::R1023 : strona 3::
UCZYNI TO CO MI SIĘ PODOBA
„Boć zaiste myśli moje nie są jako myśli wasze, ani drogi wasze jako drogi moje, mówi Pan; ale jako wyższe są niebiosa niż ziemia, tak przewyższają drogi moje drogi wasze, a myśli moje myśli wasze. Bo jako zstępuje deszcz i śnieg z nieba, a tam się więcej nie wraca, ale napawa ziemię, a czyni ją płodną, czyni ją też urodzajną, tak że wydaje nasienie siejącemu a chleb jedzącemu Takci będzie Słowo moje, które wynijdzie z ust moich; nie wróci się do mnie próżno, ale uczyni to co mi się podoba i poszczęści mu się w tem, na co je poślę” – Iz. 55:8-11.
Z wierszy poprzedzających powyższe można zauważyć, że Pismo to stosuje się do świata a nie do powołanych świętych. Drogi i myśli ludzi tego świata nie są jak drogi i myśli Boże. Natomiast święci, cisi i zupełnie poświęceni Bogu, którzy zaniechali swe własne drogi i myśli aby przez to mogli poznać drogi Boże, chodzić nimi i dojść do harmonii z Nim – ci patrzą na wszystko z Boskiego punktu zapatrywania i w ten sposób myśli ich są zbliżone do myśli Jego. Dlatego jest napisane: „Poprowadzi cichych w sądzie, a nauczy pokornych drogi swojej” – Ps. 25:9.
Niektórzy przyjmują ten tekst jako niezaprzeczony dowód o Kalwinistycznej, a raczej fatalistycznej nauce o bezwarunkowym wybraniu twierdząc, że częścią Boskiego planu jest, iż wieczne przeznaczenie każdej osoby było nieodmiennie ustalone na długi czas zanim dana osoba przyszła do egzystencji. Ci, co podtrzymują to twierdzenie, różnią się do pewnego stopnia tym, jakie to przeznaczenie ma być, lecz to już nie jest częścią kwestii nad którą będziemy się zastanawiać.
Ci, co w takiej ufności cytują powyżej przytoczone słowa – „Takci będzie Słowo moje, które wynijdzie z ust moich; nie wróci się do mnie próżno, ale uczyni to, co mi się podoba” itd. – powinni uważnie badać Boskie zamysły i poznać, co Bóg zamierza dokonać przez posyłanie Swego Słowa. Chociaż twierdzenie to jest prawdziwym odnośnie Boskiego zamysłu, czyli planu jako całość, to jednak ta część Jego zamysłu, do której w szczególności zastosowane jest to proroctwo, odnosi się do wielkiego dzieła restytucji, jak to wynika z następujących wierszy: „Przetoż w weselu wynijdziecie, a w pokoju doprowadzeni będziecie. Góry i pagórki chwałę przed wami głośno zaśpiewają, a wszystkie drzewa polne rękami klaskać będą. Miasto ciernia wyrośnie jedlina, a miasto pokrzywy wyrośnie mirt; a to będzie Panu ku sławie, na znak wieczny, który nigdy nie będzie wygładzony” (Iz. 55:12-13). Niema tu żadnej szczególniejszej wzmianki o Boskim zamyśle względem Kościoła, ponieważ Pismo to nie stosuje się do Kościoła, ale do świata, przez typ tegoż, czyli naród Izraelski. Jak pewnym jest, że słowo to jest Pańskim, tak pewnym jest, że ono nie wróci się do Niego próżnym, ale dokona tego, na co było posłanym. Bóg nie mówi nigdzie, że On posyła Słowo Swoje do pewnych osób, aby ono dokonało ich nawrócenia i że ponieważ Słowo Jego zostało posłane w tym celu, dane osoby na pewno nawrócą się prędzej lub później. Ani też nie mówi, że posyła to Słowo do innych osób w tym celu, aby dokonało w nich wiecznej ruiny.
Zauważmy przypowieść o rozsiewcy: Nasienie było siane hojnie i dla pewnego celu; lecz to, które padło przy drodze i było wnet pożarte przez ptactwo, nie uszkodziło drogi, ale pozostawiło to miejsce takim, jak je znalazło. To, które padło na skalistą ziemię i z braku głębokości ziemi uschło, nie uszkodziło tej ziemi skalistej. Także to, które padło pomiędzy ciernie i było zaduszone, nie wyrządziło żadnej szkody temu miejscu, tak samo jak nie dokonało tam nic dobrego. Ono tylko pozostawiło je takim, jak je znalazło. Jednak rozsiewca nie ma podejmować specjalnych starań aby siać nasienie w takich beznadziejnych miejscach. Jak to przypowieść pokazuje, siać powinien na przygotowanej roli, o ile to może rozsądzić. Mówiąc inaczej: jego pierwsze starania powinny być, aby przygotować rolę pod zasiew i to powinno być uczynione w najodpowiedniejszej porze.
Chociaż to nasienie nie uszkodziło tych miejsc, gdzie nie przyniosło plonu, to jednak dobra i przygotowana rola, która przyjęła nasienie, została ubogacona obfitym i chwalebnym żniwem i w tym wypełniły się oczekiwania i jedyny cel ich rozsiewcy. On nie spodziewał się żniwa na opoce ani pomiędzy cierniem, ani na drodze. Nasienie prawdy nie jest też tak ograniczonym, aby rozsiewca potrzebował być poinformowany żeby siał tak skrupulatnie, aby jedno ziarno nie upadło do takich miejsc niekorzystnych. „Nie jeden udziela szczodrze, a wżdy mu przybywa, a drugi skąpi więcej niż trzeba, a wżdy ubożeje. Człowiek szczodrobliwy bywa bogatszy: a kto nasyca, sam też będzie nasycony” (Przyp. 11:24-25). Tak więc nasienie ani rozsiewca nie mają nic do stracenia przez to przypadkowe rzucenie kilku ziaren do miejsc nieodpowiednich, ani też miejsca te nie są uszkodzone; a stosuje się to tak do rozsiewcy prawdy jak i do obrazowego rozsiewcy zboża. Wiemy, że prawda przyniesie owoce dobre tylko w dobrych sercach, mamy jednak kazać tę wesołą nowinę wszystkim, którzy chcą słuchać.
„Nie dawajcie świętego psom, ani miećcie pereł waszych przed świnie” (Mat. 7:6) ktoś mógłby tu zacytować. Naturalnie, że nie! Nie dawaj kosztownych pereł duchowej prawdy takim, którzy z upodobaniem walają się w kale grzechu i gonią tylko za tym, co zadawala skażone pożądania ich upadłej natury. Czynić to jest bezpożytecznym i tacy obróciwszy się gotowi cię pożreć.
SŁOWO BOŻE NIE CHYBI
Słowo Boże nie wróci się do Niego próżnym. Ono dokona tego, na co zostało posłane w tym wieku; mianowicie: z pomiędzy całej masy ludzkości dokona wybrania szczególnej klasy Małego Stadka spłodzonych słowem prawdy, aby byli niejako pierwiastkiem stworzenia Bożego (Jak. 1:18). Wysyłając Swoją prawdę podczas obecnej ciemności i opozycji, na jaką ona napotyka na każdym kroku Bóg wybiera, rozwija, doświadcza i oddziela tę szczególną klasę, która w słusznym czasie będzie Jego szczególnym skarbem ponad wszelki owoc, jaki kiedykolwiek będzie zebrany. Jest to klasa Jego klejnotów, klasa czystej panny Chrystusowej, a wkrótce stanie się Jego chwalebną oblubienicą. I cel ten będzie w zupełności osiągnięty w oznaczonym czasie, przy końcu Wieku Ewangelii; albowiem dzieło to było nakreślone na ten wiek tylko.
Jednak wiek ten nie jest jedynym okresem siania i żęcia; inne oranie pługiem ucisków i cierpień odbywało się w tym czasie rozwoju Kościoła i przygotowywało świat do chwalebnego posiewu i wzrostu na wiek Tysiąclecia z wielkim i dobrym żniwem przy końcu tego wieku. Tak jak usta Pańskie Zapewniły, że Słowo Jego nie wróci się do Niego próżnym, ale dokona tego, na co było posłane, tak pewnym jest, że to żniwo przyszłego wieku będzie obfite. Czyż nie zapewnia On tak samo wyraźnie i stanowczo, że „ziemia będzie napełniona znajomością Pańską, tak jako morze wodami napełnione jest” (Iz. 11:9) i że „wszystkie rodzaje ziemi będą błogosławione” przez Chrystusa, oraz że wszystkie narody przyjdą i będą Go wielbić tak jak zapewnił, że w Wieku Ewangelii Jego celem było wybrać z pomiędzy świata „szczególny lud” – „Małe Stadko?”
Czyż jedna część Jego Słowa może chybić? Zapewne, że nie, ale tak jak jedna część Jego Słowa dokonała swego, podobnie będzie i z drugą częścią tego słowa i wszystkie Jego chwalebne zamysły będą dokonane.
W wielkim ucisku, któremu podobnego nigdy nie było i którym zapoczątkowanym zostanie Wiek Tysiąclecia, cała „rola”, czyli świat (Mat. 13:38) zostanie dobrze i skutecznie zorana, poczym zostanie ogrzana promieniami słońca – albowiem słońce sprawiedliwości wzejdzie ze zdrowiem w promieniach swoich – i będzie też zwilżona deszczami Boskiej łaski spadającymi na uniżone i skruszone serca. Tak przygotowanym, cały świat będzie dobrą i owocną rolą; i będzie to posiew wspanialszy aniżeli świat kiedykolwiek widział, a w rezultacie tego ziemia zostanie wnet napełniona znajomością Pańską tak, jak wodami napełnione są morza. Ludzkość wyjdzie ze śmierci do życia procesem restytucji; z radością wyjdą i w pokoju poprowadzeni będą przez „Księcia Żywota,” który także nazywany jest: „Księciem Pokoju.” Odkupieni Pańscy wrócą się i przyjdą do Syjonu [Kościół – Królestwo] ze śpiewaniem i radością wieczną na głowach ich – radością i weselem napełnieni będą, a żałość i smutek ucieknie. „I pójdzie wiele ludzi, mówiąc: Pójdźcie a wstąpmy na górę [królestwo] Pańską, do domu Boga Jakóbowego, a będzie nas uczył dróg swoich” (Iz. 2:3). Poprowadzeni będą w pokoju z grzechu, potępienia i śmierci z łaski w łaskę, ze zwycięstwa do zwycięstwa, gościńcem doskonałości do chwalebnego dziedzictwa kupionego im drogą krwią Chrystusa.
Góry i pagórki [rządzące władze] chwałę zaśpiewają; a wszystkie drzewa polne [ludzie] rękami klaskać będą (Iz. 55:12). Dokonanie tego chwalebnego dzieła restytucji, czyli podniesienia upadłej ludzkości, będzie „Panu ku sławie, na znak wieczny” dla Jego sprawiedliwości, mądrości, miłości i mocy i znak ten nigdy nie będzie wygładzony, czyli zapomniany.
W całym okresie rozwijania i wykonywania tego Boskiego planu żaden przymiot Jego charakteru, ani też ludzka wolna wola nie były i nie będą gwałcone. W tym zawiera się chwała tego planu. Gdyby Bóg zamierzył zignorować wolną wolę człowieka, to o wiele rozsądniejszą rzeczą byłoby gdyby to uczynił zaraz na początku – nie dozwalając człowiekowi zgrzeszyć. Gdyby zaś chciał dozwolić, aby Jego miłość wyniosła się ponad sprawiedliwość to lepiej byłoby gdyby od razu usprawiedliwił i darował ten grzech człowiekowi i od razu podniósł go do doskonałości, bez okupu i bez owych sześciu tysięcy lat cierpień i śmierci dla ludzkości.
Nie taki jednak był Boski zamysł i chwała Boskiego planu polega właśnie na tym, że Jego sprawiedliwy charakter zostanie uwydatniony; albowiem wszystkim Jego stworzeniom objawiona będzie harmonijność Jego różnych przymiotów, potęga i stałość Jego zasad sprawiedliwości, miłości i mocy, na czym wszelkie Jego inteligentne stworzenie może wiecznie polegać i radować się, że wszystko zostanie tak wspaniale utwierdzone na sprawiedliwości na nieskończone wieki.
Niechaj chwała, cześć, uwielbienie, moc i panowanie będzie naszemu Bogu na wieki wieczne. Myśli Jego nie są jako myśli człowieka, ani drogi Jego nie są ludzkimi drogami, lecz dzięki niechaj będą Bogu, że doprowadził nas do Swego własnego punktu obserwacji i przez to uczy nas dróg Swoich.
====================
— Kwiecień 1888 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: