::R0576 : strona 4::
PROROCZE OBRAZY
(KONTYNUACJA)
—————
ROZWAŻCIE BOŻE DROGI
(Iz. 28:23-29)
„Nadstawcie uszy i słuchajcie mojego głosu, uważajcie i słuchajcie mojej mowy!”
„Czy oracz stale orze, aby siać, robi bruzdy i bronuje swoją rolę? Czy gdy zrówna jej powierzchnię, nie sypie wyki i nie sieje kminu, i nie rozsiewa pszenicy w rzędach, a na jej brzegach jęczmienia oraz prosa i orkiszu? Pouczał go bowiem o właściwym sposobie i wyłożył mu go jego Bóg.”
Z powodu swej krótkowzroczności ludziom często się wydaje, że Boże działania są bezcelowe, nie mając wyraźnie określonego programu i czasu. Jednak Prorok nam wskazuje, że Boże czasy, pory i plany są określone i skutecznie wypełniają się. Przedstawiając w powyższych wersetach sceny z życia ludzi pracujących na roli, prorok mówi, że jak Pan Bóg poucza rolnika odnośnie należytego wykonywania jego prac, tak również On sam zachowuje porządek w konsekwentnym wykonywaniu swoich planów. Najpierw On przygotowuje ludzką glebę i przez jej uprawę, czyni ją gotową na przyjęcie ziarna prawdy. Wtedy następuje zasiew ziarna i zbieranie plonów z każdego nasienia we właściwej mu porze.
Obecny wiek Ewangelii jest czasem siania. Tym, który siał dobre nasienie, był Syn Człowieczy (Mat. 13:37) a pomagali mu w tym uczniowie przez niego kierowani. Następnie przyjdzie „żniwo” poprzedzone trudnym wiekiem przygotowywania ludzi zgnębionych gorzkimi doświadczeniami grzechu i Zakonu. Tak więc, żniw jest tyle, ile jest rodzajów nasion (1 Kor. 15:38-44), ale nad wszystkim panuje porządek.
Chociaż wszyscy wiedzą, kiedy jest właściwa pora siania, ogólnie zapomina się, że nadejdzie też czas zbierania plonów czyli żniwo. Jednak z tego samego powodu, że Pan Bóg nigdy nie przygotowywał roli, On nigdy też nie będzie siał nasienia, lecz w należytym czasie, On zwróci swoją uwagę na zbieranie i przesiewanie.
Główna myśl tego obrazu jest taka, że czas ucisku przychodzącego na Kościół powinien być uważany, jako czas żniwa i przesiewania, czas oddzielania prawdziwego nasienia od plew i kąkolu. W żniwie przedstawione są dwie zasadnicze klasy, z których każda posiada swoją różnorodność. Aromatyczne właściwości wymienionych nasion wyki i kminu (werset 27) czasami wykorzystywano w przemyśle spożywczym, lecz bardziej były one przydatne do celów medycznych. Rosnąc w małych i łatwo kruszących się strączkach, one wymagały delikatności przy rozdzielaniu ich kijem lub laską. Wydaje się nam, że one przedstawiają klasę świętych, którzy nie będąc zbyt blisko związani ze światem i jego systemami, mogą prędko i łatwo oddzielić się od nich.
Inne wymienione przez proroka nasiona zbóż rosną w dużo większych ilościach, mając większą lub mniejszą tendencję ścisłego łączenia się z plewami; stąd też, z konieczności stosowane były ostrzejsze metody odłączania – uwalniania ich od plew. Wielokrotnie przejeżdżający po nich wóz, ciężarem swych kół stopniowo dokonywał rozdziału. Podobnie też niektóre Boże dzieci są tak mocno zespolone ze światem, z jego stylem życia, organizacjami, itd., że one będą musiały przejść srogie doświadczenia; każde prawdziwe ziarno będzie w pewien sposób ocalone. (1 Kor. 3:15)
Powyższe myśli wyrażone są jasno w wersetach: 27, 28, 29. „Gdyż wyki nie młóci się ostrym narzędziem ani nie toczy się walca po kminie, ale wykę młóci się kijem, a kmin laską. Czy ziarno na chleb się rozgniata? Nie, nie młóci się go bez przerwy, a choć suną po nim kołami swojego wozu i zaprzęgiem, jednak się go nie rozgniata. Także to pochodzi od Pana Zastępów, jest On cudowny w radzie, wielki mądrością.”
Zacytowane wersety pokazują, że chociaż Pan Bóg zastosuje surowsze i bardziej radykalne sposoby oddzielania niektórych swoich dzieci, to nie koniecznie te same sposoby będzie używał wobec innych swych dzieci. Nie jest to Bożym zamiarem, aby czas ucisku zniszczył ich, ale raczej, aby sprowadził im błogosławieństwo, przez które okazaliby się właściwie przygotowani do swej przyszłej służby.
Świadomość takiego porządku istniejącego w Bożym planie pozwala nam zrozumieć obecne oddzielanie i przesiewanie zachodzące wśród Bożych dzieci, aby przez to one mogły stać się raczej Jego współpracownikami, niż okazać się walczącymi przeciwko Jego dziełu, które zgodnie z wyznaczonym czasem postępuje do przodu.
BIADA ARIELOWI
(Księga Izajasza, Rozdział 29:1)
Prorok przedstawia nam tutaj utrapienia przychodzące na nominalny kościół; wyjaśniając konieczność tych wydarzeń, on wskazuje na Boże miłosierdzie.
„Biada Arielowi! Arielowi miastu, w którem mieszkał Dawid. Przydajcie rok do roku, niechaj rzeżą barany.” (Werset 1. BG) Jeruzalem było miastem Dawida. Jak czasami Jeruzalem jest używane do zilustrowania nominalnego kościoła, tak Ariel z wersetu 1-ego oraz Syjon z wersetu 8-go też przedstawiają ten sam kościół. Prorok zapowiada tutaj, że już wkrótce, na nominalny kościół nadejdą biady, utrapienia i kłopoty. Ale chociaż ten kościół stał się skorumpowanym systemem, Pan Bóg dozwoli na kilkuletnie przedłużenie jego istnienia, aby prawdziwie poświęcone dzieci Boże mogły dopełnić swej ofiary. Najważniejszym aspektem ich ofiary jest oddzielenie się od nominalnych systemów i związanie się tylko z prawdą.
„Wtedy”, oświadcza Pan Bóg Jahwe, „Ja ześlę ucisk na Ariela, i będzie biadanie i narzekanie, . . .” (Werset 2) Chociaż Pan Bóg ześle ucisk na Ariela – na nominalny kościół, jednak On będzie pamiętał, że w tym kościele znajduje się wiele jego własnych i drogich mu dzieci, a niektóre z nich są słabe, zabłąkane i niedbałe. Najważniejszym celem zesłania ucisku jest obudzenie oraz uwolnienie ich od więzów światowych systemów. Różne wersety biblijne wyraźnie uczą, że Pan Bóg będzie jednak pamiętał o swym ludzie. Tę myśl sugerują końcowe słowa wersetu 2-goego – „i (chociaż w taki sposób Ja ześlę na niego ucisk) będziesz mi jak Ariel” (Jeruzalem lub Syjon). Jego własne dzieci zniewolone obecnymi systemami przeznaczonymi na zagładę nadal są mu drogie; On ich ocali, chociaż większość z nich On przeprowadzi – „jako przez ogień” – przez „wielki ucisk.”
Pan Bóg przedstawia tutaj przewrót konieczny dla oddzielenia prawdziwego Ariela – Jeruzalemu lub Syjonu – od licznego tłumu światowych i zdegradowanych ludzi, których nominalny kościół przyjął za swoje dzieci i z powodu których on czasami zwany jest Babilonem lub zamieszaniem. On więc mówi: „I będę cię oblegał dokoła, obstawię cię strażami (obozem) i wzniosę przeciwko tobie bastiony (aby się ukryć przed tobą). Wtedy poniżony aż do ziemi mówić będziesz i z prochu pokornie odzywać się będziesz, Twój głos dobędzie się z ziemi jak duch zmarłego, a twoja mowa z prochu jak szept.”
Wyniosłość dumy nominalnego kościoła już zaczyna upadać. Kiedyś, on głośno i odważnie ogłaszał swe nauki o wiecznych mękach, o potępieniu nie wybranych niemowląt, itd., ale teraz, swym cichym głosem on tylko wspomina te nauki w pismach lub ostrożnie głosi je z kazalnicy.
Ten kościół napełnił się pychą z powodów, które sam uważa za swój sukces – jego zamożność i wielka liczebność. Jego serce wypełnił duch światowości a (R 576: strona 5) Duch Chrystusowy został zdławiony. Biada Syjonowi, gdyż on zobaczy, że Pan Bóg ustawia swe zastępy przeciwko niemu i On strąci jego pychę aż do ziemi, aby w swym upokorzeniu, ten zawołał do Niego z prochu ziemi.
„Lecz horda twoich nieprzyjaciół stanie się jak drobny pył, a zgraja tyranów jak zdmuchnięta plewa. Stanie się to nagle, w okamgnieniu.” Główną przyczyną zesłania ucisku na nominalny Syjon jest ogromna ilość obcych dzieci – światowych dzieci i upadłych, którzy stanowią większą część jego liczebności. On uważał, że to było jego siłą i mocą. Przez swoje bogactwo, wpływ i pozycję cieszącą się zaufaniem świata nominalny Syjon napełnił się pychą.
„Od Pana zastępów nawiedzione będzie gromem i trzęsieniem ziemi, i głosem wielkim, wichrem i burzą i płomieniem ognia pożerającego.” (Werset 6 BG) Symbolika powyższego wersetu przedstawia wielką burzę zbliżającego się już ucisku, która wkrótce z ogromną siłą uderzy na nominalny Syjon. Dźwięk głosów i gromów wskazuje na sytuację sporno konfliktową i my sami dostrzegamy, że wśród członków kościoła zaczyna kiełkować niewiara w swej najsubtelniejszej postaci. Najbardziej wyróżniającą ją cechą jest zaprzeczenie przez nią okupu, który złożył Pan Jezus Chrystus. Uderzając w najważniejszą podstawę Bożej prawdy, ten błąd jest odważnie głoszony przez najwybitniejszych przywódców nominalnego kościoła, pociągających za sobą wielu naśladowców. Pod wpływem powszechnie rozszerzającego się ducha zwątpienia i niewiary, wkrótce okaże się, że nikt nie będzie mógł wytłumaczyć przyczyny swej nadziei i że wiele dotychczas przekazanych nauk nie posiada żadnego uzasadnienia. Dotychczasowe niezaprzeczalne dogmaty będą poddane próbie ich uzasadnienia, która, nie poparta autorytetem Słowa Bożego, niewątpliwie spowoduje widoczny zanik wiary. Systemy nominalnego kościoła z ich wierzeniami pełnymi sprzeczności będą coraz bardziej traciły swe poważanie, gdy tymczasem ludzie zrzucający ze siebie brzemiona przesądu zlekceważą wskazówki i rady Słowa Bożego i przez to nie rozpoznają prawdziwego Kościoła. Straszliwa burza – nawałnica już się zbiera i kiedy z całą swą furią ona szaleje, położenie ludzkich mas trafnie przedstawione jest w symbolu „trzęsienia ziemi”. „Ogień pożerający” jest stosownym symbolem nieuniknionego zniszczenia, jakie w końcu, niewątpliwie pochłonie te fałszywe systemy.
Zanim rozpocznie się ta straszliwa burza, wielki tłum „nieprzyjaciół” – ludzi światowych – którzy przyłączyli się do Kościoła, aby zdobyć poważanie, towarzystwo, materialne korzyści, popularność, itd., (Werset 5) rozproszy się on (R 577: strona 5) jak drobny pył. „Lecz horda twoich nieprzyjaciół stanie się jak drobny pył, a zgraja tyranów (przywódców, kapłanów, władców lub kleru) jak zdmuchnięta plewa.” Wielu ludzi podjęło się duchowej usługi w nominalnym kościele, aby zdobyć popularność, wygodne życie, środki finansowe oraz poważanie. Oni zarządzają Bożym dziedzictwem według własnej woli, zacieśniając więzy strachu, krępując myślenie i powstrzymując wzrastanie w łasce i poznaniu przy równoczesnym roztrwanianiu wymuszanych środków finansowych. Kiedy jednak te systemy utracą swoją popularność i finansowe powodzenie, one też wkrótce będą zdmuchnięte jak plewa. Podczas gdy liczni członkowie kleru są tego rodzaju ludźmi, jakich przedstawił prorok, radujemy się, wiedząc, że wśród nich jak również wśród zwykłych wierzących ludzi znajduje się prawdziwa pszenica. Wobec dużej liczebności członków nominalnego kościoła, te rzadkie i nieliczne ziarna pszenicy są natychmiast oddzielane od całej reszty.
Tamci, nie będący prawdziwymi dziećmi Bożymi, zostaną porwani przez nadchodzącą burzę, kiedy w tym dniu żniwa i rozdzielania przez ostre młócące narzędzia Pańskie, będą oddzieleni od ziaren jako plewy. Z wychłostanych doświadczeniami Pańskich dzieci, w oka mgnieniu zostanie usunięty pył i plewa a to przyprowadzi ich do cichego i pokornego stanu, od którego oni nigdy nie powinni już odejść. „Ale jako sen widzenia nocnego, tak będzie zgraja wszystkich narodów walczących przeciwko Aryjelowi, i wszystkich bojujących przeciwko niemu i twierdzom jego, i tych, którzy go uciskają. Będzie, mówię, jako gdy się śni głodnemu, jakoby jadł; ale gdy się ocuci, alić czczy żywot jego; i jako gdy się śni pragnącemu, jakoby pił, a gdy się ocuci, alić zemdlony zostaje, a dusza jego pragnie; tak będzie zgraja wszystkich narodów walczących przeciwko górze Syońskiej.” (wersety 7,8, BG)
W Bożym sporze ze Syjonem, niewierni i światowi ludzie ze wszystkich narodów okażą się gotowymi i chętnymi narzędziami, które Pan Bóg użyje do ukarania i zniszczenia błędów Syjonu. Chociaż, jak w przypadku Szatana, (jego innego przedstawiciela, którego gniew chwalić będzie Boga Jahwe) przez pewien czas będzie wydawało się, że oni odnoszą sukcesy, jednak to powodzenie będzie tylko pozorne, gdyż wyzbywszy się swej nominalności, Syjon okazuje się bardziej prawdziwy, silniejszy i lepszy, jako rezultat jego karania i oczyszczania. Ci, którzy walczyli przeciwko Syjonowi i jego twierdzy lub bastionowi – Biblii – i którzy przez chwilę uważali, że całkowicie zniszczyli jego bastion, sami przekonają się, że zniszczeniu uległo tylko drzewo, słoma i siano ludzkich tradycji, lecz pierwotna twierdza pozostaje niewzruszona. Dokonawszy dzieła, do którego oni byli użyci jako Boże narzędzia, ich zwycięstwo udowodni im, że to było tylko widzenie snu nocnego.
Nie jest więc dziwnym, że w swym zaślepieniu, niewierne Boże dzieci znajdujące się w nominalnym Syjonie, swych najwierniejszych przyjaciół mylnie uważają za swoich wrogów. Za pośrednictwem niektórych, wybranych przez siebie jednostek Pan Bóg prowadzi „spór z ludem swoim” (Mich. 6:2) i te jednostki muszą posłusznie wykonywać Jego nakazy – „Wołaj na całe gardło, nie powściągaj się, podnieś jak trąba swój głos i wspominaj mojemu ludowi jego występki” (Iz. 58:1). Zazwyczaj, ci wierni, którzy napominają innych, podlegają złorzeczeniom i uważani są za wrogów. Sprzeciwianie się fałszywym systemom, które zaślepiają i swymi więzami krępują prawdziwy Syjon, powszechnie uznawane jest jako niewierność.
Jednak prorok wytycza jasną i wyraźną linię, pokazując rzeczywistych wrogów, o których było wspomniane. Jest to zgraja narodów nawet nie nazywających siebie Bożymi dziećmi, lecz którzy odważnie walczą nie tylko przeciwko Syjonowi (Bożym dzieciom, jakkolwiek słabym lub mocnym we wierze) ale również przeciwko jego twierdzy, bastionowi – Biblii. Zastępy niewiernych ludzi usiłują, aby tego dokonać; oni nie tylko próbują zniszczyć systemy nominalnego Kościoła (w którego dziele uczestniczą, nie wiedząc, że są Bożymi narzędziami), lecz również starają się zniszczyć Biblię – błogosławioną fortecę prawdy, w której nawet najsłabsze dziecko Boże znajdzie pewne schronienie. Los jaki spotka tych wrogów Syjonu i Pana Boga, przedstawiony jest w wersetach 7 i 8.
Jednostki posiadające gorliwość dla prawdy zawsze były uważane za wrogów nominalnego kościoła. Stąd więc do Eliasza był skierowany zarzut: „Czy to ty jesteś, sprawco nieszczęść w Izraelu?” (1 Król. 18:17) Eliasz był uważany za sprawcę nieszczęść w Izraelu z powodu swej gorliwości dla Pana Boga Jahwe i przez okazywanie sprzeciwu dla bałwochwalczego kultu Baala. Również współcześni Panu Jezusowi ortodoksyjni Żydzi nazywali Pana Jezusa podżegaczem ludu, Łuk. 23:2, 14. Ta sama grupa ludzi uznała apostoła świętego Pawła jako „rozsadnika zarazy i zarzewie niepokojów” Dz. Ap. 24:5. Zatem więc wszyscy, którzy usiłują przeciwstawiać się błędowi występującemu w jego popularnych przejawach, muszą spodziewać się tych samych urągań i przez ten czas być uznani za sprawców nieszczęść Izraela.
====================
— Styczeń 1884 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: