::R4925 : strona 437::
„Jego stopy”
Jest rzeczą potrzebną, aby dla ćwiczenia, doświadczenia i wypróbowania Kościoła Bożego, jego członkowie poddani byli różnym przykrym doświadczeniom, bo tylko „temu kto zwycięży” obiecana jest nagroda. Jeżeli chcemy królować z Chrystusem, to musimy dowieść, że jesteśmy godni tego królowania, a możemy to zrobić: przez wierność Bogu, przez wiarę w Jego Słowo, przez cierpliwość i wytrwałość w próbach, w prześladowaniach i to aż na śmierć, a także przez bezwarunkową ufność w moc Bożą, która jest zdolna wybawić i uwielbić Jego Kościół we właściwym czasie. Takim wiernym należą się obietnice wyrażone w Psalmie 91, w którym naszym zdaniem jest przedstawiony obraz Kościoła przy końcu obecnego wieku Ewangelii – obraz Chrystusa.
„Ten, który mieszka w ochronie Najwyższego (reprezentowanej w Namiocie Zgromadzenia przez Świątnicę Świętą) i w cieniu Wszechmocnego przebywać będzie”. Oddanie się pod tę powyżej opisaną protekcję Bożą stało się wtedy, gdy poznawszy Boską gotowość przyjęcia nas za Jego dzieci, przyjęliśmy z chęcią to zaproszenie i zbliżyliśmy się do Niego wskazaną nam drogą, to jest przez Chrystusa, jako naszego Odkupiciela oraz poświęciliśmy się w zupełności na Jego służbę. Tacy mogą z radością polegać na chwalebnych obietnicach Bożych, z których wszystkie są: „Tak i Amen w Chrystusie Jezusie” (2 Kor. 1:20). Świat nie spostrzega zacieniających skrzydeł Boskiej opieki, lecz wierni posiadają błogie zrozumienie tego faktu. Chwalmy za to Pana!
„Rzecze Panu (Chrystus Jezus, którego Dawid tutaj jak i w wielu innych miejscach figuralnie przedstawiał i który w taki sposób wyraża się nie tylko o Sobie, ale i o Swoim Ciele – Kościele): Nadzieja moja i zamek mój, Bóg mój, w Nim nadzieję mieć będę. Onci zaiste wybawi cię (każdego poszczególnego członka Kościoła) z sidła łowczego i z powietrza najjadowitszego” – ze zwodniczych sideł Szatana, w które wpadną wszyscy nieznajdujący się pod Boską szczególną ochroną; bo Pan Jezus powiedział, że przy końcu tego wieku będą podstępy tak zwodnicze, że gdyby to było możliwe szatan zwiodłyby „nawet i wybranych”. Lecz nie zwiedzie, ponieważ ci, którzy starają się swoje powołanie i wybranie uczynić pewnym, znajdują się pod ochroną Wszechmocnego. Tacy będą wybawieni, nie od niszczącej zarazy cielesnych chorób, ale od moralnej i duchowej zarazy zniszczenia – od grzesznych pokus, które w chwilach nieostrożności mogą zawładnąć duszami nie będących pod ochroną Najwyższego, oraz od duchowej zarazy fałszywych nauk, które niszczą wiarę nie czuwających.
Tego jadowitego powietrza, czyli zarazy, jest teraz bardzo dużo na świecie w formie tzw. Chrześcijańskiej Umiejętności (Christian Science), Spirytyzmu i wielu innych teorii nieuznających okupu, przybierających górnolotne nazwy „Wyższych Nadziei” – te teorie mnożą się jak epidemia. Od tych wszystkich plag będą ochronieni wybrani Pańscy, spoczywając bezpiecznie i spokojnie w cieniu Wszechmocnego.
„Pierzem swym okryje cię, a pod skrzydłami Jego bezpiecznym będziesz; prawda Jego tarczą i puklerzem”. Bóg przyciąga Swoje dzieci tak blisko, że odczuwają one ciepło Jego miłości; odwzajemniającym się uczuciem ich serc jest: „Będę mieszkał w przybytku Twoim na wieki, schraniając się pod zasłonę skrzydeł Twoich. Tyś był ucieczką moją i basztą mocną przed twarzą nieprzyjaciela; albowiemeś Ty Boże! wysłuchał żądości moje; Tyś dał dziedzictwo tym, którzy się boją imienia Twego” (Ps. 61:4-6). Tak, Jego prawda – ta piękna i harmonijna prawda ujawniona w Boskim planie wieków – jest obszerną tarczą i puklerzem dla wszystkich, którzy w prostocie serca przyjęli ją i wiernie w niej trwają. Ona jest tą zbroją Bożą, jaką Apostoł radzi przyodziać wiernym – o niej rozważać, a jej zasoby zgromadzać do umysłów i serc, aby umieli jej używać, odpierać wszelkie błędy i zło, jakie w te ostateczne dni będą im nasuwane.
Bóg będzie strzec świętych swoich
„Nie ulękniesz się strachu nocnego, ani strzały latającej we dnie, ani zarazy morowej, która przechodzi w ciemności, ani powietrza morowego, które zatraca w południe.” Noc tu wspomniana jest oną „nocą”, o której mówił Prorok Izajasz i do której odnosi się także Pan Jezus. „Przyszedł poranek, także i noc”, „Przychodzi noc gdy żaden nie będzie mógł nic sprawować” (Iz. 21:12; Jana 9:4). Poranek Tysiąclecia się zbliża, lecz tak samo pewnym jest, że wielki ucisk poprzedzi Tysiąclecie. Ten czas ucisku będzie tą nocą, w której żaden nie będzie mógł nic działać w rozpowszechnianiu Prawdy Bożej; tak wielki będzie „terror”, zamieszanie, ucisk i prześladowanie, że w porównaniu do tej nocy obecny czas nazwany jest dniem, w którym „latają strzały” – złe słowa przeciwników. Różne sidła i trudności ze strony niewiary, wyższej krytyki i innych fałszywych nauk są obrazowo przedstawione jako latające strzały, morowe zarazy, czyli kamienie obrażenia. Żadne z mich nie uszkodzą „wybranych”, których Głową jest Chrystus a Kościół Jego członkami, jak to pokazane jest w Psalmie. Kościół będzie nieruszony – nic mu zaszkodzić nie może. Tak jak nasz Pan powiedział, trudności tych dni będą usiłowały zwieść i wybranych; lecz będzie to niemożliwe, gdyż „klasa nóg” będzie zachowana. Kościół nie musi obawiać się moralnej lub duchowej zarazy morowej, która przechodzi w ciemności, zarażając i pochłaniając ofiary spomiędzy tych, co nie znają prawdy lub nie są jej godni, a z tego powodu nie znajdują się pod Boską ochroną będąc wystawieni na „silne złudzenia”, które podważają ich wiarę i nadzieje, pomimo że w tym samym czasie światło prawdy Bożej świeci jasno nad wiernymi, tak jak świeci obecnie nad nami.
„Padnie po boku twym tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej; ale się do ciebie nie przybliży”. Odpadanie od prawdy będzie bardzo rozpowszechnione, nawet pomiędzy tymi, którzy razem z nami jej dostąpili, radowali się z niej i przez pewien czas w niej trwali; lecz Kościół z powodu swej lojalności, bezkompromisowej wierności i z powodu, iż dzierży obszerną zbroję prawdy i sprawiedliwości, ostoi się i nie upadnie.
Nie mamy rozumieć, że upadającymi („Padnie po boku twym tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej”) będą ludzie ze świata, odnosi się to raczej do przyjaciół prawdy, będących w bliskiej styczności z klasą Kościoła. Ludzie światowi nie mogą odpaść od łaski Bożej, ponieważ oni nigdy jej nie posiadali. Cały „świat położony jest w złym”, nie może więc odpaść od Boga, bo nie znajduje się w harmonii z nim. Słowa te zdają się stosować do spłodzonych z Ducha Świętego lub tych, którzy doszli do takiego samego stanu, co spłodzeni z Ducha. Na przykład: do kąkolu uchodzącego za pszenicę. Klasa kąkolu nie była nigdy pszenicą, więc do Pańskiego gumna nie będzie zabrana wraz z pszenicą. Czas pokaże, że ci nie są z klasy pszenicy. Obraz ten przedstawia takich w ogólności, a wielu z poświęconych w szczególności. Jest pewna różnica pomiędzy upadającym tysiącem z jednej strony a dziesięcioma tysiącami z prawej strony. Możemy twierdzić, że ten tysiąc popadnie w zupełną niewiarę, a „dziesięć tysięcy”, „Wielka Kompania” w wielki ucisk, gdzie mają się oczyścić i wybielić swoje szaty. Będą oni uczestnikami Babilonu w grzechach jego i będą mieć dział w jego wielkim upadku – Obj. 14:18; 18:10.
Prorocze oświadczenie: „Padnie po boku twym tysiąc”, nie jest wcale przesadne. Tylko zupełnie poświęceni w Chrystusie Jezusie, podobni umiłowanemu Synowi Bożemu, będą mogli ostać się będąc w Nim nieporuszeni. Tacy będą stanowić wybranych i dla tych nie będzie możliwe, aby mieli być zwiedzeni lub usidleni; gdyż Bóg przykaże Swoim posłańcom, aby dostarczyli im potrzebną znajomość a tym sposobem „nogi” ciała Chrystusowego będą podtrzymane od potknięcia. „Tylko to oczyma twymi obaczysz a nagrodę niepobożnych oglądasz”, to jest tych, co odrzucają prawdę lub stali się jej niewierni. Wiemy, że początek tych kłopotów już obecnie przechodzimy (kłopoty nominalnego kościoła mają związek z tą próbą); i że z łaski Bożej jesteśmy zachowani, podczas gdy wielu w około nas popada w różne błędy lub w niewiarę. Jesteśmy zachowani nie przez to, że mamy być wolni od ucisku, lecz przez to, że znalazłszy się pośród niego, bywamy zasilani, wzmacniani i podtrzymywani Słowem Pańskim, które jest naszą tarczą i puklerzem.
„Nie spotka cię nic złego”
„Ponieważeś ty Pana, który jest nadzieją moją i Najwyższego, za przybytek swój położył, nie spotka cię nic złego, ani jaka plaga przybliży się do namiotu twego” – ani żadne zło z wspomnianych poprzednio, ani żadne inne, szkodzić ci nie będzie, albowiem pod kierownictwem Boskiej Opatrzności wszystkie rzeczy dopomagają ku twemu dobru – Rzym. 8:28.
Bóg tak zarządził, że tylko prawdziwie poświęceni będą zachowani od popadnięcia w błąd w tym złym dniu. Z każdym dniem uczymy się coraz bardziej i lepiej oceniać tę łaskę Bożą, iż oczy naszego wyrozumienia zostały otworzone i mogliśmy ujrzeć niezmierność i piękno Boskiego Słowa i planu. Jeżeli tym sposobem jesteśmy wzmacniani w Panu i uzdalniani do „stania”, podczas gdy tysiące odpadają od wiary i stateczności, to trwajmy w „bojaźni” (w czci wobec Boga). Niech ten, kto czuje się mocny i utwierdzony, aby „wysoko o sobie nie rozumiał”, lecz niech czuwa, aby nie upadł. Pokora i gorliwość w służbie Bogu były warunkami, na których dostąpiliśmy tej wielkiej łaski Bożej i są one także tymi warunkami obecnie, na których możemy zostać wiernymi do końca – aż nastąpi nasza „przemiana” i uzupełni w chwale to, co łaska rozpoczęła w naszej słabości.
„Albowiem Aniołom Swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich”. To znaczy, że Bóg powoła i postanowi niektórych wiernych pasterzy i nauczycieli, którzy będą czuwać „nad duszami waszymi, jako ci, którzy liczbę oddać mają”. Prawda, że powstaną także fałszywi nauczyciele przekręcający Słowo Pańskie, którzy przy pomocy chytrych sofisterii starać się będą usidlać dusze wasze, lecz jeśli prawdziwie Pańscy, w szczerości serc swoich będą domagać się, aby było mówione: „Tak mówi Pan” i będą doświadczać wszystkich rzeczy Słowem Bożym, to szybko będą zdolni odróżnić prawdę od fałszu. A uczyniwszy to, możemy według rady apostoła Pawła (Żyd. 10:35) mieć zupełną ufność w Panu; bo On, jako nasz Pasterz będzie miał pieczę nad prawdziwymi owcami.
Apostoł Paweł zapewnia nas, że Aniołowie Boży są duchami usługującymi, którzy służą tym, którzy mają odziedziczyć zbawienie tym, którzy dostępują zbawienia obecnego Wieku Ewangelii – nie tylko zwycięzcom „maluczkiego stadka”, ale także zwycięzcom „wielkiego mnóstwa”. Pan Jezus wyraził dokładnie tę samą myśl, gdy oświadczył: „Aniołowie ich w niebiesiech zawsze patrzą na oblicze (zawsze mają przystęp do) Ojca mojego” (Mat. 18:10). Słowa Mistrza zdają się uczyć, że jeden lub więcej Aniołów mają nadzór nad poświęconymi, nad „wybranymi”. Dlatego nic nie może im zaszkodzić, chyba, że Ojciec Niebieski by widział, że ziemska szkoda lub przykrość przyniesie korzyść, czy to dla poszczególnego nowego stworzenia, czy dla ogólnej sprawy Pańskiej. Powyższa myśl jest zgodna z ogólnym zapewnieniem Słowa Bożego, iż wszystkie rzeczy pomagają ku dobremu tym, którzy miłują Boga – Rzym. 8:28.
Takie posługiwanie niebieskich posłańców nie sprzeciwia się wcale tej myśli, iż ziemscy synowie Boży są także często używani przez Niego, aby służyli jedni drugim. Naprawdę możemy być pewni, że ci niewidzialni posłańcy, czyli słudzy mają polecenie, aby zwykle, jeżeli nie zawsze działali przez ludzkie narzędzia – na pierwszym miejscu, przez „wybranych”. Przykład takiej służby braci prowadzonej na korzyść drugich, mamy w obecnym czasie żniwa – jest ono nadzorowane przez naszego Pana i Jego niebieskie zastępy, lecz dokonywane przez Jego naśladowców będących jeszcze w ciele.
Poselstwo żniwa jest zachowawczą mocą Bożą
„Na rękach nosić cię będą, byś snać nie obraził o kamień nogi twojej”. Wyraz „cię” oznacza wszystkich członków ciała Chrystusowego, pojedynczo i zbiorowo, używając całej swojej mocy, aby bronić się przed obrażeniem o kamień fałszywych nauk, a szczególnie, by bronić fundamentalnej nauki o odkupieniu przez drogą krew Chrystusową, która stała się „opoką odtrącenia i kamieniem obrażenia” obydwom domom nominalnego Izraela (Iz. 8:14). „Nogami” ciała są jego ostatni członkowie; święci obecnie żyjący są „nogami tego” (Chrystusa) – którzy znajdują się teraz w niebezpieczeństwie potknięcia, podobnie jak „nogi” Żydowskiego domu sług znajdowały się w niebezpieczeństwie podczas żniwa wieku Żydowskiego.
W jaki sposób ci posłańcy mają staranie o ostatnich członków ciała Chrystusowego? Przez pomaganie im w jasnym zrozumieniu Prawdy, przez pobudzanie i zachęcanie ich, aby byli wiernymi prawdzie, jak mają „biec”, aby uzyskać nagrodę „wysokiego powołania”.
Chociaż niebiańscy posłańcy mają bez wątpienia pewne zadanie w tej pracy, to jednak jest ona faktycznie wykonywana przez Kościół w ciele, jak to już było nadmienione. W okresie obecnych żniw, Pan Swoim posłańcom – przewodnikom poświęconego ludu – „przykazał”, czyli polecił, aby udzielali wierzącym słów napomnienia, porady i zachęty – rozjaśniali Słowa prawdy i pomagali w zrozumieniu; przykazał, aby ci „nosili” (podtrzymywali) członków klasy „nóg” i klasy „wybranych” w obecnym czasie poważnych prób, doświadczeń i potykania się, bo inaczej niektórzy z tej klasy mogliby się w każdej chwili potknąć z powodu szczególnych prób obecnego czasu. Jak znamiennie to się wypełnia! Poselstwo żniwa w różnych zarysach, rozjaśnia wszelką prawdę na czasie i demaskuje wszelki panujący błąd, jest tą mocą Bożą podtrzymującą, na której polegając, możemy się spodziewać, że według Jego zapewnienia, żadne zło nie może szkodzić „nogom”, czyli ostatnim członkom ciała Chrystusowego.
Powinniśmy cieszyć się z łask i błogosławieństw Bożych i pomnażać naszą wiarę, bo wiadomo, że zanim „Dom synów” został zapoczątkowany, Pan posiadał władzę i używał jej nad „Domem sług” w sposób, który ilustruje nam ogrom Jego potęgi.
Szatan chciałby, żebyśmy postępowali widzeniem, a nie wiarą; byłoby to na jego rękę, żebyśmy nieustannie kusili Boga i domagali się jawnych i widocznych dowodów Jego opieki nad nami, zamiast przyjmować jego Słowa i polegać na nich wiarą. W świetle rozjaśniającego się Pisma Świętego widzimy, że Szatan zacytował ten wiersz Panu Jezusowi całkiem sprzecznie z jego właściwym znaczeniem i tłumaczeniem. Widzimy, że ten werset nie odnosi się do literalnych nóg Jezusa, do literalnych kamieni i literalnych Aniołów, lecz do symbolicznych nóg, czyli ostatnich członków ciała Chrystusowego; do kamieni obrażenia, bądź doktrynalnych, bądź też innych, jakie są obecnie podsuwane pod nogi wiernych; oraz do posłańców, czyli sług prawdy Bożej, którzy w obecnym czasie żniwa mają polecone podtrzymywać członki „nóg” takimi radami, napomnieniami i objaśnieniami Pisma Świętego, jakie okażą się dla nich potrzebne.
„Po lwie i po bazyliszku deptać będziesz, lwię i smoka podepczesz”. Podtrzymywani rękami wiernych posłańców Pańskich i przez nich osłaniani, oraz znajdując się pod nigdy niesłabnącą ochroną Najwyższego, wierne dzieci Boże zatryumfują nad wszystkimi pomysłami Szatana, którymi on stara się ich owładnąć lub im szkodzić – bez względu czy czyni on to jako ryczący lew czy też z chytrością węża stara się zaszczepić w nich trujący jad. „Iż się we mnie, mówi Pan, rozkochał, wyrwę go i wywyższę go, przeto iż poznał (zrozumiał) imię moje”. Z powodu miłości i wierności każdego z tych, którzy stanowią klasę „nóg”, Ojciec Niebiański wyrwie każdego z sideł szatana, zarazy morowych itd. i podniesie go do współdziedzictwa z Chrystusem, czyniąc go członkiem „królewskiego kapłaństwa” i uczestnikiem Boskiej natury. „Będzie mię wzywał, a wysłucham go; Ja z nim będę w utrapieniu, wyrwę go i uwielbię go. Długością dni nasycę go, i okażę mu zbawienie moje” – On poda mu do znajomości Swój plan. Jako jednostki, wierni są znani Panu, który nie według widzenia oczu i według słyszenia uszów ich sądzi, ale który zna i rozsądza wszystkie myśli i intencje serca. Jakkolwiek są oni rozproszeni po świecie i bez względu na to, czy znajdują się osamotnieni pomiędzy kąkolem, czy też w gromadce ludu Bożego, oko Pańskie zawsze jest nad nimi. Mieszkając pod ochroną Najwyższego (poświęceni, całkiem oddani Bogu) zostaną zachowani w cieniu Wszechmocnego, podczas gdy wielkie systemy religijne, które noszą imię Pana niegodnie, doświadczać będą Jego sądu. Wierni nie będą włączeni w sąd wielkiego Babilonu, bo zostali przedtem oświeceni i wezwani do wyjścia z niego.
Chwała i uwielbienie niech będą Panu za takie zapewnienie nas o Jego miłującej pieczy! „Błogosław duszo moja Panu i wszystkie wnętrzności moje imieniowi Jego świętemu”.
====================
— 1 grudnia 1911 —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: