::R4089 : strona 344::
Wybór Ruty
— RUTY 1:14-22 — 8 GRUDNIA —
Złoty tekst: „Lud twój będzie ludem moim, a Bóg twój Bogiem moim” – Ruty 1:16
Najwyraźniej głównym celem krótkiego opisu o Rucie i Noemi było, aby zachować autentyczny zapis ogniwa w łańcuchu rodowodu naszego Pana. Choć z urodzenia poganka, Ruta była szczerą żydowską prozelitką, zespoliła się z narodem izraelskim, i jako taka była uznaną przez Boga jako należąca do Jego wybranego ludu. Ponadto była zaszczycona miejscem w linii przodków naszego Pana, będąc prababką króla Dawida. To samo było prawdą o Rachab, także żydowskiej prozelitce, która stała się matką Booza, pradziadka Dawida.
Opowieść o Rucie i Noemi jest interesującą jako wyjątek z historii żydowskiej. Ma ona swoje blaski i także swoje cienie, bo charaktery te były li tylko przykładami upadłej ludzkości przychodzącej stopniowo pod wpływy Boskiej łaski. Przeto wszystko, co w nich było zacne wzbudza w nas podziw i poważanie, a wady ich, pożałowanie.
Noemi i jej mąż Elimelech, przytłoczeni będąc trudnymi warunkami życiowymi, i zagrażającym głodem w tej ziemi, postanowili opuścić ziemię izraelską i lud Boży i starać się o lepsze powodzenie pomiędzy poganami w ziemi Moabskiej. Przez tą decyzję, oni opuścili specjalne przywileje społeczności z ludem Bożym, i omieszkali także przyłożyć swoją cząstkę ku ich pociesze i zachęceniu oraz udzielić rad i wskazówek w tym czasie ogólnej niedoli. Oni również narażali siebie i swoje dzieci na bezbożne wpływy pogańskie. Ich wybór opierał się na doczesnych korzyściach, raczej niż podzielaniem trudności ze swym narodem, i zaufaniem w Bogu co do swoich potrzeb.
Rezultatem obrania tej drogi były same kłopoty. Elimelech zmarł tam, i Noemi pozostała sama z dwoma synami do wychowania. Wstępując w stan małżeński, ci dwaj synowie wzięli sobie za żony poganki, które nie znały Boga izraelskiego. Po pewnym czasie, oni też zmarli; Noemi pozbawiona wszystkiego, prócz swych dwóch synowych, odczuwając, że ręka Pańska sprawiła to jako karanie, postanowiła powrócić do swojego miejsca urodzenia, i znowu dzielić swój los z ludem Bożym.
Gdy w ten sposób, przez smutne doświadczenia, Noemi nauczyła się potrzebnej lekcji i postanowiła poddać się kierownictwu Bożemu, Bóg znów zaczął okazywać jej Swą łaskę. Ona znalazła wielką pociechę i błogosławieństwo z okazanego przywiązania Ruty, swojej synowej i jej przyjęcia wiary izraelskiej. Ruta powiedziała : „Nie wiedź mię do tego, aby cię opuścić i od ciebie odejść miała; owszem gdziekolwiek pójdziesz, z tobą pójdę; a gdziekolwiek mieszkać będziesz, z tobą mieszkać będę; lud twój lud mój, a Bóg twój Bóg mój. Gdzie umrzesz, tam i ja umrę, i tam pogrzebiona będę. To mi niech uczyni Pan, i to niech przepuści na mię, że tylko śmierć rozłączy mnie z tobą”.
Że to nie był jedynie impuls ze strony Ruty, jest okazane przez jej następne zachowanie się w stosunku do jej świekry; a życzliwość i staranność Noemi dla dobra swojej synowej były również okazane. Widocznie, chociaż Noemi i jej mąż popełnili omyłkę, sądząc iż byt swój naprawią w ziemi Moabskiej, i byli trwożliwymi, byli jednak lojalnymi Bogu i przyświecali swym światłem, wywierając przez to wpływ na obydwie synowe; Ruta zaś w zupełności nawróciła się do Boga.
Miłe przyjęcie przez mieszkańców Betlejemu, jak również sympatia i uprzejmość okazane im, były innymi wielkimi błogosławieństwami. A ostatecznie związek małżeński Ruty z Boozem, człowiekiem zacnego charakteru, bogatym i wpływowym, dał przytułek tym bezdomnym niewiastom a Rutę zaszczycił Bóg tym, iż znalazła się w linii rodowodu naszego Pana.
W doradzie, jaką Noemi dała Rucie, tyczącej się Booza, była pewna miara przebiegłości, fortelu. Obecnie, takie coś napiętnowałoby niewiastę jako osobę niskiego, bezecnego charakteru. Że Booz obawiał się takiego zarzutu jest jasnym z jego słów do Ruty. (Ruty 3:14) Radząc Rucie w ten sposób, Noemi znów zdradziła słabość swojej ufności w Bogu. Lecz Bóg w Swej miłości miał litość nad jej słabością; a że serca ich były wolne od złego, Bóg pokierował wszystko na dobro.
Słowa Ruty, zawierające się w naczelnym tekście, służą do przypomnienia nam o jednym z naszych obowiązków. My, którzy nie byliśmy Izraelitami (tak jak nie była Ruta) staliśmy się z łaski Bożej duchowymi Izraelitami; i powinniśmy postanowić, że odtąd poprzednie warunki, zabiegi, przyjemności i stosunki przeminęły na zawsze. Dla nas „stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowymi stały”.
Z jaką siłą ta lekcja przedstawiona jest naszej uwadze słowami psalmisty, które proroczo reprezentują Kościół, i zachęcają go, „Zapomnij narodu twego i domu ojca twojego; a zakocha się król w piękności twojej, albowiem on jest Panem twoim; przeto kłaniaj się przed nim” (Ps. 45:11,12) Jest spodziewanym, że ci, którzy mieli zaszczyt wejść do bliskiej społeczności z Synem wielkiego Króla, tego „najpiękniejszego” zostaną tak przejęci perspektywą stania się Jego oblubienicą, że z wyjątkiem „rzeczy koniecznych” wszystkie inne będą dla nich mało znaczącymi.
„Tylko dla Jezusa – na wieczność zachowaj, Panie,
Trwale w mym sercu i w życiu wyryte.
Dające radość, odważne działanie,
Sekret odpoczynku i siły do walki użytej.”
Następnym po Panu jest Jego lud, i ktokolwiek nie miłuje tego, który został spłodzony od Boga w rzeczywistości nie miłuje Boga. A miłowanie Boga i Jego ludu znaczy, iż będziemy radowali się społecznością z nimi. Tam, gdzie znajdują się sposobności zgromadzania się na modlitwy, uwielbianie Boga i studiowanie Jego Słowa bez żadnego postępu w rzeczach duchowych, oznacza, że nasza miłość dla Boga i rzeczy świętych jest zimna, albo przynajmniej letnia, cechy niekorzystne, co się tyczy naszego dzielenia tronu z Oblubieńcem.
By przeciwstawić się tym wpływom grzechu i światowości i „wzrastać w łasce” postanówmy w zupełności obrać dział z wiernymi Pańskimi, mówiąc, słowami Ruty, „Lud twój będzie ludem moim, a Bóg twój Bogiem moim; gdziekolwiek mieszkać będziesz, z tobą mieszkać będę i tam pogrzebiona będę”.
MIESZKANIE Z LUDEM BOŻYM
Wszyscy z ludu Bożego mogą żyć z sobą w społecznej miłości, pod Boską opieką jako „Królewskie Kapłaństwo” „pospołu posadzeni na niebiesiech” – w miejscu „Świętym” figuralnego Przybytku. Zaś co się tyczy naszego ziemskiego mieszkania, żyjemy stosunkowo blisko siebie, dzięki nowoczesnym środkom lokomocji i obsłudze pocztowej. Przeto, winniśmy „często rozmawiać jedni z drugimi”, aby, jak Prorok podaje, Pan obaczył, usłyszał, zapisał i pomnożył błogosławieństwa naszej społeczności (Mal. 3:16). Można powiedzieć, iż jest to częściowym wypełnieniem polecenia abyśmy „czynili koleje (ścieżki) proste nogami naszymi, iżby to, co jest chromego, z drogi nie ustąpiło”, a to możemy uczynić, gdy będziemy starali się znaleźć w takich miejscach, gdzie lud Boży zgromadza się. Postawmy Boga na pierwszym miejscu a chrześcijańską społeczność i wzrost w łasce na drugim, a oba przed rzeczami doczesnymi we wszystkich naszych rozważaniach, obliczeniach. W ten sposób będziemy naprzód szukali Królestwa Bożego i Jego (Bożej) sprawiedliwości, i tak znajdziemy, iż wszystkie inne rzeczy będą nam przydane w proporcji do naszych potrzeb jako Nowych Stworzeń.
====================
— 15 listopada 1907 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: