R5805-0 (353) 1 Grudnia 1915 r.

Zmień język 

::R5805 : strona 353::

TOM. XXXVI GRUDNIA 1915 R. Nr 23
A. D. 1915—A.M. 6044

—————

ZAWARTOŚĆ

Widok ze Strażnicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 355
Wojna, która może zakończyć się wyczerpaniem . . . . .355
Właściwe umartwianie ciała . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 356
Niewłaściwe umartwianie ciała . . . . . . . . . . . . 356
Nie ma drugiej próby dla Kościoła . . . . . . . . . . 357
Odpowiedzi Redaktora na interesujące pytania . . . . . . . . . . . 358
Dwa wyświęcenia – jedno od Boga, drugie od człowieka .358
Dobre maniery w Domu Bożym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 360
Uwzględnianie praw innych . . . . . . . . . . . . . . 361
Punktualność oznaką charakteru . . . . . . . . . . . .361
Miłość Boża do Izraela . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 361
Krótka rozmowa przy pewnej okazji . . . . . . . . . . . . . . . . .362
Miłująca rada Apostoła . . . . . . . . . . . . . . . .362
Patrząc na innych . . . . . . . . . . . . . . . . . . 363
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 364
„Pierwej niżem się był uniżył, błądziłem” . . . . . . 364
Postęp w ciągu trzech miesięcy . . . . . . . . . . . .364
Wasze dobre nadzieje na 1916 r. . . . . . . . . . . . . . . . . . .365
Prenumerata „Strażnicy” . . . . . . . . . . . . . . . 366

::R5805 : strona 354::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.

Przedstawicielstwa zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdej sprawie prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

CENA ROCZNEJ PRENUMERATY – $1,00 (4s.) PŁATNE Z GÓRY.
PIENIĄDZE NALEŻY PRZESYŁAĆ PRZEKAZEM BŁYSKAWICZNYM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM.
Z ZAGRANICY TYLKO POPRZEZ ZAGRANICZNE PRZEKAZY PIENIĘŻNE.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Badacze Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby lub z powodu innych przeciwności losu, nie są zdolni zapłacić za to Czasopismo, niech, co roku w maju wyślą Pocztówkę, opiszą swoją sytuację i poproszą o kontynuację prenumeraty, a będą otrzymywać ją bezpłatnie. Nie tylko chcemy, ale również pragniemy, aby wszyscy tacy byli stale na naszej liście i mogli korzystać z WYKŁADÓW itp.

—————

RÓWNIEŻ WYDANIA W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
EGZEMPLARZE OKAZOWE BEZPŁATNE.

—————

NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W BROOKLYNIE, NOWY JORK.
NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W OTTAWIE, KANADA.

—————

::R5805 : strona 354::

1916 – TEKST ROCZNEGO GODŁA – 1916

Na tekst Rocznego Godła wybraliśmy słowa: „[…] ale się umocnił wiarą […]” (Rzym. 4:20). Cena, łącznie z opłatą pocztową, 50 centów za tuzin; 5 centów za sztukę.

—————

THE EMPHATIC DIAGLOTT

Diaglott mamy jedynie w skórzanej oprawie, po obniżonej cenie $2. Wszystkie zaległe zamówienia zostały zrealizowane. Nadal oferujemy roczną prenumeratę Strażnicy jako bonus dla każdej osoby, która nie jest subskrybentem Strażnicy, a zamówi Diaglott. To pozwoli tej osobie zapoznać się z literaturą Strażnicy.

—————

BRAK WYJĄTKÓW OD TEJ REGUŁY

Wszystkie czeki, przelewy, przekazy pieniężne itp., należy wystawiać na TOWARZYSTWO BIBLII I BROSZUR „STRAŻNICA”.

—————

POPULARNA BROSZURA O PIEKLE

Żadna inna broszura nie cieszy się tak wielkim zapotrzebowaniem, jak ta zatytułowana „Co Pismo Święte mówi o piekle?”. Mamy ich teraz sporo w dobrej cenie 5 centów za sztukę. W paczce po dwanaście, w formie broszurki, 50 centów; w formie czasopisma Strażnica, 40 centów za 12 sztuk, za 25 sztuk 75 centów, $2 za sto sztuk, wysyłka w cenie.

====================

::R5805 : strona 354::

HYMNY BETEL NA STYCZEŃ

Po odśpiewaniu pieśni, rodzina Betel słucha „Mojego ślubu Panu” a następnie łączy się w modlitwie, rozważając bieżący tekst MANNY. Następujące pieśni w styczniu: (1) 34; (2) 302; (3) 303; (4) 84; (5) 67; (6) 6; (7) 105; (8) 102; (9) 155; (10) 15; (11) 280; (12) 188; (13) 332; (14) 113; (15) 153; (16) 10; (17) 19; (18) 144; (19) 130; (20) 95; (21) 194; (22) 267; (23) 196; (24) 249; (25) 229; (26) 283; (27) 4; (28) 145; (29) 28; (30) 8; (31) 207.

====================

::R5805 : strona 355::

WIDOK ZE STRAŻNICY

WOJNA, KTÓRA MOŻE ZAKOŃCZYĆ SIĘ WYCZERPANIEM

POPULARNA niemiecka gazeta socjalistyczna Vorwaerts wzywa walczące narody do ogłoszenia swoich celów i składa następujący poruszający apel:

„Przemówienie premiera Asquith’a na temat celów wojny zeszłej jesieni było niejasne i pełne frazesów, ale przynajmniej było bardziej konkretne niż jego obecne zapewnienie, że Anglia jest zdeterminowana, aby kontynuować wojnę do pomyślnego zakończenia i wyczerpania wszystkich jej zasobów do osiągnięcia wspólnego najwyższego celu. Mniej niejasne są nowe oświadczenia przywódcy Francji, Brianda, który stwierdza, że ma zamiar przepędzić wroga z okupowanych terenów, czyli z Alzacji i Lotaryngii. Jednak Briand zaraz potem gubi się w oparach retoryki, gdy mówi, że Francja nie zawrze pokoju, dopóki zwycięstwo nie przywróci sprawiedliwości i nie uzyska wszystkich gwarancji trwałego pokoju.

„Można by pomyśleć, że po piętnastu miesiącach najstraszniejszej wojny na świecie mężowie stanu będą w stanie udzielić bardziej konkretnej odpowiedzi na pytanie i wyjaśnić narodom, w jakim celu przelewają krew – jaki cel został wyznaczony i o jaką nagrodę walczą. Obrona Ojczyzny, wolności, sprawiedliwości, kultury – to wszystko dzisiaj już nie wystarcza. Są to słowa, które każdy może interpretować tak, jak mu się podoba, i naprawdę najwyższy czas, aby mówić bardziej inteligentnie i rzeczowo.

„Wygląda na to, że obie strony konfliktu bały się ujawnienia swoich planów drugiej stronie, ponieważ cele i warunki Francji i Anglii, które dążyły do pokoju, są mgliste. Podobnie i rząd niemiecki jest nie mniej powściągliwy. Co więcej, ilekroć wypowiada się o celach tej wojny, to ogranicza się do ogólników, które mogą być stosowane w celu pobudzenia odwagi żołnierzy przed atakiem, ale nie przyczyniają się do niezbędnej jasności co do ostatecznych zamiarów Niemiec, zarówno w kraju, jak i za granicą.

„Opowieści o tym, jak to rząd niemiecki stara się i pragnie pokoju, są oficjalnie uznawane jako fałszywe. Von Bulow przebywa w Szwajcarii w celach wypoczynkowych, a Solf [sekretarz kolonialny] zamierza jedynie odwiedzić swoich bliskich przyjaciół w Holandii i znowu delektować się dobrym białym chlebem. Również nieprawdziwe jest twierdzenie, że cesarski kanclerz publicznie, w obecności każdego przypadkowego obserwatora, wymienił zdobycie Belgii do linii Mozy, aneksję Kurlandii oraz żądanie 30 miliardów marek odszkodowania jako warunki pokoju Cóż, przez ostatnie dwanaście miesięcy słyszeliśmy, co nie jest prawdą. Czy mogą się złościć, gdy chcemy choć raz usłyszeć, co jest prawdą, co rząd niemiecki naprawdę uważa za swój cel w tej grze wojennej?

„Nie może być tak, że toczy się bitwa za bitwą, że wielkie armie są prowadzone przeciwko sobie na nowych obszarach wojny, bez wiedzy ludzi, co zostało osiągnięte, a co jeszcze musi zostać osiągnięte, aby dzwony pokoju mogły zadzwonić.

„Inni mówią nam, że musimy starać się o pokój, ponieważ to my jesteśmy zwycięzcami. To jednak inni nie uważają się za pokonanych, a to nie prowadzi do żadnego rezultatu. Wojna trwa w nieskończoność, ponieważ obie strony boją się ograniczać swoje żądania i ogłaszają je w obawie, że ten cel, o który walczą, zostanie uznany, jako oznaka słabości. Może do tego dojść, że ta wojna zakończy się całkowitym wyczerpaniem wszystkich stron, bo nikt nie chciał powiedzieć, w jakich konkretnych warunkach będzie można, ją zakończyć. Aby temu zapobiec, wszystkie rządy muszą zrezygnować z retorycznych ogólników i wyznać swoje konkretne programy, a jeśli zdezorientowani zmiennymi losami wojny nie będą już w stanie sobie jasno wyobrazić celu wojny, niech pozwolą na publiczną dyskusję. Mamy nadzieję, że wtedy uzyskamy jasność i pokój”.

* * *

Za dużo odwagi, za dużo dumy z pewnością poprowadzi tych, którzy kontrolują sprawy świata, zgodnie z Boską przepowiednią do wyczerpania. Widzimy dojrzałych mężczyzn, kwiat Europy, który schodzi do Doliny Jozafata, czyli Doliny Śmierci, cmentarza w dolinie Jerozolimy (Joela 3:2,12). I chociaż widzimy, jak bogactwo świata marnuje się, nasze serca byłyby bardzo, bardzo zrozpaczone, gdybyśmy nie mieli obietnicy Słowa Bożego, które się spełni jako wspaniały rezultat powszechnego błogosławieństwa przez Królestwo Mesjasza, po wielkim zamęcie Armagedonu! Jezus dobrze przepowiedział, że ludzkie serca będą drętwiały ze strachu i troski o to, co się zbliża! Dobrze nam powiedział, Swoim naśladowcom: „[…] A gdy się to pocznie dziać, spoglądajcież a podnoście głowy wasze, przeto iż się przybliża odkupienie wasze: (Łuk. 21:25-28). Nie radujemy się z ucisku, który z pewnością zasmuca każde czułe serce. Ale cieszymy się z tego, ponieważ świat nie będzie przygotowany na wielką zmianę rządu w żaden inny sposób, jak przez „[…] czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być […]” (Dan. 12:1; Mat. 24:21) Mesjasz niebawem ukaże się, przyodziany w Boską moc, aby ująć Swoją wielką moc i zacząć królować, po to, aby błogosławić wszystkie narody ziemi.

=====================

::R5805 : strona 355::

WŁAŚCIWE UMARTWIANIE CIAŁA

„Albowiem jeźlibyście według ciała żyli, pomrzecie; ale jeźlibyście Duchem sprawy ciała umartwili, żyć będziecie” – Rzym. 8:13.

WIELE razy dzieci Boże czytały te słowa Apostoła. Wiele razy prawdziwi święci zastanawiali się nad ich doniosłym znaczeniem. Wiele razy też ci mniej święci czytali je i zamiast przyjąć naukę dla siebie, stosowali ją do swoich światowych bliźnich i pozwalali, by nauka ta straciła swoją moc dla nich samych. To jednak najbardziej poświęceni z ludu Bożego potrzebują, jak prorok to przedstawił Izraelowi, „[…] przykazanie za przykazaniem, przykazanie za przykazaniem, przepis za przepisem, przepis za przepisem, trochę tu, trochę owdzie […]” (Iz. 28:10,13). Nasze biedne ziemskie naczynia są bardzo przeciekające i kruche, i potrzebują ciągłego uzupełniania z wielkiego Źródła Prawdy i Życia.

Zastanówmy się więc ponownie nad tymi wdzięcznymi słowami Pańskiego rzecznika, aby ich lekcja wywarła głębsze wrażenie na naszych umysłach. Paweł zwraca się tutaj wyłącznie do Kościoła Chrystusowego. On nie zwraca się do świata. Kościół zawarł uroczyste Przymierze z Panem, aby złożyć w ofierze ziemskie sprawy, ziemską naturę. Apostoł zapewnia nas, że jeśli uda nam się wiernie złożyć nasze ziemskie życie ze wszystkimi jego nadziejami i perspektywami, to będziemy żyć. Nie chodzi tylko o to, że na początku naszej chrześcijańskiej drogi zawrzemy przymierze, że będziemy to czynić, ale musimy doprowadzić do końca to umartwianie naszego ciała – uczynków ciała.

Ciało z jego uczynkami reprezentuje wszystkie ludzkie zainteresowania – nie tylko słabości i niedomagania naszego upadłego stanu i nasze grzeszne skłonności. Oczywiście, że mamy je umartwiać. Mamy je uśmiercić od razu, o ile to możliwe. Mamy także poświęcać ziemskie zainteresowania, które nie są grzeszne, ale które

::R5806 : strona 356::

mogą przeszkadzać w zdobyciu chwalebnej nadziei i utrudnić nam udział w niebiańskim biegu. Czy każdego dnia tak postępujemy? Kiedy przebywamy z innymi i stykamy się z wpływami świata, kiedy uczestniczymy w sprawach życia, czy nieustannie umartwiamy uczynki ciała? Czy krzyżujemy nasze cielesne pragnienia? Czy codziennie umieramy dla spraw doczesnych? Czy każdego dnia żyjemy coraz pełniej jako Nowe Stworzenia w Chrystusie?

NIEWŁAŚCIWE UMARTWIANIE CIAŁA

Dzień po dniu będziemy znajdować sposobności do umartwiania uczynków naszego ciała. Musimy to czynić, jeśli chcemy żyć i wzrastać jako Nowe Stworzenia. Wielu ludzi na świecie ma błędne poglądy na temat właściwego umartwiania ciała. Niektórzy nasi katoliccy przyjaciele popełniają błąd, w swojej gorliwości czynienia tego, co uważają za umartwianie ciała. Na przykład, wielu z nich kładzie się na kamiennej podłodze zamiast na łóżku. Niektórzy kładą się, aby po nich chodzono i aby inni mogli wycierać w nich stopy. Inni biczują się tak długo, aż poranią sobie ciało, a potem noszą kaftan z włosiennicy doznając jeszcze większych cierpień. Tacy myślą o pewnych grzechach, które popełnili i za które, jak uważają, powinni pokutować. W innych przypadkach ta pokuta nie jest dobrowolna, ale wynika z przymusu ze strony tych, którzy sprawują nad nimi władzę. Problem polega na tym, że te osoby mają niewłaściwe przekonania. Brakuje im zdrowego rozumu. Dążą do dobra, ale zostali źle pouczeni, a ich sumienia są zniekształcone i nieodpowiednio wytrenowane.

Poganie także umartwiają swoje ciała. Niektórzy z ich fanatyków trzymają ręce w górze przez wiele godzin, siadają lub kładą się na kolcach, aby umartwić swoje ciało. Inni uwięzieni są przez lata w ciasnym pudle, karmieni przez wąski otwór. Robią to, aby pokazać, że są bardzo święci, i myślą, że w ten sposób uspokoją swojego boga lub wprowadzą się w stan, w którym ich indywidualność i wrażliwość zanikną, a w ten sposób zostaną wchłonięci przez Boskość – stan Nirwany, jak to się nazywa. Oni chcą podobać się swoim bóstwom, ale my wiemy, że prawdziwy Bóg nie jest zadowolony z takich cierpień i tortur. On nie jest takim Bogiem. Co to byłby za Bóg, który cieszyłby się, widząc swoje dzieci leżące na kolcach lub robiące inne takie bezsensowne rzeczy? Taki Bóg nie jest Biblijnym Bogiem. Takie usposobienie może należeć tylko do demona, a takie praktyki są pobudzane przez demony lub są wynikiem zaburzonego, niewyedukowanego lub źle ukierunkowanego umysłu.

SAMODYSCYPLINA W OKREŚLONYM CELU

Biblijny Bóg, pod koniec Wieku, powołuje ze świata bardzo wyjątkową klasę ludzi. Wierzymy w takiego Boga, ponieważ nauki Jego Słowa są rozsądne i wyniki postępowania, które są zgodne z takimi naukami, są bardzo pomyślne i satysfakcjonujące. Cudowne wypełnianie się Jego proroctw w przeszłości i obecnie jest bardzo przekonujące. Przejawy Jego opatrzności i Jego kierownictwa w życiu tych, którzy Mu służyli, takiemu Biblijnemu Bogu, są również tak wyraźne, że nie da się ich podważyć. Udzielił On takim osobom „bardzo wielkie i kosztowne obietnice”, które odnoszą się do obecnego życia, a także do tego, które ma nadejść, i które podtrzymują i wzmacniają dzieci Boże w całej ich pielgrzymce przez ten padół łez do Niebiańskiego Miasta, „którego budowniczym i twórcą jest Bóg”.

Słowo Boże zapewnia nas, że jeśli będziemy wierni naszemu Bogu w obecnych niekorzystnych warunkach i otoczeniu, jeśli będziemy lojalni wobec zasad Prawdy i sprawiedliwości oraz naszego Przymierza Ofiary zawartego z Nim, to będziemy mieli do czynienia z wielkim konfliktem wewnętrznym oraz z grzechami, które są zakorzenione w naszych śmiertelnych ciałach. On mówi nam także, że taka wierność ku Niemu sprowadzi prześladowanie i niezrozumienie, z powodu panującej ciemności, która obecnie ogarnia świat ludzkości. Dobrze wiemy, że nasze wierne starania, aby służyć Panu i Jego Prawdzie, sprowadzą teraz opozycję świata, naszego własnego ciała i wielkiego Przeciwnika i wszystkich jego zastępów ciemności. Wszyscy oni są sprzysiężeni przeciwko nam, jako naśladowcom Chrystusa, czyli naszego Zbawiciela, naszego przywódcy i naszego Wzoru.

Mamy umartwiać uczynki ciała, ale nie samo ciało bez jakiegoś celu. Musi być ku temu powód, biblijny powód, konkretny i godny cel, aby dokonać takiego umartwiania. Przecież równie dobrze moglibyśmy od razu pójść i popełnić samobójstwo, wypić trochę trucizny i pomyśleć: „Teraz umartwiłem swoje ciało”, jak również zastanawiać się, jakie zadać sobie tortury, aby pozbyć się grzechów lub słabości. Tylko bardzo wypaczony umysł i sumienie mogłyby podsunąć tak szalony pomysł. Jakiekolwiek umartwienie praktykowane przez dziecko Boże, powinno być pobudzane przez Ducha Bożego, przez umysł Boży. „[…] jeślibyście duchem sprawy ciała umartwiali, żyć będziecie”.

Słowo „umartwienie” w dzisiejszym użyciu ma zupełnie inne znaczenie niż to, które miało w mowie Apostoła. Mówiąc o jakimś doświadczeniu, niekiedy powiemy: „Bardzo się

::R5806 : strona 357::

zawstydziłem”, mając na myśli, że doświadczenie to spowodowało upokarzające lub żenujące konsekwencje. Uczynki ciała nie są tak traktowane. Powinniśmy umartwiać uczynki ciała w sensie ich unicestwiania. To jest podstawowe znaczenie tego słowa.

Staramy się dzień po dniu rozwijać owoce Ducha Świętego – męstwo, cichość, delikatność, cierpliwość, samokontrolę, długie znoszenie, braterską uprzejmość, miłość. Staramy się, aby te cechy charakteru pojawiły się w naszym postępowaniu, a rozwijając te błogosławione owoce w naszych sercach i życiu, dokonujemy umartwiania, uśmiercania uczynków ciała, ponieważ wszystkie otaczające nas warunki są niekorzystne. Gdyby warunki były sprzyjające, a wszyscy wokół zachęcali nas w miły sposób i chwalili nasze postępowanie, to umartwianie naszego ciała nie mogłoby być tak skutecznie przeprowadzone. To właśnie w zmaganiu się z niekorzystnymi wpływami, w napotykaniu opozycji i przezwyciężaniu jej mocy nad nami, zyskujemy siłę i rozwijamy się jako Nowe Stworzenia w Chrystusie. W Wieku Tysiąclecia nie będzie umartwiania ciała. Jest ono konieczne teraz. I właśnie to umartwienie uczynków ciała, krzyżowanie ciała ze wszystkimi jego ziemskimi skłonnościami, jeśli będzie wytrwale czynione, przyniesie nam życie wieczne – chwałę, cześć i nieśmiertelność – obiecane zwycięskim świętym w Dyspensacji Ewangelii. Jeśli jednak obierzemy inną drogę, nie zdobędziemy nagrody, która została nam zaoferowana w tym Wieku.

NIE MA DRUGIEJ PRÓBY DLA KOŚCIOŁA

Nasz tekst nie uczy o drugiej próbie dla tych, do których te słowa są skierowane. Słowa te były wypowiedziane do tych, którzy w obecnym życiu są na próbie, aby żyć. Apostoł nie mówi: Jeśli będziecie żyć według ciała, stracicie teraz oferowaną nagrodę, ale będziecie mieć kolejną próbę dla życia w przyszłości. Nie mówi również: Jeśli będziecie żyć według ciała, spotka was wieczna kara. Jego słowa dotyczą obecnej próby, której wynikiem będzie życie lub śmierć, wieczność istnienia w błogości i szczęściu lub niekończące się zaprzestanie istnienia. Apostoł nie omawia tutaj warunków zbawienia poprzez wykazanie wiary w przebłagalną krew Chrystusa. To wszystko jest przyjęte jako oczywiste. Mówi tutaj nie o tym, w co wierzymy, a jedynie o tym, jak mamy żyć.

Czy z tego powodu powinniśmy dojść do wniosku, który wielu przyjmuje, że nie jest ważne, w co wierzymy, byle byśmy prowadzili dobre życie? W żadnym wypadku. Kto tak tłumaczy te słowa Apostoła, to ma bardzo ograniczony pogląd o jego nauce i pomniejsza ich znaczenie. Jednak, kiedy zauważamy, że jego słowa były skierowane do tych, którzy już okazali zbawienną wiarę w Chrystusa, a nie do świata, to możemy właściwie zrozumieć, co on miał na myśli. Chrześcijanin, który nie zwraca uwagi na to ostrzeżenie i stosuje je do innych, pozbawia się jego wpływu na samego siebie. Jest to zupełna odwrotność tego, co chce nam przekazać Apostoł. On mówi do świętych, do poświęconych wierzących w odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie, do tych, którzy zostali spłodzeni ze Świętego Ducha Bożego do nowej natury, nawet do Boskiej. Z tego powodu nie mówi tu nic o Okupie ani o Tysiącletnim Wieku próby dla świata. Ci, o których tu mowa, mają swoją próbę teraz, a decyzja w ich sprawach zostanie wydana, zanim świat stanie przed sądem.

Zatem ostrzeżenie Apostoła nie dotyczy świata, ale jest pełne wzniosłego znaczenia dla Kościoła. Oni, stawiając swe ciała ofiarą żywą z Chrystusem, przyjętą przez Niego, zawarli święte przymierze z Bogiem, aby odtąd żyć zgodnie z Duchem Świętym i szukać tego, co jest w Górze, nie mogą tego przymierza unieważniać ani lekceważyć. Oni już więcej nie mogą spodziewać się, że będą żyć w ludzkiej naturze, z której zrezygnowali, bo zrzekli się wszelkich praw i tytułu do niej. Jeśli podejmują takie starania, to lekceważą lub gardzą swoim przymierzem z Bogiem, tracąc wszelkie prawo i roszczenie do duchowej natury i nagrody, którą można osiągnąć tylko poprzez wierność naszej Umowie Ofiary, aż do śmierci.

Zatem jest to logiczne, nawet gdyby Apostoł tego nie napisał, że jeśli my, poświęceni wierzący, powrócimy do życia, tak jak pragnie tego ciało, to umrzemy. Ponieważ dla nas cielesność jest śmiercią, a duchowość jest życiem i pokojem. Słowa naszego Mistrza z Mat. 16:24,25 wyrażają to samo – „[…] Bo ktoby [z moich uczniów] chciał duszę swoją zachować, straci ją, a ktoby stracił duszę swoję dla mnie, znajdzie ją”.

::R5807 : strona 357::

UCZYNKI CIAŁA

A zatem stawiamy ważne pytanie: Co to znaczy żyć według ciała? Nasza odpowiedź brzmi: żyć według ciała to żyć w zaspokajaniu nawet uzasadnionych pragnień ludzkiego umysłu i ciała, gdy takie zaspokojenie uniemożliwia nasz niezbędny postęp na wąskiej drodze i zabiera czas, który powinniśmy wykorzystać na nasz rozwój jako nowe stworzenia lub na poświęcenie naszego życia dla braci. I jest to bardzo łatwa rzecz do zrobienia. Po prostu przestajemy wysilać się w krzyżowaniu ciała, w umartwianiu uczynków ciała i obojętnie oddajemy się naturalnym skłonnościom ciała. Od razu zaczynamy grawitować w dół, by wkrótce odkryć, że opór staje się coraz trudniejszy, a ścieżka coraz bardziej śliska. Wtedy – chyba że podejmiemy bohaterskie i modlitewne wysiłki, aby odzyskać utraconą pozycję – będziemy kontynuować schodzenie w dół, a koniec będzie śmiercią.

Św. Paweł tak definiuje uczynki ciała: „A jawneć są uczynki ciała, które te są: Cudzołóstwo, wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, Bałwochwalstwo, czary, nieprzyjaźni, swary, nienawiści, gniewy, spory, niesnaski, kacerstwa, Zazdrości, mężobójstwa, pijaństwa, biesiady, i tym podobne […]” (Gal. 5:19-21). Co za brud i moralne skażenie opisują te słowa! Ale taka jest skłonność upadłej ludzkiej natury. Wystarczy zaprzestać walki ze starą naturą, a wkrótce niektóre z tych szkodliwych chwastów rozkwitną i wyprą dobro, które pozostało.

„Ach, dobrze”, powie ktoś, „ja nie mam tych wszystkich niskich cech”. Cieszymy się, że ich nie masz, bo niewielu ma je wszystkie, ale uważaj, być może nie wiesz, jakiego rodzaju ducha posiadasz z natury. Upewnij się, że twoja stara natura nie jest wolna od dziedzicznych, a być może wcześniej kultywowanych, skłonności w niektórych z tych kierunków. Jedynym bezpiecznym sposobem jest czuwanie i modlitwa przeciwko nim, wypełnienie umysłu tym, co pochodzi od Ducha Bożego, abyście nie ulegli pokusie.

Rozważmy błogosławione owoce Ducha – miłość, wesele, pokój, nieskwapliwość, dobrotliwość, dobroć, wiara, cichość, wstrzemięźliwość. „Przeciwko takowym nie masz zakonu”. Żyjemy, kiedy dbamy o te owoce i łaski, bo „duchem żyjemy” i „duchem też postępujemy”. W ten sposób nie tylko zabezpieczamy nasze dusze, ale stale rozwijamy charakter Chrystusowy. Tak naprawdę, jesteśmy bezpieczni tylko wtedy, gdy się rozwijamy. Bo nie jesteśmy bezpieczni, kiedy stoimy w miejscu. Jeśli przestaniemy się rozwijać, to od razu zaczniemy się cofać.

ZASTOSOWANIA DYSCYPLINY

Zrozumieliśmy, że życie chrześcijańskie jest wielką walką pomiędzy naszą nową naturą a skłonnościami ciała, a ponadto walką, która pochodzi z zewnątrz, ze strony świata i Przeciwnika z jego

::R5807 : strona 358::

zastępami. To jest walka, z której nie możemy zrezygnować, ponieważ nie tylko od niej zależy nagroda naszego wysokiego powołania, ale także życie i śmierć. Jak ważne jest żyć w taki sposób, ponieważ codziennie i co godzinę stajemy przed sądem! „Albowiem jeźlibyście według ciała żyli, pomrzecie; ale jeźlibyście Duchem sprawy ciała umartwili [uśmiercali, odmówili zaspokojenia], żyć będziecie”. Wszyscy prawdziwi synowie Boży będą tak żyć, ponieważ Apostoł Paweł mówi: „Bo którzykolwiek Duchem Bożym prowadzeni bywają, ci są synami Bożymi” – Rzym. 8:14.

Jeśli z uporem odrzucamy prowadzenie Bożego Świętego Ducha, to tracimy błogosławione relacje synów. Jeśli lekceważymy to prowadzenie z lekkomyślnością, bardzo narażamy tę relację na niebezpieczeństwo. I tak pewnie, jak jesteśmy synami, otrzymamy karę dla naszej poprawy i dyscypliny. Chociaż powinniśmy być wdzięczni za taką powstrzymującą rękę, za tę rózgę napomnienia, jeśli jej potrzebujemy, to jednak powinniśmy być bardzo ostrożni, aby wymagać jej tak mało, jak to tylko możliwe. „Bo gdybyśmy się sami rozsądzali, nie bylibyśmy sądzeni” od Pana (1 Kor. 11:31). Jednak nawet przy jak najbardziej ostrożnym i pełnym modlitwy czuwaniu, aby zapanować nad starą wolą i ciałem, bez wątpienia popełnimy wiele błędów i będziemy potrzebowali pewnych karcących doświadczeń od Pana; „[…] albowiem któryż jest syn, którego by Ojciec nie karał? […]” – Żyd. 12:5-12.

Pamiętajmy więc o napomnieniu: „[…] Synu mój, nie lekceważ sobie kaźni Pańskiej, a nie trać serca, gdy od niego bywasz karany; Albowiem kogo Pan miłuje, tego karze, a smaga każdego, którego za syna przyjmuje” (Żyd. 12:5,6). Na tej trudnej drodze, która jest przed nami, w obliczu wszystkich niebezpieczeństw, które na nas czyhają, pułapek zastawionych na nasze nogi, słabości naszych własnych wysiłków, jakże błogosławioną jest obietnica naszego Ojca, który jest w niebie, że da Ducha Świętego tym, którzy Go poproszą. Jakże cenne jest zapewnienie, że jeśli zostaniemy napełnieni Duchem Świętym, to nie będziemy zaspokajać pożądliwości ciała, ale będziemy mogli umartwiać uczynki ciała, abyśmy mogli żyć! Jak bardzo potrzebne jest, aby żyć bardzo blisko Źródła wszelkiej łaski, modlić się bez przerwy i czuwać wytrwale!

Jeśli czasem nie wiemy, czy skręcić w prawo, czy w lewo, lub dokąd iść, to wznieśmy nasze serca do Pana i czekajmy na Niego, pamiętając o Boskim zapewnieniu: „Kochaj się w Panu, a dać prośby serca twego, Spuść na Pana drogę twoję, a ufaj w nim, a on wszystko uczyni”. „We wszystkich drogach twoich znaj go, a on prostować będzie ścieszki twoje” (Ps. 37:4,5; Przyp. 3:6). W ten sposób Jego miły głos przynosi pociechę, siłę i odpoczynek, pośród wszystkich trosk i kłopotów na tej drodze. „A którzykolwiek według tego sznuru postępować będą, pokój na nich przyjdzie i miłosierdzie, i na lud Boży Izraelski” – Gal. 6:16.

====================

::R5807 : strona 358::

ODPOWIEDZI REDAKTORA NA INTERESUJĄCE PYTANIA

DWA WYŚWIĘCENIA – JEDNO OD BOGA, DRUGIE OD CZŁOWIEKA

PYTANIE. – Kiedy, przez kogo i w jaki sposób zostałeś wyświęcony na sługę Ewangelii?

Odpowiedź. – Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym zwrócić uwagę na naukę Pisma Świętego dotyczącą tematu wyświęcania. Zgodnie z tym, w co wierzymy, istnieją dwa właściwe wyświęcenia. Jedno pochodzi od Boga, drugie od ludzi. Wyświęcenie Boże to spłodzenie z Ducha Świętego. Bez tego nikomu nie jest udzielone pełnomocnictwo do głoszenia Ewangelii. Jeśli ktoś głosi bez tego wyświęcenia, według naszego zrozumienia, głosi bez Boskiej ordynacji. Robi coś, do czego nie jest upoważniony.

Nasz Pan powiedział, jak On został wyświęcony na kaznodzieję, a Pismo Święte mówi nam, że mamy postępować Jego śladami i mieć doświadczenia, pod wieloma względami, podobne do Jego własnych. Jako słudzy Krzyża, mamy naśladować naszego Pana Jezusa Chrystusa tak dokładnie, jak bardzo jesteśmy zdolni to czynić. Ale On był doskonały, a my jesteśmy niedoskonali. Podczas gdy On nie miał grzechów, nasze grzechy muszą być przebaczone. On zatem stanowi podstawę przebaczenia dla wszystkich, którzy przychodzą do Ojca przez wiarę w Jego krew. On wspomina o swoim własnym wyświęceniu, mówiąc: „Duch Panującego Pana jest nademną; przeto mię pomazał Pan, abym opowiadał Ewangeliję cichym […]” (Iz. 61:1). Tak jak to wyświęcenie przyszło na Jezusa, tak później przyszło na uczniów w dniu Pięćdziesiątnicy i przez cały Wiek Ewangelii przychodziło na naśladowców Chrystusa, namaszczając ich do głoszenia Ewangelii – Łuk. 4:17-21; 1 Jana 2:27.

Wszyscy, którzy otrzymali wyświęcenie od Boga, mają upoważnienie do głoszenia zgodnie ze swoimi możliwościami i zdolnościami. Niektórzy z nich mogą być głuchoniemi i nie mogą głosić w sposób słyszalny. Inni mogą być ograniczeni przez płeć. Siostry nie mogą głosić tak jak bracia, lecz mimo to mogą głosić, „[…] cnoty tego, który was powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości” (1 Piotra 2:9). Co więcej, są one w pełni wyświęcone do głoszenia dobrej nowiny, lecz zgodnie z oświadczeniem Apostoła Pawła, nie w sposób publiczny. Są tacy, którzy nie mogą głosić publicznie z powodu braku talentu lub możliwości, ale wszyscy ludzie, przez swoje życie i rozmowę, mogą głosić chwałę i cześć wspaniałego i miłującego Boga, który podniósł ich z ciemności do światłości, ze strasznego dołu, z mętnej gliny, i postawił ich stopy na Skale i utwierdził ich drogę – Ps. 40:2.

Jest jednak jeszcze jedno specjalne wyświęcenie tych, którzy są nazywani sługami Ewangelii, do których i ja się zaliczam. Jest to wyświęcenie przez Kościół i jest uznawane przez wszystkie denominacje na całym świecie. Przez niektórych jest ono w prosty sposób ustanawiane, a przez niektórych ustanawiane z wielką ceremonią, a przez innych z mniejszą. Jednak według naszego zrozumienia, każdy zbór powinien powołać tych, których wybrał w biblijny sposób – przez podniesienie rąk – przez głosowanie.

Dz. Ap.14:23 świadczy wraz z innymi częstymi odniesieniami do starszych w związku ze wszystkimi Kościołami i dowodzą, że wyświęcenie było niezmiennym zwyczajem we wczesnym Kościele. Określenie „starsi”, jak widać w tym tekście, obejmuje ewangelistów, pastorów, nauczycieli i proroków, czyli publicznych głosicieli. Dlatego ważne jest, abyśmy dowiedzieli się, co oznacza słowo „wyświęcony”.

W obecnym czasie słowo wyświęcenie jest ogólnie używane w odniesieniu do ceremonii ustanawiania. Jednak nie takie jest znaczenie greckiego słowa cheirotoneo, użytego w tym tekście. Oznacza ono „wybierać przez wyciągnięcie ręki”, to jest powszechny sposób głosowania. Definicja ta jest podana w „Analitycznej Konkordancji Biblijnej” profesora Younga. Ponieważ jest ona uważana za autorytet prezbiteriański, podajemy również definicję zaznaczoną w „Analitycznej Konkordancji Biblijnej” Strong’a, która jest autorytetem kościoła metodystycznego. Ta ostatnia określa źródło słowa – „wyciągający rękę lub głosujący (przez podniesienie ręki)”.

::R5808 : strona 359::

Biblijną metodą wyświęcania starszych we wszystkich kościołach są wybory zgromadzenia – poprzez podniesienie ręki w głosowaniu. Wymaganie takiego wyboru przed rozpoczęciem służby jest zgodne z biblijnym postanowieniem. Ono wzmacnia starszego, a ponadto przypomina zgromadzeniu o jego obowiązkach i odpowiedzialności jako mianujących tych starszych w imieniu Pana i w Duchu Pana – jako wyrażających Boży wybór i Bożą wolę. Ponadto biblijne zarządzenie wzbudza zainteresowanie członków zboru wszystkimi słowami i czynami starszych, jako ich sług i przedstawicieli. Sprzeciwia się zbyt powszechnej idei, że starsi są właścicielami i rządzą zborem, i kładzie kres ich myśleniu o zborze jako o „moim ludzie”, a nie jako o „ludzie Pańskim, któremu służę”.

Ktokolwiek nie został wyświęcony na te dwa sposoby, nie jest wyświęconym sługą Ewangelii w biblijnym znaczeniu. Po pierwsze, konieczne jest Boskie wyświęcenie; po drugie, potrzebne jest wyświęcenie ziemskie. Dzięki łasce Bożej otrzymałem je oba.

W przypadku tych, którzy wykonują publiczną pracę w imieniu TOWARZYSTWA BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”, są oni wyświęcani jako całość. Są wysyłani przez przedstawicieli Towarzystwa, a ponieważ większość zborów powszechnie uznawana jest przez Towarzystwo, a one z kolei uznają Towarzystwo, dlatego też uznają to wyświęcenie przez Towarzystwo.

—————

Pytanie. – Skąd Towarzystwo otrzymało upoważnienie do wysyłania kaznodziejów?

Odpowiedź. – Przede wszystkim, Towarzystwo czerpie swoją władzę głównie od Pana, który upoważnia wszystkich swoich ludzi, otrzymujących Ducha Świętego, do wychodzenia na zewnątrz. Po drugie, Towarzystwo jest organizacją biznesową, zajmującą się pracą religijną w służbie dla Pana, poprzez drukowanie książek, broszur, wykresów itp. oraz wysyłanie swoich przedstawicieli, aby głosili kazania, ustnie i za pomocą drukowanego słowa. To jest jego jedyna działalność. Działa ono w taki sam sposób jak Kościół w Antiochii, który specjalnie wybrał Pawła i Barnabę do pracy misyjnej, a następnie uznał ich za swoich przedstawicieli – Dz. Ap. 13:2,3.

Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w drogę, to nie mówili: „Głosimy we własnym imieniu”. Zrozumieliśmy, że Oni mieli prawo iść w imieniu Pana, aby głosić; ale dodatkowo dlatego, że mieli finansowe wsparcie, ze strony zgromadzenia w Antiochii, tak jak dzisiaj nasi przedstawiciele mają wsparcie ze strony Towarzystwa. Kiedy udają się do jakiegoś miejsca, mogą powiedzieć: „Oto list, który świadczy o tym, że działamy dla Towarzystwa”. Nie idą więc po prostu w imieniu Chrystusa, ale idą jako przedstawiciele tego Towarzystwa, o którym wiadomo, że prowadzi pracę ewangelizacyjną.

—————

Pytanie. – Jeśli chodzi o nazwę Stowarzyszenia: Czy jest to TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”? Czy

MIĘDZYNARODOWE STOWARZYSZENIE BADACZY BIBLII?

Odpowiedź. – To jest zarówno jedno, jak i drugie. One są praktycznie tym samym. MIĘDZYNARODOWE STOWARZYSZENIE BADACZY BIBLII, TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA” oraz STOWARZYSZENIE KAZALNICY LUDOWEJ są pod wieloma względami identyczne. Dlaczego mamy trzy nazwy? Z tego samego powodu, dla którego w różnych kościołach istnieją różne Towarzystwa – Towarzystwo Misji Domowych, Towarzystwo Chrześcijańskiego Dążenia do Rozwoju, Liga Epworth itd. Czy one wszystkie nie wykonują tej samej pracy i nie starają się pomagać ludziom w prowadzeniu chrześcijańskiego życia itd.? Tak. Dlaczego istnieją różne Towarzystwa? Z tego powodu, że każde z nich ma inny dział pracy, w której musi uczestniczyć.

Podobnie jest z nami. Głównym stowarzyszeniem jest TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”, zarejestrowane na podstawie prawa stanu Pensylwania. Jego celem jest publikowanie Prawdy, wysyłanie misjonarzy itd. itp. Własność, która była konieczna do prowadzenia działalności itd. była w jej nazwie; ponieważ żadna inna nie była potrzebna w Stanie Pensylwania.

Kiedy przeprowadziliśmy się do Nowego Jorku, poinformowano nas, że TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA” nie może posiadać tutaj tytułu własności. Powiedziano nam: „Możecie prowadzić działalność gospodarczą w ramach osobistej działalności, ale nie jako Towarzystwo. Jeśli więc chcecie prowadzić tu jakąkolwiek działalność, musicie zostać zarejestrowani jako Stowarzyszenie”. „Bardzo dobrze”, powiedzieliśmy, „zorganizujemy STOWARZYSZENIE KAZALNICY LUDOWEJ”. Jest to po prostu inna nazwa dla TOWARZYSTWA BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”, zajmującej się działalnością w Nowym Jorku.

Później, w Wielkiej Brytanii, poinformowano nas: „Wasz Amerykański Statut nie ma tu żadnego znaczenia”. W związku z tym sporządziliśmy na miejscu Statut MIĘDZYNARODOWEGO STOWARZYSZENIA BADACZY BIBLII. Brzmi on praktycznie tak samo, jak Statut TOWARZYSTWA BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”.

Te trzy różne Towarzystwa zostały założone na podstawie prawa różnych stanów i krajów. Dla niektórych celów lepszą jest nazwa TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”. Jest to Towarzystwo nadrzędne i to na jego rzecz dokonuje się wpłat. Oczekuje się, że ktokolwiek przekaże darowiznę, jeśli zechce, uczyni to w imieniu TOWARZYSTWA BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”.

STOWARZYSZENIE KAZALNICY LUDOWEJ jest tylko jednym z tych trzech, które może prowadzić działalność tutaj w Nowym Jorku, a TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA” traktuje STOWARZYSZENIE KAZALNICY LUDOWEJ tak, jakby były to dwie niezależne organizacje. Niemniej jednak są one takie same – tak samo, jak są różne Towarzystwa kościołów wyznaniowych, które, tak naprawdę mają tego samego skarbnika.

Zatem całe zarządzanie należy do TOWARZYSTWA BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”, a te organizacje pomocnicze jedynie pomagają w prowadzeniu jego działalności. Czasami używamy jednej nazwy, a czasami innej, tak jak każdy miałby prawo używać dowolnych nazw odpowiednich do swojej pracy. Równie dobrze można powiedzieć, że jesteśmy MIĘDZYNARODOWYM STOWARZYSZENIEM BADACZY BIBLII. Jesteśmy badaczami Biblii i pomagamy badaczom Biblii we wszystkich częściach świata, poprzez materiały drukowane, pomoc finansową i w inny sposób. Właściwe jest również używanie nazwy STOWARZYSZENIE KAZALNICY LUDOWEJ w odniesieniu do osób, które zajmują się głoszeniem i działają pod kierunkiem TOWARZYSTWA BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”.

Innymi słowy, STOWARZYSZENIE KAZALNICY LUDOWEJ nie może prowadzić interesów inaczej niż poprzez TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”. TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA” ma zarząd, a STOWARZYSZENIE KAZALNICY LUDOWEJ wykonuje pracę – niezależnie.

MIĘDZYNARODOWE STOWARZYSZENIE BADACZY BIBLII nie ma osobowości prawnej poza Wielką Brytanią, a STOWARZYSZENIE KAZALNICY LUDOWEJ nie ma osobowości prawnej poza stanem Nowy Jork.

Pozostawiamy nazwę „Strażnica” widoczną w nagłówkach listów itp., aby przyjaciele nie zrozumieli nas źle i nie pomyśleli, że „Strażnica” wycofała się z tej pracy. Używamy takiej lub innej nazwy, która wydaje się najbardziej odpowiednia w tej pracy. Na przykład, obecnie na stronie tytułowej Wykładów Pisma Świętego widnieje nazwa MIĘDZYNARODOWE STOWARZYSZENIE BADACZY BIBLII, a nie jak poprzednio – TOWARZYSTWO BIBLII I TRAKTATÓW „STRAŻNICA”. Mamy tu odrębną nazwę, różniącą się od innych. Istnieją Stowarzyszenia Nauczycieli Biblii, Towarzystwa Traktatowe itd. itd., ale tutaj mamy nazwę szczególnie odpowiednią do nazwania naszych publikacji,

::R5808 : strona 360::

ponieważ reprezentuje ona dokładnie tę treść, którą pragniemy wyrazić.

—————

Pytanie. – Jaką Szkołę Teologiczną ukończyłeś?

Odpowiedź. – Jestem nadal w Szkole Chrystusowej i jeszcze jej nie ukończyłem. Naszą teologię czerpiemy z BIBLII. Niektórzy z naszych przyjaciół przyjęli swoją teologię w inny sposób, od ludzkich nauczycieli, a potem stwierdzili, że zmarnowali swój czas. Niektóre ich nauki były Biblijne, a inne sekciarskie. My po prostu próbujemy dowiedzieć się, czego uczy BIBLIA. Jak Apostoł Paweł powiedział do Tymoteusza, tak i my pragniemy czynić: „Staraj się, abyś się doświadczonym stawił Bogu robotnikiem, który by się nie zawstydził i który by dobrze rozbierał Słowo Prawdy” – 2 Tym. 2:15.

Apostoł nie mówił Tymoteuszowi, aby udał się do jakiejś Szkoły Teologicznej, ani też nie mówił mu, która z nich byłaby właściwą, gdyby chciał mieć mętlik w głowie. On tylko powiedział młodzieńcowi, aby właściwie rozważał SŁOWO PRAWDY – aby wiedział, które części odnoszą się do Ziemskiego Izraela, a które do Duchowego Izraela; które są ziemskimi obietnicami, należącymi do zwykłego człowieka, a które są duchowymi obietnicami, należącymi do Chrześcijanina; które należą do obecnego czasu, a które do przyszłego.

Niektórzy z naszego grona ukończyli seminarium teologiczne. W czasie, gdy kończyli studia, myśleli, że ich szkoła była najlepsza. Ale odkąd wstąpili do Szkoły Chrystusowej, stwierdzają, że w rzeczywistości byliby o wiele lepsi, gdyby w ogóle nie chodzili do seminarium, ponieważ potrzeba było wielu miesięcy i lat, aby wyrzucić z ich głów błędy, które były tam wpojone.

—————

Pytanie. – Jak powinniśmy rozumieć radę Apostoła do Tymoteusza, „rąk z prędka na nikogo nie wkładaj”? Czy nie sugeruje to formalnego wyświęcenia?

::R5809 : strona 360::

Odpowiedź. – Słowa Apostoła Pawła do Tymoteusza mogą być różnie rozumiane. Gdybyśmy jutro rano przeczytali w gazecie, że ktoś nagle położył ręce na jakimś człowieku, to zrozumielibyśmy, że został on napadnięty. Mamy jednak pamiętać, że to wyrażenie nie byłoby tak zrozumiane w języku greckim, lecz tłumacze podali nam to, co uznali za właściwe znaczenie. Wczesny Kościół miał ceremonię uroczystego nakładania rąk na głowy starszych, diakonów itp. Kiedy Apostołowie to czynili, było to oznaką udzielenia Ducha Świętego. Nikt poza Apostołami nie mógł go udzielać. Kościoły mogły mieć jakiś zwyczaj między sobą w sposobie wyznaczania sług, jednak czyniąc to, mogły zaznaczyć, że popierają takie osoby.

Nie byłoby nic niestosownego w podobnej uroczystości, gdyby Pielgrzym został wysłany przez TOWARZYSTWO BIBLII I BROSZUR „STRAŻNICA” do jakiejś specjalnej usługi. Przedstawiciele Towarzystwa mogliby wystąpić naprzód, położyć swoje ręce na głowie Pielgrzyma i powiedzieć: „Jesteś przedstawicielem Towarzystwa”. W dawnych czasach kapłani kładli ręce na głowie zwierzęcia, które miało być ofiarowane, w ten sposób pokazywali, że ono ich reprezentuje. Tak więc ktoś może być wysłany przez Towarzystwo, ale uroczyste nałożenie rąk to tylko efekt wzrokowy, który nie niesie ze sobą żadnego innego upoważnienia niż słowa: „Jesteś wyznaczony do takiej a takiej służby” itd.

Pozostawia to każdej małej grupie ludu Bożego możliwość stosowania dowolnych ceremonii. Kościół episkopalny i katolicki ma bardzo wiele ceremonii; inne wyznania używają ich mniej. Wierzymy, że my również mamy prawo używać tak dużo lub tak mało ceremonii, jak tylko zechcemy. Znaczenie słowa wyświęcenie to upoważnienie. Prawdziwe wyświęcenie, po pierwsze jest dokonywane przez Ducha Świętego; po drugie, przez stowarzyszenie wysyłające swojego sługę z Poselstwem Ewangelii.

====================

::R5809 : strona 360::

DOBRE MANIERY W DOMU BOŻYM

[WZNOWIONO NA PROŚBĘ.]

„Strzeż nogi twojej, gdy idziesz do domu Bożego, a bądź skłonniejszym ku słuchaniu, niżeli ku dawaniu ofiar ludzi głupich, boć oni nie wiedzą, że źle czynią” – Kaz. 4:17.

MĘDRZEC niewątpliwie nie mówił tu o literalnych nogach lub literalnych krokach, ale dawał pewne mądre rady, które jego słuchacze mogli przyjąć, podobnie jak my. Oni zrozumieli, iż muszą być ostrożni w swoim codziennym życiu.

Strzeż nogi twojej”. Zwróć uwagę na to, dokąd idziesz. Nie idź do Domu Bożego tak, jak byś szedł na rynek lub do jakiegoś miejsca rozrywki. Idź jak do miejsca, gdzie Bóg spotyka się ze swoim ludem. Mądry człowiek rozważa, o czym można posłuchać w Domu Bożym i mówi: Nie bądź skory „ku dawaniu ofiar ludzi głupich”. Wydaje się, że odnosi się to do śmiechu, lekkomyślności, głupich rozmów i żartów.

To pismo jest jednym z tych, które dzisiaj może być przyjęte do serca przez cały lud Boży. Szacunek jest bardzo właściwy. Pozbyliśmy się obawy, że Bóg odda nas na wieczne męki. Znamy naszego Ojca Niebieskiego lepiej i nie przypuszczamy, że miałby On jakiekolwiek złe zamiary względem któregokolwiek ze Swoich stworzeń. Nie powinniśmy jednak chodzić do Domu Bożego tak, jak chodzimy na targowisko. Wielu z ludu Bożego nie docenia faktu, że właściwe zachowanie jest konieczne w każdym miejscu, gdzie czci się Boga.

Powinniśmy wiedzieć, że Bóg przebywa dziś w Kościele w takim znaczeniu, w jakim nigdy nie był w typicznej świątyni. Gdziekolwiek odbywa się spotkanie członków Kościoła, Pan oświadczył, że będzie tam obecny. Żywe kamienie tworzące Świątynię Bożą powinny być tak samo szanowane, jak świątynie z literalnych kamieni.

Czy spotykamy się w domu, w kościele czy w teatrze, fakt, że jest tam lud Boży, czyni ten budynek, czymkolwiek by on nie był, miejscem świętym. Dlatego ktokolwiek wchodzi do niego, powinien zwrócić uwagę na swoje postępowanie. Kto tam wchodzi, powinien uznać to miejsce i być gotowym do „słuchania”, by się uczyć – a nie pełen rozbawienia. Wszystkie rozmowy powinny budować – zgodnie z duchowymi zasadami. Jeśli nie potrafimy rozmawiać według takich zasad, lepiej będzie dla nas wysłuchać wykładu, przyłączyć się do śpiewu, a następnie się oddalić.

Jakakolwiek rozmowa powinna być prowadzona z szacunkiem, nie tylko dla miejsca, ale i dla okoliczności. Nie należy się odwracać i mówić: „Oto nadchodzi brat taki a taki, siostra taka a taka. Posłuchajmy, jak śpiewają”. Takie zachowanie jest bardzo niestosowne.

Nie znamy żadnej lekcji, której lud Pański powinien nauczyć się bardziej niż dotyczącej szacunku. Pan nikogo nie powoła, kto byłby pozbawiony szacunku i chce, aby ta cecha się umacniała. Ale gdy obawa jest usunięta, występuje skłonność do okazywania mniejszego szacunku. Szczególna ostrożność w tej sprawie powinna być zachowana, gdy udajemy się do Domu Bożego lub do jakiegokolwiek miejsca, gdzie jest pełniona służba Boża.

::R5809 : strona 361::

UWZGLĘDNIANIE PRAW INNYCH

Nie tylko powinniśmy zwracać uwagę na nasze nogi, gdy udajemy się do Domu Bożego, ale także na to, co zabieramy ze sobą. Powinniśmy dopilnować, abyśmy byli czyści, abyśmy nie mieli insektów w naszych ubraniach i nie wnosili żadnych przykrych zapachów. Powinniśmy również pamiętać, aby nie zabierać ze sobą dzieci, które nie są odpowiednio przygotowane. W ten sposób nie będziemy zakłócać innym spokoju.

Mogą zdarzyć się takie sytuacje, kiedy dzieci mogą zostać same w domu. Gdy jest to niemożliwe, to lepiej, aby rodzice przychodzili na zebrania na zmianę. Nikt nie ma prawa zabierać dzieci na zebrania, jeśli ich obecność byłaby szkodliwa dla duchowych korzyści innych. Wierzymy jednak, że można opracować sposób, dzięki któremu dziecko będzie mogło pozostać w domu do czasu osiągnięcia takiego wieku, by nie przeszkadzało zgromadzeniu. Większość rodziców jest tak przyzwyczajona do zachowania swoich dzieci, że nie zdają sobie sprawy z tego, że inni są rozdrażnieni – kiedy prawdopodobnie każdy ruch dziecka im przeszkadza. Inni mają swoje własne doświadczenia, które wystawiają na próbę ich cierpliwość i nie należy dodatkowo ich obciążać.

PUNKTUALNOŚĆ OZNAKĄ CHARAKTERU

Zdaje się, że niektórzy powinni pilnować nie tylko swoich nóg, ale i zegarków. Spóźnianie się na zebranie jest niezgodne z zasadami sprawiedliwości i miłości. Wszyscy, którzy uczestniczą w zebraniu, powinni, będąc sprawiedliwi wobec innych, dopilnować, aby przybyć na czas. Powinni tak ułożyć swoje sprawy, aby móc być na zebraniu punktualnie o wyznaczonej godzinie.

Bez wątpienia Pan postrzegałby na nasze starania, aby być punktualnymi i nie denerwować innych, jako oznaki rozwoju chrześcijańskiego charakteru, które miałyby Jego uznanie i pomogłyby nam przygotować się do Królestwa. Ten, kto jest obojętny na prawa drugich, objawia brak ducha miłości, ducha Chrystusowego. A kto nie ma dobrze rozwiniętego ducha Chrystusowego, ten nie będzie miał miejsca w Królestwie.

Dlatego te sprawy – niesforne dzieci, spóźnianie się na zebrania itp. będą miały związek z naszą przydatnością do miejsca w Królestwie. Nie mamy przez to na myśli, że jesteśmy sądzeni według naszych uczynków ani że mamy jakiekolwiek prawo sądzić innych według ich uczynków. Pan powiedział: „Nie sądźcie”. Powinniśmy dowieść, że nasze starania, aby wypełniać wolę Bożą, są zgodne z pragnieniami naszych serc. Jeśli wykażemy się determinacją, starając się sprostać tym wymaganiom, będziemy się cieszyć, gdy doświadczymy naszej przemiany w Zmartwychwstaniu.

====================

::R5809 : strona 361::

MIŁOŚĆ BOŻA DO IZRAELA

–12 GRUDNIA – Oz. 11:1-11. –

IZRAEL TRAKTOWANY PRZEZ BOGA JAK SYN – BUNTOWNICZY, SAMOWOLNY, NIEWIERNY – MIŁOSIERDZIE BOŻE TOWARZYSZYŁO IM PRZEZ WIEKI – NIEWOLA IZRAELA W BABILONIE – ZAPOWIEDŹ POWROTU DO ŁASKI BOŻEJ

„Powrozami ludzkiemi pociągałem ich, powrozami miłości […]” – Oz. 11:4.

OZEASZ prorokował w Izraelu – królestwie dziesięciu plemion – przed niewolą babilońską, umierając mniej więcej w tym czasie, gdy Samaria się poddała. Imię Ozeasz oznacza zbawienie i dobrze określa to poselstwo. Pan przez Ozeasza wyjaśnił Izraelowi, że ich narodowe zniszczenie i niewola są bliskie, a to z powodu ich grzechów. Ale także powiedział ludowi o Boskiej przychylności do nich, o Jego wielu miłujących łaskach itp., i zapewnił, że On będzie ich nadal miłował aż do końca, a ostatecznie będzie im błogosławił i uwolni ich z ziemi nieprzyjaciela.

Doświadczenia Ozeasza z jego własnego życia, w pewnym stopniu przedstawiały doświadczenia Pana z Izraelem. Otóż żona Ozeasza była mu niewierna, tak jak Izrael był niewierny Panu. Postępując zgodnie z Pańskim poleceniem, Ozeasz przyjął z powrotem swoją żonę i w ten sposób ją odzyskał. To poselstwo pokazuje Boską niezmienną miłość do tego ludu, że chociaż oni byli niewierni Panu, to jednak On lojalnie ich przyjmie, gdy tylko nauczą się lekcji i z radością wrócą jak ptak z Egiptu i drżąca gołębica z Babilonu.

„IŻ WAS UMIŁOWAŁ PAN”

Miłość jest głównym tematem Biblii, pomimo faktu, że zawiera ona zarówno groźby, jak i obietnice, deklaracje i przejawy sprawiedliwości, a także miłosierdzie. Gdyby charakter Boży był pozbawiony sprawiedliwości, a Jego miłość miała przeważyć nad sprawiedliwością, byłoby to strasznym nieszczęściem dla wszystkich, którzy od Niego zależą. Świadczyłoby to o słabości charakteru, a nie o mocy. Fakt, że Boska mądrość, sprawiedliwość, miłość i moc współdziałają w pełnej harmonii, budzi w nas podziw dla Niego, zaufanie do Niego i miłość do Niego; a wszystkie te uczucia nasilają się, gdy uświadamiamy sobie Jego niezmienność.

Widzimy, jak od początku Bóg przygotował swój plan, który stopniowo dojrzewa. On przewidział, że człowiek, któremu pozwolono, aby podążał swoją drogą i który popadł w głęboki grzech, zostanie ukarany śmiercią. On przewidział Swój własny cel, aby przygotować we właściwym czasie Baranka Bożego jako Okup – ofiarę za grzechy całego świata. Przewidział ostateczne błogosławieństwo wszystkich rodzajów ziemi, zamierzając, aby uwielbiony Odkupiciel był Wybawicielem ludzkości. On przewidział i przygotował tysiąc lat na pracę restytucyjną, kiedy w chwalebnym Królestwie Mesjasza cała ludzkość będzie przyprowadzona, aby zupełnie poznała Boga i mogła powrócić do wszystkiego, co zostało utracone w Edenie, do wszystkiego, co było odkupione na Kalwarii. A wtedy ostatecznie zbuntowani będą usunięci. On od początku przewidział chwalebny wynik, gdy każde kolano będzie się kłaniać i każdy język wyzna chwalebne dzieło Królestwa Mesjasza. Cały ten Plan pochodzi od Ojca i przez Syna – 1 Kor. 8:6.

Przy okazji tego wielkiego planu Bóg przewidział mądre posunięcie, aby święte grono było stowarzyszone z Jezusem w wielkim dziele Jego tysiącletniego Królestwa, które ma rządzić i błogosławić tysiące milionów. Bóg postanowił, że będzie mieć dwie święte grupy. Jedna klasa miała być ziemska, to ziemski przykład tego, co ludzkość może ostatecznie osiągnąć przy pomocy Królestwa. Druga klasa świętych, jeszcze bardziej wywyższona zostanie Oblubienicą Mesjasza i Jego dziedzicami w Królestwie na poziomie duchowym. Bóg mógł obsadzić te zaszczytne stanowiska aniołami, którzy byliby zadowoleni, gdyby mogli w ten sposób służyć. Jednak, zamiast tego Bóg postanowił wybrać te właśnie grupy spośród ludzi, czyli spośród samych grzeszników.

POWOŁANIE POTOMSTWA ABRAHAMA

Na wiele sposobów Pan mógł zgromadzić wybranych do przyszłej służby. Ten sposób, który On wybrał i realizował, był niewątpliwie

::R5809 : strona 362::

najmądrzejszy, najlepszy. Po pierwsze, Bóg powołał Abrahama, który był grzesznikiem jak inni, ale jego serce było pełne ufności w Bogu i z rozkoszą postępował drogami Pana w miarę swoich możliwości. Boską obietnicą daną Abrahamowi było to, że jego potomstwo stanowić będzie Wybranych i że przez takie potomstwo wszystkie narody otrzymają Boskie błogosławieństwo.

Okres prawie czterech tysięcy lat, od zawarcia przez Boga przymierza z Abrahamem, był poświęcony rozwojowi nasienia Abrahamowego, czyli nasienia ziemskiego i nasienia duchowego. O tych dwóch potomstwach Pan wspomniał Abrahamowi pośrednio, gdy powiedział: „Nasienie twoje będzie jako gwiazdy niebieskie, i jako piasek, który jest na brzegu morskim” (1 Moj. 22:17). Zatem gwiazdy niebieskie są użyte do przedstawienia duchowego nasienia Abrahama, a piasek na brzegu morza, to ziemskie nasienie.

Przez ponad osiemnaście stuleci Bóg zajmował się ziemskim nasieniem Abrahama. Jego obietnice dla nich i zawarte z nimi Przymierze Zakonu były wielkimi błogosławieństwami, natchnieniem i pomocą. Chociaż Izraelici, podobnie jak inni, nie byli w stanie zachować Przymierza Zakonu, ponieważ byli niedoskonałymi grzesznikami, to jednak ich starania, aby być posłuszni były dla nich pomocą. Różne karania Izraela, włączając w to niewolę babilońską, były lekcjami przeznaczonymi dla ich dobra i ostatecznie uczyniły ten naród, w czasie gdy Jezus przyszedł jako Odkupiciel, najświętszym ludem na całym świecie, jedynym ludem uznanym przez Boga.

„DO SWEJ WŁASNOŚCI PRZYSZEDŁ”

Niemniej jednak wiele ze świętości Izraela w czasach Jezusa, było tylko formą pobożności, która nie wytrzymała próby. Tylko Izraelici, którzy mieli czyste serca i pragnienia, mogli docenić ten dar Boży i stać się uczniami Jezusa, prawdopodobnie było ich w sumie 25.000. Następnie drzwi sposobności, aby stać się współdziedzicami z żydowskimi świętymi, zostały otwarte dla pogan i poselstwo Boże zostało im dane, zapraszając ich do współdziedzictwa z Chrystusem. Gromadzenie tej klasy trwało przez osiemnaście stuleci, podczas gdy naród izraelski został odrzucony od Boskiej łaski. Obecnie wkraczamy w wielki czas ucisku, który rozpocznie Królestwo Mesjasza. Podczas tego ucisku Kościół będzie uwielbiony w Pierwszym Zmartwychwstaniu. To wtedy rozpocznie się tysiącletnie panowanie Mesjasza z wybraną, duchową Oblubienicą, pochodzącą zarówno z Żydów, jak i z pogan.

Nadal jednak Boża łaska będzie skierowana do ziemskiego nasienia Abrahama. Ich lekcje i karania będą im sprzyjać i przygotują ich szybciej niż innych ze świata, aby otrzymali Mesjańskie błogosławieństwa. Ziemska faza Królestwa Mesjasza będzie należała do Izraela, w tym znaczeniu, że Abraham, Izaak i Jakub oraz wszyscy prorocy i święci aż do Jana Chrzciciela będą postanowieni „książętami po wszystkiej

::R5810 : strona 362::

Ziemi” (Ps. 45:17), czyli ziemskimi przedstawicielami w ludzkiej doskonałości duchowego Królestwa Mesjasza.

Oczywiście Izrael w naturalny sposób dojdzie pierwszy do harmonii z Boskim zarządzeniem i jako pierwszy otrzyma błogosławieństwo. Jednak, podczas tysiącletniego Królestwa, jak Pismo Święte oświadcza, wszystkie narody będą błogosławione, stając się nasieniem Abrahama, czyli przyjdą do społeczności z Królestwem, którego podstawą będzie Izrael (Jer. 4:2; Iz. 65:16; 1 Moj. 12:3). Ostatecznie wszyscy, którzy nie staną się prawdziwymi Izraelitami, zostaną wytraceni. W ten sposób nasienie Abrahama ostatecznie obejmie wszystkie rodziny ziemi, tych wszystkich, dla których Bóg zapewnił życie wieczne. Co się tyczy pogan – obcych dla Boga – nikt z nich nie ocaleje.

====================

::R5810 : strona 362::

KRÓTKA ROZMOWA PRZY PEWNEJ OKAZJI

„Dopełncież wesela mojego, abyście jednoż rozumieli, jednostajną miłość mając, będąc jednomyślni i jednoż rozumiejący; Nic nie czyniąc spornie, albo przez próżną chwałę, ale w pokorze jedni drugich mając za wyższych nad się. Nie upatrujcie każdy tylko, co jest jego, ale każdy też, co jest drugich. Tego tedy bądźcie o sobie rozumienia, które było i w Chrystusie Jezusie.” – Filip. 2:2-5.

KOŚCIÓŁ w Filippi, jak wiadomo, był pierwszym zgromadzeniem założonym w Europie. Jego początki były bardzo niewielkie i skromne. Filipia była jednym z głównych miast Macedonii (Dz. Ap. 16:9-14,20,21). Szukając okazji do służby dla Pana w tym miejscu, Apostoł udał się w dzień Sabatu nad brzeg rzeki, gdzie kilka kobiet zwyczajowo udawało się na modlitwę i przemówił do nich ze Słowa Bożego. Dr McLaren, komentując ten mały początek Kościoła w Filipii, mówi: „To nie dęcie w trąby, nie bicie w bębny, ale kilka kobiet i kilku strudzonych podróżnych, którzy rozmawiali ze sobą nad brzegiem rwącej rzeki. Jak pogardliwie uśmiechnęliby się ważni obywatele Filippi, gdyby im powiedziano, że głównym powodem zapamiętania ich miasta będzie obecność w nim tego jednego nieznaczącego Żyda i jego list do tego Kościoła, który został założony tamtego poranka!”.

Ogólny charakter Kościoła w Filippi przedstawiony jest w Liście św. Pawła, który został napisany do nich nieco później. Nie znajdujemy w nim nic, co by przypominało napominanie lub strofowanie, jakie znajdujemy w większości Listów pisanych przez Apostoła do innych Kościołów. Jego list do Filipian jest szczególnie piękny, pełen miłości i wskazuje na bardzo bliską więź sympatii pomiędzy nim a tym Kościołem. Przy czterech różnych okazjach, które są odnotowane, Kościół ten okazał praktyczną życzliwość i służbę św. Pawłowi, udzielając mu pomocy finansowej, jak również słów pociechy i otuchy. Dwa razy otrzymał on od nich dary na swoje utrzymanie, gdy był w Tesalonice. Ponownie, gdy był w Koryncie, oni mu usługiwali. Gdy został uwięziony w Rzymie, ten miłujący Kościół nie zapomniał o Apostole. To właśnie ich posłaniec, Epafrodyt, przyniósł mu ostatnią wzruszającą pamiątkę ich miłości.

Epafrodyt, jak pamiętamy, był bratem, który „chorował mało nie na śmierć” ze względu na Ewangelię, z powodu jego wiernej służby w pomocy Apostołowi w pracy Pańskiej, gdy pomoc z innych źródeł wydawała się niewielka. Po wyzdrowieniu z tej ciężkiej choroby apostoł Paweł wysłał przez niego do zboru w Filippi ten piękny list, znany nam jako List do Filipian. Zob. List do Filip. 2:25-28; Filip. 4:14-19; 2 Kor. 11:9.

MIŁUJĄCA RADA APOSTOŁA

Możliwe, że inne Kościoły również pomagały Apostołowi. Wiemy, że tak było w przypadku pewnych jednostek, wśród których byli Akwila i Pryscylla. Nie mamy jednak zapisu o żadnym Kościele, który by usługiwał św. Pawłowi tak, jak to czynił Kościół w Filippi. Widocznie inne Kościoły przegapiły tak wielką okazję. Możemy być pewni, że gdy Apostoł zachęcał Kościoły, aby przyczyniały się do ulżenia biednym świętym w Jerozolimie, itd., on nie prosił o osobistą pomoc, bez względu jak bardzo był w potrzebie lub jak bardzo doceniałby jakiekolwiek niewielkie przejawy ich miłości do niego i do sprawy Pana, któremu służył.

Lekcja odnosząca się do miłości i pokory, którą znajdujemy w rozważanym fragmencie Pisma Świętego, nie oznacza, że tych łask brakowało wśród Filipian;

::R5810 : strona 363::

lecz wskazuje, że Apostoł uznawał wielkie znaczenie tych owoców Ducha i potrzebę ich ciągłego rozwijania, aby stale wzrastać na podobieństwo Chrystusa. Słowa wstępne tego rozdziału są zachętą do braterskiej miłości i uczucia między sobą. On mówi: „Jeźli tedy macie jaką pociechę w Chrystusie, jeźli jaką uciechę miłości, jeźli są jakie wnętrzności i zlitowania w was”. Wnętrzności były dawniej uważane za siedzibę czułych uczuć, litości, współczucia serca. Wydaje się, że Apostoł chciał wypróbować Kościół w Filippi, pozwalając im odpowiedzieć, czy te łaski odnoszą się do wszystkich, którzy są Nowymi Stworzeniami w Chrystusie, czyli tak jakby chciał powiedzieć: „Jeśli rozpoznaliście te błogosławione owoce jako część charakteru – podobieństwa Chrystusowego, to niech one będą coraz więcej rozwijane w was wszystkich”.

Następnie, jak gdyby wyrazili zgodę na tę propozycję i przyznali, że w Chrystusie jest pociecha, miłość, społeczność, współczucie i pociecha jednych wobec drugich i dodaje: Możecie dopełnić moją radość do końca, będąc tak usposobieni jedni ku drugim, przez miłość, mając jedność umysłu, jeden cel, jedną wolę jako Kościół, czyli wolę Bożą. Jak wzniosłe jest to wyrażenie! Jego radość jest zupełna nie dlatego, że oni już poznali swoje wyznanie, ale że miłowali, współczuli i pocieszali jedni drugich, że mieli właściwą społeczność jako członkowie Ciała Chrystusowego. Te rzeczy napełniały go radością bardziej niż cokolwiek innego, co o nich wiedział. Wiedział też, że takie postępowanie będzie najprzyjemniejsze w oczach ich Pana i Mistrza. Apostoł Jan podkreśla tę samą myśl, mówiąc: „Kto nie miłuje brata swego, którego widział, Boga, którego nie widział, jakoż może miłować?” – 1 Jana 4:20.

PATRZĄC NA INNYCH

W tym celu, aby taki duch doskonałej jedności i społeczności mógł zapanować pomiędzy uczniami w Filipii, Apostoł zachęca, aby każdy pielęgnował w sobie łaskę pokory, aby w każdej sprawie każdy uważał, aby „nic nie czynić spornie ani przez próżną chwałę”, aby samochwalstwo i dążenie do przewagi było całkowicie usunięte jako najwięksi wrogowie Ducha Pańskiego i osiągnięcia Jego błogosławieństwa. On nalegał, aby każdy posiadał taką cichość umysłu, która by mogła widzieć dobre cechy i talenty współczłonków Ciała; i aby oceniali te cechy jako przynajmniej pod niektórymi względami lepsze od ich własnych.

Niskie myślenie o sobie niekoniecznie oznacza ignorancję jakichkolwiek talentów lub łask, które sami możemy posiadać, ale tak długo, jak Kościół znajduje się w obecnym niedoskonałym stanie, jak w przybytku, to nie możemy spodziewać się, aby w jakiejkolwiek osobie znaleźć wszystkie zdolności, wszystkie talenty i wszystkie łaski Ducha Świętego w ich największym rozkwicie. Przeto każdy może, o ile jest pokornego umysłu, dopatrywać się w drugich braciach pewnych pożądanych cech lub łask, przewyższających jego własne; a te powinien z rozkoszą uznawać i odpowiednio oceniać tych, którzy je posiadają.

Dla każdego, kto patrzy tylko na swoje własne sprawy, na swój własny interes, dobro lub wygodę, albo na swoje własne talenty, a ignoruje lub zapomina o interesach, wygodzie i talentach drugich, byłoby to przejawem samolubstwa i brakiem Ducha Chrystusowego, który jest duchem miłości, wyrozumiałości i szczodrości. W proporcji jak jesteśmy napełnieni Duchem Świętym miłości, będziemy się interesować dobrem i szczęściem drugich. Takie usposobienie było w naszym drogim Odkupicielu, gdy chodził po ziemi, usposobienie, które On tak cudownie okazywał i jesteśmy pewni, że od tego czasu On się nie zmienił. Jeśli chcemy być takimi jak On, musimy rozwijać w naszych charakterach te cechy. Jeśli mamy ostatecznie znaleźć się w klasie Oblubienicy w chwale, musimy stać się kopiami „Drogiego Syna Bożego”.

Apostoł Paweł nie tylko stawia Pana Jezusa przed nami jako wielki Przykład właściwej pokory, zaparcia samego siebie i miłości, zapomnienia o sobie w interesie drugich, ale on także stawia przed naszym wzrokiem wynik, nagrodę naszego Pana. On przypomina nam o wysokim wywyższeniu Mistrza przez Ojca, abyśmy i my mogli być zachęceni i zrozumieli, że jeśli będziemy wiernymi w kroczeniu śladami naszego Odkupiciela, w poświęcaniu obecnych korzyści, w krzyżowaniu samych siebie, w pracy, jak dalece jesteśmy w stanie, na rzecz Sprawy Bożej i Jego Prawdy, w rozwijaniu owoców Ducha Świętego, to możemy się spodziewać, że będziemy również uwielbieni z Nim, że będziemy dzielić Jego imię, Jego Tron chwały i Jego wielkie dzieło przez całą wieczność, jako Jego Ciało, Jego Oblubienica i Jego współdziedzice.

KOŃCOWE SŁOWA ZACHĘTY

W wierszach 12-17 [Filip. 2:12-17], następujących po naszym tekście, Apostoł składa piękny hołd Kościołowi w Filippi i wyraża swoją wielką miłość do niego. Jakże on wyraża swoją ufność w ich wierność! I z jaką radością wylewa swoje

::R5811 : strona 363::

własne życie w ich imieniu (zob. margines w. 17), aby mogli osiągnąć pełnię podobieństwa Chrystusowego! On z miłością napomina: „Wszystko czyńcie bez szemrania i sporów”. Postępując za Mistrzem wąską drogą, nie możemy szemrać, maszerując, doszukiwać się przeszkód i ciasnoty; nie mamy spierać się o nią ani starać się o inną drogę, aniżeli ta, którą Boska opatrzność nam wyznacza. Przeciwnie, mamy rozumieć i wierzyć, że Pan wie dokładnie, jakie doświadczenia są potrzebne do naszego rozwoju w Szkole Chrystusowej; że On nadzoruje nasze doświadczenia dla naszego najwyższego dobra i dla Swojej chwały; że On nie zapomina o Swoich obietnicach dla tych, którzy należą do Niego, lecz zgodnie ze Swoją obietnicą sprawi, że „wszystkie rzeczy [które spotykają nas na drodze wierności] dopomagają [nam] ku dobremu”. I nawet nasze błędy i potknięcia, jeśli zostaną właściwie przyjęte, będą unieważnione dla naszego błogosławieństwa.

Cieszymy się, że widzimy to usposobienie zaufania i wierności u tak wielu drogich świętych Pańskich. Tak postępując za Mistrzem, drodzy umiłowani, będziemy „bez nagany i szczerymi dziatkami Bożymi, nienaganionymi pośrodku narodu złego i przewrotnego, między którymi świecimy jako światła na świecie, zachowując słowa żywota”. W ten sposób ci, którzy mają pieczę nad wami w Panu, „będą mieli chlubę w Dzień Chrystusowy [kiedy nadejdzie nasza przemiana], że darmo nie bieżeli i darmo nie pracowali”.

====================

::R5811 : strona 363::

Tajemnica Jego obecności

„W tajemniczej obecności Pana
Z rozkoszą kryję swą duszę;
Jakże droga Słowa Pańskiego lekcja mi dana,
Której u boku Jezusa się uczę.
Ziemskie troski mogą udręczyć,
Ale nigdy nie załamią mnie.
A gdy szatan nadchodzi, by nęcić,
W tajemniczej obecności Pańskiej skryję się.

„Czy i ty chciałbyś poznać słodycz sekretu
Tajemniczej Pańskiej obecności?
Idź zatem i schroń się w cieniu Jego;
Będzie to nagrodą twą udzieloną z miłości.
Jeśli kiedykolwiek opuścisz ciszę
Tego miejsca spotkań szczęśliwego,
Musisz nieść obraz, który w sobie wypiszesz,
Zbawiciela i Mistrza swego”.

====================

::R5811 : strona 364::

INTERESUJĄCE LISTY

„PIERWEJ NIŻEM SIĘ BYŁ UNIŻYŁ, BŁĄDZIŁEM”

DROGI BRACIE RUSSELL: —

Cieszę się, że w tym dniu, dzięki łasce Bożej, mogę zwracać się do Ciebie jako do brata. Drogi Bracie staram się napisać do Ciebie, choć z wielkimi trudnościami; ale chcę, abyś wiedział, jakim wielkim błogosławieństwem byłeś dla mnie. Przede wszystkim, drogi Pastorze, jeśli łaskawie wybaczysz mi, że zajmę kilka minut twojego czasu, chciałbym opowiedzieć ci trochę o sobie.

Sześć lat temu uległem wypadkowi w kopalni węgla i doznałem złamania kręgosłupa, co spowodowało rozległy paraliż. Od sześciu lat ani na chwilę nie uwolniłem się od bólu. Leżę na łóżku wodnym i prawie wszystko trzeba za mnie zrobić. Jestem całkiem sparaliżowany, aż po czubki palców, w których nie mogę niczego utrzymać. Pióro trzymam za pomocą elastycznej opaski wokół palców i uchwytu na pióro. Mam żonę i ośmioletnie dziecko, a dzięki kierownictwu naszego Ojca Niebiańskiego nasz dom jest utrzymywany z niewielkiego odszkodowania z kopalni.

Cóż, drogi Bracie, przeżyłem wiele bólu, ale czuję się sowicie wynagrodzony, że zostałem zachowany, aby ujrzeć Boski Plan naszego miłującego Ojca. Wkrótce po moim wypadku nawróciłem się, tak jak wtedy rozumiałem to nawrócenie, a ponieważ Metodyści byli dla mnie bardzo mili, zostałem członkiem ich Społeczności. Starałem się żyć w sposób jak najbardziej podobający się Bogu. Przez pięć lat studiowałem religię, będąc miłośnikiem książek i mojej Biblii, która była moją największą pociechą; nie dlatego, że wiele z niej rozumiałem, ale dlatego, że znajdowałem w niej słodkie, pocieszające obietnice lepszego życia, które dopiero nadejdzie.

Kiedy czytałem pisma wielkich przywódców religijnych i starałem się głębiej poznać nominalny Kościół, to wkrótce odkryłem, że dokonano strasznego zamieszania odnośnie Słowa Bożego. Wszyscy zdawali się wierzyć we wszystko i w nic jednocześnie, a jedyną różnicą, jaką mogłem dostrzec między większością otaczających mnie ludzi, którzy wyznawali chrześcijaństwo, a tymi, którzy nie wyznawali chrześcijaństwa, było to, że ci pierwsi żyli zgodnie z pożądliwościami ciała, ukrywając je, podczas gdy ci drudzy nie dbali o to, czy ktoś widzi, jak żyją.

Myślałem wtedy, że Kościoły reprezentują chrześcijaństwo na ziemi i że duchowni muszą mieć rację, ponieważ pobierali nauki; a poza tym, czyż często nie mówili do mnie, gdy prosiłem o wyjaśnienie, że nie jestem wykształcony, a więc nie mogę oczekiwać, że zrozumiem tajemnice Boga zawarte w Biblii?

Ale kiedy wybuchła wojna i zobaczyłem, jak nominalny Kościół całkowicie odrzucił główne zasady Jezusa, aby wspierać swoich ziemskich bogów, zacząłem wątpić, czy w ogóle jest coś prawdziwego w religii. A kiedy dowiedziałem się o cichym i pokornym Jezusie, a potem usłyszałem przedstawicieli tego kościoła, którzy nosili Jego imię, jak wołali z ambony, aby pomścić krew swoich współbraci, nie wiedziałem, co myśleć. W końcu stałem się bardzo sceptyczny w myślach i zacząłem czuć, że wszystkie moje nadzieje poszły na marne. A ja tak mało znałem Ewangelię i czułem się tak bezradny z powodu braku nauczyciela! Ale gdzie miałem go szukać? Wtedy pomyślałem, żeby to wszystko porzucić i przestać w ogóle wierzyć.

Drogi Bracie, wtedy zostały mi przedstawione twoje Wykłady Pisma Świętego przez starego przyjaciela, który co miesiąc odwiedzał mnie z książką o zdrowiu. On był Adwentystą Dnia Siódmego i oglądał Foto-dramę oraz czytał niektóre Tomy. Kiedy powiedział mi o tym wspaniałym świetle, które go ogarnęło, byłem zdumiony. W końcu podarował mi pierwszy tom. Myślałem, że znalazłem mnóstwo złota. Ale dopiero, kiedy mój przyjaciel dał mi drugą książkę, a ja zacząłem ją czytać, mój umysł otworzył się na wszystko momentalnie i modliłem się do Boga, aby mnie prowadził i uczył Swoim Świętym Słowem.

Nie potrafię ci opisać, drogi Bracie, jak czułem się wypełniony radością i szczęściem, gdy Słowo Boże było odsłaniane przed moim umysłem. Czasami, kiedy czytałem, musiałem odłożyć książkę na kilka minut i modliłem się do Ojca, aby uspokoił mnie w mojej radości. Nie wiedziałem wtedy, kto napisał te książki, to jednak pokochałem go i dziękowałem mojemu Bogu, gdy czytałem i delektowałem się dobrymi rzeczami, które Ojciec pozwolił mu postawić przede mną.

Po przeczytaniu drugiej książki tęskniłem za pozostałymi; a ponieważ mój przyjaciel nie miał więcej, aby się podzielić, i nie miał środków, za które mógłby je kupić, poradził mi, abym napisał do dobrych ludzi w naszym Londyńskim Biurze i przedstawił swoją sprawę. Nie chciałem tego robić, bo nie mogłem od razu uwierzyć, że w Londynie są tak życzliwi ludzie. Ale kiedy mój przyjaciel przyszedł ponownie, to namówił mnie, żebym jednak spróbował. W końcu zrobiłem to bez przekonania i ku mojej wielkiej radości i pociechy trzy dni później otrzymałem pozostałe cztery tomy i chciałbym, abyś wiedział, jaką radość ich dar wniósł w moje życie pełne bólu.

Jestem jedynym badaczem Biblii w tym mieście. Jednak drodzy bracia i siostry z kilku okolicznych miast odwiedzili mój dom i nie zapomnieli zabrać ze sobą pokarmu obu rodzajów. Otrzymuję też Strażnicę z Brooklynu. Otrzymuję ją jako przesłanie miłości do mnie. Drogi Bracie, kiedy ją czytam, czuję, że jesteś w moim pokoju ze wszystkimi braćmi. „Błogosławiona niech będzie więź, która wiąże nasze serca w chrześcijańskiej miłości!” (to pierwsze słowa pieśni napisanej przez baptystę Johna Fawcetta ur. w 1740 w Anglii – przyp. tłum).

Po tym, jak Ojciec Niebiański przyjął mnie jako syna, wkrótce spotkałem się z opozycją. Ostatecznie poczułem się zobowiązany grzecznie, ale we właściwym duchu, wycofać się z „Nominalnego”. Niektórzy z moich najdroższych przyjaciół mówili, że pastor Russell odmienił mój rozum. Całkowicie się z tym zgodziłem, tylko powiedziałem, że to Bóg odmienił mój rozum przez pastora Russella i zmienił go we właściwy sposób.

Pragnę podziękować ci, drogi Bracie i wszystkim drogim braciom, dzięki którym otrzymuję Strażnicę – bezpłatnie. Byłbym szczęśliwy, gdybym otrzymywał Strażnicę tak, aby nie być ciężarem dla braci. Ale nasz Ojciec Niebieski zechciał, aby On sam zaspokoił każdą moją potrzebę. Niech tak będzie. Każdego dnia powtarzam nasz piękny Ślub i modlę się do Ojca, aby zachował i prowadził cię i naszych drogich braci. Czy zechcesz pomodlić się za mnie, abym mógł wytrwać dzięki Jego łasce, aby moje powołanie i wybranie uczynić „pewnym?

Drogi Bracie mam nadzieję, że nie zająłem zbyt wiele Twojego cennego czasu i proszę Cię o przeczytanie tego listu, który przecież tylko częściowo wyraża radość i wdzięczność, które są we mnie. Jeśli nie proszę o zbyt wiele, chciałbym doznać pocieszenia z twojej własnej ręki. Kończę, dziękując Bogu za to, że zachował mnie wystarczająco długo, aby stać się

Twoim Bratem w Panu,
A.W. JENNINGS.

—————

::R5812 : strona 364::

POSTĘP W CIĄGU TRZECH MIESIĘCY

DPOGI PASTORZE RUSSELL: —

Piszę, aby prosić o radę w kilku kwestiach. Wychowałam się jako katoliczka i chodziłam do kościoła, aż wyszłam za mąż, trzynaście lat temu. Mój mąż był metodystą, chociaż nigdy nie chodził do kościoła i zaczął dopiero dwa lata temu, kiedy przyjechał tu pewien ewangelista. Wtedy przyłączył się do kościoła metodystów. Często prosił, żebym z nim poszła, ale nie chciałam. Zabierał nasze trzy małe dziewczynki do kościoła. Co noc modliłam się do Boga, aby pokierował mną tak, abym mogła zrozumieć, który kościół, tak naprawdę, jest właściwy.

Rok temu znalazłam pod drzwiami naszego domu ulotkę, która, jak wierzę, była odpowiedzią na moją modlitwę. Tytuł ulotki brzmiał: „Koniec Świata w roku 1914 – to nie jest Pogląd Pastora Russella” i och, jak bardzo się ucieszyłam, kiedy ją przeczytałam! Przeczytałam ją też mojemu mężowi i on uznał, że jest wspaniała. Następnie wzięłam jego Biblię, aby dowiedzieć się, czy tak jest.

Moja matka już prawie od roku nie żyła. Często zastanawiałam się, dlaczego Bóg ją nam zabrał i och, ten mały traktat przywrócił mi wolność umysłu i spokój! Mój mąż uznał ją za tak wspaniałą, że musiał powiedzieć o niej pastorowi metodystów i jego przyjaciołom.

Nieco później do naszej społeczności dotarła Foto-Drama Stworzenia i mogliśmy ją obejrzeć. Zaczęłam chodzić na zebrania poświęcone badaniu Biblii, a mój mąż się nie sprzeciwiał. Mniej więcej miesiąc później jego pastor wręczył mu do przeczytania dwie książki o tobie, abym je przeczytała. Miałam już wystarczająco dużo Prawdy, aby zorientować się, że te książki, które o tobie opowiadały, były kłamstwami. Jednym z nich było to, że Pastor Russell nie wierzył w Jezusa Chrystusa!

Pastor przyszedł po książki i powiedziałam mu, że nie wypieramy się Jezusa Chrystusa; i że „my mamy jednego Boga Ojca i jednego Pana Jezusa Chrystusa” – dwie oddzielne Istoty, i że to on zapierał się Jezusa Chrystusa, bo tak było w broszurze, którą dał mojej córce. Poprosił mnie o wyjaśnienie, a ja pokazałam mu, gdzie zostało napisane: „Jezus jest Bogiem-człowiekiem. On Był prawdziwym człowiekiem, a także prawdziwym Bogiem”. To oni zapierają się Go, nazywając Go Bogiem.

Powiedziałam mu, że Bóg trwa od wieczności do wieczności i nie ma początku i że Jezus był jako „Pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych”, bo powiedział: „Ojciec mój większy jest niż ja”. Pastor odpowiedział: „To dla mnie tajemnica i powinniśmy zostawić Bogu wszystko, czego nie rozumiemy”. Lecz ja odpowiedziałam, że Bóg zachęca nas i mówi „badajcież się Pism” i dowiadujcie się, czy to, co wam powiedziałem, jest prawdziwe.

Pięć miesięcy temu mój mąż przeniósł nas na farmę, cztery mile od miasta, mówiąc mi, że jeśli będę brała udział w tych zebraniach wbrew jego woli, to będę tego żałować; ale nie przestanę na nie uczęszczać. Odmówił mi wypożyczenia konia, ale niedawno wzięłam go bez jego zgody i niestety, koń mnie zrzucił, powodując złamanie mojej nogi. Teraz powracam do zdrowia i bardzo pragnę znowu uczestniczyć w tych spotkaniach. Co byś mi poradził? Mój mąż chce, żebym szła z nim do kościoła.

Twoja Siostra w Prawdzie, __________.

[KONTYNUACJA LISTÓW NA STRONIE 367.]

—————

::R5812 : strona 367::

INTERESUJĄCE LISTY

[KONTYNUACJA ZE STRONY 364]

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO RODZINNEGO OŁTARZA

DROGI BRACIE: —

Pragnę ci napisać, jak bardzo doceniam Twoją pracę pełną miłości w stosunku do nas i opowiedzieć o błogosławieństwie, jakie otrzymujemy z naszego rodzinnego ołtarza.

Zaraz po śniadaniu czytamy Ślub, Postanowienie Poranne, temat zebrania modlitw i komentarz, po czym tekst na dany dzień z komentarzem. Następnie albo brat White, albo ja przewodniczymy w modlitwie, po czym wszyscy przyłączają się do „Modlitwy Pańskiej”, a potem śpiewamy pieśń proponowaną przez Betel.

Mamy dwie córki, jedna ma trzynaście a druga osiem lat. Nie nalegamy, aby były obecne na porannym nabożeństwie, chociaż prawie zawsze są obecne i są tak cicho, jakby były na zwykłym kościelnym nabożeństwie.

Pragnę Ci powiedzieć o szczególnej posłudze, jaką mam wobec dzieci. Tuż przed lekcjami czeszę im włosy. Jedna siedzi przede mną na niskim stołku i kiedy czeszę jej włosy, czyta historie biblijne, a druga słucha, potem druga robi to samo. Następnie klękamy we trójkę i polecam je w Ręce Pana, prosząc o Jego błogosławieństwo dla nich i ich nauczycieli w tym dniu. Potem całuję je na pożegnanie i wysyłam do szkoły.

To wielkie błogosławieństwo dla nas wszystkich i jestem zaskoczona, jak wiele czytają. Starsza dziewczynka dwukrotnie przeczytała Scenariusz Foto-Dramy Stworzenia. Myślę, że już niedługo będzie przygotowana, aby przeczytać pierwszy tom Wykładów Pisma Świętego. Ochotniczo chodzi też co tydzień kilka placów od domu, by poczytać kochanej starszej siostrze, która jest prawie niewidoma. Na ogół czyta Twoje kazania zamieszczone w gazetach i nigdy nie zapomina, że ma iść, zawsze pytając mnie: „Mamo, co mam czytać siostrze H.?”

Druga córka czyta prostsze historie i opowiada o obrazkach. Z pewnością spędziliśmy razem błogosławione chwile. Nie mówię tego z chełpliwością, ale kilka razy przyszło mi do głowy, żeby ci o tym napisać, bo myślę, że może to być pociechą zarówno dla Ciebie, jak i dla nas.

Często zastanawiam się, czy rodzice zdają sobie sprawę z błogosławieństwa, jakie tracą, gdy nie zapoznają swoich dzieci z Pismem Świętym, bo uważam, że jest to bardzo przydatny sposób. W niedzielne poranki omawiamy z nimi lekcję Szkoły Niedzielnej. Naprawdę pragnę Ci podziękować i wychwalać drogiego Pana, że używa Cię, aby pomóc nam zrozumieć Jego Słowo.

Twoja przez Jego miłość i służbę,
PANI F. D. WHITE. – Ohio.

—————

OBECNE BARDZO ODMIENNE WARUNKI

DROGI BRACIE RUSSELL: —

Pozdrowienia w imieniu naszego drogiego Odkupiciela. Wiedząc, że Twój czas jest wypełniony pracą Pańską, waham się, czy go naruszać; ale byłbym bardzo wdzięczny, gdybyś wyjaśnił, co uważasz za wolę Pana w odniesieniu do ubogich Pańskich. Jakiś czas temu w Strażnicy pojawił się artykuł na temat przyjaciół korzystających z instytucji publicznych. Czy to oznacza, że uważasz za wolę Pana, aby Zgromadzenie pozwoliło starszej siostrze pójść do domu opieki dla ubogich [gdzie nie ma społeczności], chociaż przy odrobinie samozaparcia niektórzy, jeśli nie wszyscy, mogliby odłożyć trochę tygodniowo na jej utrzymanie?

We wczesnym Kościele przynoszono to, co ktoś miał i nikt nie był pozbawiony pomocy. Chciałbym, abyś odpowiedział osobiście na mój list lub umieścił odpowiedź w Strażnicy.

Wykłady Pisma Świętego były dla mnie wielkim błogosławieństwem i wiem, że Bóg będzie nadal Cię błogosławił i wzmacniał.

Twoja siostra w Nim, __________.

ODPOWIEDŹ REDAKTORA

Warunki bardzo się zmieniły od czasów naszego Pana i Apostołów. Nauki Jezusa znacznie poszerzyły współczucie świata. Teraz uważa się za hańbę, jeśli jakakolwiek społeczność nie zapewni pomocy swoim ubogim, starszym, niedorozwiniętym czy chorym. Świadczenia dla tych ludzi ze środków publicznych są o wiele lepsze niż te, które były dostępne we wczesnym Kościele i o wiele lepsze niż większość ludzi ma obecnie. Odwiedź domy opieki dla ubogich w swoim powiecie, etc. Zobacz, jak są czyste, jak rozsądnie wygodne, i jak w większości przypadków mieszkańcy mają się lepiej niż w swoich własnych domach. Stosując Złotą Regułę do siebie samego w tym temacie, Redaktor byłby całkiem skłonny pójść do takich publicznych instytucji, które zna, gdyby Pańska opatrzność tak zarządziła. Wolałby to uczynić, niż być ciężarem dla innych.

Dziecko Boże, które jest gotowe, aby służyć Swojemu Królowi, prawdopodobnie znajdzie o wiele więcej okazji do służby w instytucji publicznej, niż gdyby było zamknięte w prywatnym domu. Kto wie, czy nie ma tam głodnych serc, które potrzebują chleba żywota? A może opatrzność Pańska poprowadzi niektórych z nas, aby ich nakarmić i tym samym stworzy nam sposobności do ich błogosławienia przez społeczność z nimi?

—————

SŁOWO SKIEROWANE DO MĄDRYCH

MÓJ DROGI PASTORZE: —

Łaska i pokój niech się Tobie pomnożą! Jakieś dwa lata temu w lecie ukazał się artykuł w Strażnicy zatytułowany mniej więcej tak: „Właściwe zachowanie w Kościele Bożym”* Wtedy pomyślałem, że to właśnie jest to, co było potrzebne. W tym czasie wiele osób pojawiało się w zborach, dlatego ponowne zamieszczenie i przedruk tego samego artykułu może okazać się bardzo pomocny.


*Ten artykuł znajdziecie w innych miejscach tego wydawnictwa.


Mam powód, aby tak myśleć. Otóż: na niedzielnym popołudniowym nabożeństwie dużego zboru Towarzystwa Badaczy Pisma Świętego, w którym ostatnio brałem udział, zamieszanie przed nabożeństwem było tak wielkie, że przewodniczący, aby zostać usłyszanym podczas zapowiadania pierwszej pieśni, był zmuszony uciec się do niezbyt stosownego środka, jakim było uderzanie pięścią w śpiewnik.

Po nabożeństwie usłyszano, jak pewna nowo zainteresowana dama zauważyła: „No; Tak, kazanie bardzo mi się podobało; ale ludzie tutaj nie mają takiej czci dla Boga, jaką mają w kościołach. Tam wchodzą cicho i czekają na Pana, aż rozpocznie się nabożeństwo i w ten sposób przygotowują się do błogosławieństwa tej godziny”. Nie można nie wyrazić głębokiego ubolewania, że dozwala się, aby bezmyślność ze strony członków zboru rzucała cień na sprawę, której z miłością służą.

Zdaje się, że zawsze trudno było drogim braciom zrozumieć, że taki sam szacunek i powaga powinny cechować ich słowa i czyny na Sali, jak w budynku Kościelnym.

Pisząc to, drogi bracie, wyrażam uczucia, które słyszałem wyrażone przez innych i ufam, że nie będzie to

::R5813 : strona 367::

wyglądało na skargę, ale raczej na przysługę w imieniu sprawy, którą wszyscy tak bardzo miłujemy. Z najgorętszą miłością w Panu,

Twój w Jego służbie, __________.

—————

DOŚĆ CZASU, ABY ZAPROTESTOWAĆ

DROGI BRACIE RUSSELL: —

Kiedy przeczytaliśmy ponownie pierwszy artykuł ze Strażnicy z 1 września; tj. „Chrześcijański obowiązek i wojna” byliśmy zachęceni i zbudowani. Szczególnie chcemy odnieść się do ostatniej części artykułu i zawartych w niej rad. Chętnie przyjmujemy i doceniamy te rady. Wydaje się, że powiedziałeś dokładnie to, co było w naszych sercach i umysłach.

Pragniemy jednak zadać kolejne pytanie. Czy uważasz, że słuszne i mądre byłoby przedłożenie rządowi w tej chwili, zanim zaangażuje się w wojnę, naszego postanowienia na wypadek, gdyby tak się stało? „Niech ci będzie wiadomo, o Królu, że nie będziemy służyć twoim (Wojny) bogom”. Czy całkowicie szczere i uczciwe stanowisko z naszej strony nie wymagałoby takiego działania? Na przykład, aby przesłać postanowienie w tej sprawie podpisane przez wszystkich chętnych, prezydentowi Wilsonowi i prasie publicznej.

Dziękując ci za Twoje nieustające uczynki miłości i modląc się o najbogatsze błogosławieństwo Mistrza dla Ciebie i chwalebnej pracy, którą wykonujesz, pozostajemy,

Wierni w Pomazańcu, __________.

Radzimy, aby nie oponować, dopóki nie pojawi się jakieś żądanie, a potem pozostaje tylko cicha, skromna deklaracja naszych sumień na ten temat. REDAKTOR.

—————

„PODNOŚCIE GŁOWY WASZE I RADUJCIE SIĘ!”

Pytanie: Czy lud Boży powinien być zasmucony, czy też powinien się radować z powodu obecnej wielkiej wojny światowej?

Odpowiedź: – Nasz Mistrz powiedział: „A gdy się to pocznie dziać, spoglądajcież a podnoście głowy wasze i radujcie się!” Nie możemy myśleć, że Pan chciał, abyśmy cieszyli się z cierpień tych, którzy są zaangażowani w tę wojnę, ani z cierpień żon i dzieci, pogrążonych w żałobie, ani ze strat tych, których domy są zniszczone, ani ze smutków milionów ludzi, którzy są bez domów w wyniku wojny. Nie możemy myśleć, że miał to na myśli! Mówi, że mamy współczuć tym, którzy są w kłopotach, radować się z tymi, którzy się radują i płakać z tymi, którzy płaczą. Powodem, dla którego się radujemy, jest to, że wiemy, jaki będzie wynik tego ucisku dla narodów, jak zostało to przepowiedziane w Piśmie Świętym. Nie cieszymy się ze smutków, trudności, wojny i tego, co nastąpi po niej, ale z faktu, że wszystkie te wydarzenia są zapowiedzią końca panowania grzechu i śmierci oraz rozpoczęcia chwalebnego Imperium Mesjasza!

=====================

::R5813 : strona 365::

WASZE „DOBRE NADZIEJE” NA 1916 ROK

[Zaproponowany tutaj plan określa „DOBRE NADZIEJE”, ponieważ nic rzeczywiście nie jest obiecane – tylko wasze wyrażone hojne nadzieje, oparte na waszych przyszłych perspektywach, jakie obecnie wam się ukazują. Ten plan okazał się nie tylko korzystny dla sprawy Prawdy, ale także pobłogosławiony dla tych, którzy mieli nadzieję kilka lat temu, i dlatego ponownie polecamy go wszystkim jako rzecz biblijną i dobrą. Ci, którzy pragną skorzystać z tego planu, mogą wypełnić oba te formularze. Jeden należy zachować dla odświeżenia swojej własnej pamięci, drugi wysłać pocztą do nas.]

— DO —
TOWARZYSTWA BIBLII I BROSZUR „STRAŻNICA”

Drodzy Przyjaciele: – Z zainteresowaniem przeczytałem o otwierającej się pracy Wykładów i rozpowszechniania broszur w krajach zagranicznych i tutaj w kraju. Nie muszę wam mówić, że jestem głęboko zainteresowany rozszerzaniem się Radosnej Nowiny mówiącej o długości, szerokości, wysokości i głębokości zbawczej miłości, wyrażonej dla nas w Boskim wielkim Planie Wieków.

Pragnę wykorzystać do tego celu całego siebie – całą siłę, wszystkie talenty, głos, czas, pieniądze, wpływy, wszystko – aby przekazać innym tę wiedzę, która tak bardzo pobłogosławiła, dodała otuchy i pocieszyła moje serce, stawiając moje stopy mocno na Skale Wieków.

Rozważałem z uwagą, modląc się o pouczenie, jak jeszcze bardziej wykorzystać różne moje talenty dla chwały mojego Odkupiciela i w służbie Jego ludowi – tym, którzy są zaślepieni ludzką tradycją, ale pragną „dobrego Słowa Bożego”, i tym, którzy są nadzy, nie mając szaty weselnej, przypisanej sprawiedliwości Chrystusowej, nieusprawiedliwionym, którzy w najlepszym razie stoją w brudnych łachmanach własnej sprawiedliwości. Zdecydowałem, że jeśli chodzi o mój „talent pieniężny”, będę postępował zgodnie z zasadą tak jasno określoną dla nas przez wielkiego Apostoła Pawła (1 Kor. 16:2) i zgodnie z moim wdzięcznym uznaniem dla Pańskich błogosławieństw, odłożę pierwszego dnia każdego tygodnia, to co zaoszczędziłem w poprzednim tygodniu. Fundusz ten pragnę przeznaczyć na kilka części pracy Pańskiej wyszczególnionych na odwrocie tego listu. Oczywiście, nie mogę z góry założyć ani z pewnością stwierdzić, co dobroć Pańska może ofiarować mi co tydzień, a zatem zrozumiecie, że wskazana suma będzie jedynie moim przypuszczeniem lub nadzieją, opartą na obecnych perspektywach. Będę starał się wnieść więcej, niż tutaj deklaruję, a jeśli nie uda mi się tego zrobić, Pan zna moje serce, a wy także poznacie moje starania.

Moim jedynym celem w określaniu z wyprzedzeniem tego, co mam nadzieję być w stanie zrobić w tej sprawie, jest umożliwienie osobom odpowiedzialnym za publikację i rozpowszechnianie broszur itd., stworzenia kosztorysu, opracowania planów, zawarcia umów itp. na podstawie mojej deklaracji. Jest to dla mnie wysoko oceniany przywilej.

Osobiście sądzę, że w nadchodzącym roku, zapierając się siebie i niosąc krzyż, będę w stanie odłożyć w pierwszym dniu każdego tygodnia na pracę w kraju i za granicą (aby pomóc w rozpowszechnianiu Wykładów Pisma Świętego w językach obcych, oraz w publikowaniu Miesięcznika Studentów Biblii w różnych językach i nieodpłatnym dostarczaniu ich braciom, którzy mają serce i możliwość szerokiego ich rozpowszechniania, oraz pokrywania wydatków braci wysłanych jako wykładowcy, aby głosili Boski Plan Zbawienia, oraz pokryciu ogólnych wydatków, tak jak najlepiej mogą to uczynić członkowie Towarzystwa), kwotę …………………… tygodniowo.

Aby zachować zgodność z prawem pocztowym Stanów Zjednoczonych, całość lub dowolna część mojej darowizny może być ujęta jako cena prenumeraty dla Strażnicy wysyłanej dla Pańskich ubogich, lub innych osób, tak jak członkowie Towarzystwa uznają to za stosowne.

Aby ta praca nie była powstrzymywana, postaram się wysyłać wam to, co odłożyłem na ten cel, pod koniec każdego kwartału. Ocenię, jaka będzie najdogodniejsza forma przekazu, przelew bankowy, szybki przekaz lub przesyłka pocztowa i zaadresuję ją jak poniżej:

WATCH TOWER BIBLE & TRACT SOCIETY, BROOKLYN TABERNACLE, 13–17 HICKS ST., BROOKLYN, N.Y. lub London Tabernacle, Lancaster Gate W., England; lub Flinders Building, Flinders St., Melbourne, Australia.

(Imię i nazwisko) ……………………………………………

(Poczta) …………………… (Stan) ………………

::R5813 : strona 366::

PRENUMERATA STRAŻNICY NA KORZYŚĆ „DOBRYCH NADZIEI”

Przyjaciele, którzy wpłacają datki na korzyść „Dobrych Nadziei” (opisanych na odwrocie tego formularza), pragną czasami wysłać Strażnicę do przyjaciół, którzy nie są jeszcze wystarczająco zainteresowani, aby zamówić prenumeratę dla siebie lub do głęboko zainteresowanych przyjaciół, którzy są zbyt ubodzy na prenumeratę i nie korzystają z oferty dla Ubogich Pańskich. Są oni proszeni o podanie nam takich adresów poniżej – koszt zostanie odliczony od ich darowizn. Należy podać pełne imię, nazwisko i adres. Bardzo prosimy o wyraźne podanie długości prenumeraty.

—————

PRZEDŁUŻENIE PRENUMERATY STRAŻNICY

Większość naszych prenumerat kończy się wraz z końcem roku, więc korzystamy z okazji, aby zauważyć, że będziemy zadowoleni z szybkiej odpowiedzi tych, którzy pragną kontynuować prenumeratę Strażnicy. Ubodzy Pańscy zostali poproszeni o przesłanie swoich zamówień w maju. Kiedy imiona są usuwane, a następnie przywracane, sprawia to nam niepotrzebne kłopoty. Aby dowiedzieć się o dacie wygaśnięcia subskrypcji, patrz na opakowanie Strażnicy. Data znajduje się w dolnym lewym rogu.

PRZYWILEJ I SŁUŻBA

Jesteśmy przekonani, że lista zamówień Strażnicy nie zawiera nawet połowy nazwisk osób, które są głęboko zainteresowane jej naukami. Z pewnością liczba ta jest niewielka, jednakże nie jesteśmy zadowoleni, że choć jedna osoba została pominięta. Wierzymy, że wszyscy tacy zostaną pobudzeni i zachęceni na „wąskiej ścieżce”, aby w każdym miesiącu pojawiała się na ich stole, przypominając im na nowo o sprawach duchowych, które świat, ciało i Diabeł nieustannie wypierają z umysłu i serca.

Niekiedy wymagaliśmy, aby wszyscy, którzy pragnęli otrzymać Strażnicę na kredyt lub bezpłatnie jako „Ubodzy Pańscy”, składali zamówienie osobiście. Ale teraz prosimy każdego subskrybenta, aby zapytał tych, o których wie, że są zainteresowani Teraźniejszą Prawdą i uzyskał zgodę wszystkich takich osób na przesłanie ich subskrypcji na kredyt lub bezpłatnie, w zależności od ich sytuacji finansowej. Każdy, kto otrzymał Strażnicę na kredyt, może w dowolnym momencie w przyszłości poprosić o anulowanie długu, a my chętnie to uczynimy. Pragniemy, aby lista subskrybentów Strażnicy jak najbardziej odzwierciedlała wszystkich, którzy są głęboko zainteresowani jej przesłaniem.

Naszym celem nie jest zdobycie „sprośnego zysku”, lecz „ku spojeniu świętych, ku pracy usługiwania” – obecnie i w przyszłości (Efez. 4:12). Nie oferujemy żadnego zysku, ponieważ pragniemy współpracować tylko z tymi, którzy doceniają przywilej bycia naszymi współpracownikami w tej służbie.

SCENARIUSZ DRAMY STWORZENIA

Jest to skrótowa wersja Boskiego Planu Wieków – bogato ilustrowana – wiele informacji w niewielkim formacie. Dziewięćdziesiąt sześć krótkich, treściwych wykładów Dramy Stworzenia można uzyskać w formie drukowanej w następujących oprawach:

W JĘZYKU ANGIELSKIM:
*Luksusowe wydanie z pozłacanymi brzegami, wytłaczane, 400 ilustracji ……$1,00 z wysyłką
Oprawa płócienna z wypolerowanymi brzegami, wytłaczana, 400 ilustracji ………………$0,50
*Oprawa papierowa, w trzech broszurach, kompletny zestaw ………………………………$0,25
Edycja gazetowa w 4 częściach ..…………………………………………………… BEZPŁATNE


*Dotyczy luksusowego i papierowego wydania angielskiego Scenariusza, teraz oferujemy każdemu, nie tylko sekretarzom Zborów, dwa egzemplarze w cenie jednego oraz dziesięć zestawów w wydaniu papierowym (30 sztuk) za $1,00 z wysyłką. Przekażcie je do rąk publiczności.


W JĘZYKU HISZPAŃSKIM, WŁOSKIM, GRECKIM, POLSKIM, ARMEŃSKIM I NIEMIECKIM**:
Oprawa płócienna, całościowa.……………………………………………$0,25 z wysyłką
Oprawa papierowa …………………………………………………………………… $0,15
Edycja gazetowa w 3 częściach, 2c szt.; za komplet ………………………………$0,05


**Niemieckie Scenariusze są chwilowo niedostępne. Obecnie są w druku i będą gotowe do dostawy 1 stycznia.


W JĘZYKU FIŃSKIM (papier błyszczący, wytłaczany jak w wydaniu angielskim):
Luksusowe wydanie z pozłacanymi brzegami ……………………………………$1,00
Oprawa płócienna z czerwonymi brzegami ……………………………………… $0,50
Oprawa papierowa w 3 częściach, za zestaw ……………………………………$0,50
Wydanie gazetowe w 4 częściach, 2c. szt.; za zestaw ………………………… $0,50
W JĘZYKU SZWEDZKIM: Tylko edycja gazetowa, 2c. szt.; za zestaw ……… $0,50

Kolporterzy i sekretarze Zborów mogą odjąć połowę od powyższych cen, w przypadku zamówienia przesyłki na koszt odbiorcy.

WYBÓR KART Z MOTTEM 1915–1916

Jak zwykle mamy do wyboru różne rodzaje. Kartki z rocznym godłem są drukowane w Europie, a więc są obarczone, od wybuchu wojny, dużym kosztem transportu i cła. Mimo to, możemy dostarczać je w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie po cenach niższych niż detaliczne europejskie ceny, ponieważ dostarczamy je w cenie zbliżonej do kosztów – to znaczy, około połowy zwykłych amerykańskich cen. Ponadto, opłacamy przesyłki pocztowe lub ekspresowe z góry. Naszym celem jest zachęcanie do ozdabiania domów ludu Pańskiego tekstami pobudzającymi wiarę i inspirującymi odwagę, starannie przygotowanymi. Aby ułatwić obsługę tych kart z mottem, dobieramy je w paczki, starannie zapakowane, w następujących opłatach z góry:

Paczka o sygnaturze Ma – dziesięć kart, małe i średnie, przesyłka opłacona …… $0,50
Sygnatura Mb – osiem średnich kart ……………………………………………………$1,00
Sygnatura Mc – dwie duże i dwie średnie karty ……………………………………….$1,00

Jeśli za jednym razem wysyłane są towary o wartości $5,00 na jeden adres, to oszczędność na opakowaniu i przesyłce wynosi 50 centów, co oznacza cenę $4,50. Zamawiajcie tylko podając sygnaturę.

CODZIENNA NIEBIAŃSKA MANNA

Ci, którzy korzystają z tej książki zgodnie z naszymi radami, z pewnością są błogosławieni. Powinna ona regularnie znajdować się na waszym stole śniadaniowym. Codzienny tekst powinien być czytany i komentowany swobodnie przez wszystkich, a następnie należy przeczytać komentarz Manny. Ta książka zawiera te same teksty i komentarze, co wszystkie poprzednie edycje. Co druga kartka jest pusta z linijkami, umożliwia zapisanie imion i dat urodzin. Jej wartość wzrasta wraz z uzyskaniem dodatkowych wpisów od przyjaciół. Książka ta jest drukowana na wysokiej jakości papierze.

Poniższe hurtowe ceny z opłatą pocztową będą udzielane wszystkim subskrybentom Strażnicy:

Fioletowa tkanina, złocone tłoczenia, pozłacane krawędzie ……………………………$0,35
Ciemnoniebieska tkanina, srebrne tłoczenia; w jęz. niemieckim ……………………… $0,35
Skóropodobna okładka, niebieskie krawędzie; w jęz. szwedzkim i norweskim ……… $0,35
Skóropodobna okładka, złote krawędzie; w jęz. szwedzkim i norweskim ……………. $0,65
Prawdziwa skóra „Morocco”, złote krawędzie; w jęz. angielskim i norweskim ………. $1,10

RÓŻNE

Podręcznik badacza Biblii (Pomoce Bereańskie), karatol, 50c.; cała skóra …………. $1,00
Pieśni Brzasku z nutami (oprawa twarda, płócienna) ……………………………………$0,35
Pieśni Brzasku bez nut (oprawa miękka) ………………………………………………… $0,06
Wiersze Brzasku, skóra, 50c.; karatol, 35c.; płótno ………………………………………$0,25
WYKRESY (niebieski druk, miękka tkanina):
Boski Plan Wieków, rozmiar: 5 ft (1,52 m) – $1,00; 8 ft (2,44 m) ……………………… $1,50
Chronologia Biblijna, rozmiar, 8 ft (2,44 m) ………………………………………………. $1,50
Przybytek na pustyni, rozmiar, 8 ft (2,44 m) ……………………………………………… $1,50
OPRAWA do Strażnicy: skoroszytowa (pomieści wydanie z całego roku) ……………. $0,50
SZPILKA Z KRZYŻEM W KORONIE (złota, z czerwoną emalią):
długość 5/8″ (1,59 cm): nr 1 – wersja damska; nr 2 – męska, 1 szt. ……………………$1,15
długość 1/2″ (1,27 cm): nr 3 – wersja męska; nr 4 – damska, 1 szt. ……………………$1,00
długość 5/8″, z tworzywa, 25c. za tuzin; 1 egz. ……………………………………………$0,03
Koperty misyjne, 25c. za 100 szt.; za 1000 szt. ……………………………………………$2,00
Zakładki ze Ślubem Panu: (papierowe), 25c. za 100 szt.; (jedwabne), 1 szt. ………….$0,05
Zakładki ze Ślubem Panu (z tworzywa) i wierszem „Gołębica”, 5c.; za tuzin …………..$0,50

Broszury (Piekło, Spirytyzm, Ewolucja, Cienie Przybytku, Powrót naszego Pana), również Broszury z pytaniami
bereańskimi do każdego tomu Wykładów Pisma Świętego i Cieni Przybytku: 5c. 1 egz., za tuzin …………$0,50
Raport o misjach zagranicznych, 1 egz. .………………………………………………….. $0,05
Obrona pastora Russella przez sędz. Rutherforda (ilustr.), 10c. szt.; za 25 szt. ……… $2,00
Ulotki we wszystkich wymienionych językach ……………………………………. BEZPŁATNE

====================

::R5813 : strona 368::

Klasy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii
STUDIA I WYKŁADY PRZEZ CZŁONKÓW PEOPLES PULPIT ASSOCIATION (STOWARZYSZENIE LUDOWEJ KAZALNICY)

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.