R5758-265 Ludzkie uczynki a uczynki Nowego Stworzenia

Zmień język 

::R5758 : strona 265::

LUDZKIE UCZYNKI A UCZYNKI NOWEGO STWORZENIA

„Przetoż, moi mili! […] z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. Albowiem Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania swego” – Filip. 2:12,13.

NASZ tekst nie jest napomnieniem skierowanym do świata. Apostoł nie namawia zwykłego człowieka, aby pracował nad własnym zbawieniem. To wezwanie skierowane jest jedynie do Kościoła Chrystusa, do „umiłowanych”, jak nazywa ich Św. Paweł. Zdaniem wielu teologów ta rada wydaje się dziwna, ze względu na powszechnie przyjęte przekonanie, że człowiek jest zbawiony, gdy tylko stanie się jednym z Pańskiego

::R5759 : strona 265::

ludu. Częściowo się z tym zgadzamy – „Nadzieją bowiem jesteśmy zbawieni”. Ale rzeczywistego zbawienia jeszcze nie zdobyliśmy. Nie będzie ono osiągnięte, zanim nie doświadczymy „przemiany” w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Do tego czasu, zawsze istnieje możliwość odejścia od wiary, odwrócenia się od wiary – zaprzestania starań wiernego realizowania najdoskonalszej Pańskiej woli wobec nas. To zbawienie do Wysokiego Powołania ma być wypracowane poprzez rozwój charakteru.

Bóg obiecał, że dzięki Jego darowi pewne charaktery zajmą najwyższe miejsce – główne miejsce wywyższenia i łaski, aby stać się uczestnikami Jego własnej Boskiej natury. Pismo Święte uczy, że są i inni, którzy osiągną niższe stanowisko – jako naczynia do celów mniej zaszczytnych (2 Tym. 2:20,21). Zatem dostrzegamy, że powinniśmy mieć się na baczności, zachowywać czujność, aby zdobyć to, co najlepsze z przedstawionej oferty, co też sprawi przyjemność Bogu i będzie dla najwyższego dobra nas samych. Ci, którzy zawarli przymierze z Panem, muszą osiągnąć duchową naturę, czy to na Boskim, czy też na niższym poziomie, w przeciwnym razie stracą wszystko i umrą Wtórą Śmiercią. Powołani jesteśmy w jednej nadziei naszego Powołania – tej, która wiąże się ze zdobyciem Boskiej natury. W Wieku Ewangelii żadne inne powołanie nie zostało ogłoszone.

Powstaje pytanie: Czy to napomnienie, abyśmy wypracowali własne zbawienie, nie pozostaje w sprzeczności z innym stwierdzeniem Św. Pawła, które mówi, że nasze zbawienie jest: „Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił”?. Odpowiadamy: Nie! Nasze wybawienie od śmierci opiera się całkowicie na wierze. Jako ludzie nie mamy żadnej możliwości, aby wykazać się jakimikolwiek uczynkami, które by usprawiedliwiły nas przed Bogiem. Dopóki nie zostaniemy przyjęci do rodziny Bożej, żadne uczynki, na jakie moglibyśmy się zdobyć, nie będą uznane. Bóg, który jest doskonały, nie zadowoli się przyjęciem czegoś niedoskonałego, ani uczynków, ani niczego innego. Ale kiedy otrzymaliśmy przebaczenie naszych grzechów – nie dzięki uczynkom, ale dzięki wierze – i staliśmy się synami Bożymi przez poświęcenie i spłodzenie z Ducha, wtedy nadchodzi czas, kiedy możemy wykazać się uczynkami, które są mile widziane, ponieważ jesteśmy członkami rodziny Pańskiej, a Duch Święty, działający w nas dzięki spłodzeniu, ma teraz możliwość, by się objawić i dokonać pewnej pracy. Innymi słowy, jako niedoskonałe istoty ludzkie, nie możemy zbawić się własnymi staraniami, ale możemy to uczynić jako Nowe Stworzenia – Filip. 4:13.

NASZ UDZIAŁ W TEJ PRACY

Gdyby po spłodzeniu Nowe Stworzenie nigdy nie stało się aktywne, nigdy nie rozwinęłoby siły i charakteru, tak jak dziecko nie rozwinęłoby się, gdyby nigdy nie poruszało kończynami. Otrzymujemy Ducha Świętego w czasie przyjęcia nas przez Pana, w czasie naszego poświęcenia. Ale ten zarodek Nowego Stworzenia nie może długo pozostawać bezczynny. Musi wzrastać przez odżywianie, przez karmienie. Na początku pragniemy „szczerego mleka słowa Bożego”, abyśmy „przez nie urośli”. Stajemy się silni przez ćwiczenie siebie jako Nowych Stworzeń. Ale to Bóg zapoczątkował w nas nowe życie. Całe nasze studiowanie nie uczyniłoby z nas Nowych Stworzeń; żadna ilość uczynków nie dokonałaby tego. Te rzeczy nigdy nie wprowadziłyby nas do Pańskiej rodziny; ale gdy wejdziemy do Jego rodziny przez Pana Jezusa, te dobre uczynki zaczną być widoczne.

Nowe Stworzenie przejmuje stare ciało na własność i czyni je swoim sługą. Z prawnego punktu widzenia stare ciało jest martwe, ponieważ zostało zabite jako ofiara. W rzeczywistości jednak, zamiast naszego nowego ciała, mamy je nadal, aby mogło nam służyć, dopóki Nowe Stworzenie nie będzie tak rozwinięte, by otrzymać nowe ciało w zmartwychwstaniu i dopóki nie zakończy się tutaj nasza praca. Właśnie to, że mamy stare, niedoskonałe ciało, jest przyczyną, dla której musimy mieć na sobie szatę sprawiedliwości Chrystusa, dopóki w tym ciele pozostajemy.

Nowe Stworzenie ujarzmia stare ciało i zdobywa coraz większą kontrolę nad jego dawnym usposobieniem. Może to być bardziej widoczne dla naszych sąsiadów i przyjaciół oraz naszych braci niż dla nas samych. Ojciec działa w nas jako w Nowych Stworzeniach przez Chrystusa. A my stajemy się silni w miarę, jak ćwiczymy się jako Nowe Stworzenia w zdobywaniu kontroli nad ciałem. W ten sposób, jak pisze Apostoł, w coraz większym stopniu, stajemy się kopiami drogiego Syna Bożego. „Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania swego”, a gdy tak chcemy i czynimy, to osiągamy nasze zbawienie. Apostoł nie mówi tu o zwykłym człowieku, ale o klasie „umiłowanych” i wyjaśnia, że Bóg pragnie, abyśmy wiedzieli, że teraz, gdy jesteśmy Jego synami, On wykonuje w nas pracę, aby wypełnić swoją wolę.

BOŻA CZĘŚĆ WIELKIEGO DZIEŁA

Jest pewne dzieło, które Bóg dokonał dla nas, zanim mogliśmy kiedykolwiek przyjść do Chrystusa – dzieło wielkie i ważne. To dzieło polegało na kupieniu nas dzięki ofiarniczej śmierci Pana Jezusa i postanowieniu, że wiedza o tym ma stać się dla nas dostępna. Przez warunki, wydarzenia i okoliczności, które zachodzą w naszym życiu, Bóg wskazał nam sposób, w jaki możemy stać się Jego dziećmi przez zupełne poświęcenie się. To wszystko jest dziełem Boga i w Piśmie Świętym nazywane jest pociąganiem i powoływaniem. Nasz Pan powiedział: „Żaden do mnie przyjść nie może, jeźli go Ojciec mój, który mię posłał, nie pociągnie”. To Ojciec pociąga, ale za pośrednictwem Syna. Następnie jesteśmy powołani do „Powołania Niebieskiego”. Gdy już przyjęliśmy to powołanie na Pańskich warunkach, wówczas trzeba w nas wykonać pewne dzieło – wspaniałe dzieło. I Bóg dokonuje tego dzieła.

W innym miejscu Apostoł mówi o tej klasie: „Albowiem czynem jego jesteśmy stworzeni […]”. Nasz Pan Jezus mówi o takich: „Jam jest winna macica, a wyście latorośle […]”. A tym wielkim Winiarzem jest Ojciec. To do Boga należy przycinanie gałązek Winorośli, aby dać im wszystkie doświadczenia, niezbędne do przyniesienia owocu. Potrzebujemy przycinania, abyśmy rozwinęli to, co najlepsze według naszych zdolności jako Nowych Stworzeń i dowiedli, do czego będziemy się nadawać.

Tak więc dzieło Boże postępuje w nas. Bóg działa przez świat, przez braci, przez różne doświadczenia życia i przez swe drogocenne obietnice. Proporcjonalnie do tego, jak miłujemy Boga, otrzymujemy dobro z naszych doświadczeń. „A wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są”. Jeśli to wiemy, to w duchu posłuszeństwa i zaufania przyjmiemy wszystko, co nas spotyka. A Pan będzie nas nadal karmił swoim Słowem. Nasz postęp dokonuje się stopniowo – rozwijamy się, wzrastając w łasce, w znajomości i w podobieństwie do Bożego charakteru. W taki sposób Bóg wykonuje w swoich dzieciach chcenie i skuteczne wykonanie według swego upodobnia. Coraz wyraźniej pokazuje nam, czym jest Jego upodobanie. Każdy, kto staje się dzieckiem Bożym, z czasem uświadamia sobie, czym jest wola Boża – zmysł Boży, rozumie to wyraźniej, niż na początku swego poświęcenia. Zaczyna widzieć wszystko z zupełnie

::R5759 : strona 266::

innej perspektywy niż wtedy, gdy po raz pierwszy wszedł na wąską ścieżkę.

W miarę, jak Pan w nas działa poprzez swoje różne opatrzności itp., powinniśmy przyjmować pokarmy przeznaczone dla Nowego Stworzenia, przystosowując je do naszych potrzeb tak, abyśmy mogli dzięki nim wzrastać – wzrastać w sile charakteru, a tym samym przygotować się do Królestwa, do chwały, czci i nieśmiertelności, które będą nasze, jeśli okażemy się wierni. Oczywiście te wspaniałe błogosławieństwa i zaszczyty nie będą nam dane, jeśli nie wypracujemy takich charakterów, które Pan uzna. Apostoł napomina nas, abyśmy pamiętali, że liczy się: Jak wiele zdziałaliście jako Nowe Stworzenie w walce ze słabościami ciała, w przezwyciężaniu nieprzyjaznego otoczenia? Czy w pełni rozwinęliście podobieństwo do Chrystusa w swoim charakterze?

==================

— 1 września 1915 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.