności, współdziedzictwa z Panem, udziału w Boskiej naturze. Tak więc, jak sugeruje Apostoł, nie powinniśmy marnować naszej siły na próżne rzeczy, ale mamy walczyć w jakimś celu.
„Albowiem mnie życiem jest Chrystus”, tak mówi Apostoł, a przegrać w tej walce to zginąć jako Nowe Stworzenie, a to oznacza, że czeka mnie wtóra śmierć. Powinniśmy zdać sobie sprawę, że w naszym przypadku jako chrześcijan, na szali są nasze wieczne korzyści. Obawiamy się utraty życia wiecznego, które z pewnością utracimy, jeśli nie zdołamy zostać zwycięzcami.
Apostoł Piotr pisze: „Ponieważ się tedy to wszystko ma rozpłynąć, jakimiż wy macie być w świętych obcowaniach i pobożnościach? […] starajcie się, abyście bez zmazy i bez nagany od niego znalezieni byli w pokoju” (2 Piotra 3:11,14). Z takim oczekiwaniem, jakże poważne powinno być życie!
Chrześcijanin, który zna te przyszłe sprawy i żyje w oczekiwaniu na nie, cieszy się radością i pokojem, o których świat nic nie wie. Jeden tydzień takich przeżyć jest wart więcej niż całe życie, w którym żyje się tylko tym, co świat ma do zaoferowania. A jeśli teraz cieszymy się nowym życiem i z wiarą wkraczamy w to, co Pan ma dla nas przygotowane, to jakie będzie tego spełnienie! Jeśli teraz wiele stracimy, tracąc nadzieję i wiarę, to czymże byłaby utrata tych rzeczy na wieczność!
Uświadamiając to sobie, zauważamy, że nie możemy pozwolić sobie na chwilę nieuwagi. Człowiek zaangażowany w walkę ze zwierzęciem wie, że poobijane i zranione zwierzę stara się go zabić. Apostoł mówi nam, że stara natura usiłuje zabić Nową Naturę. Dlatego Nowa Natura musi dopilnować, aby użyć wszystkich swoich sił i odnieść zwycięstwo. Pan obiecał nam łaskę wystarczającą w każdym czasie potrzeby. Jeśli zostaniemy pokonani przez starą naturę, to nie stanie się tak dlatego, że nie mamy siły wystarczającej do zwycięstwa. Jeśli bowiem będziemy wzywać Pana, On nas podtrzyma. Ale Pan sprawdzi naszą lojalność, naszą wiarę, naszą siłę charakteru, czujność naszego umysłu. A zwycięstwo jest pewne tak długo, jak pokładamy w Nim naszą ufność!
====================
— 1 października 1915 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: