R2287-109 Studium biblijne: „Jeźli z Nim cierpimy, z Nim też królować będziemy”

Zmień język

::R2287 : strona 109::

„JEŹLI Z NIM CIERPIMY, Z NIM TEŻ KRÓLOWAĆ BĘDZIEMY”

10 KWIETNIA — Mat. 16:21-28

„On zraniony był dla występków naszych” – Iz. 53:5

Lekcja niniejsza doprowadza nas nieomal do chwili ukrzyżowania naszego Pana. Poprzednia misja Chrystusa Pana miała widocznie na celu utwierdzenie wiary w uczniach, przez różne cuda i udzielanie im potrzebnych nauk. Pan nauczał uczniów, że On był Tym od dawna obiecanym Królem i Mesjaszem. Obiecał im również, że o ile będą wiernymi, staną się uczestnikami chwały w tymże Królestwie. Lecz dotąd nie tłumaczył im, że tę obiecaną chwałę poprzedzić muszą cierpienia i śmierć. Dopiero w pierwszym wersecie naszej lekcji czytamy: „Odtąd począł Jezus pokazywać uczniom Swoim, iż musi wiele cierpieć […] być zabitym i trzeciego dnia zmartwychwstać”. Było potrzebne, aby oni wiedzieli o cierpieniach; aby spodziewali się cierpień, tak samo jak i późniejszej chwały; lecz nie byłoby roztropnym mówić im o cierpieniach zaraz od początku, przynajmniej nie prędzej aż ich wiara i ufność były dobrze utwierdzone. Tu możemy dopatrzyć się ważnej lekcji dla wszystkich chcących naśladować Mistrza – a szczególnie dla tych, którzy starają się drugich nauczać; mianowicie, że prawda powinna być opowiadana w taki sposób, aby słuchacze mogli ją zrozumieć i przyjąć – „mleko dla niemowląt” a „twardy pokarm” dla dorosłych.

Zacny i pochopny Piotr był poprzednio pochwalony za jego dobre wyznanie, iż Jezus z Nazaretu był Chrystusem, Tym od dawna obiecanym Mesjaszem. Jest możliwe, że ta Jezusowa pochwała, miała coś do czynienia z nieroztropną skwapliwością Piotrową przy tej okazji. Podobnie bywa czasami i z nami. Z powodu naszej słabej, upadłej natury, trudno nam utrzymać się zawsze w równowadze i wyrazić się właściwie, we właściwym czasie. Przy okazji, którą tu rozważamy, Piotr popełnił poważną omyłkę, albowiem próbował poprawić swego Nauczyciela. Jako uczeń posunął się za daleko, gdy zaczął Nauczyciela strofować i pouczać: „Nie przyjdzie to na Cię”.

Dając uznanie Piotrowi za jego wyznanie, że On jest Chrystusem, Pan dał do zrozumienia, że to wyznanie Piotra nie pochodziło z jego osobistej mądrości, ale że to było pod opatrznościowym kierownictwem Ojca Niebieskiego – „Ciało i krew nie objawiły tobie,

::R2288 : strona 109::

ale Ojciec Mój, który jest w niebiesiech”. W tym drugim wypadku natomiast, Piotr widocznie dostał się pod wpływ innego ducha, to jest ducha przeciwnego – pod wpływ szatana. A ponieważ stał się mówczym narzędziem szatana, Pan przemówił do niego jakoby do samego szatana: „Idź odemnie, szatanie”. Nasz Pan spostrzegł, że pokusa, którą przeciwnik podsunął Mu na początku Jego misji, tę, którą odparł na puszczy, teraz znowu była Jemu podsuwana przez tego samego wielkiego przeciwnika, który, używając Piotra za narzędzie, chciał sprowadzić Jezusa z drogi poświęcenia i ofiary, jaką Ojciec w planie Swoim Mu wyznaczył.

::R2288 : strona 110::

Wielka lekcja kryje się w tej możliwości, że możemy być mówczymi narzędziami Boga i sprawiedliwości, albo też błędu i szatana – że wobec współczłonków w ciele Chrystusowym, możemy być pomocnikami albo też możemy im utrudniać i przeszkadzać. Jak ostrożnymi więc powinniśmy być, aby nasze słowa i postępowanie były w zupełnej zgodzie z Boskim planem, jak takowy został nam objawiony przez naszego Pana, a od zesłania Ducha świętego, także przez Jego natchnionych Apostołów. W łączności z tym pamiętamy słowa naszego Pana: „Sługamiście tego komu służycie”. Wielu jest takich którzy roszczą pretensję, że służą Panu i Jego sprawie, lecz w rzeczywistości służą temu wielkiemu przeciwnikowi Boga i prawdy.

Ilu to dziś jest takich, którzy, na podobieństwo Piotra, usiłują odwrócić od poświęcenia się tych, którzy stawili samych siebie żywą ofiarą Bogu! Czynione to jest nie w złej intencji, ale z powodu, że tacy, nie mając ducha prawdy i powodowani duchem tego świata, tłumaczą sprawy ze światowego punktu zapatrywania, co, względem poświęconych członków Kościoła, jest w wyraźnym przeciwieństwie do Boskiego planu. Strzeżmy się więc, abyśmy przede wszystkim nie byli używani przez tego przeciwnika za narzędzia do gorszenia drugich; a, po drugie, abyśmy nie dali zgorszyć się któremukolwiek z takich narzędzi, bez względu jak ogładzone i sympatyczne są ich sposoby i intencje. Jeżeli oni starają się odciągnąć nas od wąskiej ścieżki, jaką sam Pan nam wystawił, to nie są naszymi prawdziwymi przyjaciółmi, ale najbardziej zwodniczymi wrogami.

Nasz Pan nie omieszkał wykorzystać tej sposobności na utrwalenie owej lekcji, jaką rozpoczął i w której Piotr chciał Mu przeszkodzić. On nadal wykazywał uczniom, że nie tylko On, ich Pan i Nauczyciel, musi cierpieć, ale że wszyscy, którzy chcą być Jego uczniami i uczestniczyć chcą w zaszczytach i chwale Jego Królestwa, muszą też spodziewać się cierpień. Każdy z takich musi „zaprzeć samego siebie a wziąć krzyż swój i naśladować Go” – Wodza zbawienia. Jest to ogólną zasadą dla Pańskich naśladowców. Usposobienie, które za wszelką cenę stara się zachować to obecne życie i doczesne wygody, jest usposobieniem ograbiającym nas z żywota wiecznego; gdy zaś usposobienie, które ochotnie wydaje życie w służbie Panu, Prawdzie i braciom, jest właśnie takim, które żywot wieczny odziedziczy. Słowo „dusza,” użyte w wersetach naszej lekcji, pochodzi z greckiego słowa „psyche” i oznacza istotę lub egzystencję.

Pan przedłożył uczniom Swoją propozycje wyraźnie i zapytał ich, czy byłoby korzyścią dla człowieka choćby w tym żywocie cały świat pozyskał a straciłby swoją istotę, czyli zginąłby na zawsze? Wynikającą z tego myślą jest, że o wiele lepiej byłoby stracić wszystko w tym życiu a nawet samo życie doczesne, gdyby tym sposobem przyszłe życie wieczne można sobie zapewnić. Czy możnaby znaleźć coś, co byłoby tak wartościowe, aby zamienić za przyszłe życie wieczne, które Bóg obiecał tym, którzy Go miłują?

Należy zauważyć, że Pan nasz nie mówił tu nic takiego, co popierałoby ogólne a jednak mylne pojęcie co do duszy, jej nieśmiertelności itp. Jego słowa w zastosowaniu jak najprostszym, raczej zaprzeczają zwykłemu prawowiernemu pojęciu w tym przedmiocie. Pan nie powiedział: Cóż pomoże człowiekowi choćby wszystek świat pozyskał a dusza jego poszłaby do piekła na wieczne męki? Ani słowa nie ma o piekle lub mękach, bo oświadczenie takie, chociaż byłoby według ogólnych pojęć denominacji chrześcijańskich, nie zgadzałoby się wcale z Boskim planem i Słowem. Nauki o piekle i mękach, podobnie jak to Piotrowe strofowanie Pana, instygowane zostały przez tego wielkiego przeciwnika, szatana i są one obelgą i zniewagą Boskiego charakteru i planu. Określenie naszego Pana jest wyraźne; ono mówi o zachowaniu lub straceniu życia, istoty, czyli egzystencji – mówi o życiu wiecznym, lub o wiecznej, drugiej śmierci. Niechaj ci, co nie chcą słuchać słów Pańskich, wierzą w kłamstwa szatana, jeżeli mają takie upodobanie. Jesteśmy pewni, że ci, którzy posiadają ducha Pańskiego i starają się Go naśladować, słuchać będą Jego głosu i wprowadzeni zostaną we wszelką prawdę, którą Pan obecnie dostarcza domownikom wiary, jako pokarm na czas słuszny.

W 27 wersecie naszej lekcji Pan umiejętnie odpiera inną zwodniczość tego przeciwnika. Szatan, przez swoje narzędzia mówcze, ogłasza w różnych kościołach i na pogrzebach, że każdy człowiek zaraz po śmierci jest nagradzany niebem albo karany piekłem. Lecz nasz Pan wyraźnie oświadcza, że On odda każdemu według uczynków jego dopiero w czasie, kiedy przyjdzie w chwale Ojca Swego – przy ustanowieniu Swego Królestwa. To oświadczenie, złączone z wierszem poprzednim, podawało uczniom a także podaje nam myśl właściwą; a mianowicie, że gdy w tym życiu doczesnym jesteśmy gotowi to życie złożyć dla prawdy – w służbie Bogu i Chrystusowi (oraz członkom Jego ciała) – ponosząc utratę rzeczy ziemskich, które, jako niepoświęceni moglibyśmy zdobywać, lub o nie zabiegać, to przy drugim przyjściu naszego Pana, nagrodzeni będziemy życiem wiecznym i uczestnictwem w Jego chwale.

Wiersz 28 jest oderwany od swego przedmiotu, o którym traktuje rozdział następny, a zatem wielu jest zdezorientowanych*, bo nie mogą dopatrzeć się, że zaraz w następnych wierszach jest podane, w jaki sposób ta Pańska obietnica była wypełniona. Lecz to będzie przedmiotem naszego rozważania w lekcji następnej.


* Podział Pisma Świętego na rozdziały i wersety jest współczesnym wynalazkiem i chociaż jest przeznaczony dla naszej wygody, to czasem jest mylący, tak jak w tym przypadku. W Revised Version trudność ta jest poprawiona.


====================

— 1 kwietnia 1898 r. —