R1586-302 Studium biblijne: Abstynencja przez wzgląd na drugich

Zmień język 

::R1586 : strona 302::

Abstynencja przez wzgląd na drugich

KWARTAŁ IV, LEKCJA V, 29 PAŹDZIERNIKA, 1 Kor. 8:1-13

Złoty tekst: „A tak powinniśmy znosić, my mocniejsi, mdłości słabych” – Rzym. 15:1

Wierni Koryntianie znajdowali się pomiędzy ludem bałwochwalczym, z którego wyszli. Usłyszeli i przyjęli Ewangelię Chrystusową, więc pragnęli być zupełnie odłączonymi od bałwochwalców. W Koryncie, bałwochwalstwo praktykowane było do takiego stopnia, że nieomal wszystko mięso sprzedawane w jatkach, było wpierw ofiarowane bałwanom tak, że nie łatwe było sprawdzić, które było, a które nie było ofiarowane jakiemuś pogańskiemu bóstwu. Niektórzy sumienni chrześcijanie nie chcieli mieć nic do czynienia z mięsem tak ofiarowanym, gdy zaś inni uważali, że nie stanowiło żadnej różnicy, czy mięso takie spożywaliby lub nie, ponieważ ofiarowanie go bałwanami nie uczyniłoby w mięsie żadnej zmiany i ponieważ oni sami nie mieli nic wspólnego z bałwochwalstwem. Kwestię tę przedstawiono apostołowi Pawłowi, który dał taką odpowiedź:

„O pokarmach, które bywają bałwanom ofiarowane, wiemy iż bałwan na świecie nic nie jest [że jest to tylko zmyślone bóstwo] i że nie masz żadnego innego Boga, tylko jeden. Bo choć są, którzy bogami nazywani bywają i na niebie i na ziemi [jakoż jest wiele bogów i wiele panów]; ale my mamy jednego Boga Ojca, z którego wszystko a my w Nim; i jednego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego wszystko, a my przezeń; ale nie we wszystkich jest ta umiejętność” (1 Kor. 8:4-7). Nie wszyscy zostali oświeceni Ewangelią a więc nie wszyscy zostali uwolnieni od tych przesądów; zatem jedzenie mięsa ofiarowanego bałwanowi mogliby niektórzy uważać, iż byłoby hołdownictwem danemu bałwanowi; a przynajmniej, że wpływy takich chrześcijan mogłyby być znacznie osłabione.

Apostoł więc, chociaż przyznał że jedzenie takiego mięsa nie byłoby żadnym złem – nie byłoby pogwałceniem jakiejkolwiek zasady – to jednak radził chrześcijanom, tak sprawę rozumiejącym, aby zaniechali tej swojej wolności, dla dobra słabszych braci, którzy mogliby być tym obrażeni lub zgorszeni.

Swoją odpowiedzialność wobec słabszych braci, Apostoł rozumiał tak wyraźnie, że oświadczył, iż gdyby jedzenie mięsa miało gorszyć brata, on nie jadłby mięsa nigdy – wiersz 13.

Apostoł nie był skłonnym chlubić się swoją lepszą znajomością i wynikłą z niej wolnością od przesądów. Powiedział raczej, że sama znajomość i umiejętność nadyma, ale miłość buduje (wiersze 1-4). Przeto on wolał raczej utwierdzać i budować słabszego brata w wierze, unikając kładzenia jakiegokolwiek kamienia obrażenia na jego drodze, aniżeli chlubić się swoją większą znajomością i wolnością a przez to zgorszyć słabszego brata, za którego Chrystus umarł. To ostatnie postępowanie byłoby grzeszne (wiersz 12), gdy zaś to pierwsze byłoby dowodem posiadania prawdziwej miłości chrześcijańskiej.

Złoty tekst, wyjęty z listu Apostoła do Rzymian wraz z dwoma tekstami następnymi, tym więcej uwydatniają te uczucia, które dobrze jest mieć w każdej sprawie. Chociaż obecnie zasada ta nie dotyczy nas, pod względem jedzenia mięsa to jednak dotyka ona wiele innych rzeczy, które powinno się rozważać w świetle naszej odpowiedzialności wobec braci słabszych w wierze. Zasada ta powinna regulować nasze ogólne postępowanie, nasze rozmowy, ubiory, ruchy i wszystkie nawyki życiowe abyśmy w tym wszystkim mogli chwalić Boga budować naszych braci i aby światłość nasza mogła przyświecać wszystkim ludziom.

====================

— 1 października 1893 r. —