::R0581 : strona 7::
PYTANIA I ODPOWIEDZI
Pytanie. Proszę o wytłumaczenie wersetów z Ewangelii świętego Łukasza, z Rozdziału 12:4, 5.
Odpowiedź. Powyższe słowa skierowane są do „przyjaciół” Pana Jezusa, do tych, którzy wierzą w przyszłe życie zagwarantowane przez Pana Jezusa – życiodawcę. Zabijanie ciała oznacza utratę pewnej miary obecnego życia, ale wrzucenie do Gehenny (przetłumaczone jako do piekła) przedstawia całkowite zniszczenie, odcięcie życia. Dzięki Bożej łasce wszyscy są odkupieni od pierwszej czyli Adamowej śmierci i ci, którzy wierzą i doceniają to, zrozumieją, że iskra obecnego życia jest niczym w porównaniu z przyszłym życiem, które nam umożliwił nasz Pan i Odkupiciel. Stąd więc, tacy nie powinni przywiązywać zbyt dużej wagi do obecnego życia i nie obawiać się jego utraty dla jakiegokolwiek sprawiedliwego powodu. Jeśli pojawiłyby się okoliczności (jakie zresztą zdarzają się), że nasze starania o ludzkie względy i o pomyślność doczesnego życia okazałyby się sprzeczne z Bożą wolą, za wszelką cenę powinniśmy wzmocnić zabiegi o Bożą łaskę, wiedząc, że „życzliwość jego (trwa) całe życie” obecne i przyszłe i że On posiada moc zupełnego odcięcia życia w „drugiej śmierci” przedstawionej tutaj w obrazie Gehenny.
Pytanie. Pewien brat opowiada o sobie, mówiąc, „Widzę, że niewielu jest ludzi zapoznanych z prawdą lub chcących ją poznać i wydaje mi się, że badanie prawdy i jej zagadnień będę musiał sam prowadzić niemalże w odosobnieniu. Tak zwana ortodoksja skierowała swoje strzały na mnie i moje nazwisko zostało usunięte z kościoła, z którym utrzymywałem społeczność, będąc jego szanowanym członkiem. Lecz czymś ważniejszym od tego jest dla mnie uzyskanie odpowiedzi na pytanie: Czy moje doświadczenia jako wyrzutka obecnego złego świata przysposabiają mnie do służby dla Mistrza? Ja potrafię je znieść, jeśli będę miał pewność, że nie zostanę również odrzucony przez Mistrza, kiedy On zbiera swoje klejnoty. Czasami powstają we mnie obawy, abym goniąc za ułudą, nie chybił istotnej rzeczy, co rzeczywiście byłoby stratą. Jeśli możecie, proszę, abyście zgodnie z biblijną nauką pomogli mi odpowiedzieć na to pytanie. Mam też inne pytanie: Czy uważacie, że świat może dopatrzeć się błogosławieństw zawartych w Piśmie Świętym?
Odpowiedź. Niewątpliwie, z nadejściem nowego wieku ludzie na świecie zobaczą wiele cennych zalet Pisma Świętego, które dużo swego miejsca poświęca ziemskim rzeczom i obfituje w chwalebne ziemskie obietnice. Nawet nie ofiarowani Panu ludzie dostrzegają teraz wiele pozytywnych cech wspaniałych i łaskawych Bożych planów. Dlatego więc fakt, że ty bracie dostrzegasz, jak wspaniały i dobrotliwy jest Boży charakter i plan, nie stanowi dostatecznego dowodu, że ty znajdziesz się wśród jego klejnotów. Nie wszyscy, którzy wierzą w niego i modlą się, będą jego klejnotami. „Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie” (Mat. 7:21). W obecnym wieku Ewangelii, Bożą wolą jest wybranie jednostek, które tak całkowicie uwierzą jego obietnicom dotyczącym przyszłości, że pragnąc je otrzymać, złożą w ofierze obecne swoje życie.
Fakt, że z miłości do Pana Boga i jego Słowa ty już ofiarowałeś jeden z najdroższych twoich skarbów – „dobre imię”, wskazuje, że stałeś się uczestnikiem Mistrzowskiego ducha, gdyż żaden człowiek nie może złożyć w ofierze takich rzeczy bez pomocy pochodzącej z nieba. Apostoł święty Piotr Powiedział: „Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, Ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili. Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was. A niech nikt z was nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako człowiek, który się wtrąca do cudzych spraw. Wszakże jeśli cierpi jako chrześcijanin, niech tego nie uważa za hańbę, niech raczej tym imieniem wielbi Boga” (1 Piotra 4:12-16).
Mamy nadzieję, że zostaniesz napełniony taką miarą Ducha Bożego, która pomoże ci znieść utratą wielu rzeczy kiedyś uważanych przez ciebie jako cenne, gdy patrzyłeś na to, co jest widzialne. Pamiętamy, co Pan powiedział o apostole świętym Pawle, gdy go wyznaczył do szczególnie chwalebnej służby: „Ja sam bowiem pokażę mu, ile musi wycierpieć dla imienia mego.” Oby również Pan pokazał nam – tobie i mnie i wszystkim, którzy są w Jezusie Chrystusie, jak z każdym dniem mamy coraz więcej wykorzystywać nasz przywilej cierpienia dla jego imienia!
Drogi bracie, jeśli żądasz świadectw, że jesteś miły Panu Bogu, możesz je znaleźć w tym, co on dozwala, abyś cierpiał dla imienia i prawdy jego. Przez codzienne rozwijanie swego ofiarowania, z każdym dniem otrzymasz coraz więcej dowodów, że jesteś jego; a on zbiera tych, którzy są jego. Jeśli cierpisz z nim tak, jak on cierpiał dla prawdy, do ciebie należą liczne największe i kosztowne obietnice. Niektóre z nich cytujemy poniżej:
„Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i KŁAMLIWIE MÓWIĆ na was wszelkie zło ZE WZGLĘDU NA MNIE! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami” (Mat. 5:11-12).
„Prawdziwa to mowa: Jeśli bowiem z nim umarliśmy, z nim też żyć będziemy;
Jeśli z nim wytrwamy, z nim też królować będziemy; jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze” (2 Tym. 2:11, 12). „Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi.” „Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy.” (to znaczy, że nasza gotowość do cierpienia z Chrystusem świadczy o naszej zgodności z Duchem Bożym i w ten sposób dowodzi, że jesteśmy dziećmi Bożymi) „A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli. Albowiem . . . utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić” (Rzym. 8:14, 16, 17, 18).
„A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani” (Werset 28). „Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? … Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. Albowiem … ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Wersety 35-39). „Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło. I któż wyrządzi wam co złego, jeżeli będziecie gorliwymi rzecznikami dobrego? Ale chociażbyście nawet mieli cierpieć dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie lękajcie się więc gróźb ich i nie trwóżcie się.” (1 Piotra 3:12-14)
Dla wszystkich wiernych naśladowców naszego Pana i podlegających pokusom i próbom — Słowo naszego Ojca jest pełne pocieszenia i pomocnych nam obietnic, do których powinniśmy często się odwoływać, aby otrzymać potrzebne wzmocnienie i zachętę.
Pytanie. Czy prawdziwy kościół Chrystusowy może być rozpoznany a więc, Czy możemy powiedzieć,
jakie są warunki przynależności do kościoła? Czy do kościoła Chrystusowego może należeć człowiek nie będący w Jezusie Chrystusie?
Odpowiedź. W najszerszym swym sensie, kościół Chrystusowy obejmuje wszystkich wierzących w „odkupienie przez jego krew.” W bardziej ograniczonym sensie, on skupia tych wyżej wymienionych, którzy uczynili przymierze, aby swe ziemskie korzyści poświęcić dla niebieskich korzyści. W najbardziej ograniczonym sensie, kościół Chrystusowy składa się tylko z członków tej ostatniej klasy, którzy wypełniając przymierze, dokonują swego ofiarowania. Oni stanowią KOŚCIÓŁ, który będąc JEGO CIAŁEM (Kol. 1:24), inaczej jest nazwany „Oblubienicą, małżonką Barankową” (Obj. 21:9).
Każdy z nas może dokładnie stwierdzić, (R0581: strona 8) czy już uczynił pierwsze dwa kroki i czy teraz podejmuje trzeci krok. Jak chodzi o podjęcie pierwszych dwóch kroków, możemy to rozpoznać przy wzajemnym obcowaniu jeden z drugim, przez wypowiedzi i owoce. Odnośnie podjęcia przez nas ostatniego kroku, bezwzględnie powinniśmy być w tym upewnieni, lecz w stosunku do innych, którzy już uczynili dwa poprzednie kroki, powinniśmy okazać dużo ostrożności, abyśmy, bez wystarczająco przekonywującego nas świadectwa nie decydowali, że oni nie podjęli tego ostatniego kroku. Mogą zaistnieć liczne okoliczności, o których możemy nie wiedzieć i które mogą zasłonić naszym oczom owoce i dowody ich ofiarowania znajome tylko Panu Bogu i im samym.
Podczas obecnego wieku ci, którzy należą do jakiejkolwiek z tych klas, są uważani za członków kościoła. Nominalny kościół składa się nie tylko z tych prawdziwie ofiarowanych klas, lecz również z hipokrytów. Żniwo jest czasem rozdzielania i zbierania zbóż i wtedy każda klasa prawdziwie ofiarowanych będzie oddzielona. W dniu, kiedy Pan przygotuje swoje klejnoty, on zbierze tych, którzy wykonali przymierze ofiary (Psalm 50:5) i tylko tacy będą stanowili „KOŚCIÓŁ, który jest jego CIAŁEM.”
Podczas wieku Tysiąclecia, kościół nadal będzie na świecie – będzie to kościół składający się z WIERZĄCYCH w „odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie.” Dzięki błogosławionym i oświecającym wpływom królewskich rządów Chrystusa, ten kościół będzie się rozszerzał i rozrastał, przyprowadzając cały świat pod wpływy ówczesnych prawd na czasie. Poznanie Pańskie napełni całą ziemię.
Pytanie. Czy słowa anioła z Księgi Objawienia, Rozdział 22:9 wypowiedziane do apostoła świętego Jana, kiedy on chciał oddać pokłon aniołowi: „Nie czyń tego! Jestem współsługą twoim i braci twoich proroków …” nie są dowodem, że prorocy, którzy umarli, stali się aniołami i że ten anioł, który rozmawiał z apostołem, był jednym z nich?
Odpowiedź. Nie, one nie są tegoż dowodem. Księga Objawienia jest symboliczną księgą i jak czasami wspominaliśmy już w naszym dzienniku, zarówno apostoł Jan jak i anioł reprezentują obecnie żyjące klasy kościoła. Apostoł Jan przedstawia uczniów żyjących w czasie, kiedy obrazy wieku Tysiąclecia zaczynają się odsłaniać przy drugiej obecności Pana Jezusa, co daje się wywnioskować ze słów Pana Jezusa skierowanych do apostoła Jana, lecz nie odnoszących się osobiście do niego, ale do klasy, którą on reprezentuje w Księdze Objawienia – „A gdybym zechciał, aby ten pozostał, AŻ PRZYJDĘ, co ci do tego?” (Jana 21:22)
Podczas gdy apostoł Jan przedstawia całe grono żyjących świętych, anioł (posłaniec), który pokazał tyle rzeczy apostołowi Janowi reprezentuje tych członków klasy Jana, którzy są Bożymi narzędziami używanymi przez Pana Boga do zwracania uwagi na nadchodzącą chwałę i pobudzającymi wszystkich członków klasy Jana do oglądania tychże oczami wiary. (R0582 : strona 8). Jak apostoł Jan pokłonił się posłańcowi, tak zawsze występuje niebezpieczeństwo, że ludzka niedoskonałość członków klasy Jana może niektórych przyprowadzić do przesadnego oceniania i niemalże uwielbiania tych, przez których Pan Bóg ma upodobanie przekazywać wiedzę o swoich planach.
Zachowanie się i słowa anioła pokazują sposób, w jaki prawdziwi Boży posłańcy będą wykonywali ten zaszczytny przywilej. Oni nie będą wzbijali się w pychę, żądając hołdów i pochwał, lecz będą wyrażali swe przekonanie, że wszelka mądrość pochodzi od Pana Boga, więc „nie kłaniajcie się nam, lecz Jemu.” My jesteśmy waszymi braćmi i współsługami oraz współsługami proroków i tych, którzy strzegą Bożych słów – pokłon oddajcie Bogu.
====================
— Styczeń 1884 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: