R1653-149 Karzący charakter Boskiego Prawa

Zmień język 

::R1653 :strona 149::

KARZĄCY CHARAKTER BOSKIEGO PRAWA

„Nie błądźcie: Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem cobykolwiek siał człowiek, to też żąć będzie” – Gal. 6:7

Apostoł Paweł przemawia tu do kościoła, oznajmiając zasadę Boskiego zakonu, który jest stosowany nie tylko do kościoła, lecz do wszystkich ludzi wszędzie. Ozeasz wyraża tę samą prawdę, mówiąc, bo iż wiatr siali, wicher też żąć będą; Salomon zaś mówi: Kto sieje nieprawość, żąć będzie utrapienie; a Ap. Paweł znów mówi: „Kto skąpo sieje, skąpo też żąć będzie; a kto obficie sieje, obficie też żąć będzie; które jest zarówno prawdą, czy my siejemy dziki owies lub dobrą pszenicę – Oz. 8:7; Przyp. 22:8; 2 Kor. 9:6.

Jest to pogląd na żniwo światowego siania, o którym jesteśmy powiadomieni, że: „Na każdym miejscu oczy Pańskie upatrują złe i dobre; Ponieważ każdy uczynek, i każda rzecz tajna, lub dobra, lub zła, Bóg na sąd przywiedzie; Bo nie jest nic skrytego, co by objawione być nie miało, ani tajemnego czego by się dowiedzieć nie miano; Przetoż, coście mówili w ciemności, na świetle słyszane będzie, a coście w ucho szeptali w komorach, obwołane będzie na dachach.” I znowu czytamy: „Mnie pomsta, a Ja oddam mówi Pan” – Przyp. 15:3; Kaz. 12:14; Łuk. 12:2,3; Rzym. 12:19. Lecz kiedy przyjdzie ten czas obrachunku? Jak nam mówi Prorok Malachiasz (3:15), to ludzie, „pyszne mają za błogosławione; ponieważ się ci budują, którzy czynią niezbożność, a którzy kuszą Boga, zachowani bywają”. Z Psalmistą (94:3,4) my się zapytujemy: „Dokądże niepobożni, Panie! dokądże niepobożni radować się będą?” Apostoł Paweł odpowiada na to pytanie, że Pan „postanowił dzień w który będzie sądził wszystek świat w sprawiedliwości przez męża, którego na to naznaczył” – Chrystusa (Dz. Ap. 17:31). I wtedy jak mówi Prorok Malachiasz do tych, którzy boją się Pana, których On wybrał jako Swoje klejnoty, „tedy się nawrócicie, a obaczycie różność między sprawiedliwym i niezbożnym, między tym, który służy Bogu, i między tym, który mu nie służy” – Mal. 3:18.

Lecz miejcie się na ostrożności: bo ten sam Prorok stawia pytanie w rodzaju sugestii, którą wszyscy powinni rozważyć, mówiąc: „Lecz któż będzie mógł znieść dzień przyjścia jego? I kto się ostoi, gdy się on okaże? Bo on jest jako ogień roztapiający, i jako mydło blecharzów.” … „Ale się do was przybliżę z sądem, i będę świadkiem prędkim przeciwko czarownikom, i przeciwko cudzołożnikom, i przeciwko krzywoprzysiężcom, i przeciwko tym, którzy krzywdę czyniąc zatrzymują zapłatę najemnikowi, wdowie i sierocie i cudzoziemcowi krzywdę czynią, a nie boją się mnie, mówi Pan zastępów” – Mal. 3:2,5.

Pisma te odnoszą się do wielkiego sądnego dnia Pańskiego – dnia ucisku, z którym ta Ewangeliczna Dyspensacja się zakończy – opisana różnie jako dzień „gniewu”, dzień „pomsty”, „nagrody” i jako „czas ucisku jakiego me było odkąd narody poczęły być.” Lecz gdy ten wielki sąd będzie miał do czynienia z światem w ogóle – z narodami i korporacjami i z wszystkimi cywilnymi, społecznymi organizacjami ludzkimi, i gdy to dotknie wypadki wszystkich jednostek żyjących tego czasu, my naturalnie pytamy się gdzie przychodzi odpłata sprawiedliwości albo przyjdzie w postępowaniu z wszystkimi generacjami z przeszłości?

Pan nasz odpowiada na to kiedy On powiedział: „Boć przyjdzie godzina, w którą wszyscy co są w grobach usłyszą głos jego i pójdą ci, którzy dobrze czynili na powstanie żywota, ale ci, którzy źle czynili, na powstanie sądu” (Ew. Jana 5:28,29). Cały Wiek Tysiąclecia jest w ten sposób przedstawiony jako „dzień” obrachunku, próby, sądu. I w tym śledczym sądzie będzie zdanie rachunku nawet z każdego słowa próżnego (Mat. 12:36); poddaństwo i uczenie się posłuszeństwa pod tymi sądami masy ludzkie, które będą posłuszne, będą stopniowo poddźwigane do doskonałych istot, jak również do znajomości.

GDZIE PRZYCHODZI ODPUSZCZENIE GRZECHÓW?

Tu właśnie przychodzi filozoficzna i ważna kwestia co do stopnia usprawiedliwienia grzeszników, z wiary w drogocenną krew Chrystusa, czy może zatrzymać obrót powyższego prawa, że człowiek żąć musi to co siał. W innych słowach, czy jego usprawiedliwienie zbawi go od mizernego żniwa poprzedniego siania dzikiego owsa?

Odpowiadamy, że w jednym sensie to tak. Sprawiedliwa kara za wszystkie grzechy jest śmierć – najsroższa kara, jaka może być zastosowana. I od tej kary jego usprawiedliwienie dobrowolnie go zwalnia, a warunki Nowego Przymierza (Jer. 31:31-34; Żyd. 8:10-12) zapewniają nas, że przebaczenie będzie tak zupełne i dobrowolne, że jego poprzednie nieprawości i grzechy nie będą wspomniane więcej. To znaczy, że one nie powstaną więcej na sądzie aby świadczyć przeciwko jemu, domagając się ich sprawiedliwego ukarania – śmierci; bo błogosławieni są ci, których nieprawości są im odpuszczone, a których zakryte są grzechy; błogosławiony mąż, któremu Pan grzechu nie przyczyta (Rzym. 4:7). Wszyscy, którzy przez wiarę w ofiarę Chrystusa za grzech, i przez poświęcenie serca i życia służenia Bogu, przychodzą pod opatrzność Abrahamowego Przymierza są błogosławieni. Nieprawość (albo legalny wyrok) takowych jest pominięty, albo przebaczony w całości i gdy grzechy ich i wyniki (żniwo ich uczynków sianych przedtem zanim oni przyszli do realizacji nader grzeszności grzechu, albo do ocenienia Boskiego miłosierdzia w Chrystusie) są jeszcze dolegliwości w nich, oni są zapewnieni, że te grzechy są zakryte; że Bóg nie uznaje jakoby one jeszcze były, lecz przypisuje ich grzechy Chrystusowi, który już zapłacił za ich karę i przypisuje z Swojej wartości na ich konto. Dalej, oni są zapewnieni, że Boska opatrzność pod Abrahamowym Przymierzem może ich uleczyć lub uzdrowić ze słabości sprowadzonych na nich przez grzech i teraz są policzone jako „zakryte” przed Boskimi oczyma – Rzym. 4:7,8; Dz. Ap. 3:19.

Te grzechy albo aktualne wady będą zmazane albo zniszczone, kiedy nastaną czasy restytucji, przy wtórej obecności Chrystusa. Wynik tego zmazania albo zniszczenia grzechu będzie w nowych ciałach, albo istotach – wolnymi od grzechu od niedoskonałości i każdego następstwa i świadectwa grzechu. Dla kościoła ten oczyszczający i zmazujący proces rozpoczyna się w teraźniejszym życiu, a będzie uzupełniony w rychłym świtaniu Tysiąclecia (Ps. 46:5), przez udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Oczyszczanie świata będzie trwać przez cały Wiek Tysiąclecia, albo „dzień sądu”, kiedy ci, którzy wtedy nauczą się i przyjmą Chrystusa i Nowe Przymierze mogą być stopniowo oczyszczeni i uzdrowieni, a przy zamknięciu onego wieku, jeśli będą wiernymi w swoich sposobnościach, mogą być przedstawieni bez wady i doskonałymi przed Bogiem, nie potrzebując dalszego uzdrawiania lub oczyszczania, ale będą znowu takimi jakim był Adam, ludzkim wyobrażeniem Boskiego Stworzyciela – doskonałymi ludźmi.

Pisma jak również obserwacje zapewniają nas, że nasze usprawiedliwienie przed Bogiem nie usuwa od razu i bez naszej współ-operacji wszystkich rezultatów poprzednich przestępstw. Żniwo przychodzi w podobieństwie siania, lecz pokutującym i przebaczonym jest obiecana łaska, pomoc w walce z jego odziedziczonymi jak również z jego uprawianymi słabościami; jak to czytamy: (1 Jan. 1:9) „Jeślibyśmy wyznali grzechy nasze, wiernyć jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy i oczyścił nas od wszelakiej nieprawości”. W tym właśnie procesie oczyszczania, które następuje po legalnym usprawiedliwieniu – usprawiedliwiony wierzący musi z konieczności doświadczać niektóre jadowite rezultaty z przeszłego obrotu grzechu, żąć nagrodę swego poprzedniego siania. Chociaż Pan będzie bardzo miłosierny w postępowaniu z nim, mimo to, jako mądry lekarz, On nie zachowa go od potrzebnej chłosty do wykorzenienia głęboko zakorzenionego zła, skłonności długo uprawianych w przeszłości. Tu odpłacający charakter Boskiego prawa jest szczególnie godny uwagi. Ludzie często czynią różnicę między prawem natury i moralnymi grzechami, nazywając jedno naturalnym a to drugie Boskim. Lecz ustalone zasady obydwóch są Boskiego pochodzenia, a osiągają Boską wolę w ich operowaniu. Oba prawa operują na podstawie odpłacania sprawiedliwości. Wszystkie Boskie prawa, czy to naturalne lub moralne są operowaniem pewnych ustalonych zasad sprawiedliwości, mają za swój cel pokój i szczęście wszystkich inteligentnych stworzeń pod Jego jurysdykcją. Posłuszeństwo temu prawu sprowadza swoją nagrodę szczęścia, zaś jakiekolwiek sprzeniewierzenie sprowadza pewną karę.

Jeśli włożysz rękę swą w ogień to się sparzy i będziesz miał ból; a jeśli wyciągniesz rękę swą przed ogień to się ogrzeje i sprawi ci odpocznienie i szczęście. To są prawa natury – które są przeznaczone dla odpocznienia i błogosławieństwa naszego, lecz są one także przygotowane dla ukarania nas jeśli gwałcimy właściwą użyteczność. A nie tylko to, lecz jest także przygotowane w stopniu karania stosownie do okoliczności obrażenia. Jeśli włożysz rękę swą w ogień na bardzo krótki czas to się sparzy; a potrzymaj nieco dłużej powstaną pęcherze; a gdy jeszcze nieco dłużej to ogień ją pochłonie. Zastosujcie to w gotowaniu waszego pokarmu, a nagrodzi was smacznym pokarmem, lecz gdy zastosujmy to niewłaściwie to pokarm może być niepożądany albo nieodpowiedni do użycia. Woda jest także naszym wielkim błogosławieństwem, to jednak, jeśli prawo natury będzie lekceważone staje się środkiem śmierci i zniszczenia. I tak przez prawa natury możemy śledzić odpłatę.

W królestwie moralnego prawa wypadki są te same. Jeśli gwałcimy zasady sprawiedliwości to szpecimy wyobrażenie Boże w naszej osobie. Nieczyste myśli zapisują jasne czytelne znaki na ciemnych liniach złego charakteru, gdy zaś czyste, sprawiedliwe i szlachetne myśli oświecają trwale i oddają czysty charakter, przezroczysty dla patrzącego. I operacje moralnego prawa są tak pewne i tak odpowiadające jak są prawa natury.

Fakt, że odpłata – nagroda lub kara – jest często odkładana, a często jest przypuszczane przez głupiego, który próżno myśli, że może siać swoje nasienie dzikiego owsa i nigdy nie przyjść do realizacji swojego żniwa. Jednostki jak i narody długo domyślali się by postępować po tej niepewności i próżnej hipotezy; i byłoby dobrze gdyby oni nawet teraz skłonili ucho na przestrogę Apostoła: – „Nie błądźcie: Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem cobykolwiek siał człowiek, to też żąć będzie.”

Operowania tego prawa przejawiają się najwięcej na klasach i narodach – po pierwsze, gdyż dano im znaczenie w wszechświecie; i po drugie, że ich żniwo musi z konieczności być w teraźniejszym życiu, odkąd poza teraźniejszym życiem oni nie będą egzystować. Spojrzenie na karty historii odkrywa fakt, że wszystkie narody w przeszłości zbierały gorzkie żniwo, wśród strasznych scen oddały ostatni oddech. One miały swoje powstanie, wysilające okresy, a potem swoje kwitnące czasy, a potem pycha i sytość chleba przyczyniło się do odpoczywania w urojonej pewności, zaczęli upadać na wadze moralności, aż po ich podupadaniu nastąpił upadek – one narody zbierały co siały.

Obecnie wszystkie narody świata prędko zbliżają się do strasznego kryzysu ich narodowej egzystencji. W czasie wielkiego niedorównanego ucisku, który już nawet wisi nad nimi, będą wkrótce żąć to co siali. Narody siały wiatr nasienie samolubstwa i będą wkrótce żąć wicher anarchii i przestrach zniszczenia wszelkiego prawa i porządku, narodowej i społecznej organizacji.

Operowania tego prawa w indywidualnych wypadkach, chociaż nie tak znaczne, są jednak mniej więcej pewne. Każda myśl gromadziła i każde usposobienie wykonywane i uprawiane jest tkaniną wyrobu indywidualnego charakteru; i ten charakter, który jest mniej więcej plastyczny w rychłym życiu staje się ustalonym i rzeczą kopalną z biegiem lat. Jeśli uprawianie było około linii sprawiedliwości i prawdy, według posiadanego światła – czy to tylko sumiennego lub objawionego także – to taki dojrzały owoc stanowi lepszą prawość i uczynność charakteru, będzie błogosławionym żniwem w porównaniu z innymi na odwrót. Jeśli uprawianie było około linii zdeprawowania, swojej przyjemności i degradacji, to te straszne owoce są lękliwą karą.

Nawet chociaż takiemu dobrowolnie przebaczano na warunku pokutowania i wiary w Odkupiciela – zupełnie uwolniono od legalnego potępienia przez Chrystusa, który zniósł Boską wypowiedzianą karę śmierci, mimo to, owoce tego siewu okazują się w jego charakterze, a to wszystko musi być wykorzenione i właściwy charakter tworzony z poważnym kosztem bólu, lecz wartościowym doświadczeniem, bo Bóg jest sprawiedliwy, nie tylko w przebaczeniu nam naszych grzechów, lecz także w oczyszczeniu nas od wszelkiej niesprawiedliwości. Wykorzenienie tych złych usposobień, popędów i zachcianek, głęboko zakorzenionych i długo uprawianych spowoduje wielkie zamieszanie w roli, w której one rosły; ból jak również radość będą towarzyszyć ich usuwaniu, a zastąpienie ich będzie łaskami ducha. Pan, jako mądry lekarz, będzie tak miłosierny i łagodny ze Swoim pacjentem jak konieczność uzdrowienia będzie pozwalać. Wszystkim będzie pokazane, że potrzebują Jego pomocy, lecz żaden pacjent nie będzie leczony dalej prócz za jego własnym zezwoleniem i współpracą. Z kościołem to leczenie ma swe miejsce w teraźniejszym życiu, jako leczenie woli raczej niż ciała; chociaż to leczenie da pomoc wielce ciału, to jednak, nie jest zamiarem Wielkiego Lekarza by uzdrawiać te uszkodzone „ziemskie naczynia”, ale aby dać tej klasie doskonałe duchowe ciała rychło we świtaniu Tysiąclecia. W tych poświęconych wola jest przeistaczana i odnawiana do doskonałej harmonii z wolą Bożą, zmysłu Chrystusowego. „Zwycięscy”, prawdziwy kościół, przechodzi przez ćwiczenie i oczyszczanie, próby wiary i strapienia teraz, a będąc uznany od Pana, nie przyjdzie na sąd (próbę) Wieku Tysiąclecia (1 Kor. 11:32), lecz z Odkupicielem ich Panem, będą królami i kapłanami Bożymi, którzy będą sądzić świat i wynagradzać za dobro lub zło, bezstronnie, pod warunkami Nowego Przymierza – 1 Kor. 6:2.

Drugi zarys odpłaty światu podczas jego próby Tysiąclecia będzie jawność, która będzie wtedy dana aby mogli żąć z uczynków przeszłości, Pan nasz tak oświadczył, mówiąc, „boć nie jest nic skrytego, co by objawione być nie miało, ani tajemnego czego by się dowiedzieć nie miano,” itd. (Mat. 10:26; Łuk. 12:2,3) To także przyjdzie w naturalny sposób, kiedy w tym dniu wszyscy co są w grobach powstaną – kiedy morderca i jego ofiara, dłużnik i jego wierzyciel, złodziej i jego oszukany, oszczerca i spotwarzony, muszą stanąć sobie w oczy i fakty, które były nawet tajemnymi motywami, będą rozpoznane. Warunki ich pojednania jeden z drugim i dla sędziego będą słuszne i znane wszystkim.

Historia przeszłości będzie proklamowana światu, charaktery wielu jak Neron; lecz dodatnio do tego będzie niezbędnym stanąć twarzą w twarz z poprzednimi ofiarami, ich niecnego okrucieństwa, w świetle nowego i zdrowego publicznego uczucia, który wyjawi zbrodnie we wszystkich ich okropnościach szpetności. Prawdziwie, że tacy „powstaną ku hańbie i (trwałej wiecznej, hebr. olan) wzgardzie,” nawet w swych własnych oczach; bo jak ich odnowiona męskość rozpocznie się utrzymywać sama, oni tym więcej pełniej zrozumieją głębokość dołu zdegradowania, w którym oni byli zakopani, a nawet wspaniałomyślne przebaczenie poszkodowanych i zadany gwałt, towarzyszących ludzi będzie wielkim poniżeniem. To będzie prawdziwie tak jak Pisma podają, zgarnięcie rozpalonego węgla na głowę ich (Przyp. 25:21; Przyp. 22:20), tak wielką będzie ich hańba i zamieszanie. – Jer. 20:11.

Winniśmy mieć w umyśle także, że jedynym sztandarem sądu w publicznym uczuciu, wtedy będzie charakter. Żadne z fałszywych sztandarów jak majętność, szlachetny (?) ród, albo arystokratyczna władza, przez które ludzie są często mierzeni teraz, pod którymi szatami źli często mają schronienie – bo wtedy nie będzie pożytku z czegokolwiek; bo pod Nową Dyspensacją ludzie powstaną pozbawieni wszystkich swoich poprzednich posiadłości. Nie będą mieli ani majętności ani władzy; w świetle tego wieku dziedzictwo będzie niczym z czego można się chełpić.

Te same warunki, które w ten sposób objawiają zło przeszłego życia, i w ten sam sposób naturalne operowanie moralnego prawa sprowadzą miarę zapłaty dla czyniących zło, jak również okażą dobre uczynki sprawiedliwości, że nawet najmniejsza przysługa uczyniona drugiemu (których owego czasu czynności błogosławionego charakteru) będą wtedy rozpoznane i ocenione.

Z tym poglądem na sprawę możemy widzieć jak w doskonały naturalny sposób, człowiek musi żąć żniwo swego siewu dzikiego owsa, nawet chociaż mu dobrowolnie przebaczono, uwolniono od winy i jej kary, śmierci, i legalnie usprawiedliwiony przez wiarę w Chrystusa. Jak on będzie żąć w trudnościach, które sam zgromadził dla siebie w zatwardzeniu swego charakteru, krocząc do doskonałości więcej boleśnie i powolnie, będzie potrzebował srogie chłostanie, a także w sprawiedliwej naganie lub gniewie sprawiedliwego uczucia w tym dniu sądu Tysiąclecia. To będą naturalne i nieuchronne rezultaty z teraźniejszego czynienia zła, chociaż będzie jedna pociecha faktu, że to uniżenie w pewnej mierze przynajmniej będzie udziałem wszystkich; bo „nie masz sprawiedliwego (żadnego doskonałego), ani jednego” (Rzym. 3:10); i wszyscy muszą się modlić, „Odpuść nam nasze winy, jako my odpuszczamy naszym winowajcom”. Istotnie będzie to czas dla roztapiania i rozpływania wszystkich serc. W ten sposób Pan odejmie kamienne serce i da wszystkim, którzy pod Nowym Przymierzem staną się Jego ludem (wyobrażonym przez Izraela) serce mięsiste, według Jego obietnicy. – Ezech. 36:22-28.

W pewnych wypadkach część zbierania jest doświadczana w teraźniejszym życiu, a w niektórych innych wypadkach będzie w życiu przyszłym, jak Apostoł oświadcza w 1 Tym. 5:24,25. Więc dobre uczynki okazują się także teraz i niekiedy bywają prawnie oceniane i nagradzane. Lecz czy teraz lub potem nasz Pan zapewnia, że nawet dar jak kubek zimnej wody podany jedynym z Jego uczni, będzie miał swą nagrodę (Mat. 10:40-42); więc nawet chwile będą wiadome Panu o charakterze i uczynkach, przeto Jego nagrodą, bo mniej więcej uskutecznia w naturalnej operacji odpłatę Jego praw.

Mordercą może być ten, który ma mało lub żadnej znajomości Bożej, którego odziedziczone niekorzyści mogą być wielkie i całe otoczenie może być bardzo niepomyślne; on może spotkać się ze sprawiedliwą nagrodą za swoją zbrodnię z poręki swoich współtowarzyszy, a jeszcze w słusznym czasie powstać z grobu do (przywileju i sposobności) zmartwychwstania (podźwignięcia w całości) przez sąd (próbę, karność) a jeśli posłuszeństwo dosięgnie wysokości doskonałości i życia wiecznego, chociaż grzechy jego przeszłego życia mogą stwarzać trudności w jego charakterze dla niego w spinaniu się podczas tego wieku sądu. Za niektórych takich bezbożnych morderców sam Pan, który będzie sędzią, modlił się o przebaczenie na podstawie przynajmniej wielkiej miary ich nieświadomości – Łuk. 23:24.

Z drugiej strony, człowiek może być moralnym, który „skosztował dobrego Słowa Bożego i mocy wieku przyszłego” i który stał się uczestnikiem ducha świętego przez wiarę w Chrystusa; a jeszcze może dozwolić zazdrości i waśni objąć jego serce, może nienawidzić swojego brata chociaż na zewnątrz nie gwałci prawa i jest poważany wśród ludzi. To jednak takowy jest mordercą w sercu (1 Jana 3:15), powstrzymuje się od zewnętrznego gwałtu przez szacunek dla opinii innych albo przez obawianie się następstwa. Któż może zaprzeczyć, że takowy nie może się cieszyć z posiadanego światła, iż nie może mieć większych trudności do zwycięstwa w zreformowaniu swego charakteru niż więksi przestępcy, lecz nieświadomi mordercy. Komu wiele dano, w sposobie znajomości, sposobności, itd., wiele od niego będzie wymagane (Łuk. 12:48). Ten sąd będzie według znajomości i zdolności czynienia prawnie – sprawiedliwe wynagrodzenie.

Tylko idioci i obłąkani są w całkowitej ciemności. Wszyscy inni mają przynajmniej sumienie i mało jest z tych bez jakiejkolwiek nadziei nagrody w naśladowaniu ich nakazów, chociaż jak Apostoł mówi, że oni byli bez nadziei i bez Boga na świecie – tak, oni byli bez jedynej prawdziwej nadziei Ewangelii (Efez. 2:12). Poprzednio przed obwieszczeniem ewangelicznej nadziei wiecznego życia i jej przedcienia w Izraelu, nadzieją świata w ogóle była tylko teraźniejsza nagroda sprawiedliwości. I żadna inna nadzieja nie była jasno wystawiona, nawet w Izraelu, chociaż była wzmiankowana także w obietnicy danej w Edenie – że nasienie niewiasty zetrze głowę węża. Te wzmianki nadziei były niewątpliwie zachowywane i rozważane przez więcej myślące zmysły; lecz masy ludzkie rozpoznawały tylko prostą lekcję, że rzetelność, sprawiedliwość, były najlepszą roztropnością.

Lecz kiedy Chrystus przyszedł, to On „wywiódł żywot (wieczny) i nieśmiertelność (jasno) na jaw przez Ewangelię (2 Tym. 1:10); i stosownie jak człowiek przychodził bezpośrednio lub pośrednio w stykaniu się z tą Ewangelią, to odpowiedzialność się powiększała, czy oni ją przyjmowali lub lekceważyli. Jak jest napisane: „A tenci jest sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światłość; bo były złe uczynki ich” – Ew. Jana 3:19.

Boskie urządzenie względem odpłaty zdaje się w ogóle być tym następstwem, więc pod tym urządzeniem nagroda i karanie następuje w naturalny sposób, jako rezultat posłuszeństwa lub nieposłuszeństwa do prawa. To jednak w wypadkach tak nagrody jak i kary, Bóg niekiedy postępuje po za ten porządek, jak na przykład, kiedy On sprowadzi na Szatana i jego naśladowców prędkie zniszczenie przy końcu Wieku Tysiąclecia, i kiedy On wywyższy Swój Kościół z Chrystusem ich Głową, do Boskiej natury, królestwa i chwały. Jego nadzwyczajne metody były także często okazywane w przeszłości, jak w zniszczeniu świata przez potop, w zniszczeniu Sodomy i Gomory, w pomieszaniu języków przy wierzy Babel i w innych zdarzeniach mniejszej wagi. Lecz to są specjalne wyjątki okazów, tak Jego gniewu jak i Jego łaski. Sprawiedliwe oszacowanie Pańskiego postępowania w przyszłym sądzie pokutującego świata może być w przybliżeniu przez ostrożną obserwację Jego postępowania z Jego usprawiedliwionymi i poświęconymi dziećmi teraz. Chociaż usprawiedliwieni, to jednak nie uwolnieni od wszelkich następstw ich przeszłej nieświadomości lub niedbałości. Jeśli w młodości nieświadomość, niedbałości nałogi były zaangażowane, to stanie się uszczerbkiem zdrowia i słabości moralnej i fizycznej mocy, mamy wszelkie trudności do mocowania się z nimi teraz, chociaż my rozumiemy nasze Boskie przebaczenie i pomoc. Jest to naszym sądem dziś i sąd świata będzie postępował na tych samych ogólnych zasadach. Oni najpierw będą przyprowadzeni do znajomości prawdy, a potem będą sądzeni według jej używania lub nadużywania tej znajomości, potem, gdy ją już przyjęli, jako godni lub niegodni życia, dobre i złe czyny ich pierwszego życia, poprzednio do ich znajomości prawdy wejdą w nią tylko w naturalnym porządku odpłaty charakteru moralnego prawa, jak powyżej opisane.

———-

— 1 czerwca 1894 r. —