::R5650 : strona 83::
CIERPLIWA WYTRWAŁOŚĆ OSTATECZNĄ PRÓBĄ
„Cierpliwość zaś niech dopełni swego dzieła, abyście byli doskonali i zupełni, niemający żadnych braków” – Jak. 1:4 (UBG).
PISMO Święte wszędzie przedstawia cierpliwość jako ważny element charakteru. Na każdym etapie rozwoju człowieka możemy zauważyć jej potrzebę. Aby być w obecnych warunkach sprawiedliwym, trzeba być cierpliwym, a nie pochopnym, ponieważ okazywanie zniecierpliwienia i surowości byłoby niesprawiedliwe wobec nieuniknionych niedoskonałości i słabości naszych bliźnich. Duch zdrowego rozsądku wymaga zatem, abyśmy byli cierpliwi w postępowaniu z upadłą ludzkością. Sam Bóg posiada tę cechę cierpliwości i od dawna ją stosuje. W kontaktach ze światem w przyszłym Wieku Kościół będzie potrzebował dużo cierpliwości, bo w naszym obecnym otoczeniu potrzebujemy jej nieustannie, aby rozwinąć niezbędny charakter, który pozwoli nam zasiąść na Tronie z naszym Panem.
Cierpliwość jest ściśle związana z miłością i miłosierdziem. Gdyby Bóg był niekochający, niemiłosierny, to nie posiadałby cierpliwości. W obecnym niedoskonałym, upadłym stanie człowieka brakuje, niestety, cierpliwości, chociaż jest często ze względów dyplomatycznych praktykowana zewnętrznie. Ta Boska zaleta, tak jak wszystkie inne cechy charakteru właściwe Bogu i wszystkim doskonałym istotom stworzonym na Jego podobieństwo, została w dużej mierze zatarta w ludzkości w wyniku upadku pierwszej pary.
W Nowym Testamencie występują dwa greckie słowa, które zostały przetłumaczone jako cierpliwość. Jedno z tych słów oznacza wyrozumiałość, długie znoszenie. Drugie oznacza radosną lub pełną nadziei wytrwałość. To ostatnie jest słowem użytym w naszym tekście i ma o wiele głębsze znaczenie, niż zwykle przypisuje się używanemu przez nas słowu cierpliwość. Ta stałość – wytrwałość w znoszeniu zła w radosny, ochotny sposób – przedstawia element charakteru, a nie jedynie chwilową powściągliwość uczuć lub działań. Oznacza rozwój serca i charakteru, który przejawia się w wytrwałości w znoszeniu zła lub cierpienia z zadowoleniem, bez buntu woli, z pełnym przyzwoleniem na wymagania Boskiej Mądrości i Miłości, które – pomimo iż dozwalają na obecne zło – obiecały we właściwym czasie je usunąć.
Staranne kształtowanie tego elementu chrześcijańskiego charakteru, o którym nasz Pan wyrażał się z tak dużym uznaniem, a bez którego – jak zapewnia nas Jego Słowo – nasz charakter nie może być udoskonalony, będzie dla nas na pewno korzystne. Chrześcijanin musi być wytrwały, kiedy cierpliwie zakłada zupełną zbroję Bożą, a kiedy ją założy, powinien mieć ją stale przypiętą. Potrzebujemy jej w postępowaniu nie tylko z innymi, lecz także z nami samymi, z naszymi własnymi słabościami. Powinniśmy zawsze brać pod uwagę różne okoliczności i warunki otaczające zarówno nas, jak i innych. Gdy rozglądamy się wokół, to widzimy, że świat popadł w stan zepsucia i grzechu. Ta wiedza powinna wywołać w nas wielkie współczucie dla ludzkości, bez którego mielibyśmy jedynie niewiele cierpliwości. Wszyscy nasi bracia w Chrystusie, tak jak my sami, należą do upadłej rasy ludzkiej. Powinniśmy więc posiadać wielką miarę cierpliwej wytrwałości w stosunku do tych, którzy są ludem Pańskim, tak jak chcielibyśmy, aby i oni okazywali tę łaskę względem nas.
BOŻA CIERPLIWOŚĆ
Tak jak zawsze będzie istnieć cecha sprawiedliwości, tak podobnie jest z cechą cierpliwości, choć nie w sensie cierpliwego znoszenia zła. Bóg cierpliwie opracowuje własne chwalebne plany w doskonałej równowadze umysłu. Obecnie wymaga to ćwiczenia cierpliwej wytrwałości wobec złych, grzesznych warunków, ale wierzymy, że w Wiekach chwały, które nadejdą, Bóg nadal będzie realizował swoje cele w doskonałej cierpliwości – prawdopodobnie w tych światach, które jeszcze nie zostały zamieszkane.
Jednak w przypadku ćwiczenia cierpliwości w obecnych złych warunkach głos musi zabrać Mądrość. Bóg powiedział, że kiedy nadejdzie właściwy czas, Jego Mądrość przestanie okazywać światu cierpliwość. To znaczy, że Bóg nie będzie dłużej znosił świata w jego obecnym grzesznym, niedoskonałym stanie. Ten czas już prawie nadszedł. Wielki kataklizm ucisku, który już się rozpoczął, usunie cały obecny porządek i przygotuje ustanowienie Królestwa Bożego pod całym niebem. To wtedy Bóg zapewni ludziom najpełniejszą okazję, aby przyjść do harmonii z sobą i sprawiedliwością, zanim zaraz potem ich rozliczy.
Nadchodzi czas, kiedy nie będzie już więcej grzechu. Bóg już wkrótce zaprowadzi we wszechświecie porządek. Ale najpierw da każdemu szansę, aby uwolnił się od grzechu, a jeśli ludzie sami nie wykorzystają tej okazji, wtedy Boska cierpliwość, długie znoszenie, przestanie w stosunku do nich obowiązywać. Nie będzie to oznaczać, że Boża cierpliwość się skończyła, ale że skończyło się jej działanie w tym zakresie.
Boska cierpliwość zaplanowała tysiąc lat Panowania Mesjasza w celu błogosławienia człowieka, a Jego Mądrość zadecydowała, że te tysiąc lat wystarczy, aby usunąć zło. Ktokolwiek nie nauczy się żyć sprawiedliwie w tych sprzyjających warunkach, ten nigdy nie nauczy się Boskiej Mądrości, która długo przejawia cierpliwość do takich osób. Podobnie też w
::R5650 : strona 84::
naszych relacjach ze sobą i z innymi pojawia się granica właściwego stosowania cierpliwości – długiego znoszenia. Nie powinniśmy być cierpliwi wobec siebie dłużej niż do pewnego momentu. Istnieją okoliczności, w których w stosowny sposób odczujemy, że powinniśmy byli wiedzieć lepiej i lepiej się zachować, niż to zrobiliśmy.
OSĄDZAJMY SAMYCH SIEBIE
Jeśli dziecko Boże uświadomi sobie, że się zaniedbuje, powinno stwierdzić: nie będę już dłużej cierpliwy dla siebie. Wezmę się w garść i pokonam tę słabość, której dozwoliłem w pewnej mierze się utrzymywać, co przyczyniło się do osłabienia mojego własnego charakteru i – prawdopodobnie – do niewygody i cierpienia innych. Nie umiem uczynić tego samodzielnie o własnej sile, lecz dzięki łasce Pana jestem zdecydowany zwyciężyć w tej sprawie.
Rodzice potrzebują wiele cierpliwości, wyrozumiałości, w postępowaniu ze swoimi dziećmi. Granice cierpliwości mogą być różne w przypadku różnych dzieci. Zatem mądry rodzic oceni, w jakim stopniu każde dziecko postępuje właściwie i jak dobrze przyjęło i odniosło korzyść z pouczenia. Gdy zauważy, że któreś z jego dzieci świadomie postępuje źle, to nie powinien nadal być cierpliwy, ale je skarcić, jednak nie oznacza to, że taki rodzic przestał być cierpliwy. Być może okaże cierpliwość względem tego samego dziecka następnego dnia, a potem w kolejnym dniu dziecko może być znowu skarcone. Powinniśmy raczej być przesadnie cierpliwi, zbyt współczujący niż mieć zbyt mało cierpliwości i zbyt mało współczucia. Pamiętając o naszych własnych słabościach, mamy rozwijać cierpliwość względem innych, którzy starają się przezwyciężać swoje niedoskonałości, tak samo jak my staramy się przezwyciężać nasze własne. Wszyscy potrzebujemy cierpliwości i wyrozumiałości w stosunku do siebie samych.
PRZESTROGI NASZEGO PANA W SPRAWIE CIERPLIWEJ WYTRWAŁOŚCI
Powracając do słowa cierpliwość, w tym sensie jak zostało użyte w naszym tekście, spójrzmy wstecz na Przypowieść naszego Pana o Siewcy, która jest zapisana u Łukasza, rozdz. 8. W wierszu 15 [Łuk.8:15] (UBG) czytamy: „Lecz to, które padło na dobrą ziemię, to są ci, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszeli słowo i zachowują je, i wydają owoc w cierpliwości”, w cierpliwej wytrwałości i stałości. Zawarta tu myśl mówi, że aby należeć do tych, którzy przynoszą owoc i których Pan uzna i przyjmie do swego Królestwa, musimy uczynić coś więcej niż tylko przyjąć Słowo Jego Świadectwa, nawet jeśli przyjmujemy je z radością. A to oznacza coś więcej. W taki bowiem sposób przyjęła je początkowo klasa kamienistej gleby. Ci, którzy do niej należeli, przez krótki okres zdawali się dostarczać dowodu plenności i witalności, ale kiedy wzeszło gorące słońce prześladowań, uschli z powodu braku głębokiej warstwy gleby.
Pan pokazuje w tej przypowieści, że cierpliwa wytrwałość, stałość, jest ostateczną próbą charakteru. Pojawia się po wsianiu i wykiełkowaniu nasienia, pojawia się po tym, jak miłość, nadzieja, radość i wiara sprawiły, że nasienie wykiełkowało i zaczęło przynosić owoce. Cierpliwa wytrwałość jest więc konieczna, aby owoc mógł się rozwinąć i całkowicie dojrzeć, aby ziarno mogło być przygotowane do zebrania. O tak, łaska ta jest postrzegana jako niezwykle ważna w świetle Słowa Bożego! Pamiętajcie jednak, że wytrwałość musi być radosna. Nie sądźmy, że Ten, który osądza myśli i intencje serca, byłby zadowolony ze swoich dzieci, nawet widząc, jak wiele dla Niego znoszą, gdyby czyniły to z niecierpliwością, niezadowoleniem lub w nieszczęśliwym nastroju.
Z pewnością, ci, którzy postępują w taki sposób, nie staną się kopią drogiego Syna Bożego, którego uczucia zostały wyrażone w słowach: „Pragnę czynić twoją wolę, mój Boże!” Wszyscy, którzy należą do Królewskiego Kapłaństwa, są ofiarnikami, tak jak był nim nasz wspaniały Najwyższy Kapłan; a Bóg, który przyjmuje nasze ofiary przez zasługę naszego drogiego Odkupiciela, informuje nas, że miłuje radosnego dawcę – takiego, który dopełnia swojej ofiary z radością i z chętnym sercem. Nie oznacza to, że nasze ciała nigdy nie będą znużone, ale że nasz duch będzie się cieszył z przywileju znoszenia umęczenia ciała w tak szlachetnej i wspaniałej służbie. Jeśli jednak nasz Ojciec uzna, że lepiej odsunąć nas od aktywnej służby na jakiś czas, w momencie, gdy nasze serca pragną służyć, to będzie to również okazja do radosnego znoszenia Jego woli względem nas. Może to być również próba zupełnego poddania przez nas naszej woli Jego woli, a tym samym być ważną odskocznią wzwyż do chwały i przywilejów Królestwa.
Inny przykład, w którym Pan użył omawianego słowa cierpliwość, lub cierpliwa wytrwałość, jest zapisany w Łuk. 21:19. Właśnie mówił swoim naśladowcom, że muszą spodziewać się utrapień, ponieważ są Jego uczniami w obecnym czasie, kiedy grzech ma przewagę, a Szatan jest księciem tego świata. Muszą spodziewać się opozycji z różnych stron, ale zapewnił ich, że mimo to
::R5651 : strona 84::
będą w pełni pod Boską opieką i ochroną, nawet jeśli będą prześladowani. Następnie mówi: „Przez swoją cierpliwość [cierpliwą wytrwałość, radosną stałość], zyskajcie wasze dusze” – Łuk. 21:19, (UBG).
Nasza wiara i ufność w Panu i w Jego łaskawe obietnice powinny być tak silne i niezachwiane, że z powodzeniem staną się przeciwwagą dla opozycji świata, fałszywych braci i oślepionych sług Szatana. Nasza wiara w miłość i opiekę naszego Ojca powinna być tak silna, żeby wszystkie te prześladowania zostały rozpoznane i radośnie przyjęte jako działanie Jego opatrzności w ociosywaniu, kształtowaniu i polerowaniu nas jako żywych kamieni do chwalebnej Świątyni, którą On buduje i która, jak wierzymy, wkrótce zostanie wzniesiona.
Patrząc na nasze doświadczenia z tego punktu widzenia, możemy się naprawdę cieszyć i pozyskiwać nasze dusze, nasze życie, jako Nowe Stworzenia z radosną wytrwałością, nawet pośród utrapień. Tak, mamy prawo rozumieć, że dusza, to prawdziwe jestestwo, któremu Bóg dał „bardzo wielkie i kosztowne obietnice” należące do przyszłości, nie może zostać zraniona przez prześladowanie ciała, ani przez cokolwiek, co człowiek może nam zrobić, tak długo, jak jesteśmy wierni Panu, przyjmując każde doświadczenie, na które On dozwala, aby nas spotkało, jako formy pomocy Jego opatrzności dla naszego ostatecznego dobra i Jego chwały.
WYTRWAŁA CIERPLIWOŚĆ KONIECZNOŚCIĄ
Przyjrzyjmy się teraz uważnie, dlaczego musimy rozwinąć łaskę cierpliwej wytrwałości. Wygląda na to, że rozwój tej zalety jest jednym z warunków, które Bóg dołączył do powołania do współdziedziczenia z naszym Panem w Królestwie, i jednym z tych samych warunków, których od nas wymaga. Mądrość tego zarządzenia staje się oczywista, gdy zwrócimy uwagę na dzieło, do którego jesteśmy powołani – dzieło błogosławienia wszystkich rodzin ziemi podczas Tysiącletniego Królestwa Bożego, gdy będziemy cieszyć się wspólnym dziedzictwem z Jednorodzonym Synem Bożym, naszym wielkim Odkupicielem. Będzie to potężne dzieło. Jest więc rzeczą nadzwyczaj właściwą, że Jehowa wymaga, aby ci, których uzna za godnych tego wysokiego stanowiska, nie tylko docenili Jego dobroć i Jego chwalebny charakter i przedłożyli Jego służbę ponad grzech i nieprawość, ale także, aby wykazali całkowitą wierność wobec zasad sprawiedliwości i Jego woli w stopniu, który doprowadzi do okazania radosnej gotowości do cierpienia dla tych zasad. Przejściowa wytrwałość w jednej, dwóch lub trzech krótkich próbach nie dowiedzie, czy dana osoba ma utrwalony charakter sprawiedliwości, ale aby zademonstrować taki charakter, konieczna będzie cierpliwa, radosna wytrwałość aż do śmierci.
Możemy to zilustrować na przykładzie diamentu. Przypuśćmy,
::R5651 : strona 85::
że z jakiegoś sztucznego tworzywa będziemy w stanie wytworzyć diamenty o blasku prawdziwego diamentu i załóżmy, że będą one twarde, lecz nie tak twarde, jak autentyczny diament. Czy te podrobione diamenty mają wartość prawdziwego diamentu? W żadnym wypadku. Gdyby zostały poddane silnemu naciskowi, zostałyby zmiażdżone. Podobnie jest też z chrześcijaninem. Gdybyśmy założyli, że ma wszystkie łaski charakteru, jakie mogą należeć do synów Bożych, z wyjątkiem tej jednej – stanowczości, wytrwałości – to nie nadawałby się do tego, aby znaleźć się wśród Pańskich klejnotów. W związku z tym rozumiemy konieczność Pańskiego wymogu, aby cierpliwa, radosna wytrwałość stała się znamienną cechą każdego, kto zostanie zakwalifikowany do otrzymania miejsca w Jego Królewskim Diademie.
Apostoł Paweł raz jeszcze podkreśla, jak ważna w chrześcijańskim charakterze jest ta zaleta. W Liście do Tytusa (Tyt. 2:2), wyliczając cechy charakteryzujące zaawansowanego chrześcijanina, oświadcza, że chrześcijanie muszą być „[…] trzeźwi, poważni, roztropni, zdrowi w wierze, w miłości, w cierpliwości”. Ostateczna próba cierpliwej wytrwałości musi przynieść wynik pozytywny, zanim możemy zostać przyjęci do grona Całkowicie Wybranych.
Z tego samego powodu ten sam Apostoł, pisząc do Tymoteusza, przypomina mu: „Ale ty pojąłeś moją naukę, sposób życia, dążenia, wiarę, wytrwałość, miłość i cierpliwość”. W miarę jak przyśpieszamy na torze naszego biegu i zbliżamy się do końca drogi, coraz bardziej potrzebujemy tej ważnej łaski. Nogi stają się zmęczone, próby i doświadczenia obfitują, dlatego „przepasawszy biodra umysłu” naszego, po potrzebne natchnienie i siłę musimy koniecznie zwrócić się do naszego wspaniałego Wzoru, aby na ostatniej prostej przed metą zachować twarz jak krzemienny głaz.
PRÓBY ABSOLUTNIE NIEZBĘDNE
Nasza zdolność i siła do cierpliwego wytrwania powinny się zwiększać w miarę, jak postępujemy wąską drogą. Powinniśmy „wzmacniać się w Panu i w sile mocy Jego”. Jednak nie będziemy prawdopodobnie w stanie rozwinąć tego niezbędnego rysu charakteru bez prób – bez doświadczeń, mających na celu wezwanie do stosowania radosnej wytrwałości. Nie myślmy więc, że będzie rzeczą dziwną, jeśli będziemy powołani, aby przechodzić przedłużające się próby, które są niezbędne, by dodać nam odwagi do ich znoszenia. Powtórzmy jednak, że przedstawiana zaleta nie polega na samym tylko akcie znoszenia prób, bo i świat wiele znosi, ale szczególnie na sposobie, w jaki cierpimy. W głębi serca musimy być łagodni i ulegli – w zupełnej harmonii z przyjętą przez Pana metodą rozwoju. Czasami może to być trudne; ale jeśli będziemy nieustannie o nią prosić, Jego łaska okaże się wystarczająca, aby „[…] wszystko wykonawszy, ostać się”.
O tak! Możemy zobaczyć nowy powód Pańskiego planu, który wskazuje, że powinniśmy doznać naszej próby, tak jak nasz Mistrz swojej – w złym otoczeniu – abyśmy mogli nie tylko rozwinąć wszystkie niezbędne cechy chrześcijańskiego charakteru, ale pozwolić, aby się zakorzeniły, ugruntowały, utrwaliły i utwierdziły.
Podobnie Apostoł Jakub zwraca nam uwagę na to, jak ważna jest zaleta cierpliwości. Mówi: „doświadczenie waszej wiary wyrabia cierpliwość”, a to znaczy, że jeśli nasza wiara wytrzyma próbę, to rozwinie w naszym charakterze cierpliwą wytrwałość. Z drugiej strony, jeśli nie osiągniemy tego rozwoju, będzie to oznaczać, że nasza wiara nie wytrzymała próby na zadowalającym poziomie i że nie nadajemy się do Królestwa. W ten sposób widzimy wyraźnie, jak wielki błąd został popełniony wśród ogółu chrześcijan w założeniu, że religia jest rzeczą, którą można pozyskać momentalnie jako odpowiedź na modlitwę, lub udając się do ławki żałobnika, lub powstając do modlitwy, czy też w odpowiedzi na jakiś Boski lub ludzki apel – tak jakby ktoś dostał dolara i po prostu włożył go do kieszeni. Przeciwnie, etap pokuty za grzechy i usprawiedliwienie jest tylko początkiem, a nie końcem chrześcijańskiej drogi. Następnym krokiem jest poświęcenie Bogu samych siebie i wszystkiego, co do nas należy. Ale i tak daleko jeszcze do końca. Musimy nie tylko uczynić postęp w zdobywaniu wiary, męstwa, samokontroli, łagodności i miłości, ale osiągnąwszy już to wszystko, musimy cierpliwie wytrwać. Musimy „przez cierpliwość [radosną wytrwałość] biec w zawodzie, który nam jest wystawiony”, albo – używając innej figury retorycznej – jest to tylko początek nauki w Szkole Chrystusa, jedynie zapisanie naszych imion jako uczniów, aby być nauczanym przez Pana.
„GODZINA POKUSZENIA”
Pan obiecał Kościołowi okresu Filadelfii, że w wyniku jego wierności – „ponieważ zachowałeś słowo o mojej wytrwałości” – zostanie zachowany od „godziny pokuszenia”, która miała przyjść na cały świat nieco później. Kościół Laodycejski – Kościół naszych czasów – nie jest zachowany przed wejściem w „godzinę pokuszenia”; ale możemy być pewni, że będziemy w niej zachowani, jeśli okażemy się wierni i lojalni. Szczególne przesłanie naszego drogiego Pana do Laodycejskiego okresu Kościoła brzmi: „Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną. Temu, kto zwycięży, dam zasiąść ze mną na moim tronie […]” – Obj. 3:20,21 (UBG).
Chociaż nie ustrzeżemy się od tej godziny pokuszenia, to mamy równoważące błogosławieństwo, które jest skutkiem życia w czasie paruzji* naszego Pana. Możemy mieć Jego pouczenie, udzielane nam przez Niego duchowe pożywienie, „pokarm na czas słuszny”, w sposobie i w stopniu, jakim nigdy przedtem nie cieszyli się Jego święci. I jak możemy się spodziewać, ta największa łaska jest równoważona przez subtelne i bolesne próby oraz doświadczenia tej szczególnej „godziny pokuszenia”. Jeśli kiedykolwiek był czas, kiedy wierni Pańscy potrzebowali cierpliwej wytrwałości, to jest on teraz. Jeśli kiedykolwiek potrzebowali rady: „W cierpliwości waszej posiadajcie dusze wasze”, to potrzebują jej teraz. Ci, którzy są w stanie cierpliwie wytrwać, ostoją się w obecnym dniu zła. Wszyscy inni upadną. Jak zawczasu ostrzegał nas Apostoł, ogniste, ciężkie próby tego dnia doświadczą „jakie jest dzieło każdego”.
Uważamy, że wszędzie w całym świecie chrześcijańskim, tak samo, jak wśród większości rzekomych naśladowców Chrystusa brakuje dzisiaj cechy cierpliwej wytrwałości. Jest ona coraz rzadsza. Niewielu chce znosić cokolwiek – czy to ze względu na sprawiedliwość, ze względu na Chrystusa lub ze względu na kogokolwiek innego; a jeśli znoszenie czegoś nieprzyjemnego jest absolutnie konieczne, to taka próba jest znoszona z dużym zniecierpliwieniem, narzekaniem i rozdrażnieniem. Co więcej, duch sprzeciwu i buntu przeciwko wszystkiemu, co wiąże się z samozaparciem lub rezygnacją, a więc duch głębokiego rozgoryczenia codziennie narasta w sercach rodzaju ludzkiego.
Ta powszechna skłonność dzisiejszego cywilizowanego świata do braku wytrwałości, do okazywania zniecierpliwienia i buntu przeciwko powściągliwości, ma nieodzowny wpływ na tych, którzy starają się podążać wąską ścieżką. Tylko dzięki Boskiej łasce można skutecznie oprzeć się tej skłonności i dokonywać postępu w rozwoju podobieństwa do Chrystusa. Ta szczególna łaska, potrzebna obecnie Pańskim dzieciom, zostanie powstrzymana wobec tych, którzy nie kroczą blisko Pana, podążając śladami Jezusa. To właśnie dlatego, że rzekomi naśladowcy Chrystusa żyją tak daleko od Niego, obserwujemy dziś te rozwijające się tendencje, które zauważyliśmy wśród tych, którzy jedynie deklarują wiarę w Jego imię.
Ten tak powszechnie występujący duch leży u podstaw przemocy tłumu, która w przypadkach buntu przeciwko ładowi i porządkowi publicznemu, o którym tak często słyszymy, jest w dużej mierze powstrzymywana przez siły wojskowe.
—————
* Każdy zainteresowany biblijnymi dowodami, że nasz Pan obecnie powrócił w zapowiedziany sposób, jako „złodziej w nocy”, otrzyma broszurę Paruzja po przesłaniu znaczków o wartości 6¢ z nazwiskiem i adresem. Prośby należy kierować na adres THE WATCH TOWER, Brooklyn, N.Y.
::R5652 : strona 86::
Możemy przypuszczać, że duch ten będzie się nadal rozwijał. Wśród mas panuje odczucie, że w przeszłości były one zbyt cierpliwe, niewystarczająco agresywne – poczucie, że gdyby już dawno temu wzięły sprawy w swoje ręce, to można by zapobiec obecnym warunkom. Ale ci, którzy zachowali Pańskie Słowo o cierpliwej wytrwałości, którzy szukali w Nim mądrości z Góry, która „jest przede wszystkim czysta, następnie pokojowo usposobiona, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców” nauczyli się, że Pan wyznaczył właściwy czas, w którym Jego zamiary będą zrealizowane i są gotowi cierpliwie czekać na Jego czas, wiedząc, że jest on najlepszy. Nauczyli się, że:
„Boże Plany jak białe lilie się rozwijają,
Nie wolno nam zwartych płatków rozchylać,
Czas ujawni tych, co ukryte, złote serca mają”.
JEDEN ZE SZCZEGÓLNYCH PODSTĘPÓW SZATANA
Apostoł udziela nam rady w sprawie obecnej „godziny pokuszenia”, która właśnie na nas przychodzi. Godzina ta przyniesie ze sobą liczne pokusy i próby, a niektóre z nich będą tak subtelne i zwodnicze, że wszyscy, którzy nie są całkowicie zakorzenieni i ugruntowani w Prawdzie, zostaną porwani przez fałszywe argumenty tych, których Szatanowi pozwolono używać teraz jako swoich pomocników w próbowaniu wszystkich, którzy mieszkają na obliczu całej ziemi.
Wśród tych subtelnych teorii Przeciwnika, żadna nie wydaje się być bardziej zwodnicza niż Chrześcijańska Nauka, fałszywie tak nazwana, bo nie jest ani chrześcijańska, ani naukowa. Wspierana przez moc Złego, jest zdolna obiecać swoim ofiarom, że jeśli potwierdzą nieprawdę i będą się jej trzymać, to doznają ulgi i uleczenia pewnych schorzeń i fizycznych dolegliwości. Ci, którzy nie nauczyli się wytrwale znosić wszystkiego, co Pan dozwala im doświadczyć z powodu bólu i choroby – wszystkiego, czego nie można złagodzić racjonalnymi i rozsądnymi metodami – będą gotowi przyjąć prawie każdą formę ulgi, na którą Przeciwnik może skierować ich uwagę. A kiedy w związku z cierpieniem i chorobą uczą się oszukiwać samych siebie i stopniowo wypaczają prawdziwe znaczenie słów oraz ignorują i zaprzeczają faktom, to z czasem stają się tak umysłowo zdezorientowani, że prawda wydaje im się fałszem, a fałsz wydaje się świecić jak Prawda.
NIEKTÓRZY ZOSTAJĄ UWOLNIENI PRZEZ PRAWDĘ
Ci, którzy zostali zwiedzeni, dają się częściowo wciągnąć w to oszustwo z powodu ciekawości. Wydaje się im rzeczą bardzo dziwną, gdy słyszą, jak ktoś mówi: „Nie ma żadnej śmierci, – wszystko jest życiem! Nie ma żadnego bólu – wszystko jest zdrowe! Nie ma żadnego zła – wszystko jest dobre!”. Mówią sobie: „Takie stwierdzenia są z pewnością bardzo nielogiczne, ale jestem ciekaw, jak ludzie je tłumaczą. Jaka jest ich filozofia?” Tego właśnie pragnie Przeciwnik. Pragnie w ten sposób przyciągnąć ich uwagę, aby krok po kroku mógł prowadzić ich od jednego fałszu do drugiego, aż cały umysł i sumienie zostają osłabione. Przyjęli ciemność za światłość, kłamstwa za prawdę. Są za to nagradzani fizyczną ulgą, ale jest to niewielka nagroda!
Jest to nagroda za samolubstwo, za niechęć do znoszenia czegokolwiek, czego bez względu na cenę mogliby uniknąć. Woleli własną drogę, najbardziej atrakcyjną dla upadłego ciała. Wybrali ją raczej niż Prawdę, która nie przemawiała do ich ciała. Byli gotowi zamienić świadectwo Pana na rzecz fizycznej ulgi i wygody lub zaspokojenia chorobliwej ciekawości. W ten sposób uniknęli kłopotów i bólu, które gdyby były znoszone cierpliwie i z radością, przyniosłyby im błogosławieństwo i wzmocnienie charakteru. Choć bardzo nieliczni, niektórzy – zniewoleni w ten sposób przez wielkiego Przeciwnika – są w obecnym czasie uwalniani mocą Prawdy. Jest to jednak bardzo trudne zadanie do gruntownego wykonania. W niektórych przypadkach doświadczenia, przez które przeszli, próbując zerwać tak mocno krępujące ich więzy, stają się bardzo bolesne i towarzyszą im ataki ze strony Złego i jego zastępów, którzy bardzo długo trzymali ich w niewoli. Jednak uwolnienie się od wszelkiej tego rodzaju niewoli jest w pełni warte bólu i walki.
ŚW. PAWEŁ OPISUJE OBECNE WARUNKI
Godzina próby nie przychodzi w jednakowy sposób na wszystkich, ponieważ chrześcijaństwo jako całość nie znajduje się na tym samym poziomie umysłowym, moralnym czy fizycznym. Jednak próba, która nadchodzi na chrześcijaństwo w ogólności, jest opisana przez Apostoła Pawła w 2 Tym. 3:1-5 (UBG). Paweł wymienia tutaj pewne cechy wspomnianej „godziny pokuszenia”, mówiąc: „A to wiedz, że w ostatecznych dniach nastaną trudne czasy. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni; Bez naturalnej miłości, niedotrzymujący słowa, oszczercy [wszczynający zwady], niepowściągliwi [niepohamowani, porywczy], okrutni, niemiłujący dobrych; Zdrajcy [ci, którym nie można zaufać, sprzedaliby swoich najlepszych przyjaciół dla samolubnych pobudek], porywczy, nadęci, miłujący bardziej rozkosze niż Boga; Przybierający pozór pobożności, ale wyrzekający się jej mocy […]”.
Jest to dokładny obraz współczesnych warunków w tak zwanym świecie chrześcijańskim. Ponieważ chrześcijanie nie przyjęli Prawdy z miłości do niej, Bóg zesłał na nich „silne omamienie, tak że uwierzą kłamstwu” i z tego powodu zostali potępieni. Obecna godzina pokuszenia nie osiągnęła jeszcze swego punktu kulminacyjnego, ale myślimy, że ten stan zostanie osiągnięty w bardzo krótkim czasie. Błogosławieni wszyscy, którzy Pana „Najwyższego, uczynili swoim mieszkaniem”. Tacy będą stać niewzruszenie, jednakże wielu z nich przejdzie przez najcięższe próby i pokusy. Za pośrednictwem otrzymywanych listów dowiadujemy się o zmaganiach i modlitwach wielu dzieci Bożych – niektórych z powodu ich własnych niedoskonałości i słabości, a niektórych z powodu niedoskonałości innych; a jeszcze inni są doświadczani z powodu ziemskich trosk i ciężarów, których nie są w stanie w pełni przezwyciężyć lub zrzucić na Pana.
POSIADAJMY WŁAŚCIWĄ BOJAŹŃ
Współczujemy tym drogim nam osobom i doradzamy im najlepiej, jak potrafimy, pamiętając o słowach Mistrza: „[…] Błogosławieni jesteście wy, którzy teraz płaczecie; bo śmiać się będziecie” (Łuk. 6:21, UBG). Nasze serce jest szczególnie zatroskane o tych, których listy dowodzą, że doświadczają pokuszenia, ale nie zdają sobie z tego sprawy – którzy są pochłonięci przez ambicje, interesy lub inne „troski tego wieku i zwodniczy urok bogactw” – a których miłość do Prawdy zdaje się stawać chłodniejsza zamiast gorętsza i którzy wydają się czuć mniej i widzieć mniej niż przed laty. Wydaje się, że śpią, podczas gdy powinni czuwać i modlić się. Obawiamy się zatem, że obecna godzina pokuszenia zastaje ich nieprzygotowanych, podczas gdy inni, którzy płaczą, modlą się i walczą, są w bardziej podobnej sytuacji jak nasz drogi Mistrz w Getsemane i podobnie jak On, zostaną wzmocnieni w ostatecznej próbie.
Drodzy bracia, niech każdy z nas bardzo się troszczy o siebie samego i wszystkich innych, oceniając przygotowaną dla nas nagrodę jako o wiele droższą i wyższą niż wszystko inne. „Bójmy się, więc gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do jego odpoczynku, aby czasem się nie okazało, że ktoś z was jej nie osiągnął”. Miłujmy dzieci Boże tak, aby ich dobro było naszą główną troską, a to będzie oznaczało nasze własne duchowe zdrowie. Jednak nie możemy pozwolić, by nasza miłość nawet do braci miała przeszkadzać naszej zupełnej ufności w Pańską miłość i mądrość w wyborze Jego Oblubienicy, nawet jeśli przesiewania mają odłączyć od nas tych, których społeczność wysoko sobie ceniliśmy.
::R5652 : strona 87::
Trzymajmy się cierpliwie naszej drogi – tej błogosławionej drogi! Czyńmy z całej naszej siły to, co postanowi uczynić nasza ręka. Wkrótce nadejdzie Święto Żniwa! Wkrótce, jeśli będziemy wierni, zgromadzimy się jako chwalebne grono, aby nigdy więcej się nie rozejść. Zejdziemy się z radością, przynosząc ze sobą nasze snopy! Ale pamiętajmy, że „Potrzeba wam [nam] bowiem cierpliwości, abyście [abyśmy] wypełniając wolę Boga, dostąpili spełnienia obietnicy” – Żyd. 10:36 (UBG).
„Jak lekkie zda się być nasze próbowanie,
Jak krótką droga pielgrzymstwa naszego.
Życie to jakby we śnie niespokojnym trwanie
Rozwiewane przez poranek dnia nowego.
* * * *
„Nie skarż się języku, miej pokój serce moje,
Odetchnij piersi niespokojna, udręczona,
Bo każda godzina to przybliżenie twoje
Do wieczności bezpiecznej, która jest nieskończona!”
====================
– 15 marca 1915 r. –
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: