::R5621 : strona 35::
PRZYPISANIE I ZASTOSOWANIE LUDZKICH PRAW DO ŻYCIA NASZEGO PANA
NAJWYRAŹNIEJ znaczna część ludu Bożego ma trudność z właściwym zrozumieniem, co oznacza wyrażenie: „Który dał samego siebie na okup za wszystkich”. Pytają: Skoro nasz Pan Jezus oddał swoje ludzkie życie na okup za Adama i jego potomstwo, na jakiej podstawie ma teraz jakiekolwiek prawo do ludzkiego życia, aby je dać jako usprawiedliwienie tym, którzy przyjmują Jego łaskę, zgodnie z tym, co czytamy: „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny […]” – Jana 3:36.
Aby uznać odpowiedź na to pytanie, musimy zauważyć, że złożenie Okupu ma różne aspekty. Po pierwsze: poświęcenie się naszego Pana, gdy miał trzydzieści lat, symbolizowane przez chrzest w wodzie oznacza poddanie, złożenie Jego życia Bogu. Życie, które ofiarował, było doskonałym ludzkim życiem, miał do niego pełne prawo. Św. Paweł mówi nam, że był On „święty, niewinny, nieskalany, odłączony od grzeszników”. Nasz Pan nie należał do rasy Adamowej w dosłownym znaczeniu – w znaczeniu otrzymania życia od ludzkiego ojca i z tego powodu Jego życie nie było potępione tak jak życie reszty świata. Nic więcej nie było wymagane. On oddał to, co stanowiło równowartość życia i doskonałości Adama. Jenak nie oddał swojego życia Adamowi; jedynie złożył je w rękach Ojca, nie dając go nikomu.
Podczas trzyipółletniej służby nasz Odkupiciel kładł swoje życie. Zakończył tę misję na Kalwarii słowami: „Wykonało się!” Tam zakończył swój chrzest w śmierć. Trwał w swoim samo ofiarowaniu aż do końca. Ale jeszcze nie zastosował tego ludzkiego życia wobec Adama i jego rasy. Jedynie powierzył je Ojcu. To było życie, które nie zostało utracone, które nie zostało obciążone hipoteką, które nie zostało objęte embargiem. Pokornie je oddał, zgodnie z Planem Ojca – Łuk. 23:46.
PRAWO DO ŻYCIA NA DWÓCH POZIOMACH
Gdy Ojciec wzbudził Jezusa trzeciego dnia, uczynił Go istotą duchową. Jezus został zabity w ciele, a wzbudzony duchem – ożywiony w duchu. (1 Piotra 3:18 – Diaglott). Ożywiony w nowej naturze, otrzymał to nowe życie jako nagrodę za swoje posłuszeństwo, za to, że pozwolił, aby Mu odebrano ziemskie życie. Nie utracił jednak prawa do ziemskiego życia, dlatego jako Nowe Stworzenie zachował prawo do doskonałego ludzkiego życia. Wszystko, co było częścią doskonałego życia, należało do Niego. Pozwolił Żydom odebrać sobie życie, ale nie zrzekł się go, ani nie utracił prawa do niego. Dlatego, gdy został wzbudzony do życia przez Ojca, miał prawo nie tylko do duchowej, ale także do ziemskiej natury – nie dlatego, że miałby jej użyć dla siebie; każdy, kto ma Boską naturę, nie miałby żadnego pożytku z ziemskiej natury, ani by jej nie pragnął. Szczególnym prawem, które On miał, było prawo do udzielenia, chętnego podarowania Adamowi i jego rasie ludzkiego życia – właśnie dlatego przyszedł na świat.
Kiedy Pan Jezus powstał z martwych, czterdzieści dni później wstąpił do Nieba, zachowując wszystkie prawa, jakie kiedykolwiek miał. Miał prawo do ludzkiego życia, bo nigdy tego prawa nie utracił. Miał także Boską naturę jako nagrodę, którą otrzymał za swoje posłuszeństwo – wyższe prawo, wyższą naturę. Lecz kiedy wstąpił do Nieba, nie zastosował zasługi swej ofiary za świat, w przeciwnym razie cały świat nie tkwiłby obecnie w mocy Złego (1 Jana 5:19 – Diaglott). Gdyby po wstąpieniu do Nieba, nasz Odkupiciel zastosował swoją zasługę za świat, zgładziłoby to grzech świata. Lecz On tego nie uczynił. Pismo Święte mówi nam, że jedynie Kościół uniknął potępienia, które dotknęło świat (Rzym. 8:1). Świat najwyraźniej nadal jest w mocy Złego. Jedynymi uwolnionymi spod potępienia są ci, którzy przyjęli zarządzenia Wieku Ewangelii. Nikt więcej, poza klasą poświęconych, nie otrzymał zasługi i usprawiedliwienia od Chrystusa.
RESTYTUCJA PRZYPISANA KOŚCIOŁOWI
Jak zatem nasz Pan stosuje tę zasługę wobec Kościoła? Odpowiadamy: nie bezpośrednio. Gdyby zastosował swoją zasługę bezpośrednio, dałoby to Kościołowi ludzkie życie, ludzką doskonałość. Jednak Bóg zaplanował dla Kościoła coś lepszego – pragnie, aby Kościół osiągnął tę samą Boską naturę, którą uzyskał Jezus. Kościół zdobędzie ją, podążając śladami Jezusa. Oznacza to, że skoro On ofiarował swoje ludzkie życie i złożył swoje ziemskie prawa zgodnie z wolą Ojca, to wszyscy, którzy chcą należeć do klasy Jego Oblubienicy, muszą postępować podobnie, muszą oddać swoje ziemskie życie, aby się z Nim połączyć. Tylko wtedy, gdy z Nim cierpimy, z Nim też będziemy królować – 2 Tym. 2:11,12.
„[…] Jeźli kto chce iść za mną, niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój, i naśladuje mię!” (Mat. 16:24).
::R5621 : strona 36::
A także: „Jeźli mnie kto służy, niechże mię naśladuje, a gdziem ja jest, tam i sługa mój będzie […]” (Jana 12:26). Ktokolwiek to uczyni podczas Wieku Ewangelii, ten osiągnie tę samą Boską naturę, tę samą chwałę, tę samą nieśmiertelność, z tą różnicą, że nasz Pan zawsze będzie Głową nad wszystkimi, Wodzem Kościoła, który jest Jego Ciałem, a oni zawsze będą Jego członkami, Kościołem w Chwale.
Pojawia się zatem pytanie: skoro Jezus musiał być czysty i święty, to jak Kościół może być przyjęty przez Ojca ze swoją zdeprawowaną ludzką naturą? Biblia odpowiada, że tym, którzy stają się Jego uczniami, Jezus przypisuje zasługę swojej ofiary w stopniu umożliwiającym przykrycie ich skaz i niedoskonałości. Powinniśmy rozróżniać pomiędzy daniem a przypisaniem. On da swoją zasługę światu w przyszłości. Ale obecnie przypisuje ją Kościołowi.
Określenie przypisanie oznacza, że gdyby Kościół pozostał w ziemskiej naturze tak jak świat, to z czasem podobnie jak świat, miałby prawo do wydobycia się z degradacji do ludzkiej doskonałości. Jezus przez swoją śmierć zapewnił przywilej udzielenia wszystkich tych praw Kościołowi, a także pozostałej części rodu Adama. Jednak ci, którzy stanowią Kościół, zrzekli się wszystkich praw do ludzkiej doskonałości. Gdy poświęciliśmy się Bogu, oddaliśmy nasze prawo, aby stać się dziedzicami ziemi i ziemskich przywilejów. Zrezygnowaliśmy ze wszystkich naszych praw – zrzekliśmy się ich. Wierzymy, że Jezus we właściwym czasie udzieliłby nam błogosławieństw Restytucji, tak samo, jak całemu światu ludzkości. Wiarą przyjmujemy te błogosławieństwa i zgodnie z tym, w co wierzymy, zrzekamy się ich. Jedyne, co Kościół ma teraz zrobić, to oddać swoje ziemskie życie. Niektórzy mogą mieć więcej żywotności, inni mniej. Niektórzy mogą mieć więcej talentów, inni mniej. Niektórzy mogą mieć więcej lat, inni mniej, ale wszystko, co mamy, musimy oddać, zrzec się tego.
Zatem ci, którzy stanowią Kościół, w poświęceniu, dobrowolnie zrzekają się swojej ziemskiej natury. Zrzekają się wszystkich ziemskich praw, które mają teraz, jak również tych praw, które stałyby się ich własnością, gdyby pozostali częścią świata. Obecnie Jezus nie daje Kościołowi żadnej części ofiary Okupu, lecz jedynie przypisuje mu, zalicza tę jej część, którą mógłby otrzymać, gdyby pozostał częścią świata.
Gdy Jezus umarł, nie zapłacił okupu jako zadośćuczynienia za Adama. Jezus nie zapłacił okupu za świat ani wtedy, gdy został wzbudzony z martwych, ani wtedy, gdy wstąpił do Ojca. Ale złożył zasługę swojej ofiary w Ojcowskie ręce. Podczas Wieku Ewangelii przypisywał tę zasługę jedynie Kościołowi, ale obecnie On już prawie zakończył jej przypisywanie Kościołowi i wkrótce rozpocznie się dzieło udzielania jej światu w Restytucji. Jednak zanim się to rozpocznie, zasługa przypisana (pożyczona) Kościołowi, musi zostać ostatecznie zapłacona Boskiej Sprawiedliwości jako podstawa ludzkiej Restytucji.
DZIEŁO WIEKU EWANGELII POKAZANE W TYPIE
W żydowskim Dniu Pojednania Arcykapłan najpierw zabijał cielca. Cielec reprezentował naszego Pana Jezusa, doskonałego człowieka, a kapłan reprezentował naszego Pana, Nowe Stworzenie. W ten sposób symbolizował On poświęcenie ludzkiej natury, a także stan Nowego Stworzenia, wciąż w cielesnym organizmie, przedstawiony przez kapłana w Świątnicy.
Nasz Pan znajdował się w stanie Świątnicy Świętej przez trzy i pół roku swojej służby. W tym czasie miał przywileje korzystania ze Złotego Ołtarza, ze światła Złotego Świecznika (reprezentującego światło Boskiej Prawdy) oraz błogosławieństw, przedstawionych przez Stół Chlebów Pokładnych (pokarm duchowy). Pod koniec tych trzech i pół roku, gdy zakończył dzieło ofiarowania się, po spaleniu antytypicznego kadzidła, przeszedł pod Drugą Zasłoną.
Trzeciego dnia nasz Pan powstał po Drugiej stronie Zasłony – na poziomie duchowym – w pełni doskonały jako Nowe Stworzenie; już nie był człowiekiem w żadnym znaczeniu tego słowa. Mógł odchodzić i przychodzić jak wiatr. Pozostał ze swoimi uczniami, aby przekonać ich, że już nie jest człowiekiem – odchodził i przychodził jak wiatr, ukazując się w różnych ciałach. Po wstąpieniu do Nieba, jako wielki antytypiczny Arcykapłan, wziął ze sobą krew. Krew przedstawia ofiarowane życie. Ukazał się w obecności Boga i tam pokropił krwią Ubłagalnię. Celem pokropienia Ubłagalni krwią było dokonanie pojednania za pewną klasę. Rozumiemy, że to pojednanie zostało dokonane jedynie za kapłanów i lewitów – nie za świat – 3 Moj. 16:6.
Gdy Najwyższy Kapłan skończył czynić pojednanie za kapłanów i lewitów, wyszedł ponownie na Dziedziniec i tam rozpoczął inną pracę. Nasz Pan zastosował krew za antytypicznych kapłanów i lewitów podczas dziesięciu dni pomiędzy Jego
::R5622 : strona 36::
wniebowstąpieniem a zesłaniem Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. Zastosował swoją zasługę za Kościół. Wiemy o tym, ponieważ po tym zadośćuczynieniu za grzechy, na dowód, że jego naśladowcy dostąpili Boskiego miłosierdzia, nastąpiło wylanie Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy – Żyd. 9:24.
W typie po ofiarowaniu cielca kapłan przechodził do kolejnej czynności – do zabicia kozła Pańskiego. Kozioł jest mniej cenny od cielca. Cielec przedstawia samego Pana. Kozioł Pański symbolizował wiernych członków Kościoła, Jego Ciało. Ofiarowanie Kościoła było dziełem Wieku Ewangelii. Nie oznacza to, że wierni mogli ofiarować sami siebie – należąc do potępionego rodu Adamowego, nie nadawali się na kapłanów i nie mogli być kapłanami, dopóki wielki Arcykapłan nie przypisał im swojej zasługi. Dlatego wielki Arcykapłan, który ofiarował cielca, ofiarował także kozła.
Obecnie widzimy dokończenie tego dzieła. W typie krew kozła była wniesiona do Świątnicy Najświętszej i zastosowana nie za kapłanów, nie za lewitów, ale za lud. Krew cielca była zastosowana jedynie za kapłanów i lewitów, a krew kozła za lud (3 Moj. 16:6,15). Te dwie ofiary reprezentują wszystkie ofiary Wieku Ewangelii; największą była ofiara Pana Jezusa, mniejszą ofiara Kościoła.
KOŚCIÓŁ NIE JEST CZĘŚCIĄ OKUPU
Zasługa antytypicznego cielca była wystarczająca, aby ją zastosować za grzechy całego świata. Jednak Bóg zamierzył umożliwić Kościołowi udział w tej ofierze, ponieważ jedynie ci, którzy mają przywilej udziału w ofierze, mają przywilej dzielenia chwały. Śmierć należących do Kościoła była konieczna nie po to, aby zaspokoić Sprawiedliwość, ale po to, aby mogli oni uczestniczyć w obiecanej chwale. Z tego powodu, chociaż była to ofiara, złożona przez Pana za nasze grzechy, była ona konieczna również dla nas, abyśmy mogli mieć udział w Jego chwale. On składa ofiarę; nie jest to nasza ofiara. Jak wskazuje Apostoł Paweł, my jedynie stawiamy nasze ciała do dyspozycji (Rzym. 12:1). Bóg nie przyjąłby naszej ofiary inaczej niż przez Chrystusa. Jesteśmy przyjęci tylko w Onym Umiłowanym (Efez. 1:3-6).
::R5622 : strona 37::
Tak więc na mocy przyjęcia nas przez naszego Pana mamy przywilej uczestniczenia z Nim w ofierze i w chwale.
Zatem nasz Pan wciąż zachowuje ludzkie życie. Nie udziela Kościołowi ludzkiego życia. Nie oddaje nawet cząstki prawa do ludzkiego życia, które miał. Pan nie potrzebuje ziemskiego ciała, podobnie i Jego Kościół nie będzie potrzebował ziemskich ciał. Jaki użytek uczyniłby Jezus z ziemskich praw lub jaki byłby z nich pożytek dla nas? Nigdy nie zamierzaliśmy ponownie stać się ludźmi. Podobnie i On nie zamierza znowu stać się człowiekiem. Zasługa Chrystusa została nam przypisana tylko po to, aby uczynić nas ofiarami, nadającymi się do przyjęcia. Zasługa ta zostanie ponownie uwolniona, gdy ostatni członek Kościoła dostąpi uwielbienia. Cała wartość ofiary Chrystusa będzie wówczas przygotowana do zastosowania za świat ludzkości, ponieważ w tym czasie Kościół, otrzymując Boską naturę, przestanie należeć do rasy Adama – 2 Piotra 1:4.
Dzieło zastosowania zasługi Jezusa na korzyść świata jest więc pozostawione do Wieku Tysiąclecia, gdy Królestwo Odkupiciela uczyni przywileje Restytucji prawdziwym dobrodziejstwem dla człowieka. Gdy tylko zasługa Chrystusa zostanie zastosowana za świat, On natychmiast przejmie kontrolę nad swoją nabytą własnością. Wówczas obejmie swą potężną władzę i panowanie. Będzie gotowy udzielić błogosławieństw Restytucji, obiecanych od dawna wszystkim odkupionym, za których zastosuje zasługę swojej ofiary.
Przez proroka Dawida Bóg Jehowa powiedział do swojego Syna: „Żądaj odemnie, a dam ci narody [pogan, całą ludzkość] dziedzictwo twoje; a osiadłość twoję, granice ziemi” (Ps. 2:8). Wierzymy, że ta obietnica jest bliska spełnienia. Pan wkrótce zgromadzi Kościół, klasę klejnotów całego świata. Błogosławieństwa, których On wówczas udzieli, to ludzka Restytucja rasy Adama i doprowadzenie całej ziemi, jej ziemskiego domu, do wspaniałości Ogrodu Eden. Tę pracę będzie wykonywał razem ze swoim Ciałem, swoją Oblubienicą.
Zapłacenie przez Jezusa ceny Okupu z biblijnego punktu widzenia jest procesem, który jeszcze nie został zakończony. Jezus rozpoczął składanie swojej ofiary, gdy stał się człowiekiem; kontynuował podczas trzyipółletniej ziemskiej służby; zakończył na Kalwarii. Odtąd ma prawo przypisywać ją na korzyść Kościoła. Będzie miał do dyspozycji całą zasługę swojej ofiary, aby zadośćuczynić za grzechy całego świata – nie pominie nikogo. Przez tysiąc lat będzie On udzielać ludzkości tego, co zapewnił przez swoją śmierć i czego zastosowanie stanie się możliwe dzięki zapieczętowaniu Nowego Przymierza. To Nowe Przymierze będzie zapieczętowane, gdy tylko Kościół zostanie skompletowany i przejdzie za Zasłonę.
DUCHOWA I LUDZKA NATURA NIE SĄ DO SIEBIE PODOBNE
Poglądy chrześcijan wydają się bardzo zagmatwane. Wierzą, że Jezus był istotą duchową, zanim przyszedł na świat i że doświadczył jakiejś przemiany natury, stając się człowiekiem. Lecz w ich poglądach brakuje konsekwencji, ponieważ błędnie i niebiblijnie tłumaczą, że odkąd stał się człowiekiem, musi pozostać człowiekiem na zawsze – „mniejszym stał się od Aniołów”. Powinniśmy pamiętać, że Logos „stał się ciałem”, „samego siebie uniżył”, nie na zawsze, ale tylko „[…] na małą chwilę […] przez ucierpienie śmierci […] aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował” – Żyd. 2:9.
Pismo Święte uczy, że istnieje różnica w naturach. Jak wyjaśnia Św. Paweł, człowiek ma swoje ciało, inne ciało mają zwierzęta, inne ryby, a jeszcze inne ptaki. Tak też jest na duchowym poziomie – są tam anioły, cherubiny i serafiny, podobnie jak na poziomie ziemskim są zwierzęta, ptaki, ryby i ludzie (1 Kor. 15:39-41). Nasz Pan wyraźnie oświadczył, że pozostawił tę chwałę, którą miał u Ojca. Powiedział do swoich uczniów: „Cóż, gdybyście ujrzeli Syna człowieczego wstępującego, gdzie był pierwej?” – Jana 6:62.
Słowa „gdzie był pierwej” odnoszą się do różnicy w naturze i stanie, w jakich się wtedy znajdował. Jezus był na świecie wiele razy, ale nigdy wcześniej nie stał się ciałem. Możliwe, że Jezus był Przedstawicielem Boga dla Adama w Ogrodzie Eden. Z dużym prawdopodobieństwem był Tym, który jako Przedstawiciel Ojca dał Prawo Zakonu Mojżeszowi. I z całą pewnością był Tym, który rozmawiał z Abrahamem wówczas, gdy Pan i dwaj aniołowie, idąc do Sodomy, zatrzymali się w drodze, aby powiedzieć Abrahamowi, po co tam idą. W dodatku Abraham zapamiętał, że oni wyglądali jak ludzie, jedli jak ludzie, mówili jak ludzie, ale dopiero później dowiedział się, że byli aniołami. Kiedy nasz Pan stał się ciałem, nie był to Jego pierwszy pobyt na ziemi. Podczas swoich poprzednich bytności był istotą duchową, jedynie przybierając ludzkie ciało, aby mógł porozumieć się z ludźmi jako Przedstawiciel Ojca.
Uważamy, że ta sama zdolność materializowania się była używana przez innych aniołów. Na przykład wówczas, gdy podczas wniebowstąpienia naszego Pana, aniołowie powiedzieli: „Mężowie Galilejscy! przecz stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który w górę wzięty jest od was do nieba, tak przyjdzie, jakoście go widzieli idącego do nieba”. Pamiętamy jednak, że upadli aniołowie także mają zdolność przybierania ludzkich ciał. Pismo Święte wskazuje, że z powodów zmysłowych pragnęli być ludźmi, żyć na ziemskim poziomie i w ziemskich warunkach. Dlatego porzucili swoje miejsce zamieszkania, żyli jako ludzie i starali się wydać na świat nową rasę.
TEMAT BARDZO ŹLE ROZUMIANY
Gdyby Jezus podczas swojego pierwszego adwentu jedynie wyglądał jak człowiek, ale nadal był duchową istotą, ukrytą w ciele – „ucieleśnioną” – nie mógłby stać się Odkupicielem. Pismo Święte mówi, że Jezus był człowiekiem: „A to Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami […]” (Jana 1:14) – nie, że On udawał, iż jest człowiekiem. Aby być Odkupicielem człowieka, musiał stać się człowiekiem, a nie udawać jedynie, że nim jest. Musiał rzeczywiście być człowiekiem, w przeciwnym razie nie mógłby stać się ceną okupu za Adama, gdyż Boskie prawo wymaga podobnego za podobne – „[…] życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę” – 5 Moj. 19:21 (UBG).
Słowo okup (z greckiego antilutron) oznacza odpowiednią cenę. Dlatego Jezus rzeczywiście opuścił niebiańską chwałę – a nie tylko udawał, że ją opuszcza. Ten, który był bogaty, dla nas stał się tak ubogi, że był rzeczywiście tym, kim się jawił – człowiekiem. Był doskonałym człowiekiem, który ofiarował się przy Jordanie – jedynym, który mógł być odpowiednią ceną za Adama. Pismo Święte przedstawia naszego Pana, mówiącego do Ojca: „[…] aleś mi ciało sposobił”, abym cierpiał, aż do śmierci (Żyd. 10:5). Wielu z nas przeoczyło, że to ciało zostało przez Boga przygotowane w pewnym celu – na cierpienie aż do śmierci, a nie, jak wielu uważa, do pozostawienia Pana Jezusa w stanie trwałego upokorzenia przed wszystkimi świętymi aniołami, jak wyrażono w starym hymnie:
„Pięć krwawych ran nosi,
Które odniósł na Kalwarii”.
Nasz Pan nie obnosi się w niebie z upośledzeniami ciała i natury, które nie są w zgodzie z
::R5623 : strona 38::
Jego otoczeniem. On już dokonał dzieła ofiarowania, a zasługa Jego ofiary jest w rękach Boga. Bóg przyjął ofiarę, złożoną ponad osiemnaście stuleci temu, a w księgach Sprawiedliwości zapisane są zasługi naszego Odkupiciela – ziemskie prawa do życia, do których miał tytuł jako doskonały człowiek.
Gdy Bóg udzielił ojcu Adamowi ludzkiego życia i przyznał mu ludzkie prawa do życia, Adam natychmiast stał się wielkim królem ziemi. Podobnie Jezus, gdy stał się człowiekiem, stał się jej rzeczywistym władcą. Był tym, do którego należała ziemia; doskonały człowiek miałby prawo do ziemi i całego jej bogactwa. Zamiast zachować te prawa i stać się wielkim ziemskim dostojnikiem, Jezus zrzekł się wszystkich ziemskich praw i otrzymał nagrodę za posłuszeństwo – nie nagrodę za poświęcenie, ale nagrodę za posłuszeństwo. Nadal ma te ludzkie prawa do życia i zamierza dać je światu ludzkości pod warunkiem, że ludzie zechcą dojść do harmonii z Bogiem, że zawrą przymierze posłuszeństwa. Przez własną krew, Jezus czyni ich uprawnionymi do pełnej Restytucji, do wszystkiego, co zostało utracone w Edenie i do wszystkiego, co zostało odkupione na Kalwarii.
Pojawianie się naszego Pana w ciele po zmartwychwstaniu było inne niż te, które miały miejsce wiele wieków wcześniej, gdy On sam i aniołowie ukazywali się ludziom i nie świadczy o tym, że nadal był człowiekiem. Jako człowiek nie mógł wejść do pokoju przez zamknięte drzwi; jako istota duchowa mógł przeniknąć do wnętrza, mimo zamkniętych drzwi. Jako istota duchowa mógł się zmaterializować, a następnie zdematerializować, zniknąć z oczu tych, którym się ukazał. To materializowanie, dematerializowanie i znikanie odnoszą się nie tylko do ciała, lecz także do ubioru. Raz ukazał się jako wędrowiec, raz jako ogrodnik, potem w górnym pokoju, gdy drzwi były zamknięte, ukazał się w swojej dawnej postaci. W tych różnych sytuacjach ukazywał się w różnych szatach, za każdym razem ubrany odpowiednio do okoliczności. Z równą łatwością mógł stworzyć ubranie o takim lub innym kroju, a także przybrać taką, czy inną formę ciała. Trudno rozstrzygnąć, skąd się wzięły błędne przekonania wielu chrześcijan. Powinniśmy być bardzo uprzejmi i życzliwi w ganieniu błędów, pamiętając, że sami kiedyś błądziliśmy i trzymaliśmy się ich tak samo uparcie, jak inni.
NASZ PAN NIE JEST JUŻ CZŁOWIEKIEM
Nasz Pan Jezus poniósł śmierć w ciele, a został ożywiony w duchu lub też przywrócony do życia w duchu; odtąd jest istotą duchową. Tę duchową istotę widział Saul z Tarsu w drodze do Damaszku. Mówi nam, że to, co zobaczył, było promieniami chwały. Ale to nie ciało Jezusa rozsiewało taki blask. Apostoł mówi, że ujrzał Jezusa w Jego prawdziwej postaci – „A na ostatek po wszystkich ukazał się i mnie, jako poronionemu płodowi”, to znaczy narodzonemu przed czasem, odnosząc się do Kościoła, który narodzi się w zmartwychwstaniu.
Jesteśmy spłodzeni z Ducha i narodzimy się w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Jak powiedziano o Jezusie, On był Pierworodnym z umarłych. Podobnie my, Kościół, narodzimy się do duchowego stanu. Wówczas „[…] podobni mu będziemy; albowiem ujrzymy go tak, jako jest” (1 Jana 3:2). Nie będziemy już w ludzkim ciele, a widok naszego uwielbionego Pana nie sprawi bólu naszym oczom. Ujrzymy Go takim, jakim jest! Będziemy z Nim! A Apostoł wyjaśnia, że zanim to nastąpi, zostaniemy „przemienieni”, ponieważ „[…] ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą […]”.
====================
— 1 lutego 1915 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: