R3673-359 „Lecz do tego któż jest sposobny?”

Zmień język

::R3673 : strona 359::

„Lecz do tego któż jest sposobny?”

„Bośmy dobrą wonnością Chrystusową Bogu w tych, którzy zbawieni bywają i w tych, którzy giną; tym ci wonnością śmierci na śmierć, ale onym wonnością żywota ku żywotowi; lecz do tego któż jest sposobny? Bo nie jesteśmy jako wiele ich, którzy fałszują Słowo Boże; ale jako z szczerości, ale jako z Boga przed oblicznością Bożą o Chrystusie mówimy” – 2 Kor. 2:15-17

Władza usługiwania, którą wszyscy ofiarowani otrzymali jako posłannicy i przedstawiciele Chrystusowi jest wielkiej wagi, ponieważ wielce wpływa na ostateczne przeznaczenie tych, którym jest głoszona Ewangelia Królestwa i wychodzi jednym na korzyść – do osiągnięcia żywota – a drugim na szkodę – na śmierć. Powyższe oświadczenie Pawła jest wielkiej wagi ostrzeżeniem natchnionego Słowa względem niebezpieczeństwa, jakie grozi tym wszystkim tj. śmierć wtóra i powinno obudzić poczucie niebezpieczeństwa u tych, którym się wydaje, iż to jest niemożliwe, aby przyszło coś podobnego i pozwalają złemu, aby ich w tych rzeczach zwodził i oszukiwał. Równa odpowiedzialność tak na tych, co podejmują się głosić Ewangelię, jak i na tych, co ją słuchają. Prawda należy do Boga a odpowiedzialność jest wielka tak za jej głoszenie jak i słuchanie.

Słowa Apostoła wykazują, że wielu tak za jego czasów jak i obecnie nie pojmują i nie oceniają tej odpowiedzialności, a dla przeprowadzenia swoich samolubnych celów próbują fałszować Słowo Boże bądź rozmyślnie, bądź z lekceważenia fałszywie tłumaczą jego czyste i święte doktryny, dodając do nich próżną filozofię ludzi ambitnych starając się przez to podtrzymywać ich nauki podwracając podstawę prawdy niedoceniają wielkich i kosztownych obietnic a warunki, na których te obietnice mogą być osiągnięte starają się pokrywać tajemnicą czyniąc je niezrozumiałymi, albo zmniejszają lub czynią bez znaczenia uroczyste przestrogi i ostrzeżenia Słowa Bożego. Takie postępowanie jest wielce niebezpiecznym i prawdziwie święci czegoś podobnego nigdy czynić nie będą, ale tacy, co odpadają od wiary najczęściej w tej pracy są bardzo czynnymi – zwodzą drugich, będąc sami zwiedzeni.

Aby można być wiernym reprezentantem Chrystusa i wiernym przedstawicielem prawdy, jak również godnym jej głoszenia jest wymaganą wielka pokora i prostota serca. Ono wymaga zupełnego zaniechania wszelkich ziemskich ambicji i dążeń i uprawiania odważnego ducha wytrwałości, któryby się nie uląkł żadnych urągań, które wierne postępowanie w prawdzie na pewno sprowadzi. Paweł apostoł tutaj wykazuje, że takie usługiwanie jest przyjemne Bogu jako wonność, bez względu, jaki okaże się skutek w tych, którym służymy bez względu czy oni przyjmą lub odrzucą głoszone im Słowo – poselstwo łaski Bożej. Czego Pan Bóg od nas wymaga to wierności dla Niego i poświęcenia się Jego sprawie. Taki stan serca Pan Bóg ocenia, bez względu na powodzenie lub niepowodzenie, choćby nasze usiłowania nie przyniosły wielkich wyników. Co za pociecha jest dla nas, gdy w pośród zupełnego zniechęcenia przez niepowodzenie wiedzieć, że we wszystkich okolicznościach Duch Chrystusowy jaki w nas przebywa jest przyjemną wonnością Bogu, a nagroda Jego stałej pochwały jest większa i bogatszą, aniżeli wszystkie nie zdrowe słodycze samolubnej ambicji wynikającej z fałszowania Słowa Bożego.

Dla słuchacza, poselstwo Ewangelii również sprowadza podobny skutek to jest: jednym jest wonnością ku żywotowi, czyli przyczyni się im do osiągnięcia żywota, innym zaś wonnością na śmierć tj. przyczyni się im do śmierci – utraty wiecznego żywota. Odpowiedzialność słuchaczów jest wielka. On przyjmuje lub odrzuca to poselstwo, pośredniego miejsca tu nie ma; lecz orzeczenie nic nie mówi, ażeby nie przyjęcie lub odrzucenie, jakiej części wysłuchanej prawdy miało sprowadzić na tego taką odpowiedzialność, lecz taka skłonność może z czasem przyprowadzić do śmierci jak z drugiej strony skłonność przyjmowania może przyprowadzić do życia, chyba, że nastąpiłaby przemiana.

Jako przykład tego możemy zauważyć jak nasz Pan strofował nauczonych w Piśmie i Faryzeuszów, którzy odrzucili poselstwo Ewangelii a jednak twierdzili, że są dziećmi Bożymi przywódcami jak również przykładem pobożności dla drugich; słowa naszego Pana są pełne znaczenia: „Jakoż będziecie mogli ujść przed sądem ognia piekielnego (Gehenny)?” wiecznego zatracenia – wtórej śmierci (Mat. 23:33). Odrzucenie prawdy w tak wyraźny sposób im przedstawionej i postępowanie ich w sposób obłudny uchodząc przed ludem za wiernych i wyłącznie poświęconych Bogu wytwarzali w sobie charakter tego rodzaju, że pokuta dla nich była prawie niemożliwą. Mało kto ocenia jak ważną rzeczą jest wyrabianie charakteru, że każdy uczynek a nawet myśl zostawia ślad na jego jestestwie. Każda dobra myśl lub uczynek skłania się i przyczynia do tworzenia dobrego charakteru i sprawiedliwości, zaś każda zła myśl lub uczynek, albo zwodzenie myśli skłonne są do tworzenia i wyrobienia złego charakteru i nieprawości. Gdy ktoś obierze złą drogę i po niej postępuje, gdy nie dba na głos sumienia i gdy stara się rozum i Pismo wykręcać na swoją stronę, lub dla swoich celów aż w końcu serce staje się zwiedzionym, sąd spaczonym a więc kto może przewidzieć nawrócenie się takiego człowieka?

Taki wytwarza charakter lub wolę tak dalece przeciwną woli Bożej i sprawiedliwości, że nie kwalifikuje się, do czego innego jak tylko na zginienie (Żyd. 6:4-6). Jak taki może „ujść ognia Gehenny?”, którego wola nie jest ugruntowana w sprawiedliwości, a takim Bóg nie dozwoli egzystować. Jak wielce odpowiedzialnym jest stanowisko tych, co wyrabiają charakter w sobie i w innych! Pamiętajmy, że nasz charakter objawiają nałogi i zwyczaje w naszym życiu. Każdy uczynek choćby najmniejszy skłania się i przyczynia do wytwarzania nowego przyzwyczajenia i nałogu lub do utwierdzenia tego, jaki już się wyrobił i ustalił. Jak ważną zatem jest rzeczą, ażeby nasze myśli i czyny nie były ambitnymi, lecz jedynie ku chwale Bożej (1 Kor. 10:31); a nade wszystko powinniśmy się starać, aby życie nasze zostało przemienione „przez odnowienie umysłu” (Rzym. 12:2), aby przez odłożenie na stronę wszelkiego zła i wpływów skłaniających się ku złemu mogli otrzymać od Pana „Ducha zdrowego zmysłu”, „zmysłu Chrystusowego”. Ze względu na ważność sprawy, jest wielce ważną rzeczą jak i o czym myślimy i co czynimy, abyśmy byli na baczności, co my czynimy i co mówimy i strzegli naszych myśli i naszych postępków; mając zawsze na myśli naszą odpowiedzialność przed Bogiem tak naszą własną jak i za innych, którym służyliśmy jako przedstawiciele Chrystusowi.

„Lecz do tego któż jest sposobny?” Zaiste, że nikt z nas nie może nim być o własnych siłach. Przede wszystkim musimy oddać się zupełnie Bogu i to bez żadnych zastrzeżeń a następnie pić ze źródła Słowa Bożego i przyswajać sobie coraz więcej Jego ducha przez utrzymanie z Nim społeczności przez Słowo Boże i modlitwę, by nie wejść w pokuszenie.

Niech wszyscy poświęceni starają się ustawicznie mieć na względzie swoją odpowiedzialność tak w sprawie wyrabiania własnego charakteru, jak i w budowaniu innych w najświętszej wierze i w charakterze, który jest naturalnym wynikiem tej wiary. Żywot wieczny lub wieczna śmierć są przed nami i przed tymi, którym staramy się głosić Ewangelię, przeto powoduje nas abyśmy byli ostrożnymi, w pokorze i z modlitwą przystępowali do przedstawienia czystej prawdy Bożej w zupełnej szczerości i w Duchu Chrystusowym przed obliczem Bożym zawsze mając na pamięci, że ono jest wonnością żywota ku żywotowi lub wonnością śmierci na śmierć.

====================

— 1 grudnia 1905 r. —