::R3952 : strona 72::
Pokojowa kariera Izaaka
— 1 Moj. 26:12-25 — 10 MARCA —
Złoty tekst: „Błogosławieni pokój czyniący; albowiem oni synami Bożymi nazwani będą” – Mat. 5:9
Izaak, dziecię obietnicy, w którym przez pewien czas ześrodkowane były Boskie łaskawe zarządzenia dla ludzkości, nie wyróżniał się niczym nadzwyczajnym ani jako chłopiec ani też w swoim późniejszym wieku męskim. Doświadczenia jego były raczej zwykłe. Czyż nie tak samo rzecz się ma z większością ludu Bożego? Niewielu wielkich, niewielu mądrych, niewielu uczonych, niewielu zacnych i niewielu bogatych wybrał Bóg, ale raczej ubogich na tym świecie, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami królestwa (1 Kor. 1:26-29; Jak. 2:5). Gdyby wszystkie osoby wspomniane w Piśmie Świętym odznaczały się pewnymi znamiennymi charakterystykami, to my ludzie zwykli czulibyśmy się tak pospolitymi i małymi, że obawialibyśmy się czy Pan może znaleźć dla nas miejsce pomiędzy wybranymi. Cieszymy się, że niektóre charaktery biblijne zostały pod Boską opatrznością wyposażone dominującą wielkością, prawie konieczną dla dobra Boskiego planu. Cieszymy się także z tych mniej wielkich, w których sercach jednak działalność Boża rozwijała również dzieło łaski, oczyszczenia i siły charakteru, aby przygotować ich do dziedzictwa świętych w światłości. Nauka w tym jest ta, że silne charaktery mogą być rozwinięte i wysokie ideały mogą być osiągnięte w sercach i w życiu osób skromnych i na pozór nieznacznych. Większość wybranych Bożych składa się z takich, o czym i sam Pan poświadczył, gdy powiedział: „Zaprawdę Ojcze, tak się upodobało Tobie” – Mat. 11:26.
Imię Izaak oznacza „śmiech”, zdaje się jednak, że było ono niestosowne, o ile to tyczyło się tego chłopca i mężczyzny. Był on poważnym, miłującym spokój, myślącym i cichym, a wcale nie lekkomyślnym lub żartobliwym jak mogłoby wskazywać jego imię. Jest prawdopodobnym, że jego imię, oznaczające śmiech, było na pamiątkę pewnych doświadczeń, jakie mieli jego rodzice w tej sprawie. (1) Czytamy, na przykład, w 1 Moj. 17:17, że Abraham roześmiał się na myśl, że syn miał narodzić się im, osobom tak starym. (2) W 1 Moj. 18:12, czytamy, że Sara również roześmiała się, gdy było jej powiedziane, że porodzi syna, pomimo jej starości. (3) W 1 Moj. 21:6, czytamy znowu, że Sara śmiała się z radości po porodzeniu Izaaka. Inna myśl jeszcze jest, że ponieważ Izaak był typem na Chrystusa (Gal. 4:28), więc radość przedstawiona w jego imieniu była proroctwem na błogosławieństwo, jakie przez uwielbionego Chrystusa ma jeszcze spłynąć na wszystkie narody, zgodnie z zapowiedzią Aniołów: „Radość wielka, która będzie wszystkiemu ludowi” (Łuk. 2:10). Lecz jak Izaak nie był szczególnie śmiesznym, czyli wesołym, tak też nie był takim jego pozaobraz Jezus, ani nie są członkowie Kościoła, czyli ciała Chrystusowego. Jednakowoż jest pewna radość w Panu, której świat nie zna i tej radości doświadczają wszyscy, którzy są uczestnikami Boskiego pokoju i błogosławieństwa.
MŁODOŚĆ I MAŁŻEŃSTWO IZAAKA
Zupełnie odmiennego charakteru był pół-brat Izaaka, Ismael, który był dominującym, tyrańskim. Nieczuły na ostrzeżenia i napomnienia, Ismael dokuczał Izaakowi, aż Abraham, stosując się do Boskiego rozkazania, potraktował go jako niepoprawnego i tak jemu jak i jego matce odmówił przywileju dalszego przebywania w swym domu (1 Moj. 21:12). Powiedziane mamy, że Agar odznaczała się również duchem szyderstwa (1 Moj. 16:4). Separacja w tych warunkach była nie tylko mądra, ale i potrzebna, aby mogła posłużyć za figurę, jak to wykazał św. Paweł. Prawdopodobne jest, że Ismael miał około 13 lat, gdy narodził się Izaak, czyli liczył około 18 lat wtedy, gdy był wypędzony z domu Abrahama, ponieważ, według mniemania niektórych, działo się to w piątym roku życia Izaaka. Należy pamiętać objaśnienia tego wydarzenia podane przez Apostoła, że było to figurą: że Agar i jej syn Ismael przedstawiali Przymierze Zakonu i Żydów, podczas gdy Sara i jej syn przedstawiali pierwotne przymierze, jakie Bóg zawarł z Abrahamem, oraz Kościół Wieku Ewangelii. Prześladowanie klasy Izaaka przy pierwszym przyjściu Pana było bardzo wyraźne, a jako wynik tego, klasa Ismaela, czyli Żydzi, zostali odrzuceni od Boskiej łaski i od tego czasu doświadczali różnych ucisków. Miło nam dopatrzeć się w tej figurze, a także w wyraźnym orzeczeniu Apostoła, że przyjdzie czas, w którym łaska Boża zostanie im przywrócona, że powrócą do Pana a On okaże wobec nich hojne miłosierdzie. Radujemy się, że czas ten jest już blisko, tuż we drzwiach.
Gdy Izaak był w czterdziestym roku życia, Abraham, według ówczesnego zwyczaju wybrał mu żonę, nie, że było to zwyczajem nieodmiennym w owych czasach; albowiem znajdujemy, że dwaj synowie Jakuba, Jakub i Ezaw, sami wybrali sobie żony; lecz tak jak Izaak miał być typem na Chrystusa, podobnie i oblubienica Izaakowa miała być typem na Kościół. Stąd wybranie figuralnej oblubienicy musiało być w taki sposób, aby mogło przedstawiać wybranie oblubienicy pozafiguralnej. Tak jak Abraham wysłał sługę swego, aby wybrał oblubienicę dla Izaaka, podobnie, według informacji Pisma Świętego, Ojciec Niebieski wysyła Ducha świętego, by wybrać tych, którzy mają stanowić oblubienicę Chrystusową, jak i Sam Jezus oświadczył: „Żaden do mnie przyjść nie może, jeźli go Ojciec Mój nie pociągnie”. Historia o tym wybraniu jest piękna i dobrze pasuje do wybrania Kościoła. Stąd:—
Boskie kierownictwa było poszukiwane i miało znaczenie w sprawie wyboru, a to kierownictwo odnosiło się do spraw praktycznych – wybrana panna okazała się gościnną i uprzejmą przez to, że ochotnie naczerpała wody dla wielbłądów, które sługa Abrahama miał z sobą. Ta czynność uwydatniła jej fizyczną siłę, a jeszcze lepiej zaletę jej serca. Podobnie ci, którzy pociągani są przez Ojca do Syna, muszą mieć pewne elementy charakteru, chociaż dopiero później takowe się bardziej formują i ogładzają. Uprzejmi i szczodrobliwi zawsze otrzymują Boskie uznanie; dlatego wszyscy powinniśmy uważać, aby rozwijać te przymioty w naszych sercach i w życiu; a jako rodzice i wychowawcy wzrastającej generacji, powinniśmy starać się rozwijać te same przymioty i w tych, którzy są pod naszą opieką, pamiętając o tym, że tacy będą o tyle bardziej gotowi i chętni przyjąć i ocenić różne Boskie błogosławieństwa.
WIARA REBEKI I JEJ NAGRODA
Gdy sługa Abrahama rozpoznał charakter Rebeki, upewnił się, że będzie ona odpowiednią żoną dla syna jego pana, a także, iż Boska opatrzność kierowała go w tej sprawie. Natychmiast wynagrodził uprzejmość Rebeki tym, że dał jej złotą nausznicę i dwie manele (bransolety), poczym udał się z nią do jej domu, gdzie sprawa została przedstawiona jej rodzinie i Rebeka, za zgodą rodziców przyjęła tę propozycję małżeństwa. Wtedy on sługa wyjął więcej kosztownych upominków, którymi obdarował Rebekę, a także jej brata i matkę, po czym udali się w powrotną drogę i spotkali Izaaka przy studni Lahairoi.
Tak jak warunkiem dla oblubienicy Izaakowej było, iż ona musiała pochodzić z rodziny Abrahamowej, podobnie warunkiem tych, którzy bywają powoływani na członków oblubienicy Chrystusowej jest: (1) Że to nie mają być grzesznicy należący do świata, ale „domownicy wiary”. Grzesznicy wzywani są do pokuty, lecz nie są powoływani, aby się stać oblubienicą Chrystusową tylko wierzący bywają zaszczyceni tym powołaniem. (2) Tylko ci, którzy mają pewną miarę szczodrobliwości i uprzejmości w charakterze są do tego pociągani. (3) Samoofiara takich przynosi im pewne błogosławieństwo Boże zaraz na początku, co było przedstawione w nausznicy i bransoletach danych Rebece; podobnie każdy, kto przyjmuje prawdę i służy jej, doświadcza Boskiego błogosławieństwa. (4) Po tym przychodzi informacja o bogactwach Boskiej łaski, oraz zaproszenie, aby stać się członkiem oblubienicy, członkiem małżonki Barankowej. Przyjęcie tej propozycji byłoby niemożliwe, gdyby ktoś chciał się długo namyślać i odwlekać: ono musi być uczynione szybko i z serca, po czym sługa, Duch święty, otwiera więcej skarbów i obdarza nimi wybranego i podróż się rozpoczyna. (5) Ta podróż przedstawia nie tylko osobiste doświadczenia w naszym życiu, gdy podróżujemy pod kierownictwem Ducha świętego, spoglądając naprzód do tej chwili spotkania się z Oblubieńcem; ale także doświadczenia całego Kościoła przez minione dziewiętnaście stuleci, w którym to okresie Kościół oczekiwał i przysposabiał się na spotkanie z Oblubieńcem i na ową ucztę weselną, a także na radości i błogosławieństwa, jakie nastąpią, gdy zostaniemy na wieki złączeni z naszym Panem i niebieskim Oblubieńcem. (6) Jak Izaak wyszedł na spotkanie oblubienicy, tak Chrystus spotka Swój Kościół przy końcu drogi. (7) Opis ten mówi dalej, że gdy Rebeka rozpoznała Izaaka, przykryła swą twarz zasłoną i zeszła z wielbłąda. Stosując to do pozafigury widzimy, że przy końcu naszej podróży, Kościół przejdzie poza zasłonę, odsunie się od przewodów obecnej podróży i odtąd znajdować się będzie w obecności niebieskiego Oblubieńca i pod Jego bezpośrednim kierownictwem i błogosławieństwem. Co za radość, co za błogosławieństwo i chwała objęte są w tym! Jak Izaak miał tylko jedną żonę, tak Chrystus ma tylko tę jedną oblubienicę, a obecny okres jest na wypróbowanie tych, którzy do tego stanowiska mają być przyjęci. Względem tej, która była figurą na Kościół, czyli względem Rebeki, Dr. Abbott napisał, że „zacny pomnik Rebeki uwydatniony jest w tym, że w modlitewniku kościoła Anglikańskiego, w obrządku małżeńskim znajduje się takie zdanie: „Jak Izaak i Rebeka żyli wiernie razem, tak niechaj te osoby wiernie wypełniają i zachowują zawarte między sobą śluby i przymierze”.
IZAAK BOGATY, LECZ SPOKOJNY
Biblijny opis podaje, że Izaak odziedziczył całą wielką majętność ojca swego Abrahama, stada, trzody, złoto, srebro, sługi itd. Że Izaak znacznie powiększył tę majętność, pokazanym jest w naszej lekcji „I zbogacił się on mąż, a im dalej, tym więcej wzmagał się, aż urósł wielce i miał stada owiec i stada wołów i czeladzi dosyć; przeto mu zajrzeli (zazdrościli) Filistyńczycy”. W czasie naszej lekcji posucha panowała w południowej części i Izaak przeprowadził swój dobytek w okolice Gerar, na północ od morza Śródziemnego, bo tam było więcej wody i lepsze pastwiska. Filistyńczycy zauważyli łaskę Bożą w tym wzbogaceniu się Abrahama, a teraz widzieli to samo na Izaaku. Nie lubili oni tego wzmagającego się wpływu tej rodziny, więc pozasypywali studnie, aby pasterze z północy nie przychodzili w ich stronę; lecz pasterze Izaaka, nie zrozumiawszy tej pobudki, odkopali studnie, co zniewoliło króla, czyli przywódcę Filistynów do wystąpienia jawnie z prośbą, aby Izaak i jego dobytek przeprowadzili się do innej części. „I rzekł Abimelech do Izaaka: Odejdź od nas, albowiemeś daleko możniejszy niż my”. Oni obawiali się, że ten spór pomiędzy pasterzami mógłby doprowadzić do wojny domowej, więc dla zachowania pokoju zachęcali Izaaka, aby nie pozostawał tak bliskim sąsiadem.
Podobny duch ujawnia się obecnie w różnych częściach świata w stosunku do potomków Izaaka. Rosjanie na przykład swego czasu użyli prawie tych samych słów do Żydów: „Odejdźcie od nas, boście możniejsi niż my”. Boskie błogosławieństwo było nad nasieniem Abrahamowym w nader znamienny sposób, pomimo ich karania w Wieku Ewangelii. Nie dziw więc, że inne narody odczuwają pewną zazdrość wobec Żydów i nie chcą siedzieć w ich cieniu. Gdyby Rosjanie zażądali tylko, aby żydzi wyprowadzili się od nich, to nie byłoby jeszcze tak źle, ma się rozumieć o ile odkupiliby od nich ich posiadłości za słuszną zapłatą; lecz postępując gorzej niż Filistynowie, oni gotowi są rabować, zabijać i niszczyć Żydów.
Przychylając się do życzenia Filistynów, Izaak przeniósł swe namioty nieco dalej w dolinę, lecz znów spór powstał. Filistynowie wciąż jeszcze byli zazdrośni i przywłaszczali sobie studnie wykopane przez pasterzy Izaakowych. Lecz ten mąż pokoju nie pozwolił na nowe spory i znów przeniósł się nieco dalej. Złe uczucie w Filistynach trwało nadal, więc przeprowadził się jeszcze dalej i radował się z tego, pomimo, że okolica była biedniejsza, mniej korzystna we wszelkiej mierze, aczkolwiek miał on pokój dla siebie i swojej własności.
„BŁOGOSŁAWIENI POKÓJ CZYNIĄCY”
Pewna lekcja mieści się w tym dla ludu Bożego, lekcja pokoju: Błogosławieni są spokojni i ci, co pokój czynią – błogosławieni przez Boga. Tacy może nie zawsze będą mieli takie powodzenie na zewnątrz i w doczesnych sprawach, lecz na pewno rozwijać się będą w sercu, w swej społeczności z Bogiem, oraz będą bardziej wzrastać w owocach Ducha Świętego i tym samym będą lepiej przygotowani do chwalebnych sposobności, które wnet nadejdą, gdy, jako pozafiguralny Izaak, złączeni jako członkowie Księcia Pokoju, rozpoczną dzieło podnoszenia i błogosławienia ludzkości. Prawda, że niekiedy stanowczość jest potrzebna, gdy chodzi o zasadę i gdy ustępstwo byłoby złem; lecz takie wypadki są rzadkie. Bez wątpienia, że często możemy ustąpić, tak jak uczynił to Izaak i w tym naszym ustępstwie możemy pod Boskim zarządzeniem znaleźć powodzenie. Gdyby wymaganiem Abimelecha było, aby Izaak zaniechał swej czci dla prawdziwego Boga, to z pewnością, że w tak zasadniczej sprawie Izaak nie ustąpiłby. Podobnie ma być z nami, mamy zauważyć i stać przy tym, co obejmuje w sobie zasadę.
Gdyby Izaak i jego słudzy byli mniej liczni od Filistynów, to w postępowaniu Izaaka byłoby mniej zasługi. Należy nam pamiętać, że według własnych słów Abimelecha, poczet Izraela był większy aniżeli poczet Filistynów. Gdy większy ustępuje i miłuje pokój, jest to tym bardziej godne pochwały. Jak często bywa, że siła czyni prawo, a silniejszy oświadcza słabszemu: „Idź sobie sam”, z czego powstają starcia, gorzkości, sprzeciwy itp. Jako naśladowcy Pana, zajmujemy w takich okolicznościach stanowisko podobne do Izaaka, i, przyjmując napomnienie Apostoła, „Jeżeli można ile z was jest, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie” nie upominajmy się o swe prawa – bądźmy gotowi poświęcać takowe na korzyść drugich, a przynajmniej dla zachowania pokoju pomiędzy nami a drugimi.
„PAN PRZYGOTOWAŁ NAM MIEJSCE”
Pismo święte napomina: „We wszystkich drogach twoich znaj Go”. Zdaje się, że w naszych czasach ta sprawa jest zbyt często zapominana, nawet pomiędzy poświęconym ludem Pana. Lecz Izaak nie zapomniał o tym, że źródłem jego błogosławieństw był Bóg, i możemy to zauważyć z nazwy, jaką nadał tej ostatniej studni: „Teraz Pan przygotował nam miejsce, i będziemy owocnymi w tej ziemi”. Błogosławieństwa nasze powiększają się pod względem wartości, skuteczności i radości w miarę, jak uznajemy, że one pochodzą z góry. Starajmy się więc we wszelkich naszych sprawach, tak większych jak i mniejszych, spoglądać coraz bardziej ku Bogu, oczekując Jego błogosławieństwa i kierownictwa, oraz dziękujmy Mu i uznawajmy Jego rękę w naszych sprawach. To czyniąc uczymy się ufać Mu coraz bardziej i doświadczać będziemy błogosławieństwa sami i błogosławieństwem będziemy dla drugich.
W owym to czasie Pan ukazał się Izaakowi w widzeniu, albo też może przez Anioła i zapewnił go, że obietnica, jaką dał ojcu jego Abrahamowi, przeszła na niego i że on stał się spadkobiercą Boskiego błogosławieństwa. Wobec tego Izaak zbudował ołtarz i oddał chwałę Bogu. Był on prawdopodobnie w obawie, że może ten jego pokojowy sposób postępowania był niemądry, że może Filistynowie zostaną przez to zachęceni do tym śmielszego napierania na niego. Wielu innych, będąc na jego miejscu, pomyśleliby sobie: Bez względu jak bardzo jesteśmy za pokojem, musimy jednak dać nauczkę tym Filistynom, aby wiedzieli, że jest granica naszej ustępliwości i że gdy przekroczą tę granicę, spotkają się z naszym ostrym sprzeciwem, co może im wyjść ku szkodzie. Tak dyktowałaby mądrość tego świata i myśli takie prawdopodobnie nasuwały się Izaakowi. W tym to właśnie czasie Pan ukazał mu się, zapewnił go o Swej opiece nad nim i że wszystkie obietnice dane Abrahamowi względem tej ziemi i względem jego potomstwa będą w zupełności wypełnione.
ABIMILECHEM STARA SIĘ O PRZYMIERZE
Ku zdziwieniu Izaaka, Abimelech, król Filistyński i Fikol, hetman wojsk jego, przyszli odwiedzić Izaaka w jego nowej miejscowości. „Do których rzekł Izaak: Przeczżeście przyjechali do mnie, gdyż my mnie macie w nienawiści i wypędziliście mię od siebie A oni odpowiedzieli: Obaczyliśmy to dobrze, że Pan jest z tobą i rzekliśmy: Uczyńmy teraz przysięgę między sobą, między nami i między tobą i postanowimy przymierze z tobą; abyś nam nic złego nie czynił, jakośmy się też ciebie nie tykali i jakośmyć tylko dobrze czynili, a puściliśmy cię w pokoju; a tyś teraz błogosławiony od Pana”.
Co za widoczny dowód Boskiej opatrzności otrzymał tu Izaak! Przez swój pokojowy sposób postępowania on nie tylko pozyskał szacunek i przyjaźń tych, co poprzednio mu zazdrościli, lecz ponadto on uczcił Boga, a także przysporzył czci sobie w tym, że ci ludzie rozpoznali, iż łaska Boża była z nim. I czyż nie tak samo rzecz się ma z tymi, którzy będąc ludem Bożym starają się stosować do Jego Słowa? Czy nie lepiej jest ponieść niekiedy pewne straty, a zachować pokój i ducha pańskiego i przez to być światłem na świecie, aniżeli sprzeczać i spierać się, dając przez to dowody ducha cielesnego i zdradzając wątpliwość w to, że moc Boska zdolna jest ochronić nas? Z pewnością, że możemy z tego wyciągnąć dobrą lekcję dla siebie i tym lepiej ocenić słowa naszego Pana: „Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi nazywani będą”.
====================
— 1 marca 1907 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: