::R1721 : strona 332::
„A CIERPLIWOŚĆ NIECH MA DOSKONAŁY UCZYNEK”
„A cierpliwość niech ma doskonały uczynek, żebyście byli doskonali i zupełni, którymby na niczem nie schodziło” – Jak. 1:4
Słowo „cierpliwość” zawiera w sobie myśl o cichym, spokojnym znoszeniu cierpień, z wytrwałością i pokorną rezygnacją, bez żalenia się lub szemrania. Jest to zaleta wskazująca na siłę charakteru i na dobre wyćwiczenie samego siebie. Nie można się tego spodziewać w osobach niedoświadczonych a tylko w takich, którzy poddani byli różnym próbom, uciskom, cierpieniom i zawodom. Cnota ta zawsze błyszczy najjaśniej gdy objawia się pod żarem ciężkich utrapień. Zaleta cierpliwości zajmuje bardzo znamienne miejsce pomiędzy innymi cnotami chrześcijańskimi; albowiem bez niej serce chrześcijanina zemdlałoby, głowa opadłaby a nogi jego wnet zachwiałyby się na wąskiej drodze, po której Kościół ma postępować. „W cierpliwości waszej posiadajcie dusze wasze” – powiedział nasz Pan (Łuk. 21:19), w czem kryje się myśl o niebezpieczeństwie utracenia duszy, czyli istnienia, jeżeli nie rozwiniemy w sobie tej cnoty, tak koniecznej do wytrwania w czynieniu tego co jest dobre.
Św. Jakub nie wyolbrzymił tej sprawy gdy oświadczył, że doskonały uczynek cierpliwości, u-doskonali i uzupełni tych co ją w sobie rozwiną, że na niczem nie będzie im schodziło; albowiem Apostoł Paweł też zapewnia, że Bóg, który rozpoczął w nas dobrą sprawę rozwinięcia charakteru, jest w stanie dokonać tego, aż do dnia koronacji – do dnia Jezusa Chrystusa (Filip. 1:6). Wszystkie dziatki Boże będą poddane takim ćwiczeniom, jakie są potrzebne do naprawienia ich wad, do zaszczepienia i rozwinięcia cnót i do wyćwiczenia i utwierdzenia ich w sprawiedliwości, tak aby stali nieporuszeni. „Jeźli jesteście bez karania (bez ćwiczenia ku naprą wie), którego wszyscy (synowie Boży) są uczestnikami, tedyście bękartami a nie synami; albowiem kogo Pan miłuje tego karze (ćwiczy), a smaga każdego, którego za syna przyjmuje. Jeźli znosicie (cierpliwie) karanie, Bóg się wam ofiaruje jako synom; albowiem któryż jest syn, któregoby ojciec nie karał?” – Żyd. 12:6-8.
W jaki sposób możemy sprawić, aby cierpliwość miała doskonały uczynek? Przez spokojne czynienie wszystkiego co możemy jak najlepiej każdodziennie, z ochota i radością, pełniąc swe obowiązki wiernie i sumiennie, idąc naprzód z chrześcijańską wytrwałością i znosząc spokojnie wszelkie utrapienia, boleści i straty. Próby dzisiejsze mogą być bardzo lekkie; albo też może nam przyświecać słońce Boskich błogosławieństw i obfitości, które nas rozweselają; jutro zaś mogą zwalić się na nas różne trudności i utrapienia, które będą nas niepokoić i gniewać. Pojutrze, jeszcze ciemniejsze chmury mogą zebrać się nad naszą głową i z każdym dniem mogą stawać się ciemniejsze, aż w końcu mogą uprzytomnić nam określenie Psalmisty, iż chodzimy „w dolinie cienia śmierci.” Nigdy jednak ta dolina nie będzie tak ciemna, aby ten co ufa w Bogu nie mógł z triumfem zawołać: „Choćbym też chodził w dolinie cienia śmierci, nie będę się bał złego, albowiemeś Ty (Boże) ze mną; laska Twoja i kij Twój, te mię cieszą” (Ps. 23:4). Tak, pewna pociecha znajduje się w „kiju” (doświadczeń i ćwiczeń), a także w „lasce” (opatrznościowej pieczy), bo oba są zamierzone dla naszego ostatecznego dobra.
Apostoł napisał wyraźnie, że dla rozwinięcia cierpliwości potrzebne są uciski. „Ucisk cierpliwość sprawuje, a cierpliwość doświadczenie, a doświadczenie nadzieję” (Rzym. 5:3,4). Ci co już od pewnego czasu znajdują się pod specjalną Boską opieką i kierownictwem, mogą z własnych doświadczeń poświadczyć prawdziwość tego apostolskiego określenia. Cierpliwość, doświadczenie i nadzieje, rozwinięte przez znoszenie ucisków, uczyniły ich dojrzalszymi i bogatszymi duchowo. Chociaż wraz z Apostołem mogą powiedzieć, że „wszelkie karanie (ćwiczenie) gdy przytomne jest, nie zdaje się być wesołe ale smutne; lecz potem owoc sprawiedliwości spokojny przynosi tym, którzy są przez nie wyćwiczeni” (Żyd. 12:11), to jednak przez wzrost w cierpliwości, lekcje doświadczeń uczyniły ich silniejszymi. Zwiększyły też ich wiarę i zacisnęły ich społeczność z Bogiem; albowiem doświadczenia takie zaznajomiły ich lepiej z Nim i dopomogły im do lepszego zrozumienia Jego opieki i miłości ku nim; a to z kolei rozwinęło w nich większe poczucie wdzięczności i gorliwości ku Niemu. Pogłębiło też ich społeczność z Bogiem i dało im zapewnienie, że zostali przyjęci przez Niego za synów i dziedziców w Chrystusie.
„Przeto opuszczone ręce i zemdlone kolana wyprostujcie” (Żyd. 12:12) – „A cierpliwość niech ma doskonały uczynek, żebyście byli doskonali i zupełni, którymby na niczem nie schodziło.”
Apostoł Jakub upomina abyśmy za przykład znoszenia ucisków cierpliwości, brali sobie Proroków, którzy mówili w imieniu Pańskim. Następnie przytacza przykład Ijoba i znamienny cel, dla którego Pan dozwolił tak bolesne doświadczenia na Ijoba ; jak litościwym i miłosiernym był Bóg w rzeczywistości, pomimo że Jego litość i miłosierdzie mogły być dostrzeżone tylko niechwiejną wiarą, która mogła powiedzieć: „Choćby mię i zabił, przecie w Nim będą ufał” (Ijoba 13:15) – aż w końcu owe długie i bolesne ćwiczenia przyniosły spokojne owoce sprawiedliwości i wielką nagrodę.
Mało jest zasługi w cierpliwości wynikłej z pobudek świeckiej ogłady, chociaż i to często opłaca się. Ludzie będący w różnych interesach z drugimi wiedzą dobrze, iż usposobienie gwałtowne, burzliwe może im szkodzić, gdy zaś cierpliwość, umiarkowanie i samokontrola są bardzo korzystne nawet z światowego, kupieckiego punktu zapatrywania. Lecz cierpliwość zrodzona z głęboko zakorzenionych zasad chrześcijańskich jest cierpliwością, która umie znosić wszelkie próby i tym jaśniej błyszczy po każdym ucisku.
Ijob, sługa Boży, był oskarżony, że jego cierpliwość i wierność wynikały z pobudek samolubnych, przy czem uczynione było śmiałe twierdzenie Szatana, że gdyby on był poddany różnym przeciwnościom i cierpieniom, niskie pobudki jego byłyby objawione – że złorzeczyłby Bogu w twarz. Bóg wiedział lepiej i było to właśnie w obronie Ijoba, że Bóg dozwolił na wypróbowanie go do najwyższego stopnia, aby wierność jego serca mogła być jak najwyraźniej okazana. Niektórzy z jego biednych pocieszycieli rozumieli cierpienia Ijobowe tylko jako karania, co zadawało mu tym więcej boleści. Boski cel nie był rozpoznany prędzej aż z tych wszystkich ucisków Pan wyprowadził sługę Swego i wywyższył go w oczach wszystkich.
Św. Paweł, w liście do Żydów (Żyd. 11) przytacza długą listę cierpliwych wiernych, którzy znosili srogie prześladowania, biczowania, zwiąski i więzienia. Niektórzy byli kamienowani, piłą przecierani, kuszeni, mieczem zabijani, chodzili w owczych lub kozich skórach, byli w niedostatku, w uciskach, w niewczasach i udrękach; których nie był świat godzien; tułali się po pustyniach i po górach, w jaskiniach i w jamach ziemi. Wszystko to znosili cierpliwie dla sprawiedliwości, spoglądając wiarą ku Bogu, oczekując nagrody za cierpliwość i wierność, w słusznym u Boga czasie. Następnie, mówi jeszcze apostoł (Żyd. 12:3), „Zauważcie (Chrystusa), jaki jest Ten, który podejmował takowe od grzeszników przeciwko Sobie sprzeciwianie, abyście osłabiwszy w umysłach waszych, nie ustawali.” Tak, zauważmy Go, „Któremu gdy złorzeczono, nie odzłorzeczył; gdy cierpiał nie groził, ale por uczył krzywdę Temu, który sprawiedliwie sądzi”. On pozostawił nam przykład, abyśmy naśladowali stóp Jego.
Chociaż rozeznajemy potrzebę obcinania, pielęgnowania i ćwiczenia, aby wyrobić w sobie charakter, to jednak jawnem jest, że nikt nie będzie mógł ostać się aż do pożądanego zakończenia się i utwierdzenia w sprawiedliwości, jeżeli zaraz od początku nie rozpocznie pilnie kształcić się w cierpliwości. „Kto wytrwa aż do końca, ten zbawion będzie.” „W cierpliwości waszej posiadajcie dusze wasze.”
====================
— 15 października 1894 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: