::R4153 : strona 86::
pamiątka, 14 kwietnia
W niedzielę, dnia 9-go kwietnia, po godzinie szóstej wieczorem, czytelnicy tego pisma zgromadzą się jako Kościół Chrystusowy na obchodzenie pamiątki Jego śmierci, używając przy tym przaśnego chleba i owocu winnego krzewu, jako symbole Jego złamanego ciała i przelanej krwi. Zgromadzeń takich nie będzie bardzo dużo, i nie będą zbyt liczne, lecz Pan powiedział: „Gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imię Moje, tamem jest w pośrodku ich” – Mat. 18:20.
Zachęcamy, aby nikt nie zaniedbał tego dorocznego przywileju, dla jakiejkolwiek przyczyny. Pewne szczególniejsze błogosławieństwo złączone jest z obchodzeniem tej pamiątki. Ktokolwiek czuje się zniechęconym, niech weźmie udział w tym chlebie, prosząc Boga o lepsze zrozumienie swego usprawiedliwienia i o świeże ocenienie swego poświęcenia, aby być złamanym (ofiarowanym) z Nim, jako uznany członek tego jednego chleba, czyli Jego Kościoła, Jego ciała. Biorąc udział w kielichu pamiętajmy, że on przedstawia cierpienia naszego Pana, które On ponosił za nas – Jego skosztowanie śmierci za wszystkich. Pamiętajmy także, że i my zostaliśmy powołani, aby cierpieć z Nim, abyśmy też z Nim mogli królować. Takie też znaczenie miały Jego słowa: „Pijcie z tego wszyscy”. Apostoł oświadczył, że jest to społecznością w Jego cierpieniach – 1 Kor.10:16.
Nie zapominajmy o tym, że ta Wieczerza byłaby dla nas bez znaczenia lub nawet gorzej niż to, gdyby nie była w taki sposób rozumiana i oceniana. Niechaj nas jednak nic nie wstrzymuje – ani grzechy, ani oziębłość, ani poczucie niegodności. Idź do Pana i postaraj się o oczyszczenie ze swoich niedoskonałości. Udaj się także do twych braci lub do kogokolwiek, komu coś złego uczyniłeś – wyznaj swoje względem nich przewinienia, bez względu czy oni przyznają się do winy względem ciebie czy nie. Załatw twoją sprawę z Bogiem, a także, o ile to możliwe z ludźmi, poczym jedz, owszem, ucztuj przy obfitym stole, który Pan przygotował dla wszystkich, którzy Go przyjmują teraz lub przyjmą później „w słusznym czasie”.
Takie obliczanie swego sumienia i oczyszczanie było pokazane, jak wiemy, w obchodzeniu Wielkanocy w figurze u Żydów. Zanim zgromadzili się na spożywanie baranka wielkanocnego, przeszukali całe swe domy za jakimkolwiek kwasem, zgnilizną, kośćmi, itp. Wszystkie takie rzeczy zostały spalone – zniszczone. Podobnie my musimy wypełnić pozafigurę i wyrzucić „stary kwas”, gniewu, złości, nienawiści, sporu itd. – 1 Kor. 5:7,8.
Pamiętajmy jednak, że ten kwas grzechu nie można w zupełności wyrzucić, jeżeli się go nie spali; a spalić go może tylko miłość – niebiańska miłość, miłość Boża. Jeżeli miłość ta jest rozlana w sercach naszych, to ona strawi wszystko, co jest jej przeciwne – jak zazdrość, nienawiść, obmowiska itp. Złóżcie to wszystko, mówi Apostoł, a przyobleczcie się w Chrystusa i bądźcie napełnieni Jego Duchem. Nie zniechęcajcie się. Prawda, że przez tyle czasu powinniście już być więcej zaawansowani, to jest bliżej doskonałej miłości; lecz uczcie się potrzebnych lekcji i zaczynajcie na nowo z świeżym postanowieniem i z większym zrozumieniem tej prawdy, że sami, bez pomocy Pana, nigdy byście nie zdołali osiągnąć nagrody. On wie o tym lepiej aniżeli my i powiedział: „Beze Mnie nic uczynić nie możecie. Ojciec uczynił to zarządzenie dla nas, bo wiedział, że było nam potrzebne. „Wzmacniajcie się!” jest zachętą Pana do wszystkich, którzy pragną i starają się należeć do klasy „zwycięzców”.
Przeciwnik wasz diabeł
W tej porze roku szczególniejsze pokusy zdają się być dozwalane na wiernych. „Korzenie gorzkości” starają się wyrastać zawsze, lecz w tym czasie ze szczególna siłą. Pamiętajmy więc że miłość, a nie znajomość, jest ostateczną próbą naszego uczniostwa. „Nowe przykazanie daję wam abyście się społecznie miłowali”. Ponieważ Apostołowie, w owym czasie nie mieli dosyć miłości jedni ku drugim, przeto spierali się między sobą, kto z nich powinien być większym w królestwie i do takiego stopnia byli zdecydowani nie ustąpić, że zaniedbali umyć nóg Mistrzowi i przez to dali Mu sposobność być sługą wszystkich, nawet w tych najmniejszych rzeczach. Ten niewłaściwy duch – ten brak Ducha Pańskiego – sprawił, że ulegli pod naporem przeciwnika i duch ten doprowadził Judasza do zdrady a Piotra do zaparcia się Mistrza.
Miejmy się więc na baczności, czuwajmy i módlmy się; bądźmy również pokornymi i miłującymi, abyśmy nie weszli w pokuszenie. On wielki nasz przeciwnik może nigdy nie był tak czynnym jak teraz, aby szkodzić, usidlić i zwodzić naśladowców Pana.
Dla korzyści naszych czytelników zamieszkałych na kontynencie europejskim, podaliśmy już w poprzednim wydaniu Straży artykuł objaśniający tę ważną Pamiątkę. Zalecamy ponowne zbadanie tego artykułu, a także tego, co na ten temat powiedziane jest w szóstym tomie, wykład 11-ty.
====================
— 15 marca 1908 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: