::R5636 : strona 57::
WOLELI MONARCHIĘ NIŻ REPUBLIKĘ
– 7 MARCA – 1 SAM. 8‑10 – [1 SAM. 8:1-22; 1 SAM. 9:1-27; 1 SAM. 10:1-27]
IZRAEL TEOKRACJĄ – DLA LUDZI REPUBLIKA – PRAGNIENIE KRÓLESTWA – SAMUEL URAŻONY – SPEŁNIENIE PROŚBY – SAUL, SYN KISZA – JEGO NAMASZCZENIE – WYBRANY W WYNIKU LOSOWANIA.
„[…] Boga się bójcie, króla czcijcie” – 1 Piotra 2:17 (UBG).
USTRÓJ Izraela był teokracją, co oznaczało, że Bóg był królem narodu, a rządy sprawowano zgodnie z Jego Prawem. O powodzenie każdego pokolenia dbali jego starsi. Bóg ustanowił pokolenie kapłanów, którzy byli odpowiedzialni za religijne dobro ludu. Co pewien czas byli do niego posyłani Prorocy i Sędziowie jako szczególni wysłannicy Pana, jednak nie mieli oni żadnej władzy, chociaż lud przyjmował ich rady, uznając, że są mądre. Zatem w ziemskich sprawach Izrael był republiką, związaną przymierzem z Bogiem.
Nikt nie zaprzeczy, że republika jest najdoskonalszą formą rządów. W republice każdy obywatel jest suwerenem i ci suwereni, głosując, wybierają niektórych spośród siebie jako swoich reprezentantów i sług. Jednak taki ustrój może być w pełni doceniony jedynie przez mądre społeczeństwo i może przynieść najwyższe dobro tylko za sprawą rozumnych i sumiennych ludzi, poddanych Boskim zarządzeniom.
Gdyby nie upadek, na świecie z pewnością panowałaby ta najlepsza forma ludzkich rządów. Pismo Święte wskazuje, że gdy Królestwo Mesjasza zupełnie ujarzmi grzech, podźwignie ludzkość, na zawsze zniszczy wszystkich dobrowolnych grzeszników, a pozostałych doprowadzi do absolutnej doskonałości, wówczas, przy końcu panowania Mesjasza świat na wieczność stanie się republiką, a każdy człowiek będzie suwerenem.
Nasza lekcja ukazuje, że Izraelici nie docenili swojej republiki, przygotowanej przez Boga. Widzieli potęgę okolicznych narodów i uznali, że byłoby dla nich lepiej, gdyby mieli inny rząd.
Szlachetna reforma, wprowadzona przez Samuela i utrzymywana przez cały okres jego długiego sędziowania, przyniosła ludziom wiele błogosławieństw i wzmocniła ducha w narodzie.
::R5637 : strona 58::
Gdy jednak Izraelici spostrzegli, że Prorok się starzeje, obawiali się, że jego synowie będą chcieli objąć po nim urząd i pozostać sędziami. Opis podaje, że byli złymi sędziami – „nie poszli w ślady swego ojca: szukali własnych korzyści, chętnie przyjmowali podarunki, wypaczali prawo”.
NARODOWY KROK WSTECZ
Starsi pokoleń naradzili się i wspólnie doszli do wniosku, że lepiej będzie wybrać spośród siebie króla, stając się w ten sposób, jak okoliczne narody. Przyszli z tym do Samuela, jak dzieci do ojca, jak mędrcy do męża stanu o niezwykłej mądrości. Powiedzieli mu o swoich pragnieniach. Samuel był rozczarowany, lecz nie udzielił im odpowiedzi, dopóki nie naradził się z Panem. Pan nakazał mu, aby się nie obrażał – to nie Samuel został odrzucony, lecz Pan i Jego rządy.
Jednak Pan zezwolił, aby doświadczyli, jak to jest mieć króla. Upoważnił Samuela do wyjaśnienia im, jakie będą tego konsekwencje, jakie są obyczaje królów, jakie wynikną problemy. Wyjaśnił, że ich wolność zostanie ograniczona – królowie będą sprawować mniej lub bardziej autokratyczną władzę, będą powoływać ich synów do służby i do wojska, do prac publicznych, ograniczając tym samym ich wolność, umniejszając ich bogactwo, ponieważ część ich majątku będzie wpływać do skarbca króla, a najlepsze ich ziemie oraz wszystkie inne dobra stopniowo przejdą pod jego kontrolę. Z ludzi niezależnych, staną się niewolnikami władcy, zachowując w najlepszym razie jedynie część swoich praw itd.
Jednak ludzie pragnęli króla. Oczyma wyobraźni widzieli, jak król będzie ich prowadził, jak przyda im godności, zgromadzi ich zastępy i wzbudzi strach w sercach nieprzyjaciół.
ILUSTRACJA BOSKIEGO PRZEWIDYWANIA
W wyznaczonym czasie Samuel, najwyraźniej z Boskiego upoważnienia, otrzymawszy instrukcje od Pana, spotkał się z tym, który miał zostać przyszłym królem – z Saulem, synem Kisza. Ta historia niektórym jawi się jako działanie tajemnych i nadprzyrodzonych sił. Z gospodarstwa Kisza uciekło stado osłów i wysłano Saula, aby je odnalazł. Po bezowocnych poszukiwaniach on i jego sługa zwrócili się do Proroka z prośbą o mądrą radę – aby Wieszcz powiedział im, gdzie są osły. Odpowiedział, że osły już znaleziono, dlatego Saul może przyjąć zaproszenie do wspólnego posiłku z Prorokiem i zaproszonymi gośćmi, w wyznaczonym miejscu, gdzie już wcześniej przygotowano potrawy itd.
Przyznano Saulowi honorowe miejsce, a młody człowiek, niedoświadczony i pochodzący ze wsi, był zdumiony, słysząc, jak Prorok mówi o nim, jako o wybranym przez Izraelitów na ich przywódcę. Skromnie zauważył, że należał do podrzędnego pokolenia – nielicznego pokolenia Beniamina, a jego rodzina nawet w nim nie była największa. Jednak Prorok nie ustępował, zwracając się do niego jako do tego, który w przyszłości dostąpi wyróżnienia.
Nazajutrz wcześnie rano został wezwany i Prorok zapowiedział pewne wydarzenia podczas podróży, w którą Saul miał się udać. Wypełnienie się tych wydarzeń miało upewnić Saula, że Prorok je przewidział. Miał spotkać pewnych ludzi, inni mieli go zaprosić do wspólnego posiłku itd. Czekały go też pewne doświadczenia, które miały go zmienić. Gdy tak szli obaj razem, a sługa Saula szedł przed nimi, Prorok wyjął naczynie z olejkiem i wylał go na głowę Saula, namaszczając go na wybranego przez Boga króla Izraela. Było to jednak utrzymane w tajemnicy, która miała zostać ujawniona w odpowiednim czasie.
Ufność Saula w świadectwo Proroka wzmocniła się, ponieważ wypełniło się każde z przepowiedzianych przez niego zdarzeń. Gdy spotkał gromadę tych, którzy należeli do szkoły proroków, Duch Pański zstąpił na Saula i przyłączył się do ich śpiewu i prorokowania. Czytamy, że „[…] Bóg przemienił mu serce na inne […] i spoczął na nim Duch Boży, i prorokował […]” – 1 Sam. 10:9,10 (UBG).
INNE DZIAŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO
Powinniśmy pamiętać, że Duch Boży oznacza niewidzialną moc Boga. Ci, którzy znaleźli się pod wpływem tej mocy, działali w różny sposób – niekiedy mówili, niekiedy pisali, pobudzani Mocą Świętego, Jehowy. Nie zapominajmy o wyraźnym rozróżnieniu, jakie Biblia czyni pomiędzy działaniem Ducha Świętego wobec ludzi przed Pięćdziesiątnicą i po niej. Od Pięćdziesiątnicy udzielanie Ducha Świętego na ogół oznacza wpływ spłodzenia, udzielonego przez Pana poświęconym wierzącym w Pana Jezusa Chrystusa; dzięki temu spłodzeniu i namaszczeniu mogą oni zostać przyjęci do rodziny Boga jako synowie i z coraz większym uznaniem doceniać mądrość Boga, objawioną w Biblii przez Proroków z przeszłości.
Jednak wcześniej Duch Święty oznaczał jedynie działanie świętej energii, a nie spłodzenie do synostwa. Pismo Święte oświadcza, że Duch Święty (w tym znaczeniu) nie był dany, dopóki Jezus nie został uwielbiony (Jana 7:39). Jedynie święci, zupełnie poświęceni Bogu i w pełni ufający w zasługę Jezusa, są obecnie spładzani z ducha, choć Pan, zawsze i wszędzie, może niekiedy posłużyć się kimś, jako sekretarzem do zapisania lub sługą do zrobienia czy powiedzenia tego, co Pan zechce, aby zostało powiedziane, zrobione lub napisane.
Duch, który spłynął na Saula, nie był Duchem synostwa, a przemiana jego serca nie oznaczała, że stał się Nowym Stworzeniem w Chrystusie, ponieważ nie było to możliwe dla nikogo, dopóki Chrystus, Głowa Kościoła, nie przyszedł i jako Poprzednik swoich członków nie otworzył „drogi nowej i żywej”. Saul miał nowe serce w tym znaczeniu, że nie miał już umysłu, celów, „usposobienia” rolnika, lecz Boskie „usposobienie”, wolę, ambicję, osąd i mądrość, które otrzymał i które szczególnie uzdolniły go do urzędu, na który wybrał go Bóg – aby stał się mężem stanu.
Innymi słowy, Boży Święty Duch, przygotowując Saula na urząd króla, działał w sposób mechaniczny; czytamy, że podobnie Bóg przygotował pewnych rzemieślników do budowy Przybytku. Pan powiedział do Mojżesza: Wybierz rzemieślników do tego wyjątkowego dzieła, a ja udzielę im mojego Ducha, aby ich uzdolnił do wykonania powierzonej im pracy. Możemy być pewni, że jeśli Bóg powoła kogoś do jakiejś szczególnej pracy, jest też w stanie przygotować go do jej wykonania, niezależnie od tego, czy będzie to praca religijna, niekiedy powierzana Jego poświęconemu ludowi, czy też jakaś praca dla publicznego dobra, jak choćby współczesna wynalazczość, zwiastująca Nową Dyspensację.
DZIAŁANIE ZŁYCH SIŁ OKULTYSTYCZNYCH
Różnica między Samuelem i jego nadprzyrodzonymi zdolnościami a współczesnymi zdolnościami okultystycznymi polega na tym, że umiejętności Samuela ujawniały się pod Boskim zwierzchnictwem, w tamtym bowiem czasie Bóg był przychylny, gdy używano takich mocy w Izraelu, wśród Jego ludu – mocy, które z pewnością w pewnej mierze będą wykorzystywane w Wieku Tysiąclecia w doradzaniu światu. Jednak Pismo Święte rozpoznaje złe wpływy okultystyczne, dlatego Izraelici zostali ostrzeżeni przed tymi, którzy przyzywali duchy zmarłych, twierdząc, że mają kontakt ze zmarłymi oraz przed tymi, co podglądali, mamrotali i byli mediami itp.
::R5637 : strona 59::
Biblia wyjaśnia, że to upadli aniołowie podają się za zmarłych. Oświadcza, że umarli rzeczywiście są martwi, że o niczym nie wiedzą, dopóki nie zostaną wskrzeszeni. Pan ostrzegł Izraelitów, że te złe duchy będą próbowały udawać zmarłych, aby w ten sposób utwierdzać ich w błędzie i odwodzić od Boga. Podobnie w Wieku Ewangelii te same złe duchy, te same upadłe anioły wykorzystywały okultystyczne wpływy i nadal w pewnej mierze posługują się okultystycznymi mocami – mocami oddziałującymi na psychikę, mocami mediów i hipnozą – aby zwodzić, zniechęcać do Prawdy, przedstawiając błąd jako Prawdę, oszukując ludzi, by wierzyli, że ich zmarli przyjaciele nie są martwi, ale są bardziej żywi niż przed śmiercią.
Wierzymy, że w Wieku Ewangelii Bóg nie używa hipnotycznych mocy, ale jak oświadcza Św. Paweł „przemówił do nas przez Syna” i dał nam swoje Święte Pismo, „aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” – nie potrzebując żadnych nadprzyrodzonych mocy. Z tego powodu ich nie mamy, lecz rozpoznajemy je jako oszustwa Przeciwnika, z którymi lud Boży walczy.
WYBÓR PIERWSZEGO KRÓLA IZRAELA
Gdy przyszedł czas, lud, zgodnie z wolą Sędziów Izraela i za Boskim przyzwoleniem, zwrócił się do Samuela, aby rozstrzygnął, kto ma zostać królem – aby Pan objawił swoją wolę w tym wyborze. Samuel ponownie napomniał Izraelitów i wskazał na niebezpieczeństwa, wynikające z odrzucenia prostoty Bożego sposobu sprawowania rządów i przyjęcia rządów królewskich. Jednak widząc, że nadal pragną króla, wystąpił w ich imieniu i rzucił losy, wskazując na pokolenie, potem na rodzinę w wybranym pokoleniu, a w końcu na jednego członka tej rodziny. Los padł na Saula, o czym Samuel już wiedział, podobnie jak wiedział to Saul; obaj wierzyli, że w tym wyborze działała Pańska ręka.
Rzucanie losów nie powinno obecnie być uznane za właściwą metodę, ponieważ żyjemy w innych warunkach i ani cieleśni, ani duchowi Izraelici nie są w takiej relacji z Bogiem, w której On proponuje, że będzie kierować ich życiem poprzez rzucanie losów.
Gdy los padł na Saula, starsi z różnych pokoleń zaczęli go szukać. Gdzie on jest? Znaleźli go wreszcie, onieśmielonego, siedzącego wśród bagaży tych, którzy przybyli na zgromadzenie. Gdy go przyprowadzono, młodzieniec w sile wieku – wzrostu około siedmiu stóp, atletycznej budowy – dokładnie odpowiadał ideałowi ludu. Wszyscy byli zadowoleni z Boskiego wyboru, a Bóg powołał Saula, aby się stał wielkim królem, jeśli będzie Mu wierny, oddany i pozwoli Mu się prowadzić.
====================
— 15 lutego 1915 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: