::R3969 : strona 103::
Nowe imię — dane od Boga
— 1 Moj. 32:9-12,22-30 — 14 KWIETNIA —
Złoty tekst: „Radujcie się, że imiona wasze napisane są w Niebiesiech” – Łuk. 10:20
W poprzedniej naszej lekcji widzieliśmy Jakuba w drodze do miejscowości jego wuja, Labana. Była to podróż około 500 mil długa. Jego następne doświadczenia w służbie u jego wuja, w jaki sposób on stał się bogatym właścicielem trzód i stad, oraz ojcem licznej rodziny, wszystkie te rzeczy miały miejsce w międzyczasie. W niniejszej lekcji znajdziemy go wracającego do swego poprzedniego domu. Przypominając sobie gniew swego brata Ezawa, wtedy, gdy uciekał z domu 20 lat przedtem, Jakub posłał do Ezawa, przez swoich sług, kilka kosztownych podarków z bydła, owiec itd., a także z poselstwem, że wraca się w pokoju. W odpowiedzi dowiedział się, że Ezaw z 400 zbrojnymi wyjechał na jego spotkanie i obawiał się, że to będzie oznaczać wrogie przyjęcie. Niniejsza lekcja rozpoczyna się modlitwą do Boga, wtedy, gdy był w obawie przed swym bratem. Jest to
PIERWSZA MODLITWA ZAPISANA W BIBLII
Uczeni określili tę modlitwę jako doskonałą w porównaniu do wzoru, jaki wystawiony jest w modlitwie Pańskiej; albowiem ta modlitwa Jakubowa zdaje się być według takich samych zasad: (1) Cześć dla Wszechmocnego; (2) pokora i wyznanie swej nieudolności przed obliczem Bożym; (3) prośba o Boską opiekę i ochronę; (4) powtórzenie Boskich obietnic jako podstawę do wiary i nadziei. Te różne części tej modlitwy w taki sposób podzielone są: (1) „Boże ojca mego Abrahama i Boże ojca mego Izaaka, Panie, któryś do mnie rzekł: Wróć się do ziemi twojej i do rodziny twojej, a uczynięć dobrze. (2) Mniejszym jest niż wszystkie zmiłowania i niż wszystka prawda, którąś uczynił z sługą Swym. Albowiem tylko o lasce mojej (bez żadnej posiadłości) przeszedłem ten Jordan, a teraz mam dwa hufce (Jakub odnosił się do swych licznych stad i trzód, oraz sług itp., których rozdzielił na dwa hufce): (3) Wyrwij mię proszę z ręki brata mego Ezawa; boć się go boję, by snąć przyszedłszy nie zabił mię i matki z synami; (4) Wszakżeś rzekł: Dobrze czyniąc będęć dobrze czynił, a rozmnożę nasienie twoje jako piasek morski, który zliczon być nie może dla mnóstwa”.
Nie może być powiedziane o Jakubie, lub o którymkolwiek Starożytno Godnym (albo też i kimkolwiek bądź), że byli doskonali i że z tego powodu Bóg był dla nich łaskawym. Jedno, co występuje znamiennie i wyraźnie ponad wszystko inne tak w charakterze Jakuba jak i Abrahama i Izaaka, to ich wiara. Pamiętajmy, że Jakub nie żył w warunkach tak przyjaznych jak my, którzy możemy mieć społeczność z Bogiem przez Pismo Święte, przez Ducha Świętego i, przez łączność z braćmi — Jakub był tylko sam w swej wierze. Ani też nikt mu nie wytłumaczył szczegółowo Boskiego Planu, jak to jest teraz naszym przywilejem, że możemy widzieć przez teleskop Słowa Bożego i przez rozjaśnienie Ducha Prawdy. On tylko wiedział, że Abrahamowi była uczyniona obietnica, która obejmowała w sobie myśl o ostatecznym błogosławieniu świata przez jego potomstwo i Jakub uchwycił się tej obietnicy wiarą, tak, że stała się ona dla niego rzeczywistością, wytyczną mocą i wpływem w jego życiu. Dla tej obietnicy on ponosił różne trudności, lecz nie stracił ufności nawet w obliczu największego niebezpieczeństwa, chociaż drżał z obawy przed swym większym przeciwnikiem — bo w tym czasie Ezaw, posiadłszy bogactwo Izaakowe i stawszy się panem nad jego sługami, znany był jako książę Edomski.
UPEWNIENI LEPSZĄ OBIETNICĄ
Lekcją dla nas jest, że jeszcze większa obietnica pozostawiona jest dla nas — a raczej, że ta sama obietnica, gdy się więcej rozwinęła i rozdzieliła na dwie części, wyższa, czyli duchowa część została przeznaczona Kościołowi Chrystusowemu. My, którzy rozumiemy, że jesteśmy dziedzicami tej samej obietnicy i widzimy jej duchową siłę i znaczenie, mamy więcej powodu aniżeli miał Jakub, do upokorzenia się przed Bogiem, do wyznania swej zależności od Niego i do proszenia Go o wybawienie od onego wielkiego nieprzyjaciela i od wszystkich wrogów naszego najwyższego dobra, odwołując się do Jego chwalebnej obietnicy zatwierdzonej śmiercią Pana naszego Jezusa. O, tak! Apostoł wykazuje wyraźnie ten nasz wielki przywilej, gdy mówi: „Jeźliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem Abrahamowem, a według obietnicy dziedzicami” (Gal. 3:29).
Jakub zapewne powstanie jako jeden z dziedziców ziemskiej fazy tego błogosławieństwa, lecz najzaszczytniejszy honor siedzenia na stolicy przeszedł na duchowego Izraela i my, którzy zostaliśmy powołani według Boskiego postanowienia, powinniśmy być nader staranni, aby to nasze powołanie i wybraniem pewnym uczynić i tym żarliwiej powinniśmy wielbić naszego Ojca, który jest w niebiesiech, za bogactwa Jego łaski, do których według Jego zapewnienia, zostaliśmy zaproszeni, gdy zbliżyliśmy się do Niego przez krew Chrystusową i gdy okazaliśmy potrzebną wiarę i posłuszeństwo. Czy nie powinniśmy we dnie i w nocy wołać do Pana względem tych wielkich i kosztownych obietnic nam danych i wyrażać nadzieję ich zrealizowania się — abyśmy mogli otrzymać łaskę i siłę do przezwyciężenia, przez Tego, który nas umiłował i kupił nas Swoją drogą krwią?
BOJOWANIE W MODLITWIE
Jakub nie poprzestał tylko na modlitwie, lecz także coś czynił. Zaprowadził pewien ład pomiędzy swymi sługami i dobytkiem, rozdzieliwszy to wszystko na dwa wielkie hufce i w taki sposób przygotował się na powitanie ze swym bratem. Po tych przygotowaniach prawdopodobnie trwał nadal w modlitwie. Szczegóły nie są podane, lecz zdaje się, że Anioł Pański ukazał mu się w ludzkiej postaci i przyniósł mu pewne poselstwo odnośnie jego modlitwy i obawy. W swej gorliwości zapewnienia sobie Boskiego błogosławieństwa, Jakub uchwycił Anioła nalegając, aby mu błogosławił — czując, że to było rzeczą potrzebną, że bez tego on nie byłby przygotowanym do wypadków dnia następnego.
To doświadczenie Jakubowe przypomina nam doświadczenie, jakie nasz drogi Odkupiciel przechodził w Getsemane, gdzie bojował z wołaniem wielkim i ze łzami, wołając do Tego, który mógł zachować Go od śmierci, z rąk onego wielkiego nieprzyjaciela. Nasz Pan modlił się przez długi czas i w końcu otrzymał błogosławieństwo. Podobnie rzecz się miała i w sprawie Jakubowej, którą tu mamy pod rozwagą. Nalegał, prosił i mocował się z Panem o to, co było mu obiecane, czyli o Boskie błogosławieństwo w jego powrocie do domu, a także względem jego przyszłości jako dziedzica owej przysięgą zapewnionej obietnicy. Całe doświadczenie tej nocy jest w naszej lekcji krótko zsumowane słowami: „A oto biedził (mocował) się z nim mąż aż do wejścia zorzy”— Anioł widocznie nie miał życzenia mu błogosławić, Jakub zaś był tym więcej zdecydowany, aby je otrzymać. Wtedy to Anioł uderzył Jakuba i wytrącił mu staw w biodrze; lecz mimo to Jakub nie puścił go aż otrzymał błogosławieństwo, przy świtaniu zorzy. Nie mamy przypuszczać, że Bóg nie chciał dać tego błogosławieństwa Jakubowi a jemu udało się otrzymać takowe przeciwko Boskiej woli. Przeciwnie, należy rozumieć, że Bóg z upodobaniem dał mu to błogosławieństwo. Bóg wyraził to już poprzednio, lecz aby to błogosławieństwo mogło stać się wartościowszym dla Jakuba, ono było wstrzymywane przez pewien czas, aby Jakub odczuł tym więcej potrzebę tegoż i aby o nie wołał i mocował się, a gdy je otrzymał, aby mógł je tym lepiej ocenić i aby ono tym większy wpływ wywarło na jego umysł i serce w późniejszym życiu. Tak samo jest z naszymi modlitwami. „Sam Ojciec miłuje was”, jest zapewnieniem Mistrza; jednakowoż On także powiedział abyśmy modlili się a nie ustawali, nie zniechęcali się, ani nie tracili zainteresowania w tych rzeczach pożądanych, o ile są takie rzeczy, o których Bóg objawił, że są w zgodzie z Jego wolą. Na przykład, ponieważ czytamy w Piśmie Świętym, że Bóg chętniej udziela Ducha Świętego tym, co Go oń proszą aniżeli ziemscy rodzice dają dary swym dzieciom, przeto nie może był daremnym dla nas czuwać i modlić się o tegoż Ducha z cierpliwością i wytrwale, aż otrzymamy to wielkie błogosławieństwo, to podobieństwo charakteru naszego Pana.
„DOŚWIADCZENIE WIARY WASZEJ”
Z doświadczenia wiemy, że często przez dozwolenie na nas srogich doświadczeń i ucisków Pan dopomaga nam do większego rozwinięcia naszej wiary, miłości, nadziei i ufności w Nim. On chce dobrze nauczyć nas tej lekcji, że bez Niego nic uczynić nie możemy, gdy zaś przy Jego łasce i błogosławieństwie, wszystkie rzeczy są nasze, ponieważ myśmy Chrystusowi a Chrystus Boży. Starajmy się więc we wszystkich ważniejszych sprawach życia upatrywać najprzód Boskiej woli wyrażonej w Jego przymierzu; szukajmy jej cierpliwie, pilnie i uporczywie — mocujmy się z Panem abyśmy przez to stali się silniejszymi, a możemy być pewni, że gdy po przejściu odpowiedniego i korzystnego doświadczenia oczekiwane błogosławieństwo nadejdzie, ono będzie dla nas największym dobrodziejstwem i pomocą.
Ten powrót Jakuba do ziemi obiecanej może pod pewnym względem przedstawiać powrót jego potomstwa do tej samej ziemi, który do pewnego stopnia już się rozpoczął. Tak jak Jakub przy swoim powrocie do ziemi obiecanej doświadczał wielkiej obawy, podobnie jego potomstwo obecnie drży ze strachu obawiając się zagłady w różnych częściach świata. Nie wiedzą, kiedy cios na nich spadnie, lub, w jaki sposób interesy ich zostaną poszkodowane, lecz wierzymy, że ci z nich, co znajdują się w dobrym stanie serca ku Bogu, wnet dojdą do usposobienia modlitwy, tak jak był Jakub w naszej lekcji. Słowo Pańskie podaje nam taką myśl, gdy w odniesieniu do czasów, które są tuż przed nami mówi o żydach: „Wyleje na dom Dawidowy i na obywateli Jeruzalemskich Ducha łaski i modlitw, a patrzeć będą na Mię, którego przebodli” (Zach. 12:10). Jako wynik tego modlenia się, spłynie na nich błogosławieństwo Nowego Przymierza, pod którym przy Boskiej łasce, wypełnią się wszystkie chwalebne rzeczy zapowiedziane już więcej jak 3 000 lat temu.
NOWE IMIĘ — KSIĄŻę U BOGA
Jako część Boskiego błogosławieństwa wypowiedzianego przez Anioła, imię Jakuba było zmienione na Izrael, co miało oznaczać, że był on księciem, czyli możnym u Boga, a udowodnionym to było już w tym, że błogosławieństwo to otrzymał przez zademonstrowanie wielkiej wiary, wierności i gorliwości. Wszyscy naśladowcy i potomkowie Jakuba wolą być nazywani tym imieniem Izraela, czyli są oni Izraelitami. A ponieważ Kościół nazywany jest w Piśmie Świętem duchowym Izraelem, a głową tegoż Kościoła jest Chrystus, widzimy, że Jakub był obrazem, czyli figurą na Jezusa, a szczególnie na Jego bój w Ogrójcu. Ponieważ w boju tym nasz Pan zwyciężył i dowiódł Swej wiary i posłuszeństwa, przeto stał się On wielkim Księciem u Boga i naznaczony został na wielkiego Księcia i Zbawiciela dla ludzkości.
Chrystus już jest Księciem dla Kościoła, który przyjmując Jego wezwanie, stara się postępować Jego śladami, aby być współdziedzicem z Nim w tym chwalebnym przymierzu, które On odziedziczył, tak samo jak Izraelici starali się naśladować Jakuba i stać się dziedzicami tej samej obietnicy. Tak jak doświadczenia spotykały Jakuba, tak i na lud jego spadały różne doświadczenia, co również przedstawia, że jak nasz Odkupiciel przeszedł różne próby i doświadczenia podobnie i naśladowcy Jego muszą przejść przez różne doświadczenia. Wielu z cielesnego Izraela potknęło się, ponieważ z braku wiary nie trzymali się dość silnie Boskiej obietnicy i zostali pokonani duchem samolubstwa itp. Podobnie i obecnie spostrzegamy, że w tym żniwie Wieku Ewangelii wiele więcej zostało wezwanych aniżeli będzie wybranych — uznanych za godnych przyjęcia jako naśladowcy Odkupiciela, Onego prawdziwego Izraela, Księcia u Boga. Jak Jezus był przezwyciężającym Książęciem u Boga tak wszyscy, których On przyjmuje za członków Swego ciała, Swego Kościoła, muszą również być tego samego ducha i, w języku biblijnym, muszą być „zwycięzcami”.
NOWE IMIĘ KOŚCIOŁA
Z powodu swej silnej wiary Jakub osiągnął nader zaszczytne stanowisko pomiędzy swym potomstwem, wraz ze swym ojcem Izaakiem i dziadkiem Abrahamem i w dawnych czasach żaden Izraelita nie przybierał któregokolwiek z tych imion — one uważane były za święte dla kogokolwiek oprócz tych trzech patriarchów. Zmiana imienia Jakubowego przypomina nam inne podobne zmiany; na przykład, jeden z Pańskich uczni, Szymon został nazwany Piotrem, a później Saul z Tarsu nazwany został Pawłem. To stopniowo wprowadziło zwyczaj w Chrześcijaństwie dawania nowego Chrześcijańskiego imienia każdemu nawróconemu, a metoda ta później zastosowaną została do dzieci wierzących rodziców, a ostatecznie do wszystkich dzieci.
Jednakowoż Bóg obiecuje dać nowe imię Swojemu ludowi, Kościołowi, czyli małżonce Barankowej. Jak imieniem naszego Pana było Jezus, a oprócz tego On stał się Chrystusem Mesjaszem, tak wszyscy co stają się członkami Jego ciała podchodzą pod to Jego nowe imię, oraz są uznawani przez Pana i mogą być uznawani jedni przez drugich, jako członkowie Chrystusa (Obj. 3:12). O Chrystusie mamy powiedziane proroczo : „Toć jest imię Jego, którem Go zwać będą: Pan sprawiedliwość nasza” (Jer. 23:6); a na innym miejscu powiedziane jest w zastosowaniu do Pańskiej oblubienicy: „A toć jest imię, którem ją nazwią: Pan sprawiedliwość nasza” (Jer. 33:16). Imię Oblubieńca dane jest także Jego oblubienicy — „Cić mi będą, mówi Pan zastępów, w dzień, który Ja uczynię, własnością” (klejnotem) (Mal. 3:17). Możemy być pewni, że ci, co te nowe imię otrzymają będą wszyscy wezwani, aby zademonstrowali swoje zwycięstwo. Wszyscy muszą zdać egzamin przed Panem, co do ich wiary i wytrwałości w trzymaniu się jego chwalebnej obietnicy, onego przysięgą zapewnionego przymierza.
„NIE CZYŃ TEGO — BOGU SIĘ KŁANIAJ”
Odpowiedź Anioła, gdy Jakub z kolei zapytał się o jego imię, przypomina nam słowa poety:—
„Ja chcę być niczem, niczem —
Do Pana niech wszelki głos wznosi się;
On jest źródłem wszelkiej łaski,
Jemu uwielbienia należą się”.
Jest widocznym, że Anioł nie miał zamiaru pochwalić się swoim imieniem i aby ono było przekazane przyszłym pokoleniom. Zadawalał się tym, że był ustnym narzędziem i przedstawicielem Boga, Jehowy, pragnąc, aby Samemu tylko Bogu oddawana była cześć i uwielbienie za przekazane błogosławieństwa, aby narzędzie, przez które łaska Boża była przysłana, nie występowało na widownię i przez to nie ujmowało chwały Panu. Oby to było pobudką, aby wszyscy mieniący się być ludem Bożym przyjmowali tak niesamolubny pogląd na różne sposobności służenia Panu i Jego braciom — aby byli gotowi raczej ukrywać samych siebie by przez to było tern więcej widocznym że błogosławieństwa pochodzą od Samego Pana. Myśl ta jest wykazana również w Obj. 19:10, gdzie Jan jako przedstawiający Kościół, widząc i słysząc cudowne rzeczy, upadł do nóg Anioła, który mu to pokazywał. Rozkazaniem Anioła było: „Patrz abyś tego nie czynił; bom jest spółsługa twój i braci twoich — Bogu się kłaniaj”. Gdyby więc któremu z nas przyszła myśl o uwielbianiu jakiego Boskiego posłańca lub sługę, przez którego błogosławieństwo Boże spłynęło na nas, to właściwym byłoby przypomnieć sobie to napomnienie: „Nie czyń tego — Bogu się kłaniaj” i powinniśmy rozpoznać, że błogosławieństwa nie pochodzą od człowieka ale od Boga, bez względu przez jakie narzędzie one spływają. Sam tylko Bóg powinien być czczony i uwielbiany jako Autor i Dawca wszelkiego dobrego i doskonałego daru – Jak. 1:17.
====================
— 1 kwietnia 1907 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: