::R0748 : strona 1::
Widok z wieży
„Wygląd nieba i ziemi umiecie rozpoznawać, jakże więc obecnego czasu nie rozpoznajecie?” – Łuk. 12:56-59
Spójrz wstecz, w czasy sprzed ponad osiemnastu wieków. Stoi tam Jezus z dwunastoma uczniami; są to przeważnie młodzi mężczyźni, a i sam Mistrz ma niewiele ponad trzydzieści lat. Nie posiadali wykształcenia, a większość z nich była zwykłymi rybakami. Lecz choć uczniowie byli „nieuczonymi i prostymi” (Dz. Ap. 4:13), przejawiali zaufanie i moc w nauczaniu, co wyróżniało ich wśród innych jako ludzi osobliwych; a gdziekolwiek się udawali, „wiedziano o nich, że byli z Jezusem”, bo chociaż ich Mistrz nigdy „się nie uczył”, to jednak był uczonym, znającym Pismo – Jana 7:15.
Przede wszystkim jednak niewidoczna zasłona zakrywała oczy namiestnika Piłata, naczelnego kapłana i uczonych w Piśmie – faryzeuszy, teologów, ówczesnych apostołów świętości wynikającej z prawa. Klasa wybrana, by ogłosić Jezusa królem Żydów, mówiąc: „Wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże” (Mar. 1:15), nie miała charakteru władców i dla gorliwego Żyda była tak różna od tego, czego spodziewali się po ich długo oczekiwanym Mesjaszu i tak daleka od wyobrażeń przedstawianych im przez wielkich religijnych nauczycieli, że nie uznali Jezusa za tego, na którego czekali.
Cuda i nauki Jezusa oraz ich zgodność z przepowiedniami dotyczącymi Mesjasza, głoszonymi przez proroków Pańskich dawno temu, były dla Izraela jedynym dowodem na to, że Jezus był długo oczekiwanym królem. Może to być dowód tylko dla takich, którzy uważnie słuchając „mocniejszego słowa proroctwa”, wiedzieli, czego się spodziewać, i którzy dzięki pokorze umysłu byliby przygotowani nie tylko do zauważenia proroczych wypowiedzi, które zapowiadały odrzucenie i ukrzyżowanie Jezusa, ale także do przyjęcia Tego, który przyszedł pokornie w asyście skromnych rybaków.
Nawet Jan Chrzciciel, Jego kuzyn, który zanurzył Jezusa i który widział i złożył świadectwo o Jego namaszczeniu przez świętego ducha Bożego, był głęboko zdumiony dziwnym biegiem wydarzeń. Być może przypuszczał, że namaszczony Jezus publicznie ogłosi się z mocą i autorytetem oraz przyniesie cześć i godność wszystkim, którzy są z Nim związani; lecz przeciwnie, Jezus działał cicho i nie próbował sprawować znaczącej władzy jako rządzący, podczas gdy on (Jan) został wtrącony do więzienia. Sprawy potoczyły się tak odmiennie od tego, czego Jan się spodziewał, że nawet jego wiara w Jezusa jako Mesjasza zaczęła się chwiać i wysłał wiadomość do Jezusa, mówiąc: „Czy ty jesteś tym, który ma przyjść, czy [jesteś także tylko prekursorem, jak ja] mamy oczekiwać innego”, aby był wybawicielem, Mesjaszem, który będzie błogosławił Izraelowi, a przez niego wszystkim narodom?
Zwróćcie uwagę na odpowiedź Jezusa udzieloną Janowi; w istocie kieruje On jego uwagę na dziejące się wydarzenia, tak jak w wersecie tytułowym tego artykułu, oczekując, że Jan będzie w stanie ROZPOZNAĆ CZAS na podstawie wydarzeń. Powiedział: „Idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie. Ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, a ubogim opowiadana jest ewangelia” – Mat. 11:3‑6.
Rozgrywające się wydarzenia stanowią dowód, że ten, który był wtedy obecny, był właśnie owym obiecanym Mesjaszem. Nie powinniśmy jednak zapominać, że cuda Jezusa dokonywane były nie tylko z pewną dozą dyskrecji, ale też działy się na dużym obszarze kraju i że większość Żydów prawdopodobnie nigdy nie widziała żadnej uzdrowionej osoby. Nie mieli też drukowanych gazet i reporterów, aby rozpowszechniać doniesienia o szczegółach dotyczących cudów.
Uczeni mogli wiedzieć z Proroctwa Daniela, że czas się wypełnił (Dan. 9:24‑27; Mar. 1:15), ale dla mas dowodem były po prostu, i tylko, znaki czasu. Ci jednak, którzy byli zaślepieni ludzkimi tradycjami, tego nie docenili. Podążanie za ludźmi sprawiło, że słowo Boże zostało pozbawione mocy, tak że zarówno lud, jak i przywódcy byli ślepi. Ślepy szedł za ślepym; obaj się potknęli; w ten sposób Izrael jako naród nie otrzymał błogosławieństwa, jedynie wybrani – ci, którzy byli z tej klasy wybranych, „prawdziwych Izraelitów”.
A teraz co widzimy? Mesjasz jest ponownie obecny; nadszedł czas na Jego drugi adwent – Jezus, duchowa istota, u władzy, ma wywyższyć swoje „ciało” do własnego stanu i osądzić, oczyścić, uzdrowić i błogosławić świat – dom Jakuba i wszystkie inne rodziny ziemi.
Jakie są tego dowody? Były wielokrotnie umieszczane na tych łamach i stale ich przybywa. Pokazaliśmy, że świadectwo proroków jest takie: Dzień Pański (czas obecności Chrystusa) jest dniem ucisku; że w nim potęgi niebios zostaną wstrząśnięte, a ziemskie rządy i władze będą usunięte (Mat. 24:29; Żyd. 12:27,28; Dan. 2:44). W tym dniu, gdy w pełni będzie on w toku, wszystkie plemiona ziemi będą opłakiwać Tego, który teraz przejmuje kontrolę i który pokruszy na kawałki każdy zły system, jaki przeszkadza, krępuje, uciska lub zaślepia ludzi, których On przyszedł błogosławić – wszystkie narody ziemi. Wtedy wielcy będą się bać, patrząc na to, co przyjdzie na ziemię. Oni już są w tym stanie. Widzą ducha wolności działającego wśród mas i naprawdę obawiają się, że wkrótce doprowadzi ich to do szaleństwa i do krwawego konfliktu. Pismo Święte mówi, że w nadchodzących kłopotach bogaci tego świata będą bardzo cierpieć (Jak. 5:1‑4) i tak jest dzisiaj – dążenia i groźby niezadowolonych skierowane są przeciwko bogatym. Widzimy to wszystko wokół nas; czyż nie są to znaki czasów, w których żyjemy?
Spójrz ponownie; zobacz, jak Żydzi ponownie znaleźli dom w ziemi obiecanej, z której na tak długi czas byli wygnani. Zwróć też uwagę na fakt, że teraz jest początek ustępowania ich ślepoty, że zaczynają rozpoznawać Tego, którego przebili, i lamentować nad Nim (Zach. 12:10). Teraz zwróć uwagę na wypowiedź apostoła Jakuba i zauważ, że to odbudowanie Izraela ma nastąpić „po” wybraniu ludu dla Jego imienia, Oblubienicy z pogan (Dz. Ap. 15:16,17). Skieruj się do Pawła i zwróć uwagę na jego oświadczenie – że kiedy wejdzie pełnia pogan (pełna liczba wybranych z pogan, aby byli współdziedzicami z Chrystusem – Jego Oblubienicą), wtedy zaślepienie zacznie odchodzić od Jakuba – Izraela według ciała (Rzym. 11:25‑32). List od tego, którego Bóg, jak się wydaje, wzbudził jako nauczyciela wśród Żydów, publikujemy również w tym numerze i jest on bardzo interesujący, ponieważ dotyczy tego aspektu restytucji. Co to jest, jeśli nie dowód potwierdzający prawdziwość proroczych okresów czasów, wskazujących na to, że żyjemy w żniwie wieku chrześcijańskiego, na początku Tysiąclecia; że wybór i próba „Kościoła, który jest Jego [Chrystusa] ciałem”, jest prawie na ukończeniu? To dowodzi, że nadchodzi ZBAWCA (Głowa i Ciało), a błogosławieństwo spływające na Izrael jest tylko zapowiedzią zbliżających się błogosławieństw dla wszystkich narodów, pośród których Żydzi są pierwocinami.
Spójrz jeszcze raz, ale w innym kierunku; zwróć uwagę na wzrost specjalnego uzdrawiania chorób począwszy od 1874 roku. Niektóre są odpowiedzią na modlitwę, inne na namaszczenie olejem i modlitwę, a niektóre nastąpiły bez modlitwy, olejku lub czegokolwiek. W ten sposób dzisiaj coraz częściej widzicie, że chromi chodzą, głusi słyszą, niemi mówią, ślepe oczy są otwierane i ewangelia (dobra nowina) o „czasie odnowienia wszystkich rzeczy, jak Bóg od wieków przepowiadał przez usta wszystkich swoich świętych proroków” (Dz. Ap. 3:21), jest głoszona.
Uzdrowienia naszych czasów są tak wyraźne i prawdziwe, jak te przy pierwszym przyjściu, z wyjątkiem tego, że zmarli jeszcze nie powstali z grobu. Już nie w jakimś miejscu, ale wszędzie ta moc objawia się i zaczyna się ten element pracy restytucyjnej. Słyszymy o tym ze Szwecji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, w podobnym tonie, jak i z całego naszego kraju. Wśród niezwykłych uzdrowień, na które ostatnio zwróciliśmy uwagę, jest przypadek rodziny z Louisville w stanie Kentucky*, w której czworo głuchoniemych zostało całkowicie i na stałe uzdrowionych. Jeden z nich ma jedenaście lat i nie mówił ani nie słyszał od urodzenia. Dwa małe miasteczka, Midway i Primrose w Pensylwanii, były bardzo podekscytowane sześcioma niezwykłymi przypadkami uzdrowienia przez wiarę z różnych dolegliwości w ciągu ostatniego miesiąca. Pewien starzec, Hamilton Smith z Midway w stanie Pensylwania, był tak sparaliżowany wskutek reumatyzmu, że nie mógł się schylić, a został natychmiast uzdrowiony. Reporterowi, który zadzwonił, aby zapytać o jego uzdrowienie, zademonstrował swoją giętkość, wymachując nogą powyżej własnego wzrostu, a tej nocy, gdy został wyleczony, z łatwością przeskoczył przez ogrodzenie przeciwpożarowe. Oświadcza on, że jest silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej i że znów staje się młody. I w istocie wydaje się to prawdą. Ma on bowiem siedemdziesiąt dwa lata, ale w krótkim czasie jego siwe włosy zaczęły odzyskiwać swój pierwotny kolor; zmarszczki znikają z jego twarzy, a cera staje się świeża, tak że teraz mógłby ujść za pięćdziesięcioletniego mężczyznę.
*Mrs. Ann Mack, No. 2700 Lytle St., Louisville.
Możemy mnożyć przykłady; pewną kobietę, która została wyleczona po szesnastoletniej chorobie, mającą obecnie trzydzieści siedem lat, można by łatwo wziąć za dwudziestolatkę. Ona to, choć nieświadoma poglądów przedstawionych w Strażnicy odnośnie tego, że znajdujemy się obecnie u progu Tysiąclecia, wyraża swoje zadowolenie, że weszła – jak to nazywa – do „zmartwychwstałego życia”.
Jeśli to nie są dowody na rozpoczęcie pracy restytucyjnej, to czym one są? To jest właściwy czas na dzieło uzdrawiania; podczas pierwszego adwentu prace naprawiania i restytucji, uzdrowienia itp. miały jedynie prekursorski charakter i były wykonywane tylko po to, aby z wyprzedzeniem ukazać chwałę Chrystusa oraz zilustrować moce przyszłego świata (wieku), który teraz jest blisko. W swoich cudach, tak jak we wszystkim innym, Jezus traktował koniec tamtego wieku, jak gdyby to był koniec Wieku Ewangelii, który tamten tylko obrazował; stąd dzieła restytucji, których dokonał On i uczniowie, jak również ofiarowanie się przez Niego wtedy w roli Króla i Żniwiarza, były jedynie ilustracjami końca wieku chrześcijańskiego, objęcia przez Niego władzy królewskiej itd., które są teraz w pełni na czasie, ponieważ „ciało”, czyli Kościół, jest kompletne i bliski jest czas, by to błogosławione NASIENIE Boże (Gal. 3:29) błogosławiło wszystkie rodzaje ziemi.
Gdyby wszyscy mogli zobaczyć, że nadzieją świata jest przywrócenie do doskonałości, znacznie więcej z tej klasy byłoby gotowych z wiarą prosić Pana o fizyczne uzdrowienie i zamiast do grobu przejść do doskonałości natury ludzkiej. Nie tylko nadchodzi czas, kiedy wierzący nie będą już musieli iść do grobu, ale będą mogli „iść z mocy w moc”. Gdyby ludzie lepiej zrozumieli nauczanie Pisma Świętego i nie mieszali niebiańskiej nadziei Kościoła ewangelii, „ciała Chrystusa”, z nadzieją restytucji świata, byliby znacznie lepiej przygotowani do otrzymania błogosławieństw czasów odnowienia, będących już teraz w ich zasięgu. Podstawa restytucji jest prosta: człowiek stał się grzesznikiem, a w Adamie jego prawo i podtrzymanie życia zostały utracone. Od tamtego czasu śmierć panowała nad wszystkimi, ale Jezus stał się ciałem, aby z łaski Bożej mógł odkupić wszystkich. Zapłacił pełną karę, ŚMIERĆ i w ten sposób odkupił WSZYSTKICH (Rzym. 5:17‑19).
Teraz wszyscy mogą powrócić do życia i doskonałości, ponieważ zostali odkupieni przez Jezusa. To zadośćuczynienie mogło przynieść skutek, gdy tylko Jezus umarł i zmartwychwstał, a wstąpiwszy na wysokość, przedstawił Bogu swą ofiarę za człowieka. Jezus mógł powrócić od razu, aby wszystko odnowić, ale potrzebna była jeszcze inna praca, dotycząca wyboru Kościoła chrześcijańskiego – „ciała”, „oblubienicy” Chrystusa Jezusa – aby był Jego współdziedzicem w panowaniu błogosławieństwa i dzieła restytucji. Teraz dzieło restytucji jest w pełni na czasie, ponieważ wybór Ciała Chrystusa ze świata jest zakończony i dzieło restytucji zaczyna się, podczas gdy przesiewanie poświęconych świętych postępuje aż do końca. Ludzie teraz już mogą zostać uwolnieni przez wiarę w Tego, który dał okup uwalniający nie tylko od bólu i chorób, ale ostatecznie od każdego stopnia śmierci do doskonałego życia.
Na ile umiemy to zaobserwować, Pan posługuje się różnymi postaciami jako pośrednikami w tych uzdrowieniach, tak jak nawet Judasz był jednym z dwunastu, którzy czynili cuda. Niektórzy, wymienieni jako godni uwagi za wykonywanie „cudownych dzieł” (Mat. 7:22), nie otrzymają aprobaty Mistrza, a inni nie zostaną zaliczeni do naśladowców Chrystusa (Mar. 9:38,39). Najwyraźniej Pan uznaje WIARĘ w tej sprawie i odpowiada na nią temu, kto ją praktykował, ponieważ teraz jest właściwy czas, aby tego rodzaju dzieło restytucyjne miało początek.
Jak wykazano powyżej, fizyczne przywrócenie nie jest nadzieją udzieloną „malutkiemu stadku”, przeciwnie – jest nią ofiara. To jest ich misją, tak jak misją ich Wodza, którego śladami podążają, było „oddać” swoje życie jako istoty ludzkiej, a nie chronić je. Mogą być przedstawicielami Boga w błogosławieniu innych, tak jak Paweł (Dz. Ap. 19:12), a mimo to, podobnie jak on, cierpiąc dolegliwości, odgrywać znaczącą rolę w leczeniu innych (2 Kor. 12:8,9). O Mistrzu powiedziano: „Innych ratował, a samego siebie uratować nie może”. Gdyby zbawił samego siebie, nie mógłby być naszym Odkupicielem. Jeśli więc chcemy dzielić Jego chwałę, błogosławić i odnawiać z Nim rodziny ziemi, musimy z Nim uczestniczyć w Jego ofierze.
Ale chociaż takie osoby, doceniając swoje przymierze, nie będą prosić o uzdrowienie ani o żadne ziemskie błogosławieństwa, nie oznacza to, że gdyby o to poprosili, Bóg zawsze, jak w przypadku Pawła, odmówiłby im. Jezus powiedział w Getsemane: „Czy sądzisz, że nie mógłbym teraz prosić mego Ojca, a wystawiłby mi więcej niż dwanaście legionów aniołów?” (Mat. 26:53,54).
Gdyby legiony aniołów ochroniły Go przed kapłanami i żołnierzami, to co stałoby się z Jego ofiarą? Dlatego nie prosił. Podobnie ci, którzy teraz kroczą tą samą „wąską ścieżką” (zob. Pokarm dla myślących chrześcijan, str. 134), rezygnują z takiej prośby z tego samego powodu – aby mogli wypełnić przymierze ofiary. Czasami jednak takie osoby bez proszenia były uwalniane w tym celu, by mogły wykonywać dalszą pracę w winnicy Pańskiej (Filip. 1:12,13,24,25).
Co myślisz o znakach naszych czasów? Jak to się dzieje, że można rozpoznać wygląd nieba, a nie rozpoznać tego czasu? Czy nie jest on wyraźniej zaznaczony niż pierwsze przyjście? Czy nie ma teraz bardziej przekonujących dowodów niż wtedy, nawet w znakach czasu, że żyjemy w dniu obecności Pańskiej?
Jeśli Pan pozwoli, zamierzamy poświęcić więcej miejsca na przyjrzenie się przypadkom uzdrowienia z każdej strony, aby nasi czytelnicy należycie odnotowali ten znak restytucji, a zatem i obecności Pana (Dz. Ap. 3:21).
====================
— Maj 1885 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: