R0639-5 Sześć tamtych pytań

Zmień język 

::R0639 : strona 5::

SZEŚĆ TAMTYCH PYTAŃ

Oto upłynęło osiemnaście miesięcy od czasu, kiedy sześć konkretnych pytań doktrynalnych postawiliśmy trzem współczesnym gazetom nauczającym, że Pan Jezus nie był naszym zastępcą w swojej śmierci. Zwróciliśmy uwagę, że gazety nieuczciwie posługiwały się biblijnymi zwrotami „Okup”, „Odkupić”, „Kupiony za cenę”, itd…, narzucając tym słowom wybrane przez siebie znaczenie. Było to czynione z premedytacją, dla wprowadzenia w błąd czytelników nie znających prawdziwych znaczeń tych angielskich lub greckich słów, które gazety przetłumaczyły według własnego uznania. Stwierdziliśmy zatem, że uzyskanie odpowiedzi na te sześć pytań pokazałyby wszystkim czytelnikom, jak nasze gazety wierzą odnośnie powyższego przedmiotu.

Jedna z gazet oświadczyła, że na tamte pytania odpowie w czasie dla niej dogodnym, lecz jak dotąd jeszcze nie odpowiedziała. Inna gazeta (Millenarian) postanowiła w przeciągu jednego roku odpowiedzieć na pytania, na które niemowlę w Chrystusie natychmiast odpowiedziałoby zwięźle, trafnie i zgodnie z nauką biblijną. Właśnie teraz gazeta zakończyła swoją pracę i mniemamy, że uczyniła to ku swemu własnemu zadowoleniu.

Trzecia gazeta zadowoliła się cytowaniem fragmentów odpowiedzi poprzedniej gazety. Wobec faktu, że teraz ona unika używania tekstów wymieniających słowo Okup, itd…. i poddaje w wątpliwość natchniony charakter wszystkich świadectw Nowego Testamentu, wnioskujemy, że gazeta uważa, iż nie ma konieczności odpowiedzenia na pytania lub też starania się o poparcie ich innymi wersetami Nowego Testamentu. Oczywiście, uważamy, że rozsądniejszym sposobem potraktowania tego przedmiotu byłoby przydanie słowom należnej im ważności lub zaprzeczenie ich natchnionego charakteru i tym sposobem pozbawienie całego ich znaczenia przez stwierdzenie, że autorzy tych natchnionych Pism mieli błędne poglądy odnośnie wartości śmierci Pana Jezusa..

Poniżej cytujemy niektóre fragmenty odpowiedzi udzielonych przez gazetę „Millenarian”. (R. 640: strona 5). Na pytanie „Dlaczego Pan Jezus umarł?”, gazeta wypowiada się następująco:

„Kiedy to pytanie jest rozpatrywane z punktu fizycznego organizmu Pana Jezusa i widzimy, że On jest wystawiony na ukrzyżowanie, jesteśmy zarazem gotowi stwierdzić, że stan jego fizycznego organizmu nie był taki, aby mógł długo wytrzymać – śmierć była więc nieunikniona. Niewątpliwie, jak w przypadku Pana Jezusa, każda inna istota ludzka przechodziłaby to tak samo, co widzimy w obrazie złoczyńców ukrzyżowanych razem z Nim.”

„Uważa się, że życie Pana Jezusa było wolne od kary śmierci; … że on z powodzeniem mógłby sprzeciwić się śmierci, lecz oddał swoje życie za swych Braci.” [Wszystkie wypowiedzi w stylu italic są nasze].

To pokazuje, że autor odpowiedzi docenił pytanie w tej sprawie. To również pokazuje, że podobnie jak Żydzi, on był „gotowy natychmiast wypowiedzieć się PRZECIWKO świadectwu słów Pana Jezusa, który oświadczył: „Ja kładę życie swoje; … Nikt mi go nie odbiera, ale Ja kładę je z własnej woli” (Jan 10:17, 18). Autor dalej kontynuuje: „Wybitnym celem misji naszego Pana było podanie nauki o zmartwychwstaniu, zobaczenie konieczności jego własnej śmierci i zmartwychwstania jako dowodu jego nauczania.” „Ten wielki cel misji oraz śmierci Pana Jezusa Chrystusa stanowi najpełniejszy DOWÓD PRZYSZŁEGO ŻYCIA, jako nagrody dostarczającej najsilniejszych motywów dla zasługi.”

Prawdą jest, że zmartwychwstanie Pana Jezusa potwierdziło obietnicę zmartwychwstania wszystkich ludzi, lecz nie jest prawdą fakt, że celem jego śmierci miało być udowodnienie ludziom możliwości przyszłego życia i w Piśmie Świętym nie znajdziemy żadnego wersetu, któryby potwierdzał tę myśl. Bezsensowność takiego poglądu powinna być łatwo zauważalna przez wszystkich myślących czytelników. Jeśliby taki był cel, czyżby to nie wskazywało na ogrom zmarnowanych zabiegów ze strony Pana Boga? Podobny rezultat mógłby również być w pełni osiągnięty przez zmartwych wzbudzenie jednego z Patriarchów lub z Proroków. Zaprawdę, czyż oni nie mogliby nawet lepiej usłużyć takiemu celowi przez to, że „dowód” przyszłego życia przedstawiliby milionom ludzi zmarłych przed przyjściem Pana Jezusa.

Słabość i zakłamanie takiego argumentu jeszcze bardziej jest uwidocznione przez cytowanie biblijnych wersetów mających go potwierdzić, jak to pokazuje następujący fragment tego samego artykułu:

„Tak więc widzimy szczególną celowość Bożego postanowienia, które wyjaśnia święty Paweł (1 Kor. 5:21). „Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć, przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie”. Nie ulega żadnej wątpliwości, że użycie powyższego biblijnego wersetu jako dowodu, iż Pan Jezus umarł w celu zobrazowania nauki o zmartwychwstaniu, jest bardzo „szczególne”; i tym bardziej nas to dziwi, gdyż nie możemy pojąć, w jaki sposób każdy rozumny umysł mógł posłużyć się takim wersetem. Jeśliby Pan Jezus udowodnił tylko możliwość zmartwychwstania, wówczas wypowiedź apostoła Pawła oznaczałaby, że Adam udowodnił tylko możliwość śmierci. Nauce głoszonej przez współczesne gazety odpowiadałoby twierdzenie apostoła Pawła, że skoro przez człowieka została udowodniona śmierć, przez człowieka też zostało udowodnione zmartwychwstanie.

Apostoł stwierdza fakt, że przez człowieka przyszła śmierć, lecz nie jej ilustracja i że przez człowieka przyszło zmartwychwstanie – lecz nie jego ilustracja, w jednym przypadku więcej niż w drugim. Według naszej opinii, ta samowystarczalna i godna pożałowania nauka tak zaślepia umysł, że niemożliwe jest zrozumienie jasnych tekstów Pisma Świętego, lub inaczej, wbrew rozumnemu myśleniu, ta nauka mogłaby nawet zaprzedać Pismo Święte i zniekształcić prawdę.

Czyż nie jest bardzo „dziwnym” również i to, że wszystkie figury wskazujące na ofiarnicze dzieło Pana Jezusa Chrystusa podkreślały oraz ilustrowały Jego śmierć, absolutnie nie wskazując na Jego zmartwychwstanie? Jeśliby poglądy tego autora były poprawne, rzeczywiście, to byłoby „dziwne”, gdyż szczególnym celem przyjścia Pana Jezusa było danie ilustracji i „dowodu” na zmartwychwstanie. Czy ten autor dochodzi do wniosku, że Bóg Jahwe zlekceważył „cel” i spowodował powstanie figuralnych cieni ilustrujących niewłaściwe rzeczy? Sugerujemy, aby ten autor nie spieszył się z odpowiedzią, lecz zapoznał się z biblijnymi prawdami i ilustracjami wskazującymi, że Pan Jezus „ofiarował na śmierć swoją duszę” i „umarł za NASZE GRZECHY.”

Dalej cytujemy:

„To, że Pan Jezus nie umarł w miejsce ludzkości, czyli przez swoją śmierć w żadnym sensie nie stał się zastępcą ludzkości, w świetle obserwacji i rozsądnego myślenia, to wygląda nam, jako sprawa oczywista. Jednak w umysłach niektórych ludzi może powstać pytanie, dlaczego odnośnie tego nie odwołać się do Pisma Świętego i do biblijnego języka, zamiast do rozumu i obserwacji?

Przy odpowiedzi na powyższą sugestię, musimy wyrazić naszą wątpliwość odnośnie znaczenia pewnych tekstów biblijnych i aby je mądrze rozważać i przestrzegać musimy poznać, co one oznaczają. Dla przykładu:, kiedy jest powiedziane, że „On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo” (1 Piotr 2:24), czy mamy nauczyć się, że nasze grzechy legalnie i literalnie zostały przeniesione z nas na Niego, jak ogólnie uważa się? A może mamy się nauczyć, że jako syn i jako potomek Adama, On poniósł naszą grzeszną naturę – Adamową naturę – „na drzewo?”

Nie komentując powyższych rozważań, odsyłamy naszych czytelników do styczniowego numeru STRAŻY z 1884 roku, w którym zamieszczony jest artykuł zatytułowany: „LECZ ON NASZE CHOROBY NOSIŁ NASZE CIERPIENIA WZIĄŁ NA SIEBIE.”

W odpowiedzi na kolejne nasze trzecie pytanie „W jaki sposób Pan Jezus zgładził grzech przez ofiarowanie samego siebie?” (Hebr. 9:26), autor jednej ze współczesnych gazet wypowiada się następująco: Z.W.T. stoi na stanowisku, że z powodu lub na rachunek Adamowego przestępstwa cała ludzkość podlega śmierci. My uważamy tak samo i bez żadnego sprzeciwu natychmiast akceptujemy ten pogląd. Zgadzamy się też z dalszymi wypowiedziami, które uważamy za poprawne, że tą śmiercią nie jest tylko sam akt śmierci … lecz stan śmierci będący karą nałożoną na Adama według słów: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz.” Tekst pytania, które mamy pod rozwagą, zawiera myśl usunięcia takiego stanu. Ale … w jaki sposób ten stan śmierci ma być usunięty, „zniesiony” lub „wymazany” i w jakim stosunku do tego dzieła pozostaje ofiara Pana Jezusa?”

Na pierwsze pytanie nie można dać innej odpowiedzi prócz tej, że usunięcie tego stanu musi być dokonane przez zmartwychwstanie ze śmierci. Na drugie pytanie odpowiadamy, że ofiara Pana Jezusa ani nie była środkiem sprowadzającym mu popularność, ani nie dawała Panu Jezusowi pozycji przedstawiciela, lecz mając charakter moralny, była tylko wzorem do postępowania dla ludzi, czyli dla świata. Apostoł święty Piotr pisał o tym dziele, jako o wymazaniu grzechów … On nie nawiązywał tutaj do wymazania lub usunięcia aktu zgrzeszenia lub faktu grzechu, … lecz do kary za grzech – czyli do stanu śmierci.”

Dobrze zauważcie, jak w powyższych słowach autor sprytnie formułuje pytanie, aby w ten sposób przygotować odpowiedź, którą pragnie wymusić na czytelnikach. Po wskazaniu śmierci jako rezultatu grzechu i w tym względzie zgadzając się z nami i z Pismem Świętym, w umyśle swego czytelnika autor próbuje zamienić następstwo za grzech, który sprowadził to następstwo i ponownie przytacza słowa swej wypowiedzi: „Tekst rozważanego pytania zawiera myśl usunięcia tego stanu (śmierci). Ale, w jaki sposób ten stan śmierci ma być usunięty, itd.? Nawet jednym słowem powyższy tekst nic nie wspomina o zgładzeniu śmierci, natomiast omawia przedmiot „zgładzenia grzechu.” Oczywiście, kiedy grzech będzie zgładzony lub wymazany, wtedy śmierć, jako następstwo grzechu będzie usunięta, co potwierdzają INNE teksty Pisma Świętego. Ale usunięcie następstw grzechu nie będzie mogło zgładzić lub usunąć samego grzechu, który spowodował owe następstwa. Powyższą myśl można przedstawić w obrazie człowieka, który będąc uznany za winnego, jest uwięziony. Jeśliby jego kara była zapłacona i jego wina była mu odpuszczona, w następstwie tego on mógłby być uwolniony. Jednak odpuszczenie mu winy oraz wynikające stąd jego uwolnienie całkowicie różnią się od siebie. Przypuśćmy, że on odzyskałby swoją wolność, nadal będąc winnym, czy on nie podlegałby ponownemu uwięzieniu? Według Najwyższego Sędziego on by podlegał. Jego „potępienie przeszło na wszystkich ludzi” – wszyscy są winni i wszyscy podlegają karze za tę winę – karze śmierci. Którzykolwiek byliby uwolnieni od kary za grzech, lecz dalej obciążeni winą, jeśliby dosięgła ich sprawiedliwość, z pewnością znowu podlegaliby karze. Nikt nie miałby możliwości ujścia tej kary. Ale „Bogu niech będą dzięki za niewysłowiony dar jego” – „Baranek Boży, który gładzi grzech świata” – albowiem Pan Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy według Pism i „oddał siebie na okup za wszystkich.” W ten sposób nasze uwolnienie jest trwałe i nie odwołalne, ponieważ zostało ono prawnie dokonane przez wcześniejsze zmazanie naszej winy. Słowem – uwolnienie od kary śmierci jest REZULTATEM uwolnienia nas od winy, która sprowadziła nam tę karę śmierci.

Nadając biblijnym wersetom znaczenie, jakiego one nie posiadają, tamta gazeta używa ich w zniekształconej formie, jak w powyższych pytaniach:, „W jaki sposób ten stan śmierci (R0540:strona 6) jest usuwany?” „Jaki jest związek ofiary Pana Jezusa z tym dziełem?”

Chociażby nawet rozważyć błędy zawarte w przedstawionych pytaniach, one same już obaliłyby te pytania; albowiem, jeśli ofiara Pana Jezusa „była tylko wzorem”, do którego ludzie na świecie MUSZĄ się dostosować, wówczas jeden z dwóch wniosków musi być prawdziwy – albo ten, że wszystkie „osoby” żyjące zanim powstał wzór, są stracone wieczną śmiercią, albo inaczej, ofiara Pana Jezusa jako wzór była zupełnie niepotrzebna.

Weźmy teraz po uwagę odpowiedź na ostatnie pytanie skierowane do gazety Millenarian, którą ona zakańcza swoje odpowiedzi na przedstawione jej pytania. Kolejne piąte pytanie brzmi:, „W jakim znaczeniu Pan Jezus był „ubłaganiem za grzechy nasze?” (1 Jana 2:2 i 4:10).

Brak nam jest stosownych słów, którymi moglibyśmy wyrazić nasze słuszne oburzenie wobec próby przedstawienia w gazecie bezwstydnego kłamstwa (R0641 : strona 6) w odpowiedzi na powyższe pytanie. Mówiąc o próbie zamieszczenia kłamstwa, mamy nadzieję, że przynajmniej niektórzy z czytelników gazety okażą się wystarczająco krytyczni, aby to zauważyć.

W Piśmie Świętym według popularnej wersji Króla Jakuba, słowo „ubłaganie” występuje trzy razy; dwa razy jest ono przetłumaczone właściwie a jeden raz niewłaściwie. Poprawne tłumaczenie greckiego słowa hilasmos jest wyrażone polskim słowem „ubłaganie”, które oznacza akt zaspokojenia lub uczynienia zadość wymaganiom. To słowo występuje tylko dwa razy (1 Jana 2:2 i 4:10).

Grecki wyraz hilasterion wyrażony w Liście do Rzymian 3:25 słowem „ubłaganie” nie jest przetłumaczony poprawnie i raczej powinien być oddany jako: pojednawczy, przebłagalny. To słowo oznacza POKRYWĘ, na której jest dokonywane przebłaganie. Powyższe greckie słowo występuje jeszcze tylko jeden raz (Żyd. 9:5), gdzie jest bardziej prawidłowo przetłumaczone jako „Ubłagalnia.” Ono wskazuje na złote wieko, które przykrywało tablice Bożego Prawa umieszczone w Arce Przybytku uczynionego na puszczy (2 Moj. 26:34) i które było przebłagalnym pokryciem. We figurze, na tej złotej pokrywie Panu Bogu było składane zadośćuczynienie, w rezultacie którego Pan Bóg okazywał swoje miłosierdzie. Chociaż znaczenie tego słowa nie wyraża więcej miłosierdzia niż sprawiedliwości, to w rzeczywistości, ono mieściło w sobie obydwa znaczenia. Teraz przytaczamy dwa teksty, w których występuje słowo hilasterion. „ … Był przybytek zwany miejscem najświętszym, Mieszczący złotą kadzielnicę i Skrzynię Przymierza, pokrytą zewsząd złotem, w której był złoty dzban z manną i laska Aarona, która zakwitła i tablice przymierza; Nad nią zaś cherubini chwały, zacieniający wieko skrzyni …” (Żyd. 9:3-5 BW). „A nad skrzynią byli Cherubinowie chwały, którzy zacieniali ubłagalnię …” (Żyd. 9:5 BG)

„Którego (Pana Jezusa) Bóg wystawił ubłaganiem przez wiarę we KRWI jego” (Rzym. 3:25 BG).

W odnośniku do ostatniego wersetu według tłumaczenia Rotherhama czytamy następujący komentarz: „Ten skomplikowany pogląd wyprowadzamy częściowo z samego słowa hilasterion i częściowo (jak użyty w Septuagincie) z jego związku z hebrajskim prawodawstwem. Umysł Izraelity będzie odwoływał się do rdzennego słowa kopher, z którego pochodzą słowa: istniejący, zakryty, zasłonięty, ocalony przez umieranie oraz dalsze jego znaczenia takie, jak: zastępowanie, przywłaszczanie sobie oraz uniewinnianie. Te wszystkie słowa wynikają z miłosiernej łaskawości Boga Jahwe.”

Żywiąc nadzieję, że wszyscy potrafią dostrzec cechy wyraźnie odróżniające te dwa greckie słowa a zarazem wiążące je ze sobą, czujemy się w obowiązku wykazania kłamstwa, którego dopuścili się autorzy gazety. Nasze pytanie zawierało słowa z 1 Listu świętego Jana, z Rozdziału 2:2 i z Rozdziału 4:10, które były opatrzone znakami cytowania: „ubłaganie (zadośćuczynienie) za nasze grzechy.” Odnośnie samego pytania, współczesna gazeta rozpoczęła swą odpowiedź poprawnie, używając właściwych słów. Jednak dalej, po wykrętnym odwołaniu się do popularnych poglądów, autor gazety zawodzi swych czytelników, kiedy wypowiada się odnośnie ubłagania. „Słowo „ubłaganie” występuje trzy razy w pismach apostolskich. Najpierw zwrócimy uwagę na pierwsze wystąpienie tego słowa, a potem na inne miejsca, w których ono jest użyte.” W ten dobrze przemyślany sposób, aby bez żadnych podejrzeń wprowadzić w błąd czytelników, autor zaczyna komentować werset z Listu do Rzymian, z Rozdziału 3:25, mówiąc: „Występujące w powyższym wersecie słowo ubłaganie jest przetłumaczone z greckiego wyrazu „hilasterion.”

Czyżby autor całkowicie pomijał użycie różnych greckich słów w dwóch innych miejscach, gdzie występuje słowo „ubłaganie” – ten szczególny tekst, na który on pozornie pragnie odpowiedzieć? Tak, on to pomija i jedyne nawiązanie do tych greckich słów występujących w innych miejscach znajdujemy na końcu artykułu, gdzie czytamy: „To wszystko przygotowuje nas do łatwego zrozumienia słowa „ubłaganie” występujących w innych miejscach i to w takim stopniu, że niemal wcale nie potrzebujemy o nich pisać.”

I wogóle on nic o NICH nie pisze. Jakaż to jest perfidia, jakież kłamstwo i wprowadzanie w błąd, gdy próbuje się uczynić zamieszanie w umyśle angielskiego czytelnika, który nie zna greckiego języka. Wyjaśniając czytelnikowi, że jedno słowo jest odmianą zupełnie innego słowa, autor dopuszcza się kłamstwa, które on sam utwierdza jeszcze bardziej, dodając, że „to przygotowuje nas do łatwego zrozumienia innych wystąpień tego słowa.” Takie potraktowanie Pisma Świętego może być przyrównane do sposobu używanego przez Kościół Rzymski. Wszyscy powinni strzec się przed nauką, która potrzebuje być wspierana przez takie nieuczciwe zabiegi.

Prawdziwie, jakże zdumiewający jest ogrom wysiłku, jaki ludzie podejmują dla podtrzymania tej fałszywej nauki – zaprzeczającej, że Pan ich odkupił (2 Piotra 2:1).

Mając na względzie nasze rozważania tych dwóch słów: Hilasmos i Hilasterion, ufamy, że wszyscy potrafią wyraźnie zobaczyć, iż Pan Jezus był naszym „hilasterion” czyli ubłaganiem (Rzym. 3:25). Można powiedzieć, że Pan Bóg Jahwe wystawił Pana Jezusa dla wyrażenia swego ubłagania (swej łaski), gdy odpuścił, czyli zakrył grzechy przez wiarę w Jego krew – w Jego ofiarę za grzech.

Z powodu wystawienia Pana Jezusa jako tego jedynego, przez którego zostało dokonane ubłaganie Pana Boga Jahwe, konieczne było, aby on najpierw stał się naszym „hilasmos”, naszym zastępstwem, zadośćuczynieniem za nasze grzechy i nie tylko za nasze, ale również za grzechy całego świata.

Zatem więc, słowo „hilasmos” dotyczy tej części dzieła Pana Jezusa, które jest zakończone (jego osobiste ofiarowanie się), natomiast słowo „hilasterion” odnosi się do dzieła wynikającego z jego ofiarowania się. Tak obecnie jak i po wszystkie wieki Pan Jezus będzie centralną postacią, przez którą i z której będzie możliwe czerpanie łask Boga Jahwe, ponieważ Pan Jezus stał się (hilasmos) ubłaganiem, czyli zadośćuczynieniem za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata.

R0641, część R0639

ODPOWIADAMY DLA NICH

Chcielibyśmy przypomnieć, że gdy po upływie dwóch miesięcy od przedstawienia naszych pytań współczesnym gazetom nie otrzymaliśmy od nich żadnej odpowiedzi, zadecydowaliśmy, aby odpowiedzieć im dla ich czytelników, mając na uwadze znany nam ich punkt widzenia. Niektórzy wtedy uznali, że nie przedstawiliśmy ich poglądów rzetelnie. Teraz więc powtarzamy nasze odpowiedzi DLA NICH i po każdym pytaniu, kolejno zamieszczamy wypowiedzi tylko tej jedynej spośród wielu gazet, które nawet nie próbowały nam odpowiedzieć. Mamy nadzieję, że porównacie je sobie dokładnie. Uważamy, że w paru słowach, lecz wyczerpująco i uczciwie przedstawiliśmy ich poglądy na ten temat. Niżej przytoczone pytania i odpowiedzi pochodzą z naszego kwietniowego numeru z 1883 roku.

1) Dlaczego Pan Jezus umarł?

Ich odpowiedź: Ponieważ on był niedoskonałym człowiekiem i dlatego podlegał śmierci tak, jak każdy inny człowiek rodu Adama i „na wszystkich ludzi śmierć przyszła” (Rzym. 5:12).

My sprzeciwiamy się takiej odpowiedzi, gdyż „żadnej przyczyny śmierci nie było w nim” – „w nim był żywot” a nie śmierć. On nie miał grzechu, dlatego kara za grzech – śmierć – nie mogła mieć nad nim mocy. Jego śmierć była dobrowolną ofiarą jako cena naszego odkupienia. Będąc doskonałym i bezgrzesznym człowiekiem, on był w stanie zachować swoje życie na zawsze; jednak on „dał swoje życie na okup za wielu.”

Apostoł święty Paweł uzasadnia nasze stanowisko, mówiąc: „Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism” (1 Kor. 15:3).

2) W jaki sposób śmierć Pana Jezusa wpływa na nasze grzechy?

Ich odpowiedź: Śmierć Pana Jezusa nie ma bezpośredniego wpływu na nasze grzechy. My umieramy za nasze własne grzechy i w ten sposób płacimy naszą własną karę. Pan Jezus umarł za siebie i w ten sposób zapłacił za swoją niedoskonałość (którą oni nie starają się otwarcie nazwać grzechem). Pośredni rezultat jego śmierci był taki, że zostawiając nam przykład, on pokazał nam hart ducha i wytrzymałości, itd.; w ten sposób jego śmierć stała się dla nas wartościowym przykładem, jak my powinniśmy cierpieć i umierać dla prawdy i sprawiedliwości.

My sprzeciwiamy się temu, odpowiadając, że chociaż jest prawdą, iż życie i śmierć Pana Jezusa dostarczyły wartościowych przykładów, jednak one były więcej – o wiele więcej wartościowsze niż tylko te przykłady, inaczej bowiem zapisy biblijne byłyby bez znaczenia i fałszywe. Kiedy prorocy wydawali świadectwa swej lojalności dla prawdy, byli przerzynani piłą, kamienowani itd., Apostołowie byli krzyżowani i ścinani itd., ci wszyscy okazywali męstwo dla prawdy, będąc napełnieni wiarą i oni wszyscy są dobrymi przykładami zalecanymi przez Pismo Święte (Filip. 3:17). Ale czy mamy gdzieś wspomniane, że przez swoje przykładne postępowanie oni odkupili lub stali się okupem, lub kupili nas swoją krwią?

Karą za nasz grzech była śmierć i nigdy nie bylibyśmy uwolnieni z tego wielkiego domu więziennego – nigdy nie mielibyśmy zmartwychwstania do życia, jeśliby ktoś nie uczynił czegoś więcej, niż tylko wystawienie nam przykładu. Nadal wciąż pozostawałoby to samo pytanie: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?” Odpowiedź wskazuje, że jest tylko jeden, który potrafi wyzwolić z potępienia śmierci. „Ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”, „Na to bowiem Chrystus umarł i ożył, aby i nad umarłymi i nad żywymi panować” (jako Mistrz mający upoważnienie) (1 Kor. 15:57 i Rzym. 14:9). Odpowiadamy więc na powyższe pytanie słowami: „ON GRZECHY NASZE sam na ciele swoim PONIÓSŁ na drzewo” (1 Piotra 2:24).

3) Jak Pan Jezus zgładził grzech przez ofiarowanie samego siebie?

Ich odpowiedź: Przez swój przykład i nauczanie. On uczył, aby ludzie oddalali swoje grzechy i dlatego możnaby powiedzieć, że w pewnym sensie Pan Jezus zgładził grzech.

My sprzeciwiamy się twierdzeniu, że Mojżesz i prorocy nauczali, aby ludzie powstrzymywali się od grzechu; stąd więc, jeśli Pan Jezus zgładził grzech tylko przez nakaz i przykład, On nie uczynił niczego więcej od innych ludzi. Jeśli prawdą jest, że „On nie miał grzechu”, czyż on mógłby być przykładem zgładzenia tego, czego nie miał? Ale zauważcie, że powyższe pytanie jest cytatem z Listu apostoła świętego Pawła do Hebrajczyków, Rozdział 9:26, w którym apostoł mówi, że Pan Jezus zgładził grzech nie przez nakaz i przykład swego życia, lecz „przez ofiarowanie samego siebie.” Przeczytajcie wersety związane z powyższym i spróbujcie rozważyć tę sprawę z biblijnego punktu widzenia Apostoła a jeśli nie uważacie tak, jak to czyni jedna z tych gazet, twierdząc, że apostoł święty Paweł (R 642: strona 6) często mylił się i błędnie cytował, powinniście upewnić się odnośnie znaczenia słów wypowiedzianych przez niego.

Również pamiętajcie, że kiedy Mojżesz, jako figura na Pana Jezusa, nauczał, aby ludzie powstrzymywali się od grzechu, on również uczynił coś więcej – on ustanowił figuralną ofiarę za grzech. Pozafigura – Pan Jezus – nie tylko nawoływał do czystego życia bez grzechu, ale uczynił więcej – on siebie samego uczynił ofiarą za grzech – prawdziwą ofiarą. „Baranek Boży, który gładzi grzech świata.”

4) W jakim znaczeniu on „siebie samego złożył jako okup (z greckiego antilutron – równoważna lub odpowiednia cena) za wszystkich?”

Na to pytanie gazety nie potrafią odpowiedzieć inaczej, jak tylko przez zaprzeczenie znaczenia słowa, które każdy może odszukać w konkordancji profesora Younga. Znaczenie oryginalnego słowa jest bardzo wyraźne. Pan Jezus nie tylko dostarczył ceny okupowej za ród Adama, ale według słów apostoła świętego Pawła, on dostarczył równoważnej ceny. Doskonały człowiek zgrzeszył i utracił wieczne prawo do życia: inny doskonały człowiek, Pan Jezus, odkupił tamto utracone prawo przez złożenie swej nieutraconej ludzkiej egzystencji jako okupu – równoważnej ceny. Teraz przeczytajmy, jak apostoł święty Paweł udowadnia to w Liście do Rzymian, w Rozdziale 5:18, 19: „A zatem, jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi. Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia.”

5) W jakim znaczeniu on był „ubłaganiem (zaspokojeniem) za nasze grzechy?”

To jest inne pytanie, na które gazety nie potrafią dać odpowiedzi. One chciałyby oświadczyć, że Pan Jezus nie był ubłaganiem w tym lub tamtym sensie, lub ubłaganiem w jakimś innym sensie; jednak na pytanie: W jakim sensie on był „ubłaganiem za nasze grzechy?”, one nie mogą odpowiedzieć. Gazeta „Millenarian” nie odpowiedziała na powyższe pytanie, lecz zastąpiła go innym tekstem, usiłując wprowadzić w błąd swych czytelników.

Odpowiadamy, że powyższy tekst doskonale harmonizuje z całym Pismem Świętym. Prawo do życia (posłuszeństwo), które Adam złamał, sprowadziło potępienie na Adama i na jego potomstwo, czyniąc ich niezdolnymi do życia. Przez zapłacenie naszej kary śmierci Pan Jezus stał się naszym okupem i w ten sposób on usprawiedliwił nas do życia, które w słusznym czasie wszyscy otrzymają i będą mogli być przyjęci lub odrzuceni. Tak, radujemy się, że wymagania Prawa względem naszego rodzaju ludzkiego zostały w pełni zaspokojone przez naszego Odkupiciela.

6) W jakim sensie zostaliśmy „wykupieni za cenę?”

Ich odpowiedź: Słowo „kupieni” nie jest dobrym słowem, gdyż ono kojarzy się z handlem; oni raczej powinni powiedzieć, że zostali wzięci, itd.

My sprzeciwiamy się, uważając, że przez takie błędne rozumowanie, Słowo Boże mogłoby być ograbione z właściwego swego znaczenia. Słowa są bezużyteczne, jeśli nie zawierają określonej myśli. Czyż słowo „kupieni” może mieć inne znaczenie, które nie nasuwałoby skojarzenia z handlem? Ono nie zawiera innego znaczenia lub innej myśli. Apostoł święty Paweł był prawnikiem i jego nauki, bardziej niż jakiegokolwiek innego Apostoła, są trudne do zniekształcenia; i w tym przypadku on zdecydowanie broni swej wypowiedzi, kiedy mówi, że nie tylko zostaliśmy „wykupieni”, lecz, że zostaliśmy „wykupieni za cenę.” Bacząc, aby ktoś nie powiedział, że „ceną” była misja i nauki Pana Jezusa, apostoł święty Piotr dodatkowo określa „cenę”, mówiąc: „Lecz drogą krwią Chrystusa, jako Baranka niewinnego i nieskalanego” (1 Kor. 6:20; 1 Piotra 1:19).

Podsumowując, pozwólcie nam w kilku słowach przedstawić pogląd, jaki gazety wyrażają odnośnie wartości drogocennej śmierci Pana Jezusa Chrystusa. Znaczenie powszechnie głoszonych przez nich nauk oni zakrywają milczeniem, nie chcąc jeszcze odważnie ich ujawniać, dopóki ich umysły najpierw nie zostaną zaszczepione fałszywymi przesłankami jako podstawy ich wierzenia, że śmierć Pana Jezusa nie zapłaciła większej ceny okupu niż śmierć apostoła świętego Piotra, niż nawet zapłaciłaby ją moja śmierć; mało tego, używając bluźnierczych słów, oni uważają, że jego śmierć nie miała znaczenia w dziele naszego odkupienia.

Jak wcześniej wskazaliśmy, wierzymy, że takie zaprzeczenie okupu jest ogromną skałą, o którą nominalny Kościół rozbija się nawet już obecnie.

Nauka o „zastąpieniu” przez Pana Jezusa grzeszników dla uregulowania sprawy ich winy i kary jest wyśmiewana przez „wielkich kaznodziejów.” Apostolskie nauczanie, które tak wyraźnie przedstawia, że śmierć Pana Jezusa była ceną uwolnienia nas ze śmierci, jest podawane w wątpliwość i okrywane hańbą przez „mądrych tego świata” i stąd też przez niektórych pragnących należeć do tej klasy.

Powód tego jest oczywisty: znowu pojawia się historia dwóch skrajności. Szatan zaszczepił Kościołowi naukę o wiecznych mękach, która w konsekwencji sprowadziła pogląd, że Pan Jezus wycierpiał wieczne męki za każdego człowieka. On potrzebowałby więc cierpieć przez całą wieczność. To oczywiście było nieprawdą, więc zostało wytłumaczone, że w czasie kilku godzin śmiertelnej agonii w Getsemane i na Kalwarii, Pan Jezus wycierpiał tyle, ile wycierpiałaby cała ludzkość torturowana przez wszystkie wieki. Teraz nie potrzeba być bardzo mądrym człowiekiem, aby zobaczyć, że niewątpliwie, taki pogląd odnośnie zastępstwa Pana Jezusa jest nie do przyjęcia. (Albo karą za grzech nie są wieczne męki, lub też Pan Jezus nie był zastępcą człowieka. Pierwszy lub drugi pogląd jest błędny, gdyż Pan Jezus nie cierpiał wiecznych męczarni.) Wydaje się, że taktyka Szatana prowadzi teraz do przeciwnej skrajności i całkowicie zaprzecza zastępstwu Pana Jezusa. Zamiast odrzucić szatańskie oszczerstwo skierowane przeciwko rządom naszego Ojca Niebieskiego – naukę o wiecznych mękach – wydaje się, że większość ludzi trzyma się jej i obraca ją pod językiem niby słodki kęsek, oddalając apostolskie nauki dotyczące śmierci Pana Jezusa, która jest ceną okupu za nas – ceną lub zastępstwem za nasze utracone życie.

Oby tak wszyscy mogli zobaczyć piękno i harmonię Bożego Słowa. Potępienie człowieka na śmierć – wygaśnięcie życia; Pan Jezus, jako zastępstwo lub okup za człowieka, umarł za nasze grzechy i w ten sposób wykupił czyli ponownie kupił dla nas życie, którego odkupienie dokona się przez zmartwychwstanie do życia. Pan Jezus jako człowiek umarł na wieki; jego człowieczeństwo pozostało w śmierci jako nasz okup a on powstał jako nowe stworzenie – duchowa istota zamiast ludzkiej (R0642 : strona 7) – uśmiercony ciałem, ale ożywiony (uczyniony żywym) duchem. „Jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz (takim) już nie znamy.”

Umiłowani, mocno stójmy na fundamencie wszelkiej nadziei – którym jest okup – i teraz, kiedy wróg przychodzi „jak ścieśniona rzeka”, nie bójcie się bronić prawdy odważnym działaniem i głoszeniem jej poselstwa, jeśli chcielibyście mieć uznanie od tego, który podnosi sztandar dla ludzkości (Iz. 59:19).

Teraz pytamy: Czy odpowiedzieliśmy im prawidłowo lub czy oni potrafią w krótkich słowach odpowiedzieć inaczej na te pytania? Czy oni mogą się sprzeciwić naszym odpowiedziom i kolejno rozważając każde pytanie, czy są w stanie wykazać, że nie przedstawili swego poglądu tak wyraźnie, aby to było zrozumiałe dla wszystkich.

Musimy jednak pamiętać, że jedna z naszych gazet „Nadzieja Świata”, jak dotąd, nigdy nie odpowiedziała na pytania, chociaż obiecywała uczynić to we „właściwym czasie”, natomiast zarzuciła nam, że w naszych odpowiedziach nie przedstawiliśmy uczciwie jej poglądu. Z tego więc powodu zamieściliśmy artykuł, w którym cytując odpowiednie fragmenty gazety, wykazaliśmy, że albo gazeta użyła dane słowa w niewłaściwym ich sensie, lub być może zaparła się własnych nauk. Powtarzając nasze odpowiedzi, w powyższym artykule wyrażamy słowa krytyki dla gazety, która zaparła się swych poglądów. Mamy nadzieję, że nasze odpowiedzi pomogą przekonać jej czytelników, że one są uczciwe i właściwe. Następnie, zauważamy, że przedmiot wiary nabiera coraz większego znaczenia w tych końcowych godzinach Wieku Ewangelii. Nasz przeciwnik używa wszelkich zabiegów, aby zniszczyć wiarę Bożych dzieci opartą na fundamentalnej skale – jedynym fundamencie, na którym każda wzniesiona budowla wiary może ostać się i nie ulec zniszczeniu w burzach obecnego Dnia Pańskiego.

====================

— Lipiec 1884 r. —