R5656-88 Studium biblijne: Dawid namaszczony na króla

Zmień język 

::R5656 : strona 88::

Dawid namaszczony na króla

– 11 kwietnia – 1 Sam. 16:4-13

MĄŻ WEDŁUG SERCA BOŻEGO – INNY ZARYS CHARAKTERU SAMUELA – SAMUEL WYSŁANY DO BETLEJEM – NAMASZCZENIE NASTĘPCÓW OBECNYCH URZĘDÓW – DAWID TYPEM KOŚCIOŁA W CIELE – BOSKA METODA WYBORU

„[…] człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce” – 1 Sam. 16:7

ODRZUCENIE przez Pana króla Saula z powodu nieposłuszeństwa oznaczało nie tylko jego ostateczne usunięcie z tronu, ale i to, że jego synowie nie mogli po nim odziedziczyć urzędu. Ponadto oznaczało, że na urząd władcy w Izraelu i przedstawiciela Pana na tronie, Pan wybrał innego człowieka, z innej rodziny. Wybrał Dawida, do którego, nie wskazując wprost na niego, odnosi się prorok Samuel, mówiąc: „[…] PAN wyszukał sobie człowieka według swego serca i PAN ustanowił go wodzem nad swoim ludem, gdyż nie zachowałeś [królu Saulu] tego, co ci PAN rozkazał” – 1 Sam. 13:14, UBG.

W czasie wydarzeń, opisanych w dzisiejszej Lekcji, Dawid miał około dwudziestu lat, zatem prorok musiał wypowiedzieć te słowa mniej więcej wówczas, gdy Dawid się urodził. Mamy kolejną ilustrację Bożego przewidywania i planowania w odniesieniu do tych, których On szczególnie używa w swojej służbie. Podobnie Boży wybór Jakuba został ogłoszony przed jego narodzinami; Apostoł Paweł również został wybrany jeszcze przed swoim narodzeniem. Odnosząc się do oświadczenia proroka, powinniśmy z niego wyłączyć wszelkie fałszywe myśli o Boskim wyborze i zauważyć, że żaden z nich nie został wybrany, aby żyć wiecznie, ale wszyscy – każdy z nich został wybrany i przygotowany do szczególnej służby.

Możemy w tym zaobserwować wpływ ojca i matki na naturalne usposobienie istoty ludzkiej, jeszcze zanim się ona narodzi. Wciąż jednak ma wolę i nawet jeśli jest obdarzona łaską, od niej zależy, czy pójdzie drogami Pana, czy nie i jak dalece będzie Mu posłuszna. Wola nie jest do niczego przymuszana, ponieważ Pan szuka takich, którzy Go czczą w duchu – dobrowolnie, szczerze – i w prawdzie.

Prababką Dawida była łagodna Ruta, która zbierała kłosy prawdopodobnie na tym samym polu, które Dawid znał. Jego pradziadek miał na imię Booz, a historię o nim zapisano w Księdze Ruty. Podobnie jak Booz, ojciec Dawida Isaj – szanowany i poważany jako szlachetny człowiek – zapewne był jednym ze starszych miasta Betlejem. O jego matce wiemy niewiele poza tym, że Dawid dwukrotnie wspomina o niej jako o służebnicy Boga.

PRÓBA wiary Samuela

Prorok Samuel opłakiwał króla Saula i modlił się za niego. Z pewnością był bardzo rozczarowany, że człowiek, od którego tak wiele oczekiwał i pod którego przewodnictwem spodziewał się wielkiego dobrobytu dla Izraela, został odrzucony. Prawdopodobnie umysł proroka był zaniepokojony wizją wojny domowej, która mogłaby się rozpętać w wyniku ustanowienia nowego króla. Prorok wiedział, że Saul nie zgodzi się pokojowo oddać berła, które przyjął z tak wielką skromnością, poddając się posłusznie Bożemu zarządzeniu. Oczami wyobraźni Samuel widział prawdopodobieństwo wojny domowej, która mogłaby doprowadzić do rozłamu narodu i spowodować wielkie kłopoty. Powinien mieć większe zaufanie do Mądrości i Mocy Wszechmocnego, lecz jego zmartwienie polegało mniej więcej na tym, czego i obecnie doświadcza Pański lud.

Nasze serca powinny się nauczyć bezgranicznej ufności do Pana. Pan zarządza swoimi sprawami, zatem zaufamy Mu nawet wówczas, gdy nie odnajdujemy Jego śladów; będziemy posłuszni Jego wskazówkom i zamiast narzekać na to, w jaki sposób realizuje swoje plany, będziemy odczuwać radość, wiedząc, iż wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga i że wszystko ostatecznie przyniesie błogosławieństwa tym, którzy pozostają w harmonii z Panem – błogosławieństwa w przyszłym życiu, jeśli nie obecnie.

Gdy prorok Samuel został posłany, aby namaścić Dawida, okazał strach, który nigdy wcześniej nie dał się zauważyć w jego usposobieniu. Nie wahał się wykonać Pańskiego polecenia, jednak miał świadomość, że naraża tym własne życie – że król Saul zabije go jako zdrajcę, jeśli namaści następcę, który ma przejąć królestwo. Pan mu wyjaśnił, że nie zamierza wyjawić tego od razu i polecił Samuelowi, aby udał się do Betlejem, złożył tam ofiarę, a przy tej okazji uzyska lepszą możliwość odnalezienia i namaszczenia tego, który w odpowiednim czasie zostanie ujawniony i wyniesiony na tron. Teraz miał wykonać jedynie początkową pracę, której ojciec i bracia Dawida nie zrozumieliby, myśląc może, że to namaszczenie oznaczało szczególne błogosławieństwo lub też polecenie od Pana, aby wstąpić do szkoły proroków, albo coś podobnego. Zapewne jednak prywatnie prorok powiedział Dawidowi o znaczeniu tego namaszczenia, tak jak zrobił to wobec Saula, gdy w tajemnicy namaścił go na króla Izraela.

WYBÓR KRÓLA PRZEZ BOGA

Nasza Lekcja rozpoczyna się, gdy prorok Samuel przybył do Betlejem. Starsi miasta zaniepokoili się, uznając, że jego obecność oznacza popełnienie jakiegoś grzechu przez nich lub któregoś z ich współobywateli i dlatego Bóg przysłał proroka, aby ich upomniał i ukarał. Pytali zatem, czy przybywa w pokoju, czy nie – czy jego obecność oznacza błogosławieństwo, czy też wymierzenie kary. Ich obawy rozwiały się, gdy usłyszeli, że jego misja jest pokojowa – złożenie ofiary Panu.

Jakiś czas wcześniej Filistyni zdobyli Arkę Przymierza, przez co służba na rzecz Przybytku została przerwana i jeszcze jej nie wznowiono, dlatego ofiarę złożył specjalnie wyznaczony sługa Pana. Polecono mieszkańcom Betlejem, aby się uświęcali, jeśli chcą otrzymać błogosławieństwa z ofiary, co oznaczało, że powinni się umyć, włożyć czyste ubrania i sercem zbliżyć się do Pana. W ten sposób typicznie reprezentowali usprawiedliwienie i uświęcenie, którymi cieszy się Kościół obecnego Wieku.

Wydaje się, że prorok otoczył opieką rodzinę Isajego, aby bez publicznego rozgłosu znaleźć męża, wybranego przez Pana, namaścić go na urząd i udzielić mu Boskiego błogosławieństwa w przygotowaniu do objęcia urzędu. Isaj uprzejmie przedstawił prorokowi swoich synów, zgodnie z kolejnością ich urodzenia – począwszy od najstarszego, Elijaba. Elijab był przystojny, zatem prorok naturalnie uznał, że to jego wybrał Pan, lecz gdy zwrócił się do Pana o wskazówki, otrzymał odpowiedź – w jaki sposób nie wiemy – która stanowi Złoty Tekst naszej Lekcji.

Oceniając z ludzkiego punktu widzenia wygląd, wiek, zdolności itd., w rodzinie Isajego Elijab był najbardziej odpowiednią osobą, aby zostać królem nad narodem, ale nie w

::R5656 : strona 89::

Pańskich oczach. Pan patrzył na serce i już wybrał Dawida jako męża według swego serca, chociaż – z uwagi na niepełnoletność Dawida – jego ojciec nie uznał za stosowne po niego posłać, aby uczestniczył w uczcie. Gdy synowie Isajego stawali się jeden po drugim, prorok nie znalazł tego, którego Duch Pański wskazałby, że ma zostać namaszczony. Zapytał zatem: „Czy to już wszyscy twoi synowie?” Isaj szybko wspomniał, że ma jeszcze jednego syna, najmłodszego, który był na pastwisku ze swoimi owcami, i posłał po niego.

Antytypiczny Pomazaniec Pański

Nasz Złoty Tekst jest wezwaniem, skierowanym do wszystkich chrześcijan w związku z Wysokim Powołaniem Wieku Ewangelii, a doświadczenie z roku na rok ukazuje nam jego wszechstronną przydatność. Jako Pańscy posłańcy, my również szukamy tych, którzy mają zostać namaszczeni olejkiem radości, Duchem Świętym, aby mogli się stać królami i kapłanami Boga w Królestwie, które On ma ustanowić i które zastąpi obecne królestwa. Tak jak prorok Samuel, my również moglibyśmy odczuwać obawę przed kontynuowaniem tej pracy namaszczania następców obecnych urzędów, gdybyśmy nie rozumieli, że dzieło pieczętowania Wybranych Pańskich, które obecnie trwa, jest prowadzone w tajemnicy, której świat nie może zrozumieć. Rzeczywiście, nikt nie pojmuje, czym jest pieczętowanie, namaszczanie Duchem Świętym, z wyjątkiem tych, którzy je przyjęli – i oni stanowią klasę Dawida.

Imię Dawid znaczy Umiłowany i odnosi się szczególnie do naszego Pana i Mistrza, o którym Jehowa powiedział: „Ten jest Synem moim umiłowanym” i podobnie odnosi się do wszystkich członków Jego Ciała, z których każdy musi być umiłowany, inaczej nie może zostać do Niego przyjęty. O nich Głowa mówi: „sam Ojciec miłuje was”; Pan powiedział też, że powinniśmy miłować się nawzajem tak, jak On nas umiłował. Nie będzie przesadą, gdy powiemy, że wszyscy, którzy otrzymują to Pańskie namaszczenie, muszą ostatecznie rozwinąć taki charakter, jak Dawid, ten umiłowany. Musi ich napełnić duch miłości – miłości do Pana i miłości do siebie wzajemnie – w przeciwnym razie nie będą do Niego należeć.

Szukając namaszczonych przez Pana, którzy – jako antytypy Dawida – będą wkrótce królować w Tysiącletniej chwale, aby błogosławić świat, zauważamy, że tak jak jego bracia uznali, iż zbyt mało znaczy, aby potraktować go poważnie, tak podobnie traktowani są ci, których Pan właśnie wybiera i namaszcza do swojego Niebiańskiego Królestwa. Nasz Pan Jezus był lekceważony przez swoich braci, a gdy pojawiło się przypuszczenie, że to On miałby być Pańskim Pomazańcem, Jego naród niejako ukrył przed Nim swoją twarz – zlekceważył Go, pogardził Nim i uznał, że nie nadaje się do niczego, co wiązałoby się z wielkością lub chwałą – że jest „jak korzeń z suchej ziemi”. Podobnie było z członkami Jego Ciała, Kościołem wybranych. Oni również zostali odrzuceni i wzgardzeni przez ludzi, i o nich Apostoł mówi: „[…] staliśmy się jako śmieci tego świata i jako omieciny u wszystkich […]” – dla Chrystusa, dla Prawdy – 1 Kor. 4:13.

Kto potrafi czytać w SERCU?

Apostoł ponownie oświadcza: „Przypatrzcie się bowiem, bracia, waszemu powołaniu, że niewielu jest mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych”. Św. Jakub pyta: „Czyż Bóg nie wybrał ubogich tego świata, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami królestwa, które obiecał tym, którzy go miłują?”. Zasadę Boskiego wyboru tego, co nie jest cenione przez ludzi, a nieuznawania tego, co oni uważają za cenne, daje się zauważyć w Wieku Ewangelii. Podobnie jak prorok Samuel, często szukamy ludzi, którzy wydają się spełniać – towarzysko, intelektualnie, moralnie, edukacyjnie – warunki, aby należeć do Królestwa i którzy cieszą się ludzkim szacunkiem. Spodziewamy się, że Pan z pewnością potwierdzi ich namaszczenie olejkiem radości i udzieli im wiedzy na temat Prawdy, dotyczącej Królestwa – jednak przekonujemy się, że jesteśmy w błędzie i musimy na nowo nauczyć się, że Bóg nie patrzy na to, co widać na zewnątrz, lecz na serce.

Przyznajemy, że nie potrafimy czytać serca, ale z zupełnym zadowoleniem uznajemy Boską decyzję w takich sprawach i ufamy, że gdy we właściwym czasie wszystkie tajemnice obecnego życia zostaną odkryte, lepiej niż obecnie zrozumiemy znaczenie Pańskich wyborów. Wówczas będziemy umieli dostrzec różnicę pomiędzy sercami przyjętych przez Pana a sercami tych, pokornych na zewnątrz, których On nie obdarzył przychylnością i nie powołał do Królestwa. Tymczasem możemy jedynie czekać, ufać Panu i przyjmować Jego decyzje, tak jak to wyraził nasz drogi Zbawiciel, gdy powiedział: „Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te sprawy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlątkom. Tak, Ojcze, gdyż tak się tobie upodobało”.

Pouczeni o Boskich metodach, nie powinniśmy gardzić najmniejszym, najnędzniejszym lub niewykształconym wśród tych, którzy dają dowód czystości i szczerości serca wobec Boga i którym On udziela namaszczenia swoim Duchem i daje „uszy do słuchania”. Raczej opowiadajmy Poselstwo wszystkim, gdy mamy okazję, a szczególnie cieszmy się z tymi, wobec których objawiła się Pańska łaska, bez względu na ich ziemskie środowisko itd. („Zna Pan tych, którzy należą do niego”) – powinniśmy ich rozpoznać, szanować i współpracować z nimi jako ambasadorzy i przedstawiciele naszego Pana i Mistrza.

Patrząc na zgromadzenie ludu Pańskiego i zauważając, że niektórzy wyglądają niepozornie, niektórzy nie są wykształceni ani wytworni, jeszcze inni nie są szlachetni – a jednak wszyscy noszą znamiona Pańskiego namaszczenia, mają światło Prawdy, odbijające się na ich twarzach, pokładają zaufanie i nadzieję w Prawdzie, która jest ich natchnieniem, a ich życie świadczy o tym, że przeszli z królestwa ciemności do Królestwa drogiego Syna Bożego – jakże często myśleliśmy, że gdyby Pan posłał nas, abyśmy szukali Jego Oblubienicy, moglibyśmy nieświadomie – ponieważ nie potrafimy czytać serc – przejść obok klejnotów, które On wybrał, a zebrać tych, których On odrzuca jako niegodnych. Myśl ta powinna skłonić nas do pokory, łagodności i cichości wobec wszystkich, a zarazem do wielkiej ufności wobec Pana i do podporządkowania się Jego kierownictwu w naszej pracy jako Jego sług – tak jak prorok Samuel zwracał się do Pana w związku z namaszczeniem Dawida.

obraz Tysiąclecia

Słowa Samuela: „nie usiądziemy, aż on tu przyjdzie” odnosiły się do uczty, w której mieli uczestniczyć. Było zwyczajem, że po złożeniu ofiary obecne tam uświęcone osoby oraz ci, którzy w duchu uczestniczyli w ofierze, mogli zasiąść do uczty, jeść mięso i w ten sposób świętować duchową łączność z Panem. Właśnie tę ucztę prorok postanowił rozpocząć dopiero wówczas, gdy pojawi się Dawid. W istocie Dawid miał być najważniejszą osobą, obecną na tym spotkaniu, ponieważ stał się Pańskim pomazańcem.

Jak się zdaje, także i w tym możemy dostrzec typ na Pańskie błogosławieństwa w Boskim Planie. Uczta z rzeczy tłustych została przygotowana dla całej ludzkości, jednak nie może się rozpocząć, zanim usprawiedliwiająca i uświęcająca ofiara nie zostanie zabita. Co więcej,

::R5656 : strona 90::

nie może się rozpocząć, zanim nie przyjdzie Pomazaniec i nie otrzyma namaszczenia, które się rozpoczęło od naszego Pana, Głowy Kościoła i spływało na członków Jego Ciała, Kościół podczas Wieku Ewangelii. Ofiara została zabita, a my jako członkowie Chrystusa uczestniczymy w tej ofierze. Wkrótce całe dzieło zostanie zakończone, a wówczas uczta z rzeczy tłustych jako Pańskie namaszczenie będzie się rozprzestrzeniać – Pomazaniec, Głowa i Ciało stanie na czele, przewodząc w tej wspaniałej antytypicznej uczcie.

Błogosławieństwo i moc Pana w pewien sposób towarzyszyły namaszczeniu Dawida – nie rozumiemy jak, gdyż wówczas objawienie się Ducha nie było takie, jak w przypadku Kościoła od Pięćdziesiątnicy (Jana 7:39). Jednak w jakiś sposób Boże błogosławieństwo i moc były z Dawidem, umożliwiając mu rozwój w wiedzy itd. i przygotowując go do obowiązków urzędu, do którego został namaszczony. Czy możemy uznać namaszczenie Kościoła od czasu jego przyjęcia przez Pana za antytyp namaszczenia Dawida? Nasze namaszczenie nie jest fizycznym namaszczeniem ani też błogosławieństwa z niego wynikające nie dotyczą rzeczy doczesnych. Jesteśmy namaszczeni jako Nowe Stworzenia, aby się rozwijać w łasce, wiedzy i miłości, i jako Nowe Stworzenia w przyszłości udoskonaleni w Pierwszym Zmartwychwstaniu, wstąpimy na Tron z naszym Panem i Mistrzem jako naszą Głową.

====================

— 15 marca 1915 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.