::R4789 : strona 93::
Właściwa i niewłaściwa zazdrość
„Twarda jako grób (jest) zawistna miłość; węgle jej jako węgle ogniste i jako płomień gwałtowny” – PnP. 8:6
Zazdrościć w czymkolwiek drugiemu jest zawsze rzeczą zła i jak to nasz tekst określa, jest okrutną „jak grób”. Zazdrość jest wadą głęboko zakorzenioną między ludźmi, jest ona nieprzejednana i nienasycona. Ktoś powiedział o zazdrości takie zdanie: „Zazdrość jest w rzeczywistości pożądaniem cudzej krwi, cudzego życia – bez względu czy jest ona w taki sposób rozeznawana czy nie; w chwilach, gdy rozsądek jest słabszym niż zwykle, zazdrość jest gotową uśmiercić wszystko, co nienawidzi lub, co miłuje”. Zazdrość jest albo wynikiem zrozumienia, że straciliśmy miłość i szacunek drugich lub zrozumienia, że zostaliśmy zepchnięci przez rywala czy to w sprawie względów u drugich osób czy też w popularności.
Zazdrość wspomniana w naszym tekście jest najgorszego rodzaju okrucieństwem, bo popełnianym w imieniu miłości lub przez zawiść. Jest ona jedną z najgorszych wrogów czyhających na każdego Chrześcijanina; powinna więc być natychmiast uśmiercana jako nieprzyjaciółka Boga i człowieka, oraz każdej dobrej zasady a w miarę na ile jej obecność skaziła serce choćby tylko na moment, oczyszczenie przez ducha świątobliwości i miłości powinno być zastosowane. Nie tylko, że jest ona okrutnym potworem sama w sobie, lecz jej jadowite szpony sprawiają zawsze różne cierpienia i kłopoty innym. Umysł, który raz został poważnie zatruty zazdrością, nadciąga wszystko w obrębie swego otoczenia do swego koloru i charakteru i zupełne uleczenie takiego umysłu jest rzeczą bardzo trudną.
„JA PAN, BÓG TWÓJ, BÓG ZAWISTNY W MIŁOŚCI”
Jednakowoż miłość, mądrość, gniew, zazdrość, są przypisywane Bogu i powinny się znajdować także i w nas. Czytamy: „Bom Ja Pan Bóg twój, Bóg zawistny w miłości”. Gdyby człowiek posiadał nienawiść i zazdrość tylko względem takich samych rzeczy, w jakich posiada Bóg to byłoby bardzo dobrze. My, tak jak to czyni Bóg, powinniśmy nienawidzić grzechu, ale nie grzesznika. Boska zazdrość jest słuszną i niechybnie sprowadza na grzesznika sprawiedliwą karę. Bóg mówi nam, że jeżeli byśmy chcieli mieć innych bogów to musimy się liczyć z Jego zazdrością; lecz niewłaściwość zazdrości jest wtenczas, gdy takowa wiedzie do gorzkości i różnej niegodziwości, jakim upadły umysł ludzki ulega i do jakich jest skłonny. Gdy Bóg ogłasza Siebie Bogiem zazdrosnym, to daje nam przez to do zrozumienia, że wszystkie nasze uczucia, oraz cała nasza wierność i ufność do Niego należą. Bóg żąda, abyśmy znajdowali się w pełnej zgodzie z Jego wolą, aby ona kontrolowała wszystkimi sprawami naszego życia.
Nie należy nam przez to rozumieć, aby Wszechmocny był samolubnym, przeciwnie, pod kierownictwem Jego Opatrzności poddanie się pod Jego wolę sprowadza najwięcej szczęścia Jego stworzeniom, oraz najwięcej powodzenia w różnych obowiązkach i sprawach obecnego życia a także najlepiej ich przysposabia do onych błogosławieństw, które Bóg przygotował i obiecał tym, którzy Go miłują.
„ZAZDROSNY JESTEM KU WAM, ZAZDROŚCIĄ BOŻĄ”
Apostoł Paweł pisał: „Albowiem gorliwym (zazdrosnym) jestem ku wam, gorliwością (zazdrością) Bożą” (2 Kor. 11:2). Nie możemy przez to rozumieć, aby on był pełen niskiej zazdrości, ale raczej, że on był zazdrosnym o dobro Koryntian; on także gorliwie (zazdrośnie) baczył na wszystko, co było słusznym, doglądając, aby oni byli z tymi rzeczami w zgodzie. Jego zazdrość była zatem troskliwą pieczołowitością, pilnym czuwaniem, zazdrością właściwą ku jak najlepszemu dobru chwalebnej prawdy Bożej. Taką zazdrość powinni mieć wszyscy członkowie Kościoła. Jeśli spostrzegamy stan, do jakiego Apostoł się tam odnosi, tj. odpadanie od „prostoty onej, która jest w Chrystusie”, to powinniśmy odczuwać, że sprawa ma się źle i powinniśmy uczynić wszystko, co jest w naszej mocy i co jest logiczne, aby dane zło naprawić. Jeśli więc widzimy, w jakim członku Kościoła coś takiego, co przynosiłoby ujmę sprawie Pańskiej, to słusznym by było starać się takiego naprawić, bo inaczej mogłaby nastąpić szkoda.
Jeśli posiadamy takiego rodzaju gorliwość, czyli zazdrość w sprawie Pańskiej, to będzie ona odmienną od zazdrości w swych własnych korzyściach. Bardzo mało jest takich, którzy by byli za bardzo zazdrosnymi (gorliwymi) w sprawie Pańskiej; jednakowoż byłoby dobrze analizować odpowiednio wszystkie nasze słowa, czyny itd. podejmowane nawet w tej sprawie i podczas gdy staramy się być nader gorliwymi, czyli zazdrosnymi w sprawie Pańskiej, powinniśmy też być zupełnie pewni, czy dana rzecz nie jest czasem sprawą prywatną i czy czasem nie wtrącamy się w cudzą sprawę. Powinniśmy też rozważyć, czy dana sprawa powinna być załatwiona przez starszych czy też należałoby się nam udać z nią do braci starszych. Wszyscy powinniśmy mieć znaczną miarę zazdrości dla sprawy i pracy Pańskiej, lecz bądźmy ostrożnymi, aby to nie była ta gorzka zazdrość, o której mówi nasz tekst; innymi słowy, powinniśmy być zupełnie pewni, że nasza zazdrość nie jest zazdroszczeniem drugim, lecz zazdrością, gorliwością o drugich, o ich jak najlepsze dobro.
====================
— 15 marca 1911 —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: