R1113-4 Chrześcijański wzrost

Zmień język 

::R1113 : strona 4::

Chrześcijański wzrost

„A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, ten, który wzbudził Chrystusa z martwych, ożywi i śmiertelne ciała wasze przez Ducha swego, który w was mieszka” — Rzym. 8:11

Tu jest filozofia wzrostu i rozwoju chrześcijańskiego charakteru, tak prawdziwa jak wzrost i rozwój roślinności; i czym więcej prawdziwie się zapoznamy z naturalnym procesem i warunkami rozwoju i wzrostu w każdym wypadku, tym lepiej będziemy rozumieć jak uprawiać i zabezpieczyć sobie pożądany koniec — dojrzałość i obfitość owocu. Rolnik, który używa w praktyce tylko to co on się nauczył przypadkowo, i to w przypadkowy sposób, i tylko dodaje bodźca w wysiłku by obciąć konieczności, nie może spodziewać się owocnego pola, obfitego żniwa i dobrze zapracowanego uznania z przedsiębiorstwa, gospodarny rolnik, który studiował swój interes i osiągnął znajomość, ostrożnie zbiera to razem z przedsiębiorstwem i z energię stosuje do swojej pomocnej pracy.

Weźmy za przykład drzewo. Jeżeli nie wiemy nic o jego pielęgnowaniu, to nie oceniamy potrzeby jego, to tylko je wsadzimy i pozostawimy jego sile, to zamiast przynosić owoc, w ogóle rozwija się w drzewo i liście; robactwo i gnicie może zaatakować korzenie, a owady mogą zniszczyć jego szczupły owoc; i gdy tak pozostanie, to będzie bezużyteczne, bez korzystnie zajmować grunt, jako świadectwo o niedbałości rolnika i godne tylko do przyłożenia siekiery do jego korzeni. Gdyby było oczyszczane i obcinane, i zachowywane wolne od owadów, itd., pod Boskim błogosławieństwem powietrza, deszczu i przyświecającego słońca, to byłoby owocnym, uznanym drzewem; bo prawa natury są prawdziwe i wierne we wszystkich ich operacjach.

I nie mniej prawdziwe są działania moralnego prawa wzrastania i rozwijania moralnego charakteru. Pod właściwymi warunkami i z właściwym uprawianiem, charakter będzie wzrastał i rozwijał się według ustanowionych praw i stanie się pięknym i owocnym w błogosławieństwo dla siebie i innych; ale gdy brak mu będzie odpowiedniego uprawiania, to nawet pod sprzyjającymi naturalnymi warunkami, będzie oszpeconym, bezwartościowym i bezowocnym.

Kiedy przedstawiliśmy nasze ciała jako żywe ofiary Bogu, święte i przyjemne przez zasługę naszego Zbawiciela, to otrzymaliśmy ducha przysposobienia, do duchowego poziomu jako duchowi synowie Boga, i od wtedy zdolności i usposobienia naszych śmiertelnych ciał były policzone jako nasze nowe jestestwa, teraz pod dyrekcją i kontrolą Ducha Bożego. I wierność z którą my uprawiamy tą przypisaną nową naturę, przez wytrwałe wykorzenianie starych nałogów myśli i czynów, zastępując je nowymi zaletami i ćwiczeniami do czynu w Boskiej służbie, to udowodni naszą godność albo niegodność otrzymania przy zmartwychwstaniu aktualnej nowej natury, do tych doskonałych duchowych warunków nasze obecne przypisane warunki stoją w łączności jako zarodkowe. Naturalnie, usposobienie i charakter nowego stworzenia w zarodku będzie usposobieniem doskonałego nowego stworzenia kiedy się narodzi w zmartwychwstaniu.

Apostoł w powyższym tekście to potwierdza, że jeżeli my prawdziwie posiadamy ducha Bożego w nas – jeżeli go nie gasimy, albo nie oddalamy od nas – to ożywi nasze śmiertelne ciała, uczyni je żyjącymi dla Boga, czynnymi w wzrastaniu na Jego podobieństwo i owocnymi w chrześcijańskich łaskach i czynnościach. I znowu dodaje: „A jeśli kto Ducha Chrystusowego nie ma, ten nie jest jego”, i że, „Którzykolwiek Duchem Bożym prowadzeni bywają, ci są synami Bożymi” — Rzym. 8:9, 14.

Jest to więc naszą sprawą abyśmy wzrastali i uprawiali w nas samych to usposobienie, które jest godne nas jako duchownych synów Boga, powołanych abyśmy się stali dziedzicami Bożymi i współdziedzicami z Chrystusem.

Apostoł Piotr powiada nam jak mamy postępować w tej sprawie uprawiania chrześcijańskiego charakteru, oznajmiając, iż my nie możemy uczynić wszystkiego w ciągu jednego dnia, albo w kilku, lecz, że to musi być stopniowa codzienna życiowa praca, proces dodawania, — dodawania cnoty do cnoty i łaski do łaski, dzień za dniem i godzina za godziną, mówiąc:

„Ku temu tedy samemu wszelkiej pilności przykładając, przydajcie do wiary waszej cnotę, a do cnoty umiejętność, a do umiejętności powściągliwość, a do powściągliwości cierpliwość, a do cierpliwości pobożność, a do pobożności braterską miłość, a do miłości braterskiej łaskę” A potem dodaje: „Albowiem to czyniąc, nigdy się nie potkniecie” — 2 Piotra 1:5-7, 10.

Jest to bardzo silne zapewnienie — że jeżeli będziemy czynić te rzeczy to możemy być pewni, iż otrzymamy uznanie od Boga. Przeto uczynimy bardzo dobrze gdy rozważymy je ze specjalną rozwagą. Tu jest osiem elementów, które muszą iść w parze do utworzenia chrześcijańskiego charakteru, jeden ma być dodawany do drugiego i przyswajane przez duchowy płód nowej natury, aż zarodek nowego stworzenia się sformuje, i potem musi trwać we wzroście i rozwoju. Spójrzmy na nie ponownie. Tymi elementami są:

Wiara,                      Cnota,
Umiejętność,            Powściągliwość,
Cierpliwość,             Pobożność,
Braterska miłość,     Łaska (miłość bezinteresowna).

Zróbmy sobie mały wewnętrzny egzamin. Niech każdy spyta się siebie: (1) Czy mam wiarę do której Apostoł się odnosi? — nie wiarę we wszystko albo w każdą osobę, lecz wiarę w Boga, w Jego plan wybawienia przez zastępczą, lub inaczej mówiąc, równoważną Ofiarę Chrystusa i w wszystkie jego kosztowne obietnice, budowane na tym pewnym fundamencie? Czy ufam zupełnie? Jak to mówi Pan, „Bóg jest ucieczką i siłą naszą, ratunkiem we wszelkim ucisku najpewniejszym” (Ps. 46:2)

(2) Czy staram się by prowadzić cnotliwe życie? To dla dziecka Bożego, poświęconego aby być ofiarą żywą, obejmuje o wiele więcej aniżeli tylko powstrzymywanie się od złego. Obejmuje to uczciwe życie, jest to prawdziwe dla jego przymierza, które gdyby dobrowolnie gwałcono, to równałoby się to fałszywemu przysięganiu. O jak potrzebujemy wzywać Boskiej pomocy tutaj, i jak krytycznie sądzić samych siebie?

(3) Czy staram się codziennie by osiągnąć więcej stałości i zupełnej znajomości Boga, wielkiego planu objawionego w Jego Słowie, i o specjalną dobroć, teraz działającą, abym mógł współdziałać z Nim w jego wykonywaniu, i o Jego woli względem mnie w szczególnej społeczności i warunkach w których stoję — bez względu na moją wolę i usposobienie w jakiejkolwiek sprawie?

(4) Czy jestem wstrzemięźliwy — umiarkowany we wszystkich rzeczach? — w jedzeniu i piciu, w ubieraniu, w urządzeniu domowym, w prowadzeniu się, w myślach, w słowach, w postępowaniu i wyglądzie? „skromność (wstrzemięźliwość) wasza niech będzie znajoma wszystkim ludziom”, mówi apostoł (Filip. 4:5). Niech człowiek widzi, w naszej troskliwości, nie porywczość i prędkość, lecz ostrożne i rozważne postępowanie w każdej sprawie życia, że szanujemy naszą profesję.

(5) Czy jestem cierpliwy pod próbą i ćwiczeniem, zachowując moje uczucia pod kontrolą oświeconej przyczyny, dozwalając cierpliwości na jej doskonałą pracę w uprawianiu charakteru, jakkolwiek boleśnie oranie i bronowanie mogłoby łamać podłoże serca, pokornie poddając się ćwiczeniu w każdym wypadku?

(6) Czy ostrożnie obserwuję i staram się by wyrobić mój charakter i sprawę czynu według Boskiego wzoru? Jeżeli rodzic, albo ktokolwiek z każdego stanowiska autorytetu to czyni, to czy ja używam mój autorytet tak jak Bóg używa swój? Nie dla samolubnych celów, by się chełpić z tego, albo do jakiegokolwiek sposobu uciskania, albo deptania indywidualnych praw danych przez Boga tym pod takim autorytetem, lecz dla błogosławienia i sposobności tych pod tym autorytetem, nawet do tego stopnia samozaparcia z cierpliwym dostojeństwem i łaską, a nie z chełpliwością dumy, która jest podstawą tyraństwa?

Jeżeli syn, albo jeden spod autorytetu do jakiegokolwiek stopnia to czyni, czy Ja zważam na przykład lojalności i miłuję posłuszeństwo dostarczone w przykładzie naszego drogiego Pana? Jego rozkoszą było i jest czynienie woli Ojca za jakąkolwiek bądź cenę dla siebie. Jako człowiek pod królestwami — autorytetów — tego świata, i jako młodzieniec pod autorytetem ziemskich rodziców, on był lojalny i wierny (Mat. 22:21; Łuk. 2:51), mimo, że cały ten ziemski autorytet był wykonywany przez pośledniejszych niż on, to jednak oni byli jego legalnymi zwierzchnikami. Jak pięknymi będziemy, zdatnymi do dobrodziejstw i wypełnienia stanowiska zajmowanego w życiu gdy ostrożnie będziemy studiować i naśladować pobożność — podobieństwo Boże, czy to będziemy książętami albo wieśniakami, mistrzami czy też sługami.

(7) Czy braterska miłość charakteryzuje wszystkie moje czyny? Czy ma wzgląd na odziedziczone słabości i okolicznościowe niepowodzenia innych? Czy braterska dobrotliwość postępuje cierpliwie i dopomaga tak dalece jak mądrość, względem naprawienia tych wad, może dyktować? i że nawet kosztem swojej sprawy, jeżeli roztropność jest konieczna?

I gdy spojrzę sam sobie wprost w twarz, to czy zauważę szpetność charakteru, czy ja z podziękowaniem przyjmuję braterską proponowaną pomoc i czy pokornie znoszę naganę, postanawiając, że przez łaskę Bożą przezwyciężę takie usposobienie, i dam dowód pomocy raczej aniżeli przeszkodę dla innych, gdyby to nawet kosztowało moje życie do uczynienia, i że ja już dłużej nie żywię moich starych usposobień, lecz zanurzam w aktywność służenia Bogu z tymi, z którymi powinienem współpracować, zamiast im zawadzać?

(8) Czy posiadam łaskawą — bezinteresowną miłość — dla niesprawiedliwych i nie miłujących, tak samo jak dla dobrych i pięknych? — miłość, która jest zawsze gotowa do zamanifestowania się sama przez się jako mądra i pomocna aktywność dla świętego i grzesznika; miłość która lituje się i pomaga, daje odpocznienie i pociesza, błogosławi wszystkim w swoim dosięgnięciu; która wzdycha za wspaniałymi sposobnościami i mocą i chwałą nastającego wieku, głównie za jego przywilejem rozsiewania uniwersalnych błogosławieństw; które w harmonii z tym sentymentem, używam każdą obecna sposobność mądrze i w harmonii z Boskim planem, współpracując w jego wypełnianiu — takie zamanifestowanie i uprawianie usposobienia, które musi się znajdować w każdym członku tej chwalebnej kompanii, która ma stanowić Królewski gabinet w nastającym wieku? Jeżeli to usposobienie nie jest rozpoczęte, uprawiane i rozwijane tutaj, to nie będziemy godni tego zaszczytu i stanowiska potem.

I tak samo ma się z uprawianiem roślinności, pielęgnowanie i konieczność ostrożności by zapobiec zarazie i gniciu, i stać na straży przeciwko wtłoczeniu się złych mocy i wpływu kalkulacji do podkopania życia, odcinanie i uprawianie jest konieczne do osiągnięcia pożądanego końca owocności. Przez dawanie odporu diabłu on ucieknie od nas, i przez cierpliwe trwanie w czynieniu dobrze, rezultatem będzie wzmagająca się miara rozwoju.

„Albowiem to czyniąc, nigdy się nie potkniecie”, mówi Piotr (2 Piotra 1:10) — To jest, jeśli to mamy w pewnej mierze i nadal uprawiamy to, tak, że ono obfituje coraz więcej i rządzi nami. „albowiem gdy to będzie przy was, a obficie będzie, nie próżnymi, ani niepożytecznymi wystawi was w znajomości Pana naszego Jezusa Chrystusa” (2 Piotra 1:8). Prawda jest dla takowych: „Światłości nasiano sprawiedliwym” (Ps. 97:11), i oni na pewno ją otrzymają. Oni nie będą chodzić w ciemności, jeżeli ktokolwiek z ludzi będzie czynił wolę Bożą, to będzie wiedział o tej doktrynie (Jan 7:17) „Bo przy kim tych rzeczy nie masz, ślepy jest, a tego, co jest daleko, nie widzi, zapomniawszy na oczyszczenie od dawnych grzechów swoich” (2 Piotra 1:9).

„Przetoż, bracia raczej się starajcie, abyście powołanie i wybranie wasze mocne czynili; albowiem to czyniąc (jeżeli będziecie pilnie uprawiać to usposobienie) nigdy się nie potkniecie” (2 Piotra 1:10). Będąc usprawiedliwieni w pełni przez wiarę w ofiarę Chrystusa dla naszego zbawienia i tym sposobem uświęcając się (będąc odłączeni od świata i oddani na służbę Bogu) przez prawdę, nasze ostateczne wybranie na to stanowisko chwały, czci i służby, do której jesteśmy powołani, będzie pewne. „Tak bowiem hojnie wam dane będzie wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i zbawiciela Jezusa Chrystusa” (2 Piotra 1:11).

„Przetoż”, znowu mówi nasz umiłowany brat Piotr: „ja nie zaniedbam was zawsze upominać o tych rzeczach. Boć to mam za słuszną rzecz, pókim jest w tym przybytku, abym was pobudzał przez napominanie. Tym więcej starać się będę abyście wy po zejściu moim mieli te rzeczy zawsze w pamięci” (2 Piotra 1:12-15). To on uczynił i kościół do tego czasu może korzystać przez jego braterską doradę.

Gdy Apostoł Piotr, pisał do poświęconych, to tak jasno i dobitnie wykazał sposób w jaki my możemy uczynić nasze powołanie i wybranie pewnym do naczelnego względu Boga. Apostoł Paweł, pisząc do tej samej klasy wykazuje, że zaniedbywanie rozwoju i uprawianie chrześcijańskiego charakteru zawiera w sobie nie tylko utratę naczelnego względu naszego Wysokiego Powołania, lecz ostatecznie całego względu, gdy dobrowolnie i kontynuująco jest zaniedbywane. On napisał: „A tak, (wy, którzyście solennie weszli w przymierze by poświęcić wasze życie w służbie Boga, dla wykorzenienia złego) bracia jedlibyście według ciała żyli (w samolubnym wysiłku tylko do zadowolenia siebie) pomrzecie” (Rzym. 8:13). Bóg nie ma użytku ani miejsca dla dobrowolnych łamaczy przymierza i wzgardzicieli przymierza, po czasie gdy oni byli przyprowadzeni do znajomości prawdy i jego woli, i weszli w przymierze by je spełniać wiernie.

Mimo naszego usiłowania i czuwania, to jednak nie będziemy zdolni w naszym obecnym warunku, by osiągnąć nasz ideał. Doskonałość jest czymś co może tylko być osiągnięte w przybliżeniu w obecnym życiu. Lecz miara naszego wysiłku ku jej osiągnięciu będzie dowodem mierzenia naszej wierności i szczerego pragnienia by tak czynić. I taki wysiłek nie będzie bezowocny. Jeżeli nie okazujemy owocu, to możemy być pewne, że mało albo wcale nie ma wysiłku w uprawianiu, obcinaniu, itd. Owoc nie tylko ukazuje się w rozwoju chrześcijańskiej łaskawości charakteru, lecz także przez wzmaganie się działalności. Przeto nie możemy czekać za naszymi duchowymi i nieśmiertelnymi ciałami, obiecanych nam w naszym zmartwychwstaniu, przed rozpoczęciem naszym zmartwychwstaniu, przed rozpoczęciem naszej działalności w Boskiej służbie. Jeżeli posiadamy ducha (wolę usposobienia) tej nowej natury to nasze śmiertelne ciała będą czynne w służbie Boskiej prawdy teraz. Nasze nogi będą prędkie do biegania z posłannictwem, nasze ręce skore do jego rozkazów, nasze języki gotowe do wydawania świadectwa o prawdzie, nasze umysły będą czynne w wynajdowaniu sposobów i środków do czynienia więcej i więcej obficiej i skuteczniej. I takim sposobem będziemy żyjącymi listami, znanymi i czytanymi przez wszystkich nas.

====================

— Czerwiec 1889 r. —