::R4756 : strona 40::
1911 – Wieczerza Pamiątkowa – 1911
Znowu zbliżamy się do rocznicy śmierci naszego drogiego Odkupiciela; ponownie przypominamy naszym czytelnikom lekcję, jakiej wielu z nas w ubiegłych latach się nauczyło; mianowicie, że około tej pory roku przychodzą z pewnych niewyjaśnionych powodów szczególniejsze doświadczenia i próby na lud poświęcony Panu a to równa się z czasem szczególniejszych cierpień i smutków, jakich doświadczał Pan Jezus i cierpień, przez jakie przechodzili pierwsi uczniowie. Pan Jezus wiedząc, że będzie ukrzyżowany starał się przygotować Swoich uczniów do tej próby, więc na krótko przed udaniem się do Jeruzalemu o tym im przepowiadał. Prawdopodobnie przy tej okazji powiedział im, że tylko ci, którzy jedzą ciało Jego i piją krew Jego mogą mieć żywot. Na co wielu z Jego bliskich naśladowców oświadczyło: „Twardać to jest mowa, któż jej słuchać może” i więcej z Nim nie chodzili – Jana 6:60.
Zaraz po przepowiedni Pana wypowiedzianej do pozostałych dwunastu, że zbliża się czas Jego ukrzyżowania, apostoł Piotr zawołał: „Zmiłuj się sam nad sobą Panie! nie przyjdzie to na Cię”. Lecz Pan odpowiadając mu rzekł: „Idź ode mnie, szatanie, jesteś Mi zgorszeniem, albowiem nie pojmujesz tego co jest Boskiego ale co jest ludzkiego” (Mat. 16:22,23). Twoja myśl i rada jest przeciwna Boskiemu rozporządzeniu; gdyż Syn człowieczy, aby mógł wejść do chwały Swojej i dokonać powierzonego Mu dzieła zbawienia Kościoła i świata, nieodzownym jest, aby wpierw poniósł śmierć ofiarniczą.
Później, gdy czas próby się zbliżał, przyszła też i szczególniejsza próba na Judasza. Przypominamy sobie jak jego miłość pieniędzy pobudziła go najprzód do sprzeciwienia się onemu pomazaniu Mistrza ku Jego pogrzebowi, a następnie doprowadziła go do tego, że sprzedał swojego Mistrza za trzydzieści srebrników i zdradzenia Go pocałunkiem. Pamiętamy także jak nieco później wszyscy uczniowie zostali zatrwożeni z powodu aresztowania ich Mistrza i tym, że On dobrowolnie na to się zgodził. To ich zdziwiło i przestraszyło do takiego stopnia, że „opuściwszy Go, wszyscy uciekli” (Mar. 14:50). Pamiętamy i to jak Piotr został zaskoczony poważną słabością i zaparł się swego Pana i Mistrza, nawet z przysięgą i zaklinaniem się.
Być może, że nam się tylko zdaje, że podobnie i na lud Pana o tym czasie przychodzą większe próby aniżeli w innej porze roku; a może też być, że jest to rzeczą istotną i odpowiednią, aby członkowie Ciała Chrystusowego w tej właśnie porze przechodzili przez szczególniejsze próby i dziwne trudności, jako też doświadczenie wiary, posłuszeństwa i wierności.
PORA WIELKIEGO POSTU
Zdaje się, że podobne myśli wyżej przytoczone już dawno temu nasuwały się i innym ludziom i doprowadziły do ustanowienia w porze przed wielkanocnej tak znanego wielkiego postu, w którym wierni zachęcani są do większego czuwania i modlitw. Jest rzeczą pewną, że post ten obserwowany był przez kościół rzymski już od wielu stuleci a także jest obserwowany przez kościół Anglikański, Luterański a w pewnej mierze i przez inne kościoły.
Aczkolwiek większość ludzi obserwując post jedynie tylko jako zewnętrzną formę i obrządek bez serdecznego ocenienia, a przeto nie może być przyjemnym Panu, to jednakowoż wierzymy, że w dawnych czasach wielu pościło z jak najlepszych pobudek i że jeszcze teraz niektórzy tak poszczą. Nie naszą jest rzeczą sądzić lub kogoś potępiać, lecz jesteśmy pewni, iż wielu przyzna, że w sprawie postu rzecz się tak ma w rzeczywistości jak to powyżej przytoczyliśmy. Ma się rozumieć, iż niemożliwym jest ustanowić jakiekolwiek prawa lub reguły, które by rządziły sercami ludzi, one ani ciałem rządzić nie mogą.
W takich sprawach my też nie uznajemy żadnych określonych reguł lub praw. Samo podanie myśli powinno wystarczyć tym, którzy w jedzeniu z serca pragną uprawiać wstrzemięźliwość. Tego rodzaju myśl mamy podaną przez samego Mistrza, że po Jego odejściu naśladowcy Jego będą pościć. Kilka przykładów takiego poszczenia jest zanotowanych w Piśmie Świętym i takowe mogą być uważane za odpowiednie wzory dla Jego naśladowców, z których żaden nie znajduje się pod żadnym prawem ani przykazaniem odnośnie jedzenia, picia lub innych czynności w codziennym życiu.
Pewna miara dobrowolnego poszczenia jest korzyścią dla nas tak fizycznie jak i duchowo – a w szczególności w wiosennej porze roku. Mocniejsze pokarmy są potrzebne w porze zimowej lub mrozów, są one mniej potrzebne w miarę ocieplania się powietrza. Wiele chorób, które trapią ludzi podczas wiosny są bez wątpienia wynikiem objadania się; chorobom tym można by w znacznej mierze zaradzić przez stosowanie odpowiedniego postu – przez wstrzymywanie się od łakoci i mocnych pokarmów. Ponadto, gdy organizm przeładowany jest pokarmem, umysł staje się tępym i niezdolnym do wyższych czynności umysłowych a szczególnie tych, które odnoszą się do naszego stosunku z rzeczami duchowymi.
Powyższą myśl podsuwamy nie w intencji nakładania na kogokolwiek jarzma lub nakazu, lecz radzimy każdemu, aby w tym czasie na ile mu to jego własne sumienie dyktuje pościł i modlił się, aby to czyniąc mógł dostąpić duchowych błogosławieństw, odpowiednio do gorliwego naśladowania Pana tak w tej jak i w każdej innej sprawie.
DATA WIECZERZY PAŃSKIEJ
Jak to już poprzednio zaznaczyliśmy, Pan Jezus nie dał żadnego polecenia Swoim uczniom o jakim wielu Chrześcijan przypuszcza, mianowicie, iż Wieczerzę Pańską należy obchodzić co tydzień, co miesiąc, co dwa lub co trzy miesiące. Najpewniejszym jest, że Wieczerza Pańska podobnie jak wszystkie inne Żydowskie obrządki została ustanowioną, aby zajęła miejsce figuralnej Paschy i figuralnego Baranka Wielkanocnego i była obchodzoną raz w roku. W obchodzeniu figury była przestrzegana ścisła akuratność, jaka nie koniecznie potrzebuje być zastosowana do naszego obchodzenia pozafigury. Figura była zamierzona, aby wskazywała akuratną datę, w którą Pan Jezus miał być ukrzyżowany. Z tego powodu wielka akuratność ze strony Żydów była właściwą. Lecz teraz, kiedy śmierć Jezusa stała się faktem należącym do przeszłości, tak ścisła akuratność w obchodzeniu tej pamiątki, co do dnia i godziny, nie zdaje się być konieczną.
Dla tej przyczyny nie mamy nic przeciwko zwyczajowi, jakiego się trzymają Katolicy, Episkopalni i Luteranie, że najbliższy piątek i niedzielę rocznicy śmierci Pana Jezusa obchodzą jako Wielkanoc. A nawet można dać pewną słuszność temu zwyczajowi, ponieważ on sprawia, że rocznica ta harmonizuje z dniami tygodnia. Jednak przez kilkadziesiąt lat minionych, my zwykliśmy obchodzić tę Pamiątkę, tak blisko właściwej jej rocznicy, jak tylko mogliśmy to wyrozumieć według Żydowskiego sposobu obliczania czasu, to jest w wieczór poprzedzający 14-ty dzień Żydowskiego miesiąca Nisan. Przez wzgląd na ten tak długo przez nas obserwowany zwyczaj i przez wzgląd na to, że niektórzy nie mogliby się dopatrzyć żadnego pożytku ze zmiany; oraz i na to, że inni mogliby popaść w zamieszanie i przypuszczać, że przedtem nie obchodzili właściwie, dajemy pierwszeństwo temu zwyczajowi. Radzimy więc, aby tę drogą Pamiątkę obchodzić w akuratnym czasie według kalendarza Żydowskiego.
W bieżącym roku nów księżyca, po wiosennym porównaniu dnia z nocą, przypada na dzień 22 marca, więc w dniu tym rozpocznie się pierwszy dzień i pierwszy miesiąc Żydowskiego czasu. Pan Jezus był ukrzyżowany 14-go dnia pierwszego miesiąca, co w tym roku przypadnie w dniu 4-go kwietnia. Lecz Wieczerza Pamiątkowa, która miała przedstawiać Jego śmierć była obchodzona poprzedniego wieczoru, przeto zgodnie z naszym poprzednim zwyczajem polecamy, aby wszyscy w jedności ducha i myśli zgodzili się w obchodzeniu tej wielkiej rocznicy śmierci Odkupiciela we wtorek wieczorem dnia 3-go kwietnia po godzinie 6-tej. Nawet wtenczas, nie będziemy mogli obchodzić tej Pamiątki wszyscy o jednej i tej samej godzinie, ponieważ w różnych częściach świata czas się różni, lecz jednak obchodzona ona będzie prawie, że jednocześnie na całym świecie. Myśl o tej ogólnej spójności niechaj nam doda radości i skupienia ducha i myśli przy tej okazji. Zachęcamy, aby wszyscy, którzy miłują Pana i którzy poświęcili się by czynić Jego wolę aż do śmierci, aby brali udział w tej pamiątce, która tak wielkie znaczenie ma dla nas wszystkich.
Ona najpierw uprzytomnia nam ofiarę drogiego naszego Odkupiciela, złożoną za Kościół i za wszystkie rodzaje ziemi. Następnie, przypomina żeśmy ślubowali Panu, iż będziemy postępować Jego śladem, że będziemy cierpieć z Nim, pić z Jego kielicha i chrzcić się Jego chrztem śmierci. Ma się rozumieć, że to łamanie chleba i picie kielicha przy obchodzeniu tej Pamiątki, jest o wiele mniej ważne aniżeli nasze współuczestniczenie w rzeczywistych rzeczach duchowych, których ta ceremonia jest tylko figurą. My, w umysłach i sercach naszych musimy się zawsze karmić złamanym ciałem Jezusa i zrozumiewać wiarą, że przez Niego dostąpiliśmy najpierw do naszego usprawiedliwienia; jedynie przez Niego mogliśmy być poczytani za członków Jego ciała i przez Niego doszły nas wszystkie nadzieje przyszłego żywota.
Po drugie to, co przedstawia nam kielich, musimy mieć udział w Jego smutkach, musimy być uczestnikami cierpień Chrystusowych, dopełniać ostatek Jego ucisków, postępując wiernie Jego śladem – nawet aż do śmierci. Kielich, który Ojciec nalał naszemu Panu, On go wypił. A z łaski Bożej zostaliśmy uprzywilejowani do brania udziału w tym kielichu; bo jeśli z Nim cierpimy, z Nim też królować będziemy. Jeżeli zaś unikniemy cierpień Chrystusowych i nie staniemy się żywymi ofiarami z Nim, to tym samym utracimy chwalebne przywileje i prawo do Jego Królestwa.
Ogłaszamy to w odpowiednim czasie, ponieważ niektórzy z naszych czytelników mieszkają w odległej Australii i Chinach.
====================
— 1 lutego 1911 —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: