::R5350 : strona 345::
Grzech chciwości
— 14 GRUDNIA — JOZ. 7 —
„Wiedzcie, że grzech wasz znajdzie was” – 4 Moj. 32:23
Izraelici, pełni wiary i upojeni zwycięstwem w Jerychu, kontynuowali podbój Kanaanu. Wysłano szpiegów do Haj. Ci oznajmili po powrocie, że miasto jest małe i że do jego zdobycia wystarczą dwa lub trzy tysiące żołnierzy. Tak naprawdę to z doświadczeń w Jerychu wnioskowano, że żaden z Izraelitów nie zostanie zabity – że wrogowie będą tak sparaliżowani strachem, iż będą się bronić słabo albo wcale. Jednak doświadczenia w Haj pokazały coś przeciwnego. Trzydziestu sześciu Izraelitów poległo; a izraelska armia uciekła przed wrogiem w przekonaniu, że nie mają Pańskiej łaski.
Jozue i jego towarzysze, Starsi Izraela, byli tym oszołomieni. Padli na twarz przed Arką Przymierza, żaląc się i lękając o to, jaki wpływ wywrze owa porażka na ich wrogów – że im doda odwagi, a odbierze ducha Izraelowi, który był obrazowym ludem Bożym.
RZECZ PRZEKLĘTA CZY POŚWIĘCONA
W naszym przekładzie Cammon Version, użyto słowa przeklęty tam, gdzie bardziej stosowne byłoby słowo poświęcony. Pan poinformował Jozuego, że Boska łaska nie była z Izraelem z powodu ich niewierności. Gdy zdobyto Jerycho, część łupu została przywłaszczona przez jednego z żołnierzy. Jednak zgodnie z Pańskim zarządzeniem wszystkie zdobycze były z góry poświęcone, stąd też było to naruszenie umowy i izraelska armia nie mogła mieć błogosławieństwa, dopóki ta sprawa nie została naprawiona.
Po to, by lekcja ta posłużyła całej społeczności, Pan nakazał, aby przedstawiciele wszystkich pokoleń stawili się przed Nim; rzucono losy, by wskazać pokolenie, do którego należał winowajca. W podobny sposób przetestowano następnie różne rodziny z tego pokolenia i znaleziono tę właściwą. I tak krok po kroku dotarli do Achana, który był
::R5351 : strona 345::
owym poszukiwanym winowajcą – przyczyną nieszczęścia.
„I rzekł Jozue do Achana: Synu mój, daj proszę chwałę Panu, Bogu Izraelskiemu, i wyznaj przed nim, a oznajmij mi proszę, coś uczynił, nie taj przede mną. Tedy odpowiedział Achan Jozuemu, mówiąc: Zaprawdę, jam zgrzeszył Panu, Bogu Izraelskiemu, tak a tak uczyniłem. Widziałem między łupy płaszcz babiloński jeden, piękny, i dwieście syklów srebra, i pręt złoty jeden, pięćdziesiąt syklów ważący, i pożądałem tego, i wziąłem to, a oto, te rzeczy są zakopane w ziemi, w pośród namiotu mego, a srebro pod nimi.”
UKARANIE ACHANA
Karą dla Achana była śmierć przez ukamienowanie, a po ukamienowaniu ciało spalono – spalenie wskazywało symbolicznie, że nie ma dla niego nadziei na przyszłe życie. Jednakże my mamy taką myśl, że była to tylko część ogólnej alegorii i że w rzeczywistości Achan jako członek rodu Adamowego musi mieć ostatecznie wraz z całą pozostałą ludzkością udział w odkupieniu zapewnionym przez śmierć Jezusa. Również Sodomici zostali zgładzeni ogniem z nieba – symbolizując obrazowo klasę, która umrze Wtórą Śmiercią. Nikt jednak nie może umrzeć Wtórą Śmiercią, nie będąc najpierw w jakiś sposób wybawionym od przekleństwa pierwszej śmierci – śmierci Adamowej. Były to jedynie typy, czy cienie, tej rozmyślnie złej klasy i wiecznego zniszczenia, które przyjdzie na nich jak na dzikie zwierzęta.
Tak jak Sodomici nie posiadali ani poznania, ani błogosławieństwa płynącego przez Jezusa, tak i Achan. I tak jak Sodomici, odkupieni dzięki zasłudze Jezusowej ofiary, zostaną w Mesjańskim Wieku przebudzeni ze snu śmierci, a ich doświadczenia będą bardziej znośne niż ludzi z Chorazynu czy Betsaidy, tak będzie z pewnością również z Achanem. Jak oznajmia Apostoł, owe doświadczenia z przeszłości wystawione są jako przykład zniszczenia, które będzie ostateczną karą dla wszystkich, co dobrowolnie, świadomie i z rozmysłem odrzucą Pańskie drogi – 1 Kor. 10:11; Judy 1:7.
CHCIWOŚĆ W NASZYCH CZASACH
Być może nigdy w historii świata nie było takiej chciwości jak w naszych dniach. Jakże niewielu w dowolnym mieście i w dowolnym narodzie postąpiłoby inaczej, niż postąpił Achan! Gdyby wszyscy oni mieli być ukamienowani na śmierć i spaleni, świat byłby jednym ogromnym pogrzebowym stosem. To prawda, że nikt nie jest odstraszany żadną tego typu karą. Niemniej jednak ogromna większość wyznaje wiarę, że karą za takie grzechy są wieczne męki. Tak, wielu z tych, co gotowi są przeklinać Jozuego i Izraelitów za ukamienowanie Achana, gotowych jest wierzyć, że Bóg Miłości, Bóg wszelkiej Łaski, Ojciec wielkiego Miłosierdzia, postąpiłby dziesięć razy gorzej z Achanem i praktycznie z całym ludzkim rodzajem – ze wszystkimi, z wyjątkiem świętych, którzy weszli w żywotny związek z Odkupicielem.
Niestety, jakże wypaczone stały się nasze umysły! Bardzo się cieszymy, że przyświeca obecnie prawdziwe światło i usuwa w jakimś stopniu nasze chochliki błędu i fałszywych doktryn, które pozostały jako spuścizna Ciemnych Wieków i bezpodstawnie uważane są za nauczanie Biblii!
CHCIWOŚĆ W POŚWIĘCONYCH
Jeśli pamiętamy, że Jordan przedstawia poświęcenie i że ci, co przekroczyli Jordan, wskazywali obrazowo na chrześcijan, którzy weszli w Przymierze z Bogiem i zostali spłodzeni z Ducha; jeśli pamiętamy, że zdobywanie Kanaanu obrazowało duchowe walki poświęconych, a także ujarzmianie i podbijanie twierdzy serca, wówczas grzech Achana nabiera nowej treści i znaczenia. Blisko koresponduje z grzechem Ananiasza i Safíry. Oddali oni, czyli poświęcili, swoje mienie na Pańską służbę, a potem próbowali zatrzymać część poświęconego majątku. Ograbiliby Boga. Wykradliby z powrotem to, co Jemu oddali. Klasa ta zdaje się być w szczególności pokazana w Achanie. Ukradł, nie swoim braciom, lecz Panu, rzeczy, które były poświęcone dla Pana.
Nazwa „chrześcijanin” ma dzisiaj szerokie zastosowanie i przeważnie określa osobę cywilizowaną. Jednak termin Chrześcijanin przynależy w rzeczywistości jedynie do stosunkowo małej części ludzkości – do tych, którzy uwierzywszy w Poselstwo Jezusa, poświęcili swoje życie, aby być Jego uczniami, naśladowcami Jego stóp. Zaakceptowali oni Jego warunki – „Jeśli ktoś chce być uczniem moim, „niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje”. Oto klasa przedstawiona typicznie przez Izrael, która weszła do antytypicznego Kanaanu, którzy prowadzą dobry bój i uważają wszelkie zdobycze ze swoich bitew za poświęcone Panu.
Powinni oni badać swoją własną wierność i lojalność. Każdy z nich powinien pytać: Czy zatrzymuję jako coś swojego cokolwiek z tego, co poświęciłem Bogu? Jeśli zatrzymują jako swoją własność część tego, co poświęcili Panu, grozi im niebezpieczeństwo przynależności do klasy antytypicznego Achana. Istnieje też niebezpieczeństwo, że będą wywierać szkodliwy wpływ na innych w Kościele; ponadto zagraża im ten sam los, który został symbolicznie pokazany w Achanie – niebezpieczeństwo całkowitego zgładzenia we Wtórej Śmierci – wiecznym zniszczeniu.
::R5351 : strona 346::
„ŁAKOMSTWO, KTÓRE JEST BAŁWOCHWALSTWEM”
Apostoł oświadcza, że „łakomstwo jest bałwochwalstwem”. Przede wszystkim i na pierwszym miejscu stawia ono rzecz, której się pożąda, a jeśli ta pożądana rzecz przeciwna jest Boskiej woli, oznacza to, że to, czego się pożąda, jest cenione bardziej niż Bóg – jest upragnione bardziej niż Boska łaska. Z tego punktu widzenia cały świat znajduje się dziś w bałwochwalstwie. Bóstwami najbardziej cenionymi są bogactwo i przyjemności. Zajmują one czas i uwagę niemalże każdego. Czas, siły i uznanie zarówno mężczyzn, jak i kobiet szczodrze są zużywane na rzecz tych „bożków”. W przeciwieństwie do tego – prawdziwy Bóg, od którego pochodzi każdy doskonały dar, otrzymuje niewiele uwagi ze strony rzesz Jego stworzeń. Jego prawa, Jego wola, Jego przyjemność i Jego łaska właściwie nie są brane pod uwagę.
Jaki jest tego rezultat? Czy oddawanie czci mamonie rodzi prawdziwą radość, pokój i zadowolenie w sercach ludzkości? Czy gonitwa za przyjemnościami i poświęcanie temu czasu, talentów i pieniędzy sprowadza prawdziwy pokój duszom rzesz ludzkich? Musi się na to pytanie odpowiedzieć negatywnie. Ku bogactwu skłania się i sięga po nie każda ręka, a jednak jest ono łaskawe dla stosunkowo niewielu, a i ci uprzywilejowani przekonują się, że słodycz bogactwa związana jest z domieszką goryczy. Posiadanie bogactwa nie przynosi radości i pokoju, na jakie mieli nadzieję i jakich się spodziewali. Przynosi ono troski, kłopoty i jeszcze większy głód, jakiego nie umieją zaspokoić.
Tak samo jest z uwielbieniem i ściganiem przyjemności. Jest to stała gonitwa i poszukiwanie rozrywek. Przywiązanie do nich zdaje się sprowadzać niezadowolenie i łaknienie serca, a nie radość. W rezultacie ci, którzy czczą mamonę i przyjemności, są nieszczęśliwi. Świat nie jest zadowolony i wyraźnie uczucie to narasta wraz z upływającymi dniami.
Człowiek jest z natury tak skonstruowany, że jego najpiękniejsze i najszlachetniejsze uczucia, które sprowadzają najwięcej zadowolenia, radości i pokoju, spokoju i szczęścia, to ćwiczenie umysłu i wykorzystywanie talentów dla Boga. Według Św. Pawła, z natury wszyscy ludzie powinni kierować uczucia w stronę Boga i pragnąć Go odnaleźć. Lecz, niestety, wielu spośród zacnego Boskiego ludu, którzy znaleźli odpocznienie i pokój dzięki poznaniu długości, szerokości, wysokości i głębokości
„przewyższającej wszystko miłości Bożej”,
nie tylko nie pomagają światu w znalezieniu prawdziwego Boga, ale przeciwnie, w rzeczywistości źle nim kierują!
Szczerze odrzuciliśmy monstrualne, fałszywe interpretacje, jakie przekazały nam Ciemne Wieki. A jednak utrzymujemy przed ludźmi owo fałszywe przedstawianie Boskiego Charakteru i Planu, a tak postępując, odwracamy ich od Boga i od Biblii – aby szukali spokoju duszy i radości w oddawaniu czci mamonie i pogoni za przyjemnościami, co może przynieść jedynie rozczarowania. Niestety, ile to jeszcze potrwa, zanim otwarcie przyznamy przed światem, że odrzuciliśmy owe potworne nauki naszych wyznań wiary i przyjęliśmy nauczanie Biblii o tym, że Bóg jest Miłością i że ma On wspaniały Plan, na mocy którego, przez Jezusa, wszyscy, którzy zechcą, będą mogli być uzdrowieni i wejść do odpocznienia!
====================
— 15 listopada 1913 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: