R1403-147 „Przewyższająca chwała”

Zmień język 

::R1403 : strona 147::

„Przewyższająca chwała”

„Bo jeźlić usługiwanie potępienia było chwalebne, daleko więcej usługiwanie sprawiedliwości obfituje w chwale. Albowiem i to, co chwałę miało, nie miało chwały w tej części, co się tknie onej przewyższającej chwały” – 2 Kor. 3:9,10.

Apostoł przeciwstawia tutaj dwa przymierza – Przymierze Zakonu, które usługiwało jedynie potępieniu na śmierć tym, którzy się pod nim znajdowali, oraz Nowe Przymierze w Chrystusie, które usługuje sprawiedliwości, przypisanej sprawiedliwości Chrystusa, czyli usprawiedliwieniu wszystkich, którzy przez wiarę w Chrystusa wchodzą pod jej chwalebne zarządzenia. I chociaż wskazuje on na nadrzędną chwałę nowego przymierza, którego chwałę możemy pojąć obecnie jedynie przez wiarę, przypomina nam o chwale starego przymierza i zwraca naszą uwagę na figuralny charakter owej chwały.

Nazywając Przymierze Zakonu usługiwaniem śmierci i nazywając je mniej chwalebnym niż Nowe Przymierze, apostoł nie ma na celu obniżenie wartości prawdziwie chwalebnego charakteru tego przymierza, nie czyni tego również poprzez swój język, jeśli właściwie go zrozumiemy. Niech czytelnik przypomni sobie jak szlachetnie bronił on tego przymierza i sprawiedliwego prawa, na którym zostało on oparte, gdy powiedział: „A tak zakon jest święty i przykazanie [by przestrzegać go i spodziewać się jego nagrody żywota za takie posłuszeństwo jest] święte, i sprawiedliwe, i dobre” (Rzym. 7:12). Nie było nic złego w tym świętym, sprawiedliwym i dobrym Zakonie Bożym, miało być to prawem „ku żywotowi” (werset 10). Jego celem było zapewnienie życia wszystkim, którzy byli mu posłusznie poddani. A Boże pierwsze przymierze czyli obietnica życia na warunku posłuszeństwa było pewne dla wszystkich posłusznych. Niemniej, jak mówi apostoł, to prawo, chociaż miało być „ku żywotowi”, okazało się być „ku śmierci” (werset 10). Dlaczego? Jak to możliwe? Ze względu na naszą niemożność, jako upadłego rodzaju, by zachować to prawo, bez względu na to, jak szczerze i żarliwie pragniemy je zachować. Od naszych upadłych rodziców odziedziczyliśmy umysłowe, moralne i fizyczne niemoce, które czynią nas niezdolnymi zachować to prawo, które dla doskonałego człowieka było proste i naturalne. Wszystko, co teraz my, niedoskonali mężczyźni i kobiety możemy uczynić, to walczyć przeciwko nasilającej się degradacji upadłej natury oraz dążyć aż do bólu w stronę doskonałego charakteru, którego wymaga prawo Boże.

Ale mimo że walczymy z grzechem i dążymy do doskonałości, nie ma obietnicy życia dla walczących. Przymierze czyli obietnica życia jest wyłącznie za faktyczne wypełnienie, bez najmniejszego odstępstwa, nawet w najmniejszym przypadku, od samego początku aż na zawsze. Takie było przymierze uczynione z Adamem w Edenie i pierwszy mały akt nieposłuszeństwa zaprzepaścił błogosławieństwo życia gwarantowane przez przymierze i od tego momentu umierający człowiek i jego umierające potomstwo nie mogą w swym umierającym stanie być posłusznymi temu prawu. Stąd prawo, które było „ku żywotowi” (którego zasady są nie tylko godne życia, ale są także absolutnie konieczne do życia i szczęścia), okazały się, po upadku, być „ku śmierci”, ponieważ żaden człowiek nie był w stanie dostosować się do warunków życia wymaganych przez przymierze. Dlatego,

::R1403 : strona 148::

w rezultacie grzechu, mocy nabrała negatywna strona przymierza – ponieważ Adam (który był pierwotnie w stanie zachować Boskie prawo wówczas wpisane w jego naturę) zaprzepaścił błogosławieństwa zapewnione pod warunkiem posłuszeństwa, on i rodzaj reprezentowany w nim wszedł pod jego negatywne zarządzenie śmierci, braku życia.

Ponieważ cały rodzaj uwikłał się tym sposobem w grzech i został wprowadzony pod negatywne zarządzenie pierwszego przymierza, które było „ku śmierci”, jeśli Bóg miał kiedykolwiek później zaoferować im życie, musiało to się odbyć na mocy nowego przymierza, którego określone warunki człowiek mógłby wypełnić. Takie przymierze Izrael, nie rozumiejąc filozofii Boskiego planu, uważał, że ma. Ich przymierze nie było jednak nowym przymierzem – było takie same jak to uczynione z Adamem w Edenie – było obietnicą wiecznego życia pod warunkiem doskonałego i ciągłego posłuszeństwa doskonałemu Boskiemu prawu. Było dane Izraelowi na tablicach kamiennych, ale Adamowi zostało zapisane na tablicy jego serca; innymi słowy, było to prawo wpisane w jego naturę. Adam mógł zachować to prawo, ale Izrael nie mógł, a Bóg nie dał go Izraelowi na kamiennych tablicach z obietnicą żywota jeśli zdołają je zachować, spodziewając się, że będą w stanie to uczynić, chociaż wiedział, że będą usiłowali i wielu uczyni godne pochwały postępy. Było to jedynie w celu przekonania ich, że nie zdołają tego uczynić i w ten sposób przygotowania ich, by przyjęli łaskę żywota na nowych warunkach, które Bóg później zapewni – to jest na warunkach nowego przymierza. „A przetoż zakon pedagogiem naszym był do Chrystusa, abyśmy z wiary byli usprawiedliwieni”.

Zawarcie nowego przymierza z człowiekiem było prawnie niemożliwie gdy był on jeszcze, na podstawie negatywnego zarządzenia pierwszego przymierza, pod potępieniem śmierci. Musiał zostać uwolniony

::R1404 : strona 148::

z tego potępienia zanim cokolwiek mogło zostać mu zapewnione. Takiego uwolnienia, znajdując się w całkowicie opłakanym stanie i pod sprawiedliwym wyrokiem śmierci, nie był w stanie sobie zapewnić, i żaden człowiek nie mógł żadnym sposobem wykupić swego brata ani dać Bogu okupu za jego duszę, ponieważ wszyscy byli pod tym samym potępieniem. Dlatego widzimy, że pierwsza próba człowieka zakończyła się, gdy stare przymierze z Edenu przeminęło, pozostawiając go w potępieniu śmierci. A ponieważ nie mógł on być pod potępieniem i na próbie w tym samym czasie, musiało nastąpić prawne uwolnienie spod potępienia starego przymierza oraz ustanowienie nowego przymierza zanim nowe próba mogła zostać ustanowiona. To pierwsze zostało osiągnięte przez ofiarniczą śmierć Chrystusa, naszego Odkupiciela, a drugie zostanie zagwarantowane ogółowi świata w Wieku Tysiąclecia. Lecz wybranej garstce, Kościołowi, jest ono przyznawane już w obecnym Wieku Ewangelii. Bóg ułożył i przeprowadził wspaniały plan dla naszego wybawienia – posłał swego jednorodzonego Syna, który wykupił nas ze śmierci przez ofiarowanie samego siebie – który powiedział: „ciało moje [swą ziemską egzystencję], które ja dam za żywot świata” i który został wzbudzony ponownie – nie jako człowiek, ponieważ ofiarował swą ziemską naturę dla naszego odkupienia, ale jako istota duchowa, mająca boską naturę, będąc dla nas odtąd miłosiernym arcykapłanem, który odkupiwszy nas swą krwią, może odtąd swym życiem i naukami poprowadzić nas z powrotem do harmonii z Bogiem i do pierwotnego do Niego podobieństwa.

Uwolnienie spod potępienia zostało tym sposobem zapewnione wszystkim, którzy pragną je przyjąć (ponieważ Bóg nie zmusi do skorzystania ze swych łask nikogo, kto nie docenia i nie pragnie ich), a Bóg obecnie czyni nowe przymierze ze wszystkimi, którzy wciąż miłują Jego prawo i pragną je zachowywać. To nowe przymierze oparte jest wciąż na tym samym niezmiennym i chwalebnie doskonałym prawie, którego słuszność nie może być nigdy podana w wątpliwość, a moc umniejszona, lecz zawiera obietnicę, która dokładnie spełnia warunki naszej sprawy. Pokazawszy nam, że nie możemy, w naszym upadłym stanie, w pełni przestrzegać Jego prawa, oraz że wszyscy jesteśmy przez nie potępieni na śmierć, lecz że zostało uczynione zarządzenie dla uwolnienia nas spod tego potępienia i powrotu do Boskiej łaski i życia przez Chrystusa, Bóg zawiera teraz przymierze ze wszystkimi, którzy w sercu są wierni Jego prawu i którzy dlatego też starają się ze wszystkich sił zachować je, by dać im życie na prostym warunku wiary w Chrystusa i trwania w lojalności względem prawdy i sprawiedliwości.

Chwalebne przymierze! Jakże doskonale pasuje w naszym przypadku! „Bo co niemożnego było zakonowi [przymierzu], w czem on był słaby dla ciała [z powodu

::R1404 : strona 149::

niemocy naszego ciała wywołanych grzechem], Bóg posławszy Syna swego w podobieństwie grzesznego ciała [na ludzkie podobieństwo] i dla grzechu, potępił grzech w ciele [skazał na obalenie], aby ona sprawiedliwość zakonu była wypełniona w nas, którzy nie według ciała chodzimy, ale według Ducha. Albowiem, którzy są według ciała [nie mając ambicji, by zachować Boskie prawo, ale jedynie usiłują zadowolić ciało – upadłą, zdegenerowaną naturę], o tem myślą [zauważają i podążają do tego], co jest cielesnego; ale którzy są według Ducha [którzy pragną i usiłują rozwijać w sobie ducha Bożego], myślą [zauważają i podążają] o tem, co jest duchowego. Gdyż [zatem] zmysł ciała jest śmierć [tak usposobieni są wciąż pod potępieniem – nieusprawiedliwieni]; ale zmysł ducha jest żywot i pokój” – Rzym. 8:3-6.

Chociaż widzimy błogosławione zarządzenie nowego przymierza z powodu słabości naszego ciała, jest tutaj bardzo jasno podkreślone, że wiara w Chrystusa pomoże tylko tym, którzy umiłowali Boskie prawo, którzy pragną i usiłują zachować je i którzy, zdając sobie sprawę i przyznając się do swoich niedostatków, pokornie przyjmują obiecane dobrodziejstwo żywota jako dar Boskiej obfitości przez Jezusa Chrystusa naszego Odkupiciela i Pana, którego sprawiedliwość, przypisana nam przez wiarę, dopełnia nasze niedostatki. Dzięki niech będą Bogu, który daje nam to wielkie zwycięstwo nad śmiercią i nad degradacją naszej upadłej natury przez Jezusa Chrystusa naszego Pana.

Będzie można zauważyć, że te dwa przymierza są tak naprawdę w zasadzie i w celu jednym, a jedyną różnicą istniejącą pomiędzy nimi jest szczególne zarządzenie nowego przymierza, które uwalnia człowieka spod potępienia nabytego pod starym i umożliwia mu wypełnienie jego sprawiedliwych warunków przez zastępcę (przez Chrystusa) w stopniu, w jakim nie może on wypełnić ich faktycznie i osobiście.

Stare przymierze wymagało doskonałego posłuszeństwa w najpełniejszym stopniu, jak wyjaśnił to nasz Pan (zobacz: Mat. 5:21,22,27,28), ale nowe przymierze dopuszcza na potknięcia spowodowane naszymi niedoskonałościami oraz bierze pod uwagę nasze wysiłki, by rozeznawać i kierować się jego duchem – jego ogólnym usposobieniem – podczas gdy Chrystus, nasz Odkupiciel, uzupełnia nasze niedostatki, a nasza wiara w Niego jest liczona nam za sprawiedliwość – za pełne posłuszeństwo doskonałemu prawu. W nawiązaniu do tej różnicy apostoł napisał (2 Kor. 3:6): „Który nas też uczynił sposobnymi sługami nowego testamentu, nie litery, ale Ducha; albowiem litera [bezwarunkowe, surowe, osobiste stosowanie się do każdej joty i każdej kreski prawa jak wymagane było w starym przymierzu] zabija, ale Duch [okazane usposobienie do przestrzegania prawa i zgoda, by sprawiedliwość Chrystusowa uzupełniała nasze braki – warunki nowego przymierza] ożywia”.

Te słowa apostoła były znacząco nadużywane przez tych, którzy pragną, by było to rozumiane jako ogólna zasada wystawiona przez apostoła do interpretacji Pisma Świętego. Pragnąc tworzyć rozmaite wymyślne interpretacje Bożego Słowa, inne od ich prostego i oczywistego znaczenia, swoje nazywają duchem Słowa, natomiast prawdziwe znaczenie Pisma Świętego określają jako „literę”, która zabija. Bardzo to nierozważne, jeśli nie wręcz zwodnicze, by obchodzić się tak z Bożym Słowem, a także bardzo odległe od myśli apostoła. Niech prawdziwe owce strzegą się wszystkich takich fałszywych nauczycieli, którzy w ten sposób szeroko otwierają bramy błędu i usiłują zasypać Kościół ludzkimi filozofiami i sofizmatami.

To stare przymierze absolutnego posłuszeństwa każdej literze – każdej jocie i kresce prawa Bożego – zabijało każdego człowieka, który znalazł się pod jego warunkami, wyjątkiem był jeden doskonały człowiek – „człowiek Chrystus Jezus”. Tylko dla niego było ono usługiwaniem ku żywotowi. Pod nim był On uznany przez Boga, a Jego dobrowolna ofiara z życia, której okazał się godny, została przyjęta przez Boga jako cena okupu. Ale nowe przymierze, które wymaga jedynie byśmy mieli ducha czyli usposobienie Chrystusa względem Boga i Jego prawa, daje życie: „Aleć Pan jest tym Duchem” (2 Kor. 3:17) – On jest przejawem czyli wzorem dla nas ducha czyli usposobienia, które powinniśmy mieć względem Bożego prawa. Powinniśmy miłować je, jak On je miłował (Ps. 119:97); powinniśmy badać i usiłować poddać się mu tak jak On, oraz powinniśmy chlubić się nim i słowem oraz przykładem

::R1404 : strona 150::

przekazywać je innym, jak czynił to On. I w jakimkolwiek sercu mieszka duch Pański wspólnie z tą samą ufną wiarą, którą On pokładał w przymierza Jehowy, tam rzeczywiście jest uwolnienie spod potępienia starego przymierza, pod którym wciąż znajduje się reszta rodzaju przez przestępstwo Adama.

Taki jest właśnie nasz błogosławiony stan, umiłowani domownicy wiary. Lecz zwróćmy szczególną uwagę na chwałę tego Boskiego przymierza. Gdy stare przymierze było dawane Izraelowi, zapisane na kamiennych tablicach, były wielkie manifestacje nadprzyrodzonej chwały – obłok zakrył górę, gdzie objawiła się obecność Boża, były grzmoty, błyskawice i głos trąby, a góra się trzęsła – 2 Moj. 19.

Gdy Mojżesz zszedł z góry skóra jego twarzy lśniła, tak że Izrael nie mógł patrzeć na niego bez zasłony pomiędzy nimi. Taka była chwała tego pierwszego przymierza, które stało się jedynie usługiwaniem śmierci. Ale apostoł daje nam do zrozumienia, że chwała ta była jedynie typicznym przedstawieniem większej chwały nowego przymierza – przewyższającej chwały. Chwała ta może być dostrzeżona obecnie wiarą, lecz nie stawiajmy przed nią zasłony jak Izrael, byśmy nie mogli jej zobaczyć, ponieważ my wszyscy z otwartymi (niezasłoniętymi) twarzami możemy dostrzec w zwierciadle Bożego Słowa chwałę Pańską objawioną w tym nowym przymierzu. I jak w ten sposób widzimy Jego chwałę – chwałę Jego majestatu, mądrości, mocy, miłości i łaski – sami zostaniemy przemienieni z chwały w chwałę przez ducha Pańskiego – werset 18.

====================

— 15 maja 1892 r. —