::R5159 : strona 11::
Skutki potopu
— 2 LUTEGO — 1 Moj. 6:9-22; 1 MOJ. 7:11-24 —
„Albowiem zapłata za grzech jest śmierć; ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” – Rzym 6:23
Naukowi badacze pisma świętego dochodzą prędki do konkluzji, że t. zw. uczeni, którzy zaprzeczali biblijnej opowieści o potopie, zasługują na wyśmianie. Opowieść biblijna została potwierdzona przez geologię, astronomię i historię. Najstarsze zapiski babiloński mówią o potopie i o Arce Noego.
Aby zdyskredytować Pismo Święte, niektórzy archeologowie twierdzą, że opis podany w Księdze Rodzaju jest tylko kopią opisów babilońskich. Jest to nierozsądne twierdzenie; albowiem jest już dziś ogólnie wiadomym, że w żadnych opisach starożytnych nie ma tak dokładnego opisu jak w Księdze Rodzaju. Żadne inne ani nie próbują podać ścisłej historii ludzkiej rodziny, w chronologicznym porządku, przez okres 1656 lat od Adama aż do potopu, ani dokładnego opisu jak długo deszcz padał, jak wysoko wody podniosły się i ile czasu zabrało na opadnięcie wód.
Ktoś mógłby tu powiedzieć: Teoria, że wody potopu pokryły najwyższe góry była możliwa do przyjęcia w czasie, gdy mniemano, że ziemia była płaska; lecz jak mogło to być prawdą wobec znanego dziś dobrze faktu, że ziemia jest kulista?
Geologia jednak pomaga badaczom Pisma Świętego, bo wykazuje bardzo wyraźnie, że było kilka wielkich potopów. Wskazuje a wielkie złoża piaskowego kamienia, gliny, wapna itp., które to złoża, zdaniem uczonych, uformowane zostały wielkimi potopami. Niektóre z tych znajdują się setki stóp pod powierzchnią.
Gdy zapytujemy: Skąd te potopy przyszły? Astronomowie w odpowiedzi wskazują na planety Saturna i Jupitera z ich „pierścieniami.” Uczenie dowodzą, że pierścienie te składają się z wody i z różnych materiałów odrzuconych od środkowej masy owych planet, gdy one były jeszcze w formie rozpalonej. Później one ostygły i uformowały kilka oddzielnych pierścieni. Z powodu wielkiego oddalenia tych pierścieni od samych planet, obroty pierścieni różnią się i podtrzymywane są w swych pozycjach tymi samymi prawami, które trzymają planety w przestworzach. Mimo to jednak, większy ciężar owych planet ściąga te pierścienie coraz bliżej do siebie.
Pierścień najbliższy danej planety, oddzielony jest od niej firmamentem, czyli warstwą lotnego powietrza. Obroty planet na ich osiach dają najmniej odporności na biegunach; więc pierścienie, rozpostarte, jako wielkie powłoki, stopniowo stają się cieńsze w środku, czyli nad równikiem a grubsze nad biegunami, aż ciężar pierścienia najbliższego danej planety, staje się przy jej biegunach tak ogromny, że przerywa firmament na obu biegunach i powoduje potop.
NIE BYŁO DESZCZU NA ZIEMI
Zadziwiające orzeczenie Pisma Świętego, że przed potopem nie było na ziemi deszczu (1 Moj. 2:5), zgadza się w zupełności z tym, co zauważyliśmy powyżej. Ziemia niezawodnie też była otoczona podobnymi pasami, czyli „pierścieniami.” Pierścienie te opadały na naszą planetę jeden po drugim, w pewnych dłuższych odstępach czasu, w okresie onych sześciu dni stwarzania wspomnianych w pierwszym rozdziale Pisma Świętego. Te opady w formie ogromnych potopów uformowały te różne złoża naszych minerałów i węgla.
Bóg, przewidując wszystko, przewidział potrzebę potopu w dniach Noego. Przeto niektóre zarysy Swego planu rozłożył tak, że człowieka stworzył jeszcze przed opadem ostatniego pierścienia na ziemię. W rzeczywistości nie był to odosobniony od ziemi pierścień, ale wody znajdujące się nad ziemią, zbliżyły się do ziemi i uformowały wokoło ziemi wodną powłokę podtrzymywaną firmamentem.
W takich warunkach nie mogło być na ziemi deszczu ani burzy. Temperatura na całej ziemi była równomierna; albowiem promienie słoneczne działały na wodną powłokę tak jak działają na białe szyby cieplarni. Na biegunach była temperatura taka sama jak na równiku. To tłumaczy o śladach tropikalnych stworzeń i roślin odnajdywanych głęboko w lodowcach podbiegunowych.
JAK POWSTAŁY LODOWCE PODBIEGUNOWE?
Geologowie świadczą o okresie lodowców, w którym wielkie góry lodowe niesione były wielkimi powodziami od biegunów ku równikowi. W niektórych miejscach góry te wyryły głębokie doliny. Na podstawie tych odkryć geolodzy mniemają, że ziemia była kiedyś pokryta lodem. Zamiast lody przypisać potopowi, który miał miejsce około 4400 lat temu, oni wola do cyfry tej dodać kilka zer, a im więcej ich dodadzą tym dumniejszymi się czują, ponieważ zdaje im się, że teorie ich są prawdziwsze od Pisma Świętego.
Jednakowoż poważni badacze Pisma Świętego utwierdzają swoją wiarę coraz więcej w Słowie Bożym. Bez żadnych zmian w strefach gorących, ciepła temperatura dociera do stref zimnych coraz silniej. „Grenlandzkie góry lodowe” przejdą wnet do przeszłości. Okolice podbiegunowe również ocieplają się i lodowce ich stopniowe topnieją.
„SŁOWO TWOJE JEST PRAWDĄ”
Harmonijność tych faktów z opisami Pisma Świętego jest nie tylko interesująca, ale i utwierdzająca wiarę w Boga i w Jego opatrzność. Bezpieczniej jest polegać na Słowie Bożym aniżeli na pustych domysłach „profesorów,” którzy nie wierząc w Pismo Święte starają się je zdyskredytować.
Nagłe przerwanie się wodnej powłoki spowodowało nie tylko wielkie potopy na obu biegunach i wielkie prądy wód ku równikowi, jak to geologowie twierdzą, iż miało miejsce, ale spowodowało też gwałtowne zimno na biegunach. Wody zamarzły tak nagle, że w ostatnich latach w podbiegunowych lodach odkopano zwierzęta z trawą w ich pyskach.
Potrzeba nam tylko złożyć dwa i dwa razem, aby otrzymać łańcuch dowodów łączący nas z Biblią. Na przykład, można by zapytać: Czemu naonczas było zimniej na biegunach aniżeli jest obecnie? Odpowiedzią jest, że prostopadłe promienie słoneczne naonczas, podobnie jak i teraz, padały więcej na równik, lecz strefa gorąca była wtedy gorętsza aniżeli jest obecnie, aż rozwinęły się zmienne wiatry, które stopniowo gorąco podzwrotnikowe rozpędziły więcej wokoło ziemi. Także wody podzwrotnikowe musiały być naonczas gorętsze, w proporcji jak okolice podbiegunowe były zimniejsze, aż uformowały się prądy oceanów, które, na podobieństwo prądu zatoki Meksykańskiej, obnoszą wody podzwrotnikowe wokoło brzegów Ameryki i Europy, a prądy Pacyfiku w około Japonii, gdy zaś inne unoszą wody ogrzane na równiku w kierunku obu biegunów.
Ten proces, trwający już od przeszło 4400 lat, powoli ogrzewa i roztapia strefy zimne, jak to twierdzą dziś wszyscy uczeni. To sprawia, że w ostatnich czasach coraz więcej gór lodowych odrywa się od biegunów i płynąc w wodach oceanów, zadają więcej utrapienia marynarzom.
Pozostaje jednak jeszcze jedno pytanie: Czemu tedy Arka Noego nie została poniesiona prądami powodzi ku równikowi? Jak mogła ona utrzymać się w niewielkim oddaleniu od miejsca gdzie była zbudowana, a po opadnięciu wód osiadła na górze Ararat? Profesor Grzegorz Fryderyk Wright podał myśl, która zdaje się pasować do opisu biblijnego. Na ile my możemy zrozumieć tego profesora, zdaniem jego, geologiczne dowody wskazują, że gwałtowne prądy wody wraz z ogromnymi górami lodu i tłoczących się wielkich kamieni, nawiedziły różne części Europy i Ameryki a może i Azji, ale ominęły okolicę góry Ararat. Tam osady potopowe znajdować się mają w nadzwyczajnej głębokości, co niektórych geologów wprowadza w przypuszczenie, że w tej szczególnej okolicy wody wytworzyły pewien miejscowy wir.
Czyż dla dziecka Bożego, wierzącego w wielkiego Stworzyciela, za trudno jest uwierzyć, że gdy On zamierzył zachować Noego i jego rodzinę, aby po potopie na nowo rozpocząć zaludnienie ziemi, to był najzupełniej kompetentnym do uregulowania prądów potopu tak, aby Arka Noego nie była zniszczona i aby pozostała w okolicy przez Niego zamierzonej?
„Cokolwiek by się stało, wiara wiernie ufa Jemu.”
Dodajemy jeszcze, iż radzi jesteśmy zauważyć, że i podany w Biblii (1 Moj. 8:1-14) czas na opadnięcie wód jest stosunkowo logiczny i zgodny z naukowymi badaniami, prowadzonymi z biblijnego punktu zapatrywania.
PRZYCZYNY POTOPU
Zauważyliśmy już fizyczne przyczyny potopu. Następnie wnikniemy nieco w drugą stronę tej kwestii: Czemu Boska opatrzność zawyrokowała, aby ówczesna ludzkość była wygładzona, oprócz rodziny Noego? Czemu Ten, który „zna koniec na początku” zezwolił, aby ostatnia powłoka okalająca ziemię, pozostała i spowodowała potop już w czasie, gdy ludzie znajdowali się na ziemi?
Odpowiedzią jest, że Bóg przejrzał bunt szatana i jego próbę stania się niezależnym „księciem tego świata.” Bóg przewidział także, iż Jego ziemski syn Adam upadnie pod naporem pokusy, jaka na niego przyjdzie. On dozwolił na tę pokusę i na upadek głównie, dlatego, że wiedział, w jaki sposób z tego wyniknie ewentualnie wielkie dobro i bardzo korzystna lekcja, tak dla ludzi jak i aniołów. Te lekcje doświadczą miłości i wierności wszelkiego stworzenia na niebie i ziemi, i gdy zostaną odpowiednio zrozumiane, służyć będą swoim celom przez całą wieczność.
Boskie postępowanie z Jego inteligentnymi stworzeniami jest zawsze według ścisłej sprawiedliwości, miarkowanej miłością. Chociaż miłość Boska miarkuje Jego sprawiedliwość to jednak sprawiedliwość jest stroną rządzącą, jak czytamy: „Sprawiedliwość i sąd są gruntem stolicy Twojej” (Ps. 89:15). Oświadczenie Pisma Świętego jest, że na pewien czas przed potopem, ziemia była napełniona taką nieprawością, że „wszystko zmyślanie myśli serca ich tylko złe było po wszystkiej ziemi” (1 Moj. 6:5).
Pojaśnione jest też, że ta wielka nieprawość wypłynęła nie tylko z ludzkiej degradacji, ale i z pewnego pobłażania niektórych aniołów. Aniołowie ci, chociaż byli stworzeni świętymi i doskonałymi, zaczęli do pewnego stopnia lubować się w grzechu, aż stali się nieposłusznymi Bogu i swoją wyższą inteligencją doprowadzili ludzkość do tym większej nieprawości.
Pismo Święte przytacza kilka wypadków gdzie aniołowie materializowali się, przybierali postacie ludzi i ludzką odzież. Na przykład, jest napisane, że trzy istoty duchowe, niewidzialne z natury, ukazali się Abrahamowi, jako ludzie, rozmawiali z nim i jedli, a on nie widział wcale, że to byli aniołowie, aż po ich zniknięciu. Zdaje się, że przed potopem tę władzę posiadali wszyscy aniołowie, czyli którzykolwiek z nich chcieli, mogli materializować się, przybierać postacie ludzkie. Wtedy to niektórzy z tych aniołów wzięli sobie upodobanie do pięknych córek ludzkich, brali je sobie za żony i woleli pozostawać z ludźmi w tych zmaterializowanych postaciach.
Apostoł Juda oświadcza, że ci aniołowie „nie zachowali pierwszego stanu swego,” (Juda 1:6) czyli stanu istot duchowych, co było przekroczeniem Boskiego prawa. W taki to sposób aniołowie ci, ów dany im przywilej okazania się ludziom, zamiast użyć ku ich nauce i pomocy, oni użyli ku większej degradacji ludzkości. Co więcej: dzieci zrodzone z tej kombinacji anielskich synów bożych z ludzkimi córkami, byli ludzkimi istotami nowego rodzaju – odmiennego od rodziny Adamowej. Czytamy, że byli to olbrzymowie – fizyczni i umysłowi – „mężowie sławni” (1 Moj. 6:4).
Fakt, że oni dorastali do męskości i stawali się sławnymi dowodzi, że ten nieprawy stosunek aniołów z ludźmi trwał przez kilka stuleci, ponieważ w owym czasie do dojrzałości dochodzili ludzie dopiero około stu lat. Ci synowie aniołów, spłodzeni w grzesznej kuci i z pogwałceniem Boskiego prawa, sławnymi byli zapewne nie w cnotach i świętobliwości, ale odwrotnie. Nie dziwi więc, że dalej jest napisane, iż „napełniona jest ziemia nieprawością od oblicza ich” (1 Moj. 6:13), co zdaje się oznaczać, iż ci synowie aniołów tyranicznie panowali nad ludzkością i pchali ją do większej degradacji.
Nadszedł czas, aby Bóg wymierzył swoją karę tym przestępcom – nie przez posłanie tych aniołów i ich olbrzymio – sławnych synów, oraz zdegradowanych przedpotopowych dzieci Adamowych, do piekła na męki, ale przez wygładzenie ich potopem. W tym Bóg wystawił wzór Swej opozycji do grzechu i Swoją determinację, że ostatecznie grzech zostanie z ziemi wykorzeniony w zupełności. Lecz w tym ani w żadnym innym wypadku Bóg nie okazał żadnej najmniejszej myśli, aby grzeszników lub kogokolwiek wiecznie torturować.
Przeciwnie, wszyscy przedpotopowi grzesznicy z rodu Adamowego zostali tak samo wykupieni ofiarą Chrystusa jak grzesznicy wszystkich wieków. Oni wliczeni są do onej wielkiej masy ludzkości, z którą Chrystus będzie się liczył w Swoim tysiącletnim królestwie sprawiedliwości. Zostaną wtedy doprowadzeni do znajomości prawdy i po otrzymaniu lekcji i chłost za świadome grzechy, wszyscy, co zechcą będą podniesieni z grzechu, śmierci i doprowadzeni do żywota i ludzkiej doskonałości, w raju przywróconym na całej ziemi.
Co do synów spłodzonych przez aniołów a zrodzonych z ludzkich matek – to dla nich nie ma nadziei. Ich spłodzenie i zrodzenie nie było legalne u Boga. Zatem śmierć był a dla nich odcięciem od żywota; ani nie byli odkupieni i nie dostąpią zmartwychwstania.
Co zaś do samych upadłych aniołów, Pismo Święte mówi, że przez te minione 4400 lat oni byli oddaleni od Boga, „poddani łańcuchom ciemności” – „na sąd dnia wielkiego” – Judy 1:6; 2 Piotra 2:4.
====================
— 1 stycznia 1913 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: