::R2129 : strona 98::
Relatywne wartości niebiańskich i ziemskich skarbów
„I rzekł do nich: Patrzcie, a strzeżcie się łakomstwa, gdyż nie w tem, że kto ma obfite majętności, żywot jego zależy” – Łuk. 12:15
To oświadczenie naszego Pana przypomina nam napomnienie Apostoła Pawła: „Złożywszy wszelaki ciężar i grzech, który nas snadnie obstępuje, przez cierpliwość bieżmy w zawodzie, który nam jest wystawiony; patrząc na Jezusa”. Wszyscy, którzy są ludem Pańskim, powinni być poświęceni w celu ich najbardziej efektywnego użycia w służbie Bożej, zgodnie z ich zrozumieniem nauki Słowa Bożego. Gdy zastanawiamy się nad tym, bliżej widzimy, jak wszystkie ziemskie bogactwa, które nie są poświęcone Bogu, są tylko ciężarami i przeszkodami dla Chrześcijanina. I nie tylko to: gdyż nie wystarczy, że poświęciliśmy wszystko co nasze Bogu jako przyjemną ofiarę; albowiem gdybyśmy wszystko poświęcili na ofiarę, a jednak nie zostało strawione przez płomienie na ołtarzu, to jaką przyniesie to korzyść, z wyjątkiem tego, że złamana przysięga powstanie przeciwko nam na sądzie?
Wielu jest na tyle nierozsądnych, by myśleć, że obfitość posiadłości jest jedyną rzeczą, dla której warto żyć; a kiedy oni to osiągną, pokładają ufność w tych niepewnych bogactwach i zapominają o Bogu. Ich czas i uwaga zostały pochłonięte, a ich zainteresowania są zaabsorbowane gromadzeniem i troską o ziemskie i skarby, które odcinają ich od wszelkich szlachetniejszych dążeń do duchowych rzeczy. Właśnie z tego powodu Pan ostrzega Swój lud, aby nie obarczał się troską o ten żywot. Jest rzeczą rozsądną, by mieć starania o potrzeby doczesne, a także o zakres odpowiedzialności naszej służby dla Pana, aby być przezornym i rozważnym, nie tylko wobec nas samych, ale także wobec innych, którym będziemy mogli pomóc; ale być obciążonym, to jedna rzecz, a być nadmiernie obciążonym, to zupełnie coś innego. Nadmierne obciążenie powoduje, że zbyt wiele troski, naszych myśli, naszego czasu i naszych zainteresowań poświęcamy na ten żywot, przez co wypieramy duchowe zainteresowania i duchowe aspiracje.
W mowie, z której zaczerpnięty jest powyższy tekst, nasz Pan starał się dać swoim uczniom takie zaufanie w Bogu, które pozwali im złożyć na Nim wszelkie swoje troski, wiedząc, że On opiekuje się swoimi dziećmi jako mądry i kochający rodzin, a Jego miłujące miłosierdzie dotyczy wszystkich Jego dzieł. Dał nam tego ilustrację we wróblach, krukach, lilii polnej i trawie, pokazując, że Bóg nie zapomina ani lekceważy nawet te stosunkowo nieistotne rzeczy, po czym dodał: O ile więcej będzie was ubierać i karmić, którzy zacniejsi jesteście niż te wróbelki. Wszystkie włosy na waszej głowie są policzone, tak wielka jest Jego wiedza o tobie. Nie troszcie się o to, co będziecie jeść, ani co będziecie pić, ani o to, w co będziecie przyodziani; bo Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie. Szukajcie Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie dane
::R2129 : strona 99::
[dostarczone w razie potrzeby] wam. Sprzedajcie wszystko, co macie, i czyńcie z tego dobro, jako mądrzy i wierni szafarze waszych poświęconych talentów, i nie obawiajcie się braku jakichkolwiek dóbr; ponieważ „nic dobrego nie powstrzyma Pan dla tych, którzy chodzą uczciwie”.
Co za błogosławiona obietnica! Nie tylko uczyni wszystko, nawet te niekorzystne rzeczy, które współpracują dla dobra tych, którzy kochają Boga, dla powołanych według postanowienia Jego,ale nie powstrzyma się przed udzielaniem nam żadnej z tych naprawdę dobrych rzeczy. Czy my możemy w pełni docenić tę delikatną, pełną miłości troskliwość i czujną opieką dla nas osobiście? Czy możemy zrozumieć, w jaki sposób On wie o wszystkich sprawach, doczesnych i duchowych, i jak, w swym mądrym i pełnym miłości myśleniu, planuje nam obecny kurs i kieruje naszymi krokami w kierunku tych wiecznych spraw, których obecnie nie możemy w pełni zrozumieć? Być może teraz nie potrafimy zrobić tego wszystkiego; ale weźmy to pod uwagę, modląc się o jaśniejsze zrozumienie
::R2130 : strona 99::
miłości Boga, a wtedy błogosławieństwo tych obietnic zacznie coraz więcej spływać na nas; i zaczniemy coraz pełniej i lepiej niż kiedykolwiek dotąd, zdawać sobie sprawę z tego, że po złożeniu wszystkiego na ołtarzu ofiarnym, poddajemy się strawieniu przez ogień ołtarza, należąc odtąd do tego błogosławionego „maluczkiego stadka”, do którego nasz Pan skierował te pocieszające nauki, napominając do miłości, wytrwałej wiary, mówiąc: „Nie bój się, o maluczkie stadko! albowiem się upodobało Ojcu waszemu, dać wam królestwo”.
Zaprawdę, ci, którzy postępują w ślady za Panem na tej wąskiej drodze ofiary i wiary, są cząstką tego maluczkiego stadka; albowiem tylko nieliczni przykładają swoje serca do instrukcji i w zupełności postępują za Boskim przewodnictwem. Wskutek tego, tylko nieliczni znają to błogosławieństwo troskliwej opieki Pana. Ale w tych, którzy podążają za tym przewodnictwem, wzrasta poczucie Jego miłości, która w codziennym chodzeniu pogłębia się, utwierdza i jest coraz słodsza wraz z upływem lat, a doświadczenie czyni jasnym kierownictwo Jego kochającej ręki. Gdy nadejdą kolejne próby życia, może zauważyć Jego potężną moc, która powoduje, że nawet niekorzystne czynniki współpracują dla naszego dobra, że wiara ma coraz głębsze korzenie, a charakter staje się coraz bardziej stabilny, mocny i podobny Bogu.
W tym to też celu Pan nasz dozwala, abyśmy przechodzili rozmaite koleje obecnego życia i ci, którzy będą należeć do Królestwa Niebiańskiego, muszą cierpieć od złego i przewrotnego świata. Z tego wyciągamy ogromnej wartości lekcję w szkole doświadczeń życiowych i uczymy się przez to zdobywać wiarę, twardość woli, odwagę, wytrwałość, pokorę, cierpliwość i sympatię dla cierpiącego stworzenia i z miłości dopomagać innym. Jest to działalność, która wyrabia w nas braterską łaskę a to dokonujemy tylko przez doświadczenia życiowe. Na przykład moglibyśmy za bardzo polegać na naszym własnym sumieniu, gdybyśmy czasami nie mieli zadań, czyli przeszkód, z jakimi często musimy się borykać. Toteż gdy znajdziemy się powikłani różnymi sprawami, wtedy w naszym zakłopotaniu przychodzimy do Tego, Który w swej dobroci mówi: „Wszystko staranie wasze wrzuciwszy na niego, gdyż on ma pieczę o was”; dlatego prośmy Pana, aby On nam pomógł, bo czasami możemy zbyt wiele polegać na naszych siłach i Pan dla dobra naszego dozwala, że doznajemy zawodu; bo gdybyśmy ich nie przechodzili nigdy, wtedy możliwe nie szukalibyśmy schronienia u Pana i pod skrzydłem Jego czułej opieki. Czasami możemy pożądać doczesnego bogactwa, tego, które mól gryzie i rdza psuje; które złodzieje podkopują i kradną oraz innych rzeczy ziemskich, które są tylko zaporą na wąskiej drodze. Bywa też, że jesteśmy zbyt zadowoleni z ziemskiego otoczenia i naszych przyjaciół i miłujemy za wiele rzeczy doczesne; a gdy one nas opuszczają, wtedy tylko w Bogu znajdujemy naszą jedyną i pewną pociechę. Czasami też możemy być słabymi lub ułomnymi fizycznie – bo gdybyśmy nie przechodzili żadnych przeszkód w tym życiu i wszystko by szło gładko, nie zahartowalibyśmy się w naszym życiu i nie wyrobilibyśmy sobie wytrwałości, odwagi i męstwa prawdziwego chrześcijanina. Z tego punktu patrząc, widzimy i często dopatrujemy się, że Pan dozwala nieraz na różne nasze doświadczenia, które pomagają nam nie tylko do wyrobienia charakteru, ale i zarazem działają na nasze ogólne dobro. Ufni będąc w takie zrządzenie Pańskie, z radością śpiewamy:
„Do Ciebie, Zbawco ślę modlitwę duszy mej
Pociechy Twojej doznać chcę, Ty na mnie pokój zlej.
U Twoich Boskich stóp, ja pragnę zawsze stać,
I zniosę trud najtęższych prób, lecz racz cierpliwość dać.”
Byłoby więc błędem mniemać, że obiecana pomoc Pańska, odnosi się do ziemskich korzyści i do dóbr teraźniejszych. Tak przynajmniej rozumiał jeden ze słuchających mów naszego Pana Jezusa, do których wówczas On mówił; gdyż zwrócił się do Niego tymi słowy: „I rzekł mu niektóry z ludu: Nauczycielu! rzecz bratu memu, aby się ze mną podzielił dziedzictwem”.
W odpowiedzi na to żądanie, Jezus odpowiedział: „Człowiecze! któż mię postanowił sędzią albo dzielcą między wami?” i wtedy wykazał ważną wartość skarbów wskazując, że o ziemskie rzeczy nie warto nawet prowadzić sporu. Jezus przy Pierwszym Swym Przyjściu nie przyszedł był, aby sądzić świat, lecz tylko, aby odkupić ludzkość od grzechu i wskazać na czas przyszły, gdy On będzie postawionym przez Boga Sędzią nad całym światem, podczas którego panowania, czyli Sądu, każdy najmniejszy szczegół i nawet rzeczy ukryte nie ujdą Jego uwagi, jako Sędziego sprawiedliwego i będą rozsądzane na korzyść posłusznej ludzkości. Wówczas każdy samolubny uczynek, każda niesprawiedliwość, każda niegrzeczność oraz każda rzecz niewłaściwa otrzyma sprawiedliwą zapłatę. „Boć nie jest nic skrytego, co by objawione być nie miało, ani tajemnego czego by się dowiedzieć nie miano. Przetoż, coście mówili w ciemności, na świetle słyszane będzie,
::R2130 : strona 100::
a coście w ucho szeptali w komorach, obwołane będzie na dachach”.
Tak mężczyźni jak i niewiasty w ich samolubnym stanie umysłu i serca, upojeni duchem tego świata; aczkolwiek zostali napomniani, aby się odwrócili od tych przewrotnych i w wielu wypadkach hańbiących rzeczy, za które kiedyś muszą zdać rachunek za postępki swoje w przeszłości, na które w obecnym życiu często nawet uwagi nie zwracają myśląc, że o tym nikt nie wie; w swoim czasie będą one świadczyć przeciwko nim. Niektórzy sądzą, że w przyszłości za przestępstwa odpowiadać będą tylko ci, którzy w obecnym życiu uczynili postępki kryminalne. Mylą się niestety tacy, co tak mniemają. W czasie Sądu Pańskiego, najdrobniejsza rzecz nie ujdzie uwagi Sędziego, którym wówczas będzie nasz Pan Jezus, gdy czytamy: „Ponieważ każdy uczynek, i każdą rzecz tajną, lub dobrą, lub złą, Bóg na sąd przywiedzie”; a także „Na każdem miejscu oczy Pańskie upatrują złe i dobre”.
Ze względu na przyszły Sąd, który nasz Pan, Sprawiedliwy Sędzia ustanowi w Swoim Królestwie; jak o tym mówi Apostoł Paweł do wszystkiego ludu Pańskiego, którzy powinni zrozumieć obecny ucisk, niesprawiedliwość i wszelką nieuczciwość – „Nie mścijcie się sami, najmilsi: ale dajcie miejsce gniewowi; albowiem napisano: Mnie pomsta, a Ja oddam, mówi Pan”; „Nie daj się zwyciężyć złemu, ale złe dobrem zwyciężaj”.
Jezus aczkolwiek jest Sędzią, jednak dotąd jeszcze w całym tego słowa znaczeniu nie używa rządu sędziowskiego i nie rozdaje jeszcze dla wszystkich dóbr ziemskich; gdyż jest to praca, czyli dzieło Tysiąclecia i co się tyczy ziemskich dóbr w czasie teraźniejszym, Jego lud może doznawać wiele niesprawiedliwości i najrozmaitszych trudów, ale rada Pańska rozprasza wszelkie ich troski teraźniejsze, że mając pokarm i przyodziewek, ma być z tego zadowolony i czekać na wielką nagrodę za wierność i wytrwałość.
W międzyczasie niech każdy chrześcijanin spojrzy na rozmaite próby, doświadczenia i przejścia obecnego i przeszłego czasu, niech nauczy się lekcji polegania na Bogu i niech też z tej lekcji wyciąga korzyści i potrzebną dla siebie naukę, która potrzebna im będzie w przyszłym ich wywyższeniu, do którego zostali powołani. A więc niech każdy raduje się z tej znajomości, radości i łączności oraz roztoczonej nad nimi opieki naszego Niebiańskiego Ojca, z Którego łaski i opieki korzystają wyłącznie święci Pańscy i tacy tylko mocno stoją w wierze, patrząc naprzód do chwalebnego czasu odpoczynku, który obiecany jest ostatkowi Jego wypróbowanemu i posłusznemu ludowi.
Dlatego składajmy nasze skarby w niebie i niechajże tam też i serca nasze będą. Gdy tak będzie wtedy zawody, niewdzięczność i udręczenia w próbach naszych w obecnym życiu, które często przeżywamy, będą łatwiejsze do zniesienia. Życie nasze jako naśladowców Jezusa, nie zależy od dostatku, jaki posiadamy, ani też miłości naszej nie możemy przywiązywać do rzeczy ziemskich, jak mówi prorok: „Pan jest cząstką dziedzictwa mego […] a dziedzictwo wdzięczne przyszło na mię” (Ps. 16:5,6); a Pan nasz mówi: „Nie bój się o maluczkie stadko” – nie bójmy się dalej trwać w poświęceniu naszym, aż do końca dni naszych, kładąc nasze ofiarnicze życie na ołtarzu Pańskim, pamiętając na nasze przymierze z Bogiem, a więc nie polegajmy na naszym obecnym życiu, ale na onym przyszłym, zachowanym w niebiesiech, na które w nadziei, z ufnością oczekujemy, że w niedalekiej przyszłości otrzymamy. Sam Pan Jezus Chrystus powiedział: „Upodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo niebieskie”. A zatem wtedy w zupełności zrozumiemy i ocenimy najwyższą wartość skarbów niebiańskich, kiedy wiara nasza uwieńczona będzie zwycięstwem, a my znajdziemy się u stóp naszego Pana. Dlatego prośmy Pana o Jego obfitą łaskę w wytrwaniu na tej wąskiej drodze i osiągnięcie Jego drogocennych obietnic!
M. F. RUSSELL.
====================
— 1 kwietnia 1897 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: