::R0172 strona 8::
TYP BUDOWY ŚWIĄTYNI
Jak ruchomy namiot zgromadzenia na pustyni – Przybytek – przedstawiał miejsce Bożego mieszkania – kościół – w jego niedoskonałym stanie cielesnego uwarunkowania, tak według naszego wierzenia, Świątynia zbudowana przez króla Salomona jest również figurą Bożego mieszkania. Trafnym obrazem kościoła, którego członkowie osiągną doskonały stan duchowy, jest budowla o stałej konstrukcji.
Rozkładany w różnych miejscach „pustyni grzechu” (2 Mojż. 16) Przybytek nie miał stałego miejsca, gdy tymczasem świątynia była na stałe usytuowana nie tylko w Kanaanie – ziemi obiecanej, w świętym mieście Jeruzalemie, lecz nawet na szczycie góry. Stąd też apostoł święty Paweł wyraża się o nas, gdy mówi: „Albowiem nie mamy tu miasta trwałego, (podróżujemy przez pustynię grzechu) ale tego przyszłego szukamy” (Żyd. 13:14) – Nowego Jeruzalemu – a „Pan, Bóg Wszechmogący jest jego świątynią oraz Baranek” (Obj. 21:22) i ta „góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór” (Izaj. 2:2).
W pewnym sensie, już teraz mówi się o nas, jako o Bożej świątyni. „Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor. 3:16) Jednak to powiedzenie, że teraz jesteśmy świątynią, ma ograniczone znaczenie. W naszych duchowych umysłach jesteśmy „wzbudzeni z Chrystusem i wraz z Nim posadzeni w okręgach niebieskich”, o przyszłych rzeczach mówimy tak, jakby one już teraz były aktualne, będąc rozpoczęte.
W rzeczywistości, jako żywe kamienie zabierane z kamieniołomu ludzkości, jesteśmy teraz dopasowywani, kształtowani, ociosywani i polerowani do objęcia naszych stanowisk w chwalebnej świątyni Bożej i to dzieło dokonuje się teraz, podczas wieku Ewangelii. Wy jesteście „zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, Na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty Panu, Na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu” (Efez. 2:20-22). Mądry i pokojowy król Salomon zbudował wzór świątyni, natomiast mądrzejszy i „większy niż Salomon” zwany „Księciem Pokoju” ma zbudować pozafiguralną świątynię. Ponieważ wzniesienie budowli świątynnej wymagało siedmiu lat (1 Król. 6:38) i dużo lub prawie wszystek materiał użyty do tej budowy został przygotowany, zanim budowa się rozpoczęła, tak samo odbywa się budowanie pozafiguralnej świątyni. Wierzymy, że okres siedmiu lat („żniwo”) od jesieni 1874 do 1881 roku jest czasem budowy tej świątyni, co oznacza przyprowadzenie wszystkich członków – winnych latorośli przynoszących owoce – do doskonałego stanu duchowego.
Żywe kamienie, wybrane i przygotowane dla tej świątyni podczas obecnego wieku Ewangelii, prawie wszystkie były gotowe zanim rozpoczęto jej budowę (1874) i one wszystkie muszą być gotowe, zanim budowa świątyni będzie zakończona, a budowa musi być zakończona, zanim „chwała Pańska” ją napełni, 2 Kron. 5:1-13; i Obj. 15:8.
Wydaje się, że prorok Daniel, który miał powstać „do przeznaczonego mu dzieła”, potwierdza, że zakończenie się 1335 symbolicznych dni jest początkiem owych siedmiu lat (1874) (Prorok Daniel należy do tych proroków, o których jest wspomniane jako o pierwszych w kolejności do otrzymania zapłaty, Obj. 11:8). Wierzymy, że ta budowa rozpoczęła się od przyprowadzenia proroków do duchowego stanu. (jako do chwalebnego ciała Chrystusa) Jeśli poprawnie rozumiemy tę sprawę, ona stanowi dowód, że zgodnie z równoległościami wieku Żydowskiego i wieku Ewangelii, nie tylko łaska „wysokiego powołania”, aby stać się oblubienicą – świątynią, skończyła się na jesieni 1881 roku, ale również jest ona dowodem obecności Pana Jezusa Chrystusa, potwierdzonym przez równoległości. Pierwszy z dowodów potwierdza obecność Pana jako żniwiarza podczas żniwa, kiedy On zbiera umarłych i żyjących do „swego gumna”, oddzielając ich od kąkolu itd. Ostatni dowód podkreśla obecność Pana jako budowniczego świątyni, którego figurą był król Salomon. Pan Jezus wskazuje, że On jest nie tylko nadzorcą i zarządcą podczas wydobywania nas z kamieniołomu i przygotowywania, ale również, że On będzie „głównym budowniczym” przy budowie świątyni. Pan Jezus obiecał, że „Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego”, Obj. 3:12.
Swego czasu uważaliśmy, że przemiana naszych ciał fizycznych na duchowe będzie oznaczała związek małżeński, ale teraz widzimy, że przemiana poprzedza i przygotowuje nas do małżeństwa. Nadal wierzymy, że przemiana jest naszym całkowitym wyzwoleniem się z cielesnego uwarunkowania i jego słabych stron do doskonałości naszej nowej istoty, ze słabości do mocy; ze skażenia do stanu nie podlegającego skażeniu; z niesławy do chwały; z cielesnego ciała do duchowego ciała; z obrazu ziemskiego do obrazu niebieskiego (1 Kor. 15:42-48); „uczyniony jako chwalebne ciało Chrystusa.” W taki oto sposób jesteśmy przemieniani na Jego chwalebne podobieństwo, abyśmy formalnie mogli być wprowadzeni do Jego rządów. (symbolicznie zwanych małżeństwem) Z Panem Jezusem, naszym wzorcem i poprzednikiem związana jest następująca prawda: On był narodzony z Ducha i „wzbudzony w duchowym ciele” – („co się narodziło z Ducha, Duchem jest”, Jan 3:6), chociaż, jak wszystkie ciała duchowe, On musiał być „chwalebnym ciałem”, (zasłonięty cielesnym ciałem przez czterdzieści dni) jednak Jego uwielbienie, w sensie oficjalnego wywyższenia Go do zaszczytu, nie nastąpiło aż do czasu, kiedy On wstąpił na niebiańskie wyżyny i połączył się z Ojcem – „usiadł ze (Swym) Ojcem na Jego tronie.” Stąd więc my musimy być przemienieni, zanim zasiądziemy z Panem Jezusem Chrystusem „na Jego tronie”, czyli zanim będziemy połączeni (związkiem małżeńskim) z Nim w chwale mocy.
Kiedy „ciało”, „oblubienica”, „świątynia” będzie skompletowana, wszyscy będziemy w ten sposób przemienieni, chociaż niektóre biblijne wersety zdają się uczyć, że my, którzy jesteśmy żywi (stopy ciała), przez pewien czas po naszej przemianie będziemy ukazywali się pod zasłoną ciała, (jak to czynił Pan Jezus po swojej przemianie) zanim świątynia będzie uwielbiona i że dzieło, mające być wówczas wykonywane będzie takie samo, jak dzieło, które wykonujemy teraz, chociaż niewątpliwie, ono będzie wykonywane bardziej umiejętnie, przynosząc bardziej pomyślne rezultaty. Podczas trzech plag poprzedzających siedem ostatnich plag, wszystkim Chrześcijanom – drugiemu „wielkiemu gronu” (Obj. 7:9-15) – oraz światu będzie ogłaszane poselstwo: „Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego”, Obj. 14:7; „Upadł, upadł Wielki Babilon; … Wyjdźcie z niego ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające” (ostatnie siedem) Obj. 18:1-4)
Chociaż teraz, przy użyciu „Bożych harf” (Słowa) „śpiewamy pieśń Mojżesza i Baranka”, ogłaszającą restytucję, (zobacz artykuł w numerze ze Sierpnia „Trzymając Harfy Boże”), jednak niewątpliwie, to nasze obwieszczanie będzie szczególnie uwydatnione w naszych nowych warunkach. Liczni członkowie „wielkiego grona” – słuchając i przykładając wtedy do niego więcej uwagi – opowiedzą się za naszym obwieszczeniem.
To dzieło obwieszczenia itd…, jest pokazane we figurze, kiedy kapłani, po wzięciu trąb, zatrąbili w nie, Lewici zajęli swoje pozycje chórzystów, aby mogli śpiewać w harmonii z trąbieniem kapłanów. Już zobaczyliśmy, że kapłani przedstawiają „małe stadko”, a Lewici przedstawiają „wielkie grono.” Niewątpliwie, zanim została uzyskana harmonia pomiędzy trębaczami i chórzystami, przez pewien czas odbywało się ćwiczenie śpiewu i trąbienia. Tak i w przyszłości, kiedy będzie odbywało się to ogłaszanie, upłynie pewien czas, zanim drugie grono – klasa Elizeusza – przyjdzie do całkowitej harmonii – chociaż to nie nastąpi wcześniej aż przy końcu pierwszych trzech plag. Czytamy, że „Trębacze i chórzyści mieli, jako jeden mąż i jeden głos, zaintonować pieśń chwały i dziękczynienia Panu, … że jest dobry i że na wieki trwa łaska jego, świątynia, to jest świątynia Pana napełniła się obłokiem, . . . gdyż świątynię Bożą napełniła chwała Pana”, 2 Kronik 5:13,14. Takie napełnienie świątyni chwałą wskazuje na fakt zawarcia związku małżeńskiego, po którym cieleśni kapłani nie mogli już dłużej pozostawać w świątyni. Jest to obraz przedstawiający nas, nie mogących już dłużej pozostawać w świątyni, nawet pod osłoną ciała.
Uczenie się pieśni przez „wielkie grono” jest pokazane również w Księdze Objawienia , w Rozdziale 19, gdzie jego członkowie wypowiadają się w wersetach pierwszym i drugim: „Prawdziwe i sprawiedliwe są sądy Jego;”„A od tronu rozległ się głos mówiący: Chwalcie Boga naszego, wszyscy słudzy jego, którzy się go boicie, mali i wielcy.” Słowa odpowiedzi wskazują, że oni przeszli do stanu całkowitej harmonii z Panem Bogiem – „I usłyszałem jakby głos licznego tłumu, który mówił: Alleluja! Oto Pan, Bóg nasz, Wszechmogący, objął panowanie. Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka i oblubienica jego przygotowała się” (Wersety 5-7). Oni zrozumieją, że „ciało” czyli „oblubienica” jest skompletowane i że oni nie mogą mieć udziału w tym „wysokim powołaniu”, gdyż drzwi do tej możliwości będą wówczas zamknięte. Jednak oni radują się, widząc (podobnie jak i my) ten wspaniały i pełen miłości plan Boży, obejmujący swym zasięgiem całą ludzkość skażoną grzechem i dlatego oni są napełnieni uwielbieniem dla Pana Boga. Werset 9 zawiera obietnicę odnoszącą się specjalnie do „wielkiego grona”: „Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka.” Jest już dla nich za późno, aby mogli otrzymać udział w zaszczytach oblubienicy – wesele już się odbyło, ale uczta weselna z jej radosnym biesiadowaniem została odłożona, dopóki członkowie „wielkiego grona” nie „wybielą swoich szat – po przejściu wielkiego ucisku”, Obj.7:14.
Drogo umiłowani, jeśli wierzymy tym rzeczom, nasze działanie będzie potwierdzało naszą wiarę. Jeśli wy i ja wierzymy, że drzwi „wysokiego powołania” zamkną się w czasie krótszym niż jeden rok, czyż nie powinniśmy wzmocnić naszego starania w przyprowadzaniu wszystkich chrześcijan do światła teraźniejszej prawdy – ogłaszając im obecność oblubieńca – abyśmy przez to, jeszcze bardziej mogli oddzielić ich i siebie od świata.
Ktoś może powiedzieć: znajomość obecności oblubieńca stawiacie jako kryterium! Odpowiadamy, że według naszego rozumienia, dla wszystkich pragnących stać się częścią oblubienicy Chrystusowej, warunkami koniecznymi są, po pierwsze, aby oni uznali, że przebaczenie ich grzechów i usprawiedliwienie ich przez Pana Boga nie zostało dokonane na podstawie ich własnych czynów, ale przez naszego Pana Jezusa Chrystusa – naszego okupodawcę. Po drugie, że tacy staną się Jego naśladowcami – „kroczącymi Jego śladami”, aby ukrzyżowali swoją ludzką wolę. To są jedyne warunki. Jednak możemy nie potrafić rozróżnić, którzy należą do tego grona, gdyż nie znamy ludzkich serc, ale duchem Jego Słowa, w szczególny sposób jesteśmy pouczeni, że wszystkich, którzy będą kroczyli za Nim, On przyprowadzi do potrzebnego im światła na drodze. Dalej mamy powiedziane, że w tym czasie Jego obecności, wszyscy, którzy według Pana mają właściwe usposobienie swoich serc, rozpoznają Jego obecność. Podczas Jego obecności, niektóre panny (Chrześcijanie) będą szukały oliwy (światła) w innych kierunkach, stojąc na uboczu, ale mądre panny „wchodzą z Nim” (Mat. 25), inne, które Pan zwie „sługami” (ale niewiernymi i stąd grzesznymi) w dniach Jego obecności, będą biły współsług swoich ogłaszających Jego obecność jako „pokarm o właściwej porze dla domowników” wiary (Mat. 24:45-51). „Jeśliby zaś ów zły sługa rzekł w sercu swoim: Pan mój zwleka z przyjściem” – tacy słudzy podczas ucisku podzielą swoją dolę z obłudnikami i będą zaliczeni do wspomnianego powyżej wielkiego grona.
Ale do tych, którzy staną się częścią oblubienicy, jest powiedziane: „Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten (dzień Pański) jak złodziej zaskoczył. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście … Przeto nie śpijmy jak inni” (1 Tes.5:4-6). Odnośnie przedmiotu tego przebudzenia nie powinniśmy odczuwać zbytnią pewność i jeśli widzimy chrześcijańskich przyjaciół, którzy swoim życiem pokazują, że przyjęli Pana Jezusa Chrystusa za swego przewodnika i za swój wzór, nie zważając na stratę czasu i naszą niewygodę, poświęćmy się, by zwrócić ich uwagę na te wspaniałe rzeczy, które tak odświeżyły i wzmocniły nasze serca i których centralnym punktem jest przyjście Oblubieńca, aby ci, którzy są przygotowani, mogli wstąpić w związek małżeński (Mat. 25:10). Jeśli nie potraficie dobrze opowiedzieć tej historii, opowiedzcie ją tak, jak tylko zdołacie najlepiej. Temu, który więcej wykorzystywał swoje talenty, więcej było dane. Możecie przynajmniej niektórych zainteresować i pożyczyć im materiałów do czytania. Bądźcie trzeźwi i aktywni, abyście nie okazali się sennymi z powodu ospałości, jaka szerzy się wokół was.
====================
— Grudzień 1880 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: