R5070-239 Zakon uwielbiony i uczyniony sławnym

Zmień język 

::R5070 : strona 239::

Zakon uwielbiony i uczyniony sławnym

Pan … uwielbi Zakon i sławnym go uczyni – Iz. 42:21

Wyrażenie: „Gdzie zakonu nie masz, tam ani przestępstwa” (Rzym. 4:15), zdaje się być pewnikiem, czyli samo dowodzącą się prawdą. Nikt nie może gwałcić Zakonu, czyli prawa, którego nigdy nie otrzymał, lub który nigdy nie stosował się do niego. Powyższe wyrażenie wypowiedziane było przez apostoła Pawła w celu wykazania, że żydzi źle zrozumieli tę sprawę. Oni mniemali, że ponieważ Bóg dał im Zakon przy górze Synaj, oni byli przez tenże Zakon usprawiedliwieni w oczach Bożych. Jednakowoż samo otrzymanie Zakonu nie jest jeszcze zachowaniem Zakonu. Toteż Apostoł starał się wykazać żydom, że przez uczynki Zakonu żadne ciało nie mogło być usprawiedliwione przed Bogiem – Rzym. 3:20.

Prowadząc ten argument nieco dalej, św. Paweł wykazuje, że cały rodzaj ludzki był kiedyś w łasce u Boga, to jest wtedy, gdy reprezentowany był w Adamie, przed jego zgrzeszeniem. W tym stanie doskonałości ludzkość była sprawiedliwą przed Bogiem; lecz skoro grzech wszedł na świat, sprowadził na człowieka karę śmierci i dysharmonii z Bogiem. Od tego czasu rodzaj ludzki jest umarłym w upadkach i w grzechach, nie mając prawa do życia wiecznego. Gdy ludzkość znajdowała się w tym stanie, Bóg nie dał jej Zakonu, czyli prawa, lecz dozwolił, aby świat był bez Zakonu aż do Mojżesza. A nawet w czasach Mojżesza, Bóg nie dał Zakonu całemu światu, lecz tylko narodowi żydowskiemu. Gdyby Izraelici byli w stanie zachować Zakon dany im przy górze Synaj, to byliby narodem żyjącym – a nie zamierającym, jakimi byli i są wszystkie narody.

Apostoł następnie powiedział, że przykazanie, które miało być ku żywotowi, stało się Izraelowi ku śmierci (Rzym. 7:10). Człowiek nie może być usprawiedliwiony przez przyjęcie Zakonu, ale przez zachowanie go. Inne narody były mniej potępione niż żydzi; albowiem, mówi apostoł, Bóg nie dał im Zakonu, więc oni nigdy nie znaleźli się pod jego karą. Tak więc Izraelici znaleźli, iż Zakon był im ku śmierci; że byli pod większym potępieniem niż inne narody świata, ponieważ potępieni byli nie tylko w Adamie ale i za to, że nie zachowali Zakonu. Przymierzem Zakonu, zawartym przy górze Synaj, byli oni podniesieni z Adamowego potępienia i wystawieni na nową próbę, a przez nie zachowanie Zakonu ściągnęli na siebie drugie potępienie.

Św. Paweł wykazuje tu omylność mniemania, że Przymierze Zakonu dawało Izraelowi jakąś ochronę od potępienia. Następnie dowodzi, że niektórzy poganie, chociaż nigdy nie znajdowali się pod takim Przymierzem Zakonu jak żydzi, to jednak okazują lepszy postęp od żydów, ponieważ więcej kierują się Zakonem miłości. W niektórych względach oni sądzą samych siebie, a w innych sumienie usprawiedliwia ich lub potępia.

BOSKI ZAKON ORYGINALNIE WPISANY W SERCE CZŁOWIEKA

Twierdzeniem apostoła jest, że ponieważ żydzi potępieni są Zakonem, a wszyscy inni ludzie czują w sumieniu swoim, że są potępieni, wynika z tego, że cała ludzkość stoi winną (czyli obwinioną i potępioną) przed obliczem Bożym. Cóż więc jest tym, co potępia pogan? Odpowiedzią jest, że pierwotne prawo Boże zostające w ich sercach, chociaż znacznie zatarte upadkiem.

Bóg stworzył naszych pierwszych rodziców takimi, że Boskie prawo było w ich instynkcie. Obecnie, z powodu ogólnego upadku i upośledzenia, gdyby ludzie mieli rządzić się tylko ich osobistymi pojęciami moralnymi, to jeden twierdziłby, że dana rzecz jest zła a inny, że dobra i każdy z nich kierowałby się własnym umysłem i sumieniem. Argumentem św. Pawła jest, że bez względu jak upadłym jest człowiek, on jeszcze w swoim sercu ma z onego pierwotnego prawa Bożego tyle, że sumienie jego albo potępia go za złe czyny, albo też usprawiedliwia jego postępowanie; i (o ile ktoś nie jest w zupełności zdegradowanym), on wie, że złem jest kraść lub odebrać życie drugiemu człowiekowi.

W jakiej mierze to pierwotne prawo Boże znajduje się w poszczególnej osobie, w takiej mierze jest ona odpowiedzialną. Żaden człowiek nie może usprawiedliwić się o tyle, aby mógł twierdzić, że zasługuje na życie wieczne. Żydzi nie mogli tego twierdzić, ponieważ ich ofiary pojednania za grzechy były przyznawaniem się do winy; poganom zaś ich własne sumienie świadczy o ich niegodności. Zatem ani jedni, ani drudzy nie zasługują na żywot wieczny. Prowadząc dalej swój argument apostoł wyjaśnia, że z upadłego rodzaju żaden nie mógłby osiągnąć życia wiecznego inaczej jak tylko sposobem przygotowanym przez Boga, a ten jest jedynie w Chrystusie. Boskim zrządzeniem Chrystus, który był doskonałą istotą duchową, stał się ciałem i wydał samego siebie za Adama i jego rodzaj tak, aby Bóg mógł być sprawiedliwym a jednak usprawiedliwiającym tych, co wierzą w Jezusa – Rzym. 3:26.

Ani żydzi, ani poganie nie mogą osiągnąć żywota wiecznego inaczej jak tylko przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Apostoł dowodzi, że żaden z nas nie zasługuje na życie wieczne, ale że musimy czynić wszystko, co tylko jest w naszej mocy, aby dowieść, że gdybyśmy byli doskonałymi to zachowywalibyśmy Boskie prawo, i, że w miarę jak rozeznajemy Boską wolę i Jego prawo, starać się będziemy żyć w harmonii z Bogiem i czynić Jego wolę na ile nas stać. Zasługa Chrystusowa pokryje, czyli wyrówna mimowolne i odziedziczone słabości, a ostatecznie osiągniemy zupełną doskonałość. Jednakowoż osiągną to tylko tacy, którzy udowodnią gotowość zachowania Zakonu; którzy czynią w tym względzie usilne starania, na ile to jest w ich mocy.

DWIE KLASY ZWOLNIONE OD POTĘPIENIA ADAMOWEGO

„Gdzie zakonu nie masz, tam ani przestępstwa”, albowiem „grzech nie bywa przyczytany, gdy zakonu nie ma” (Rzym. 4:15; 5:13). Świat, czyli ludzie tego świata, nie weszli jeszcze pod osobiste potępienie; ponieważ nie zostali jeszcze postawieni pod Boski Zakon. Czemu nie? Świat znajduje się dotąd pod potępieniem Adamowym, a tylko ci, co zostali podniesieni z tego potępienia mogą wejść pod inne. Cały świat został potępiony na śmierć w Adamie i ludzkość nie może być sądzona ponownie, dokąd nie wyjdzie z pod onego pierwszego potępienia. Takich, którzy w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa uwolnieni zostali z pod Adamowego potępienia, są dwie klasy; mianowicie cieleśni Izraelici i duchowni Izraelici. Żydzi nie mogliby być postawieni na próbie życia lub śmierci bez pewnego rodzaju uwolnienia z potępienia Adamowego. Zwolnienia takiego oni dostąpili przez Przymierze Zakonu, lecz było ono tylko obrazowym; albowiem krew wołów i kozłów nie mogła w rzeczywistości gładzić grzechów – Żyd. 10:4.

Istotnie zwolnionymi zostali tylko ci z żydów, którzy weszli pod przymierze ofiary, jakie rozpoczęło się z Wiekiem Ewangelii, czyli od Chrystusa; oraz ci z pogan, którzy doszli do społeczności z Chrystusem przez takie samo przymierze. Wszyscy tacy znajdują się na próbie przed Boskim Zakonem, na próbie wiecznego żywota lub wiecznej śmierci. Gdy okażą się posłusznymi temuż Zakonowi, otrzymają żywot wieczny. Gdy będą nieposłuszni Zakonowi ducha żywota, gdy dobrowolnie zgrzeszą po spłodzeniu ich z ducha Św., otrzymają śmierć.

Co się tyczy żydów to śmierć ta byłaby dla nich wtóra, czyli wieczną śmiercią, gdyby owe przymierze Zakonu było zupełnym i kompletnym przymierzem przez Boga dla nich zamierzonym; lecz ono takim nie było. Przymierze Zakonu było tylko tymczasowym przymierzem, dającym im tymczasową ofertę wiecznego żywota, czyli było ono tylko przymierzem obrazowym, figuralnym. Prawdziwym i trwałym przymierzem, jakie Bóg dla nich zamierzył, będzie Nowe Przymierze. „Oto dni idą, mówi Pan, w których uczynię z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe; nie takie przymierze jakiem uczynił z ojcami ich w on dzień, któregom ich ujął za rękę abym ich wywiódł z ziemi Egipskiej; albowiem oni przymierze moje wzruszyli, chociażem Ja był małżonkiem ich” (Jer. 31:31, 32). Bóg uczyni z nimi Nowe Przymierze; odejmie serce kamienne z ich piersi, a da im serce mięsiste, aby w ustawach Jego mogli chodzić i sądów Jego przestrzegać (Ezech. 11:19, 20). Takim będzie ich Nowe Przymierze – ich rzeczywiste Przymierze Zakonu.

Pod tym rzeczywistym Przymierzem Zakonu każdy żyd będzie miał najzupełniejszą sposobność dojścia do harmonii z Bogiem. Podstawą tej harmonii będą „lepsze ofiary” aniżeli owe figuralne, ofiarowane przez Mojżesza. Wielkim Pośrednikiem tego przymierza będzie Mesjasz – Chrystus Głowa i Kościół Jego ciało. Ten Wielki Pośrednik ma podstawę Swej władzy w tym, że On Sam dostarczył tych „lepszych ofiar”. Dostarczył najprzód Swej własnej ofiary; a w Wieku Ewangelii dostarczał innych ofiar – tych, co przychodzili do Ojca przez Niego.

ZAKON WYRAŻENIEM BOSKIEJ WOLI

Kościół obecnego wieku nie znajduje się pod żydowskim Przymierzem Zakonu; albowiem było ono dane żydom, a nie poganom ani chrześcijańskiemu kościołowi. O sobie nie powinniśmy mówić jako o poganach lub żydach, ale jako o Kościele Bożym. Bóg uczynił inne przymierze z Kościołem; określane ono jest jako Przymierze Ofiary: „Zgromadźcie świętych Moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5). Przymierze to zostało uczynione indywidualnie z całym Kościołem Chrystusowym.

Czy możemy tedy mówić, że Kościół Ewangeliczny jest bez Zakonu? Bynajmniej! Nie znajdujemy się pod Przymierzem Zakonu, czyli pod przymierzem, które by wymagało zachowania Zakonu i zobowiązywało nas do zachowania tegoż; lecz znajdujemy się pod przymierzem łaski, czyli pod przymierzem czyniącym pewne specjalne zarządzenia dla nas, z powodu, że nie możemy postępować doskonale. Mimo to jednak znajdujemy się pod Boskim Zakonem, czyli pod Jego prawem. W miarę swego wyrozumienia członkowie Kościoła są i będą odpowiedzialni wobec Boskiego prawa.

Jak możemy poznawać Boskie prawo? Częściowo poznawać je możemy przez żydowski Zakon i przez dziesięcioro przykazań. Czy ignorujemy te przykazania? Bynajmniej! Wielce oceniamy je, ponieważ one pokazują nam Boskie prawo. Jedną rzeczą jest starać się zachowywać te przykazania w umyśle, w duchu, a zupełnie inną zachować je bez najmniejszego pogwałcenia, jak zobowiązani byli żydzi pod Przymierzem Zakonu, lecz zachować tego nie mogli, bo kto pogwałcił jedno przykazanie, pogwałcił wszystkie (Jak. 2:10). Zatem my nie znajdujemy się pod Zakonem, ale pod łaską (Rzym. 6:14). Zakon dany Izraelowi i tak pięknie przedstawiony na kamiennych tablicach, nie jest nad nami, lecz duch tegoż Zakonu stosuje się do nas, naśladowców Chrystusa. Św. Paweł powiedział, że sprawiedliwość Zakonu (prawdziwe zachowanie Zakonu), wypełniona jest w nas (w Kościele Chrystusowym w Wieku Ewangelii), którzy nie według ciała chodzimy, ale według ducha – Rzym. 8:4.

Z Kościołem Ewangelicznym Bóg obchodzi się w inny sposób aniżeli obchodził się z narodem żydowskim. Boskim zarządzeniem dla żydów było, że oni mieli zachować tak literę jak i ducha Zakonu, bo inaczej byliby potępieni. Natomiast Jego zarządzeniem dla członków Kościoła jest, że oni mają zachować Zakon o tyle, o ile ich stać, a zasługa Chrystusowa dopełni ich braki. Chociaż my jako członkowie Kościoła, chcielibyśmy zachować Zakon doskonale, to jednak nie jesteśmy w stanie go zachować z powodu słabości ciała, tak samo jak i żydzi nie byli w stanie zachować Zakonu z tego samego powodu. Każdy chrześcijanin powinien rozumieć, że on znajduje się pod ściślejszą odpowiedzialnością wobec Boskiego Zakonu aniżeli ci, co nie są naśladowcami Jezusa, ponieważ przez instrukcje Jezusa, Apostołów i Ducha świętego on dostąpił większej znajomości o Boskich rzeczach. On nie tylko, że stara się żyć według wymagań Zakonu, ale zobowiązuje się uczynić jeszcze coś więcej. Swoim Przymierzem Ofiary naśladowca Chrystusa zobowiązał się poświęcić nawet te prawa, jakie mógłby mieć po Zakonem, czyli stawić swe ciało ofiarą żywą, wyrzekł się swoich własnych praw, jakie według Zakonu słusznie Jemu by się należały.

POSŁUSZEŃSTWO DO STOPNIA ZDOLNOŚCI

Zachowujemy ducha dziesięciu przykazań, ponieważ jest to duch sprawiedliwości, duch Boży. Staliśmy się dziatkami Bożymi; a mając Jego ducha mamy czynić tylko to, co jest Jemu przyjemne. Jeżeli tedy z owych dziesięciu przykazań możemy nauczyć się pewnych rzeczy przyjemnych Bogu, to lekcje takie powinniśmy sobie przyswajać. Jeżeli cokolwiek innego pokazuje nam, co jest Bogu przyjemnym, to mamy to czynić. Jednakowoż rozumieć powinniśmy, że nie znajdujemy się pod Przymierzem Zakonu, albowiem nie spodziewamy się wiecznego żywota przez zachowanie Zakonu. Boskim zarządzeniem dla nas jest, że gdy będziemy posłusznymi do stopnia naszej zdolności i mieć będziemy ducha Zakonu w naszych sercach, to będziemy poczytani w Jego oczach za doskonałych i dostąpimy Jego błogosławieństwa.

Niektórzy z żydów mniemali, że zachowali dziesięcioro Boskich przykazań, a jednak, ku swemu zdziwieniu, nie otrzymali wiecznego żywota. Nauka Jezusa i apostołów wykazuje, że każde przykazanie Zakonu miało w sobie głębsze znaczenie aniżeli żydzi mogli rozeznać, i że ich nierozpoznanie ducha Zakonu było jednym z powodów, dlaczego oni nie mogli dostąpić życia wiecznego. Weźmy na przykład przykazanie, które brzmi: „Nie będziesz miał bogów innych przede mną”. Niektórzy w rzeczywistości hołdują innym bogom w swoich sercach; niektóre niewiasty ubóstwiają mężów; u niektórych mężczyzn żona zajmuje najpierwsze miejsce; u innych akcje i obligacje. To jest także bałwochwalstwem.

Pismo Święte mówi też, że przykazanie: „Nie zabijaj”, ma pewne głębsze znaczenie aniżeli odebranie życia. Kto gniewa się na brata, kto rad by go zabić lecz nie czyni tego tylko z obawy przed karą, jest zabójcą w swoim sercu. Pan również powiedział, że kto patrząc na niewiastę, pożąda jej, popełnia cudzołóstwo w swoim sercu; wstrzymywany jest od istotnego cudzołóstwa tylko brakiem sposobności.

Gdy zaczynamy dochodzić do onego głębszego poglądu na Boskie przykazania dostrzegamy, iż Pan w rzeczywistości uwielbił Zakon i sławnym go uczynił (Iz. 42:21). Fakt, że Jezus był w stanie zachować Zakon dowodzi, że Boski Zakon nie był niesprawiedliwy; że może być zachowany; że wadliwość była w upadłym stanie ludzkości a nie w Zakonie.

ODPOCZYNEK WIARY W DOKONANYM DZIELE JEZUSOWYM

Jak inne przykazania miały wyższe i głębsze znaczenie aniżeli na pozór zdawało się, tak było i z czwartym przykazaniem traktującym o dniu świątecznym, czyli o sabacie. Apostoł Paweł daje klucz do onego wyższego znaczenia, gdy mówi, że siódmy dzień był figurą na odpoczynek wiary dla ludu Bożego (Żyd. 4:9, 10). Ktokolwiek mieszka w Chrystusie zachowuje sabat, czyli odpoczywa, a kto nie pozostaje w Nim, traci ten odpoczynek i w ten sposób przestaje zachowywać sabat. Pozostaje jeszcze pewne szersze zastosowanie sabatu w symbolicznym znaczeniu do Tysiąclecia. Wtedy ludzkość odpocznie od Szatana, od grzechu, od różnych doświadczeń, pokus i trudności obecnego czasu; i wszyscy otrzymają sposobność wejścia do tego odpocznienia. Kościół dostąpi tego najpierw w swoim zmartwychwstaniu. Nieco później żydzi wejdą do tego odpocznienia, gdy poznają Plan Boży i staną się odbiorcami Jego błogosławieństw w Tysiącleciu; a ostatecznie cała ludzkość dostąpi Boskich łask i restytucji. Taką była obietnica Boża dana Abrahamowi, gdy mu było powiedziane: „W tobie i w nasieniu twoim błogosławione będą wszystkie rodzaje ziemi” (1 Moj. 12:3). Błogosławieństwem tym będą cudowne zarządzenia onego Wielkiego Sabatu.

Czwarte przykazanie nie było dane nam i nigdy nie zostało nam nakazanym, aby siódmy dzień święcić, ani w literze ani w duchu. Sabat nie był nigdy dany Kościołowi. Podaną nam była pewna głębsza myśl aniżeli cielesny odpoczynek. Bóg przygotował nam odpoczynek przez wiarę w dokonane dzieło Chrystusowe. W odpocznieniu tym możemy trwać siedem dni w tygodniu i każdego dnia w roku. Gdy myśl tą zaczynamy pojmować i oceniać, dostępujemy pokoju, o jakim żydzi nic nie wiedzieli. Jest to zadatek tego, co mamy dostąpić w przyszłości, gdy trudności nasze skończą się i pozostawać będziemy zawsze w pokoju Bożym.

NIEDZIELA ILUSTRACJĄ NOWEGO PORZĄDKU RZECZY

Jako chrześcijanie nie znajdujemy się pod żadnym przykazaniem litery przed obliczem Bożym; nie jesteśmy zobowiązani święcić jakikolwiek dzień w tygodniu. Czemu wtedy święcimy niedzielę? Czynimy to z własnej woli. Prawo naszego kraju zarządziło, aby niedziela była dniem odpoczynku. Radujemy się z tego zarządzenia i ten dzień wykorzystujemy na zebrania. Miło nam mieć jeden dzień spokoju w tygodniu i wcale byśmy się nie sprzeciwiali gdyby w każdym tygodniu były dwie niedziele. Mniemamy także, iż dzień obrany na święcenie (niedziela) jest piękną pamiątką zmartwychwstania Pańskiego. Jest również piękną ilustracją nowego porządku rzeczy, jaki wnet nastanie i jest to dzień dla nas bardzo odpowiedni do święcenia. Co do święta to pod Nowym Przymierzem prawdopodobnie będzie wyznaczony jeden dzień, w którym ludzie będą odpoczywać po pracy itd. Być może, iż dniem takim będzie siódmy dzień tygodnia.

SYNOWIE NIE SĄ POD ZAKONEM SŁUG

Nigdzie nie jest powiedzianym, aby naśladowcy Jezusa zachowywali tak ducha jak i literę dziesięciu Boskim Przykazań. Gdyby tak było powiedzianym to znajdowalibyśmy się pod Zakonem tak jak byli żydzi, którzy aczkolwiek zobowiązani byli przymierzem do zachowania każdej joty i kreski Zakonu, nie mogli zdobyć się na więcej jak tylko na przestrzeganie ducha Zakonu, starając się, na ile możliwym, zachować też i literę.

Naśladowcy Jezusa znajdują się pod łaską; albowiem oni są synami Bożymi przez adopcję. Syn ma wiele przywilejów, jakich nie ma sługa. Dla ilustracji zróbmy porównanie: Przypuśćmy, że zostaliśmy adoptowani do rodziny milionera. Znalazłszy się w tym nowym domu zauważyliśmy pewne napisy nad niektórymi drzwiami, jak na przykład: „Wejście dla sług”, „Wejście dla dostawców produktów”, „Łazienka dla sług”, „Pokoje dla sług” itp. Nieco później zaobserwowaliśmy także pewne przepisy i reguły określające obowiązki jak i ogólne sprawy sług. Czytając te przepisy zapoznaliśmy się z wolą naszego przyjaciela. Postawiliśmy sobie pytanie: „Czy przepisy te stosują się też do mnie?”. Odpowiedź byłaby: „Nie; ponieważ ja zostałem adoptowany do rodziny, więc reguły te nie tyczą się mnie. Jednakowoż z instrukcji tych ja poznaję prawa jakimi dom ten się rządzi; lecz ja mam pewne obowiązki i przywileje wyższe aniżeli mają słudzy, ponieważ jestem synem”.

Apostoł mówi, że Bóg obchodzi się z nami jako z synami. On nie dał nam dziesięciu przykazań. Czemu nie? Byłoby to obelgą gdyby Bóg dał nam Swego Ducha Św., Swój umysł itd., a jednak umieściłby nas pod Swoje przekazanie litery, co wskazywałoby, że ducha Jego synostwa nie przyjęliśmy. Nie byłoby wcale stosownym mówić do Nowego Stworzenia: „Nie kradnij, nie zabijaj” itp. Nowe Stworzenie nie chce kraść ani zabijać. Im więcej wiemy o Zakonie danym Izraelowi, tym więcej oceniamy ten Zakon i tym lepiej pojmujemy Boski punkt zapatrywania na wszystkie rzeczy. Przeto otrzymując pewne dobre lekcje z Zakonu danego sługom, rozumiemy jednak, że Zakon litery nie jest przykazaniem dla nas, chociaż daje nam pewne pojęcie, jakim syn być powinien. Przykazania te powinny zaznajamiać nas lepiej z wolą naszego Ojca i przez to możemy ją lepiej czynić.

W miarę jak coraz lepiej poznajemy i oceniamy wolę Ojca i kształtujemy nasze charaktery według zasad charakteru Bożego, przemieniani bywamy jako Nowe Stworzenia, z chwały w chwałę, w przymiotach charakteru. A tak przemieniani w sercu, w umyśle, w woli i w postępowaniu, przysposabiamy się „abyśmy byli uczestnikami dziedzictwa świętych w światłości” – Kol. 1:12.

———-

— 1 sierpnia 1912 r. —