::R5669 : strona 125::
POWRÓT DO SPRAW ZAWODOWYCH
NIEKTÓRZY z naszych drogich czytelników w sposób godny polecenia pokierowali swoimi sprawami jakiś czas temu, aby cały swój czas poświęcić dziełu Żniwa, nie przewidując przedłużenia się Żniwa – dzieła gromadzenia, palenia kąkolu, młócenia pszenicy itd. Co więcej, wielu z nich wykorzystało w dziele Żniwa niemalże wszystkie nadwyżki swoich ziemskich dóbr – dążąc do odłożenia skarbu w Niebie. Niektórzy z tych drogich Braci i Sióstr prawie lub zupełnie osiągnęli granice swoich możliwości w obecnej sytuacji. Słusznie obserwują swoje otoczenie, aby rozpoznać kierownictwo Pańskiej opatrzności w odniesieniu do ich przyszłych działań. Czy zaangażują się w sprawy zawodowe tak bardzo, że pozostanie im niewiele czasu na sprawy duchowe? Czy zaangażują się w jakieś spekulacyjne transakcje i poświęcą się czemuś, co ostatecznie przyniesie im stratę? Czy raczej będą szukać czegoś, co będą mogli wykonywać w spokojny sposób, aby pokryć swoje wydatki i kontynuować w pewnym stopniu pracę Żniwa, związaną z gromadzeniem? Liczymy na to, że wybiorą to drugie i wierzymy, że jest to zgodne z Duchem Pańskim – duchem zdrowego rozsądku – 2 Tym. 1:7.
::R5670 : strona 126::
Przypomnijmy sobie wielkie rozczarowanie Apostołów w związku ze śmiercią Odkupiciela. Aż do dnia Jego ukrzyżowania sądzili, że Jego uwagi o śmierci, ukrzyżowaniu itd. były przenośnią i że w rzeczywistości zostanie wywyższony, otrzyma moc i wielką chwałę. Doświadczenia, jakie przeszli w owym czasie, musiały być dla nich ciężką próbą pod każdym względem. Zmartwychwstanie naszego Pana trzeciego dnia ożywiło ich nadzieje, mimo że Jego cudowne pojawienia się wskazywały na jakąś wspaniałą przemianę, której nie potrafili zrozumieć. Dopiero później dowiedzieli się, że działo się tak, ponieważ nie był już człowiekiem, lecz doskonałym Nowym Stworzeniem w Boskiej naturze.
Potem nastąpiła długa przerwa pomiędzy ukazaniami się – przez wiele tygodni Go nie widzieli, nic od Niego nie usłyszeli. Były. to dni pełne niepokoju i rozczarowania! – ich wiara i cierpliwość słabły. W końcu zupełnie zniechęcony Św. Piotr przejął inicjatywę, ogłaszając swoją decyzję o porzuceniu wszelkich zamiarów dalszego głoszenia i powrocie do rybołówstwa. Oznajmił: „[…] Pójdę ryby łowić”. Jego dawni współtowarzysze natychmiast odpowiedzieli: „[…] Pójdziemy i my z tobą […]” (Jana 21:3). I oto siedmiu głównych uczniów porzuciło wspaniałe dzieło, do którego zostali zaproszeni przez Pana, ale uczynili to, ponieważ byli zagubieni, jednak serca mieli tak lojalne, jak zawsze.
Najwyraźniej była to okazja, na którą czekał Jezus. Nie znamy żadnego innego powodu, dla którego miałby zwlekać czterdzieści dni, zanim wstąpi do Ojca. Pozwolił uczniom wrócić do ich dawnego zajęcia i doświadczyć zniechęcenia. Już pierwszej nocy „chociaż łowili całą noc, niczego nie schwytali”! Biedni ludzie! Musieli czuć się tak, jakby wszystko było przeciwko nim. Jednak Jezus cały czas czuwał nad nimi i celowo dozwolił na to, by przeżyli ten kryzys, aby mógł udzielić im ważnej lekcji – a nam przez nich. Lekcją tą było, że dopóki są wierni i podążają za Jego wskazówkami, On ma pieczę nad wszystkimi ich sprawami i że powinni Mu niezachwianie ufać, bez względu na wszystko.
Pozbawieni wiary we własne umiejętności jako ludzi przedsiębiorczych, gdy rano zobaczyli Jezusa na brzegu, byli gotowi przyjąć Jego zaproszenie na śniadanie, które składało się z ryb już upieczonych na ogniu – choć nie wiedzieli, skąd pochodziły ryby i ogień. Te rzeczy zostały zapewnione cudowną mocą, podobnie jak ciało Jezusa, w którym im się ukazał i ubranie, które miał na sobie. Jezus nie mówił dużo, z wyjątkiem słów skierowanych do Św. Piotra: „Paśże owce moje, paśże baranki moje, jeśli mnie miłujesz”. Apostołowie przyjęli tę lekcję i powrócili do głoszenia Ewangelii jako głównego zajęcia w życiu. Błogosławieństwo Pana było z nimi. On zaopatrywał ich stosownie do ich potrzeb, chociaż czasami było to w więzieniu; czasami w poście i głodzie, nagości i niebezpieczeństwie. Dawał im to, co miał najlepszego dla ich rozwoju jako Nowych Stworzeń.
Nie chcemy tutaj czynić żadnego porównania i sugerować, że wszyscy Bracia i Siostry powinni porzucić swoje ziemskie sprawy, jak to uczynili Apostołowie. Nie jesteśmy Apostołami. Było ich jedynie Dwunastu. Nie powinniśmy spodziewać się, że będziemy mieli tak ważną pracę do wykonania ani że Pańska opatrzność będzie tak wyraźnie działać na naszą korzyść. Powinniśmy jednak pamiętać oświadczenie Mistrza: „jeden jest mistrz wasz, Chrystus; ale wy jesteście wszyscy braćmi”!. Chociaż Apostołowie byli ważniejszymi Braćmi niż my, to jednak jesteśmy Braćmi, Jeden jest nasz Pan, czyli Głowa i wszyscy mamy jednego Ojca. Boskie obietnice zapewniają nas, że wszystkie rzeczy będą współdziałać dla naszego dobra, ponieważ miłujemy Boga i zostaliśmy powołani zgodnie z Jego zamiarem oraz staramy się uczynić nasze powołanie i wybór pewnym.
Lekcja, którą sugerujemy, jest taka, że Boski Plan się nie zmienił. Żniwo z pewnością się nie skończyło. Wielki Czas Ucisku już się rozpoczął. Chociaż konieczne jest, abyśmy dbali o rzeczy przyzwoite i uczciwe w oczach wszystkich ludzi, nie powinniśmy zapominać, że naszym głównym zajęciem jest bycie ambasadorami Boga – przedstawicielami Pana Jezusa Chrystusa – głosicielami Dobrej Nowiny o wielkiej radości, która ostatecznie będzie udziałem wszystkich ludzi. Nigdy nie powinniśmy zapominać, że przede wszystkim mamy szukać Królestwa Bożego i sprawiedliwości, którą ono reprezentuje i której naucza.
To ma być nasza główna praca, główny cel naszego życia. Wszystko inne powinno być drugorzędne. Możemy oczekiwać, że Pan da nam niezbędną mądrość i łaskę, jeśli będziemy o nie zabiegać, dzięki czemu będziemy mogli służyć Mu z zadowoleniem i nadal troszczyć się o rzeczy niezbędne dla naszego cielesnego komfortu, bez całkowitego porzucania pracy. To oznacza, że powinniśmy czuwać i modlić się – prosząc Pana o kierownictwo, a następnie czekać, aby zobaczyć, w którą stronę Jego opatrzność wydaje się kierować naszym postępowaniem. Powinniśmy także uważać na podstępy Przeciwnika, który będzie starał się uwikłać nas w sprawy zawodowe, przyjemności czy cokolwiek innego.
Naszą radą jest, aby wszyscy z ludu Pańskiego stawiali Królestwo i jego sprawy na pierwszym miejscu, w słowie, w myśli, w uczynku – poświęcając tylko tyle czasu, ile jest absolutnie konieczne na zdobywanie rzeczy potrzebnych dla naszych ziemskich wygód i wygód tych, którzy są od nas zależni. Z pewnością w ten sposób będziemy podążać za przykładem Mistrza, podobając się Ojcu i pomagając sobie nawzajem. W ten sposób możemy być przykładem dla naszych bliźnich, a także przygotowywać się do Królestwa.
====================
— 15 kwietnia 1915 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: