::R5695 : strona 163::
NADCHODZĄCA BURZA I JEJ WSPANIAŁE REZULTATY
„Uciszył burzę, I uspokoiły się fale morskie. Wtedy radowali się, że się uspokoiły, I zawiódł ich do upragnionej przystani. […] Kto jest mądry, niechaj się tego trzyma i rozważa łaskawość Pana” – Ps. 107:29,30,43 (BW).
PSALM 107 [Ps. 107:1-43] wydaje się proroczy, odnosząc się w znacznej części do doświadczeń Kościoła Chrystusowego w Wieku Ewangelii. Może być stosowany indywidualnie, a także w kontekście ogólnoświatowym, międzynarodowym. Przyczyną wszystkich problemów na świecie jest grzech. Można próbować pozbyć się tych problemów na wiele sposobów, ale Bóg w swojej Mądrości przygotował jeden Plan. Dozwoli, aby grzech sprowadził burze i trudności życiowe, które targają ludzkością i aby ludzkość przez to nauczyła się doceniać naszego wielkiego Zbawiciela, którego Bóg ustanowił Wielkim Wybawicielem Kościoła i świata. Wszystko zostanie uporządkowane w sprawiedliwy sposób, gdy we właściwym czasie Chrystus, mając prawo rozkazać, aby wszystkie burze ustały, wywiedzie porządek z zamieszania. Musi to jednak nastąpić w czasie wyznaczonym przez Boga. Podczas obecnego Wieku została wybrana klasa Kościoła, a burze i trudności życia były dla niej cenne w rozwijaniu wiary, nadziei, cierpliwości i przygotowywaniu do zaszczytów, przywilejów i sposobności Królestwa.
Według Pisma Świętego na świecie pojawiały się różne burze w różnym czasie, zależnie od stanu ludzkości – przy każdej sprzyjającej okazji grzech i samolubstwo zawsze wywoływały burzę. W przeszłości było ich wiele – wojny, najazdy, zamieszki itp. – wszystkie wywołane zazdrością, samolubstwem lub wielką niesprawiedliwością.
::R5696 : strona 163::
Potężne narody zazdrościły sobie nawzajem rosnącego bogactwa oraz wykorzystywały słabszych. Podsycano gniew, złość, nienawiść, spory, uczynki ciała i Diabła. Obecnie, po takim zasiewie samolubstwa, ludzkość doświadcza potężnego wichru na morzu społecznym. Ta wielka nawałnica nie osiągnęła jeszcze punktu kulminacyjnego. Uważamy, że przybierze na sile, zanim Pan wkroczy i powie: „Umilknij, a uśmierz się!”. On dozwolił na tę straszną burzę, gdyż wie, jak sprawić, aby przyniosła dobro dla ludzkości.
Naszym zadaniem jako ludu Bożego jest popieranie pokoju i sprawiedliwości oraz życie w harmonii z nimi. Ale naszym zadaniem jest również wiedzieć, czego świat ma się spodziewać – więcej, naszym zadaniem jest znać wynik, poznać pewne zarysy Prawdy Bożej. Pan udzielił nam już wewnętrznego pokoju, którego żadna zewnętrzna burza nie może naruszyć. Ufamy obietnicom, które On dał. Rozumiemy, czym są obecne warunki i cieszymy się, że Kościół wkrótce zostanie uwielbiony. Jakiż trwały pokój i radość będzie wówczas naszym udziałem poza Zasłoną! Uświadomienie sobie tego już teraz przynosi naszym sercom wielki duchowy odpoczynek, wielki spokój. Pamiętamy, że Bóg potrafi sprawić, aby wszystkie rzeczy współdziałały dla naszego dobra i obiecał, że to zrobi. Dzięki tym burzliwym czasom i próbom życia możemy przechodzić doświadczenia, przynoszące nam błogosławieństwo.
Pan w niezwykły sposób obdarza swój lud pokojem – zazwyczaj nie poprzez wtrącanie się w życie ludzi tego świata. Burze życia mogą srożyć się tak samo, jak zawsze. Nasza droga może być tak samo ciernista, jak zawsze. Ale Pan mówi do nas o pokoju! Słyszymy Jego Głos – Słowo Boże! Przez wiedzę, którą nam daje, przez Jego cenne obietnice, zapewnia nas o swojej Mądrości, Miłości, Mocy i pełnych miłości zamiarach wobec swojego ludu. To wszystko przynosi nam pokój i odpoczynek serca wśród zewnętrznych prób i kłopotów. Objawia nam również swój wielki Plan dla całego świata, znaczenie obecnych warunków i wspaniałe rezultaty wielkiego ucisku, który niebawem ogarnie cały świat.
OSTATNI WIELKI DZIEŃ
Żyjemy w „ostatecznych dniach”, o których wspomina Apostoł Paweł. Pisze: „A to wiedz, iż w ostateczne dni nastaną czasy trudne. Albowiem będą […] łakomi, chlubni, pyszni […] Zdrajcy, skwapliwi, nadęci, rozkoszy raczej miłujący niż miłujący Boga, […]. tych się chroń” (2 Tym. 3:1-5).
Nasz Pan Jezus często wspominał o „ostatecznym dniu” i oświadczył, że pewne wydarzenia będą miały miejsce w tym ostatecznym dniu. Rozumiemy zatem, że odnosił się do wielkiego Siódmego Dnia, tysiącletniego Dnia Jego Królestwa. Na przykład, w odniesieniu do każdego ze swoich uczniów, powiedział: „a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym”.
Pismo Święte mówi o ostatecznym Dniu jako o końcu obecnej Dyspensacji, końcu obecnego panowania zła. Nasz Pan odniósł się do końcowych dni tego Wieku, gdy powiedział: „Ale jako było za dni Noego, tak będzie i przyjście Syna człowieczego”. Wszystkie wersety Pisma Świętego, odnoszące się do tego Dnia, zdają się wskazywać na wielkie zamieszanie, które ma nadejść w tym czasie. Prorok Daniel najwyraźniej o obecnej Dyspensacji mówi jako o czasie „uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być”. Oświadczył, że będzie to czas końca. Nasz Pan ostrzega: „Albowiem naonczas będzie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, ani potem będzie. A gdyby nie były
::R5696 : strona 164::
skrócone one dni, nie byłoby zbawione żadne ciało: ale dla wybranych będą skrócone one dni […]” (Mat. 24:21-25). Św. Paweł podkreśla, że ogień tego Dnia wypróbuje dzieło każdego człowieka. Apostoł Piotr opisuje to obrazowo w swoim drugim Liście. Ten Dzień ucisku i następująca po nim chwała są tematem, poruszanym przez wszystkich świętych Proroków.
Uciski tego Dnia nie są wszystkie tego samego rodzaju. Jezus mówi nam, że niektórzy z Jego naśladowców zostaną uznani za godnych uchronienia od ucisków przychodzących na świat, o których Św. Piotr pisze, że obejmą całą ziemię. W ogniu tego Dnia okaże się, że niektóre dzieci Boże zbudowały swoje domy z drewna, słomy, siana, choć budowały na prawdziwym Fundamencie – na Chrystusie. Cała ich nadbudowa spłonie, a oni zostaną zachowani „wszakże jako przez ogień”, jak mówi nam Apostoł Paweł. Inne z dzieci Pańskich zbudują na prawdziwym Fundamencie „złoto, srebro i kamienie drogie i dlatego ich dzieła się ostoją. Będzie to, zbudowana na Fundamencie, nadbudowa prawdy i lojalności wobec Pana, która się nie spali. Przetrwa „ogień” tego wielkiego Dnia.
Apostoł Paweł we wszystkich swoich Listach zwraca się do świętych w Jezusie Chrystusie, rozumiemy zatem, że te słowa (1 Kor. 3:11-15) odnoszą się jedynie do tych, którzy okazują swoje zupełne poświęcenie Panu, do Kościoła Chrystusa. Wszyscy prawdziwi święci muszą cierpieć, że jak ostrzegał Św. Paweł, „[…] przez wiele ucisków musimy wnijść do Królestwa Bożego” (Dz. Ap. 14:22). „Albowiem na to też powołani jesteście […]” zapewnia nas Św. Piotr (1 Piotra 2:21). Jednak tylko takie doświadczenia, jeśli jesteśmy przez nie właściwie ćwiczeni, wypracowują dla nas przeogromną i wieczną wagę chwały.
DZISIEJSZE NOMINALNE SYSTEMY
Jednak, jak już wspomniano, obecnie bardzo wielu, którzy uważają, że należą do Kościoła Chrystusowego, wydaje miliony na oddawanie czci Bogu zgodnie z poglądami nominalnych systemów kościelnych. Buduje się wspaniałe gmachy kościelne, poświęcając je Panu. Wyposaża się je w wielkie organy i zatrudnia profesjonalne chóry. Urządza się sale gimnastyczne, „palarnie”, pomieszczenia kuchenne z jadalniami itp. Te kościoły są wspierane przez ludzi, którzy w większości są bardzo szlachetni pod wieloma względami.
Z jednej strony mogłoby się wydawać, że ludzie, którzy wydają tak dużo pieniędzy każdego roku na cele kościelne, muszą być bardzo religijni i pragną, wypełniać wolę Bożą. Czytamy o tym, ile milionów dolarów rocznie wydaje Nowy Jork na swoich duchownych, kościoły itp., itd. W istocie okazuje się jednak, że w tych wszystkich kościołach panuje wielki formalizm. Ci, którzy śpiewają pieśni, zostali w tym celu zatrudnieni i twierdzą, że nie są szczególnie zainteresowani religią, a robią to jedynie dla pieniędzy. Niewielu duchownych przyzna, że służą z tego samego powodu, lecz są i tacy, którzy sądzą, że tak czyni większość z nich. Czy Pan uznaje i akceptuje taką służbę? (zobacz Am. 5:20-23; Iz. 1:13-15). Nie do nas należy osądzanie serca, ale wokół zauważamy wyniosłość, chełpliwość i pychę.
Nie znamy sposobu, w jaki Apostoł Paweł mógłby trafniej opisać obecne warunki, gdyby żył tu dzisiaj. Jeśli powie się cokolwiek tym gorliwym pracownikom w nominalnym chrześcijaństwie naszych czasów o światowości, pysze i błędach kościołów, to pokręcą głowami, mimo że niektórzy z nich przyznają, że jest wiele rzeczy, których nie pochwalają. Uważa się, że konieczne jest organizowanie w kościołach koncertów, podwieczorków, zabaw itp., aby zebrać pieniądze. Twierdzi się, że gdyby tego nie było, nikt nie przyszedłby do kościoła oprócz kaznodziejów oraz tych, którzy pełnią pewne funkcje w kościele i przychodzą wypełniać swoje obowiązki, za które są odpowiedzialni. Jeden z takich urzędników kościelnych powiedział Redaktorowi Strażnicy: „Mam obowiązek bardzo często chodzić do kościoła, ale pozbędę się tej funkcji tak szybko, jak się da”. Mając narzucony obowiązek pełnienia urzędu starszego, zamierzał uwolnić się od niego tak szybko, jak to możliwe.
OBECNY BOŻEK CHRZEŚCIJAŃSTWA
Miłość do pieniędzy, chciwość, wydaje się dziś dominującym bodźcem. To prawda, że wielu z tych, którzy mają dużo pieniędzy, rozdaje miliony dolarów, ale nasze czasy cechuje miłość do pieniędzy. I nie tylko bogaci kochają pieniądze – taką postawę znajdujemy wszędzie. Głównym pragnieniem ludzi jest zdobywanie pieniędzy – nie po to, żeby trzymać je w bankach, ale aby je wydawać. Ludzie lubią przyjemności, które mogą kupić za pieniądze. Jest to zarówno czas wydawania pieniędzy, jak i czas miłości do nich. Dziś przyjemności znajdują się w centrum uwagi, a pieniądze wszędzie są szanowane i pożądane. W Ameryce zostaliśmy w dużej mierze uwolnieni od naszych dawnych poglądów, że niektórzy mają „błękitną krew”, lepszą od innych. Nie mamy zatem zamiłowania do arystokracji i tzw. szlachetnego urodzenia, które panuje w Starym Świecie. Dawniej ludzie wierzyli, że królowie i szlachta należą do zupełnie innej rasy niż zwykli ludzie. Jednak dziś miłość do pieniędzy i tego, co można za nie kupić, czyli przyjemności, władzy i wpływów, doprowadziła świat do szaleństwa. Pieniądze są obecnie czczone jak bóstwo. Jeśli ktoś ma pieniądze, może dostać prawie wszystko, co zechce. Wielu takich ludzi ma kształt pobożności, ale bez jej mocy. Apostoł pisze: „tych się chroń” – 2 Tym. 3:4,5.
Ten stan rozwijał się stopniowo. W jaki sposób mamy odwrócić się od tych, którzy czczą tych fałszywych bogów? Odwracamy się w tym znaczeniu, że nie podążamy tą samą drogą. Trzymamy nasze serca z daleka od zamiłowania do przyjemności i światowości oraz od żądzy zysku. Odwracamy się od tego i idziemy w innym kierunku. Zdaje się, że o tym Pan mówi w Obj. 18:2,4. Objawiając Apostołowi Janowi stan obecnego nominalnego Syjonu, mówi proroczo w odniesieniu do naszych czasów: „padł, upadł Babilon on wielki […] Wynijdźcie z niego”! Prawdziwy lud Boży ma postępować zgodnie ze wskazówkami Pana. Powinien wyzwolić się z niewoli błędu i światowości, a także dawać dobry przykład innym następnie oczekiwać na dalsze instrukcje Pana i na wypełnienie się Jego wspaniałych zamiarów. Nie spodziewajmy się, że uda nam się odwrócić losy Babilonu – jeden człowiek, tysiąc lub nawet milion ludzi byłoby bezsilnych, by odwrócić losy Babilonu. On upadł, opuśćmy go! – Jer. 51:6-9.
::R5697 : strona 164::
NASZA SPOKOJNA, PEWNA SIŁA
Bóg wszedł do swojego odpocznienia, gdy Jego dzieło stworzenia na Ziemi zostało zakończone. Podobnie my, prawdziwy Kościół, wkrótce wejdziemy do naszego odpocznienia, doskonałego odpoczynku poza Zasłoną. Bóg złożył wszystko w ręce Chrystusa, aby wykonał Jego zamierzenia w wyznaczonym czasie. Mamy zaufanie do Pana oraz Jego czasów i okresów, dlatego jesteśmy bardzo spokojni, a wychodząc z Babilonu, nie niepokoimy się ani nie zamartwiamy o tych, którzy w nim pozostają. Bóg zaprowadzi porządek w tym zamieszaniu. Wszyscy, którzy okażą się godni życia wiecznego, wreszcie będą szczęśliwi, pracując w sposób wskazany przez Pana.
Dzisiejszy świat jest upojony pewnymi fałszywymi doktrynami i nie wie, co robi. Gdybyśmy byli w towarzystwie ludzi odurzonych alkoholem, byłoby lepiej
::R5697 : strona 165::
przestać się z nimi zadawać, zamiast starać się ich otrzeźwić. Jednak w tym towarzystwie mogą się znajdować niektórzy, co chcieliby być wolni tak jak my – aby służyć Panu. Naszym obowiązkiem jest pomagać każdemu, kto szuka Pana i nawet w najmniejszym stopniu jest otwarty na Słowo Prawdy. Mamy świadczyć dobro każdemu, gdy nadarza się okazja, „[…] a najwięcej domownikom wiary” (Gal. 6:10). Dlatego rozpowszechnialiśmy
Wykłady Pisma Świętego, Bible Students
Monthly, organizowaliśmy spotkania i pokazywaliśmy Fotodramę stworzenia, aby inne gorliwe dusze mogły tak jak my, uwolnić się od powszechnego trendu naszych czasów i prowadzić życie pełne poświęcenia, a tym samym przygotować się na nadchodzące wielkie wywyższenie wszystkich wiernych Bogu – nagrodę, która, jak wierzymy, jest już blisko. Ci, którzy są w ten sposób przygotowani i osłonięci kompletną Bożą zbroją, zachowają spokój i ufność, jakiego nikt inny nie zazna w tym wielkim Dniu ucisku, zamieszania i wstrząsów.
OBECNE „ZNAKI SYNA CZŁOWIECZEGO”
Pan poprzez widoczne znaki, potwierdzające chronologię biblijną, powiadamia swoich wiernych i czuwających o znaczeniu obecnych warunków na świecie, świadczących o bliskości pełnego chwały panowania Chrystusa. Znak jest wskazówką. Oznaczenie sklepu nazwą „Piekarnia” wskazuje, że można tam kupić chleb; a oznaczenie sklepu szyldem „Rzeźnik” wskazuje, że w tym miejscu sprzedaje się mięso itp. Mamy też znak lub wskazówkę nadchodzących burz albo ładnej pogody. Nie powinniśmy oczekiwać, że zobaczymy świecące litery na niebie lub coś podobnego, co świadczyłoby o obecności Pana; ale od jakiegoś czasu w Kościele pojawia się znak – od około czterdziestu lat – żęcia dojrzałej pszenicy. Jest to znak Paruzji Syna Człowieczego. Dla świata rozpoznanie tego znaku nie było możliwe. Mamy także znak nieurodzajnego drzewa figowego, czyli narodu żydowskiego, który wypuszcza liście. Obserwujemy też przepowiedzianą światowość systemów kościelnych oraz początek uderzania narodów.
Gdy nadejdzie wielki Czas Ucisku, świat zacznie dostrzegać, że w jakiś sposób nadchodzi nowy porządek; że zbliża się wielka zmiana. Nigdy wcześniej nie było podobnych warunków. Gdy ludzie zrozumieją, że Syn Człowieczy wkrótce obejmie swoją doskonałą władzę i że nadchodzi Królestwo Mesjasza, będą pełni obaw i nie będą świadomi, że to Królestwo ma stać się błogosławieństwem dla wszystkich. Przez pewien czas nie będą mogli w pełni zrozumieć, co to wszystko oznacza. Będą obserwować ucisk, paraliż działalności gospodarczej, niepokój narodów, socjalizm, anarchizm, a ich serca opanuje strach przed tym, co ma nadejść.
To wszystko jednak stanowi dla nas znaki, że Pan przygotowuje się do ustanowienia swojego Królestwa i do zniszczenia pogańskich królestw. Początkowo jednak świat, ogarnięty płonącym ogniem ucisku, tego nie rozpozna. Ludzie nie będą wiedzieli, jak się zachować. Uważamy, że obecnie większość ludzi jest zagubiona. Ci, bardzo znani w sferach społecznych, finansowych i religijnych, znajdują się w wielkiej niepewności. Wielu z nich zaczyna rozmyślać o tym, że Królestwo Boże naprawdę się zbliża.
Niektórzy z naszych przyjaciół, uczestniczący w wielkim Spotkaniu Na Rzecz Pokoju, które odbyło się w Nowym Jorku zeszłej jesieni, powiedzieli nam, że czołowi mówcy, a między nimi wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, często odnosili się do Księcia Pokoju jako stojącego u drzwi. Do kwestii Tysiąclecia odnoszono się w podobny sposób. Nie wiemy, co przez to rozumieją poza tym, że uważają, iż Syn Człowieczy obecnie nadchodzi w swoim Królestwie. Uważamy, że ich konsternacja wzrośnie, gdy będą widzieć narastający ucisk, tak finansowy, jak i społeczny, gdy wejdziemy w wielki Czas Ucisku – w „czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być, aż do tego czasu”. Pewien Izraelita mówił Redaktorowi, że Żydzi w Jerozolimie umierają z głodu. Dla czterech milionów Żydów w Galicji i Austrii zdaje się nie mieć znaczenia, czy ta, czy inna armia przejdzie przez kraj, ponieważ Żydzi zawsze cierpią. Gdziekolwiek maszerowały armie, domy były dewastowane, a ziemia pustoszona. Niedawno Żydzi zorganizowali specjalne spotkanie w Nowym Jorku, aby zebrać pieniądze dla swoich braci w Galicji i Palestynie.
Jeśli ktoś z was spotka bankiera i rozpocznie z nim rozmowę, zobaczy, że jego twarz staje się bardzo poważna. Niekiedy w jego oczach mogą pojawić się łzy, gdy rozmowa będzie dotyczyła niepokojących warunków dzisiejszych finansów. Wielu bogatych ludzi powie, że gdy wybuchła ta wojna, ich majątek był wart sto tysięcy dolarów, ale obecnie nie wiedzą, jaka jest jego wartość. Ich akcje i obligacje nie mogą zostać sprzedane. Zatem obecnie mamy do czynienia z uciskiem, który obejmuje coraz większą część ziemi, dotykając nie tylko całego chrześcijaństwa, ale także pogan.
WIDOK ZE SZCZELINY W SKALE
W miarę jak otwierały się nasze oczy zrozumienia, staraliśmy się, jak tylko potrafiliśmy, przedstawiać Kościołowi i światu Boski Plan Wieków – cudowny, piękny i znacznie przewyższający wszystko, co ludzkie! Studenci Pisma Świętego na całym świecie odczytują Biblię i znaki czasów w nowym świetle, ponieważ nadszedł Boski czas na podniesienie zasłony niewiedzy i ciemności, którą Bóg tak długo pozwalał Szatanowi trzymać przed naszymi oczyma. Naszym zdaniem, obecna wojna jest przedstawiona w Biblii jako ta, która ma się rozpocząć w 1914 roku. Jest to wielki „wiatr”.
Biblia uczy, że po wielkiej wojnie nastąpi wielkie trzęsienie ziemi – rewolucja społeczna. W związku z tym trzęsieniem ziemi dojdzie do wielkiego wyniesienia katolickich i protestanckich sekt religijnych, opowiadających się po stronie królów i książąt – politycznych, społecznych, finansowych i religijnych. Potem nastąpi upadek wszystkich obecnych systemów religijnych. Biblijny symboliczny „ogień” – anarchia – prędko pochłonie ziemię. Zaraz po anarchii nastanie długo obiecywane Królestwo Boże, o które chrześcijanie modlili się słowami: „Przyjdź królestwo twoje”, choć większość z nich nie rozumiała ich prawdziwego znaczenia. Podczas panowania Królestwa ten „głos cichy i wolny”, czyli Poselstwo o Prawdzie i Łasce, dotrze do całej ludzkości. Podnoszenie świata będzie postępowało, a wiedza o chwale Pana stopniowo napełni całą ziemię. Wówczas zostanie osiągnięta upragniona przystań odpoczynku, „Pożądanego od wszystkich narodów”.
„OWCE MOJE GŁOSU MEGO SŁUCHAJĄ” – I IDĄ ZA MNĄ
Wszyscy prawdziwi uczniowie Jezusa będą widzieć i słyszeć w obecnym „słusznym czasie”. „Owce moje głosu mego słuchają” – powiedział Mistrz. Jeśli zatem ktoś znajduje się w Babilonie i nie słyszy głosu Pana, wzywającego go do opuszczenia tego wielkiego odstępczego systemu, wniosek jest oczywisty, że nie jest prawdziwą owcą Pana. Jednak ci, którzy usłyszą, nie muszą usłyszeć wszyscy jednocześnie. Niektórzy mają przytępiony słuch, mogą nie żyć bardzo blisko Pana. Lecz jeśli są Jego owcami, z pewnością usłyszą i jeśli podążają Jego śladami, usłyszą wyraźnie i natychmiast będą posłuszni. Będą chętnie opuszczać Babilon przed nadejściem jego plag, które przyjdą jak potop, co stanie się wkrótce. My, którzy mamy teraz światło, powinniśmy przedstawiać Pańskie Poselstwo i wskazywać innym chrześcijanom na
::R5697 : strona 166::
obecny stan rzeczy i pozwolić im usłyszeć Pana, a następnie podjąć decyzję.
„PLAGI” BABILONU
„Siedem plag ostatecznych”, które nawiedzą głównie chrześcijaństwo, nie oznacza konkretnej choroby, jak czarna ospa czy cholera, ale to wyrażenie oznacza trudności. Pismo Święte wskazuje, czym one są: to śmierć, głód, rewolucja, rozpacz, zniszczenie. Będą to cierpienia zarówno fizyczne, jak i umysłowe. Będzie to wielki ucisk i cierpienie dla Babilonu, gdy zrozumie, że jego mury upadły. Od pewnego czasu ma on świadomość, że zagraża mu upadek i stara się odpierać wszystko, co mogłoby zniszczyć jego mury. Wielu dobrych ludzi walczyło o te denominacje, sądząc, że reprezentują one lud Boży – sami będąc mniej lub więcej związani z instytucjami obecnego czasu.
Nie uważamy, że Wiek Ewangelii zupełnie zakończył się we wrześniu 1914 roku, ale że zakończyły się jedynie Czasy Pogan. Wierzymy, że Wiek Ewangelii nie zakończy się w pełni, dopóki nie wygaśnie Poselstwo Ewangelii, co stanie się wówczas, gdy drzwi się zamkną, gdy ostatni członek Prawdziwie Wybranych przejdzie poza Zasłonę. Rozumiemy, że wybrany Kościół Chrystusowy, Oblubienica nie pozostanie w ciele, aby nauczać świat, lecz zostanie uwielbiony w Królestwie przed lub podczas wielkiego Czasu Ucisku i będzie gotowy, by udzielać światu instrukcji z duchowego poziomu. Przed nami jest wielki konflikt. Prorok Izajasz (Iz. 63:1-6) bardzo mocnymi słowami opisuje dzieło naszego Pana Jezusa wśród narodów w obecnym czasie i podczas nadchodzących dni.
::R5698 : strona 166::
„[…] Prasę tłoczyłem Ja sam […] aż pryskała krew mocarzów ich na szaty moje […]” – tak objawia się gniew Boży. Zobacz Wykłady Pisma Świętego, tom 4, str. 18,19 oraz str. 51, akapit 1. Wierzymy, że to dzieło już się rozpoczęło europejską wojną, której bezwzględność i okrucieństwo narasta z dnia na dzień.
Po uwielbieniu Kościoła poza Zasłoną, po tym, gdy Mesjasz zarządzi „Pokój” wśród rozgniewanych narodów i rozkaże szalejącym falom, by się uspokoiły, Starożytni Godni staną się przedstawicielami Kościoła wobec świata, przejmując nadzór nad nauczaniem narodów i rozsądzaniem ludzkich spraw. Jednak może to jeszcze trochę potrwać – nie wiemy jak długo – Kościół ma jeszcze do wykonania pewną pracę na rzecz świata po tej stronie Zasłony, zanim Czas Ucisku na dobre się rozpocznie lub na jego początku. Jeśli tak, wierzymy, że ta misja wobec świata obecnie trwa.
„Kto jest mądry, niechaj się tego trzyma i rozważa łaskawość Pana”, mimo że na krótki czas Jego sprawiedliwy miecz będzie obnażony, aby karać niegodziwości i obalić potężne Imperium Szatana.
====================
— 1 czerwca 1915 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: