R4050-261 Studium biblijne: Przedśmiertne przesłanie wielkiego człowieka

Zmień język

::R4050 : strona 261::

Przedśmiertne przesłanie wielkiego człowieka

— 5 Moj. 6:1-15 — 15 WRZEŚNIA —

Złoty tekst: „Strzeżże się abyś nie zapomniał Pana”

DEUTERONOMIUM, czyli piątą Mojżeszową, nazwaną jest jedna z największych Ksiąg Biblii. Z niej widocznie Dawid i inni prorocy Starego Testamentu czerpali dużo natchnienia, z niej również cytowali często nasz Pan i Apostołowie. Można powiedzieć, że Księga ta jest wspaniałym zsumowaniem całego Boskiego Zakonu. Ona podaje nam kilka przemówień onego wielkiego męża Bożego i wodza Izraelskiego pośrednika Przymierza Zakonu. Przygotowania do tej księgi może były stopniową pracą samego Mojżesza, lecz oddanie jej ludowi Izraelskiemu było widocznie odłożone aż do pewnego czasu po jego śmierci, czyli do czasu, gdy Izraelici byli gotowi przejść przez rzekę Jordan pod dowództwem Jozuego, aby posiąść ziemię obiecaną. Piękność języka tej Księgi i malowniczość jej wyrażeń są chwalone przez wszystkich, a niektórzy uważali jej oratorstwo na równi z oratorstwem Demostenesa z czasów starożytnych lub Burke z bardziej nowoczesnych. Widocznym celem tej Księgi było, aby uwydatnić Izraelitom chwalebne lekcje ich przeszłości i aby natchnąć ich uwielbieniem i czcią ku Jehowie, ich Bogu, aby w ten sposób Księga ta była dla ludu głosem Mojżesza i głosem Bożym wypowiadanym przez Mojżesza, zachęcając i napominając ich a przez nich przyszłe pokolenia.

Zauważmy wierność Mojżesza Bogu. Nie chełpił się Izraelem jako „mój lud”, jak to często słyszymy nowoczesnych kaznodziejów chełpiących się swoim zgromadzeniem — chociaż Mojżesz byłby w zupełności usprawiedliwionym gdyby się wyraził w taki sposób, ponieważ on osobiście był pośrednikiem, przedstawicielem całego narodu, według ich przymierza z Bogiem, przy górze Synaj. Zauważmy, że jego wielkie dzieło jako wodza jest prawie całkiem pominięte, a napomnienia jego do Izraela są prawie wszystkie względem ich najwyższych obowiązków ku Bogu, oraz ich odpowiedzialność wobec Niego za wszelkie korzyści i błogosławieństwa w przeszłości jak i za wszystkie ich nadzieje żywione na przyszłość. Przygotowanie i przekazanie tych przepisów Izraelitom, przypomina nam słowa Apostoła Piotra, jakie wyraził w swoim liście: „Przetoż nie zaniedbam was zawsze upominać o tych rzeczach, chociażeście umiejętni i utwierdzeni w teraźniejszej prawdzie” (2 Piotra 1:12). Mowy zawarte w tej Księdze nie tylko miały korzystny wpływ na Izraelitów w tej ważnej okoliczności ich przejścia spod kierownictwa wodza starego do znacznie młodszego i ich wejścia do nowej ziemi, lecz ponadto historia biblijna mówi nam, że sześćset lat później, gdy naród ten popadł w bałwochwalstwo, gdy świątynia Salomona była prawie opuszczona a religijność narodu znajdowała się w stanie bardzo niskim, znalezienie tej Księgi, piątej Mojżeszowej, pomiędzy śmieciami świątyni i czytanie takowej najpierw królowi Jozjaszowi, a później na jego rozkaz wszystkiemu ludowi, spowodowało jedno z największych religijnych ożywień tego narodu i doprowadziło do zburzenia bałwanów w całym kraju i do wznowienia Boskiej czci – 2 Król. 22:8-20.

WŁAŚCIWA BOJAŹŃ PAŃSKA

Niniejsza lekcja jest zwykle rozumiana jako należąca do drugiej przemowy (5 Moj. 5:11). Niektórzy przypuszczają, że przy końcu tego przemówienia „Księga Przymierza” – Zakon zawarty w 5 Moj. rozdziały 12-26- był powtórzony i czytany. Później księga ta była umieszczona przy Arce Przymierza w Świątnicy Najświętszej, jak opisane jest w 5 Moj. 31:24-29.

Lekcja niniejsza rozpoczyna się oświadczeniem, że księga ta jest zsumowaniem Boskich przykazań, ustaw i sądów, jakie Bóg polecił, aby były nauczane i przestrzegane w ziemi obiecanej. Słowo „sądy”, tak tu jak i w wielu innych miejscach Pisma Świętego oznaczają decyzje względem tego, co dobre a do złe. Cel tego jest zaznaczony w w. 2: „Żebyś się bał Pana Boga twego przestrzegając wszystkich ustaw Jego”. To miało być stosowane nie tylko do tych, co wchodzili do ziemi obiecanej, ale i do wszystkich ich dzieci, a ich korzyści w tej ziemi i trwanie w niej, uzależnione było od ich przestrzegania ustaw. Apostoł powiedział, że miłość doskonała precz odrzuca bojaźń, lecz Pismo także wykazuje, że „bojaźń (cześć, szacunek) Pańska jest początkiem mądrości\”. Dwa te oświadczenia nie są sprzeczne, albowiem właściwy szacunek zawiera w sobie obawę, aby nie obrazić tego, którego się miłuje i szanuje. Co więcej, tylko miłość doskonała może w zupełności odrzucić wszelką bojaźń, a udoskonalanie miłości jest sprawą stopniową. Początkowa miłość nie jest przeciwna, ale całkiem zgodna z duchem głębokiego szacunku, a w zastosowaniu do Wszechmocnego jest to uczucie czci i pewnego rodzaju obawy, w zrozumieniu Jego wielkości i doskonałości w stosunku do naszej małości i niedoskonałości. Dopiero w miarę jak chrześcijanin wzrasta w łasce i znajomości, on jest w stanie „dopełniać poświęcenia w bojaźni Bożej”, a jednocześnie udoskonalać swoją miłość, która ostatecznie pokona wszelkie uczucie bojaźni, chociaż szacunek pozostanie nierozdzielną częścią miłości, bo któż mógłby miłować Boga bez odczuwania szacunku dla Niego?

ZIEMSKIE POWODZENIE I NAGRODA

Nie ulega wątpliwości, że w tej lekcji (w. 3), jak i w wielu częściach Starego Testamentu, Bóg wyraźnie wystawił przed ludem ziemskie powodzenie jako nagrodę za wierność Jemu i Jego zakonowi. Dla niektórych stało się to kamieniem obrazy, bo nie rozeznając dyspensacyjnej zmiany z Wieku Żydowskiego na Ewangelii, oni stosują te obietnice w taki sam sposób i do duchowego Izraela, i omyłka ta powoduje dużo umysłowego zamieszania, ponieważ jest dość wyraźnym dla każdego, że w obecnym wieku duchowi Izraelici nie mają ziemskiego powodzenia, ale raczej, jak określił to Apostoł: „Wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie prześladowani będą” (2 Tym. 3:12). Ważnym jest więc, abyśmy idąc za doradą Apostoła Pawła do Tymoteusza, nauczyli się „dobrze rozbierać Słowo prawdy” – abyśmy zauważyli, które Pisma należą do wieku Żydowskiego, które do wieku Ewangelii, a które do przyszłego wieku Tysiąclecia. Stosując się do tej reguły, wszystko będzie nam wyraźne. Cielesny Izrael miał obietnice ziemskie a nie niebieskie, gdy zaś duchowy Izrael ma niebieskie obietnice a względem ziemskich potrzeb ma tylko zapewnienie chleba i wody, ponadto ziemskie powodzenie i dobrobyt nie są mu obiecane.

Przeto o ile to tyczy się nauki o ziemskich nagrodach, księga ta i jej natchnienie, zamiast świadczyć przeciwko nim, raczej je popiera. Obietnica dana cielesnemu Izraelowi, że błogosławione będą ich kosz, ich spiżarnia, ich stada i trzody, że ubłogosławieni będą długim życiem i licznymi dziećmi, znajduje swoje powtórzenie w duchowym Izraelu na wyższym poziomie. Ojcu Niebieskiemu upodobało się dać cielesnym Izraelitom ziemskie błogosławieństwa, ponieważ oni byli ziemskim nasieniem i Boskie postępowanie z nimi w ich dyspensacji było obrazem na Jego postępowanie ze światem w wieku Tysiąclecia, kiedy to każdy dobry uczynek będzie nagradzany, a zły karalny. Do osób poświęconych Bogu i spłodzonych z Ducha świętego od dnia Pięćdziesiątnicy aż dotąd, należą „wielkie i kosztowne obietnice”, niebieska chwała, cześć i nieśmiertelność, jako członkom nowego stworzenia duchowego. Ojciec wasz jest więcej chętnym dać Ducha świętego tym, co Go oń proszą, aniżeli ziemscy rodzice dać ziemskie dary dzieciom swoim. Przeto duchowi Izraelici mają obecnie szukać, przyswajać sobie i oceniać duchowe rzeczy wiary, a gdy pozostaną wiernymi aż do końca, dostąpią takowych w rzeczywistości, przez uczestniczenie w pierwszym zmartwychwstaniu, jako Nowe Stworzenie.

Jako wstępne oświadczenie najważniejszej ze wszystkich prawd, on wielki prorok Mojżesz zawołał do ludu: „Słuchaj Izraelu!”

„JEHOWA BÓG NASZ JEDEN JEST”

Jeżeli powyższe orzeczenie było prawdziwe wtedy, gdy było wypowiedziane, to jest ono prawdziwe i dotąd; jeżeli ważność tego umieszczona jest na liście napomnień na samym wierzchu to i dotąd powinno być uznawane jako najważniejsze ze wszystkich nauk Słowa Bożego. Co jednak widzimy? W cielesnym Izraelu widzimy, że oni wnet zapomnieli te słowa Mojżeszowe i raz po raz byli karani za bałwochwalstwo-za udawanie się za innymi bogami, za zapominanie tej deklaracji, że jest tylko jeden Bóg a imię Jego Jehowa. Nasi przyjaciele katolicy uczynili wiele bogów: Ojciec, Syn, Duch święty, święta Maria, Apostołowie i różni inni święci, są to bogowie wyższego lub niższego stopnia, są przedmiotami adoracji i modlitw. Nawet protestanci, chociaż odrzucają wiele bóstw mniejszych, uznawanych przez Kościół Rzymski, to jednak w przeciwieństwie do tego i wiele innych Pism i bez żadnego powodu, uparcie oświadczają, że mamy trzech Bogów w jednym; aczkolwiek i to oświadczenie odrzucają i odwracając je, mówią, że jest jeden Bóg, ale w trzech osobach! Gdy zapytujemy się ich o powód takich nadziei i wiary w tym przedmiocie, oni nie mają na to odpowiedzi, oprócz tej, że jest to wielka tajemnica, której oni ani żaden inny zrozumieć nie może jak może być trzech Bogów w jednej osobie lub jeden Bóg w trzech osobach. Żaden zdrowy umysł nie może tego objąć; byłoby to prawdziwą tajemnicą! Czemu jednak robić tajemnicę z wyraźnego, prostego oświadczenia Słowa Bożego? Czemu nie przyjąć natchnionego orzeczenia Mojżeszowego, że jest tylko jeden Bóg, i że On nie ma trzech imion, ale jedno, Jehowa?

Nie ma w tym nic takiego, co przeszkadzałoby nam uznawać naszego Pana również jako Boga, jako „mocnego Boga”. Tak określa go Pismo Święte i mówi wyraźnie o Jego wielkości, mądrości, miłości i mocy, oraz o Jego zupełnej harmonia z Ojcem Niebieskim, Jehową i o Jego zupełnym posłuszeństwie woli Ojcowskiej w każdym szczególe. Jak on to sam powiedział: „Nie mogę Ja sam od siebie nic uczynić”, „Ojciec Mój Mię posłał”, „Nie przyszedłem aby czynić wolę Swoją ale wolę Ojca”, oraz: „Ojciec Mój większy jest niż Ja” (Jana 5:30,36; 14:28). Czy nie jest to częścią prawdziwej mądrości i wiary aby przyjąć natchnione Słowo w tym przedmiocie jak i w innych, a nie polegać na fantastycznych teoriach własnych lub innych ludzi, którzy przyznają, że tworzą wiele zamieszania i tajemnic, zaciemniając rady Słowa Bożego? Jak piękną jest myśl przedstawiona w Piśmie świętym przez Apostoła: „Wszystkie rzeczy są z Ojca, i wszystkie są przez Syna” (1 Kor. 8:6). Piękną jest również ta myśl, że Syn był „początkiem wszelkiego stworzenia Bożego”, że „przez Niego wszystko się stało”, że On był czynnym przewodem i przedstawicielem w całym tym wielkim dziele stwarzania, nie tylko ludzi, ale i Aniołów. Biblijna nauka o społeczności pomiędzy Ojcem i Synem uwielbia obu, nie gwałci żadnych tekstów ani rozsądku, ale pozostawia ucznia w szczęśliwym stanie umysłu, bardziej gotowego do uczenia się wszystkich innych przedmiotów.

Jak piękną jest ta myśl, że Jehowa Bóg przedstawił Swojemu pierworodnemu Synowi Panu naszemu Jezusowi w Jego przed ludzkim stanie propozycję, aby stał się Odkupicielem świata i że mógł tego dokonać przez uniżenie Samego Siebie do natury ludzkiej a później nawet aż do śmierci i to śmierci krzyżowej; oraz, że w rezultacie tego uniżenia się i okazania Swej wierności Ojcu, On miał być wzbudzony od umarłych do wyższej natury, ponad Jego pierwotny stan, stając się uczestnikiem Boskiej natury i wszelkiej jej chwały. Cudną jest również ta myśl, że Odkupiciel dowiódł w ten sposób Swej miłości i wierności, że teraz jest wywyższony i posadzony po prawicy majestatu na wysokości, oczekując, aby w słusznym czasie objąć panowanie nad światem, by błogosławić wszystkich światłem i znajomością, by chętnych i posłusznych podnieść z grzechu i śmierci do wszystkiego tego, co zostało stracone w Adamie a odkupione na Kalwarii. Zaiste, ci, co słuchają Słowa Pańskiego, stają się przez nie mądrzejsi i szczęśliwsi. „Tajemnica Pańska objawiona jest tym, co Go czczą” i takim jak On

„OKAZUJE SWE PRZYMIERZE”

To zadziwiające przymierze okazane tym, co badają Jego słowa w szczerości i prostocie, zapewnia, że jak Odkupiciel uniżył się dla naszego i świata odkupienia, po czym został wielce wywyższony, tak i my, gdy okażemy podobną wierność cierpiąc z Nim teraz, w przyszłości otrzymamy dział w Jego chwale i w dziele Jego Królestwa, które ma błogosławić wszystkie rodzaje ziemi. O! co za bogactwo łaski i dobroci, co za wielkie miłosierdzie i co za świadectwo Boskiej mądrości, umiejętności, sprawiedliwości, miłości i mocy! Taki pogląd na Jednorodzonego u Ojca, pokazuje nam Go jako naszego Odkupiciela, a także jako naszego Pana i Głowę, który w przyszłości, według Swej obietnicy, przedstawi nas jako Swoją Oblubienicę czystą, niepokalaną, przed Ojcem w miłości. Tak rozumiejąc uznanie Jezusa jako naszego Odkupiciela, zesłanego przez Boga, Zbawiciela świata, nie jest w sprzeczności z oświadczeniem naszego tekstu, że „Jehowa Bóg nasz jeden jest”; albowiem Apostoł mówi, że według Boskiego rozporządzenia wszyscy powinni czcić Syna tak jak czczą Ojca – nie, że mają Go czcić jako Ojca, ale jako Syna, którego Ojciec naznaczył dziedzicem wszystkich rzeczy i który jako wspólnik Ojca, będzie błogosławić wszystkie rodzaje ziemi, a później, po Tysiącleciu, odda królestwo Bogu Ojcu, aby On był wszystkim we wszystkim.

GŁÓWNE, CZYLI NAJWAŻNIEJSZE PRZYKAZANIE

Po zwróceniu naszej uwagi na jednego prawdziwego Boga Jehowę słyszymy upomnienie: „Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej i ze wszystkiej myśli twojej” – Jest to zsumowaniem pierwszego wielkiego przykazania, jak naznaczył to sam Pan (Mat. 22:37). Miłowanie Pana naszego Jezusa nie jest w sprzeczności z tym; albowiem Apostoł powiedział, że „wszelki, co miłuje Tego, który urodził (spłodził), miłuje i Tego, który z Niego jest narodzony (spłodzony)” (1 Jana 5:1). Kto miłuje Ojca musi także miłować i Syna, który jest obrazem istnienia Ojca i który w ciele Swym objawił nam chwalebny charakter Ojca. Tak jak Syn umiłował Ojca, modlił się do Niego, oraz rozumiał, że w sprawach Ojca być musiał i w końcu umarł w pełnieniu woli Ojca – dokonując dzieła, na jakie Ojciec Go posłał – podobnie ma być z nami, napełnionymi duchem naszego Odkupiciela, naszej Głowy. Jako Jego członkowie musimy mieć taki szacunek dla Ojca i Jego woli, jaka tu jest wyrażona. Naród Izraelski nie mógł miłować Boga ze wszystkiego serca, ze wszystkiej duszy i mocy; napomnienie to musimy rozumieć, że było w rodzaju pojedynczym, osobistym. Podobnie Kościół, duchowy Izrael, nie jest wzywany, aby miłował Boga z serca, duszy, myśli i siły, ale osoby, które są Pańskie i które chcą się Jemu podobać, służyć Mu i wydawać swe życie w posłuszeństwie Jego woli i dla Jego sprawy, są do tego wzywane.

„A będą te słowa, które ja dziś rozkazuję tobie, w sercu twoim”. Nie dosyć jest, jak to Pan wykazał później, przyznawać się żeśmy ludem Bożym; albowiem „Pan patrzy na serce”. Wymówką Bożą przez proroka przeciwko Izraelowi duchowemu obecnie jest to samo, co było przeciwko Izraelowi w starożytności: „Lud ten przybliża się do Mnie usty swemi i czci mię wargami swemi, a serce jego dalekie jest ode mnie” – nie serca wszystkich, ale znacznej większości (Iz. 29:13; Mat. 15:8). Lekcja dla nas jako duchowych Izraelitów zawiera się w słowach Apostoła, że owo przykazanie miłości ma być w naszych sercach. Jeżeli tak jest to ta miłość ku Bogu będzie przenikać wszystko; będziemy mieli większe zamiłowanie do Boga i Jego służby aniżeli do grzechu i jego przyjemności, większe aniżeli do przyjaciół, krewnych, domów, ziemi lub jakiejkolwiek innej rzeczy; a ktokolwiek ma to pierwsze wielkie przykazanie w swym sercu i żyje według niego, ten będzie również stosował się do następnego przykazania: „Będziesz miłował bliźniego twego jak samego siebie”.

OWOCE TAKIEJ MIŁOŚCI

Że Bóg i Jego narzędzie mowy, Mojżesz, nie wystawiali tylko nominalnego przyznawania się do miłości Bożej, okazuje się wyraźnie z następnego wiersza, który względem tych Boskich przykazań mówi: „Będziesz je często przypominał synom twoim i rozmawiał o nich siedząc w domu twym i będąc w drodze, kładąc się i wstając” – czyje umysły i serca były by tak napełnione miłością do Boga i do chwalebnych przymiotów Jego charakteru, ten byłby prawdziwie świętym. Taki nie miałby czasu na grzech i błahostki. Dom jego byłby wzorowym, dzieci jego były by dobrze pouczone o działaniach Boskiej Opatrzności i o wszystkich chwalebnych obietnicach Słowa Bożego. Jaka skromność w słowie i uczynku była by wynikiem tak bliskiej społeczności z Bogiem i jakim światłem przyświecałoby takie życie!

Szczyt tego napomnienia nie był osiągnięty w Wieku Żydowskim, jak to Apostoł wyraźnie wykazał. Żyd nie rozpoznał całej wspaniałości prawa Mojżeszowego, ono było tak daleko od niego i jego zdolności, że stopniowo on posunął się tylko do ceremonialnego obserwowania jego przepisów. Apostoł wyjaśnia, że najwyżej wznieść się według tego prawa mogą duchowi Izraelici podczas Wieku Ewangelii. Oto słowa Apostoła: „Ona Sprawiedliwość zakonu wypełniona jest w nas, którzy nie według ciała chodzimy, ale według Ducha” – Rzym. 8:4.

To znaczy, że chociaż nie jesteśmy w stanie lepiej zachować Zakonu od żydów, to jednak będąc w Chrystusie, mając przypisaną Jego sprawiedliwość na przykrycie naszych zmaz i stawszy się uczestnikami Ducha Świętego, możemy duchem zbliżyć się do tego chwalebnego stanu. A chociaż na świecie nie ma wiele takich świętych, wierzymy jednak, że pomiędzy czytelnikami Strażnicy (Watch Tower /przyp. tłum) znajduje się znaczna liczba takich, do których opis tego wiersza (w. 7) pasowałby. Coraz więcej jest takich, którzy rozbudzają się i rozumieją prawdziwy wzór, jaki Bóg wystawił dla tych, co naśladują Jezusa. Tacy czuwają i modlą się coraz więcej, aby mogła w nich wypełnić się wola Boża, tak jak ona wyrażona jest w naszej lekcji. Starają się opowiadać Boskie ustawy i prawa sprawiedliwości swoim dzieciom, tak słowem jak i przykładem. Mówią o nich w chwilach spoczynku, w domu, w pociągu, na ulicy — a myśli o Bogu i o Jego cudownym Planie Zbawienia nasuwają się pierwsze na ich umysły, gdy budzą się rano i są również ich ostatnimi myślami, gdy kładą się na spoczynek wieczorem.

Miło nam poświadczyć, że bliższe zaznajamianie się z czytelnikami niniejszego pisma pobudza nas do wierzenia, że oni tak sercem jak i życiem starają się osiągnąć ten stan umysłu i serca, wystawiony tu jako idealny, najprzyjemniejszy Panu. Uwidacznia się to najwięcej na konwencjach, gdzie wielu wyraża się, że chociaż zgromadzonych jest od pięciuset do tysiąca osób z różnych stron, rzadko słyszy się rozmowy o interesach, przyjemnościach lub, o jakich innych rzeczach, oprócz tych, co mają styczność z Bogiem, z Jego charakterem, planem i ze służbą prawdzie. Obcy komentowali to i dziwili się. Cóż innego mielibyśmy spodziewać się pomiędzy tymi, co wzrastają w łasce, w znajomości i w miłości – pomiędzy tymi, którzy dochodzą do coraz lepszej oceny Boskiego ideału i których serca są przepełnione pragnieniem by coraz lepiej poznawać i czynić Boską wolę.

Nie chcemy też zniechęcać tych, co nie doszli do tej właściwej miary ludu Bożego. Raczej zachęcamy ich, aby wzmacniali się i trwali w tym boju przeciwko światu, ciału i onemu przeciwnikowi, aby nadal czuwali, modlili się i starali wspinać do stanu tu wystawionego, jako przyjemnego Ojcu, który jest w niebie. Mieć to pragnienie w sercu jest pierwszym stopniem, a drugim jest usilnie staranie, aby to zastosować do wszystkich spraw życia. Te dwa stopnie są zwycięstwem świata. W taki to sposób Bóg sprawuje w nas najpierw dobre chęci, a następnie, w miarę jak wzmacniamy się w wierze, w znajomości i w łasce, duch prawdy sprawuje w nas Jego upodobania, tak, że we wszystkich naszych drogach uznajemy Go i chcemy, aby On kierował naszymi ścieżkami. Rodzinne nabożeństwa, niebiańska Manna przy stole – jeżeli dajemy jej tak ważne miejsce jak pokarmom ziemskim – oraz badanie Boskiego Planu, są to przewody, przez które Boskie błogosławieństwo coraz bardziej dochodzi do naszego serca i życia i ufamy, że to dobre dzieło będzie nadal trwało i postępowało. W stosunku do tego każdy jest błyszczącym światłem w domu lub pomiędzy znajomymi, bez względu czy oni to uznają czy też lekceważą. Świadectwo jego jest przyjemne Bogu i pełne ufności dla niego samego, a niedługo łaska Boża okaże się jeszcze obficiej.

ŻYDOWSKIE FILAKTERIE

Pan nasz Jezus wspomniał o pewnym zwyczaju żydowskim, który istnieje dotąd – był to zwyczaj przywiązywania filakterii na czole i ramionach, podczas gdy prawo Boże usuwali swoimi tradycjami. Ósmy wiersz jest podstawą tego zwyczaju. Tekst ten brzmi: „Przywiążesz je na znak na rękach twoich i będą jako naczelniki między oczami twemi”.

Filakteria jest to mały, kwadratowy, skórzany woreczek z przyczepionym długim na około łokieć rzemykiem. W tym skórzanym woreczku umieszczony jest zwitek pergaminu zawierający cztery ustępy z Pisma świętego, w czterech kolumnach (2 Moj. 13:1-16; 5 Moj. 6:4,11,13-21). Filakterię tę żydzi przyczepiają niekiedy na głowie tak, że woreczek przychodzi powyżej i pomiędzy oczy, a niekiedy woreczek wkładają wewnątrz rękawa, rzemyk tegoż owijają około łokcia, a koniec trzymają w ręku. Biedni żydzi! uchwycili się gorliwie zewnętrznej formy lecz, jak im to Pan wykazał, zaniedbali rzeczywistej treści Zakonu; mianowicie, miłości z czystego serca ku Bogu i ku bliźnim. Bogaci i niewierzący żydzi zarzucili naturalnie ten zwyczaj noszenia filakterii, lecz jest on dotąd praktykowany pomiędzy prawowiernymi, którzy zazwyczaj spędzają jedną godzinę dziennie na modlitwie, przy czym kilkakrotnie wkładają na siebie i zdejmują owe filakterie.

Jest pewna lekcja dla nas w tym zaniedbaniu ducha Boskich przykazań przez cielesnego Izraela. Nasz Pan powiedział, że gdy oni okazywali tę zewnętrzną pobożność, w sercach swoich żywili złe i niegodne uczucia, przeto przybliżali się do Boga tylko wargami, formalnym sposobem i modlitwy ich nie były przyjmowane. My, duchowi izraelici, uczynimy dobrze, gdy będziemy pamiętać, że choć nie używamy takich samych zewnętrznych form, to możemy uginać kolana i odmawiać długie modły, a jednak nie być przyjemnymi Panu, o ile nie dozwolimy, aby Jego duch łaski i prawdy wszedł do naszego serca i dokonał tam przemiany Jemu się podobającej – przemiany, która uczyni nas mniej samolubnymi a bardziej szczodrobliwymi, mniej dumnymi a bardziej pokornymi, mniej dziećmi tego świata a bardziej dziećmi królestwa, starającymi się mniej o rzeczy doczesne a więcej o królestwo Boże i o sprawiedliwość, jaką ono przedstawia i w słusznym czasie zaprowadzi.

NASZE WYJŚCIA I WEJŚCIA

„Napiszesz je też na podwojach domu twego i na bramach twoich”. Wątpliwym jest, aby myślą Bożą było, że żydzi mieli to rozumieć i praktykować literalnie. Prawdopodobnym jest, że zamiast wprowadzać filakterie, znaczeniem tych słów było, że oni powinni uważać Zakon Boży jako zacieniający wszystko, co oni widzieli i dotyczący wszystkiego co dokonywali swoim ramieniem (mocą), jak i wszystkich spraw ich życia, tak w domu, jak i poza domem. Gdyby jednak duch tego był przez żydów zachowany to przypuszczamy, że ich filakterie nie byłyby przeszkodą dla Boskich błogosławieństw ani też nie przeszkadzałyby temu ich metody zastosowania się do tego ostatniego wymagania (w. 9). Zastosowali się do litery w ten sposób, że umieszczali przy drzwiach, przez nich tak zwane „mezuzah”. Jest to kwadratowy kawałek papieru lub pergaminu, na którym wpisane są teksty z 5 Moj. 6:4-9; 11:13-21. Papier ten jest zwinięty i włożony w małą tubkę z drzewa lub blachy. Pobożni żydzi mają zwyczaj dotykać się tego palcami kiedykolwiek przekraczają próg domu, przy czym powtarzają po hebrajsku (Ps. 121:8): „Pan strzec będzie wyjścia twego i wejścia twego, odtąd aż na wieki”.

Rzeczywista myśl, jaką przykładamy do tego napomnienia jest, że wszystko tyczące się nas, którzyśmy Pańscy, a raczej wszystko tyczące się Kościoła będącego domem, czyli rodziną Bożą, jest Jemu święte, znajduje się pod Jego błogosławieństwem i że mamy uznawać Go w każdej sprawie. „We wszystkich drogach twoich znaj Go, a On prostować będzie ścieżki twoje”.

Następnie (w. 10-12) Mojżesz przytoczył błogosławieństwa i powodzenia, jakie wkrótce mieli otrzymać pod Boską opatrznością, jeżeli nie odwrócą swych serc od Tego, który jest źródłem tych błogosławieństw. My jako duchowi Izraelici – szczególnie my, którzy w tym czasie radujemy się z tego orzeźwienia, jakie z ręki Pańskiej otrzymaliśmy w duchowych rzeczach – nie powinniśmy nigdy zapomnieć, że to wszystko pochodzi od Ojca. Prawda, że Ojciec, jak zawsze, tak i teraz, używa różnych sposobów i przewodów, pielgrzymów, kolporterów, książki, gazetki itp., do zaniesienia Swej łaski i prawdy Swym dzieciom, więc wszystko cokolwiek Bogu upodoba się użyć dla naszego błogosławieństwa powinno być przez nas oceniane, o ile znajdujemy się w odpowiedniej postawie serca i jesteśmy prawdziwie wdzięczni Jemu. Lecz te drobne rzeczy same ani też ci, co je nam przynoszą, nie mają odwracać naszej uwagi od tej wielkiej prawdy, że wszystkie te błogosławieństwa są z Boga, który daje nam hojnie, obficie i nie gani nas za szukanie takowych a raczej szczodrze nagradza. Tak jak Izraelici byli ustawicznie upominani, aby pamiętali jak Bóg wyprowadził ich z domu niewoli, podobnie i my powinniśmy zawsze pamiętać jak Bóg wyprowadził nas z niewoli grzechu i błędu i że zostało to dokonane przez wielkiego pozafiguralnego Mojżesza, naszego Odkupiciela.

Kończące wiersze tej lekcji są ponownym upomnieniem, aby czcić Boga i Jego imię, aby nie udawać się za innymi Bogami lub władcami, oraz zapewnienie, że zamiast Boskiej łaski doznalibyśmy Jego karania gdybyśmy po otrzymaniu Jego łask i ducha przysposobienia synowskiego, zapomnieli naszych zobowiązań i odwrócili się od Niego do grzechu. Lekcje te stosowane dla cielesnego Izraela, rozumiemy, że są jeszcze stosowniejsze i ważniejsze dla nas jako nowych stworzeń. Weźmy więc z tego korzystną naukę, przepaszmy biodra myśli naszych i bieżmy cierpliwie do końca drogi, gdzie będziemy ukoronowani jeśli nie osłabniemy.

====================

— 1 września 1907 r. —