::R1673 : strona 218::
„CÓŻ ODDAM?”
„Cóż oddam Panu za wszystkie dobrodziejstwa jego, które mi uczynił? Kielich obfitego zbawienia wezmę, a imienia Pańskiego wzywać będę, śluby moje oddam Panu, a to zaraz przed wszystkim ludem Jego” – Ps. 116:12-14
Wdzięczność jest najlepszym odbiciem dobroci każdego dobrego i szlachetnego serca. Najlepsza zgoda tonów – harmonia – nie może być bardziej przyjemną dającą natchnienie do czynów i wzniosłych celów. Bóg żąda, aby wszystkie Jego dzieci wyrabiały w sobie szlachetne przymioty i moralną wyższość nie tylko dla swego własnego dobra, ale i dla dobra innych. Zatem jest rzeczą właściwą, abyśmy pamiętali, a nie zapominali o dobrych uczynkach, które nam ludzie wyświadczają, lub już wyświadczyli, by okazać za nie przynależną wdzięczność. Bardzo często dobre uczynki przechodzą bez nagrody, a to z powodu samolubstwa, które zagłusza popędy uczuć.
Jeżeli ludzka dobroć wiele razy zmusza nas do okazania wdzięczności, to o ile więcej powinna ona objawiać się w nas z powodu ustawicznej i bezinteresownej miłości i dobroci naszego Niebieskiego Ojca. Jemu należy się od nas wdzięczność, za wszystko, co posiadamy, a jako Jego dzieci jesteśmy pod szczególną opieką. Kto z nas nie może zauważyć szczególniejszych łask Bożych nam okazywanych jak również działania Opatrzności? Przypomnijmy sobie jak nas wyciągnął z „dołu szumiącego” – kary śmierci – „z błota lgnącego” – osobistych grzechów, i „postawił na skale” – Jezusie Chrystusie, a przez prawdę Jego „utwierdził kroki nasze”. A nie tylko to, lecz „włożył w usta nasze pieśń nową, chwałę należącą się Bogu naszemu” (Ps. 40:3,4).
W cudowny sposób Bóg prowadzi i wspiera swój lud: nieustannie czuwa On nad nim, nie ma niczego, czego by mu nie dał, wszystkie rzeczy są tak kierowane, by służyły mu ku dobremu. W najmniejszych, jak i w największych sprawach życia On zawsze dba o nasze dobro, a dowody Jego troskliwości widzimy dookoła siebie.
Cóż więc oddamy Panu za dobrodziejstwa Jego? Co wreszcie możemy dać, czego byśmy od Niego nie otrzymali? Nic takiego nie mamy do dania, lecz natchniony pisarz podaje myśl, „co” możemy oddać a mianowicie:
1). „Kielich obfitego zbawienia wezmę”. Tak, jak ojciec ziemski raduje się, gdy jego dziecko jest wdzięczne za uczynioną mu dobroć, tak i Ojciec Niebieski raduje się, gdy z wdzięcznością przyjmujemy i oceniamy Jego wielkie zbawienie – dar, który jest dowodem wielkiej Jego ku nam miłości, a kupiony za wielką cenę. Zatem będziemy posłuszni Jego głosowi, i weźmiemy kielich obfitego zbawienia przez wiarę w Chrystusa naszego Odkupiciela.
2). „Imienia Pańskiego wzywać będę”. Bóg pobudził naszą w Nim ufność i dowiódł w tym względzie swej zacności; zatem możemy mu ufać i nie lękać się. Ten, który odkupił nas swoją drogocenną krwią, jest gotów dopełnić tak w nas, jak i dla nas to wielkie zbawienie. Przeto połóżmy w Nim zupełnie zaufanie.
3). „Śluby moje oddam Panu, a to zaraz przed wszystkim ludem Jego”. To również Pan Bóg uzna za dowód z naszej strony wdzięczności. Gdy oddamy Bogu nasze poświęcone serca i zdolności z ochotą na Jego służbę, to uczynek ten nie jest niczym więcej jak rozumna i właściwa rzecz, którą powinniśmy uczynić za otrzymane od Boga łaski i dobrodziejstwa. Starajmy się zatem czynić to gorliwie z zapałem i energią. W każdym razie, gdy uczynimy to, na co będzie nas stać, to jednak będzie to rzecz bardzo mała, lecz stopień miłości i gorliwości, jaki temu będzie towarzyszył, wskazywać będzie na wielkość naszej wdzięczności ku Bogu.
Zatem uczyńmy to prędko – „zaraz przed wszystkim Jego ludem” w takim stopniu, aby to stało się błogosławieństwem szczególnie dla ludu Bożego.
====================
— 1 lipca 1894 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: