::R2995 : strona 120::
Zauważenie zmian dyspensacyjnych
— Dz. Ap. 11:4-15 — 27 KWIETNIA —
„Przez imię Jego, odpuszczenie grzechów weźmie każdy, co weń uwierzy” – Dz. Ap. 10:43
Wiadomość o wizycie Piotra w domu Korneliusza, o ochrzczeniu go i o przyjęciu kilku z pogan do kościoła chrześcijańskiego, wywołała znaczną sensację – nie tylko w Jerozolimie, ale i w całej Judei. Możliwie, że Piotr był wezwany do Jerozolimy przez braci, aby udzielił pewnego wytłumaczenia o tej innowacji – albo też dowiedziawszy się o tej sensacji;, on sam udał się tam dobrowolnie, aby sprawę wyjaśnić i zaniepokojone ta. sprawą umysły uspokoić i wykazać właściwość swego postępowania. Piotr zabrał z sobą owych sześciu braci, którzy towarzyszyli mu do domu Korneliusza. To było rozsądnym, bo jakkolwiek Piotr mógł być pewnym, co do właściwości swego postępku, słusznym było aby i ci bracia dali świadectwo w tej sprawie, aby nie dawać podstawy do dalszej krytyki lub podziałów w Kościele.
Dostrzegamy Boską opatrzność w całej tej sprawie – iż (1) do służby tej wybrany był Piotr, najstarszy i, pod niektórymi względami najsilniejszy z Apostołów i (2) że on był opatrznościowo kierowany, aby zabrał z sobą sześciu zacnych braci z Joppy. W taki to sposób Pan nadzoruje sprawami Swego ludu, chociaż pozostawia sprawy bez szczególniejszych objawień – ucząc ich raczej przez ich doświadczenia i opatrznościowe kierownictwo. Bóg mógłby posłać anioła do Apostołów w tym czasie, aby ich pouczył że „siedemdziesiąt tygodni” łaski dla Izraela przeminęło; i że teraz, stosownie do Boskiego planu, Ewangelia miała być głoszona nie tylko Żydom ale i wszystkim z każdego narodu, którzy mieliby „słuchające uszy” i oceniające serca. Lecz objawienie to wiernym w taki sposób, byłoby niekorzystnym z trzech powodów: (1) wierni byliby pobudzeni postępować więcej widzeniem aniżeli wiarą; (2) ustanowiony byłby precedens, według którego i później wierni spodziewaliby się cudownych instrukcji a tym samym umysły ich byłyby odwrócone od Pism, które Bóg zamierzył, iż miały być światłością na drodze naszej; (3) cudowne instrukcje utrudniają umysłowe rozważanie i badanie podstawowych zasad, co jest ważne do pomnażania się wiernych Pańskich w łasce i znajomości.
Nie powinno nas dziwić, że apostołowie
::R2996 : strona 121::
sprzeciwiali się Piotrowi za jego pójście do Pogan z poselstwem Ewangelii; bowiem było to przeciwne wszelkim tradycjom ich narodu w minionych szesnastu stuleciach – a nawet na pozór przeciwne wielu orzeczeniom proroczym. Należało więc kierować się rozsądkiem aby to nowe światło nie sprowadziło ich do przesadnej wolności przeciwnej Słowu Bożemu. Prawdopodobnie pamiętali o Boskiej obietnicy, że błogosławieństwo miało spłynąć na świat przez Izraela – „moc narodów przyjdzie do ciebie; pobudują cudzoziemcy mury twoje”; „naród ten i królestwo, którećby nie służyło, zginie” itd. Mogli także mieć na uwadze słowa samego Pana, jakie powiedział im na początku, kiedy rozsyłał apostołów, a później owych siedemdziesiąt uczni: „Na drogę pogan nie zachodźcie i do miast Samarytańskich nie wchodźcie”, bo „nie jestem posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraelskiego” – Mat. 15:24.
Mając to na względzie apostołowie i bracia spełnili tylko swój obowiązek, wzywając Piotra do wytłumaczenia się – aby wglądnąć czy aby nie nadużyto wolności w Panu – czy czasami nie posunięto się dalej aniżeli wskazywały Pańskie zarządzenia. Oni zrozumieli, że nastąpiła zmiana dyspensacji i że w pewnym znaczeniu Izraelici zostali odsunięci od łaski Bożej, do której przyjmowani byli tylko resztki z Izraela, przyjmujący Chrystusa; lecz nie zrozumieli w zupełności co to wszystko miało oznaczać i w jaki sposób Boskie obietnice ześrodkowane w Izraelu, miały się jeszcze wypełnić. Obecnie, w świetle opatrznościowego kierownictwa i nauk apostolskich, a także w świetle wypełniających się proroctw, możemy widzieć i rozumieć wiele spraw lepiej aniżeli mogły być zrozumiane w ten czas.
Rozeznajemy, że Izrael cielesny był odrzucony i zaćmiony ślepotą, która miała trwać około dziewiętnaście stuleci. Widzimy, że w międzyczasie duchowe nasienie Abrahamowe było wybierane, najpierw z cielesnych Izraelitów, którzy byli znalezieni godnymi, a następnie liczba kościoła była dopełniona z wybranych z pogan – takich, którzy objawiali ducha Abrahamowego, ducha wiary i posłuszeństwa. Rozpoznajemy, że ten duchowy Izrael nie był szczegółowo określony w obietnicach i proroctwach; lecz że kościół był wliczony w tychże proroctwach jako członkowie Mesjasza, którego Głową jest Jezus, a „nad wszystkimi Bóg błogosławiony na wieki” (Rzym. 9:5). Dostrzegamy, że dopiero po dopełnieniu ciała Chrystusowego, Boskie obietnice dla Izraela cielesnego wypełnią się – wtedy ich zaślepienie będzie od nich odjęte (Rzym. 11:26-32) i staną się narodem przodującym na ziemi, przedstawicielami duchowego Królestwa Bożego, uwielbionego kościoła, ciała Chrystusowego. W ten czas „moc narodów” przyjdzie do nich i wszystkie sprawy ziemskie będą współdziałać, a przez Izraela błogosławieństwo Boże spływać będzie na wszystkie rodzaje ziemi.
OSKARŻENIA PRZECIWKO PIOTROWI
Jest poniekąd dziwnym, że oskarżeniem przeciwko Piotrowi nie było, iż on uznał Korneliusza chrześcijaninem, że ochrzcił go i jego domowników, ale że wszedł do ich domu i jadł z nimi – co uważali za postępek odwrotny od zwyczaju żydowskiego, ustalonego pomiędzy nimi od niepamiętnych czasów. Apostoł Piotr w swej obronie też zignorował zupełnie ich zarzuty a bronił się tak jakoby zarzucano mu to co nam zdawałoby się, iż powinni zarzucać – że przyjął Poganina do braterstwa Chrześcijańskiego. Jednak sposób zastosowany przez Piotra był właściwy i, niezawodnie, kierowany był opatrznościowo. Mieści się w tym nauka dla wiernych Pańskich, że zawsze jest lepiej omawiać podstawowe zasady jakiejkolwiek sprawy i Boskie prawa, aniżeli dysputować nad ludzkimi tradycjami, narodowymi zwyczajami, wiekowymi obyczajami itp. Gdy Piotr wyłożył wszystkim zasadnicze szczegóły owej sprawy, kwestia obyczaju społecznego została rozstrzygnięta; podczas gdy zaczęto by omawiać społeczne obyczaje, to poważne zagadnienie nie byłoby dotąd rozstrzygnięte ani ustalone.
Proste, skromne i szczere wyjaśnienie Piotrowe, było powtórzeniem faktów w owej sprawie. On uważał, że dowody, które jego przekonały, iż postąpił właściwie, przekonają tak samo innych, i tak się też stało. On mógłby bronić swej „osobistej dostojności”, obstając, że to co on uczynił, nie było sprawą ich ani kogokolwiek – że on był apostołem i to najstarszym z nich, szczególnie kierowanym przez Pana; że już naprzód Pan oświadczył, iż jemu dane były klucze królestwa i że jak pierwszego z tych kluczy użył do ogłoszenia Boskiej łaski w dniu Pięćdziesiątnicy, tak teraz użył drugiego, na otworzenie drzwi łaski dla Pogan. Takie wyjaśnienie, chociaż zawierałoby w sobie wiele prawdy, nie byłoby jednak najroztropniejszym w tym wypadku. Sposób skromniejszy, łagodniejszy i więcej braterski, jaki on obrał, mówi lepiej o jego postawie serca, o jego pokorze, miłości do braci i o jego pragnieniu aby sprawę uczynić tak prostą i wyraźną by nikt nie potrzebował się nią zgorszyć. Gdyby w tej sprawie Piotr okazał się aroganckim, szorstkim, poważne rozdwojenie mogłoby z tego wyniknąć w kościele. Lecz Pan był u steru, i gdyby Piotr nie znajdował się w odpowiednim stanie serca, Pan nie użyłby go do tej służby, ale użyłby innego, pokorniejszego brata. Dobra nauka mieści się w tym dla wszystkim a szczególnie dla tych, co wybierani są na przywódców w różnych gromadkach ludu Pańskiego. Jest to nauka pokory, braterskiej uprzejmości i miłości. Wszelkie objawy wyniosłości, zarozumiałości lub dyktatorstwa są nie przystojne pomiędzy ludem Pańskim, a szczególnie gdy objawiają się w takim, który ma służyć Panu i Jego sprawie. Okazujący ducha wyniosłego, powinni być uważani za nieodpowiednich do tej służby, podczas gdy odznaczający się duchem skromności, jakiego Piotr okazał przy tej okazji, powinni być więcej cenieni przez wszystkich.
Piotr opowiedział swoje doświadczenia i Pańskie kierownictwo do najdrobniejszych szczegółów, aby bracia mogli wniknąć w sytuację, tak jakoby tam byli; i dla ich uznania napisane jest, że po wysłuchaniu Piotra, nie tylko przestali szemrania i obwiniania,
::R2996 : strona 122::
ale chwalili Boga za to, co się stało. To dowodzi, że ich opozycja do rozszerzenia się łaski ewangelicznej, nie wynikała z ciasnoty, lub zawziętości serca, ale z sumiennego poczucia względem Boskich zamysłów. Wierni stopniowo poznawali, że w Boskiej opatrzności nowa dyspensacja była wprowadzana, a jedyną ich troską było aby nie wyprzedzać ducha Pańskiego, ale ochotnie przyjmować Jego kierownictwo przez Słowo i opatrznościowy nadzór, aby stosownie do tego postępować.
Podobnie, dziś żyjemy w czasie zmian dyspensacyjnych; Boska opatrzność wprowadza lud Pański do lepszego zrozumienia Jego planu – do bliższego rozeznawania zmian dyspensacyjnych, jakie teraz następują. Pierwsze, że jak przy końcu wieku żydowskiego, nominalne systemy cielesnego Izraela były przez Pana odrzucone, podobnie nominalne systemy duchowego Izraela są odrzucone a „Izraelici prawdziwi” są zgromadzani do „gumna” Pańskiego. Drugie: jak trudnym było dla Żydów zrozumieć, że łaska Boża rozszerzy się poza ich naród także na pogan, tak obecnie trudnem jest dla Chrześcijan zrozumieć, że Boska łaska nie skończy się wybraniem chrześcijańskiego kościoła, ale że w słusznym czasie, w nowej dyspensacji, w Tysiącleciu, błogosławieństwo Boże spłynie, przez kościół, na wszystek świat. Jak Piotr był cierpliwym w wykładaniu Pańskiego kierownictwa i opatrznościowych wskazówek względem długości i szerokości Boskich łask, tak też i teraz potrzeba wielkiej cierpliwości, łagodności i roztropności w przedstawianiu współchrześcijanom, prawdziwym Izraelitom duchowym, dostarczone nam opatrznościowo dowody względem Boskich błogosławieństw dla świata i że one są już blisko. Bardzo stosowne są, w tych okolicznościach słowa naszego Pana: „Bądźcie roztropnymi jako węże, a szczerymi jako gołębice” – Mat. 10:16.
Piotr wytłumaczył swoim słuchaczom ono proste poselstwo ewangeliczne, jakie przedstawił tym pierwszym z Pogan i które oni tak radośnie przyjęli, że ono w niczem nie przekręcało poselstwa głoszonego Żydom i że warunki ewengeliczne w żadnym stopniu nie były zmodyfikowane aby pozyskać pogan; ta sama Ewangelia, która ubłogosławiła ich, obecnie ożywiła i ubłogosławiła pogan. Opowiedział im o swoim zdziwieniu, że Pan zamanifestował Swoje uznanie pogan, przez udzielenie im darów Ducha świętego, tak samo jak udzielił je wiernym z Żydów, w dniu Pięćdziesiątnicy, a później przekazywał je drugim przez apostołów. Oświadczył, że ta manifestacja Boskiej łaski przypominała im słowa samego Pana: „Jan chrzcił wodą; ale wy będziecie ochrzczeni Duchem świętym” (Dz. Ap. 1:5). Z tego Piotr zrozumiał, że chrzest ducha świętego był ważniejszym od chrztu wodnego; zrozumiał także, iż tylko klasa „wy” miała być ochrzczona Duchem świętym, a ponieważ nie mógł logicznie przeoczyć tego faktu, że i ci z pogan, otrzymawszy tego samego Ducha, chyba byli przez Boga uznani za członków tego samego ciała Chrystusowego, stali się też odpowiednimi do chrztu itd. Zakończył swój argument pytaniem, które musiało przemówić do przekonania wszystkich słuchaczy: „Któżem ja, abym mógł zabronić Bogu?”
Całe grono uznało, że Piotr nie miał prawa sprzeciwić się Boskiej woli; że było w zupełności właściwym zastosować się do Boskich zarządzeń. Tak więc, po umiejętnym wytłumaczeniu sprawy przez Piotra, całe grono znalazło się w zupełnej harmonii serca i umysłu w sprawie tak ważnej, która gdyby nie była
::R2997 : strona 122::
tak roztropnie załatwiona, mogłaby wywołać poważne zatargi w rychłym kościele i spowodować dwie lub więcej partie takich, którzy całym sercem pragnęliby czynić dobrze i współdziałać z Boską wolą. Niechaj każdy z nas postanowi naśladować Piotra w podobnych sprawach i tym sposobem starać się o dobro, zbudowanie i pokój w Syjonie.
Decyzją tej konferencji było, że świadectwo Piotrowe wykazało bez kwestii, iż w Boskim planie nowe działania zaczęły rozwijać się; że odtąd Bóg udzielił Poganom, tak samo jak Żydom sposobność „pokuty ku żywotowi.” Żaden z obecnych nie kwestionował Boskiego prawa i wolności w sprawie udzielenia komukolwiek sposobności pokuty ku żywotowi. Ci wierni bracia nie byli skłonni posuwać się do którejkolwiek z dwu krańcowości zwykłych w czasie obecnym-nie twierdzili, że Bóg był obowiązany ograniczyć Swe łaski tylko do Izraela ani też nie mówili, że sposobność pokuty ku żywotowi powinien dać każdemu jednakowo. Niektórzy obecnie posuwają się do jeszcze dalszej krańcowości i twierdzą, że Bóg nie tylko da sposobność pokuty ku żywotowi wszystkim, ale że ewentualnie wszystkich zbawi – wszystkim udzieli wiecznego żywota. Niechaj wszyscy wierni Pańscy wystrzegają się dyktowania Wszechmocnemu czegokolwiek; niech raczej uznają Jego władzę najwyższą i niech starają się poznać Jego wolę, a nie dyktować Jemu wolę swoją.
Bracia widocznie przyswoili sobie lekcję, jakiej Pan chciał ich nauczyć; mianowicie, że odtąd Bóg był gotowym udzielić przebaczenia grzechów, tak samo wierzącym z Pogan jak i z Żydów, którzy pokutując, będą pragnęli być w harmonii z Nim. Nie wyrażamy tu myśli o jakimkolwiek przymuszaniu, lub o przyjęciu na innych warunkach aniżeli pokuta i odpuszczenie grzechów, a to włącza też wiarę w Jezusa i w Jego dzieło okupu za grzeszników, nawrócenie się do Boga w szczerości serca i, na ile to możliwe, czynienie tego co Jemu podoba się. Takim jest stanowisko ludu Bożego i takim ono musi pozostać aż do końca tego wieku, albowiem jest ono podstawową zasadą wszystkich działań i obietnic Bożych.
Nasz Złoty Tekst jest w zupełnej zgodzie z powyższym. Figuralne odpuszczenie grzechów w każdym roku było jedynie dla Izraelitów w ich wieku; lecz gdy dokonana została prawdziwa ofiara, przywilej pokuty i odpuszczenia grzechów (ograniczony przez trzy i pół lat do żydów), otworzony był dla wszystkich jednakowo – „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha” i „przez imię Jego [Jezusa], odpuszczenie grzechów weźmie każdy, co weń wierzy”. Nie ma innego sposobu przybliżenia się do Boga jak tylko przez odpuszczenie przykrycie grzechów, i nie ma innego sposobu przykrycia grzechów jak przez wiarę w kosztowną krew Zbawiciela. „Żaden nie przychodzi do Ojca, tylko przez Mię” – powiedział Jezus; i „nie ma innego imienia pod niebem, danego ludziom
::R2997 : strona 123::
przez które byśmy mogli być zbawieni”. Wszelkie mniemania o zbawieniu bez Jezusa, jak i mniemania o zbawieniu pogan, będących w nieświadomości; wszelkie myśli, że znajomość o Chrystusie nie jest konieczna, że wystarczy duch sprawiedliwości; wszelkie myśli zbliżenia się do Boga inaczej jak przez wyznaczonego „Pośrednika” otrzymują zupełne potępienie słowami tego tekstu. Cały plan Boży wystawia i czci nie tylko Boską sprawiedliwość, mądrość, miłość i moc, ale tak samo wystawia i czci Pana Jezusa jako jedynego, przez którego można przybliżyć się do Ojca i osiągnąć żywot wieczny. Mając na względzie te ograniczenia, jak pocieszającym jest to zapewnienie Pisma Świętego, że dla większości naszego rodzaju, czas osiągnięcia znajomości, a więc czas próby ku żywotowi wiecznemu, należy jeszcze do przyszłości – do wieku Tysiąclecia. W tym to „czasie słusznym”, uszy głuchych zostaną otworzone i usłyszą głos Syna Człowieczego (i Jego uwielbionej oblubienicy), „a którzy usłyszą [okażą się posłusznymi], żyć będą”. Jest tez wielkim powodem do radości, że ta sposobność zmartwychwstania i sądzenia przez tak łaskawego sędziego, zapewniona jest „wszystkim, którzy są w grobach” – Jana 5:25,28; 1 Tym. 2:6.
====================
— 15 kwietnia 1902 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: