::R4856 : strona 219::
Karząca dyscyplina w Tysiącleciu
Odnośnie wymagań Boskiej sprawiedliwości Bóg zapewnia, że wszystkie roszczenia względem ludzkości ze strony sprawiedliwości zostaną zaspokojone i zamknięte przy końcu Wieku Ewangelii. Jest to zobrazowane w symbolicznym oczyszczeniu grzechu, zadośćuczynieniu za grzech. W pozaobrazowym Dniu Pojednania składana jest ofiara Chrystusa oraz przygotowywani są ci, którzy zostaną uznani za godnych bycia członkami Jego Ciała. Gdy sprawiedliwość przyjmie to zadośćuczynienie, skasowany zostanie zapis obciążający, a Adam oraz jego potomstwo zostaną uwolnieni ze wszelkiej odpowiedzialności będącej skutkiem pogwałcenia Bożego prawa poprzez zjedzenie zakazanego owocu. Śmierć Jezusa stanowi zadośćuczynienie za grzechy wynikające z pierworodnego grzechu Adamowego.
Są jednak jeszcze inne grzechy, rażąco złe, za które sprawiedliwość będzie domagać się zapłaty – grzechy przeciwko duchowi świętemu, przeciwko światłu. Wszystkie one są grzechami przeciwko Bogu, przeciwko sprawiedliwości. Dla przykładu rozważmy doświadczenie Jezusa. Być może ciżba nie była odpowiedzialna za ukrzyżowanie naszego Pana, jednak były tam jednostki, które miały wystarczająco wiele światła, by móc postąpić lepiej. I tak od dni Abla aż do naszych czasów niektórzy cierpieli wielką niesprawiedliwość, a krzyk tych pogwałceń sprawiedliwości wstąpił przed Boga, tak jak krew Ablowa, która wołała z ziemi. Pismo Święte ukazuje, w jaki sposób dokonane zostanie zadośćuczynienie również i za te nieprawości, zanim rozpocznie się wielki dzień błogosławieństw, zanim świat zostanie całkowicie przekazany w ręce Pośrednika Królestwa.
Zadośćuczynienie za owe świadome grzechy zobrazowane zostało w koźle wypuszczanym. W tym obrazie dostrzegamy, w jaki sposób „wielki lud” będzie musiał przejść przez ucisk, który wywrze na niego pozytywny wpływ, ale równocześnie będzie sposobem zbilansowania rachunku wielkich pogwałceń sprawiedliwości innych niż grzech Adamowy. Włożenie rąk arcykapłana na głowę kozła wypuszczanego obrazuje obciążenie „wielkiego ludu” owymi grzechami i wysłanie go na ucisk. Członkowie tej klasy przejdą doświadczenia podobne do tych, które Pan zapowiedział w odniesieniu do narodu żydowskiego i które wypełniły się literalnie. Nasz Pan stwierdził, że owe straszliwe cierpienia przy końcu Wieku Żydowskiego miały stanowić wyrównanie za grzechy przeciwko Bożej sprawiedliwości – za rozmaite przestępstwa minionych czasów (Łuk. 11:49-51). W ten sposób świat na początku Tysiąclecia będzie oczyszczony ze wszystkiego, co świadczyło przeciwko niemu w księgach Sprawiedliwości.
KARANIE STOSOWNE DO UPRZEDNIEGO ROZWOJU CHARAKTERU
Następnie sprawiedliwość przekaże cały świat w ręce Mesjasza, który przyjmie ich takimi sprawiedliwymi, jakimi są. Ludzie będą w różnym stanie. Jedni będą bardziej, inni mniej zdeprawowani. Jedni będą mieli bardziej znieczulone sumienie, inni mniej. Owe niedostatki w charakterach będą zależały od tego, w jaki sposób każdy człowiek przyjął lub odrzucił światło i możliwości obecnego czasu. Ci, którzy nie znali Jego woli i jej nie czynili, otrzymają niewielkie karanie, ci zaś, którzy znali Jego wolę, a mimo to jej nie czynili, otrzymają większe karanie ze względu na uprzednie zatwardzenie charakteru. Od wszystkich będzie się wymagać, aby ostatecznie odpowiadali pełnym standardom Bożych wymagań. Ludzie bardziej zdeprawowani będą mieli większe trudności, a mniej zepsuci – mniejsze i otrzymają lżejsze karanie w procesie dochodzenia do poziomu Bożych wymagań.
Innymi słowy, każdy zły uczynek, każda zła zasada, z której on wynika, ma negatywny wpływ na charakter, zaś dobre postępowanie zawsze sprowadza błogosławieństwo. I tak ludzie, proporcjonalnie do tego, na ile w tym życiu okazują posłuszeństwo lub nieposłuszeństwo otrzymanym i zrozumianym przywilejom i wiedzy, będą mieli bardziej szlachetne lub mocniej zdegradowane charaktery, gdy wkroczą w przyszłą Epokę.
Apostoł powiada, że Bóg nie omieszkiwa (nie zwleka), choć Jego postępowanie niektórzy uznają za omieszkiwanie, ale jest wytrwały i cierpliwy (2 Piotra 3:9), a także „Umie (…) niesprawiedliwych na dzień sądu ku karaniu chować” (2 Piotra 2:9). Ponadto czytamy: „Grzechy niektórych ludzi przedtem są jawne i uprzedzają na sąd, a za niektórymi idą pozad” (1 Tym. 5:24). Innymi słowy, są ludzie, którzy czynią zło i są natychmiast karani za swoje złe postępowanie. W ten sposób otrzymują możliwość poprawienia się w stosunku do przeszłości.
Są też inni, którzy wydają się postępować dobrze, wydaje się, że powodzi im się w doczesnych sprawach. Ich oczy „wystąpiły od tłustości” i ich złe postępowanie wydaje się pozostawać niezauważone aż do samego grobu (Ps. 73:3-12). Czy ujdą? Nie! W dniu sądu odbiorą oni swoją naukę. W dniu próby będą musieli pokonać znacznie więcej trudności niż ci, którzy odrabiali swoje lekcje w utrapieniach obecnego życia. Człowiek, który praktykował zło, będzie musiał odebrać ciężkie karanie, zanim nauczy się, że obyczaje praktykowane przez niego w przeszłości nie będą już tolerowane. Ponieważ nowy porządek będzie taki, że nie będzie dozwolone nic, co by mu się sprzeciwiało, to sposób postępowania takiego człowieka spotka się z karą w tym sensie, że będzie ona rezultatem jego złego stanu.
Wszyscy zauważamy, że niektóre dzieci rodzą się z piętnem, które jest dla nich bardzo upokarzające. Wiele z nich stykając się z szyderczymi słowami wymierzonymi przeciwko sobie rozwija bardzo pokorne usposobienie i piękny charakter. Z drugiej strony „rozpuszczone” dzieci, które zawsze robiły, co chciały, powodują tarcia i zatargi w świecie, sprawiając kłopoty innym. Nie opanowawszy lekcji samokontroli w obecnym życiu, ludzie będą proporcjonalnie do tego w niekorzystnej sytuacji w przyszłości i będą musieli wtedy nauczyć się tych lekcji.
Słyszy się czasami pytanie o to, czy Dekalog zostanie przywrócony w Mesjańskim Królestwie. Nie widzimy powodów, dla których nie miałby on być uczyniony Prawem Królestwa. Nie ma żadnej niedoskonałości w Zakonie, a jedynie w słabości, niemożności tych, którzy mu podlegali. Dziesięcioro przykazań nie zostało danych Kościołowi, który ma podlegać ich duchowi zawartemu w słowie miłość; to ona jest prawem Nowego Stworzenia (Rzym. 13:8-10). Byłoby to raczej niestosowne, gdyby Pan mówił Kościołowi: Nie będziesz kradł, nie będziesz zabijał, jako że jego członkowie porzucili taki stan umysłu, zanim jeszcze mogli stać się Jego własnością.
Dla świata w początkach Nowego Wieku byłoby całkiem niezrozumiałe, gdyby powiedziano mu: Masz miłować każdego. Ludzie będą potrzebowali pewnych prostych stwierdzeń, takich jak: Nie będziesz miał innych bogów oprócz Mnie, nie będziesz kradł, nie będziesz mordował, nie będziesz składał fałszywego świadectwa. Dekalog jest najlepszym prawem dla ludzkości. Nie wolno nam poprawiać mądrości Prawodawcy, który dał to Prawo Mojżeszowi na początku. Nie będziemy zatem zdziwieni, jeśli cały świat zostanie poddany prawu Dziesięciu Przykazań tak samo, jak słusznie zostali mu poddani Żydzi. Ludzkość dowie się, że duchem Zakonu jest miłość. Jednak do zrozumienia tej zasady będą dochodzili stopniowo, gdyż na początku nie będą umieli właściwie docenić tego zagadnienia.
====================
— 15 lipca 1911 —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: