::R5767 : strona 279::
CUDOWNE NARODZINY JEZUSA
NIC w tym dziwnego, że ludzie kwestionują nauczanie Biblii, dotyczące cudownego narodzenia Jezusa. Zaprzeczali temu Voltaire, Paine, Ingersoll i inni. Nie kwestionujemy też prawa wielebnego dr. Akeda, jak i innych mu współczesnych, do powoływania się na takie same argumenty. Żyjemy w wolnym kraju. W naszych czasach szczerość nie musi prowadzić nikogo na stos. Cieszymy się z tych swobód.
Jesteśmy jednak zaskoczeni, że dr Aked ciągle uważa się za chrześcijanina i ciągle utrzymuje pasterstwo Kościoła Chrześcijańskiego, zaprzeczając jednocześnie najważniejszej podstawie religii chrześcijańskiej. Nasze zdumienie wzrasta, gdy dowiadujemy się, że po szczerym potwierdzeniu swojej niewiary, został wybrany na głowę Federacji Kościoła w San Francisco.
Pomyślcie, jakie znaczenie mają głosy ponad trzech czwartych członków tej Federacji (78), którzy zgadzają się, że Jezus nie narodził się w sposób nadprzyrodzony! W podstawową doktrynę chrześcijaństwa wierzy mniej niż jedna czwarta członków (22) Federacji!
Wyobrażamy sobie tych uczonych dżentelmenów, jak protestują, mówiąc: Pastorze Russell, powinieneś zdać sobie sprawę, że w naszych czasach istnieją dwa chrześcijaństwa. My należymy do nowszego i liczniejszego, które ma poparcie wszystkich wyższych uczelni. Dlatego to przede wszystkim my mamy prawo do nazywania się chrześcijanami. Stary pogląd, który popierasz, zawiera doktryny o deprawacji człowieka – o Boskim wyroku, który musi zostać zapłacony przez śmierć doskonałego, bezgrzesznego Zbawcy. My „moderniści” nadal uznajemy Chrystusa, ale jako wielkiego Nauczyciela – a nie Zbawiciela. Twój stary pogląd dotyczy osobistego grzechu. Nasz nowszy i szerszy pogląd zajmuje się narodowymi i obywatelskimi grzechami, i lekiem na nie oraz stopniową ewolucją rasy ludzkiej do doskonałości i wiecznego życia – przetrwają tylko najsilniejsi.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZWIĄZANA ZE SŁUŻBĄ
Gdyby liczby i wpływy były jedynym kryterium, na podstawie którego należy postrzegać chrześcijaństwo, to być może zmusiłoby to nas do ustąpienia z zajmowanego stanowiska. Tak jednak nie jest. Chrześcijaństwo zostało założone przez Jezusa i Jego Apostołów. Niewiara garstki czy też wielu, nie może zmienić chrześcijaństwa. Mamy nadzieję, że gdy udowodnimy nasze poglądy, to tych siedemdziesięciu ośmiu, którzy wierzą w chrześcijaństwo (?) szkół wyższych, zrozumie, że utrzymując miano chrześcijan i piastując stanowiska pastorów w kościołach chrześcijańskich, żeglują pod fałszywą banderą i powinni zrezygnować lub nakłonić swoje zgromadzenia, aby zjednoczyły się z nimi pod nową nazwą, taką jak „humanitaryści”.
Popieranie jedynie kilku nauk Jezusa – takich jak Złota Reguła i jednoczesne odrzucanie innych, nie da nikomu prawa do miana chrześcijanina. Platon, Konfucjusz i inni mędrcy podali pewne nauki, które aprobujemy. Dlaczego więc nie przyjąć ich imion? Czy dlatego, że w naszych czasach są one mniej popularne?
* * *
Dr Aked przyznaje, że Św. Mateusz podaje rodowód Józefa, który przyjął Jezusa – spłodzonego przez Bożą moc syna swojej dziewiczej żony – jako swoje przybrane dziecko. Przyznaje, że Św. Łukasz podaje genealogię Marii, matki Jezusa. Przyznaje również, że Ewangelia Św. Jana opowiada o przedludzkiej egzystencji Jezusa.
Jednak dr Aked podważa dowód, że sam Jezus potwierdzał fakt nadprzyrodzonego narodzenia. Odważnie deklaruje, że Św. Piotr nigdy nie nawiązuje do tej kwestii. Tryumfalnie wskazuje, że listy Św. Pawła nie nauczają o tym, że Jezus był istotą nadprzyrodzoną. Czytając oświadczenie dr. Akeda, można by założyć, że zupełnie wierzy i popiera wszystkie nauki Jezusa, Św. Piotra i Św. Pawła i gdyby opowiedzieli o cudownym narodzeniu, to byłby gorliwym wyznawcą i obrońcą tego poglądu. No to popatrzmy! Dajmy dr. Akedowi i jego siedemdziesięciu ośmiu zwolennikom dowód ich błędu i możliwość zaakceptowania Biblii. Miłość „wszystkiego się spodziewa”!
Biblia trwa lub upada jako całość. Jej plan zbawienia, stworzony na podstawie nauk Jezusa, Apostołów i Proroków, nie może być częściowo przyjęta i częściowo odrzucona. Skoro Jezus i Jego Apostołowie nauczali, że On narodził się w wyjątkowy sposób i w wyjątkowym celu, a to nie byłoby prawdą, to byliby niegodziwymi oszustami. A wtedy nie powinno się przyjmować ani ufać żadnemu ich słowu. Nazwanie Jezusa Wielkim Nauczycielem, by następnie stwierdzić, że podstawa Jego nauczania jest fałszem, jest niespójne – oznacza udzielenie poparcia kłamstwu.
ŚWIADECTWO ŚW. PIOTRA
Nauczanie Jezusa polegało głównie na stosowaniu uogólnień. Pan przebywał ze swoimi uczniami prawdopodobnie dwa lata, czyniąc cuda, zanim ich zapytał: „[…] A wy kim mię być powiadacie […]”? Gdy Piotr stwierdził: „[…] Tyś jest Chrystus, on Syn Boga żywego”, Jezus odpowiedział: „[…] tego ciało i krew nie objawiły tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiesiech” – Mat. 16:15-17.
Czy w ten sposób Św. Piotr nie zadeklarował swojej wiary w Jezusa jako Syna Bożego, a nie syna Józefa? Czy Jezus nie potwierdził tego i nie odniósł się do Ojca Niebiańskiego, a nie do jakiegoś ziemskiego ojca?
Co Jezus miał na myśli, oświadczając: „[…] pierwej niż Abraham był, jam jest”? Stosując uogólnienia, powiedział o przedludzkiej egzystencji – albo też oszukiwał! Podobnie, modlił się do Ojca: „[…] uwielbij mię ty, Ojcze! u siebie samego tą chwałą, którąm miał u ciebie, pierwej, niżeli świat był” (Jana 8:58; Jana 17:5). Jeśli nie istniał wcześniej, ale narodził się jak inni, to jego słowa były oszustwem. Czy wielki Nauczyciel był wielkim Oszustem?
Innym razem, Jezus powiedział swym uczniom o swoim wstąpieniu tam, gdzie był wcześniej. Jeśli nie istniał wcześniej ani Jego narodziny nie były wyjątkowe, jak moglibyśmy zrozumieć te słowa inaczej niż jako oszustwo? Podobnie Jezus odnosił się do siebie jako „[…] chleba, który z nieba zstąpił […]” – Jana 6:62,32-35,41.
Jezus z pewnością narodził się w cudowny sposób, bo w innym przypadku byłby największym i najskuteczniejszym, a zatem najgorszym ze wszystkich oszustów. Niech każdy sam dokona wyboru. Tu nie ma kompromisu.
PUNKT WIDZENIA ŚW. PAWŁA
Wysłuchaliśmy Jezusa i Św. Piotra, a teraz posłuchajmy Św. Pawła. Jaką moc lub znaczenie ma oświadczenie Św. Pawła, że Jezus to „[…] pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych. […] przezeń stworzone są wszystkie rzeczy, które są na niebie i na ziemi, widzialne i niewidzialne […] wszystko przezeń i dla niego stworzone jest. A on jest przed wszystkimi i wszystko w nim stoi” (Kol. 1:15-17). Te słowa Apostoła są na pewno niezgodne z teorią głoszącą, że Jezus rozpoczął swoją egzystencję tak samo, jak inni – że był synem Józefa.
Raz jeszcze Św. Paweł pisze: Jezus Chrystus „[…] dla was stał się ubogim, będąc bogatym, abyście wy ubóstwem jego ubogaceni byli” (2 Kor. 8:9). W innym miejscu podaje: „Który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu. Lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem” – Filip. 2:6,7 (BW).
I dalej, co oznacza oświadczenie Św. Pawła, w którym uznaje Jezusa za „[…] świętego, niewinnego, niepokalanego, odłączonego od grzeszników […]”? (Żyd. 7:26). Jeśli Jezus był synem Józefa, to nie był odłączony od grzeszników, ale należał
::R5768 : strona 280::
do tego samego rodzaju, co wszyscy inni i też potrzebowałby Odkupiciela.
OŚWIADCZENIA ŚW. JANA
We wczesnym Kościele wszyscy wierzyli w słowa Jezusa, że jest Synem Bożym, którego Ojciec posłał na świat, by został Zbawcą ludzkości (Jana 3:17). Rzeczywiście, ten zarys nauk Mistrza szczególnie rozgniewał Żydów; głosili bowiem, że twierdząc, iż jest Synem Bożym, stawiał się na piedestale czci, godności i chwały, konkurując z Jehową. Jezus odpowiedział na to: „A mnie, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, wy mówicie: Bluźnisz, żem rzekł: Jestem Synem Bożym?” – Jana 10:36.
Ewangelia Św. Jana została napisana później niż inne Ewangelie. Nie było więc konieczne, aby jej pisarz podejmował temat cudownego narodzenia Jezusa. Jednak było to niezwykle właściwe, że przez niego Bóg dał nam wgląd w przedludzki stan Zbawiciela. Zwróćmy uwagę na znaczenie słów Apostoła: „Na początku było Słowo, a ono Słowo było u Boga, a Bogiem było ono Słowo. To było na początku u Boga. Wszystkie rzeczy przez nie się stały, a bez niego nic się nie stało, co się stało […] A to Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami, i widzieliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy” – Jana 1:1-14.
PODSTAWA DOKTRYNY O OKUPIE
Odcinając się od nauki o niepokalanym narodzeniu Jezusa, teologia Biblii nie utrzymałaby się ani przez chwilę. Zakłada ona, że Boskim wyrokiem za grzech Adama była kara śmierci. Podstawą Boskiego sądu jest to, że żaden grzesznik nie jest godzien życia wiecznego. Sześć tysięcy lat historii świata od czasów Adama aż dotąd, pokazuje, że człowiek nie jest w stanie odzyskać doskonałości ani oprzeć się klątwie grzechu i karze śmierci – umierając, „[…] śmiercią umrzesz” – 1 Moj. 2:17, margines.
Biblia naucza, że Bóg świadomie nałożył ten wyrok śmierci, aby konieczna była śmierć Jezusa. Oświadcza to Św. Paweł, mówiąc: „Bo ponieważ przez człowieka śmierć, przez człowieka też powstanie umarłych. Albowiem jako w Adamie wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni będą. Ale każdy w swoim rzędzie […]” (1 Kor. 15:21-23). Innymi słowy, gdyby Bóg nie zapewnił bezgrzesznego Odkupiciela, a ten nie umarłby za nasze grzechy według Pism i następnie nie został wzbudzony z martwych dla naszego usprawiedliwienia, to nie byłoby przyszłego życia dla ludzkości. Śmierć człowieka byłaby jak śmierć zwykłego zwierzęcia – pozbawiona nadziei. Nie byłoby zmartwychwstania. Śmierć pozostałaby wiecznym snem.
Św. Paweł podkreśla tę myśl, oświadczając, że jeśli nie ma wskrzeszenia umarłych, to cała wiara jest daremna, cała nadzieja jest daremna i wszelkie kazanie jest daremne (1 Kor. 15:13,14). Nikt nie będzie kwestionował oświadczenia Pisma Świętego, że cała ludzkość jest zniekształcona w nieprawości i że w grzechu poczęły nas nasze matki. Ojciec Adam i Matka Ewa dali nam, jako swoim dzieciom, dziedzictwo niedoskonałości umysłu i ciała oraz grzeszne skłonności. Bóg daje zapewnienie, że Chrystus dokona zadośćuczynienia za przestępstwo pierwszego Adama i ostatecznie stanie się Drugim Adamem, który odniesie zwycięstwo i da wieczne życie wszystkim, którzy będą wykazywać uległą wiarę w Niego.
PODSTAWA DOKTRYNY O RESTYTUCJI
Pierwsza oferta wiecznego życia dzięki Chrystusowi jest znana od dziewiętnastu stuleci, ale niewielu ma uszy ku słuchaniu i serca, które to zrozumieją. To do tych niewielu skierowane jest teraz wezwanie, aby opuścili świat i wraz z Jezusem stali się współuczestnikami w chwale, czci i nieśmiertelności, którą On osiągnął. Jezus uzyskał wspaniałe stanowisko, które obecnie zajmuje, „podbiwszy sobie Aniołów i zwierzchności, i mocy”, po prawicy Majestatu na wysokościach, w nagrodę za swe posłuszeństwo wobec woli Ojca – posłuszeństwo związane z przyjściem na świat, wiernym zniesieniu prób Jego ziemskiej służby i ostatecznie w doświadczeniu ofiarniczej śmierci. Św. Paweł pisze o Nim: „[…] który dla wystawionej sobie radości, podjął krzyż, wzgardziwszy sromotę, i usiadł na prawicy stolicy Bożej” (Żyd. 12:2). Wszyscy, którzy mają uszy ku słuchaniu, są w Wieku Ewangelii zapraszani do kroczenia śladami Jezusa, by zostać wraz z Nim współofiarnikami i stać się uczestnikami Jego niebiańskiej chwały i Mesjańskiego Królestwa.
Gdy Kościół będzie zgromadzony, zostanie ustanowione Mesjańskie Królestwo, o które się modlimy: „Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Przez tysiąc lat Chrystus i Jego uwielbiony Kościół będą błogosławić ludzkość, podnosząc ją do ludzkiej doskonałości umysłowej, moralnej i fizycznej. Ktokolwiek zechce, będzie mógł wówczas uzyskać wieczne życie, zapewnione wszystkim dzięki ofiarniczej śmierci Tego, który był „święty, niewinny, niepokalany i odłączony od grzeszników”, na mocy Jego wyjątkowych narodzin.
====================
— 15 września 1915 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: