::R4577 : strona 90::
Moc nad przeciwnikiem
— Mat. 8:23-34 — 13 MARCA —
Złoty tekst: „Kim jest Ten, że nawet wiatry i morze są mu posłuszne?” – w. 27
Kilku z Apostołów było rybakami na Morzu Galilejskim. Widocznie Mistrz, od czasu do czasu, puścił się z nimi na morze by mieć chwilę odpoczynku i pokoju; ponieważ gdy był na lądzie był wciąż czynny w swojej misji, nauczając lud, uzdrawiając chorych itp. Niniejsza lekcja zawiera opis takiego odsunięcia się od Jego działalności. Wyczerpany Jezus zasnął w tylnym końcu łodzi. Nagle zerwała się gwałtowna burza, jakie są dość częste na tym morzu. Potężne fale zagrażały zniszczeniem łodzi. Możemy sobie zdać sprawę z gwałtowności tej burzy, że nawet apostołowie, którzy byli doświadczonymi, byli zatrwożeni. Krótki opis podaje nam, że uczniowie obudzili Mistrza, wołając: „Panie, ratuj, giniemy!” On powstał i zgromił wiatry i morze i stało się wielkie uciszenie. Strofował też apostołów słowami, „Czemuście bojaźliwi, o małowierni?” Wielu od tego czasu czytało te słowa z wielką pociechą i korzyścią; nie, że wielu było w niebezpieczeństwach na morzu, lecz dlatego, że wszyscy są poddani burzom życiowym, których potężne fale grożą nam zniszczeniem. Ta zamanifestowana moc zbawienia z literalnych fal daje ufność, że ten sam potężny Pan jest zdolny wyratować nas ze wszelkiego nieszczęścia. Nagana dana apostołom za brak wiary przemówiła do serc wielu z ludu Bożego, strofując ich i zachęcając ich by byli więcej wiernymi, więcej odważnymi, więcej ufnymi w opatrznościową opiekę naszego Wszechmocnego Przyjaciela.
Nie dziwimy się, że apostołowie ze zdumieniem mówili, „Jakiż to jest ten, że mu i wiatry i morze posłuszne są” Dopiero, gdy nauczyli się tej lekcji, byli oni przygotowani do zaufania Jemu we wszystkich swoich próbach, trudnościach i sprawach życiowych. I podobnie dopiero, gdy my nauczymy się tej samej wielkiej lekcji Jezusowego posłannictwa, i że przy zmartwychwstaniu była „dana Jemu wszelka moc na niebie i ziemi” możemy Jemu zupełnie zaufać i odpoczywać wiarą, że ma nas w swej miłującej pieczy.
Widocznie, apostołowie rozumieli, że Szatan jest duchową istotą, i że do pewnego stopnia posiada moc nad ludzkimi sprawami, pod pewnymi Boskimi ograniczeniami i regulacjami. Toteż ap. Paweł nazywa go „książęciem, który ma władzę na powietrzu, duch, który teraz działa w synach nieposłuszeństwa” (Efez. 2:2).
Pamiętamy stan, w jakim prorok Ijob się znajdował i biblijne świadectwo, że Bóg dopuścił na niego próbę wiary i dozwolił przeciwnikowi wywierać swoją niszczącą moc nad wszystkim, co Ijob posiadał. Przypominamy sobie, że część tej mocy była wykonana przez huragan, który zniszczył dom, w którym dzieci Ijoba znajdowały się.
Możliwie, że przeciwnikowi było dozwolone by spowodował burzę na Morzu Galilejskim, że miało to być lekcją dla apostołów. Być może, że książę mocarstwa w powietrzu, zamyślał w ten sposób zniszczyć Zbawiciela, jak później widocznie miał do czynienia z Jego ukrzyżowaniem pomiędzy dwoma łotrami. W tym jednym wypadku, jego usiłowanie było zniweczone przez słowa Jezusa. W drugim wypadku było dozwolonym powodzenie – dlatego, że „jego godzina nadeszła”. Także dobrze pamiętamy oświadczenie, że Szatan, który poprzednio współdziałał z Judaszem, „wszedł w niego” (zupełnie go opanował) według opisu, w wieczór zdradzenia naszego Zbawiciela (Łuk. 22:3; Jana 13:27).
Niniejszy opis podaje nam, że nasz Pan miał utarczkę z niektórymi podrzędnymi upadłymi aniołami, o których czytamy, że Szatan jest „książęciem diabelskim”. Nie zapomnijmy, że Pismo Św. zaprzecza, że te demony są bezcielesnymi ludźmi, ale wyraźnie naucza, że są oni upadłymi aniołami (2 Piotra 2:4; Judy 1:6).
Pismo Św. mówi nam, że swego czasu ci upadli aniołowie byli świętymi, lecz w okresie przedpotopowym oni pokalali się grzechem przez zespolenie się z ludzkością. Od czasu potopu, odcięci od społeczności z świętymi aniołami i od wolności materializowania i ukazywania się przed ludźmi, oni jednak starali się zniweczyć te przeszkody. Nie mając dozwolenia materializowania się, oni starali się kontrolować, opanować i opętać ludzkość – używając ludzkie ciało, jako swoje medium, ich ciało do rozmiaru ich możliwości, by załamać barierę ludzkiej woli. Pismo Św. ciągle przestrzega by nie mieć nic do czynienia z czarnoksięstwem, magią, mediami i innymi, którzy twierdzą, że przedstawiają i mówią za umarłych. Biblia zapewnia nas, że „umarli o niczym nie wiedzą” (Kaz. 9:5), i że jedyna nadzieja dla nich jest w zmartwychwstaniu, i że nie zmarli ludzie, lecz upadli aniołowie usiłują komunikować się z nami i przez nas. Nie winimy w tym media, że są świadomie w zmowie z upadłymi aniołami. Wierzymy, że są zwiedzeni jak i inni. W rzeczywistości, tylko Biblia rzuca światło na ten przedmiot, jak to mieliśmy możność wskazać dla wielu z tych mediów, których wyprowadziliśmy z tych złudzeń.
Ci dwaj opętani w.28 byli szalonymi dlatego, że wiele demonów opanowało ich i starali się kontrolować nimi w różny sposób. Inteligentni lekarze są zdania, że więcej niż połowa tych nieszczęśliwych znajdujących się w zakładach dla umysłowo chorych są opętanymi.
Inny opis podaje jak nasz Pan wypytywał się tych opętanych i jak te złe duchy odpowiadały przez nich, że ich był legion – czyli, że mnóstwo demonów weszło w nich. Oni prosili Pana, że jeżeli nie mogą pozostać, to niech przynajmniej będzie im dozwolone wejść w trzodę świń. Pozwolenie było im dane. Rezultatem było, że cała trzoda prawdopodobnie setki tych świń, w panicznym strachu runęła po urwistym zboczu i utopiła się w jeziorze. Gdy zastanowimy się nad naturą świni, zdawałoby się, że było dosyć demonów by dostarczyć jednego każdej świni, ponieważ, odmiennie od owcy, świnia będzie stać spokojnie, podczas gdy inne z tej samej trzody, mogą stać się bardzo podnieconymi. Każda świnia jest niezależna – idzie i robi, co chce. Nie mogąc przełamać barierę ludzkiej woli w sposób ogólny, demony wpychają się w biedne ziemskie istoty, których bariery woli zostały usunięte.
W harmonii z Pismem Świętym, wciąż ostrzegamy ludzi przed spirytyzmem i tajemniczymi rzeczami, jako pochodzące od przeciwnika. Ostrzegamy ich także, że hipnotyzm i wszystko, co łamie ludzką wolę jest szkodliwym i wystawia człowieka na niebezpieczeństwo inwazji przez tych upadłych aniołów na jego umysł, jego sprawy, i jeżeli podda się im, zagraża mu zboczenie umysłowe przez opętanie.
Rezultat tego cudu wskazuje na moc samolubstwa. Mnóstwo ludzi zgromadziło się, aby zobaczyć ten cud. Dwóch mężczyzn, którzy byli oszalałymi, ujrzeli ich obleczonych i przy zdrowych zmysłach. Między widzami było wielu skąpców, którzy mówili, „Co za koszt! Ile to świń utopiło się w morzu!” Wtedy zaczęli Go prosić by odszedł od nich, co też Pan bezzwłocznie uczynił. Ta sama zasada samolubstwa może być wszędzie zauważona i dziś. Ludzie zabiegają szczególnie o doczesne rzeczy, podczas gdy wielkie błogosławieństwa Pańskie są niezauważone. Niech tylu z nas ilu są uczniami galilejskiego Proroka, wezmą inny pogląd na sprawy i miejmy serca nasze w harmonii z Jego chwalebnym dziełem wybawienia ludzkości i zniszczenia wszystkiego, co jest obrzydliwe dla Boskiej woli – tak jak świnie były dla żydowskiego prawa.
====================
— 1 marca 1910 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: