::R5310 : strona 277::
Modlitwa żywotnym tchnieniem Nowego Stworzenia
„Jezus powiedział im jeszcze podobieństwo do tego zmierzając, iż się zawsze potrzeba modlić, a nie ustawać” – Łuk. 18:1
Przy pewnej okazji Jezus wypowiedział przypowieść, którego treścią, czyli nauką było „że się zawsze potrzeba modlić a nie ustawać”. Przypowieść ta mówi jak pewien niesprawiedliwy sędzia, będąc ustawicznie proszony, wyświadczył sprawiedliwość, choć o stosowanie się do tej zasady wcale nie dbał. Niewiasta, o której mówi przypowieść, naprzykrzała się onemu sędziemu ustawicznie ze swą prośbą, aby on pomścił się krzywdy, jej wyrządzonej. Pan chciał tym sposobem zachęcić Swych uczni do takiej wytrwałości w modlitwach i wykazać, że Jego naśladowcy powinni się zawsze modlić; nie w tym znaczeniu, że nie mają nigdy powstawać z klęczek, albo że oprócz modlenia się nie mają nic więcej czynić, ale że w modlitwach mają trwać a nie słabnąć lub zniechęcać się.
Aby modlitwa mogła być właściwą, dziecko Boże powinno wiedzieć, o co się może modlić, bo inaczej mogłoby prosić o niewłaściwą rzecz, której Bóg nie życzyłby udzielić. Jak tedy możemy wiedzieć, o które rzeczy jest właściwym modlić się? Pan Sam dał nam pod tym względem wskazówkę, objaśniającą co jest właściwe i najpotrzebniejsze dla nas. On powiedział: „Jeźli wy umiecie dary dobre dawać dzieciom waszym; jakoż daleko więcej Ojciec wasz Niebieski da Ducha Świętego tym, którzy Go oń proszą”. Ziemski ojciec daje swym dzieciom ziemskie rzeczy; zaś Niebiański Ojciec ma upodobanie w udzielaniu rzeczy niebieskich. Świat upadłej ludzkości nie ma prawa zwać Boga Ojcem. Ludzkość nie jest w społeczności z Bogiem, jako Jego dzieci. Jeden jest tylko sposób dojścia do społeczności z Bogiem, a jest nią droga, którą Jezus otworzył Swoją śmiercią.
Czy Żydzi nie byli dziećmi Bożymi, zanim jeszcze Jezus przyszedł i umarł? Odpowiadamy: Nie! Najwyższy ze wszystkich stopień łaski okazany był Abrahamowi a był on nazwany tylko przyjacielem Bożym. Zaś o Mojżeszu jest powiedziane: „Byłci Mojżesz wierny we wszystkim domu jego jako sługa”. Ci Żydzi, którzy byli niewiernymi, nie byli nawet sługami. Gdy jednak Chrystus przyszedł dał możność by niektórzy mogli przejść z Domu Sług do Domu Synów. „Do swej własności przyszedł, ale Go Jego właśni nie przyjęli. Lecz którzykolwiek Go przyjęli, dał im tę moc, aby się stali synami Bożymi” (Jana 1:11,12). Przywilej ten nie był w istocie dany od zaraz, ale było to tylko w znaczeniu przygotowawczym, aż do czasu, gdy Jezus dokonał Swej ofiary, wstąpił do Nieba i zesłał Ducha Świętego na Swoich naśladowców. Wtenczas ci naśladowcy otrzymali pełen przywilej stania się synami Bożymi.
Przez cały Wiek Ewangelii, ci, co przyjęli Chrystusa, dostępowali tego samego przywileju. Wszystkie kosztowne obietnice Słowa Bożego stosują się do tej klasy synów. Do klasy tej zostali włączeni nie tylko wybrani z Żydów, ale i z Pogan, którym drzwi sposobności zostały otworzone wtenczas, gdy specjalna sposobność dana Żydom dobiegła końca. Tym sposobem i my staliśmy się duchowym Izraelem i dziedzicami tych wszystkich rzeczy, jakie Bóg obiecał tej klasie synów. Przeto gdy przystępujemy do Ojca w modlitwie, to korzystamy z tego przywileju jako Nowe Stworzenie. Kto nie przestał być starym stworzeniem i nie stał się nowym ten nie ma żadnego przywileju modlenia się. Jedynym wyjątkiem są dzieci poświęconych rodziców a łaska Boża jest im udzielona tylko na podstawie duchowego stanowiska ich rodziców.
NAJWIĘKSZA POTRZEBA NOWEGO STWORZENIA
Znaczeniem naszego tekstu jest, że Nowe Stworzenie ma być wytrwałe w swych modlitwach do Boga. Tacy wiedzą, o co właściwym jest modlić się ponieważ oni znają nauki Jezusa, Apostołów i Proroków. Tym sposobem, spłodzeni z Ducha Świętego rozumieją, jakie są ich prawa i przywileje jako synów Bożych. Tym, Ojciec Niebiański chętniej udzieli Ducha Świętego, aniżeli ziemscy rodzice udzielają dobrych darów ich dzieciom – Mat.7:11.
Duch Święty jest tym, czego Nowe Stworzenie najbardziej potrzebuje. Nowe Stworzenie jest na próbie o uzyskanie nowej natury – chwały, czci i nieśmiertelności, a otrzymać to może tylko, gdy okaże się godnym. Warunkiem, na jakim nowe stworzenie zostało przyjęte do duchowej społeczności z Ojcem jest, że ono będzie umartwiać, uśmiercać ziemskie uczucia, a podniecać, podsycać uczucia duchowe. Przeto rzeczą, której poświęcony najbardziej potrzebuje do wzmacniania i podtrzymywania go jako Nowe Stworzenie, jest Święty Duch Boży. Dlatego też Bóg jest zawsze chętnym nam go udzielić i pragnie, abyśmy Go oń prosili. To nie znaczy, że nasze ziemskie potrzeby będą zaniedbane; lecz znaczy, że nasz Ojciec Niebiański wie,
::R5311 : strona 277::
co nam potrzeba do naszego duchowego dobra.
Pismo Święte daje do zrozumienia, że potrzebnych nam instrukcji Bóg udzielił w Swym Słowie, w Biblii. Badanie tego Słowa uczyni nas coraz mądrzejszymi, w miarę naszego wzrostu w łasce, znajomości i w Jego Duchu, tak że z czasem możemy dobrze zrozumieć, o jakie rzeczy mamy Boga prosić, a o jakie rzeczy modlić się nie powinniśmy. Na początku naszych doświadczeń, nie rozumieliśmy tego tak dobrze. Odnośnie modlitwy Pan powiedział jeszcze, że poganie mniemają, iż wysłuchani są dla swej wielomówności, przeto modlitwy ich nie są niczym więcej jak tylko czczym powtarzaniem. Tak pierwsza wypowiedziana prośba, jak i następne powtarzanie jej, jest wszystko na próżno, ponieważ one nie opierają się na warunkach, które by czyniły modlitwę przyjemną.
RZECZĄ WAŻNĄ SĄ UCZUCIA
Wszyscy, którzy weszli w Przymierze Ofiary z Chrystusem, mogą rozumieć, że mają przywilej modlenia się. O co tedy mają się modlić? Nie mają modlić się o rzeczy ziemskie, doczesne, bo Ojciec Niebiański nie wysłucha prośby jeśli ta nie jest na duchowe dobro Jego dzieci. Św. Jakub pisze o niektórych w taki sposób: „Prosicie, a nie otrzymujecie, przeto iż źle prosicie, abyście to na rozkosze wasze obracali” – Jak. 4:3.
Słowo rozkosze oznacza cielesne pożądliwości. Nie mamy nigdy prosić o coś cielesnego. Na przykład, prosiłby ktoś z nas, aby mu Niebiański Ojciec zesłał milion dolarów, przedstawiając Bogu, że on wie, co z tymi pieniędzmi zrobić i jak je użyć na Pańską pracę. Bóg pewno by prośby tej nie wysłuchał, bo może byłaby to nierozumna prośba. Może nam jednak zdawałoby się żeśmy mądrze
::R5311 : strona 278::
prosili. To też kiedykolwiek prosimy Pana o coś, powinniśmy dobrze zbadać nasze pobudki, czy czasem coś osobistego nie łączy się z daną sprawą. W sprawie tych milion dolarów powinien każdy samego siebie zapytać: Czy ja chcę te pieniądze abym używając je mógł imponować drugim? Jeżeli tak to modlitwa taka byłaby bardzo niewłaściwą. Być może, że na początku naszej Chrześcijańskiej drogi, byliśmy niekiedy gotowi modlić się o podobne rzeczy i Bóg nas za to nie bardzo winił; ponieważ i dziecku wybacza się rzeczy, które nie mogłyby być wybaczone w jego późniejszym wieku.
Co się tyczy modlitwy, nasz Pan daje nam pewną wskazówkę, jest nią to: „Jeźli we Mnie mieszkać będziecie a słowa Moje w was mieszkać będą, czegobyściekolwiek chcieli, proście a stanie się wam” (Jana 15:7). Jak wiele mówiącymi są te słowa! Na pozór zdawałoby się jako byśmy mogli prosić o wszystko. Jednakowoż głębsze zastanowienie się nad powyższymi słowami wykaże nam, że są tam pewne szczególniejsze ograniczenia. Którzy to są, co mogą tak prosić? Są to ci, którzy stali się członkami Jego Ciała – którzy uczynili zupełne poświęcenie z samych siebie i zostali spłodzeni z Ducha Świętego. Co więcej, słowo mieszkać znaczy że ci nie tylko weszli do tej społeczności z Panem, ale że trwają w Nim, mieszkają w Nim; że są istotnie członkami Ciała Chrystusa.
„Jeźli słowa Moje w was mieszkać będą”. Aby Słowo Pana mieszkało w nas znaczy, iż mamy mieć znajomość Słowa Bożego. To wskazuje na potrzebę badania Słowa Bożego, abyśmy przez to mogli się dowiedzieć, o co prosić. Nam nie należy pośpiesznie o coś prosić, popełnić w tym omyłkę i później mówić: uczyniłem omyłkę, bo prosiłem o rzecz niewłaściwą. Powinniśmy się raczej zastanowić dobrze, co Słowo Boże w danej sprawie mówi, a kto jest dobrze zapoznany ze Słowem Bożym, powinien wiedzieć czy wypełnił warunki, które by uświęcały jego modlitwę. Dopiero po takim zastanowieniu się może ktoś przedstawić Bogu swoją prośbę, nic nie wątpiąc. Możliwe jednak, że taki zauważy, iż nie ma długiej listy próśb, które by mógł z właściwością przedstawiać Bogu. Zastanówmy się tedy, o jakie rzeczy możemy się modlić?
RZECZY, O KTÓRE MAMY SIĘ MODLIĆ
Jedno, o co możemy się modlić jest, aby Królestwo Boże przyszło. Z tą prośbą możemy zawsze przystępować do Tronu Łaski, oceniając fakt iż Bóg powiedział że zamiarem Jego jest mieć Królestwo na ziemi. Przeto nic nie wątpiąc mamy się modlić o to Królestwo, a modląc się wzmacniamy coraz więcej naszą wiarę. O co więcej możemy się modlić? Możemy się także modlić: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Przecie chleb jest rzecz cielesna! ktoś powie. Jest to konieczna potrzeba, a Pan dał nam zachętę do modlenia się o nasze konieczne potrzeby życiowe. O zapewnienie sobie tych potrzeb mamy starać się sami, lecz nie mamy to zawdzięczać tylko naszym własnym zabiegom, ale Pańskiej opatrzności. Jeżeli więc doczesnych zasobów mamy mało, powinniśmy się uczyć skromności i oszczędności w tym co mamy.
Powinniśmy się uczyć zaraz z młodości, aby nie być rozrzutnymi. Gdy Jezus nakarmił rzesze kilkoma chlebami i rybami, a potem kazał uczniom pozbierać zbywające ułamki, pokazał w tym Swoją oszczędność. My również mamy spożywać z dziękowaniem, choćby to był tylko chleb i woda lub kartofle ze solą. Nie ma nic takiego w Piśmie, co by nas zachęcało do modlenia się o bułeczki, ciastka i śmietankowe lody, ale tylko o konieczne potrzeby życiowe. Jeśli Boska opatrzność dostarcza nam koniecznych potrzeb, a wstrzymuje zbytki, to mamy być zadowolonymi i wdzięcznymi. Mamy się też modlić bez obawy.
A co będzie, gdy nie dostaniemy nic jutro? Zapytaj najpierw siebie: Czy nie zmarnowałem czego dzisiaj? Czy nie zjadłem dziś za wiele – dwa razy tyle niżeli powinienem? Jeżeli tak, to Pan może chce cię nauczyć pewnej lekcji, która ma być na twoje dobro, jako Nowego Stworzenia. Jeżeli zaś rządziłeś się mądrze i oszczędnie, Bóg zaopatrzy cię w rzeczy potrzebne; jako Prorok mówi: „Chleb jego dany mu będzie, wody jego nie ustaną”.
Możemy się także modlić o wybawienie ode Złego. To powinno nam przypominać, że istnieje on Złośnik i że nie jesteśmy dość silni, abyśmy mogli sami oprzeć się skutecznie przed jego atakami. Do obrony przed tym złośnikiem potrzeba nam Pańskiej pomocy zawsze, przeto mamy modlić się o nią nieustannie.
Możemy się jeszcze modlić o odpuszczenie nam naszych przewinień. Modlitwa Pańska wskazuje, że mamy prosić o przebaczenie nam naszych win, dziś popełnionych – i mamy to czynić codziennie. Przewinienia te są wynikiem naszej cielesnej niedoskonałości. Nasze przewinienia cielesne powinny być dziś mniejsze, aniżeli były dziesięć lub pięć lat, albo rok temu.
Najlepiej jest nie modlić się żadną sformułowaną modlitwą, ale raczej pomyśleć naprzód, czego byśmy pragnęli od Ducha – więcej wiary, cierpliwości, pokory, cichości i więcej miłości. Ma się rozumieć, że mamy wyrażać nasze dzięki Bogu za Jego pieczę nad nami i prosić o nią nadal. Takie modlitwy podobają się naszemu Niebiańskiemu Ojcu, bez względu jak prostymi one by były. Modlitwy zapisane w Biblii, zazwyczaj są nie długie. Bóg uznaje jako modlitwę wszelkie nasze serdeczne uczucia i myśli tak samo, jak te wyrażone słowami.
Inne świadectwa naszego Pana, jak i Apostołów, zdają się wskazywać, że nie mamy tracić serca. Modląc się o coś przez pewien czas mamy nadal to mieć na pamięci, a nie mniemać, że ponieważ modlitwa nie była zaraz wysłuchana Bóg jej nigdy nie wysłucha. To stosuje się szczególnie do osobistych rzeczy. Tekst nasz obejmuje w sobie także myśl, że we wszystkich sprawach naszego życia mamy mieć na pamięci potrzebę modlenia się i często przystępować do Tronu Łaski z prośbą o obiecaną pomoc.
FILOZOFIA MODLITWY
Czy Bóg zaniedbałby nas, gdybyśmy się nie modlili, i czy przestałby się nami opiekować jako Ojciec? Odpowiedzią Pisma Świętego jest, że nie. Bóg hojnie zaopatrzył Swe dzieci; lecz my jesteśmy tak ukształtowani, że cześć ku Bogu i pociąg do modlitwy są to najwznioślejsze przymioty naszej natury. Organa czci i duchowości mieszczą się w najwyższej części naszej głowy. Ci, co nie używają i nie korzystają z tych najwyższych przymiotów, nie otrzymują należytego błogosławieństwa z życia. Zamiast przebywać, że tak powiemy w górnym pokoju swego mózgu – niektórzy ludzie wolą przebywać w suterenie (w piwnicy). Prawdziwa radość i zadowolenie przychodzi z używania wyższych władz naszego mózgu. Władzami tymi łączymy się z Bogiem i wnikamy w najwyższe, w najwznioślejsze i w najlepsze rzeczy.
Naturalne skłonności niektórych skłaniają się raczej do niższych przymiotów umysłu zamiast do wyższych; lecz są inni skłaniający się do wyższych. Jednakowoż wszyscy są niedoskonali. Przeto ci, co odwracają się od grzechu i przychodzą do Chrystusa, otrzymują instrukcję, aby się modlić, ponieważ to uzdolni ich osiągnąć jak najlepsze wyniki z wrodzonej kombinacji ich władz umysłowych. Przystępując do Boga w modlitwie regularnie, oni pobudzają do działania najlepsze przymioty ich umysłu. Tym sposobem Nowe Stworzenie używa tych najwyższych władz starej natury do odzwyczajenia starego człowieka od jego cielesnych nałogów, jakie z powodu cielesnej niedoskonałości, w sobie rozwinął.
SKAŻENIE WYNIKIEM ZANIEDBYWANIA MODLITWY
Modlitwa przynosi człowiekowi wielkie błogosławieństwo. Zaniedbywanie modlitwy powoduje pewne duchowe skażenie; podczas gdy przez częste przystępowanie do Boga w modlitwie, Nowe Stworzenie używa i coraz więcej rozwija swe wyższe organy
::R5312 : strona 279::
umysłu. Tym sposobem nowe stworzenie coraz więcej wyrabia i upiększa w sobie te najwyższe przymioty, które skłaniają ku Sprawiedliwości i Prawdzie, powodując wzrost Nowego Stworzenia. Przez takie używanie tych wyższych organów mózgu, Nowe Stworzenie czyni postęp w wyrabianiu charakteru i w Pańskiej służbie.
Modlitwa jest żywotnym tchnieniem Nowego Stworzenia. Jeżeli nie zastosujemy się do Pańskiej porady względem modlitwy, nie będziemy mogli należycie kontrolować nasze stare ciało i nie uda nam się wydobyć z niego to, co w nim jest najlepsze. Jeśli modlitwa była właściwą dla naszego Pana, który był doskonałym, jeśli On czuł potrzebę udawania się do Swego Ojca w modlitwie, to tym bardziej my tego potrzebujemy, abyśmy przez to mogli się coraz więcej przemieniać przez odnowienie naszego umysłu. To nie znaczy, że mamy być zawsze na kolanach, ale że powinniśmy modlić się regularnie, możliwie jak najczęściej, a przynajmniej każde rano i wieczór.
Niektórzy wolą się modlić w pozycji stojącej, inni w klęczącej; jedni z oczami otwartymi, inni z zamkniętymi. W tych rzeczach Pan pozostawił nam wolność do używania naszego własnego rozsądku. Jednakowoż pewne formalne zbliżanie się do Boga powinno być obserwowane. Powinniśmy mieć nie tylko specjalne chwile do modlitwy, ale należy nam także mieć ducha modlitwy, który by w nas był we wszelkich sprawach naszego życia. Wykonując nasze obowiązki, powinniśmy myśleć: Ja staram się rozpoznawać Pańską wolę; co tedy należy mi czynić w tej lub owej sprawie? Nie zaprzestając modlić się nadal, myślimy jaką w danej sprawie byłaby Pańska wola. Tym sposobem możemy zapewnić sobie Pańskie błogosławieństwo i kierownictwo we wszelkiej dobrej sprawie.
Niektórzy ludzie energicznego umysłu, gotowi są lekceważyć Boskie kierownictwo i mówić: Ja wiem co mam czynić, nikt nie potrzebuje mi tego mówić – ani Pan, ani żaden człowiek. W takich prawdopodobnie skłonność ta będzie się wzmagała tak, że żadnej rady ani kierownictwa szukać ani przyjąć nie zechcą.
Natomiast dziecko Boże powinno odczuwać, że jest to wielki przywilej mieć Pańskie uznanie nad swymi myślami, słowami i czynami. Cokolwiek czynimy jest dziełem Bożym a nie naszym; a że ono było czynione w taki sposób dziś, nie koniecznie znaczy, że w taki sam sposób będzie czynione zawsze. Są pewne rzeczy tak ustalone i nieporuszone jak góry, lecz inne takimi nie są. Podobnie rzecz się ma i z naszymi doświadczeniami. Bóg może nam zesłać pewnego rodzaju doświadczenie dziś, a zupełnie inne jutro. Dziś może prowadzić nas przy wodach cichych i paszach zielonych; jutro zaś ścieżką nierówną i ciernistą. Tym sposobem codziennie wzrastamy w znajomości i miłości i przygotowujemy się do doświadczeń jakiekolwiek mając nas spotkać w przyszłości.
„Jestem kontent z losu swego
I z kierownictwa Pana mego.”
====================
— 15 września 1913 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: